pierwszy poród

Widzisz odpowiedzi znalezione dla zapytania: pierwszy poród





Temat: Drugi poród szyjka "po przejściach", czy już czas?
Drugi poród szyjka "po przejściach", czy już czas?
Pani Kasiu, jestem w 37 tyg. ciąży i 4 dzień bez fenoterolu. Brałam
go przez dwa tyg. z uwagi na częste i dosyć silne skurcze. Pierwsza
ciąza też na fenoterolu, ale od 4 m-ca, poród w drugim dniu po
odstawieniu, bardzo szybki, 2 godz. po przyjeździe do szpitala mały
był na świecie.
W między czasie (pierwszy poród w 1999r.) miałam wycinaną nadżerkę a
ponieważ była bardzo rozległa później jeszcze dwukrotnie przypalone
pozostałości. Lekarz powiedział mi, że szyjka ma blizny i dobrze
trzyma, było to plusem przy tych przedwczesnych skurczach, ale teraz
wolałabym żeby już tak nie trzymała...
Dzis dostałam bardzo silnych skurczy, w ciągu godziny były nawet co
6-7 min. Później wzięłam ciepłą kąpiel, po której skurcze zrobiły
sie nieregularne. Raz co 3 min, raz co 12 min. Wody sie nie sączą,
czop śluzowy tez nie odszedł, nie mam żadnych plamień...
Zgłupiałam... nie wiem już co się dzieje...
Do tego bardzo zaniepokoiło mnie to, że pomiędzy skurczami odczuwam
bardzo boleśnie ruchy dziecka. Czuję je w podbrzuszu, czasem ból
promieniuje na miednicę.
Czy to możliwe, że główka wpasowuje sie w kanał rodny, albo po
prostu mały tak mocno naciska na szyjkę?
Poprzednim razem nic takiego nie zauważyłam, albo nie pamiętam.
Kiedy, wobec tego, powinnam jechać do szpitala???
Proszę o szybka odpowiedź bo nie chcę siać paniki a jednocześnie
boję się aby nie urodzić w domu.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Jechać do szpitala czy nie?
Jechać do szpitala czy nie?
Co mam robić chyba czekać? Niby to mój drugi poród a w chwilach emocji
zaczęłam tracić głowę:)
Od rana krwawię - tzn. taka krew ze śluzem, jest - potem przerwa - potem znowu
jest i tak od prawie 5 godzin. Odejścia czopu nie zauważyłam wcześniej ani teraz,
tylko ta krew. Brzuch nie boli, dzidzia się rozpycha, skurczów brak. Przy
pierwszym porodzie to tylko raz miałam krew ze śluzem na wkładce dzień przed
porodem - ale to nie trwało 3 godziny tylko raz ta krew wtedy odeszła i
koniec. Poczekać na bóle porodowe czy jechac na Izbę Przyjęć. Jestem w 39 tc.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: paniczny strach....
Ja też się bardzo denerwuję czy wszystko pójdzie ok. To pierwszy poród
a ja jestem już w 37 tyg... więc lada dzień się zacznie. Myślę, że to
normalne-taki strach przed nieznanym... jak i przed nową pracą, czy
wyjazdem za granicę... chyba musimy to po prostu przeczekać :))
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Zakażenie wewnątrzmaciczne
Monicus rozwaliła mnie Twoja odpowiedź-musiałam to napisać:)
ja też tak uważam - badania ginekologiczne w ciąży powinny być ograniczone do
minimum a niestety wygląda to tak że co miesiąc bada nas lekarz a później w
szpitalu kto tylko może to przychodzi i zagląda i sprawdza i tak w kółko -
podczas pierwszego porodu zastanawiałam się czy za chwilę nie zaczną wołać
"klientów" z korytarza żeby i oni sprawdzili rozwarcie :/! porażka!
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Problemy po porodzie - pyt. do Pani Kasi
Dziękuję za odpowiedź. Nici na razie nie przeszkadzają, ale
przeszkadzałyby na pewno, gdybym chciała rozpocząć współżycie. Na
razie mi to nie grozi :), a do tego czasu pewnie usunie mi je lekarz
na wizycie kontrolnej.
Co do krwawienia - nie mam gorączki, nic mnie nie boli, te duże
strzępy/skrzepy to była kwestia jednorazowa, ale krwawienie
występuje nadal (już 4 tyg. po porodzie). Po pierwszym porodzie po 2
tygodniach już nie pamiętałam, co to odchody poporodowe.

Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: nie ból straszny, ale ubezwłasnowolnienie
Zgadzam sie w 100%. Ale musze przyznac, ze moje wszystkie porody (a
bylo ich 3 wliczajac w to ten w zeszlym tygodniu, kiedy przyszla na
swiat moja coreczka) byly wlasnie takie - czyli godne, intymne i ani
przez moment nie naruszaly mojej godnosci. Wszystkie 3 ze
znieczuleniem, pierwszy w wannie w I fazie (nie pomagala mi wiec
wyszlam), drugi i trzeci - bez wanny bo przy drugim zwyczajnie nie
bylo czasu a przy 3. - nie chcialam. Pozycje w II fazie - do
wyboru - pierwszy porod na polsiedzaco, drugi na stojaco, trzeci -
na boku. Nie bylo zadnych zbednych interwencji medycznych, byly
drabinki, worek sako, pilka i polozna ktora wchodzila tylko czasami
do pokoju (ale zawsze pukajac). No i z ochrona krocza.
Zgadzam sie - zaplacilam za to. Chociaz nie za pierwszym razem -
polozna dostalam z przydzialu a pojedyncza sala po prostu byla
wolna. A tak mi sie "spodobalo" ze podczas nastepnych porodow po
prostu chcialam zeby bylo tak samo wiec placilam za sale i polozna -
ale z drugiej strony ile razy w zyciu bede rodzic dzieci ? To nie
sklep, do ktorego chodze co tydzien. I dlatego warto bylo zaplacic.
Aha, a to wszystko na Zelaznej w W-wie. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: nie ból straszny, ale ubezwłasnowolnienie
przeczytałam....
ja już jeden poród mam za sobą... nie mogę narzekać bo zakończony szczęśliwie,
dziecko całe i zdrowe a to najważniejsze ale...
to co piszesz to prawda.... napatrzyłam się trochę na porodówce i nasłuchałam i
choć od tego czasu minęło ponad 5 lat wiem że niewiele się zmieniło....
dla mnie poród to upokorzenie i to nie ze względu na jego formę ale właśnie z
powodu takiego a nie innego traktowania nas rodzących przez lekarzy i położne:(
oczywiście są wyjątki ale.... jest ich zbyt mało w naszych szpitalach...
teraz za 8 dni mam termin drugiego porodu i bardzo chciałabym móc wyrazić swoje
zdanie w jego trakcie, móc współpracować z położną, nie bać się o dziecko i nie
być traktowana jak ta która nic nie wie i powinna tylko leżeć i słuchać i
wykonywać polecenia personelu szpitala....
przy pierwszym porodzie dość szybko mnie położono, przebito mi pęcherz, nacięto
bez zapytania.... teraz bardzo bym chciała mieć siłę walczyć o swoje ciało i
wsłuchać się w nie mocniej niż poprzednio bo ono już odebrało lekcję w szkole
rodzenia i ufam że będzie wiedziało najlepiej co robić....
życzę wszystkim świadomego i godnego rodzenia nie tylko w słowach ale i w
postępowaniu lekarzy i położnych
może tym razem się uda "urodzić po ludzku"?
pozdrawiam
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: nie ból straszny, ale ubezwłasnowolnienie
Ja nie miałam nacinanego krocza przy pierwszym porodzie i znam kilka
takich dziewczyn! Nie trzeba nacinać. Pęknięcie było niewielkie i
zrosło się łatwo. Nie dajcie sobie wcisnąć kitu, że trzeba. Moje
dziecko było wyjątkowo duże, stąd pęknięcie. Rodziłam na klęczkach.
Za ochronę krocza zapłaciłam 800 zł, ale moje ciało jest dla mnie
bezcenne... Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Jakie wskazania do cc? Pierwszy poród był cc
Jakie wskazania do cc? Pierwszy poród był cc
Witam, mam wątpliwości jak będę rodzić swoje drugie dziecko.
Pierwsze rodziłam cc (ułożenie miednicowe) po rozpoczęciu się akcji -
skurczów, odejściu wód... Czy tym razem (położenie prawidłowe) mam
szansę ponownie na cc? czy każą mi jednak rodzić sn?
Na co muszę uważać przy tym porodzie? CC miałam 3 lata temu. Tym
razem też wolałabym cc - boję się o bliznę, o krocze i przede
wszystkim boję się bólu przy sn. Poradźcie proszę! Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Jak być asertywną na porodówce?
ja jestem teraz w drugiej ciąży

pierwszy poród przebiegł bardzo szybko, nie mam traumatycznych przeżyć
nie miałam oksy bo urodziłam jakies pół godziny po przyjeździe do
szpitala.. wenflon hmm nie pamiętam czy mi wbili odrazu, jesli tak to
wcale nie mam o to pretensji
ale za to zostałam nacięta - bez pytania, bez uprzedzenia, znaczy
wiedziałam ze położna zaraz to zrobi bo widziałam jak bierze sprzęt
ale było mi to w tamtej chwili zupełnie obojetne :/ gdyby mnie
uprzedziła to pewnie bym powiedziała ze nie chce albo chociaż spytała
dlaczego chce to zrobić, czy nie obejdzie sie bez bo w ciąży zrobiłam
wiele zeby uniknąć nacięcia..

podsumowując: ja juz mam jeden poród za sobą a mam identyczne obawy
jak autorka posta.. tez chciałabym zeby na porodówce uszanowali moje
zdanie, zebym umiała odmówić np nacięcia.. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Jak ułatwić dziecku poród CC?
Bardzo mi się podoba wątek, ponieważ mam dylemat podobny do mumi.
Będę mieć cc z powodu komplikacji przy pierwszym porodzie. Powiem
szczerze, że minelo wiele czasu ale jak czytam nadal opisy porodów
(nazywanych naturalnymi) to wiem ze z naturą mają niewiele wspolnego.
Uważam więc, że traumy dla dziecka mogą być podobne.

Chciałabym pomoc jak mogę maleństwu - ale co ja mogę.... Oczywiście
będę domagac się abym mogła przystawiać do piersu natychmiast. Chcę
też jak najszybciej w ciągu kilku dni aby miało terapię czaszkowo-
krzyzową - poczytaj o tym - może pani Katarzyna dorzuci coś.
Mam same symaptyczne doświadczenia z tą terapią i wiem, że malenstwu
po tramatycznym porodzie jest potrzebne.
Nie chcę też szczepic - to osobny temat ale jak najmniej ingernecji.

