pierwszy zegar elektroniczny

Widzisz odpowiedzi znalezione dla zapytania: pierwszy zegar elektroniczny





Temat: CO WIEM O SZYMONIE GIETYM?
CO WIEM O SZYMONIE GIETYM?
Nasza znajomosc Szymona Gietego wydaje sie zadziwiajaco ograniczona. Wyglada
na ciekawa sytuacje: Wszyscy wiedza o Szymonie a nikt Szymona nie zna...
Ludzie znaja jednak fakty, plotki, opowiastki...
Nie wiadomo czasami czy to prawda czy juz legenda... Teraz to chyba nie takie
wazne...
Z przyjemnoscia dowiedzialbym sie rzeczy nowych i starych..

Ktos mi powiedzial ze pierwszy elektroniczny zegarek w Gorzowie
miala....Szymona papuga...
Czy to prawda? Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: jak pamiętacie swoje podwórko ?
Ja na komunie dostalem wielkiego cebulastego Poliota.Pierwszy
zegarek elektroniczny dostalem gdy szedlem do 8 klasy ,wtedy
rodzice wrocili z pobytu 2 miesiecznego w RFN (oczywiscie na
promese),a od swieta i na klasowki mialem wlasnie wielce wypasiony
zegarek z kalkulatorem.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Bazar Różyckiego wczoraj i dzis
Gość portalu: bu napisał(a):

> miałam z różyckiego mn. pierwszy zegarek elektroniczny, podróbke koszulki
> polo "lacosta", dżinsowe dekatyzowane spodnie i kasete Samanty Fox
> (przegrywana, z okładką kopiowaną na czarno-białym xero)

my, ludzie morza, uczący się pilnie w liceum, a potem pracujący przez miesiąc
wakacji przy obsłudze wczasowiczów FWP na plaży czy w stołówce, wydawalismy
zarobione pieniądze jadąc po tej harówie do w-wy na bazar rózyckiego, by kupić
sobie dżiny i inne rzeczy, niedostępne w normalnych sklepach i nieosiągalne u
handlarzy na naszych małych copiątkowych i cowtorkowych ryneczkach. kiedys
jednak, gdy przyjechaliśmy z kasą na coroczne zakupy, okazało się, ze bazar
rózyckiego to już nie to - oryginalnych dzinów nie było. same podróbki i duzo
bardzo kolorowej tandety. przenieślismy wtedy cel naszych wycieczek do rembertowa.
amen
pan laga Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Upalne wspominki...
Ale super temat! Pamiętam: ...Najpiękniejszy prezent urodzinowy od mojej Mamy: cały kilogram chałwy!!! Nie wiem skąd go wzięła i ile po to stała, ale ten prezent przyćmił wszystkie inne w moim życiu... ....papierowe kurtki z kolorowymi nadrukami, kurtka była pokryta cienką folią, która potem odłaziła płatami ....Punków i Popersów / fanów Lady Pank i Republiki ....skarpetki z falbankami zakładane do czółenek brrr... ....getry robione na drutach, noszone do obowiązkowych wąskich nie-do-wytrzymania spodni ...smak pierwszego w życiu Snickersa, którego kupiliśmy za uzbierane pieniądze w Baltonie - wydawało mi się, że coś tak pysznego po prostu NIE MOŻE ISTNIEĆ!.... ....pierwszy elektroniczny zegarek odkupiony od bogatszej kolezanki... ...i widok półek sklepowych w amerykańskich filmach - pełne i kolorowe...myślałam, że to tylko filmowy bajer, bo to przecież niemożliwe, żeby uzbierać tyle towaru w jednym miejscu he, he... I trochę mi szkoda, że większość naszych dzieci nie będzie wiedziała co to znaczy tak naprawdę czegoś pragnąć i marzyć o czymś całymi latami, tak jak np. ja marzyłam o walkmanie...eeech. Mój syn czasami nawet nie rozpakowuje wszystkich prezentów z Gwiazdki, bo nic go już nie może zaskoczyć Jaga Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: zegary wskazówkowe

Michał Dwużnik napisał(a):

Wskaźniki analogowe przy doświadczeniu operatora działają lepiej od
cyfrowych. Badano przy okazji unowocześniania sterowni elektrowni
jądrowych :). Większość z nas posiada spore doświadczenie w patrzeniu na
zegarek...


