pies nie może zrobić kupy

Widzisz odpowiedzi znalezione dla zapytania: pies nie może zrobić kupy





Temat: "dlaczego Polak nie sprząta po psie"?
Przepraszam, kto tu sprząta?
Przepraszam, kto tu sprząta?
Aneta Nawrot

"Kosze pełne śmieci. Na chodnikach nylonowe worki, reklamówki, papierki. - W
ubiegłym tygodniu wszystkim firmom odpowiadającym za utrzymanie porządku w
mieście przypomnieliśmy, że najwyższy czas na sprzątanie - zastrzega Kapsa.

Za stan miejskich terenów zielonych odpowiadają cztery firmy. Za drogi i ich
sąsiedztwo - Sita. Pozostałe miejsca - np. chodniki przed posesjami, trawniki na
osiedlach - powinni sprzątać ich właściciele: spółdzielnie, osoby prywatne. Kto
to egzekwuje?

- My - informuje zastępca komendanta straży miejskiej Stanisław Czyż. - Tylko w
ostatnich dniach do magistratu wysłaliśmy 53 wnioski z nakazem posprzątania
zabałaganionych miejsc należących do miasta.

Komendant nie przypomina sobie jednak, aby kiedyś jakaś miejska instytucja
została ukarana mandatem.

A co z psimi kupami? Kiedy stopniały śniegi, trawniki wyglądają przerażająco. -
Zgodnie z uchwałą rady miasta z 1997 roku każdy z właścicieli powinien sprzątać
po swoim czworonogu - mówi Jarosław Kapsa. - Tylko że ludzie tego nie robią.
Straż miejska może ich karać, ale to bardzo trudne. Jak się nie złapało kogoś na
gorącym uczynku, udowodnienie, że to jego pies zrobił kupę, jest w zasadzie
niemożliwe.

Kapsa przyznaje, że na psie kupy miasto nie ma pomysłu. - Każde rozwiązanie
okazuje się złe. Na przykład w Krakowie zrobiono osobne śmietniki dla psów.
Tylko nikt z nich nie korzystał.

- A w Szwajcarii jakoś korzystają - odparowała "Gazeta".

- Nie porównujmy się ze Szwajcarią, to bogaty kraj - ripostował Kapsa.

Równie nierozwiązywalny wydaje się problem czystości na wiadukcie przy Wałach
Dwernickiego. - Zarząd Dróg w ubiegłym roku na zrywanie plakatów i malowanie
barierek wydał kilkanaście tysięcy złotych - mówi Kapsa. - Niestety ciągle
wieszane są nowe ogłoszenia.

W minionym tygodniu straż miejska skontrolowała 305 posesji. Dała 172 pouczenia,
nałożyła trzy mandaty, przesłała osiem wniosków do sądu. Wszystkie dotyczyły
bałaganu.

Mandat za bałagan wynosi 100 zł. Za niesprzątnięcie psiej kupy - 50 zł."
miasta.gazeta.pl/czestochowa/1,48725,2618066.html Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Skandal na Ostatnim Groszu
a na Sobieskiego pies zrobił kupe na chodnik, o tym nie gadacie???może trzeba
zrewaloryzować te psy? Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Straż Miejska w Częstochowowie
U nas przed blokiem pies zrobił kupę na chodniku.Powstał problem,ja optuje aby
powiadomić SM,żona upiera się przy Spółdzielni Mieszkaniowej.Co zrobić??????? Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Psy mają być na smyczy i w kagańcu-Właścicielu psa
Czy Twój pies robi kupę na publicznym chodniku lub trawniku? Czy sprzątasz po
nim/po niej? Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: jeszcze raz o kupach
Od dwóch tygodni mam psa. Mieszkam w mało szacownej dzielnicy blisko dworca
gdzie, co rusz gruzowiska, wysypiska, syf. Z psem mogę pospacerować tylko po
krzywych kamienno betonowych chodnikach. Jest obok klepisko-gruzowisko by tam
dojść musze przejść koło sąsiedniego bloku oszołomów, którzy na widok psa
zaczynają wydzierać się bluzgając pod moim adresem ( zaznaczam przechodzę z
psem a nie pies robi kupę im na wycieraczce). Następnie przejdę koło pań
lekkich obyczajów i wejdę na wspomniane klepisko-gruzowisko. Jest tam ciemno i
nawet z psem strach tam wejść. Strach też, że pies zeżre coś, co wywalili
szacowni obywatele okolicznych kamienic i bloków, bo, po co wywalać śmieci do
siebie do kosza - wywóz śmieci kosztuje a tu można za darmo. Jest też strach,
że pies rozetnie sobie łapę na potłuczonym szkle.
O nie tam chodzić nie będę. Znalazłam sobie trawnik ( rzadkość w tej dzielnicy)
i tam chodzę. Co prawda dalej narażam się na wrzaski z bloku obok, ale co tam.
Raz pies nie zdążył na trawnik i zrobił coś na chodniku. Mam ze sobą woreczki i
kartoniki by posprzątać, ale nie mam gdzie wyrzucić psiej kupy. W promieniu
500 m nie ma kosza na śmieci! Mogę przemierzyć całą Piłsudskiego i kosza nie
znajdę.
Aż wczoraj szok! Na rogu Piłsudskiego i Kniaziewicza przy klepisku po
wyburzonej kamienicy stanął kosz z napisem "posprzątaj po swoim psie". No jest
krok do przodu. Ale jak popatrzę na absurd tej sytuacji:
Przynoszę ze sobą kartonik i woreczek, z błocka wyławiam kupę mojego psa. Niosę
ją do wspomnianego kosza po drodze grzęznąc w błocie, kałużach, omijając
puszki, butelki, milion foliowych woreczków i papierków.
Ale jest postęp. Tylko by ktoś zakneblował tych chorych z nienawiści wariatów,
co raz drą się na właścicieli psów a następnie podrzucają swoje worki ze
śmieciami, i leją w bramach ( byleby nie swojej).
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Schronisko na skarbowcu
wrocrez.. psiej kupy bym nie ryzykowala na chodniku, ale ... przed Toba... Czy
to ze pies zrobi kupe na srodku jest jego wina? Moze niech pan sie pofatyguje z
woreczkiem i ja zabierze. Mysle, ze wieksze pretesje nalezy miec do tych,
ktorzy ze zwierzetami wychodza..??? Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Krakowska wojna z psią kupą
To niech pies robi kupę tam gdzie jest kosz - wtedy nie trzeba
będzie nic daleko nosić. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Psie kupy - temat zawsze aktualny
Psie kupy - temat zawsze aktualny
Zasrancom kazac placic, placic i jeszcze raz placic!!!!
Twoj pies zrobil kupe, Ty jej nie sprzatnales Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Czyj pies zrobił kupe pod pomnikiem Broniewskiego?
Czyj pies zrobił kupe pod pomnikiem Broniewskiego?
to juz nie pierwszy raz Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Wybiórcze działanie Straży Miejskiej
huligana nie zaczepią, mafi na szczytach władzy nie, to kogo?
porzadnego człowieka bo pies zrobił kupe na dzialce Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Balony ciągle wiszą
Za dużo jej nie ma, ale tekst napisał i zamieścił, więc nikt sie nie doczepi,
że nic nie robi. Ale rzeczywiście, kiedy sie człowiek zastanowi nad jakością
radomskiego dziennikarstwa, to ręce opadają. Jedno pytanko do autora
artykuliku: jaka jest podstawa prawna, na mocy ktorej można się domagać
usuniecia dekoracji? hmmm... miało być jedno, a bedzie kilka. Ciekawi mnie
mianowicie, czy po którychkolwiek wyborach, a ostatnio po unijnym referendum,
GW interweniowała u kogo trzeba, coby pozdejmował wszelkie agitki, bo tego
wymagaja zapisy ustawy o referendum, ustawy o wyborze prezydenta RP, ordynacji
wyborczych do sejmu, senatu i samorządów? A jeśli tak, to dlaczego w niektórych
miejscach publicznych materiały o charakterze stricte propagandowym wiszą do
tej pory? Czyżby na nic się zdały wasze interwencje? No a przecież z tym akurat
można pójść nawet do sądu! A może interweniujecie tylko tam, gdzie możecie coś
załatwić? I tylko po to zresztą, żeby p. greg np. miał o czym pisać,
niezależnie od efektów tych waszych pożal się Boże interwencji?

WSTYD! Ludzi szlag trafia, jak o tym czytają.

A wczoraj TV Dami doniosła, że p. D. Waniek przesłała do władz miasta list, z
którego wynika, że Radom nie ma szans na utworzenie tu regionalnego oddziału
TVP. Oni przynajmniej nie bali się powiedzieć, że radomskie media nie muszą się
obawiać konkurencji w tej postaci, a co za tym idzie (ja przynajmniej tak to
odbieram) będą nas dalej karmić wiadomościami o tym, że np. pies zrobił kupę na
środku placu konstytucji. Wy nawet nie raczycie o tym wspomnieć, żeby sobie
nikt nie pomyślał, że tu w ogóle mogloby być lepiej. Żeby ludzie czuli się po
prostu skazani na czytanie takich bzdur.

WSTYD! WE ŁBACH WAM SIE CHYBA POPRZEWRACAŁO OD NIEDOSTATKU ROBOTY INADMIARU
KASY! BO OD CZEGO INNEGO, DO CHOLERY JASNEJ?!!!
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Wilanów wolny od psich kup
Wilanów wolny od psich kup
Biedny pan Dariusz, nie wie do czego służą łopatki, rekawiczki i torebki
doczepione do pojemników. Ciekawe jak sprzatał kiedy jego pies zrobił kupe w
domu na dywanie...pewnie poprosił żonę... Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: UWAGA!!! Psiarze robią jakąś dziwną akcję w parku.
A jakie to ma znaczenie kto zrobił kupę - człowiek czy pies. Kupa jest kupa.
Pies robi kupę, ale właściciel psa ją zostawia. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: barany za kierownicą
:-D
Ciekawe, czy właściciele psów znajdują już na wycieraczkach notatki o treści:
jeśli twój pies zrobi kupę na moim trawniku, pożałujesz!