Jeśli macie jakieś pomysły to proszę.
Pani Katarzyno - wiem - mam duzo wiedzy i rozumiem ,ze nagłe
wyszarpniecie dziecka jest straszne i moze tez sonczyc sie źle -
nagła różnica ciśnien. Wiem, że to powinni robić umiejętnie i dość
wolno - jakie są standardy? Zalecenia? Czy muszą dziecko ciągnąc za
główkę? Mam paranoję z tym i nawet myślę, że lepiej jakbym miała
maleństwo źle ułożone to będą ciągnąc z nogi lub pupę. Jeśli to
niemądre ;) niech mnie Pani wyprostuje ;) Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Kwestia ubrania podczas porodu...
Dwoje dzieci urodzilam w swojej koszuli nocnej (krótki rękaw, długość przed
kolano, rozpinana do pępka z przodu- kupiona jeszcze za czasów licealnych :) )-
o dziwo wszyściutko po pierwszym porodzie się elegancko doprało, dlatego na
drugi poród tez postanowiłam w niej wystąpić.
Nie świeciłam gółym tyłkiem, pierwszy poród spędziłam na leżąco (taki szpital,
niestety), drugi poród tylko faza parta była na łóżku. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: kiedy cc po odejsciu wód plodowych?
kiedy cc po odejsciu wód plodowych?
mam pytanie: jak długo po odejsciu wód płodowych można czekać z cc?
pytam, bo przy pierwszym porodzie wody odeszły mi o 8.30 rano w środę, a
urodziłam sn dopiero w czwartek o 15.55. jak łatwo policzyć to prawie 32
godziny minęły. w międzyczasie powiedziano mi, że jeśli rozwarcie nie
powiększy się, będę miała w czwartek rano cc, a potem ordynator władował mi
kolejną oxy i w rezultacie młoda (4000g) urodziła się po tylu godzinach sina,
z zaburzeniami oddechowymi. dzięki Bogu, nic poważnego się nie stało i rozwija
się super.
teraz czekam na synka i chciałabym wiedzieć, jak to jest. boję się powtórki, a
będę rodziła prawdopodobnie w tym samym szpitalu , ordynator tez ten sam...
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Do pani Katarzyny - poród sn
Na temat TP odpowiedziałam już właśnie w innym wątku gdzie Pani
pisała. Trudno jest mówić coś o postępie porodu opierając się na
częstości skurczy - podstawowe znaczenie ma tu rozwieranie się
szyjki. Oceniłabym, że szanse na szybkie rozwiązanie ma Pani takie
jak przy pierwszym porodzie. Pozdrawiam :) Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Skurcze porodowe a przepowiadające
Wie już Pani jak wyglądają skurcze przepowiadające - są, a potem
zanikają. Zwykle też nie nasilają się, ale przez dłuższy okres są
podobne. Można je "zweryfikować" biorąc kąpiel lub no-spę (wolę
kąpiel). Skurcze porodowe na pewno nie są krótsze niż pół minuty,
nasilają się z czasem i wydłużają, a przerwy między nimi są coraz
krótsze. Ze skurczami co 8-10 minut zwykle nie ma po co iść do
szpitala, na pewno nie przy pierwszym porodzie - chyba, że zdarzyło
się coś, co zaniepokoiło rodzącą. Możliwe, że jeśli ma już Pani
rozwarcie to szyjka jeszcze się otworzy bez mocnej akcji skurczowej.
Ale 4-5cm to właśnie dobry momoent, żeby udać się do szpitala -
zwykle na tym etapie poród mocno przyśpiesza, więc nie powinno być
wątpliwości. Pozdrawiam serdecznie i zyczę pięknego porodu :) Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: 1wszy poród po terminie a drugi?
Rodziłam 2 razy sn.
Pierwszy poród - 4 dni po terminie.
Drugi poród - 10 dni PRZED terminem.

Jak widzisz reguły nie ma. Przy drugim dziecku od 34 tyg. ciąży piłam liście
malin i łykałam 6 kapsułek]k wiesiołka dziennie - może to mi pomogło??? Sama nie
wiem, ale drugi poród był diametralnie inny, zaczął się też zupełnie inaczej i
trwał 9 godzin krócej niż pierwszy!!! (16 godzin/9 godzin)
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Zaczynam się bać
Każda kobieta obawia się porodu zwłaszcza tego pierwszego. To normalne.
Jest takie powiedzenie: w oczekiwaniu na pierwszy poród towarzyszy nam lęk, bo nie wiemy co nas czeka. W oczekiwaniu na następne również towarzyszy nam lęk, tym razem dlatego że już wiemy:)

Czytaj, szukaj, interesuj się, dzięki temu będziesz miała wyrobiony pogląd na pewne kwestie. I to jest zdecydowanie na plus. Jesteś w lepszej sytuacji niż część kobiet, które nie są zorientowane w temacie porodu, a potem mogą przeżywać duże zaskoczenie i rozczarowanie.
Nie nakręcaj się opisami "mrożących krew w żyłach" porodów, bo wiele zależy od subiektywnego spojrzenia rodzącej. Jedna napisze, że było ciężko, a druga poczęstuje Cię takimi wizualizacjami, że włosy staną Ci dęba:)

Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Czy to juz niedługo?
ja byłam w podobnej sytuacji: pierwszy poród wywoływany, wiec nie
bardzo wiedziałam czego sie spodziewac, wiec zaliczyłam kilka
fałszywych alarmów. jednak jak poczułam ze macica mocno mi
twardzieje co 3,4 minuty i doszedł do tego ból w dole jak na
miesiaczke, ale mocniejszy to zdecydowałam sie pojechac. okazało sie
ze mam 2 cm i chcieli mnie odesłac do domu albo mam łazic po
korytarzu lub po schodach. zostawili mnie jak po godzinie było juz 4
cm. był to bardzo wczesny poród. urodziłam po 14 godzinach.
powodzenia:)
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Czy to juz niedługo?
Ja tez czuję się zagubiona w tej kwestii;)
Przy pierwszym porodzie leżałam już dużo wcześniej w szpitalu aż w
końcu miałam wywoływany...a i tak to nic nie dało(męczyłam się bez
rezultatu 27 godzin)skończyło się cesarką.
Teraz już zaczynam 40 tydzień i żadnych objawów...przynajmniej tak mi
się wydaje.Skurcze pojawiają się rzadko a w nocy tylko kłucia w
pochwie.
Choć to druga ciąża, to czuję się jak przed pierwszym porodem-czyli
podróż w nieznane.
Ufam jednak swojej intuicji i wiedzy na ten temat i mam nadzieję
że"Porodu nie przegapię";DDD
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: szkoła rodzenia przed 2 porodem
szkoła rodzenia przed 2 porodem
Witam,
prosze o opinię, czy warto wybrać się na szkołę rodzenia, gdy
oczekuję drugiego dziecka? Pierwszy poród prawie 5 lat temu
wspominam jako koszmar, teraz chcę urodzic godnie. Czy zajęcia w
szkole prócz wykładów o pielęgnacji noworodka, które uważam dla
siebie za niekonieczne, pozwalaja nabyć odwagi do "walki" o prawa
rodzącej i jej dziecka w szpitalu? Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: szkoła rodzenia przed 2 porodem
Ja swój poród sprzed ponad 6 laty również wspominam jak koszmar, dlatego oboje z
partnerem zdecydowaliśmy się teraz na szkołę rodzenia i szpital który akceptuje
wszelkie pozycje wertykalne, wannę itp. Polecam szkołę rodzenia, teraz wiem że
nikt nie może zmusić mnie do leżenia przez kilka godzin, czego doświadczyłam
przy pierwszym porodzie. Wiem o co mogę walczyć i o co powinnam być zapytana lub
poinformowana. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: cc + dziwny stan po nim
cc + dziwny stan po nim
Z 10-miesiecznym opoznieniem opisze moj pierwszy porod i odrazu chce goraco
podziekowac Pani Kasi za wszelkie informacje ktore od Pani otrzymalam na forum.
27 grudnia 2008 roku pojawilam sie w szpitalu u mojego lekarza na
standardowych badaniach, termin porodu mialam ustalony na 14 stycznia. Czulam
sie swietnie jednak lekarz zdecydowal ze cesarke (ustalona wczesniej z powodu
nadcisnienia oraz zapalenia klebuszkow nerkowych)zrobi tego dnia poniewaz
tetno dziecka zbyt przyspieszalo.
CC nie bylo tak zle jak myslalam, najgorzej wspominam cewnikowanie przed cc i
pozniejsza opieke na oddziale, brak jakichkolwiek informacji ze strony Pan
Poloznych. Cora byla nieduza, wazyla 2800 i miala 52 cm dlugosci. Bardzo
niepokoi mnie moj stan psychiczny po porodzie, ja kompletnie nie czulam nic do
wlasnego dziecka, czulam sie tak jakbym sie zajmowala jakims malenstwem obcym,
nie czulam zadnej wiezi ani radosci z pojawienia sie na swiecie malej. Nie
mialam wogole pokarmu, mimo ciaglego trzymania malej przy piersi, picia
herbatek, goracych prysznicow i roznych innych sposobow ktore radzila mi Pani
od laktacji - pokarmu nie mialam wcale.
Mam kilka pytan : 1. jak dlugo musze czekac z ponownym zajsciem w ciaze? 2.
czy ten dziwny stan psychiczny ktory po kilku dniach ustapil to depresja
poporodowa? gdzie moge sie udac po porade z wstydiwym problemem nietrzymania
moczu ktory pojawil sie po cewnikowaniu? Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Złamana kość ogonowa a poród
Złamana kość ogonowa a poród
Pani Kasiu,
Przy pierwszym porodzie położna zaskoczyła mnie pytaniem czy miałam
wcześniej złamaną kość ogonową, bo wydawała jej się bardziej
wygięta. Żaden z ginekologów przed czy w czasie ciąży na ten temat
nic nie wspominał.