Zwłaszcza, że uczymy się tego już w wieku przedszkolnym :)
Pamiętam, jak mnie uczono "czytania" z zegarka, miałam taki zabawkowy
zegar z wyjmowanymi "godzinami", a pod nimi było napisane, ile to
godzin w systemie 24h i ile minut [1 to 5 min. 2 - 10 min. itd.]. A
potem na komunię dostałam pierwszy zegarek elektroniczny z
wyświetlaczem i wtedy dokładnie wiedziałam, ile jest "po", ale ile
"przed" godziną - to już trudniej... ;)

*) Kupiłam sobie niedawno nowy zegarek na rękę. Z cyferblatem i
wyrysowanymi wszystkimi podziałkami. Nie było łatwo taki znaleźć w
stylu, jaki chciałam, bo nie wiedzieć czemu w sprzedaży jest masa
zegarków zawierających tylko cyfry 3, 6, 9 i 12, albo wręcz tylko 6
i 12 : Ich się chyba tylko do ozdoby używa, co? Bo jak stwierdzić,
czy wskazówka jest bliżej 4 czy 5, zwłaszcza gdy bez-cyfer-blat ma
średnicę ~2 cm?

Kupić zegarek z czytelną tarczą :)
Da się, damski również.


No właśnie kupiłam z czytelną, a utyskuję, bo było sporo
ładniejszych zegarków, które dyskwalifikowało właśnie to, że
miały tarcze nieczytelne :/ Szkoda, bo cyferblaty i bransoletki były
ładne, ale stwierdziłam, że jak mam wydać ~100 zł, to niech to
będzie zakup praktyczny, a nie tylko efektowny.

Takie z 3/6/9/12 uważane są przez część zegarmistrzów za czytelniejsze
(dla mnei, jak najbardziej wzrokowca są czytelniejsze od opisanych w
całości, pod warunkiem tego że wskazówki nie są igiełkami...)


Ja się w ogóle odzwyczaiłam od zegarka, przez kilka lat nie nosiłam
- wystarczał mi czasomierz w telefonie komórkowym. Teraz się
przyzwyczajam z powrotem, bo jakoś tak mi ładnie ten zegarek na ręce
wygląda, prawie jak biżuteria :) Cyfry ma wszystkie i nawet
podziałkę minutową, więc się orientuję w czasie ;)

Pozdrawiam, Carrie

Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Sidney Polak?
"Pierwszy zegarek elektroniczny, pierwszy z dziewczyna kontakt fizyczny..." Jak
to uslyszalem to mi pilot wypadl z reki. Co za grafoman to napisal... Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Wątek pożegnalny z dnia na dzień, czyli..:
A to taka "Autobiografia" 30-latków (nas?):
"Chomiczówka, Chomiczówka, pierwsze wino, pierwsza wódka
Chomiczówka, Chomiczówka, pierwsza dziewczyna, pierwsza lufka
pierwsze imprezy, chlanie na balkonach
pierwsze próby z zespołem rockowym
pierwsze o życiu poważne rozmowy
pierwsze pomysły, co tu dalej robić
pierwsze porażki i pierwsze sukcesy
pierwsze życiowe prawdziwe stresy
pierwsze zazdrości i pierwsze miłości
pierwsze pogruchotane kości
pierwsze papierosy przy automacie
pierwsze pornosy w czyjejś chacie
pierwsza śmierć widziana na własne oczy.