:-D
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Ale ja naprawdę sprzątam, tylko...
kupa pod dzwiami
A jak mój pies zrobi kupę pod jego drzwiami,
też się będzie cieszył,mając swojego srającego swojego psa,
po którym nie ma zamiaru sprzątać. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Dyskusja nad psimi odchodami
Gość portalu: Aga napisał(a):

> Gość portalu: Czarna napisał(a):
>
> > Może się zdziwisz ale trawniki są właśnie po to, żeby biegały po nich dzie
> ci.
>
> to kompletna bzdura, nie ma się tu co dziwić czy nie dziwić. to, że ty byś
tego
>
> CHCIAŁA, bynajmniej nie znaczy, że tak jest
>
> > No może nie po tych maleńkich, ozdobnych przed blokami, ale w parkach to j
> uż
> na
> >
> > pewno.
>
> proponuję wypuścić dziecko na trawnikw łazienkach - na pewno strażnicy się
> ucieszą
>
> Miękkie podłoże w przeciwieństwie do twardego betonu nie zaszkodzi ich
> > stopom.
>
> być może - ale nijak się to ma do zadeptywania trawników,a o tym ejst mowa,
> forum "ortopedia" to nie tutaj
>
> A Ty jak masz psa i brzydzisz się po nim posprzątać, to wyprowadź go na
> >
> > nieuczęszczany teren – dorosły, zdrowy pies robi kupę raz dziennie,
> więc
> > nie
> > jest to chyba aż taaaki problem.
>
> a jak masz dziecko i się brzydzisz psich kup, to je prowadzaj na zamknięte
> tereny zabaw, wywoź za miasto, ewentualnie kup dom z ogrodem i odgrodź od
> świata drutem kolczastym
>
>
> > Jeśli chodzi o specjalne służby sprzatające psie odchody, to uważam pomysł
> za
> > dobry, ale w normalnym państwie. Przecież w Polsce nawet zwykłych śmieci s
> ię
> > nie sprząta, a co dopiero psie. Niestety, ale o czystość musimi dbać sami.
>
>
> proponuję zacząc umoralnianie od siebie i od sprzątania po sobie


OWSZEM MAM DZIECKO, ALE MAM RÓWNIEŻ PSA, KTÓREGO WYPROWADZAM NA POBLISKIE
NIEUCZĘSZCZANE ŁĄKI, ALBO PO NIM SPRZĄTAM. WKURZAJĄ MNIE NATOMIAST LUDZIE,
KTÓRZY TRAKTUJĄ PUBLICZNE TRAWNIKI NP. WSPOMNIANY JUŻ TEREN WOKÓL KOPY CWILA
JAKO TOALETĘ DLA SWOICH CZWORONOGÓW. A TY JAK NA DZIEWCZYNĘ MASZ CHBA TROCHĘ ZA
DUŻO TESTOSTERONU...
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Moj pies zrobil kupe przed PKiN
Moj pies zrobil kupe przed PKiN
Przeniesmy stolice do Lowicza. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: WAZNE! pytani do Warszawiakow
WAZNE! pytani do Warszawiakow
Czesc!

mam takie wlasnie pytanie. otoz bylem nie dawno w Polsce - kraj mojego
dziadka, odwiedzilem tez warszawe. Miasto wogole wywarla na mnie dobre
wrazenie (lepsze niz sie zpodziewalem) podobalo sie, ze wiele kamieniec juz sa
wyremontowane - na przyklad przy al. jerozolimskiech, nowy swiat. widac, ze
buduje sie duzo dobrej nowoczesnej architektury. co prawda, nie wszystko jest
jeszcze 'uporzadkowane', jest chaos w zabudowie, duzo pustego miejsca w
centrum (tyle pustego na okolo palacu kultury!) i te wszystkie takie same
bloki kolo hotelu intercontinental. ale moje pytanie dotyczy czego innego. jak
chodzilem troche po osiedlu wola to zauwazylem, ze chodzi bardzo duzo psow.
bardzo czesto zdarza sie ze psy bez paskow, bardzo grozne. te psy tes robio
kupe na trawnikach i chodnikach. bardzo mnie to zdumiewalo. na poczatku jak
pierwszy raz zobaczylem- ten pies byl akurat na pasku- pies robi kupe pod
drzewem a pani ktora prowadzila psa po prostu pociagnela psa gdy on zalatwil
sie. ja zapytalem te panie, ze moge jej dac torebke i magazyn, zeby mogla
posprzotac po psa. a wtedy ona powiedziala, ze to nie moje miasto i zebym
wracal do siebie a ona moze srac gdzie sie jej pasuje. mowila jeszcze duzo ale
nie bede tu ja mowil, bo niemile. jak bylem w mokotowie to tez troche
widzialem psa kup na chodnikach. dlatego ciekawy mnie czy to jest teraz
normalny w Polsce i czy nie ma specjalnych sil do zczyszczenia tego (jak
policji?) i czy to nowy problem teraz ze tyle ludzie maja psow.

ciesze ze prawie wszyscy ludzie jakich spotkalem byli bardzo milo (prawda nie
rozmawialem juz z ludzmi psami) i w polsce bylo bardzo milo. nadzieje ze
dostane odpowiedz bo rozmawialem o tym z kolega, a teraz na tym myslalem i
bardzo mnie interesuje.

pozdrowienia Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: W weekend czekają nas groźne wichury!
już są znaki na niebie zwiastujące kataklizm: mleko mi sie rano zwarzyło, pies
zrobił kupę na chodniku przed domem, przewrócił się kubeł na śmieci, dodali
dwóch członków do krajowej rady radiofonii, Obama pożera Clintonową. Sodmia i
gomoria... Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Przemyśl. Wyrok w sprawie psiej kupy
Przemyśl. Wyrok w sprawie psiej kupy
a gdzie ten pies zrobił kupę? jak ten Pan nie ma swojego ogrodu to pies zrobił
ją na publicznym trawniku....NIECH WRESZCIE ZACZNĄ SPRZĄTAĆ ZA SWOIMI CZWORONOGAMI Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Tabliczki zakazujące wyprowadzania psów
Dziś mój pies zrobił kupę
wetknąłem w nią patyczek do szaszłyków,czekam na funkcjonariusza by to posprzątał.
Jak dotąd bez skutku .
Juro niedziela myślę że to nastąpi nocą. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: POSPRZĄTAJ PO SWOIM PSIE -może jakaś instrukcja?
ale jak udowodnić że to akurat twój pies zrobił K
będą filmować? fotografować przed i po?? a może mierzyć temperaturę kupy, jak
ciepła to świeża??
no jak udowodnić komuś że to akurat jego pies zrobił kupę kiedy cały trawnik
wiecznie zasrany?? Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Ostre karanie za psy w Sopocie
co do braku kultury:
jak inaczej mozna okreslic zachowanie wlascicela psa, ktory wyprowadza swojego
pieska na dwor gdzie ten wali kupe na srodku chodnika. Oczywiscie wlasciciel
pieska nawet nie pomysli o tym, ze po piesku nalezy posprzatac. Inne odmiany
tego samego przypadku: pies robi kupe na klatce schodowej lub na trawniku lub
na placu zabaw lub na plazy lub na schodach .....
w kazdym z tych przypadkow wlasciciel ma gleboko w nosie innych
wspolmieszkancow i po piesku nie sprzatnie.
Dodajmy do tego nagminne wyprowadzanie psow bez kagancow i czeste spuszczanie
ich ze smyczy - oczywiscie wlasciciel kazdego pieska jest przekonany o tym, ze
jego ulubieniec jest uosobieniem lagodnosci i nigdy nikogo nie ugryzie.
Niestety moim zdaniem mozna to podsumowac w jeden sposob:
chamstwo, brak wyobrazni, zwyczajne buractwo, glupota, skrajna
nieodpowiedzialnosc, nieliczenie sie z innymi ludzmi itp.
Rozczulaja mnie glosy wzywajace do tolerancji: mamy tolerowac obsrywanie
naszych miast i obgryzanie naszych kostek - jestem przeciw to nie ma nic
wspolnego z tolerancja. Domagam sie tolerancji dla osob, ktore nie maja ochoty
wpadac w entuzjazm z powodu wymuszonych kontaktow z psimi kupami i z samymi
psami hasajacymi sobie bez kagancow.
niestety przewazajaca czesc mieszkancow naszych miast dopiero od niedawna
mieszka w miescie, predzej mieszkali razem ze zwierzetami na wsi i to niestety
widac teraz na ulicach naszych miast. Ja tego nie zamierzam tolerowac i jestem
bardzo szczesliwy z tego, ze w Sopocie rozpoczeto wreszcie walke z tym
buractwem. Mam rowniez nadzieje, ze podobne dzialania zostana podjete rowniez
w Gdyni i Gdansku.
Miejmy nadzieje, ze zastopuje to wreszcie obsrywanie naszych miast, domow,
ulic itp.
Co do Twojego pieska - jesli sprzatasz po nim na dworzu, wyprowadzasz w
kagancu to moze spac spokojnie..... Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Prawo a psy sąsiada
a sasiada pies robi kupę Widziałem ! Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Bat na właścicieli psów
Cokolwiek zrobi pies odpowiada za to właściciel Pies nie ma osobowości prawnej..
Nie ma więc różnicy czy to pies robi kupę czy właściciel. Mam p[ytanie czy w
mieszkaniu pies tez może sikać i sr.. gdzie chce? Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Nie prez. Ksystek winny ale Szczecinianie!
no wlasnie o tym napisalem, jak jedzie dopilnowac garaze, to w tym
czasie smietniki podpalaja tam gdzie go nie ma, jak zwraca uwage
babci ktorej pies robi kupe, to za rogiem ktos obsikuje kiosk Ruchu

:-)
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Po Głębokim kąpielisko Arkonka też zamknięte
Co ma sprzedaż pól do czystości chodników?
Nie widzę związku. Co do Akcji Wisła, gdybyś powiedział tym ludziom, że masz ich
za Ukraińców, chyba by cię zgryźliwy zaszlachtowali. Już prędzej mają korzenie
wołoskie, ale to jeszcze ze średniowiecza. Ludzie z Wielgowa pochodzą z dwóch
polskich wsi spod Lwowa. Pójdźmy dalej. Gmina Kobylanka również jest zasiedlona
głównie przez potomków Polaków z Lwowskiego i jest chyba jedną z najprężniej
działających gmin w pobliżu Szczecina. Zobacz jak pięknie zagospodarowano
Miedwie. Jak potrafi się korzystać ze środków unijnych. A nasz Szczecin już
prawie zamknął swoje wszystkie kąpieliska. Dlaczego w Dąbiu nie ma porządnej
plaży, a w Kobylance potrafią?! Dlaczego przy żadnym szczecińskim jeziorze nie
ma porządnej promenady? Przecież gdyby nie to Miedwie, to szczecinianie nie
mieliby tak blisko porządnego jeziora. Pójdę dalej... Wydaje mi się, że sukces
Wrocławia, Kobylanki itd. i innych podobnych miast, wsi na Nowych Ziemiach
wynika stąd, że ludzie, którzy zasiedlili te miasta znali się jeszcze przed
wojną, istnieją więzi społeczne, które w jakiś sposób narzucały na ludzi pewne
zachowania. Np. Kowalski wychodząc na spacer z psem, myśli sobie: "o, Nowakowa
znów w oknie stoi, jak mój pies zrobi kupę, no to muszę posprzątać, bo mi zaraz
tyłek odtrąbią i nie będą chcieli ze mną gadać". No, a centralniacy z dala od
swojej parafii, nie znając swoich sąsiadów nie narzucali sobie żadnych
standardów, nie przekazując ich potem swoim dzieciom. Stąd kupy w Arkonce.
Spójrzcie na Śródmieście. Przecież one jest zasiedlone głównie przez potomków
czwartego czy piątego syna chłopa bezrolnego z Kielecczyzny. A te wsie
podlwowskie przyjechały jednak (prawie) w całości i prezentują różny poziom. Co
do radnego Dz., czasem mam wrażenie, że inne dzielnice nam go zazdroszczą.
Dopóki jego nie było, miasto miało w głębokim poważaniu Wielgowo, w ogóle chyba
nie wiedzieli nic o istnieniu tej dzielnicy. Ludzie narzekali, narzekali, aż w
końcu nie wytrzymali i wszyscy solidarnie zagłosowali na niego i myślę, że w
kolejnych wyborach znów na niego zagłosują, bo się sprawdza i nie zapomina o
swoich wyborcach i to należy doceniać, a nie wyśmiewać. Owszem dużo jest do
zrobienia, ale niestety Dz. wszystkiego nie załatwi. Musiałoby być więcej chęci
do pracy a może tylko zdolności po prostu wśród miejskich urzędników. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Po sesji: sprzątaj po psie i nie pij w bramie
Problem w tym że pies robi kupę w kilkanaście - kilkadziesiąt sekund - a policja
najczęściej przyjeżdża po kilku minutach.

Natomiast na pl. Grunwaldzkim jest policyjny monitoring... i co z tego wynika?

Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Akcja Stop Pism Gó...m !!!!
A jaki to pies robi kupe trzy razy dziennie?? Chyba chory jakis... Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Jak parkują kobitki - bajka o 2 mandatach.
co za kraj!
babka głupia - to fakt. ale strach myslec do czego moze to doprowadzic w tej naszej IV RP - twoj pies zrobi kupe na chodnik - wytargamy go za futerko lub zrobimy z niego szaszłyki. jak mozna niszczyc cudza wlasnosc? Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Woda krystalicznie (nie)czysta
Woda krystalicznie (nie)czysta
Niedługo bedą artykuły , gdy pies zrobi kupę na wycieraczce któremuś z
dziennikarzy Wyborczej. Czy naprawdę nie ma w tym mieście o czym pisać, żeby
sobie w taki sposób "wierszówkę" nabijać ?! Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Rasistowskie i nacjonalistyczne łajno
Lewackie gowno smierdzi tak samo
jak prawdziwe.Trudno poznac czy pies zrobil kupe na ulicy, czy jakis
nieumyty lewak anarchista jest w poblizu-zapach podobny. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Rasistowskie i nacjonalistyczne łajno
Gość portalu: Nero napisał(a):

> jak prawdziwe.Trudno poznac czy pies zrobil kupe na ulicy, czy jakis
> nieumyty lewak anarchista jest w poblizu-zapach podobny.

To raczej stadko nazistów ze mszy wyszło.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Straż Miejska dręczy staruszki!
Bardzo dobrze ze dostała mandat.Wcale nie uwazam tego za jakies gnebienie.Pies
zrobił kupe,nie sprzatneła,mandat.Nastepnym razem moze sprzatnie.Taka mam
nadzieje.Jakby ja znow zlapali to mandacik 500 stow.Az sie nauczy ze po wlasnym
psie nalezy sprzatac. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: "Proszę się nie bać, ten piesek nie gryzie"
problem polega na tym ze polska jest tylko krajem nakazow i zakazow a nie
madrych uregulowan prawnych.

oczywiscie ze pies w miejscu publicznym ma byc na smyczy i w kagancu. niestety
aktualnie w tym kraju wszedzie jest miejsce publiczne a tam gdzie ono sie
konczy zaczyna sie las gdzie lesniczy ma prawo psa zastrzelic. oczywiscie
przesadzam teraz i uogolniam ale tak wlasnie jest. nie ma tak naprawde jasnych
okreslen gdzie pies moze byc bez smyczy i bez kaganca (a musi byc takie miejsce
chocby po to zeby pies mial szanse sie wybiegac, bawic z innymi psami czyli po
prostu normalnie pozyc). i dopoki tak bedzie dopoty wiekszosc ludzi bedzie
olewac takie prawo. bo prawo ktore daje jedynie nakaz/zakaz a nie reguluje
podstawowych spolecznych rozwiazan zawsze bedzie prawem srednio przestrzeganym.
co do kup (choc juz totalnie nie chce mi sie o tym pisac). nowoczesne osiedle
warszawskie - wszytskie zielone elemnety ogrodzone drewnianymi plotkami i z
wetknieta tabliczna z przekreslonym psem. na chodnikach setka pseudokiwetnikow
z niczym ktore glownie maja uniemozliwiac parkowanie samochodow. na zadnej,
powtarzam, na zadnej uliczce nie ma kosza na smieci. ani jednego!! kosze
zbiorowe (czyli smietniki) za zamknietymi bramami wewnatrz budynkow. wiesz co
Ci powiem krzysiu111 - gdyby moj pies zrobil kupe na chodnik w tym miejscu
wzruszylabym ramionami i poszla dalej. bo zeby wymagac sprzatania trzeba to
sprzatanie chociazby minimalnie ulatwic.
a swoja droga Twoja wypowiedz mozna łatwo obrocic w druga strone
"trudno - mieszkanie w spoleczenstwie , w ktorym bardzo duzo ludzi lubi i
posiada psy, i trzeba to zaakceptowac nawet jezeli jest to dla Was krzywdzace".
:)




Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: psie kupy- inne spojrzenie
magyar,
ilu wlascicieli psow sprzata kupy tych psow z chodnika w wypadku kiedy taki
pies zrobil kupe na chodnik?

Nie prosze cie o statystyki, ale o twoja opinie, szacowanie, estymacje. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: psie kupy- inne spojrzenie
a ja idac dzisiaj rano po raz n-ty zobaczylem kilka "klockow" lezacych na
chodniku - ok. 30cm od trawnika...

rece opadaja - przeciez wlasciciel MUSIAL widziec, ze pies robi kupe na chodnik! Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: załatwianie sie "pod krzaczkiem"
Strasznie mnie wkurza jak mamusie wysadzają dzieci gdzieś na trawniki czy pod
drzewkiem. Ale przechodzi mi gdy mój pies robi kupę do piaskownicy.


Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Fascynuje mnie mój szef!
Natiz czy wiesz,że nawet pies nie robi kupy przy własnej misce?
Pomyśl o tym
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: zostałam zaatakowana na placu zabaw !!!
Psy, dzieci, place zabaw
Mnie bardziej interesuje watek relacji psy/wlasciciele psow - dzieci - place
zabaw i im podobne.
Mamy psa, suczke owczarka niemieckiego. Mamy dwojke maluchow, niedlugo koncza
rok. Sila rzeczy mamy kontakty tak z wlascicielami psow, jak i z innymi
rodzicami; na ogol te kategorie sie rozdzielaja ( czasem szkoda, o ile wiecej
byloby zrozumienia i wspolpracy po obu stronach!).
Nasz pies na dworze zawsze jest na smyczy; nawet najlagodniejszy, zawsze to
pies i moze zareagowac w sposob nieprzewidywalny, zwl. na inne zwierzeta i
male, biegajace dzieci, ktore instyktownie odbiera jako ewentualny lup. Hodowca
owczarkow niemieckich, z ktorym stalismy sie przyjaciolmi (majacy poza tym
troje dzieci) ZAWSZE mowi: NIGDY nie zostawiac dziecka samego z psem. To sie
tyczy tak wlascicieli psow, jak i rodzicow (nie zblizamy sie z dziecmi do
obcych psow z w/w powodow, nie ma mowy o zadnym poglaskaniu).
Psa wyprowadzamy tam, gdzie dzieci nie chodza - tu mamy szczescie, ze mamy
takie tereny; piec minut drogi, ale dla niektorych to za duzo i psy zalatwiaja
sie za blokiem.
Jesli nie ma warunkow (odpowiednich miejsc poza domem) do wyprowadzania psa, to
wg mnie w ogole nie nalezy psa kupowac/brac. Ale jak juz jest, to trzeba o
niego zadbac (i przy okazji o otoczenie wlasnego m-ca zamieszkania!) i
wyprowadzac go dalej. Dodam, ze maly szczeniak nie kontroluje odruchow
fizjologicznych, ale od tego jest wlasciciel, zeby mu je wpoic - po paru
miesiacach (niektore psy po tygodniu, wow!) pies idzie sie zalatwic tam, gdzie
sie go prowadzi, a nie po drodze, na placu zabaw. Nie mialabym oporow, aby
ostro zaprotestowac wobec jakiegos wlasciciela, gdyby jego pies zrobil kupe,
gdzie akurat jest miejsce zabaw dla dzieci. A jakby mi jeszcze cos
odpowiedzial, to niezle bym sie na niego rozdarla. Argumentow by mi nie
brakowalo. Oczywiscie, jesli wlasciciel to osilek i rzucilby sie na mnie z
piesciami, to leze i kwicze - ale chcialam Wam zilustrowac moja ewentualna
reakcje na widok psa zalatwiajacego sie na placu zabaw.

Jestem w szczesliwej sytuacji - tu na placach zabaw nie ma wolno chadzajacych
psow, zakazy raczej sa respektowane - a mieszkam w Rzymie, gdzie zakaz
normalnie sluzy po to, aby go zlamac, ale nie w przypadku, gdy dotyczy malych
dzieci! Tu rozsadek, a i chyba strach przed konsekwencjami biora gore. Poza tym
ludzie nie daja sobie "w kasze dmuchac" i bywa, ze reaguja ostro. I tak
trzeba!
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Klub_Tych_Którym_Bliźni_Nie_Przeszkadzają ;-)))
MAsz sporo racji, to faktycznie tchnie z wielu watkow
Tym niemniej pozwole sobie zaznaczyc, ze jesli o mnie chodzi, to jestem z tych,
co nie chca rowniez przeszkadzac bliznienu i wykazuje daleko idaca empatie w
stosunku do innych ludzi (czy to mojej nielubianej tesciowej czy obcych ludzi
na codzien) - i nie narzucam im obecnosci, humorow i kaprysow mojego dziecka,
bo jak juz pisalam kilkakrotnie oni nie maja obowiazku go
kochac/podziwiac/wybaczac mu tak i tyle co ja. Dlatego nie wloke go po
sklepach, nie pakuje sie do pierwszej klasy, przepraszam za jego zachowanie
(ktore ja akurat rozumiem, bo wiem np ze ida mu zabki - ale co to obchodzi
postronnych swiadkow jego wrzaskow?), nie uwazam ze tesciowa tylko marzy o tym
zeby go nianczyc, nie domagam sie i nie uwazam, ze mi sie nalezy. Owszem, mam
prawo SPODZIEWAC sie od dobrze wychowanych ludzi pewnych reakcji (takie mam
standardy zachowania) ale oni nie maja zadnego obowiazku postepowac tak, jak
mnie sie podoba.
Aha, faktem jest, ze skoro ja sama staram sie byc jak najmniej uciazliwym
pasazerem/kupujacym itp to wlasnie spodziewam sie, ze ktos zrozumie, ze nie
znosze kiedy pies robi kupe na srodku chodnika/trwanika/piaskownicy, a takze ze
inni wspolpasazerowie rowniez postaraja sie spacyfikowac swoje rozbuchane
pociechy zanim pozostali pasazerowie zwariuja do szczetu itp itd. Najczesciej
pozostaje to jednak tylko poboznym zyczeniem...
Ostatnia rzecz: z zasady nie krytykuje mojej tesciowej (tesciowych) poniewaz
dla mnie jest to przede wszystkim matka mojego meza, nie potepiam sasiadow za
to, ze glaszcza dziecko i zagaduja do niego itd itp. Natomiast wyrazam swoje
niezadowolenie / zadowolenie w sytuacjach oczywistych i STARAM sie byc
obiektywna w osadach, co latwe nie jest...
Pozdrawiam
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Czy to rozsądna cena ? (o mieszkaniu)


Urko napisał(a):

| psich gównien też kolego już nie ma - także sam widzisz większość
| problemów jak ręką odjął.

Co z tego, ze nie ma go na Twoim zamknietym podworku, skoro jest
wszedzie indziej. Ograniczasz cale swoje zycie do tego podworka?


To z tego że przynajmniej tu "u mnie" jest czysto i stos. normalnie
w miarę czysta piaskownica, brak 100 petów pod ławkami itd
- a dokaldnie taki obraz jest na placu zabaw oddalonym o 100 m.
JA NIE MAM INNEGO WPŁYWU NA SWOJE PODWÓRKO.


| otóż nie, nie są, to kwestia kultury, wychowania, zwyczajów - lub ich
braku
| jedni malują po scianach inni NIE, a jeszcze inni tacy jak Ty godzą się
na
| taki stan rzeczy kiwając głową "tak musi być" - otóż nie, nie musi tak
być.