II faza porodu trwała 2 h, przy parciu główka, która prawie już
wychodziła w ostatnim momencie cofała się. Parłam na łóżku w pół
leżącej pozycji.
Podczas ostaniego skurczu kość z "hukiem" trachnęła, a córcia
wreszcie wyszła na świat. Tę zrastającą się kość czułam po porodzie
najdłużej.
Ponieważ szykuję się do drugiego porodu chciałabym być dobrze
przygotowana na ewentualne komplikacje z powodu mojej kości
ogonowej.
Po pierwsze nie wiem jak się zrosła - czy nie jest bardziej
przygięta niż poprzednio. Czy lekarz ginekolog może to sprawdzić
podczas rutynowego badania? Obawiam się trochę, że mogę tym razem
nie dać rady urodzić naturalnie, a chciałabym:)
Domyślam się, że najdogodniejszą pozycją do parcia w tej sytuacji
byłaby wertykalna?
Co zrobić, żeby się dobrze przygotować i uniknąć niemiłych
niespodzianek?
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Złamana kość ogonowa a poród
Położna zwróciła na to uwagę, bo prowadziła poród...
Opis przebiegu II okresu nie jest tu miarodajny - u większości
kobiet wygląda on w ten sposób, że główka na skurczu schodzi nieco
niżej, a potem się cofa - tylko na kilka ostatnich skurczów główka
pozostaje w osiągniętej pozycji. Długość II okresu też nie pozwala
powiedzieć nic o tym, jaka jest kość ogonowa, bo i bez żadnych
przeszkód 2 godziny przy pierwszym porodzie to nic nadzwyczajnego.
Wobec tego jedyną (ale najważniejszą) informacją pozostaje pęknięcie
kości podczas rodzenia się łepka. Znaczenie mogła mieć tu pozycja, w
której Pani parła - półleżąca pozycja na plecach unieruchamia
miednicę i nie pozwala się odgiąć kości ogonowej. Ale tak na pewno
to nie będzie wiadomo, czy gdyby rodziła Pani np. w kucki, to byłoby
dużo lepiej - rozpatruję sprawę zaocznie, a to nie daje pełnego
obrazu.
Teraz przygotowanie do następnego porodu. Radziłabym zdjęcie RTG
póki nie jest Pani w ciąży - tylko w ten sposób uda się ocenić, jak
wygląda w tej chwili kanał rodny. Owszem, lekarz przy badaniu też
może zwrócić uwagę na kość ogonową, ale nie jest to
naprecycyjniejsza ocena. Pozycja w II okresie jest tu, oczywiście,
kluczowa - na pewno nie leżąca ani półleżąca na plecach, ani
siedząca. Leżąca na boku - ok, w kleku podpartym i kuczna - też. No
i tyle - nie ma, niestety, sposobów, żeby przygotować się inaczej.
Pozdrawiam serdecznie :) Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Ocena blizny po porodzie SN (wcześniejsze CC)
Ocena blizny po porodzie SN (wcześniejsze CC)
Mam pytanie o ocenę blizny po porodzie SN (a pierwszym porodzie CC).
Wiem, że ocenę blizny robi się przed porodem, ale zaskoczyła mnie informacja, że jeśli już uda się urodzić SN, to na moment jest się i tak znieczulanym w celu oceny blizny.

Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: czop - jak długo przed porodem?
czop - jak długo przed porodem?
Dziś kończę 37 tydzień ciąży i dziś rano odszedł mi czop śluzowy. Nie mam
żadnych innych objawów porodu, zero skurczy, jedynie delikatnie pobolewają
mnie plecy. Przy pierwszym porodzie po odejściu czopa od razu odeszły mi wody
a teraz nie dzieje się nic i zastanawiam się jak długo to może potrwać i kiedy
jechać do szpitala? Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Druga ciąża po cholestazie.
Druga ciąża po cholestazie.
Witam!

Jestem 2 lata po pierwszym porodzie i zaczynam zastanawiać się powoli nad
rodzeństwem dla mojej królewny.

Mój problem polega na tym, że w pierwszej ciąży miałam cholestazę.
Cholestazę/niecholestazę - nic mnie nie swędziało, ale próby wątrobowe miałam
fest wybujałe i na tej podstawie lekarz stwierdził to cholerstwo.

Poszukując informacji na ten temat w internecie znalazłam stwierdzenia, że w
kolejnej ciąży z cholestazą może być tylko gorzej, że może się wcześniej
objawić, że stanowi większe zagrożenie dla dziecka i ogólnie część lekarzy nie
chce w ogóle takich ciąż prowadzić bo za duże ryzyko :(

Naprawdę sprawa wygląda tak kiepsko?
Może druga ciąża jest w ogóle nie wskazana w takim wypadku?

Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: gronkowiec a poród
gronkowiec a poród
Witam,przy pierwszym porodzie miałam łyżeczkowanie ponieważ nie
wyszło całe łożysko, podczas zabiegu zostałam zarażona gronkowcem
MRSA teraz jestem w drugiej ciąży pod koniec grudnia mam termin
lekarz przepisał mi leki dopochwowe i nastraszył że mimo wszystko
dziecko może się ode mnie zarazic. Czy naprawdę tak będzie i co to
dla mojej córci oznacza? Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Szkoły rodzenia. Co o nich sądzicie...
uczęszczałam nietypowo bo w trakcie trwania jednej i drugiej ciąży -
drugi raz wybrałam szkołe prywatną pierwszy przyszpitalną jeszcze
wtedy bezpłatną - rodziłam 3,5 oraz rok temu.

oczywiście że daje - możesz skonsultować swoje obawy, mozesz sie
trochę bezpiecznie pogimnastykować, dowiedzieć sie jak przebiega
poród i na bierząco zadawać pytania wyjaśnieć niejasności,
Druga szkoła dałami jeszcze wiecej bo drugi poród może przebiegać
nieco inaczej
Partner uczestniczył w drugiej szkole zadowolony chodź on wiedział
jak to wygląda po pierwszym porodzie (oba razem) czasem położna na
szkole powie to czego same sie wstydzimy
Polecam wrocławską szołę Doroty Fortunko
Dorota oprócz porodu i pielęgnacji przygotowała nas do przetrwania w
szpitalu ważne dla pierworódek.
jeśli ktoś ma czas i kasę polecam
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: jak długo pamięta się poród...
Pierwszy poród wspominam koszmarnie, a właściwie wspominałam...
przez 2 lata budziłam się mokra i przerażona bo mi się śniło, ze
znów rodzę;( co mnie wyleczyło - 2 poród:) trwał 1h (I - 13h),
bolało, ale jakoś zupełnie inaczej to odebrałam. Może dojrzałam???:)
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: jak długo pamięta się poród...
Współczuję trudnych przeżyć...
Pamięta się pewnie do końca życia- tyle,że z czasem te złe
wspomnienia mniej bolą.
Ja miałam bardzo nieciekawy pierwszy poród- bynajmniej nie ze
względu na sam jego przebieg, ale przez zachowanie personelu,
naprawdę karygodne. Do dziś (minęło 11 lat) doskonale pamiętam te
uszczypliwe, a chwilami wręcz ordynarne komentarze. Myślę o tym
wszystkim z przykrością, ale już bez takich strasznych emocji, jak
parę lat temu.
Na szczęście mam też w pamięci fantastyczne przeżycia z trzech
kolejnych porodów- i takich tez wspomnień wszystkim życzę. :-)
Gabrysiu, u Ciebie to dopiero rok "po"- pewnie po prostu za mało,
żeby emocje przycichły. Myślę, że zawsze pomaga rozmowa z kimś
zaufanym i bliskim, wyrzucenie z siebie tego, co człowieka boli.

Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: jak długo pamięta się poród...
15 miesięcy mineło od mojego pierwszego porodu a ja wciaz widze i
przezywam kazda chwilke począwszy od godz 03:30 kiedy to obudziłam
się bo wody mi odeszły.
Moj porod trwał długo za dlugo bo az 37 godzin, co prawda zakonczony
pełnym sukcem bo urodziła sie zdrowa córunia:)
z perspekywy czasu, czytając wiele opisów o porodach jestem juz
pewna ze wobec mnie zostało bardzo duzo uchybien, niestety nic z tym
nie zrobiłam:( powinnam chociaz skarge wystosowac aby kolejna
rodząca miała lepiej niz ja...
opisywac szczegółów nie bede bo nie temu słuzy akurat ten watek,
jednak takich wspomnien to sie nie zapomina, a tak naprawde to
powinnien byc najszczesliwy ten dzien bo nastapił cud narodzin a w
moim przypadku to dopiero doszło ze urodziłam na drui dzien po
porodzie:(
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: muszę to napisać:)
To fajnie, ze ten porod zaspokoil Twoje potrzeby i oczekiwania,
gratuluje! :)
Ja jednak modle sie, zeby nie miec takiego koszmaru - wybacz, ale
wspomnienia z mojego pierwszego porodu i moj ideal tegoz nie maja
nic wspolnego z tym, co opisalas... Porod na lozku, z nacieciem
krocza, z peknieciem szyjki macicy na pewno nie jest moim
marzeniem...
Moj pierwszy porod trwal niecale 4 godz, urodzilam na stojaco (sama
wyjelam sobie dziecko, polozna asekurowala), nie peklam, nie nacieto
mnie - a wszystko tez w warszawskim panstwowym szpitalu pare lat
temu.

Wszystko zalezy od tego, co sobie wyobrazamy i jaki obraz idealnego
porodu nosimy w sobie.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Poód po 40tce
Na to pytanie chyba nikt Ci nie odpowie, bo nikt nie przewidzi jak będzie. Co na to Twój lekarz prowadzący? Być może ze względu na wiek i pierwszy poród dostaniesz od razu skierowanie na cc a może lekarz uzna,że możesz próbować sn i jakby coś szło nie tak to na pewno w szpitalu zrobia Ci cc.
Jednak to takie wróżenie z fusów, bo tak na prawdę wszystko okaże się jak przyjdzie czas porodu i już będziesz w szpitalu na porodówce.
pozdrawiam
i lekkiego porodu życzę Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Poód po 40tce
Łatwo powiedzieć,żeby wybrać szpital jak mieszkam w małej miejscowości gdzie do
dyspozycji jest tylko jeden szpital i to odległy o 20km.
Rodziło tam kilka moich koleżanek i jednogłośnie twierdzą, że to makabra.
Oczywiście w szpitalu wisi dumnie tablica "Rodzic po ludzku". Miałam problemy z
ciążą i tydzień tam spędziłam. Oczywiście nikt się specjalnie mną nie
interesował. Jedno z badań wykonywał mi ordynator i jak mu powiedziałam, że mnie
boli to mi odpowiedział, ze w głowie mnie boli, a jak seks uprawiałam to mnie
nie bolało skoro jestem w ciąży.

Mnie martwi to, że jednak to mój pierwszy poród w tak późnym wieku.



Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: bardzo krotka szyjka a wiesiolek, liscie malin
bardzo krotka szyjka a wiesiolek, liscie malin
bardzo przepraszam, jesli taki watek juz byl, staralam sie znalezc przez
wyszukiwarke...
jestem w 35. tygodniu, po trzech miesiacach spedzonych w szpitalu z powodu
krotkiej szyjki wypisali mnie do domu, w tej chwili 7 mm szyjki, miekka
(chyba...).
To bedzie moj pierwszy porod, oczywiscie chcialabym zeby byl jak
najprzyjemniejszy... Czy w moim przypadku pic herbatke z lisci malin i brac
wiesiolek? Od kiedy? nie chcialabym za wczesnie urodzic, a przy takiej szyjce...

bardzo dziekuje za odpowiedz Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Poród w samotności mnie przeraża
porod samemu nie jest taki zly jakby ci sie moglo wydawac. Ja mojemu
mezowi nie kazalam wejsc do mnie chociaz polozne prosily " niech
pani wpusci meza" a ja ze nie. Chialam miec poprostu swiety spokoj.
W razie czego sa polozne, ktore wbrew temu co sie tu wypisuje to nie
tylko wredne baby. Jak bedziesz potrzebowala pomocy to napewno nie
odmowia, jak trzeba to potrzymaja za reke i pomoga, nie bedziesz
sama. Ja pomino koszmarnego bolu jaki przezylam podczas pierwszego
porodu tak wlasnie wpominam opieke na porodowce. Nigdy niewiadomo
jak facet zarazeguje emocjonalnie kiedy przyjdzie moment kryzysowy a
i tak naprawde nie bedzie mogl nic zrobic. Dasz rade. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Poród w samotności mnie przeraża
To nie jest Twój pierwszy poród, więc już wiesz co i jak. Spróbuj namówić męża, aby był z Tobą chociaż na początku. Urodziłam dwójkę dzieci i uwierz mi w końcówce porodu mógłby maszerować przede mną pułk wojska, byłam maksymalnie skupiona na urodzeniu dziecka. Mój mąż był przy obydwu porodach i dla mnie świadomość, że jest - była istotna, natomiast fakt że jest przy łóżku czy trochę dalej, naprawdę nie miało takiego znaczenia. Mnie za rękę nikt trzymać nie musiał.
Nie martw się na zapas, bo nie warto.
Regeneruj siły i myśl pozytywnie.
Co ważne! W niektórych szpitalach wprowadzono absolutny zakaz porodów rodzinnych, ze względu na ryzyko wiadomej grypy.
Jeżeli taki przepis zacznie obowiązywać we wszystkich szpitalach, Twoje lęki i obawy nie będą miały już racji bytu.

Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Poród w samotności mnie przeraża
Nie osądzaj mojego męża bo Go nie znasz. Ja znam za to wielu
facetów, którzy nie byli przy porodach swoich dzieci, bo za bardzo
się bali swojej reakcji na to co zobaczą czy usłyszą. Nie traktuję
tego jako egoizmu. Jesli nie czuje się na siłach trudno- wolę
zgarnąć ze sobą kogokolwiek znajomego niż zmuszać męża by potem
także musieć Go leczyc. Znane są przypadki, że facetowi po takim
przeżyciu odpala. Po co mi to.
Nie zmienia to faktu, że za wszelką cenę chcę mieć kogoś bliskiego
przy sobie i w głowie szukam osoby, która ze mną by mogła być.
Ktoś napisał, że to nie jest mój pierwszy poród- właśnie jest, bo cc
to zupełnie inna bajka, tutaj nie miałam potrzeby by ktoś trzymał
mnie za rękę a przy opcji sn nie wyobrażam sobie być sama. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Poród w samotności mnie przeraża
antosiczek napisała:
Ktoś napisał, że to nie jest mój pierwszy poród- właśnie jest, bo cc to zupełnie inna bajka, tutaj nie miałam potrzeby by ktoś trzymał
mnie za rękę a przy opcji sn nie wyobrażam sobie być sama.


To ja napisałam. Na myśli miałam to, że jakoby oswoiłaś się już z warukami szpitalnymi, personelem, stresem porodowym i całą tą otoczką. Nie jest to zupełna nowość, nie idziesz rodzić po raz pierwszy.
Wiesz wydaje mi się, że niepotrzebnie się nakręcasz na najgorsze scenariusze. Spróbuj przekonać męża, a jak będzie kategorycznie na nie, to masz przecież inne osoby w zanadrzu.

przy opcji sn nie wyobrażam sobie być sama.

nie będziesz sama - będzie przy Tobie położna i to z nią współpracujesz, a nie z osobami postronnymi.

Przede wszystkim dopuść do siebie myśl, że nawet gdyby nikogo przy Tobie nie było też możesz dobrze urodzić, być dumna i usatysfakcjonowana. I tego Ci życzę.

Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Porównanie pierwszego i drugiego poodu...
Porównanie pierwszego i drugiego poodu...
Mówi się, ze drugi poród jest dużo łatwiejszy i szybszy niż pierwszy. Czy w waszym przypadku to się sprawdziło? Pierwszy poród miałam długi i ciężki, z oksytocyną, zastrzykami itd. Czy rzeczywiście mam szansę na lżejszy drugi poród czy niestety regół nie ma... Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Porównanie pierwszego i drugiego poodu...
Ku pokrzepieniu. Pierwszy poród z oksytocyną, bez znieczulenia, z wypychaniem
dziecka, ponad 8 godzin - byłam przerażona i zaskoczona skalą bólu dlatego bałam
się kolejnej powtórki z "rozrywki" ale...
Drugi poród - wiedziałam co mnie czeka, niby przebieg i ból podobny ale trwało
to zdecydowanie krócej, spokojniej i bez "wspomagania" (ok 3 godziny)- "mile"
nie zaskoczył. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Porównanie pierwszego i drugiego poodu...
Ja także dołączam ku pokrzepieniu:
pierwszy poród - od pierwszych bóli - około 8 godzin i 3 faza tragicznie długa,
oksytocyna, wypchnięcie dziecka (a nawet groziła za chwilę cesarka bo córka nie
mogła się urodzić)
drugi poród - od pierwszych bóli do ujrzenia dziecka - 1,5 godziny!!! Na
porodówce zjawiłam się o godz. 0.20 a córka urodziła się o 1.00. Położna pytała
się czy dzwonię po męża, ale ponieważ był środek nocy nie dzwoniłam bo miał pod
opieką starszą córkę. Nie zdążyłby dojechać... A kiedy położna kazała mi już
przeć - to pytałam się czy nie za wcześnie... Jak mi powiedziała, że już
urodziłam - to wmawiałam jej że to za szybko, to niemożliwe...
7 godzin później biegałam po korytarzu w poszukiwaniu jedzenia i dziwiłam się,
że za I razem tak mnie bolało krocze, jak teraz właściwie go nie czuję...
Pozdrawiam i życzę optymizmu... Druga ciążą ma tę niedogodność, że już na
własnej skórze wiesz czym jest poród i czego się spodziewać. A czasami jest się
przyjemnie zaskoczonym
Mama 3-miesięcznej Oli Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Porównanie pierwszego i drugiego poodu...
Drugi poród wspominam bardzo dobrze. Więszosc pierwszej fazy
przebolałam i przeoddychalam w domu. Poród trwal niecale trzy
godziny. Pomogla mi lektura książki "Poród aktywny" i dotarlo do
mnie, ze nie muszę spelniac oczekiwan personelu medycznego tylko
rodzic jak mi instynkt podpowiada.Przyjechalam do szpitala z 7 cm
rozwarcia. W polożnictwie zaszly juz wtedy zmiany i bylo inaczej niz
przy pierwszym porodzie.Pamietam , ze rodzilam z radoscią i nie
balam sie kolejnych skurczy.A pierwszy poród z dolarganem, leżeniem
godzinami na lewym boku bez podania przez polozną powodu ("pan
doktor tak kazal").Trwalo to jakies 8 godzin. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Porównanie pierwszego i drugiego poodu...
Pierwszy poród- ponad 20 godzin, skurcze wywoływane oksy (odeszły mi wody,
skurcze się nie pojawiły przez kilka godzin), masaże szyjki, lewatywa i inne
cuda wianki.
Drugi poród- samoczynne skurcze, od takich mocniejszych (kiedy byłam już w
szpitalu) do końca minęło jakieś 6 godzin. Co do bolesności to drgi poród od
momentu odejścia wód przy 5 cm był koszmarnie bolesny, ale od 5 cm do pełnego
rozwarcia doszłam w 1,5 godziny. Faza parcia przy drugim porodzie- dwa skurcze,
córka własciwie sama wyskoczyła.
Drugi poród bez wspomagania, przyspieszania, większość czasu spędziłam na piłce,
końcówka na łózku bo dostałam partych przy krótkim ktg i nie było czasu na
wyszukiwanie pozycji :)
Między porodami było 2,5 roku przerwy.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Porównanie pierwszego i drugiego poodu...
Jestem w drugiej ciąży. Pierwszy poród koszmar. Marzę by w moim przypadku
potwierdziły się statystyki, że drugi łatwiejszy. Zamierzam łykać wiesiołek, no
i jest jeszcze herbatka z liści malin, a do szpitala tym razem w ostatniej
chwili. Eh... pożyjemy, zobaczymy;-)
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Porównanie pierwszego i drugiego poodu...
pierwszy poród był dokładnie w terminie, zaczął się odejściem wód, potem
delikatne skurcze, coraz mocniejsze, na koniec podano mi oksy. Parcie króciutkie
ale z nacięciem. Całość trwała prawie 11 godzin z czego naprawde bolesne było
około 5-6 godzin.

Drugi poród był 10 dni przed terminem, zaczął się od skurczy, gdy były już mocno
odczuwalne pojechałam do szpitala i po 3 godzinach urodziłam bez żadnych
wspomagaczy jednak znowu z nacięciem i dodatkowo z łyżeczkowaniem po...

Podsumowując drugi poród szybszy dzięki temu bóle były mniej odczuwalne bo nie
byłam tak zmęczona tym porodem :)
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Porod sn po wypalance
Porod sn po wypalance
Pani Kasiu
Przed zajsciem w pierwsza ciaze mialam zrobiona wypalanke.Obcenie jestem w 20 tc,pierwszy porod mialam trudny,skomplikowany.Nie mialam skurczy,porod zostal wywolany po przez oxytocyne,jedna dawka nie pomogla,dostalam druga mocniejsza.Dopiero po podaniu zastrzyku i czopku,i skakaniu na pilce szyjka macicy zaczela do chodzic do odpowiedniego rozwarcia.Czy przyczyna braku rozwarcia podczas porodu,moze byc mocno zablizniona szyjka macicy???
Boje sie ze przy drugim porodzie moge miec podobne komplikacje.Bardzo prosze odpowiedz. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Modlitwy mamy i herbata z liści malin- urodziłam!
Modlitwy mamy i herbata z liści malin- urodziłam!
... nie wiem do końca co pomogło, a właściwie wiem- modlitwy mojej
mamy pomogły napewno.
W środę o 14.20 urodziłam zdrową córeczkę. Poród siłami natury
(pierwszy poród przez cc) trwał 1 godzinę i 40 minut!
Bałam się samotności podczas porodu ale wszystko działo się tak
szybko, że nie zdązyłam poczuć się samotna. W sali porodowej nagle
zjawiło się mnóstwo ludzi z personelu i po 10 minutach parcia miałam
małą na brzuchu. A zanim się to stało oczekiwałam w bólach na swoją
położną, która wpadła na porodówkę jak lekarz szył mi krocze :)
Wszystkim życzę by poród bolał tak krótko! Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: roznica miedzy porodem ze znieczuleniem i bez...
roznica miedzy porodem ze znieczuleniem i bez...
Witam,

Pierwszy poród miałam bez znieczulenia zewnątrzoppnowego. Wszystko było ok, 7 godzin I fazy, 35min drugiej.. podłączyli mi na początku oxy, ale szybko odpięli, bo zaraz zaczęły mi się własne skurcze. problem byl tylko taki, ze z bólu w zasadzie od 4 cm rozwarcia nie byłam wstanie NIC robić, a wczesniej ćwiczyłam na piłce i brałam prysznic. Potem dostalam dolargan i juz w zasadzie mogłam tylko siedziec i starac sie wytrzymac miedzy skurczami. Do tego miedzy skurczami, nawet jeśli były co 5min, usypiałam. Pewnie wiec nie pomogłam szczególnie dziecku się urodzić... Teraz myślę o porodzie ze znieczuleniem. Często słyszę, ze użycie znieczulenia ZO opóźnia i osłabia akcję porodową i może wymusić użycie kleszczy i proznociagu, dlatego wciąż nie mogę sie zdecydować. proszę o odpowiedz- czy po zniesieniu bólu, gdy będę mogła być dłużej aktywna i pomagać dziecku się urodzić - to ryzyko jest rzeczywiście dużo większe? czy poród może przebiegać wtedy sprawniej? jak chodziłam do szkoły rodzenia przed 1 porodem, to słyszałam, ze uczymy się rodzic bez znieczulenia. Czy jest coś, co dotyczy tylko porodów ze znieczuleniem? czy "techniki prodowe" tzn oddechy, ćwiczenia, etc są uniwersalne?