Chomiczówka, Chomiczówka, pierwsza dziewczyna, pierwsza wódka
Chomiczówka, Chomiczówka, pierwsza motorynka - sztuka nówka
pierwsza saletra, asfaltu wybuchy
pierwszy szpan na zagraniczne ciuchy
pierwszy zegarek elektroniczny
pierwszy kontakt z dziewczyną fizyczny.

Chomiczówka, Chomiczówka, latem Izabelin, Truskaw
Chomiczówka, Chomiczówka, wysypisko radiowo, lotnisko Bemowo
Chomiczówka, Chomiczówka, tutaj przedszkole, szkoła sto-szóstka
Chomiczówka, Chomiczówka, pod huta liceum, inni zawodówka.
Roztrzaskany szybowiec na bloku, samobójczy skok zakochanej pary,
nie do wiary, religia w baraku na tyłach kościoła
bite butelki na zapleczu sklepu
zbierany butapren do słoików
pierwszy w rodzinie drogowy wehikuł.

Nie ma już Chomiczówki sprzed lat, wspomnień czad
wali w głowę jak, ołowiany grad
to prawda, minęło już, przecież kilkanaście lat,
czasu szmat, życia szarej codzienności bat, nagle spadł,
zabierając w przeszłość tamten świat, zabierając w przeszłość tamten świat.
Nie ma ludzi, których tu znałem, którym ufałem, niejedno zawdzięczałem
nie ma wrogów i nie ma przyjaciół, a każdemu los rożnie odpłacił
jedni patrzą się teraz zza krat, kilku już opuściło ten świat
innych zniszczył pieniędzy brak, jeszcze innych zmienił ich smak.
Każdy kamień to inna historia, w brudnej windzie - ja w krótkich spodniach
trzymam kapsle w kolorowych foliach, liczę piętra a głowa jest wolna
nie dotyczy mnie nic z tego co teraz,
żaden hajs ani krotka kariera - rocknedrolowego hochsztaplera

Chomiczówka, Chomiczówka, Chomiczówka, Chomiczówka...
Marii Dąbrowskiej, Conrada, Kwitnąca, Aspekt, Mistrzowska
STOP"

Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: wspominki z dzieciństwa
automaty na wode sodowa (czysta lub z sokiem)- to byl hit!!!
Autobusy ogorki (niektore nawet z przypczepami). Guma do zucia Bolek i Lolek.
buty zimowe Relaks, pierwszy zegarek elektroniczny (o takim z kalkulatorem
nawet nie wypadalo marzyc). napoj gazowany Ptys, Polo Cocta, Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Chomiczówka
Chomiczówka
Chmiczówka

Chomiczówka, Chomiczówka, pierwsze wino, pierwsza wódka
Chomiczówka, Chomiczówka, pierwsza dziewczyna, pierwsza lufka
pierwsze imprezy, chlanie na balkonach
pierwsze próby z zespołem rockowym
pierwsze o życiu poważne rozmowy
pierwsze pomysły, co tu dalej robić
pierwsze porażki i pierwsze sukcesy
pierwsze życiowe prawdziwe stresy
pierwsze zazdrości i pierwsze miłości
pierwsze pogruchotane kości
pierwsze papierosy przy automacie
pierwsze pornosy w czyjejś chacie
pierwsza śmierć widziana na własne oczy.

Chomiczówka, Chomiczówka, pierwsza dziewczyna, pierwsza wódka
Chomiczówka, Chomiczówka, pierwsza motorynka - sztuka nówka
pierwsza saletra, asfaltu wybuchy
pierwszy szpan na zagraniczne ciuchy
pierwszy zegarek elektroniczny
pierwszy kontakt z dziewczyną fizyczny.