Chętnie posłucham jak chciałbyś te problemy rozwiązać w skali miasta a
nie podworka?


po pierwsze nigdzie nie pisalem ze mam pomysl na rozwiązanie tego problemu
po drugie: tego nie da się rozwiązać ot tak sobie, do tego trzeba
przeprowadzić
pokolenie przez morze w połowie zatrzymać i puścić morze ....
Pewnie ze mozna zakazami nakazami ale kto tego będize pilnował... ta pożal
się
Boże Straż Miejska...? 2 tygodnie temu szwagierka była u nas, na stale
mieszka
w Niemczech, poszlismy do parku, oni mieli psa, pies zrobił kupę i oni
strasznie się denerwowali ze nei mają przy sobie woreczka a co gorsza
nigdzie woreczki nie są wywieszone (a w Niemczech są) - wzieli chusteczkę,
kupę do łapy i do kosza. Kto z Polaków tak postępuje? Mówię Ci
pokolenie trzeba poświęcić żęby wyplewić to co zaszczepił były system
w świadomości ludzi (wszystko wspólne ztn niczyje itd.)
Reasumując: nie mam zamiaru babrać się w temacie całego miasta,
każdy powinien pilnować zeby wokół niego było czysto, jeśłi to nei trafia
do brudasów to tylko i wyłącznie można się od nich odgrodzić bo oni
to taki zmyślny rodzaj ze u siebie narobią syfu ale posiedzieć na ławeczce
to przyjdą na czyste podwórko.


| ja sie nie decydowalem ... ja tu mieszkam od urodzenia, nie gadaj takich
| rzeczy bo zaraz pomysle ze naklaniasz innych do godzenia się z tym
| wszystkim co fundują Ci złodzieje, bandyci obszczymurki czy grafitowcy!

I cykliści...


?


| Jest alternbatywa co Ci już udowodnilem, przez dwa lata istnienia
| problem niemal zniknał także nie upieraj się głupio.

Czy Ty słuchasz co się do Ciebie mówi?


zawsze, a Ciebie czytam - może nei wycinaj tak jak leci bo się gubisz.


| Ale konkretne pytanie i oczekuje konkretnej odpowiedzi:
| Co ja mogę wg Ciebie zrobić żeby taką wspólnotę utworzyć?
| (przypominam: ciut nowsza kamienica z nowszym placem zabaw itd.
| a dokoła raczej .... inni ludzie)

Jak już tu ktoś słusznie zauważył, wyspa kultury na ocenanie slumsow nie
ma szans sie dlugo utrzymac. Co mozesz zrobic? Przeprowadzic sie w rejon
w ktorym sa odwrotne proporcje spoleczne niz te o jakich piszesz.


Odpowiesz konkretnie i realnie czy nie?

Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Sporty ekstremalne a odwaga
Ja jednak zgodze sie w calosci z panem Michalem. Koniec cierpienia w imie idei patriotycznych. Mam meczyc sie za _ojczyzne_ i w nagrode placic podatki, ktore niedosc ze sa wysokie to jeszcze spozytkowane czesto dla zaspokojenia prywatnych celow.

Przeczytalem cala dyskusje na ten temat, gdyz coraz czesciej zastanawiam sie nad tym czy wystarczy mi jezzcze tej cierpliwosci i wiary w mozliwosc dokonania zmian, czy moze bede musial wsiasc do pociagu bylejakiego w kierunku zachodu.
Ja juz przestalem kochac ludzi, ktorych codziennie widze na ulicach. Wyplywa z nich tylko marazm, niechcec do jakichkolwiek dzialan, kazdy chce by pociaganac go za reke (moze jeszcze uzyc sily) i wskazac sluszne dzialanie, najlepiej od razu dac prace, powiedziec co jest dobre a co zle.
Ludzie sa sobie winni w pewnym stopniu. Przeciez to nie jest tak, ze problemem zachowania tych ludzi jest brak elit inteligenckich, ktore wskazalyby jedyna sluszna sciezke rozwoju. Bo po co bylaby wolnosc? Zreszta na co nam wolnosc, jezeli Polacy wobec samych siebie sa nieufni, zazdrosni, nieszczerzy. Zamiast wspierac sie nawzajem jako calosc potrafimy tylko klocic sie, blokowac poprzez upor nawet sluszne idee.
Polskie pieklo widac wszedzie w autobusach, na ulicach, w telewizorze, ktory dla wielu jest jedynym oknem na siat.
Mam prawo glosowania... niezmiernie sie ciesze, tylko powiedzcie na kogo mam glosowac? Na pewno politycy strasznie przejma sie gdy bedzie ogromna ilosc pustych glosow. Ich juz nic nie ruszy, nic nie wzruszy. Wielu z nich dawno stracilo poczucie umiaru, nie mowiac juz o tak wartosciowych rzeczach jak honor czy godnosc.
Ja na prawde chce zostac. Chce wstac rano, wyjsc na ulice gdzie beda chodzili ludzie choc troche weselsi, a przynajmniej obudzeni z letargu. Zostawmy ta obojetnosc przeciez usmiech nic nie kosztuje. Jak zaczniemy reagowac na przestepcow to i oni przestana czuc sie bezkarni i pewni siebie. Czy tylko mi sie zdaje, czy po zmniejszeniu podatkow ruszylaby troche bardziej gospodarka? Co by sie stalo gdyby pracodawca zamiast marnowac swoje pieniadze w bankiety dal uczciwie zarobic swoim pracownikom? Czy cos by sie stalo gdyby panie w urzedach ruszyly sie troche i zaczely myslec czy dane ich posuniecie wplynie pozytywnie czy negatywnie na przyszlosc innych? Czy wielkim problemem jest pomyslec czy to, ze nasz najlepszy przyjaciel - pies zrobil kupe na srodku chodnika i moze komus to przeszkadzac? Czy musimy wyrzucac smieci do lasu i potem zmuszac nasze dzieci by podczas dni sprzatania swiata musialy zbierac te same smieci? Czy takim problemem jest wstac kilka minut wczesniej i wskoczyc pod prysznic, albo choc troche sie obchlapa Czy trzeba od razu trabic na drugiego kierowce?
Przeciez na te pytania nie trzeba nawet odpowiadac! Dla mnie wydaja sie one logiczne. Przestanmy byc egoistami i pomyslmy troche o odpowiedzialnosci!
Skonczy z historia, bo ten bagaz nie pozwala nam isc do przodu. Ciagle rozpamietywanie o minionych krzywdach i szukanie w nich usprawiedliwienia naszych glupich dzialan.
Ja jestem tylko czlowiekiem i to czego pragne to spokoj, jezeli nie osiagne go w miejscu zwanym Polska to bede musial je zmienic.

Na koniec pewna idea. Jezeli Polacy nie sa w stanie sami sobie poradzic to moze potrzebujemy zaborcy. Zglosmy sie do jakiegos bogatego panstwa by wzielo nas pod swoja kuratele. Ludzie nie beda musieli uciekac z kraju na zachod bo beda go mieli pod reka. Zjednoczymy sie w obronie przed utrata naszych wartosci narodowych a jednoczesnie bedziemy przejmowac od kuratora pozytywne worce. Pomysl niczym z horroru, a moze jednak nie...? Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: trudny wybór
Upraszczacie, kochani
Mam wrażenie, że Szanowni Przedpiścy uprościli sobie ździebko sytuację w celu
uzyskania efektownego bonmotu.
To, że facet stawia sprawę tak ostro, nie oznacza wcale, że "traktuje kobietę
jak psa" (czytaj: stawia ją na tej samej płaszczyźnie co psa). Oznacza
natomiast prawdopodobnie, że problem jest dla niego poważny i on nie widzi, co
by można zrobić. Póki co, wymyślił, co wymyślił (pozbycie się nie swojej psicy)
i jak widać - kiepsko mu wyszło. Można się z tego śmiać, ale bywa, że zwierzę
potrafi narobić sporego bigosu w życiu ludzi. Dla niektórych mieszkanie pod
jednym dachem z psem to coś takiego jak mieszkanie w jednej izbie z kozą albo
krową. Inni nie wyobrażają sobie, że mogliby być tak bardzo uwiązani - ze
względu na tryb życia, jaki prowadzą (lub chcą prowadzić). A nie dawno
usłyszałem taką historię:

Pewien pan kupił psa dla swojego dziecka. Pociecha była uszczęśliwiona, ale
żona do fanów tego pomysłu nie należała. Niedługo potem pojechał w podróż w
interesach - za granicę. W trakcie ważnych biznesowych negocjacji odebrał
telefon on żony, która poinformowała go, że pies zrobił kupę na dywanie, wobec
czego ona się właśnie wyprowadza. Po powrocie z wojaży zastał sytuację nie
zmienioną tzn. żona była nadal wyprowadzona, a kupa - nadal na dywanie.
Usunięcie ekskrementów bynajmniej nie spowodowało automatycznego powrotu żony.
Pan rozważał trwałe relegowanie żony ze swego życia, ale uznał, że (a) jest to
nie po chrześcijańsku (b) a gdzie ona pójdzie ? (Nie miała własnych źródeł
utrzymania.) Żona pojawiła się z powrotem dopiero, kiedy sprawa została
rozwiązana instytucjonalnie, tzn. zatrudniono osobę, której zadaniem było nie
dopuścić do powtórzenia się podobnych historii w przyszłości.

Ale wróćmy do początku. Przede wszystkim, Ewik, to że facet tak stawia sprawę,
nie znaczy, że Cię nie kocha. Może - nie musi - świadczyć o pewnej
apodyktyczności lub o trudności z wczuciem się w Twoją sytuację. Ale głównie
świadczy o tym, że problem - jak by się nie wydawał błahy osobom postronnym -
go przerósł.

Co z tym można zrobić ? Po pierwsze, uznać, że on ma z tym kłopot, który nie
zniknie dlatego, że mu nawrzucasz. Po drugie, uznać, że dla Ciebie oddanie
psicy nie wchodzi w grę. Po trzecie, dociec, gdzie tak naprawdę jest ten
problem. Czy o to, że on źle znosi ciężki charakter zwierzaka, czy o to, że nie
jego psica będzie nieszczęśliwa, czy chodzi o obowiązki, których ma już dość ?
Albo jeszcze coś innego ? Jak jest dużo przyczyn, to zwykle jedna jest naprawdę
ważna. No i jak już to uznacie, to trzeba wysilić wyobraźnię i zdobyć się na
kreatywność. Słabe mam pojęcie o psach, ale: może rozgraniczyć teren tak, żeby
każda z nich miała swój kawałek ? Może zorganizować jakąś pomoc w sytuacjach
awaryjnych ? Nie wiem, to Wy się na tym znacie. I jeśli to jest jedyny problem
w Waszym związku, to wierzę, że sobie poradzicie.