Trochę chaotycznie mi wyszło- ale mam straszny chaos w tej kwestii w głowie- przed pierwszym porodem byłam mądrzejszaa- mniej pytań, mniej wątpliwości...

dziekuje,
dimma

Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: roznica miedzy porodem ze znieczuleniem i bez...
Ja wkrótce też będę rodzić drugi raz. Pierwszy poród z zzo, bardzo sobie chwałę,
byłam rozluźniona, spokojna, kontrolowałam sytuację, współpracowałam z położną i
byłam świadoma całego przebiegu porodu. Poród po podaniu zzo zdecydowanie
przyspieszył, przedtem stres blokował postępy porodu. Nie wyobrażam sobie że
teraz nie miałabym skorzystać.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: roznica miedzy porodem ze znieczuleniem i bez...
Przede wszystkim słuchaj mądrych doradców-wiele kobiet nie miało nigdy do
czynienia z ZZO,ba,nawet jeszcze nie rodziły,ale "w kręgosłup się ukłuć nie
dadzą"-sama to przerabiałam przed pierwszym porodem.
Miałam ZZO właśnie przy pierwszym i byłam bardzo zadowolona.Dostałam dawkę przy
4 palcach,skurcze miałam już silne więc ulga była wielka,potem tylko trochę
pochodziłam z kroplówką i przyszły parte.Urodziłam szybko i wiedziałam,że
następny poród tylko z ZZO.
I tak czekając na rozwiązanie uspokajałam się,że trochę się pomęczę,potem ZZO i
po bólu.
Zrządzeniem losu drugi poród przebiegał tak szybko,że kiedy mieli mi podać
ZZO,przyszły parte i za chwilę urodziłam.Przeszłam więc całą drogę rozwarcia i
parte bez znieczulenia.Pewnie,gdyby nie prędkość z jaką wszystko się
działo,byłoby gorzej,bo bolało bardzo bardzo,przy pierwszym porodzie nie
zaznałam takiego bólu.
Jednak poród wspominam super.Plus jest taki,że po dwóch godzinach sama
wstałam,nie musiałam leżeć 4/5 h zanim nogi dojdą do ładu.
Nacierpiałam się,ale wiem,że da się przeżyć.
Następny poród?Nie wiem jak szybko będzie przebiegał,ale już się niczego nie boję :)
Powodzenia i miłych wspomnień z porodu :)
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: długość porodu z oksytocyna i bez
długość porodu z oksytocyna i bez
pomału oswajam się ze swoją drugą ciążą, to dopiero paczatek ale
żeby skrócić czas oczekiwania na usg wizualizuję sobie
piękny poród w domu

mam wiele pytań, ale na ten moment interesuje mnie jak w praktyce
oksytocyna wpływa na długość porodu?

Mój pierwszy poród szpitalny był krótki. O 20.00 odeszły mi wody od
razu zaczęła się akcja, o 21.00 byłam w szpitalu z 3 cm rozwarciem.
Dostałam oksytocynę i po 2h miałam pełne rozwarcie, po kolejnych 30
minutach syna na rękach.

Pani Kasiu jak Pani sądzi o ile skrócił się ten poród przez
podanie oksytocyny i co dla mnie najwazniejsze ile może trwać poród
numer dwa - bez oksytocyny.

Wiem, oczywiście że kazda ciąża, każdy poród.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: długość porodu z oksytocyna i bez

dziękuję Pani Kasiu za odpowiedź.
Mój pierwszy poród był w pełni rutynowy od 21.00 leżałam na plecach
podpięta do ktg, poród ze sporym nacięciem, które wspominam
najgorzej z połogowych dolegliwości. Ale podobno nacięcie było
konieczne bo dziecko spore 3.800 i obwód główki 37 cm a ja jestem
mała i drobna) Skurcze miałam nonstop - przynajmniej tak to teraz
pamiętam.
Cieszę, się że mam światełko w tunelu;) i że drugi poród może być
latwiejszy choć liczę się ze przez niepodanie oksytocyny może się
trochę przeciągnąć.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: P.Kasiu, bezpiecznie "przeterminować" poród?
Pani, Kasiu, znów się dopiszę do tego wątku. Wyczytałam w innym, że napisała
Pani iż kolor wód nie ma dużego związku z TP... a wcześniejsze oddanie smółki
jest spowodowane stresem wewnątrzmacicznym albo silnym przeziębieniem u mamy (ja
byłam zdrowa). Często mówi się o wodach zielonych, u mnie były wręcz brązowe...
czy to oznacza, że dziecko oddało smółkę dużo wcześniej przed porodem, czy wręcz
przeciwnie (np w trakcie gwałtownego porodu - pierwszy poród ok. 2,5h od
pierwszych skurczów).
Niestety cały czas mnie to dręczy :(
A
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: do dziewczyn które urodziły sn po cc
Pierwszy poród to cc ,drugi sn
podczas porodu sn nie musiałam leżeć cały czas pod ktg
chciałam rodzić sn dlatego bo byłam ciekawa jak to bendzie chciałam
być świadoma wszystkiego co się bendzie działo z moją kruszynką i
zemną i jak bym miała rodzic jeszcze ze dwoje dzieci to tylko sn to
jest coś pięknego.Pozdrawiam Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: mój niestety niezbyt dobry poród
o Boze Drogi, to straszne co piszecie ale bardzo dobrze ze o tym
mozna przeczytac. Wlasnie po to zeby byc bardziej swiadomym.
Najgorsze jak ktos powtarza- nie sluchaj zadnej kobiety ktora
rodzila!!!. Trzeba sluchac i byc swiadomym. Ja na szczescie planuje
cc na zyczenie. Mam genetycznie totalnie waskie biodra jak chlopak i
moja mama tez takie miala. Jej pierwszy porod byl horrorem i
zakonczyl sie niedotlenieniem dziecka. Dlatego ja nie bede nawet
probowac. Czy w koncu kiedys kobiety ktore nie maja funduszy by
placic za porod beda mogly nie miec traumatycznych wspomnienn z
porodu? Mysle ze tak. Teraz i tak jest duzo lepiej niz 30 lat temu.
Bo moja mama i tak musiala rodzic sn mimo ,ze zagrazalo to zyciu
dziecka. W tamtych czasach po prostu poswiecano dzieci. Nikt sie tym
nie przejmowal. uwazano ze tak widocznie musialo byc. Dzieci z
uposledzeniami po niedotlenieniu bylo bardzo duzo. Koszmar!!! Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: naturalny poród po CC-mam szansę?
Pierwszy poród w 42 tc, wywoływany, zakończony cesarką po 16 h prób sn.
Następny poród - zaplanowane cc, bo przeraźliwie bałam się sn. Dziecko pospieszyło się i poród zaczął się miesiąc szybciej. Na porodówce znalazłam się o 15.50, a Ewunia urodziła się o 16.10:))
Błyskawiczny poród sn, który bardzo dobrze wspominam:) Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: naturalny poród po CC-mam szansę?
Wiec ja tez chcialam dodac troche otuchy. Z pierwsza ciaza bylo podobnie, moze
mniej aktywnie, bo przelezalam 6 godzin na sali porodowej i ani oxy, ani zel,
ani przebicie wod plodowych nie pomoglo.Synek urodzil sie 5 lat temu w 41,6
tygodniu przez cc, obecnie jestem w 29 tygodniu z druga ciaza i bardzo bym
chciala sprobowac naturalnie. A wciaz nie wiem wlasciwie co poszlo nie tak przy
pierwszym porodzie. trzymam kciuki za wszystkie nam podobne. pozdrawiam. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: naturalny poród po CC-mam szansę?
ja się dopiszę :)
nie chcę dublować wątku, bo podobny mam problem. Pierwszy poród - ponad 2 lata
temu zakończony cc 7 dni po terminie, po wywołaniu oksytocyną, podane zzo, 6 cm
rozwarcia, brak postępu porodu, młodemu spadało tętno przy skurczach. Przed
porodem zero skurczy, rozwarcia, ale oksytocyna chwyciła od razu i pojawiły się
skurcze.

teraz sytuacja podobna, jestem 3 dzień po terminie, nie mam rozwarcia, ani
skurczy (od 2 tyg bolał mnie brzuch jak na okres, ale teraz przestał), byłam
wczoraj na ktg i wszystko ok, młody pięknie się rusza.
chcieli mnie zostawić w szpitalu bo pierwszy poród cc i po terminie, ale
odmówiłam. Dodaję, iż przebieg ciąży był prawidłowy.