Chomiczówka, Chomiczówka, latem Izabelin, Truskaw
Chomiczówka, Chomiczówka, wysypisko radiowo, lotnisko Bemowo
Chomiczówka, Chomiczówka, tutaj przedszkole, szkoła sto-szóstka
Chomiczówka, Chomiczówka, pod huta liceum, inni zawodówka.
Roztrzaskany szybowiec na bloku, samobójczy skok zakochanej pary,
nie do wiary, religia w baraku na tyłach kościoła
bite butelki na zapleczu sklepu
zbierany butapren do słoików
pierwszy w rodzinie drogowy wehikuł (...)


Słucham dziś tej piosenki, teraz mam przed sobą słowa i aż korci mnie
odhaczać, to co moje dzieciństwo i S.Pollacka miało wspólnego :)

Dzieciństwo to nie tylko czas beztroski i niewinny.

Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Chomiczówka
Ja też, a zwłaszcza to:

pierwszy szpan na zagraniczne ciuchy
pierwszy zegarek elektroniczny
pierwszy kontakt z dziewczyną fizyczny.


:D
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Chomiczówka, Chomiczówka
Chomiczówka, Chomiczówka
SYDNEY POLAK - Chomiczówka


Chomiczówka, Chomiczówka, pierwsze wino, pierwsza wódka
Chomiczówka, Chomiczówka, pierwsza dziewczyna, pierwsza lufka
pierwsze imprezy, chlanie na balkonach
pierwsze próby z zespołem rockowym
pierwsze o życiu poważne rozmowy
pierwsze pomysły, co tu dalej robić
pierwsze porażki i pierwsze sukcesy
pierwsze życiowe prawdziwe stresy
pierwsze zazdrości i pierwsze miłości
pierwsze pogruchotane kości
pierwsze papierosy przy automacie
pierwsze pornosy w czyjejś chacie
pierwsza śmierć widziana na własne oczy.

Chomiczówka, Chomiczówka, pierwsza dziewczyna, pierwsza wódka
Chomiczówka, Chomiczówka, pierwsza motorynka - sztuka nówka
pierwsza saletra, asfaltu wybuchy
pierwszy szpan na zagraniczne ciuchy
pierwszy zegarek elektroniczny
pierwszy kontakt z dziewczyną fizyczny.

Chomiczówka, Chomiczówka, latem Izabelin, Truskaw
Chomiczówka, Chomiczówka, wysypisko radiowo, lotnisko Bemowo
Chomiczówka, Chomiczówka, tutaj przedszkole, szkoła sto-szóstka
Chomiczówka, Chomiczówka, pod huta liceum, inni zawodówka.
Roztrzaskany szybowiec na bloku, samobójczy skok zakochanej pary,
nie do wiary, religia w baraku na tyłach kościoła
bite butelki na zapleczu sklepu
zbierany butapren do słoików
pierwszy w rodzinie drogowy wehikuł.

Nie ma już Chomiczówki sprzed lat, wspomnień czad
wali w głowę jak, ołowiany grad
to prawda, minęło już, przecież kilkanaście lat,
czasu szmat, życia szarej codzienności bat, nagle spadł,
zabierając w przeszłość tamten świat, zabierając w przeszłość tamten świat.
Nie ma ludzi, których tu znałem, którym ufałem, niejedno zawdzięczałem
nie ma wrogów i nie ma przyjaciół, a każdemu los rożnie odpłacił
jedni patrzą się teraz zza krat, kilku już opuściło ten świat
innych zniszczył pieniędzy brak, jeszcze innych zmienił ich smak.
Każdy kamień to inna historia, w brudnej windzie - ja w krótkich spodniach
trzymam kapsle w kolorowych foliach, liczę piętra a głowa jest wolna
nie dotyczy mnie nic z tego co teraz,
żaden hajs ani krotka kariera - rocknedrolowego hochsztaplera