Pozdrowienia dla Was i Waszych futrzaków
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Czas zarobić porządek z psami
klaudia9939 napisała:

> na poczatek to radzilabym panu czy pani nie uzywac tak wulgarnych slow!!a po
> drugia sama mam psa i wiem co jest dla niego najlepsze wiec prosze nie mowic
w
> liczbie mnogiej...i wypraszam sobie uzywania na temat moj i innych tak
> brzydkich wyrazow <chyba ze nie znasz innych >!!a ciekawe czy pani
> 0;a> znajomi
> jak maja psa to czy nie zwracasz im uwagi!!a te chamstwa co pan<i> powy
> pisywala
> to oznaczaja brak rozsadku z pani <a> strony i nie zycze sobie uzywac i
> ch na
> moj i inych temat za to grazi napewno jakis rodzaj srawiedliwosci!!
>
> Claudia

Ni ejstem pewiem czy post P. Klaudii9939 odnosi się do tego co ja napisałem
jeżeli tak to służe wyjasnieniem, kilka lat temu moje dwuletnie wówczas dziecko
zostało zaatakowane podczas spaceru na Polanie Popowickiej przez psa, "który
chciał sie tylko pobawic" naturalnie bez smyczy i kagańca - może stąd taki a
nie inny dobór słów, moim zdaniem adekwatny do ludzi, kórzy albo czytać nie
umieją lub za nic mają zasady zbiorowego współżycia (wyjaśniam - zaaspaskudzone
przez psy prawie wszystkie trawniki, poczucie zagrożenia gdy na Polanie biegnie
w moja strone wielki pies bez smyczy i kagańca bo właściciel ma w nosie prawo
nakazujace mu prowadzić psa na smyczy w miejscach publicznych!) Dwa dni temu
wrócilem z USA i co ciekawsze na osiedlu gdzie mieszkalem u rodziny dla nikogo
nie bylo problemem sprzatniecie kupy po swoim psie - potrzebna była jedynie
plastikowa torebka! Psa bez smyczy nie widzialem przez miesiac jak tam bylem i
chodzilem na spacery z moja siostra i jej psem - w tym kraju jest rzeczą
oczywista - masz psa to po nim sprzatasz! Masz psa prowadzisz go na smyczy bo
jak nie, to przyjedzie policja i wtedy dowiesz sie ile kosztuje taki spacer - i
co ciekawsze nikt sie nie buntuje i rozpacza ze jego pies zle sie czuje.
Kiedys u nas na osiedlu idac ze znajomymi i ich psem zapytalem czemu nie
sprzątaja jak pies zrobi kupe (odpowiada dobór słów !), zostałem potraktowany
jakbym spadl z księżyca, zreszta nie odzywaja sie do mnie - ale swiadczy raczej
ich, a nie moim braku wychowania. Skoro pani juz tak dobrze wie co jest dobre
dla psa, to informuje ze ja również doskonale doskonale wiem co jest dobre dla
mnie i mojej rodziny. I na koniec bez urazy o ile, należy pani do ludzi
kulturalnych w co nie watpie i rozumie, że swoim postepowaniem nie należy
ograniczac innym ludziom ich wolności to nie uważam, że moje słowa tyczą sie
Pani. Inwestycja w smycz, kaganiec i woreczki nie jest dużą w porównaniu z
manadatem od straży miejskiej ~200 - 250zł. O ile dla kogosś sprzątanie po
swoim pupilku jest takie ubliżające to może po prostu nie dorósł do posiadania
psa w miescie. A co do rodzajów sprawiedliwości to jest tylko jedna
sprawiedliwość! Istnieje również prawo do obrony w stanie zagrożenia i
informuje lojalnie że nabyłem stosowne ku temu środek i użyje gdy jakis wolno
biegający wielki pies znowu będzie się chciał "tylko pobawić" ze mną lub moim
dzieckiem.
Pozdr. M
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: współczesny "szlachcic na zagrodzie..."
Jasne, że nic...
wielki_czarownik napisał:

> Ludzie odgradzają swoje osiedla, bo:
> 1. Nie życzą sobie, żeby ktoś im tam bez pozwolenia łaził.

Łazić bez pozwolenia = próbować przejść do też WŁASNEGO domu w sposób "nie
uwłaczający" także MOJEJ/ICH/NASZEJ , nie tylko TWOJEJ własności

> 2. Bo nie chcą, żeby obcy ludzie parkowali tam auta.

Obcy ludzie = to także znajomi Twoich sąsiadów, których na razie jeszcze nie
poznałeś, ale pewno poznasz lada chwila i wtedy nie będa już OBCY i Twoje
grodzie dla nich sie także otworzą?!
Pamiętaj tylko, że ta zasada działa w dwie strony!



> 3. Bo nie chcą, żeby obcy ludzie wyprowadzali tam psy.

Jasne, OBCY pies jest wtedy, gdy zrobi kupę na Twoim trawniku, ale gdy Twój
pies zrobi kupę na moim trawniku, wtedy jest SWÓJ!
Tylko strzelając ze śrutu do tego obcego nie zrań przypadkiem własnego!/czasem
bywają podobne, a nawet identyczne ;)/


> 4. Bo nawet niski płotek to już przeszkoda dla złodzieja (spróbuj przez taki
płot przerzucić np. ukradziony skuter).

Gratuluję wyobraźni. Fakt, że ja nie przerzuc e skutera, bo choć jestem wredna,
to sił mam niewiele, ale zaręczam Cię, że dla prawdziwego złodzieja to bułka z
masłem. Przypuszczam, że potrafiliby nawet wielkiego_czarownika wynieść, a on
by tego nie zauważył.
A tak na marginesie, to własnie w tych enklawach dobrego samopoczucia, dokonuje
sie, statystycznie, całkiem dużo kradzieży.

> 5. Bo to ICH. Zapłacili za to i mają prawo.

ICH = znaczy Twoje!
Spytaj żony, jak wogóle jakaś Cię chciała, co dla niej znaczy prawo własności
do metra TWOJEGO trawnika, gdy z Twoim "bachorem"/ przepraszam wszystkie
dzieciaczki- ale to cytat!/przeprawia się przez zabłocone gruzowisko szukając
skrótu do WŁASNEJ brukowanej sciezki!


> I warto uczyć dziecko od najmłodszych lat, że to nie jego, tylko CUDZE i w
związku z tym nietykalne.

A Ty już nauczyłeś? Czyzby zasada"co Twoje to moje co moje to ...wara!" juz nie
funkcjonowała w naszej cudnej Ojczyźnie?!
Po prostu wystarczy wzrok oderwać od komputera, by zobaczyć, że wokoło sami
tacy uczciwi co to nie ruszą CUDZEGO bo to nie jego! Rozśmieszyłes mnie, ale
także zmartwiłeś, bo juz widzę te zastępy małych sobków i egoistów walących się
po głowach w piaskownicy, potem w podstawówce, w obronie SWOJEJ WŁASNOŚC, ale
traktując swoje zachowanie jako uprawnione, bo MAMA i TATA kazali mu bronic
SWOJEGO do krwi pierwszej...


No a teraz do wszystkich świeżo upieczonych WŁASCICIELI- żal mi Was serdecznie,
bo daliście się ogłupić "sile Waszych pieniędzy" zapominając, że w kazdej
sytuacji najwazniejszy jest jednak drugi człowiek/ także ten OBCY/!


Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: współczesny "szlachcic na zagrodzie..."
wredna2 napisała:


>
> Łazić bez pozwolenia = próbować przejść do też WŁASNEGO domu w sposób "nie
> uwłaczający" także MOJEJ/ICH/NASZEJ , nie tylko TWOJEJ własności

Czy w związku z tym mogę przechodzić przez Twoją sypialnię, bo mi tak wygodniej?
A może chodzić po dachu Twojego samochodu zamiast go obejść, bo mi tak wygodniej?
Wybacz, ale właśność jest święta. Moja ziemia i ja decyduję kto może wejść a kto nie.

>
> Obcy ludzie = to także znajomi Twoich sąsiadów, których na razie jeszcze nie
> poznałeś, ale pewno poznasz lada chwila i wtedy nie będa już OBCY i Twoje
> grodzie dla nich sie także otworzą?!

Możliwe. Ale na chwilę obecną są obcy i tyle.

> Pamiętaj tylko, że ta zasada działa w dwie strony!
>

Oczywiście. Ja nigdy nie parkuję na prywatnych miejscach ani nie skracam sobie drogi przez cudzy ogródek.


> Jasne, OBCY pies jest wtedy, gdy zrobi kupę na Twoim trawniku, ale gdy Twój
> pies zrobi kupę na moim trawniku, wtedy jest SWÓJ!

Kiedy mój pies (którego nie mam) zrobił kupę na Twoim trawniku?
Zrozum - mój trawnik = tylko mój pies/kot/szczur/słoń może tam sr.., szcz.. i biegać.

> Tylko strzelając ze śrutu do tego obcego nie zrań przypadkiem własnego!/czasem
> bywają podobne, a nawet identyczne ;)/
>

Nie mam psa :)


>
> Gratuluję wyobraźni. Fakt, że ja nie przerzuc e skutera, bo choć jestem wredna,
>
> to sił mam niewiele, ale zaręczam Cię, że dla prawdziwego złodzieja to bułka z
> masłem.

Może dla złodzieja postury Toczka czy Pudzianowskiego tak. Ale zwykły facet nie da rady. Ba! Dwóch zwykłych facetów nie da rady! Spróbuj podnieść ważący jakieś 100 kilo (i piekielnie niewygodny) skuter na wysokość 120-150 cm, przenieść przez płot i nie rozwalić przy okazji na kawałki.

Przypuszczam, że potrafiliby nawet wielkiego_czarownika wynieść, a on
> by tego nie zauważył.
> A tak na marginesie, to własnie w tych enklawach dobrego samopoczucia, dokonuje
>
> sie, statystycznie, całkiem dużo kradzieży.

Możliwe, ale to MOJA enklawa, kupiona za MOJE pieniądze i nic Ci do tego. Po prostu odwal się od mojej własności. Ja decyduję czy stawiam mur, płot czy zasieki.


> ICH = znaczy Twoje!

Ja tam nie mieszkam :)

> Spytaj żony, jak wogóle jakaś Cię chciała, co dla niej znaczy prawo własności
> do metra TWOJEGO trawnika, gdy z Twoim "bachorem"/ przepraszam wszystkie
> dzieciaczki- ale to cytat!/przeprawia się przez zabłocone gruzowisko szukając
> skrótu do WŁASNEJ brukowanej sciezki!

A czy to mój problem? Przez mój teren chodzić bez pozwolenia nikt nie będzie.

>

> A Ty już nauczyłeś? Czyzby zasada"co Twoje to moje co moje to ...wara!" juz nie
>
> funkcjonowała w naszej cudnej Ojczyźnie?!

Chyba coś Ci się literki pomyliły.
Zasada brzmi: "Twoje to Twoje a moje to moje i wara od tego".

> Po prostu wystarczy wzrok oderwać od komputera, by zobaczyć, że wokoło sami
> tacy uczciwi co to nie ruszą CUDZEGO bo to nie jego!

Właśnie dlatego, że tacy ludzie jak Ty nie są w stanie wytłumaczyć swojemu dziecku, że cudzego się nie rusza to mamy takie złodziejstwo jakie mamy.

Rozśmieszyłes mnie, ale
> także zmartwiłeś, bo juz widzę te zastępy małych sobków i egoistów walących się
>
> po głowach w piaskownicy, potem w podstawówce, w obronie SWOJEJ WŁASNOŚC, ale
> traktując swoje zachowanie jako uprawnione, bo MAMA i TATA kazali mu bronic
> SWOJEGO do krwi pierwszej...
>

Oczywiście! Ja zawsze ogromnie oponowałem, kiedy ktoś ruszał moje. Cudzego bez pozwolenia NIGDY nie ruszałem i tego samego wymagałem i wymagam od innych.

>
> No a teraz do wszystkich świeżo upieczonych WŁASCICIELI- żal mi Was serdecznie,
>
> bo daliście się ogłupić "sile Waszych pieniędzy" zapominając, że w kazdej
> sytuacji najwazniejszy jest jednak drugi człowiek/ także ten OBCY/!

To fajnie. Zajmij się drugim człowiekiem a ja zajmę się swoją własnością. I nie wchodź mi do ogródka, bo pogonię.


Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: List otwarty do chama czyli do właściciela psa
Gość portalu: skacząca między g. napisał(a):

> Logika twoich wypowiedzi jest porażająca...
> W ogóle nie rozumiem, nie znajduję usprawiedliwienia dla tego, że ludzie po
> swoich psach nie sprzatają. Nie ma usprawiedliwienia czy wytłumaczenia! Nie
ma!
>
> Niby tacy wszyscy kulturalni, pewnie znają i używają słów dzień dobry,
> dziękuję, dowidzenia, chodzą do kina i teatru, gardzą wulgaryzmami i dlatego
> nie czują się i oburzają, kiedy nazywa się ich chamami. A jak można nazwać
taki
>
> brak kultury jak zostawianie na czyjeś utrapienie psiego gówna na środku
> chodnika, przed drzwiami, pod sklepem, w miejscu przeznaczonym do zabaw
dzieci
> i oznaczony znakiem "psom wstęp wzbroniony".

Dokładnie przeczytaj moje wypowiedzi,a bedziesz wiedział,ze mój pies nei robi
kupy na placach dla dzieci, na chodnikach itp. robi kupe tylko w jednym
miejscu,które trudno nazwac trawnikiem jest to kępa krzaków gdzie jest wiecej
butelek i kup ludzkich niz psich kup.

>Tylko chamstwem. A Twój cynizm czy
>
> arogancja jest przejawem tylko i wyłącznie obrony na oślep, żeby broń boże
nie
> przyznać się nawet w myślach do tego, że nie masz racji. Bo nie masz.

Tp twoje zdanie, ja nei bede sprzatał po moim psie bo on robi kupe tylko wtedy
jak wyczuje swoja kupe, bo robi kupe w miejscu odosobnionym, bo sprzatajac kupe
musiałbym isc z nia do domu bo naokoło nie ma zadnego kosza na smieci,bo nei
widze sensu sprzatania po psie gdy naokoło jest wiecej butelek,papierów i
ludzkich idchodów niz psich kup.

>Twoje i
> innych właścicieli psów, obstawanie przy twierdzeniu, że sprzątać nie
musicie,
> bo to nie wasz problem jest chore. To że akurat Twój piesek wali na trawnik
nie
>
> jest oznaką Twego szacunku do innych. Szacunek pokażesz wtedy kiedy tę kupę
> sprzątniesz i nie narazisz przypadkowego przechodnia, dziecka biegnącego po
> piłkę, pana biegnącego na skróty do tramwaju na przejechanie się na niej czy
> wdychanie tego odorku.

...a ja nie życze sobie,zeby jakies dzieci deptały mi trawnik przed blokiem, i
nie żyzce sobie,zeby jakis pan robił scieżke przez trawnik.Pozatym przytocze
jeden całkiem słuszny argument, wyobraż sobie ,ze do tej znikomej liczby koszy
na smieci wszyscy zaczeli wrzucac psie kupy i co sie by działo w
np.30stopniowym upale, wtedy dopiero byłby smród i fetor.

> Nie musisz jej zanosić do domu. Nikt takiego poświęcenia

> nie oczekuje.

No sa tacy,którzy mi takie rady udzielali ;)


>Pod domem na pewno znajdziesz śmietnik.

Mylisz sie.

>I nie musisz odpisywać,
> ani żaden właściciel psa, nie macie nic na swoje usprawiedliwienie i nic
> sensownego nie napiszecie. Pozdrawiam i życzę udanych spacerów, z łopatką i
> torebką.

dziekuje ;)
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Sprzątnij psią kupę, bo strażnik sprzątnie ciebie
Mona,
poza słuszną krytyką głupiego tytułu prasowego, z pozostałą częścią
twojej wypowiedzi nie mogę się zgodzić. To właśnie ona jest
malkontencka, choć właśnie od takiego zarzutu zaczynasz swoje
biadolenie. Podatki, opłaty, a także kary płaci się nie na jakiś
konkretny cel, ale ogólnie do budżetu, z którego finansuje się
najważniejsze i najpilniejsze (przynajmniej w założeniu) potrzeby
danej społeczności. Karanie właścicieli psów, którzy nie sprzątaja
po swoich czworonogach, nie ma na celu sfinansowania żadnego
konkretnego przedsięwzięcia, ale w drodze represji karnej wymuszenie
pewnej postawy, sposobu zachowania się włascicieli psów. Wpływy
uzyskiwane przy tej okazji to zupełnie inna "bajka" i nie można
żądać przeznaczenia ich na określone zadanie. Zresztą na potrzeby,
które wymieniasz (sterylizacja, czipowanie itd), kwota pieniędzy
pochodząca z 40. wystawionych dotąd mandatów byłaby śmiesznie niska
i daleko niewystarczająca.
Ja sama mam dwa psy, ale jeszcze nigdy żaden z nich nie zanieczyścił
miejskiego trawnika lub chodnika, gdyż przebywają w moim domu lub
ogrodzie, który zresztą systematycznie, codziennie sprzątam z
odchodów. Gdybym mieszkała w bloku, to w pierwszym rzędzie
zastanowiłabym się czy ... powinnam w ogóle posiadać psa. Czy mam po
temu odpowiednie warunki, tzn. czy pies nie bedzie się męczył i
stanowił uciążliwego sąsiedztwa dla współokatorów oraz zagrożenia
samnitarnego (np. dla dzieci).
W Niemczech, gdzie mam mnóstwo znajomych i wielokrotnie przebywałam,
wielu właścicieli domów (także spółdzielnie i wspólnoty), położonych
w gęstej zabudowie miejskiej, wprowadza administracyjny zakaz
posiadania psów i w ten sposób rozwiązuje problem. Tam jednak, gdzie
zakazu nie ma i mieszkańcy posiadają psy jest rzeczą niemal
niewyobrażalną aby wyprowadzony na dwór pies zrobił kupę na trawniku
czy chodniku, a jego beztroski pan przyglądał się temu i nie
reagował. Sprzątanie po swoich czworonogach jest oczywiste u nikomu
do głowy nie przyjdzie nawet aby postapić inaczej.
Ponieważ w naszym kraju na takie dobrowolne zachowania (z
nielicznymi wyjątkami) nie można liczyć, jest jak najbardziej
celowym karanie mandatami niesfornych właścicieli psów. Jednak aby
karanie to było skuteczne, tzn. jego efektem było wymuszenie
określonych postaw, karanie to musi być powszechne i bezwzględne, a
nie akcyjne i lokalne. Patrole straży miejskiej muszą być uczulone
na zanieczyszczanie przez psy chodników i trawników i karać
właścicieli tych psów nie tylko od okazji do okazji i w wybranych
miejscach.
I chociaż generalnie nie jestem zwolenniczką penalizacji, to jednak
w tym przypadku wydaje mi się, że innej metody ukształtowania wśród
właścicieli psów obyczaju sprzątania po nich nie ma. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: działkowicze - kochają przyrodę - łamią przepisy
działkowicze - kochają przyrodę - łamią przepisy
witam

Chciałbym tutaj poruszyć dość ważny temat. Być może redakcja Gazety postanowi
się przyjrzeć tej sprawie.

Zaczął się sezon działkowy, wczoraj idąc z psem, przekonałem się, że jedynym
miejsce, w którym pies może się wysikać jest chodnik bądź droga (chodzi w tym
przypadku o działki przy ul. szarych szeregów). Całe lata chodziłem z psem na
spacery obchodząc ogródki działkowe dookoła - chodzę na pola w kierunku
żwirowni (kierunek kłodawa). Wczoraj okazało się, że mój pies nie ma prawa
wysikać się pod krzaczkiem rosnącym przy płocie na działkach ul. szarych
szeregów. Dlaczego? - otóz dlatego, że działkowiczom mało jest teranu
ogrodzonego wychodzą już na chodniki za płotem od strony chodnika, użyźniają
sobie glebe (śmierdzi to to zwierzęcym nawozem), sadzą tam ziemniaki i inne
roślinki. Jest to niezgodne z przepisami a po drugie zajmują publiczny pas,
Niektóre z tych dodatkowych działeczek za płotem sięgają aż do chodnika.
Normalny kupiec płaci za każdy metr dodatkowej przestrzeni a działkowicze
nie. Wczoraj, gdy pies chciał się wysikać pod krzaczkiem przy płocie
wyskoczył do mnie działkowicz z mordą (bo inaczej tego nazwać nie można),
zadałem mu pytanie czy płaci za ten zajęty pas drogi publicznej?? Czy mam
wezwać policję, aby sprawdziła, czy to co robi jest legalne. Zamknął się i
dał sobie spokój, bo gdyby mój pies zrobił kupę to będąc niejako na chodniku
posprzątałbym to, ale gdy słyszę "tu są moje warzywa, ziemniaki" to mam
ochote powiedzieć psu "nasraj tu". Tak samo jest od strony pola, tam nawet
ludzie poszli dalej, sadzą krzewy owocowe i drzewka. Ziemniaki to już
standard, szerokość tych działeczek za płotem od strony pola to dobre 3-6
metrów. Kto na to pozwala???

Druga sprawa.... działkowicze wcale, nie dbają o przyrodę, oni mają ogródki
nie po to aby obcować i odpoczywać na łonie przyrody, ale aby trochę zjeść
darmowych warzyw i owoców. Wszystkie śmieci z działek są wyrzucane na wprost
bloków TBS. Jadąc tą ciemną żwirową drogą i widząc ten burdel ręce opadają.
Czy nie ma silnych na to, aby złapać i zmusić do posprzątania jednego z
drugim. Te śmieci wyrzucają działkowicze ich góra rośnie z każdym dniem od
czasu jak tylko pojawili się pierwsi wielbiciele świeżych owoców i warzyw.

Trzecia sprawa... wszyscy jadący drogą żwirową koło działek "zapieprzają
tam", idac z dzieckiem na spacer muszę się liczyć z faktem, że albo
zostaniemy ochlapani błotem, albo zasypani tumanami kurzu.

Czy ktoś mogłby zrobić porządek z działkowiczami??

pozdrawiam
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Jest przelom! Problem psich kup w kraju nad Wisla
Jest przelom! - ale nie w Warszawce !!
Wysychające kupy pylą też salmonellą, i to szczególnie zjadliwą jej
odmianą. W powietrzu fruwają też inni mieszkańcy psich odchodów -
jaja tasiemca, które hodują w swoich psach lekceważący regularne
odrobaczanie właściciele. Wysychające na wiosennym słońcu kupy mogą
nas również narazić na toksokarozę - zespół larwy wędrującej
trzewnej - ostrzega stołeczny sanepid.
W Warszawie żyje około 110 tys. psów. Każdy z nich - jak wiadomo -
musi się załatwiać. Oprócz "odpadów ciekłych" są te bardziej
uciążliwe: "odpady stałe", których obecność tak silnie zaznaczona
jest na stołecznych chodnikach i trawnikach


Przeciętnie zdrowy pies robi kupę dwa razy dziennie - wyjaśnia
Andrzej Mania, prezes Polskiego Związku Kynologicznego. Ale - jak
wiadomo - z różnych przyczyn nie każdemu to się uda. Przyjmiemy
więc, że stołeczny pies załatwia swą grubszą potrzebę raz dziennie.
Wynik mnożenia robi wrażenie - dziennie na nasze trawniki i chodniki
trafia ok. 16 ton psich odchodów.