Pani Kasiu -takie głupie pytanie, dlaczego niektóre kobiety nie mają skurczy,
ich organizm nie produkuje oksytocyny, a dziecko nie chce wychodzić?
Liczyłam na poród sn, ale chyba się przeliczę. Tak bardzo boję się 2-go porodu,
bo wiem, co mnie czeka. To czekanie chociażby na pół skurcza po prostu mnie
dobija, bardzo boję się powtórki z rozrywki.
pozdrawiam serdecznie i czekam na odpowiedź. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Pani Kasiu! Obustronne pęknięcie szyjki macicy
NIe wiem jaka jest reguła, ale ja miałam po pierwszym porodzie pękniętą szyjkę
(jednostronnie, ale też lekarka szyła i szyła- szycie krocza pomijam). Poród
miał w sumie podobny przebieg jak Twój (20 godzin na wszelkich mozliwych
wspomagaczach).
Bałam się drugiego porodu, ale tutaj przeżyłam miłe zaskoczenie. Od pierwszych
mocniejszych skurczów do narodzin córki minęło jakieś 5 czy 6 godzin, z czego
faza parta to dwa skurcze :) Obyło się bez ingerencji w postaci oksytocyny, czy
masazu szyjki. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Pani Kasiu! Obustronne pęknięcie szyjki macicy
Wszystko zależy od tego w jaki sposób zagoiła się szyjka po porodzie. Miałam bardzo popękaną szyjkę, może przez wypchnięcie dziecka przez lekarza. Zszywano mnie około 45 minut. Szyjka "sama" nie rozwierała się prawie wcale po całej nocy skurczy rozwarcie na 1 palec po podaniu oxy- rozwarcie następowało też powoli ale jednak. Teraz podobno moja szyjka ładnie się zagoiła lekarka powiedziała, że raczej powinnam się spodziewać tego, że jeśli przy pierwszym porodzie miałam problemy z rozwieraniem może być powtórka z rozrywki, ale nie ma co się nakręcać.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Kiedy do szpitala przy trzecim porodzie?
Ja przy trzecim porodzie (urodziłam 24 grudnia) pojechałam do szpitala jeszcze
przed odejściem wód, ale z regularnymi skurczami co 3 min. Po badaniu w szpitalu
okazało się, ze mam 4 cm rozwarcia (ok. 9.00) a o 10.35 urodził się mój synek.
Poszło więc bardzo szybko. Pierwszy poród: 3,5 godz., drugi ok. 3 godz. i trzeci
ok. 2,5 godz.
Życzę jak najszybszego i najmniej bolesnego, szczęśliwego rozwiązania. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: OIOM dla noworodka - istotny?
OIOM dla noworodka - istotny?
Witam,

Jestem na etapie wyboru szpitala do porodu SN.
To moje drugie dziecko, obie ciąże bez problwmów, pierwszy porod cc ze wzgl.
na polozenie posladkowe.
Na ile istotne jest by szpital miał oddzial OIOM dla noworodka? Pytam,
ponieważ ten, ktory mi odpowiada ze wzgl. na warunki porodu itd. nie posiada
OIOM i jesli cos sie z dzieckiem dzieje - przewoza go do innego szpitala. Nie
chcialabym sobie pozniej pluc w brode.. Ale tez nie chce przesadzac.. Licze na
wskazowki Pani Katarzyny i innych. Dziekuje Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Zastrzyk na szyjkę - co to i po co?
Czy ten zastrzyk był spowodowany jakimś problemem z rozwieraniem
szyjki? Czy po tym zastrzyku miałaś szybszy poród? Napisz, bo mnie
to zaciekawiło, sama przy pierwszym porodzie miałam problemy z
rozwieraniem szyjki, teraz drugi raz jestem w ciąży i tak się
zastanawiam, czy nie byłoby to jakimś rozwiązaniem, gdyby sytuacja
się powtórzyła. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: mój bardzo udany poród :)
Gdy przeczytałam że rodziłaś z p.Basią i z Celiną już wiedziałam, że w
Międzylesiu:-) Ja urodziłam tam synka 6.01 właśnie z p. Basią i jestem
absolutnie zachwycona:-) Świetnie poprowadzony poród (mój był dużo krótszy od
Twojego bo od pierwszego regularnego skurczu do konca 3 godz)pozwolił mi na
urodzenie dziecka o wadze 3960g bez nacięcia i w znakomitej kondycji obojga. Mam
niewielkie pęknięcie na bliźnie z pierwszego porodu ale to już pokłosie
poprzednich doświadczeń:-)Potwierdzam że Międzylesie to miejsce pełne
przyjaznych ludzi, położne i pielęgniarki miłe, serdeczne i uczynne:-) Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Drugi poród, kiedy do szpitala?
Drugi poród, kiedy do szpitala?
Witam Pani Kasiu mam pytanie.

Obecnie jestem w 38tc 4dni, to moja druga ciazą.
W 37tc2d mialam ostatnia wizyte kontrolna u gin.powiedzial ze
wszystko w porządku i zebym czekala.

Chcialam wiedziec kiedy powinnma jechac do szpitala na kontrolne
badanie rozwarcia i ktg.Dodam ze od ponad 2tyg mam skurcze
przepowiadajace, a ostatnimi dniami coraz czesciej w podbrzuszu, i w
kroczu,kilka w ciagu dnia, nadal tez czuje ucisk na zebra z prawej
str-podobnie miala przy córci.Mój pierwszy poród przebiegł bardzo
szybko I okres 6,20 ,ale od czasu przybycia do szpitala minely 3,5
godz jak urodzilam , II okres 5min.Cala akcja blyskawiczna.Czy
biorac to pod uwage powinnam sie wczesniej stawic do szpitala ??

Prosze o odp,dziekuje i pozdrawiam. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Drugi poród, kiedy do szpitala?
Pierwszy poród- odeszły wody, więc wiedziałam kiedy jechać. Skurcze wywoływane
oksy, w sumie 20 godzin, II faza 3 lub 4 skurcze więc też szybko.
Drugi poród- lekkie skurcze, do szpitala pojechałam po kilku godzinach jak
skurcze były co 3 minuty, urodziłam po 5 godzinach od przyjazdu do szpitala. Jak
w szpitalu odeszły mi wody to od tego momentu wszystko z kopyta ruszyło i po
godzince było juz po wszystkim (faza parta 2 skurcze- byłby jeden, ale położna
kazała mi przerwać parcie).
Ktg kontrolnego nie zdążyłam mieć (byłam umowiona na następny dzień czyli 4 dni
po terminie).
Oba porody mniej więcej w tym samym momencie- pierwszy 4 dni po terminie, drugi
3 dni po terminie, oba dokładnie wg terminu wskazanego na pierwszych USG. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Drugi poród, kiedy do szpitala?
Rodziła Pani dość szybko za pierwszym razem, ale jednak nie był to
poród błyskawiczny, więc z dużym prawdopodobieństwem spokojnie zdąży
Pani do szpitala po pojawieniu się regularnej, narastającej akcji
skurczowej. Nie umiem powiedzieć autorytatywnie co ile minut powinny
być skurcze, żeby był to odpowiedzni do udania się do szpitala
moment, bo to zależy min. od tego, jak dalece szyjka jest
przygotowana do porodu, czy zachowany jest pęcherz płodowy, jakie
mocne i długie są skurcze. Ale przecież ma Pani doświadczenia z
pierwszego porodu i na pewno sama zorientuje się Pani, kiedy czas do
szpitala - do tego naprawdę nie trzeba instrukcji zzewnątrz!
Pozdrawiam serdecznie i życzę pięknego porodu :) Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Czy pomogło Wam pozytywne nastawienie do porodu?
Ja byłam bardzo pozytywnie nastawiona do swojego porodu, mogę powiedzieć, że w pewnym momencie czekałam na ten moment jak dziecko na św.Mikołaja;)
Przede wszystkim "ładowałam" się pozytywnymi opisami porodów (szczególnie na tym forum). Wyobrażałam sobie jakie to będzie wspaniałe przeżycie, (chociaż zdawałam sobie sprawę z bólu, który mnie czeka, ale nie na tym się skupiałam). Miałam przed oczami szczęśliwy finał. No i podczas porodu w trudnych momentach wracałam myślami do moich wizualizacji i to mi pomogło. Niczym się nie rozczarowałam, skupiałam się na sobie i dziecku, współpracą z położną i lekarzami. Wszystko było ok.
ps to był mój pierwszy poród, ale ty już wiesz na co czekasz:) Życzę dobrego porodu i zdrowego, wspaniałego dzidziusia:) Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Czy pomogło Wam pozytywne nastawienie do porodu?
Ja tak mialam, pytasz o pozytywne nastawienie i rozczrowanie potem.
Bylam baaardzo nastawiona na porod naturalny, bez znieczulenia :)), bez
interwencji lekarzy, itp. Przez mieiace zaczytywalam sie ksiazkami na
temat porodu w hipnozie, w basenie, metodach relaksacji, oddychania.
Oczywiscie byl to moj pierwszy porod, a ja wielka idealistka :)) Mialo
byc cudownie :)) Skonczylo sie cesarka po wielu wielu godzinach
meczarnii (z malym wszystko OK). Chce miec kolejne dziecko/ dzieci, ale
teraz nastawiam sie na tylko i wylacznie na CC :))) Z drugiej strony,
znam kilka kobiet ktorym pozytywne nastawienie pomoglo, jak wiadomo -
nie ma reguly. Zreszta pozytywne nastawienie na pewno jeszcze nikomu nie
zaszkodzilo. Zycze wszystkiego dobrego!!!
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Paniczny strach przed porodem...
moim zdaniem, co do samej akcji porodowej - trzeba oswoić strach w
sposób racjonalny, to znaczy: obejrzeć porodówkę, popytać o warunki,
sposób prowadzenia porodu itd - nieznanego człowiek się na ogół
bardziej boi. Może warto wynająć położną, żeby była jakaś troskliwa
i znajoma osoba przy Tobie? U mnie tę funkcję pełnił za każdym razem
mąż - i bardzo mi to pomagało.
A patrząc trochę bardziej emocjonalnie, ja zawsze przy porodach
usiłowałam pamiętać, że ból i wysiłek nie jest daremny - to
naturalny, ostatni etap prowadzący do spotkania z dzieckiem - i z
każdym skurczem jesteście oboje bliżej tego momentu. I wiem, że
napiszę banał, ale tak po prostu jest: dziecko w Twoich ramionach
rekompensuje wszystko, z nawiązką, momentalnie :)
Przynajmniej ja mam takie odczucia. Przy pierwszym porodzie na
finiszu wyłam, że już nie mogę i żeby mnie dobić :D - a chwilę
później uznałam, że mogę jeszcze raz ;) Tak się w mgnieniu oka
zmienia cały pogląd na sprawę :)
Dobrego porodu życzę. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Paniczny strach przed porodem...
Na pobraniu krwi "umieram" :-) Pierwszy poród był dłuuugi ale dałam radę :-)
Drugiego wcale się nie bałam i bardzo miło "rozczarowałam" bo trwał zaledwie 3
godzinki. Fakt, ból był okropny,ale kiedy wiesz,że jeszcze chwila i on się
skończy, to przesz jak wariat,żeby tylko urodzić :-) Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Paniczny strach przed porodem...
Porod to wspaniale niezapomniane przezycie i tak do tego
podchodzi,ze przezyjesz przygode zycia,a niemysl,ze to jakies
meczarnie.Ja rodzilam 2 razy pierwszy porod naturalny bez zadnych
srodkow znieczulajacych,drugi cesarka(nic nie bolalo)
Obydwa sposoby super przezycie jak dla mnie,wiec sie tak nie
zamrtwiaj,mysl pozytywnie,a wszystko bedzie ok,mam nadzieje,ze potem
podzielisz sie z nami swoimi przezyciami. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Pani Kasiu, pytanie o pęcherz płodowy
Pani Kasiu, pytanie o pęcherz płodowy
Ponieważ w 2 poprzednich porodach worek owodniowy miałam przebijany nie wiem jak się ma sprawa mojej nizgody na ten zabieg do porodu.
Przy pierwszym porodzie przebito pęcherz przy 5cm rozwarcia, co niewątpliwie przyspieszyło poród (choć i tak szybko postępował). Przy drugim zaś miałam już skurcze parte jak mi go przebijano. Teraz chciałabym urodzić naturalnie i w związku z tym mam pytanie, co jeśli pęcherz nie pęknie? Czy może to przedłużyć II fazę porodu?
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Poród wywoływany , do Pani Kasi ?
Poród wywoływany , do Pani Kasi ?
Pani Kasiu proszę o pilną pomoc. Jestem na finiszu ciąży. Jeden ginekolog
wyliczył mi termin porodu na 21 stycznia i drugi na 15. Ostatnia @ miałam 13
kwietnia. Z lekarzem gdzie mam rodzić umówiłam się na 15 stycznia ze jak do
tej pory nie urodze to wywoła poród. Powiedział że założy jakis medykament na
szyjkę ale nie pamiętam nazwy. To moja druga ciąża. Strasznie sie boje tego
wywołana porodu. Moje pytanie jest takie czy jechać w piatek na to wywołanie
czy jak nic sie nie będzie działo to poprosić jescze lekarza o L-4 i czekać na
bóle niby mam od kilku dni skurcze przepowiadające i lekarz mówi ze szyjka
skrócona ale nic sie więcej nie dzieje. Sama juz nie wiem co robić. Przy
córce pierwszych bóli dostałam koło 24.00 w szpitalu byłam około 13.00 a po
podaniu oxytocyny i wyrwaniu czopa córka urodziła się o 16.55. Podobno to
szybko jak na pierwszy poród. Teraz z lekarzem jestem tak mówiona na to
wywołanie bo do szpitala mam az 100 km , niestety w moim mieście są tylko
rzeźnie a nie szpitale. Nie wiem co robić czy jechać na to wywołanie czy
czekać. Cze poród wywoływany musi aż tak bardzo boleć ? Proszę o pomoc
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Poród wywoływany , do Pani Kasi ?
Wynika ze ja też miałam pierwszy poród wywoływany. Bo z tego co pisze Pani Kasia
to jak podali mi oksy to miałam wywoływany. wiem juz jak to wygląda i nie było
az tak źle. Jadę jutro do szpitala bo kończy mi sie l-4 . Lekarz oceni co i jak.
Mam coraz mocniejsze skurcze więc wszystko sie okaże w szpitalu. Mojego lekarza
mam za fachowca i wierze ze nie zrobi mnie ani dziecku krzywdy i jak jeszcze to
nie czas to odeśle mnie do domu.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: drugi poród przy zszywanej wcześniej szyjce
drugi poród przy zszywanej wcześniej szyjce
Mam pytanie, czy fakt, że przy pierwszym porodzie pękła mi szyjka
macicy i miałam zszywaną, może wpłynąć na postęp akcji porodowej
podczas drugiego porodu? Czy nie będzie problemów ze zbyt szybkim
rozwieraniem lub wręcz przeciwnie, czy nie będzie problemów z tym
żeby wogóle rozwarcie postępowało? Proszę o odpowiedź, bo bardzo
mnie to niepokoi? Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Brak zgody na zabieg w karcie przed porodem- mogę?
Brak zgody na zabieg w karcie przed porodem- mogę?
Witam, mam pytanie, czy mogę w szpitalu przy przyjmowaniu do porodu poprosić
aby wpisano w kartę że nie zgadzam się na masaż szyjki? Przy pierwszym
porodzie nikt mnie o to nie pytał, po prostu to zrobili, dopiero potem się o
tym dowiedziałam. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: pani Kasiu, jak to jest z tą szyjką:)
Może być tak, jak Pani pisze - że termin jest źle obliczony. Ale
mogą też być inne powody, bardzo często nie dające się zdefiniować.
Trudno mi coś konkretnego napisać o Pani porodzie, bo go nie
widziałam, a informacje, które Pani podaje pozwalają tylko na
przypuszczenia. Tak więc chyba nie uda się odpowiedzieć na zadane
pytanie. Szyjka przy pierwszym porodzie się nie rozwarła, więc nie
do końca wiadomo, czy zrobi to sprawnie przy kolejnym - ale często
tak właśnie jest, zresztą sporo jest na forum postów z takimi
relacjami. Nie są mi znane jakieś specjalne sposoby zwiększania
szans na sn po cc, ale rekomendowałabym stosowanie podobnych
zabiegów, jak przed każdym porodem sn, ze szczególnym uwzględnieniem
oleju z wiesiołka, który działa dobrze na szyjkę macicy.
Pozdrawiam :) Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Jakie są wskazania do nacinania krocza?
Np. takie, że bez nacinania krocza w pierwszym porodzie pękłam na
cztery strony świata (2 tyg. chodzenia na czworakach, 6 tyg. bez
siedzenia), a z nacięciem przy drugim porodzie (którego to podczas
skurczu partego wcale sie nie czuje - no, może jako lekka ulgę) 5
godzin po porodzie siedziałam na łóżku i wcinałam obiadek. Polecam
nacinanie, chodź brzmi okropnie:) Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Jakie są wskazania do nacinania krocza?
>(2 tyg. chodzenia na czworakach, 6 tyg. bez
> siedzenia), a z nacięciem przy drugim porodzie (którego to podczas
> skurczu partego wcale sie nie czuje - no, może jako lekka ulgę) 5
> godzin po porodzie siedziałam na łóżku i wcinałam obiadek
są na tym forum dziewczyny, które miały "odwrotne" wrażenia;)
> Np. takie, że bez nacinania krocza w pierwszym porodzie pękłam na
> cztery strony świata
niewykluczone, że ktoś ci kiepsko poprowadził poród
>Polecam
> nacinanie, chodź brzmi okropnie:)
proszę bardzo możesz mieć ich nawet 10;)) Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Jakie są wskazania do nacinania krocza?
ewajb napisała:

> Np. takie, że bez nacinania krocza w pierwszym porodzie pękłam
na
> cztery strony świata
(2 tyg. chodzenia na czworakach, 6 tyg.
bez
> siedzenia), a z nacięciem przy drugim porodzie (którego to
podczas
> skurczu partego wcale sie nie czuje - no, może jako lekka ulgę
) 5
> godzin po porodzie siedziałam na łóżku i wcinałam obiadek. Polecam
> nacinanie, chodź brzmi okropnie:)

Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Czy objawy przedporodowe muszą poprzedzać poród;)?
moje 2 pierwsze porody były całkowicie znienacka. O północy dostałam pierwszy
skurcz a po niecałych 5 godzinach tuliłam dziecko.Z drugim porodem to samo. nie
miałam skurczy przepowiadających, nie obniżył mi się brzuch, nie odszedł czop,
nie sączyły się wody-nic wcześniej nie było.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: czy można urodzić bez nacięcia.. ?
czy można urodzić bez nacięcia.. ?
podczas pierwszego porodu miałam nacięte krocze, nie mam pojęcia czy
słusznie bo dziecko było małe, nic sie nie opóźniało, jedyne co to
chwile wczesniej odeszły zielone wody
ogólnie mam wrażenie ze zostałam nacięta bo w szpitalu gdzie
rodziłam przewaznie nacinają :/

niedługo czeka mnie drugi poród i tymrazem chciałabym uniknąć
niepotrzebnego nacięcia (jeśli bedzie potrzebne to w porządku, nie
mam jakichś złych wspomnień z tym związanych, jedyne co to nie
chciałabym byc po raz kolejny potraktowana rutynowo)

ale czy to nie jest tak że już w tym miejscu krocze jest słabsze i
np jest większa szansa że samo pęknie?

Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: czy można urodzić bez nacięcia.. ?
Pierwszy poród z rutynowym nacięciem krocza i z oksytocyną. Drugi
poród bez tych obu przyjemności dużo szybszy i mniej bolesny, faza
parcia trochę dłuższa całe 10 min:)(przy pierwszym porodzie 5 min)
ale sam poród wspominam jako dużo lżejszy no i po porodzie dużo
lepiej się czułam, właściwie od razu mogłam siadać i normalnie
funkcjonować. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Pozycja wertykalna w praktyce
Pozycja wertykalna w praktyce
Tak się niesmiało zastanawiam czy mogłoby mi się udac przeforsować przy
porodzie inną pozycję niż na plecach. Zastanawiam się jednak jaka byłaby
możliwa do przełknięcia przez personel i w miarę wygodna. Jestem już w 8
miesiącu i po pierwszym porodzie więc mniej wiecej wiem jak to będzie. Przy
pierwszym porodzie na plecach w pozycji półleżącej po urodzeniu nogi mi drżały
mimo iż to było 10 min parcia i całą ciążę zażywałam magnez. Na boku mi
niezbyt wygodnie, krzesełka porodowego brak w szpitalu, pozycja
kolankowo-łokciwa całkiem mi pasuje zwłaszcza jak się oprę o masywne łóżko,
ale obawiam się że personel tej pozycji nie przyjmie bo nic nie widać. W kucki
nie wytrzymam za długo.Może pani położna cos podpowie? Co mogłabym jeszcze
wypróbować? Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Pozycja wertykalna w praktyce
Dokładnie trzeba artykułować, co się chce.
Mnie się udało, bo w sytuacji, gdy połozna zaproponowała mi badanie
i rzuciła "proszę się położyć", stanowczo rzuciłam w czasie
skurczu "proszę mnie zbadać w tej pozycji, w której jestem". Żywe
miałam wspomnienia z poprzednich porodów, gdzie niby rodziłam
wertykalnie ale na badanie polecono mi się położyć i tak juz
kończyłam dzieło, bo to raptem jeden, czy dwa skurcze były.
A i jeszcze istotne jest, by nie przeć na komendę.
Po moim pierwszym porodzie myślałam, że jakaś dziwna jestem, bo
wszyscy mówia o tym, że partych nie da się nieczuć a ja po prostu
parłam na znak połoznej samodzielnie nie czując żadnego imperatywu.

Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Samobadanie rozwarcia - kiedy na porodówkę?
Samobadanie rozwarcia - kiedy na porodówkę?
Powoli przygotowuję się do swojego pierwszego porodu. Oswajam się z myślą, że
może to potrwać kilkanaście godzin, ale w miarę możliwości ten czas wolałabym
jednak spędzić w domu niż na porodówce. Zatem pojawia się pytanie - kiedy do
szpitala?

Oczywiście znam teorię, że w przypadku braku odejścia wód powinnam się wybrać
przy regularnych skurczach co 5-7 minut, ale takie określenie wydaje mi się
mało precyzyjne. Przecież między występowaniem skurczy co 7 minut a co 5 może
minąć wiele czasu (mylę się?). Poza tym jest duże prawdopodobieństwo, że akcja
skurczowa zwolni/zatrzyma się przed dotarciem do szpitala.