Chomiczówka, Chomiczówka, Chomiczówka, Chomiczówka...
Marii Dąbrowskiej, Conrada, Kwitnąca, Aspekt, Mistrzowska
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Bazar Różyckiego wczoraj i dzis
miałam z różyckiego mn. pierwszy zegarek elektroniczny, podróbke koszulki
polo "lacosta", dżinsowe dekatyzowane spodnie i kasete Samanty Fox
(przegrywana, z okładką kopiowaną na czarno-białym xero) Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: otwieram wino ze swoją dziewczyną
hm
wcale nie twierdziłem, ze to najwspanialszy utwór na świecie, tylko jakoś
zaskoczyło mnie, ze prawie wszyscy w tym wątku właściwie poczuli się w
obowiązku go obśmiać a uważam, ze jak na polskie przeboje tego roku, trudno go
przebić, bo niby czym? Stękającą o braku szczęścia "sztuką kowalską"
wystylizowaną do bólu? Albo Krawczykiem z Bartosiewicz? Przecież to są dopiero
estradowe knoty, Krawczyka akurat szanuję bo ma swój styl którego nie trawię,
ale w tym co robi ze swojej póki jest dobry. Dla mnie ciekawszym byłoby gdyby z
Bartosiewicz zaśpiewali razem miks swoich piosenek "Zatańczysz ze mną jeszcze
raz" i "Zatańcz ze mną jeszcze raz", ale pewnie mam nie po kolei w głowie i
wymagam zbyt wiele.
Polak jest zwyczajny i dla mnie przekonujący, nie trąca mi stylizowaną sieczką.
Muzycznie pewnie, ze że żadne odkrycie ale kto dziś jest muzycznym odkryciem w
Polsce? Wszyscy mielą stare pomysły i sprzedają jak mogą aby więcej. Takiej
stagnacji w branży estradowej chyba już dawno nie było, nie tylko w Polsce.
Jest wielki bum na powrót do brzmienia nowej fali z lat 80tych co prawda ale to
wszystko już kiedyś było. W ogóle wydaje mi się, ze muzyka tego typu na
nirvanie się skończyła i umarła razem z kurtem kombajnem.
Dla mnie z kolei gdy mam już trzydzieści parę wiosen na karku takie kawałki jak
Chomiczówka Polaka to naprawdę coś w rodzaju dzisiejszej autobiografii i w jego
tekstach jest po prostu coś co rozumiem i czego mi czasami trochę brakuje,
dlatego go bronię. A propo w załączeniu:

Chomiczówka, Chomiczówka, pierwsze wino, pierwsza wódka
Chomiczówka, Chomiczówka, pierwsza dziewczyna, pierwsza lufka
pierwsze imprezy, chlanie na balkonach
pierwsze próby z zespołem rockowym
pierwsze o życiu poważne rozmowy
pierwsze pomysły, co tu dalej robić
pierwsze porażki i pierwsze sukcesy
pierwsze życiowe prawdziwe stresy
pierwsze zazdrości i pierwsze miłości
pierwsze pogruchotane kości
pierwsze papierosy przy automacie
pierwsze pornosy w czyjejś chacie
pierwsza śmierć widziana na własne oczy.

Chomiczówka, Chomiczówka, pierwsza dziewczyna, pierwsza wódka
Chomiczówka, Chomiczówka, pierwsza motorynka - sztuka nówka
pierwsza saletra, asfaltu wybuchy
pierwszy szpan na zagraniczne ciuchy
pierwszy zegarek elektroniczny
pierwszy kontakt z dziewczyną fizyczny.

Chomiczówka, Chomiczówka, latem Izabelin, Truskaw
Chomiczówka, Chomiczówka, wysypisko radiowo, lotnisko Bemowo
Chomiczówka, Chomiczówka, tutaj przedszkole, szkoła sto-szóstka
Chomiczówka, Chomiczówka, pod huta liceum, inni zawodówka.
Roztrzaskany szybowiec na bloku, samobójczy skok zakochanej pary,
nie do wiary, religia w baraku na tyłach kościoła
bite butelki na zapleczu sklepu
zbierany butapren do słoików
pierwszy w rodzinie drogowy wehikuł.