Tylko niewielka część z nich jest usuwana lub sprzątana. Reszta
czeka na siły przyrody, wysychając i pyląc. Problem nasila się
wiosną, gdy oprócz "świeżej dostawy" spod śniegu wychodzą
zakonserwowane w nim, pozostawione wcześniej psie odchody, z których
część na pewno jest zakażona np. pasożytami. Czy są groźne?

- Są, kał jest przechowalnią dla bardzo wielu groźnych organizmów -
podkreśla Dariusz Rudaś, dyrektor stołecznego sanepidu. - A wiosną,
podczas przesilenia i osłabienia organizmu po zimie łatwo o złapanie
wszelkich chorób, tych odzwierzęcych również - dodaje dyr. Rudaś.

Na warszawiaków czyhają więc unoszące się z psich (i kocich) kup
pierwotniaki powodujące toksoplazmozę, szczególnie groźną dla kobiet
w ciąży. (Objawy trudno odróżnić od grypopodobnych: gorączka, obrzęk
węzłów chłonnych.) Mogą być tez przyczyną zapalenia mózgu, opon
mózgowych czy bólów stawów. Kończy się kilkutygodniowym leczeniem
np. antybiotykami, ale równie dobrze można zostać nosicielem
pierwotniaka do końca życia, bo często nie ma żadnych objawów.

- - Wysychające kupy pylą też salmonellą, i to szczególnie zjadliwą
jej odmianą, tzw. tifimurium. Objawy to wysoka gorączka, bardzo
silne wymioty i wyniszczającą biegunką - mówi Dariusz Rudaś.

W powietrzu fruwają też inni mieszkańcy psich odchodów - jaja
tasiemca, które hodują w swoich psach lekceważący regularne
odrobaczanie właściciele. Wysychające na wiosennym słońcu kupy mogą
nas również narazić na toksokarozę - zespół larwy wędrującej
trzewnej. Ich jajami najczęściej zakażają się dzieci bawiące się na
trawnikach. Badania ziemi w parkach, piaskownicach i na placach
zabaw pokazały, że nawet w połowie próbek były jaja larwy. Pasożyt
może poważnie uszkodzić oczy zakażonego dziecka. Oprócz tego tony
psich odchodów to bogate źródło pasiorkowców i gronkowców,
powodujące trudne w leczeniu choroby, np. wrzody. - Niestety, brud w
Warszawie jest powszechny. Psie kupy, kocie kupy, ptasie kupy, setki
tysięcy szczurów - wylicza Dariusz Rudaś. Podkreśla, że choć problem
narasta, wciąż robi się za mało, by go rozwiązać.



psiekupy.blox.pl/html
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: ZBIERAJCIE ODCHODY PO SWOICH PSACH!!!!!!!!!!!!!!!
faktycznie, dziecko.
Gość portalu: klara napisał(a):

> więc kupy zagrażają zyciu i zdrowiu?

KLARO, ty czytać w ogóle potrafisz? Bo mam wrażenie, żeś dyslektyk. _Chodzenie_
psa po trawniku nie zagraża niczemu. Tak samo, jak _chodzenie_ człowieka. Jak
człowiek śmieci, to jest nie w porządku. Jak pies wypróżnia się na trawniku, na
chodniku itede, a nikt tego po nim nie sprząta - to też nie w porządku. Nie
pies jest nie w porządku, tylko właściciel. Zrozumiałaś wreszcie, co ja ci
próbuję powiedzieć?

> co znaczy kupa to beeeeeeee bo brzydka i psia, a ludzkie śmieci i kupy to
> człowiecze, mogą być.

A gdzie ja taki idiotyzm powiedziałam? I jedno, i drugie jest dla mnie nie do
przyjęcia.

> przed moim domem nie ma trawy. jest miejsce gdzie się stawia samochody i tam
> tez ludzie myją.

Jednak nie umiesz czytać. Pisałam wyraźnie: jak kto myje samochód na trawniku.

> wynika z tego że ty duzo wiesz więc słucham!!!

Nareszcie trafny wniosek. Poczytaj sobie sama, bo ja nie mam ochoty robić ci
półtorajgodzinny wykład na ten temat.

> rozmawiamy o kupach przed drzwiami czy na trawnikach???

Wyjaśniam popularnie. Twój pies zrobił kupę na trawniku. Ty ją tam zostawiłaś,
bo ci odpowiadają kupy na trawnikach. Ktoś inny, kto już ma tych kup (i ciebie
też) powyżej uszu, pozbierał to i zaniósł pod twe drzwi. Ma racje.

> dziwne że tobie się rzuca a mnie nie?

No, chyba nie jestem winna, że ty nie zauważasz tego, co cię otacza.

> nie. mam propozycje zmienić podejscie ludzi do zwierzaków, poprzez edukacje.

I w ramach tego podejmujesz się akcji ochrony gówien? Na tym forum są wątki,
które bezpośrednio dotyczą stosunku ludzi do zwierząt. Tam twe wypowiedzi
byłyby bardziej na miejscu. A tak nasuwa się wniosek, że jedynym przejawem
niewłaściwego stosunku do zwierząt, który potrafisz dostrzeć, jest apel do
sprzątania. Lub też, że gówno uważasz za żywe stworzenie.

> a co ty możesz o mnie wiedziec? skąd możesz wiedzieć czy cos nie robie dla
> zwierzaków?

Radzę ci raz jeszcze. Swą energię lepiej użytkuj w pokojowych celach.

> ależ czy ja sie rzucam?

Oczywiście.

> jak narazie to widze że ty sie pienisz.

Wcale nie. Jestem bardzo spokojną osobą.

> > Sprzątanie po psie żadnej krzywdy zwierzęciu przecież nie wyrządza.

> oczywiscie, że nie. ale mi wyrządza.

Według twej własnej zasady (life is brutal, pamiętasz?) co mię może obchodzić
twa krzywda? A jak tę zasadę odrzucamy, to wychodzi, że niesprzątanie wyrządza
krzywdę innym ludziom (przeczytaj sobie postingi w tym wątku)

> gdyby było więcej traw, zieleni itd. kupy nie rzucały by sie w ogóle w oczy.

Głupstwo. Mieszkam w Kijowie, to miasto jest bardzo zielone, jedno z
najleprzych pod tym względem w świecie. Kup jest wiele. Rzucają się w oczy.

> a to że rozpisałam sie na inny tez temat, to co ci przeszkadza.

A jak powiedziałam, że nie na temat, że jako komentarz do tego wątku twe
wystąpienie brzmi glupio i obraźliwie, to co ci przeszkadza? To jest moje
zdanie. Każda następna twa wypowiedź jedynie go podtwierdza. Czy chcesz, żeby
ci jedynie przyklaskiwano? Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: koniec z psimi g*** na trawnikach
Koniec!
Ja sie wylaczam bo:
1. Dyskusja zbacza z tematu, lubie sobie snuc takie rozne dywagacje ale w
granicach rozsadku.
2. CHCECIE, zeby kup nie bylo, tak? Samo "JA CHCE!!!" nie wystarczy, niestety.
Jak juz pisalam, ja tez jestem ZA tym pomyslem (chyba polowa z Was nie byla
laskawa doczytac...) ale uwazam, ze trzeba to zalatwic po dobroci i sposobem,
dlatego tez pokazywalam problem z punktu widzenia osoby posiadajacej psy. Nie
uda Wam sie po prostu sposobem "mandatowym". Nie oszukujmy sie ale straznicy i
policja ma to w nosie a po drugie nie ma za bardzo fizycznej mozliwosci, zeby
mnie ukarac mandatem - pies robi kupe jakies 10 sekund, jaka jest szansa, ze w
tym czasie pojawi sie sluzba porzadkowa? Jesli sie nie pojawi, to jak mi
udowodnia, ze moj pies zrobil kupe? Badania genetyczne? A ja znejde sporo
swiadkow (psiarzy), ktorzy zaprzecza, jakoby moj pies zrobil kupe. Straznicy po
cywilnem maja osiedla patrolowac? Po cywilnemu nie maja upowaznien ani do
mandatowania ani do wystawienia wniosku do sadu...nic w zasadzie.
Zrozumcie, ze w ten sposob nie da rady!
3. Trzeba spoleczenstwo NAMOWIC do znbierania kup, pomoc, zachecic...stad rozne
mamy-wlascicielki psow pisaly o koszach, torebkach, ogrodzonych "kibelkach: dla
psow...w ogole nie zwracanie uwagi na takie rozwiazania - dlaczego? Czy ktoras
z Was, przeciwniczek kup, poszla juz do Urzedu Gminy i zapytala sie, jak to
wyglada z tymi koszami/torebkami? Czy rozmawialyscie w
spoldzielni/administracji o ogrodzeniu terenu dla psow? A z sasiadami, ktorzy
maja psy? Nie? Dlaczego?
4. Zamiast rozsadnej dyskusji pt."Co zrobic, zeby kup nie bylo" zaczely sie
posty o tresci "ja zycze sobie, zebys ty sprzatala". I po co? Czy to cos
zmienia? A co mnie obchodzi to, ze ktos sobie zyczy? Kobiety,
zacznijcie/zacznijmy cos robic a wrzaski i pieklenie sie naprawde nic nie daja
i nic nie zmienia. Pani X zyczy sobie, zeby pani Y itd. A pani Y nie zyczy
sobie, zeby pani X itd. Bezsens kompletny.
5. Jesli jestescie jednak za metoda karania i ustawy zabraniajacej posiadania
psa w bloku zalozcie partie Wrogow Psow Blokowych, idzcie na wybory, moze wtedy
cos zmienicie. Bo wrzeszczeniem na mnie na pewno nie
Przypominam tylko, ze duza czesc naszego spoleczenstwa psy posiada/lubi/nie
czuje wrogosci, wiec szanse beda niewielkie. I dlatego wlasnie ciagle pisze i
ULATWIENIU i namowieniu do sprzatania, zeby sie mentalnosc zmienila, zeby
kultura wzrosla ale karami i wrzaskami nic nie zmienicie. Historia nie raz
pokazala, ze "zakazy sa po to, zeby je lamac".
Mozemy sie teraz pare dni spierac o to, czy pies tez depcze trawe tak, jak
dziecko, obliczac nacisk lapy psiej na podloze w porownaniu ze stopa dziecka w
bucie...ale mnie to juz nudzi.
Prosze, przeczytajcie powyzsze, jest to wywod logiczny i sensowny. I niech sie
nie pojawia pod nim posty "ale to twoj pies i twoje gowno i masz sprzatac", bo
zaczne naprawde po chamsku odpisywac. A najlepiej w ogole skoncze ten temat,
pozdrawiam wszystkie emamy i milego dnia zycze!

Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Kupa
halna-tropikalna napisała:

> No tak, więc jeśli się mieszka np w mieszkaniach komunalnych to
> zwalnia,usprawiedliwia ludzi od obowiązku sprzątania, wyrzucania
> śmieci tam gdzie trzeba czy też nieosrywania psami chodników i
> trawników.

Nie usprawiedliwia, ale tłumaczy - naprawdę nie trzeba się wysilać, by zobaczyć,
że tam, gdzie ludzie stają się właścicielami, tam dbałość o czystość i porządek
jest większa. Nie znaczy to oczywiście, że tylko tam, ale IMHO taka jest
generalna zasada, a od takich zasad zawsze są wyjątki.

> Pańskim zdaniem, jeśli się nie posiada na własność domu
> czy też mieszkania, to pozbawia człowieka wstydu?

