pierwszy sekretarz stanu

Widzisz odpowiedzi znalezione dla zapytania: pierwszy sekretarz stanu





Temat: Apel w obronie zagrożonego dziedzictwa przyrodn...
Odds are it was in 1981, when President Reagan's first secretary of the
interior, James Watt, told the U.S.

Congress that protecting natural resources was unimportant in light of the
imminent return of Jesus Christ.

"God gave us these things to use. After the last tree is felled, Christ will
come back," Watt said in public

testimony that helped get him international prizes!!!!!

www.workingforchange.com/article.cfm?ItemID=18008
Po raz pierwszy w ciagu naszej historii ideologia oraz teologia staly sie
monopolistyczna potega w

Waszyngtonie, w Owalnym Biurze Prezydenta oraz w Kongresie. Niedawno pismo
internetowe Grist.org

przypomniao, jak na przykad James Watt, pierwszy Sekretarz Stanu prezydenta
Reagana do Spraw

Wewnetrznych,(obecnie jeden z glownych ekspertow d/s ochrony zasobow lesnych i
natury ) zakomunikowal

Kongresowi USA, ze ochrona bogactw naturalnych nie ma kompletnie istotnego
znaczenia w swietle Drugiego

Nadejscia Chrystusa!!!!. Dosownie stwierdzil on tak...., ze Jak sie wytnie
ostatnie drzewo na matce ziemi!!!!!

to Chrystus powroci w pelnej glorji....?
Po tej poblicznej deklaracji pierwszy sekretarz prezydenta regana otrzymal
szereg "miedzynarodowych"

nagrod!!!!!.

_____________________________
Motto "obroncow natury"(globalistow) .Usta nasze maja przeczyc kompletnie temu
co robia nasze nieskalane

praca rece.....?
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Najwiekszy milosnik natury i zasobow lesnych w usa
Najwiekszy milosnik natury i zasobow lesnych w usa
Odds are it was in 1981, when President Reagan's first secretary of the
interior, James Watt, told the U.S.

Congress that protecting natural resources was unimportant in light of the
imminent return of Jesus Christ.

"God gave us these things to use. After the last tree is felled, Christ will
come back," Watt said in public

testimony that helped get him international prizes!!!!!

www.workingforchange.com/article.cfm?ItemID=18008
Po raz pierwszy w ciagu naszej historii ideologia oraz teologia staly sie
monopolistyczna potega w

Waszyngtonie, w Owalnym Biurze Prezydenta oraz w Kongresie. Niedawno pismo
internetowe Grist.org

przypomniao, jak na przykad James Watt, pierwszy Sekretarz Stanu prezydenta
Reagana do Spraw

Wewnetrznych,(obecnie jeden z glownych ekspertow d/s ochrony zasobow lesnych i
natury ) zakomunikowal

Kongresowi USA, ze ochrona bogactw naturalnych nie ma kompletnie istotnego
znaczenia w swietle Drugiego

Nadejscia Chrystusa!!!!. Dosownie stwierdzil on tak...., ze Jak sie wytnie
ostatnie drzewo na matce ziemi!!!!!

to Chrystus powroci w pelnej glorji....?
Po tej poblicznej deklaracji pierwszy sekretarz prezydenta regana otrzymal
szereg "miedzynarodowych"

nagrod!!!!!.

_____________________________
Motto "obroncow natury"(globalistow) .Usta nasze maja przeczyc kompletnie temu
co robia nasze nieskalane

praca rece.....?
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Wielkie badanie lodu
Wydaje mi się, że wcale aż tak bardzo nie różnimy się zapatrywaniami. Nie mam
też wątpliwości, że jesteś inteligentnym facetem o sporym zasobie wiedzy. I
wierz mi, że ja też nie lubię katatroficznego sposobu myślenia. Ale obawiam się
trochę fatalistycznej postawy: a co tam, po nas choćby potop. A zagrożenia są,
niestety, aż nazbyt realne. Co nie znaczy, że nieodwracalne.

Tzw. powrót do natury (czyli rezygnacja z osiagnięć nauki i nowych technologii)
to postulat utopijny, jestem jak najdalszy od formułowania takich wniosków.
Natomiast z pewnością możemy wybierać racjonalne rozwiązania właśnie
korzystając z postępu technologicznego. Na przeszkodzie stoją tylko dogmaty
ekonomiczne i interesy wielkich korporacji. Szans upatrywałbym np. w powrocie
do bardziej autarkicznych form gospodarki, co bardzo ograniczyłoby dzisiejsze
szaleństwa transportowe (a byłoby też i bardziej sensowne ze względów
społecznych). Dwa anachroniczne dziś, bo dziewiętnastowieczne systemy -
kapitalizm i komunizm wcale się od siebie aż tak bardzo nie różniły jeśli
chodzi o stosunek do środowiska (sławetne "ujarzmić przyrodę") i to, co
uznawały za wyznaczniki postępu i dobrobytu. Pora już chyba zacząć mysleć w
innych kategoriach. E. Schumacher napisał "Małe jest piękne" trydzieści kilka
lat temu, a ta książka jest dziś przeraźliwie aktualna. Lestera Thurowa, bądź
co bądź prezesa Amerykańskiego Towarzystwa Ekonomicznego, także trudno uznawać
za fantastę albo lewicowca, ale w "Przyszłości kapitalizmu" pisał on wyraźnie,
że dążymy - jak lemingi - do zbiorowego samobójstwa...