Nie ma już Chomiczówki sprzed lat, wspomnień czad
wali w głowę jak, ołowiany grad
to prawda, minęło już, przecież kilkanaście lat,
czasu szmat, życia szarej codzienności bat, nagle spadł,
zabierając w przeszłość tamten świat, zabierając w przeszłość tamten świat.
Nie ma ludzi, których tu znałem, którym ufałem, niejedno zawdzięczałem
nie ma wrogów i nie ma przyjaciół, a każdemu los rożnie odpłacił
jedni patrzą się teraz zza krat, kilku już opuściło ten świat
innych zniszczył pieniędzy brak, jeszcze innych zmienił ich smak.
Każdy kamień to inna historia, w brudnej windzie - ja w krótkich spodniach
trzymam kapsle w kolorowych foliach, liczę piętra a głowa jest wolna
nie dotyczy mnie nic z tego co teraz,
żaden hajs ani krotka kariera - rocknedrolowego hochsztaplera

Chomiczówka, Chomiczówka, Chomiczówka, Chomiczówka...
Marii Dąbrowskiej, Conrada, Kwitnąca, Aspekt, Mistrzowska
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: A propos Naszej Klasy...
Trochę off-topic...
***************
Co się dzieje z Naszą-klasą
Mateusz Halawa 2008-01-23, ostatnia aktualizacja 2008-01-22 20:25:41.0

Nasza-klasa nie jest sexy jak inne strony internetowe. Po niej się nie surfuje.
Człowiek siedzi i wspomina. Albo się gapi. Co z tego wynika? Nic, czyli bardzo wiele

Słyszeliśmy ostatnio dużo o Naszej-klasie, głównie w tonie sensacyjnym. Gdyby
polegać na mediach, ten poczciwy serwis może jawić się jako pułapka na naiwnych,
którą powinny się zająć państwowe służby.

Kolejne osoby z milionów użytkowników Naszej-klasy - czytaliśmy w "Gazecie" -
"uświadamiają sobie, jakie zagrożenie niesie beztroskie opowiadanie o swoim
prywatnym życiu". Ale wystarczy przypomnieć podobne niepokoje towarzyszące
upowszechnianiu się telegrafu, później telefonu, by sceptycznie traktować takie
alarmy.

Nikomu o nic nie chodzi

Być może w Naszej-klasie ktoś się pod kogoś podszywa, ktoś kogoś podgląda i na
niego czyha. Jednak odsetek podszywających się, podglądających i czyhających nie
wydaje się wyższy niż w "realu". Co najmniej kilka osób dziennie otrzymuje
pogróżki przez telefon, ale telefonia słusznie nie budzi medialnej ekscytacji,
bo większość zastosowań telefonu jest raczej niegroźna. Dlatego zamiast pisać
kronikę kryminalną Naszej-klasy, warto przyjrzeć się jej banalnej codzienności.

Jako jedno z pierwszych polskich miejsc internetowych Nasza-klasa przekracza
zarówno bariery wiekowe (są na niej i kilkunastolatki, i ich rodzice, rzadziej
dziadkowie), jak i różnice klasowe. Odtwarzając po latach podstawówkową listę
obecności, członkowie Naszej-klasy spotykają w sieci osoby o odmiennej
biografii, stylu życia, pracy, miejscu zamieszkania, wykształceniu.

Popularność portalu ściągnęła na niego gromy. Zlastrona.org przyznał mu tytuł
najgorszej strony roku. Spece od sieci narzekają w blogach, że jest brzydka i
niefunkcjonalna, bez wyrafinowanych aplikacji, że serwery są za wolne, właściwie
nic się na niej nie da zrobić, można tylko siedzieć i się gapić na koleżankę ze
szkoły w sukni ślubnej.