Nie, moim zdaniem utopijnym jest założenie, że ludzie o dobro wspólne będą dbali
tak jak o indywidualne ot tak sami z siebie, bo tak być powinno.
Popatrzmy na Niemców, nie da się ukryć, że jest tam zdecydowanie czyściej niż w
Polsce i było tak także w czasach NRD (o czym mogłem się naocznie przekonać).
Więc nie można zwalać winy za "polski brud" na komunę.
Czym zatem różnią się nasze społeczeństwa? W wielkim skrócie - w Niemczech
mieszczaństwo było zawsze silne, to wieki tradycji mieszczańskiej, której u nas
tak silnej nie było.
Chłopstwo: w Niemczech zachodnich chłopi byli osobiście wolni a w Prusach stali
się w pełni wolni i do tego otrzymali ziemię na własność na skutek
"napoleońskiego szoku" w 1807 r.
Nasze chłopstwo od XVI w. do 1864 r. (zabór rosyjski) to tak naprawdę
niewolnicy, nie mający praw nie tylko do ziemi (co w całej Europie było regułą
do XIX w.) ale nawet swoich nędznych domostw. Szlachta - ziemiaństwo: w
Niemczech nie było tak drastycznego rozwarstwienia jak u nas. U nas przebogaci
magnaci mieli w kieszeni tysiące szlacheckich klientów z których większość
zamożnością i poziomem życia nie odbiegała od niewolnych chłopów - odróżniała
ich tylko przynależność stanowa.
W Rzeszy najbardziej wyniszczającym konfliktem była wojna trzydziestoletnia ale
po jej zakończeniu w 1648 r. nie było już żadnego tak niszczącego wydarzenia. U
nas tak naprawdę 1648 r. zaczął serię wyniszczających Rzplitą konfliktów. Nasz
kraj mocno wyhamował w rozwoju aż do okresu rozbiorów i paradoksalnie dopiero
one sprawiły, że nastąpił proces unowocześnienia polskiego społeczeństwa.
Niestety tam gdzie bieda, tam towarzyszem brud.
Wszyscy wiemy, że zachodnia i środkowa Wielkopolska słynie z gospodarności,
czystych obejść i wysokiego poziomu cywilizacyjnego. A dlaczego? Bo tam
uwłaszczenie przeprowadzono najszybciej spośród polskich zaborów. Polityka władz
pruskich sprawiła, że ci którzy pozostali rolnikami mieli duże gospodarstwa.
Rosła ich zamożność a wraz z tym dbałość o czystość i gospodarność, dodatkowo
wychodził w grę aspekt rywalizacji z niemieckimi kolonistami. No a "Golicja i
Głodomeria"? Niby najbiedniejszy z zaborów ale wsie i tak wyglądały i wyglądają
lepiej niż w zaborze rosyjskim. Dlaczego? Bo tu chłopom nadał wolność już Józef
II jeszcze pod koniec XVIII w. a uwłaszczenie miało miejsce w 1848 r. Tymczasem
w zaborze rosyjskim dopiero w 1864 r. chłopi dostali ziemię na własność, ale
autorytarne
państwo rosyjskie nigdy tak naprawdę nie szanowało własności prywatnej a niski
sumarycznie poziom rozwoju sprawiał, że większość społeczeństwa żyła biednie.

> Bo wg mnie to wstydem jest tak po prostu śmiecić, nie dbać o dobro > publiczne
i narażać kogoś na mdłości...

No ale przez wieki na wsi nikogo nie gorszyły krowie placki a zapachy z obory
nie powodowały mdłości. Obrzydzenie do przejawów fizjologii mieszczańską cechą
jest. Najlepszy dowód, jak parę lat temu była afera o krowie odchody w Grabiku.
Przez lata była to kwestia nie do pomyślenia i sprawa niezrozumiała dla
winowajcy. Ale dlaczego nagle mieszkańcom zaczęło przeszkadzać, to co przez
wieki nie budziło najmniejszego zainteresowania? Ano Grabik stał się po prostu
żarskim przedmieściem - ludzie w większości przestali żyć z uprawy i hodowli,
przeprowadziły się tu mieszczuchy i stąd afera...

> Po za tym jestem ciekawa jak by Pan zagarnął do
> woreczka..jak piesek miał sraczkę?

Nie bardzo rozumiem zarzutów (?). Psa nie posiadam, ale nie mogę powiedzieć, że
nie miałem. Właściciel psa powinien sprawdzać, jaką pies kupę robi, bo to
najlepszy sposób na ocenę diety czy stanu zdrowia. Jakoś mnie to nie brzydziło.
Gdy mój pies zrobił kupę w nieodpowiednim miejscu to wystarczyło wziąć gazetę i
nie ma problemu czy pies miał sraczkę, czy załatwił się zdrowo. Uważam, że dziś
mamy do czynienia trochę z histerią przeciwko kupom - uważam, że psia kupa w
trawie z dala od placów zabaw nikomu nie szkodzi (a nawet jest z korzyścią dla
roślin) o ile to nie jest duży pies. Uważam, że posiadanie dużych psów w blokach
czy kamienicach powinno być zabronione, bo niehumanitarnym jest trzymanie ich w
takich warunkach. Oczywiście uważam za karygodne pozwalanie na załatwianie się
psa na chodniku, czy ozdobnych trawnikach.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Protest szczecinian przeciwko inwestycji Carlos...
Gość portalu: bezpartyjny napisał(a):

> > Zapewniam cie, ze u nas, jesli chodzi o inwestycje prywatne jest
> podobnie - jes
> > li sasiad bedzie chcial postawic garaz, a ja nie dam mu zgody, to
> go nie postaw
> > i.
> >
>
> Nie prosze Pana, tak nie jest. Żebym nie mógł zaprotestować -
> dzisiaj UM odmawia mi podania warunków zabudowy, którą chce
> zrealizować sąsiad. Osoba wpływowa w Szczecinie i bardzo bogata.

Mowisz o osobie prywatnej i zabudowie prywatnej? Bo dyskusja sie rozjezdza w innym kierunku widze. Jesli buduje w odleglosciach wymagajacaych twojej zgody wg parwa budowlanego, zaskarzasz, jesli zacznie cos tam robic. Jesli dalej - mozesz mu nagwizdac.


> Prawo jest ale nie dla wszystkich :))) a dowiedziałem się całkiem
> przypadkiem o całej sprawie. Od razu UM postawił szlaban na
> jakiekolwiek inforamcje.
> Oczywiśćie próbowałem się dowiedzieć i koniec. Cisza. Oczywiscie
> urzędnicy łamią w ten sposób prawo, ale się nie boją. Tak wygłada u
> nas prawo i sprawiedliwość :)))))

A PO rzadzi w UM:)))

>
> > Inwestor.... A ze miasto nie potrafi sciagnac w pelni wiarygodnych
> inwestorow,
> > to juz calkiem inna bajka. A czy inwestor z paragwaju czy Ugandy -
> to juz wszy
> > stko jedno, byle faktycznie wybudowal cos sensownego.
> >
>
> Poważnych iinwestorów dawno już przegoniono w mieście. Natomiast
> chętnie pojawiają się wszelkiej maści spekulanci, którzy kupuijąć
> nieruchomości, trochę je podpicują i szukają gdzieś - pewnie poza
> Polską chętnych. Hiszpanie w Europie celują w takich spekulacjach
> nieruchomościami. Kiedyś w UM na to uważali po tym jak kilka razy
> weszli na minę. Dzisiaj - nie wiem co tam robią. Pewnie niewiele
> patrząc na rozwój infratruktury urbanistycznej miasta. A właściwie
> na jej brak ...
>
> > Uwazasz, ze to miejsce nie powinno byc przeznaczone pod wyzsza
> (jakakolwiek) za
> > budowe? To CENTRUM. Przy sensownym projekcie, to te budynki obok
> nalezaloby wl
> > asciwie wyburzyc, zeby mozna bylo postawic cos z wiekszym
> rozmachem.
> >
>
> Nie wiem czy powinno czy nie. Prawo budowlane jakoś to reguluje,
> wysokość budynków, którą ustala się wg wysokośći sąsiednich budynków
> itd. Dlatego nie mi rosądzać. Choć na forum wielu wydaje się
> być "specjalistami" od urbanistyki :) Oczywiście dobrze jest kiedy
> miasto coś buduje czy też kiedy budują w mieście. Ale te 18,5 metra
> trochę wydaje mi się za wysokie po tej stronie ulicy. Pójdę i
> zobaczę, żeby mieć własną opinię.

Zobacz sobie. To centrum miasta - miejsce na ciekawa i wysoka zabudowe - mi osobiscie bardzo podobal sie projekt "Dwie Wieze" na pobliskich parcelach.

Nie wiem czy wiesz, ale za komuny Warszawa trzymala lape na zgodach na wszelkie wyzsze budynki - zeby gdzies nie zrobiono lepszej zabudowy niz u nich. Podobnie jak Trase Zamkowa trzeba bylo robic partiami, bo gdy przedstawiono calosciowy projekt, warszaka uwalila, bo wiekszy niz ich trasy.

A tak przy okazji, jesli inwestor to lajdak i kanalia, to mieszkancy nie maja sie co bac wysokiej zabudowy - najwyzej gumiaki kupia, zeby przechodzic przez bloto zamiast wybudowanego budynku.



> Niemniej mieszkańcy mają prawo do protestu. Forumowicze najwyraźniej
> by ich zlinczowali i potraktowali jak podludzi. To już było chyba w
> historii.

Kazdy ma prawo wyrazic swoja opinie - i ci mieszkancy i inni mieszkancy Szczecina, dla ktorych nowy budynek ma inne walory, niz zaciemnianie czyjegos mieszkania. Na forum reszta miasta jest tak jakby w przewadze....

>
> > Jak dla mnie, przy takiej inwestycji na Bramie Portowej, powinni
> stanac na glow
> > ie, zeby przerzucic jak najwiecej kosztow na inwestora, reszte
> uzupelnic - i ko
> > rzystajac z budowy w tym miejscu zrobic wreszcie przejscia
> podziemne na tym skr
> > zyzowaniu.
> > Im wiecej budynkow stanie w tym miejscu (a sa do zabudowy kolejne
> place), tym t
> > rudniej bedzie kiedykolwiek zrobic taka niezbedna przeciez
> inwestycje.
> >
>
> No tak ale to jest w samej rzeczy inny temat.

A dla mnie wlasnie podstawowy - i to jest dla mnie przejawem bezmyslnosci urzednikow i ludzi odpowiedzialnych za zabudowe miasta.

> Kiedyś w latach 70-
> tych były plany zrobienia więksszej ilość przejść podziemnych, ale
> po pierwszym zabrakło funduszy.

Chyba chciales napisac "po pierwszej cwiartce" bo tak sie okresla ten kawalek przejscia.

> Swoją droigą zrobiono już kilka
> koszmarów budowlanych po 89 nawet odbyła się dyskusja pomiędzy
> architektami na temat etyki w architekturze.
>
> Co do lewych renowacji to musisz popytać mieszkańców Jagiellońskiej
> i właścicieli na deptaku. Nie znam linków. Ale wiem jak ludzie
> pięknie tracili mieszkania własnościowe na Jagiellońskiej. Ot takie
> miasto!

Nic w necie? To co "ludzie gadali" to tyle, ze mieszkancow nie bylo stac na czynsze po powrocie do odnowionych mieszkan. Szczegolow nie znam.
natomiast pisales cos o roznym traktowaniu roznych inwestorow - tez zadnych informacji w necie? Zadnych objasnien w prasie czy chociazby na grupach czy forach? Pies zrobi kupe i dyskusja na 100 postow a tutaj cisza?

Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • klimatyzatory.htw.pl



  • Strona 3 z 4 • Zostało wyszukane 257 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4