Co do danych - Chiny i Indie są POTENCJALNIE najbardziej niebezpieczne ze
względów demograficznych i z uwagi na tempo wzrostu opartego o przestarzałe
technologie, ale na dziś to USA (które odmówiły podpisania protokołu z Kyoto)
są zdecydowanie największym trucicielem - 32% emisji CO2.
Reczywiście, szybkość budowania elektrowni węglowych w Chinach zakrawa na
szaleństwo, liczba samochodów zwiększa się tam w tempie niesamowitym, a smog
nad Azją zagraża innym rejonom świata. Dlatego potrzebne są globalne
rozwiązania. Ale to państwa najbardziej rozwinięte muszą zainicjować zmiany i
wywierać presję na pozostałe.

A trudno na to liczyć, dopóki sektor paliwowy i zbrojeniowy będzie decydował,
kierując się swymi partykularnymi interesami. Ale nawet to nie wydaje sie
najgroźniejsze. Otóż w Kongresie i Senacie USA zasiadają typy głupsze od konia
Kaliguli, reprezentujące jeszcze głupszych wyborców.

Na zakończenie dłuższy cytat z oficjalnej mowy, wygłoszonej 1 grudnia 2004,
przez Billa Moyersa, odbierającego nagrodę Obrońcy Środowiska w Harwardzie.

"Po raz pierwszy w ciągu naszej historii ideologia oraz teologia stały się
monopolistyczną potęgą w Waszyngtonie. Niedawno pismo internetowe Grist.org
przypomniało, jak James Watt, pierwszy Sekretarz Stanu prezydenta Reagana do
Spraw Wewnętrznych, zakomunikował Kongresowi USA, że ochrona bogactw
naturalnych nie ma istotnego znaczenia w świetle Drugiego Nadejścia Chrystusa.
Dosłownie stwierdził on, że: „gdy wytnie się ostatnie drzewo, Chrystus
powróci”.

(…) W USA ogromna ilość ludzi jest przekonana, że Biblia jest dosłownie
prawdziwa. Jest to aż jedna trzecia amerykańskiego elektoratu, w czasie
ostatnich wyborów prezydenckich wiele milionów Amerykanów poszło do urn wierząc
w „Indeks Żywcem Wniebowzięcia”. Tak, w Indeks Wniebowzięcia. Proszę sprawdzić
w Google, że największe bestsellery to są książki wojowników religijnej
prawicy. Ci fundamentaliści chrześcijańscy wierzą, że gdy Izrael zdobędzie
wszystkie swe tereny wskazane przez Biblię, legiony Antychrysta zaatakują go,
rozpoczynając „bój ostateczny” w dolinie Armageddonu. Ci, co naprawdę wierzą,
zostaną bez szat w niebo wzięci, gdzie siedząc po prawej ręce Boga, będą się
przyglądać swym politycznym i religijnym przeciwnikom, jak ci cierpią plagi
wrzodów, szarańczy oraz żab w ciągu wielu lat „trybulacji”, czyli wielkich
niepokojów, które nastąpią. (…) Z tego powodu atak na Irak był dla nich tylko
rozgrzewką, przewidywaną w „Objawieniu” św. Jana, „kiedy to cztery anioły,
które były uwięzione w wielkiej rzece Eufrat, zostaną wyzwolone by wyniszczyć
trzecią część ludzkości.” (…)

Gdy po raz ostatni sprawdzałem to w Google, Indeks Wniebowzięcia był już na
144, zaledwie jeden punkt poniżej progu krytycznego, kiedy cały świat zostanie
zniszczony, Syn Boży powróci, sprawiedliwi pójdą do nieba, zaś grzesznicy
zostaną skazani na wieczny ogień piekieł. Miliony chrześcijańskich
fundamentalistów uważają, że zniszczenia środowiska nie należy się bać, ale na
odwrót: oczekiwać go z nadzieją i starać się je przyspieszać, jako znak
nadchodzącej Apokalipsy. Bo któżby się troszczył o Ziemię, kiedy to susze,
powodzie, głody i zarazy, wywołane załamaniem ekologicznym, są po prostu
znakami nadchodzącej Apokalipsy? I kto będzie zawracał sobie głowę problemem
przejścia od energii ropy naftowej do energii słonecznej, w sytuacji, gdy Bóg
dokonał cudu rozmnożenia ryb oraz chleba, a zatem może On i stworzyć z niczego
miliony baryłek z ropą za jednym swoim słowem? Chrześcijanin wie, że potęga
Boga jest nieskończona i że nie ma braku środków."

Racjonalizm większości Amerykanów jest bardzo powierzchowny, a nawet pozorny.
Co do mnie, to nawet żyjąc w Kaczystanie, zapatrzonym ślepo w USA, pozostaję
niepoprawnym optymistą. Europa moze odegrac rolę znacznie ważniejszą niż sie
przypuszcza, a nawet i za oceanem nie brak ludzi rozsądnych.

Pozdrawiam.




Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • klimatyzatory.htw.pl