Rzeczywiście nie pasuje to do wizerunku internetu jako rewolucyjnego medium
aktywnych konsumentów-producentów. Z bycia w internecie miało przecież coś
wynikać - globalna wioska, sieciowe społeczeństwo obywatelskie, uwolniona
kreatywność milionów użytkowników. A co wynika z siedzenia w Naszej-klasie? Nic.

I w tym jej siła. Tak jak do luźnej, towarzyskiej rozmowy wystarczy kilka osób,
stół i krzesła (często piwo), tak i towarzyskość w Naszej-klasie obywa się bez
wyrafinowanych technologii. Ta towarzyskość jest kluczowa dla jej fenomenu.

W towarzyskiej rozmowie, pisał klasyk socjologii Georg Simmel, nikomu o nic nie
chodzi. Jedynym celem jest podtrzymanie rozmowy, rozmowa sama w sobie, pamięć o
niej i zapewnienie sobie możliwości dalszego gadania. Takie kontakty, słowne
iskanie, są najważniejsze w podtrzymywaniu relacji społecznych.

Nasza-klasa przenosi towarzyskość do sieci. Repertuar zachowań jest wąski:
zaprosić do listy znajomych, zapisać się do klasy, pokazać zdjęcie, na
internetowym forum wspomnieć zabawne powiedzonka polonistki, umówić się na piwo
po latach.

Że nudno? Życie też jest w sumie nudne.

Internetowa nostalgia

Co napędza towarzyskość w Naszej-klasie? Wieści od dawno niewidzianych osób i
plotki na ich temat: "Za to Magda jest w Madrycie/I wychodzi za Hiszpana,/Maciek
w grudniu stracił życie,/Gdy chodzili po mieszkaniach" (Jacek Kaczmarski, "Nasza
klasa"). Ważniejszy jest nostalgiczny nastrój: "Pierwsza saletra, asfaltu
wybuchy/pierwszy szpan na zagraniczne ciuchy/pierwszy zegarek
elektroniczny/pierwszy kontakt z dziewczyną fizyczny" (Sidney Polak, "Chomiczówka").

Społeczny potencjał sieci tkwi właśnie w angażowaniu emocji i choćby chwilowych
więziach opartych na wspólnocie sentymentów. Nasza-klasa tworzy doskonałe
środowisko dla nostalgicznego myślenia i odczuwania, które mało ma wspólnego z
odkrywaniem przeszłości. Bywa raczej utopią minionego lub mijającego "dobrego
życia" pisaną z punktu widzenia nie zawsze udanej teraźniejszości.

Nostalgia, pisze Svetlana Boym, to nie tylko tęsknota za tym, co utracone, ale
też romansowanie z własnymi marzeniami. Wydarzenia nabierają sensu, układają się
w opowieści, zyskują na uroku. Arbitralne przyporządkowanie do klasy przez
szkolną biurokrację (ty z "a", ja z "c") znowu staje się tożsamością - nawet
jeśli to erzac zakorzenienia.

Ciekawe, że internetowej nostalgii oddają się też dwudziestolatkowie
umieszczający w Naszej-klasie zdjęcia z przedwczorajszej imprezy. Można w tym
dostrzec paradoksalną nostalgię za teraźniejszością, którą opisywał przenikliwy
krytyk postmodernizmu Fredric Jameson. Różnica między kiedyś a teraz zaciera
się; w szybkich czasach łatwo zatęsknić za szybko umykającym teraz.

W biurach, gdzie pod arkuszami kalkulacyjnymi ukrywa się okno wyszukiwarki z
Naszą-klasą, w domach, gdzie Nasza-klasa staje się często pierwszym impulsem do
skorzystania z internetu, ale także w knajpie za rogiem, gdzie trwa
zorganizowane w sieci spotkanie po latach (lub ledwie po tygodniu), nostalgiczne
ludzkie gadanie zyskuje w technologii nieoczekiwanego sprzymierzeńca.

Mateusz Halawa

www.gazetawyborcza.pl/1,75248,4860598.html
********************* Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • klimatyzatory.htw.pl