W takiej sytuacji chciałabym oprócz kontroli częstotliwości skurczy badać
sobie samej rozwarcie szyjki. Badałam się już wcześniej, znam "przelicznik" z
palców na centymetry, mam środek dezynfekujący do rąk. Czy to dobry pomysł?
Jeśli tak, to przy jakim rozwarciu powinnam się wybrać na porodówkę, żeby
trafić na sam finał? Dojazd zajmie ok. 45 minut.

Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: rutynowe łyżeczkowanie - pytanie
oczywiście, że tak. Ja tak miałam właśnie przy pierwszym porodzie -
szybko, szybko - no i niekompletne było, trzeba było łyżeczkować :(
Moim zdaniem wystarczyło poczekać, a nie wyrywać je na siłę. Ale to
dopiero po drugim byłam taka mądra. Poszło bez problemów, bo i też
bez szarpania i ponaglania. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: rutynowe łyżeczkowanie - pytanie
Konsekwencje? U mnie: uszkodzone powaznie endometrium i problemy z
zajsciem w ciaze przez nastepne 8 lat. W miedzyczasie jedno
poronienie - zarodek nieprawidlowo zagniezdzony w macicy
(prawdopodobnie tez skutek zbyt intensywnego i pospiesznego
lyzeczkowania).
Przy moim pierwszym porodzie nawet 5 minut nie czekano na odklejenie
sie lozyska. Lekarka powiedziala: rodzimy lozysko, polozyla mi sie
na brzuchu, inna ciagnela za pepowine. Skutek: mega krwotok, krotka
utrata przytomnosci, lyzeczkowanie na polzywca. Znieczulenie podano
mi dopiero w polowie zabiegu.
Lozysko powinno sie odkleic samoistnie - zybt pozno sie o tym
dowiedzialam, ufalam przeciez wybitnym specjalistom z uznanej
kliniki za pierwszym razem. Po drugim porodzie dwie doswiadczone
polozne czekaly az 40 minut na lozysko. Zrobily mi masaz, zbadaly w
miedzyczasie dziecko, jego odruchy, przystawily mi mala do piersi,
pogadalismy sobie z mezem, porobily nam fotki do rodzinnego albumu.
Daly tez jakis srodek homeopatyczny i zrobily akupunkture na palcach
stopy :-)) Wszystko powoli, bez ponaglania. Potem mialam nabrac
powietrza i lekko poprzec. Lozysko wyszlo zupelnie samo,
bezbolesnie, bezproblemowo. Nie mozna tego bylo zrobic za pierwszym
razem i oszczedzic mi/nam lat cierpienia? Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Zaśiadczenie od psychiatry a cc?
Ja nie bylam najlepiej traktowana przez poloznych podczas porodu (bo ich
wkurzyla rodzaca obok mnie kobieta)oraz po porodzie,ale wcale jakos to na moja
psychike nie wplynelo ani po pierwszym porodzie, ani w tej chwili (przed drugim
porodem)...to one nie zachowaly godnosci,a nie ja:)...przed drugim porodem,ktory
tez MAM TAKA NADZIEJE bedzie SN mysle wylacznie o zachowaniu zimnej krwi (tak
jak podczas pierwszego porodu,z natury jestem osoba ktora nie panikuje i nie
rozumiem osob ktore panikuja),zeby jak najmniej wymeczyc malenstwo (prawidlowo
oddychajac,nie meczac go podczas skurczy partych)bo przeciez jego tez porod boli..
Niestety,nie rozumiem odczuc niektorych kobiet piszacych posty dot.paniki,leku
przed porodem oraz traktowania w trakcie i po porodzie...porod sn oraz bol mu
towarzyszacy traktuje jako rzecz naturalna, a personel sklada sie z ludzi,wiec
jak to ludzie moga byc i przyjemni i mniej przyjemni...
Co do pytania pszczolki-powinna pojsc do szpitala w ktorym zamierza rodzic i
spytac sie czy zaswiadczenie od psychiatry wystarczy,zeby zrobic jej
CC...przeciez,nie jest ani pierwsza ani ostatnia osoba ktora chce miec CC na
zyczenie (mysle ze lepiej jej lek nazwac po imieniu) ;)
Pozdrawiam
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Pani Kasiu...troche dlugie ale prosze o odp..
Troszeczkę jestem zaskoczona faktem że refundowane jest tylko
wypalanie..
w zeszłym roku u mnie lekarz stwierdził nadżerkę wielkości 2-
złotówki... powiedział że bardzo chętnie się mną zajmie i mi to
wypali i powiedział również cenę - 400 zł. :| (prywatnie)
podziękowałam z tego względu że nie mam zamiaru dawać tyle w łapę
poza tym słyszałam że wypalanie to raczej poleca się po pierwszym
porodzie ( a ja jeszcze nie rodziłam)
Pojechałam do jednego z Warszawskich szpitali, gdzie zbadała mnie
Pani Doktor i zapisała na wymrażanie. fakt, czekałam 2-3 miesiące
ale wymrażanie miałam na fundusz, nie płaciłam ani grosza :)
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Miałam wspaniały poród:)
Miałam wspaniały poród:)
Nie był to poród naturalny, a cesarskie cięcie. Pierwszy mój poród był
tragiczny. Masaże szyjki, oksytocyna, próżnociąg, kleszcze, nacinanie
dwukrotne, wypychanie dziecka i szycie po porodzie przez ponad godzinę.
Dziecko było rehabilitowane przez pół roku ze względu na wzmożone napięcie
mięśniowe. Ogólnie to był po prostu dla mnie koszmar. Drugi poród był jednym
słowem cudowny. Przez cały czas trwania cięcia byłam informowana co się
dzieje. Dziecko zobaczyłam po kilku minutach od wyjęcia z brzucha. Po cięciu
przewieziono mnie na salę tzw. wybudzeniową, gdzie po chwili dołączył do mnie
mąż i synek. Spędziliśmy razem 6 godzin. Po kolejnych 6 godzinach postawiono
mnie na nogi. Ból naprawdę niewielki, w porównaniu z tym co czułam po
pierwszym porodzie to ten ból mogłabym porównać do ugryzienia komara:) Od razu
poszłam pod prysznic i bez problemu mogłam się zajmować moim synkiem. Karmię
go piersią od samego początku. Już na sali wybudzeniowej dostawiłam go do
piersi, korzystając z pomocy męża. Można było do tego wezwać położną, która
bardzo chętnie pomagała, ale poradziliśmy sobie sami. Na oddziale wszystkie
położne i lekarze niesamowicie mili i pomocni. Czułam się tam naprawdę
świetnie. Tym razem mogę spokojnie stwierdzić, że urodziłam po ludzku. Dodam
jeszcze, że rodziłam na Polnej w Poznaniu. Słyszałam wiele złych opinii o tym
szpitalu, ale mnie tam spotkały tylko same dobre rzeczy, tak więc gorąco
wszystkim polecam.


Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: wypalana nadżerka
wypalana nadżerka
w styczniu 2009 roku przeszłam zabieg elektrokoagulacji tzw wypalanki mam już
5 letnią córkę która w 2005 roku urodziłam przez sn przy pierwszym porodzie
nie miałam żadnych komplikacji rodziłam 7 godzin parłam 15 minut ...skurcze
miałam wywoływane za pierwszym razem oxytocyną..mam pytanie czy skoro od
zabiegu wypalania minął
taki krótki okres czasu czy przy drugim porodzie mogę mieć jakieś kłopoty ??
jak to jest po zabiegu wypalania ?? czy to prawda że szyjka się nie chce
rozwierać i czy to jest częste?? z góry dziękuje za odpowiedzi i pozdrawiam :) Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Oksytocyna - czy podana za wcześnie?
Oksytocyna - czy podana za wcześnie?
Czytuję to forum od jakiegoś czasu, oczekując mojego pierwszego potomka. Mam ten problem, że mieszkam w małym mieście i jest tu do dyspozycji tylko jeden szpital. Niedawno moja koleżanka urodziła tam swoje pierwsze dziecko. Pierwsze skurcze zaczęła odczuwać o godzinie 13:00, dość szybko zjawiła się w szpitalu. O 17:00 położna i lekarz oznajmili jej, że muszą podać oksytocynę "bo w takim tempie to pani nigdy nie urodzi". Potem, jak sama stwierdziła, przeżyła koszmar z powodu strasznego bólu, poród był prowadzony wg schematu, była popędzana, w II okresie nie pozwolono jej przyjąć pozycji innej niż leżąca, miała rozległe nacięcie krocza. Poród zakończył się o 23:00.
I teraz moje wątpliwości: skoro to był jej pierwszy poród, ciąża przebiegała bez powikłań, nie minął jeszcze termin porodu, nie odeszły wody płodowe, a tętno dziecka było w najlepszym porządku - czy przypadkiem decyzja o kroplówce nie była nieco na wyrost? Wszędzie czytam, że przy pierwszym porodzie I faza może trwać od 8 do 18 godzin i jest to prawidłowe, więc skąd ten pośpiech?
A piszę o tym dlatego, że to jest niestety jedyny szpital w moim mieście i wszystko wskazuje na to, że właśnie tam przyjdzie mi rodzić. Tymczasem opisana przeze mnie historia to nie pojedynczy przypadek, podobne relacje słyszałam już od wielu dziewczyn, które tam rodziły. Jak w ogóle mogę się bronić przed takim podejściem personelu? Wiadomo, że jeśli jakaś interwencja jest uzasadniona, to nie zamierzam protestować, ale jak mam odróżnić postępowanie rutynowe od uzasadnionego? Skoro informowanie rodzącej o przebiegu porodu i wykonywanych zabiegach również kuleje? Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: poród pośladkowy - pomocy
poród pośladkowy - pomocy
witam, jestem mamą 18 misięcznej córki (urodzonej sn), obecnie jestem
w 36 tygodniu ciąży - dzidziuś niestety jest ułożony pośladkowo -
lekarz prowadzący nie chce słyszeć o cesarce i mam urodzić sn - a ja
panikuję! nie śpię po nocach, mam głupie myśli byle tylko mieć
cesarkę. Rozmawiałam z lekarzem rodzinnym, oraz sąsiadem który ma
inną specjalizację - oni mi odradzają taki poród, natomiast ginekolog
się przy nim upiera. Byłam u okulisty po zaświadczenie do porodu (mam
wadę wzroku, ale mała -3), przy pierwszym porodzie proponował
zaświadczenie do cc ale nie widziałam przeciwskazań i nie wzięłam,
myślałam że może teraz da, kiedy uważam, ze to potrzebne (a naprawdę
boję się tego porodu, panikuję, moja psychika jest naprawdę
zachwiana) ale nie tym razem uparł się, ze nie może. Już nie wiem co
mam zrobić, by mieć cesarkę, a czasu coraz mniej. Proszę pomóżcie -
gdzie na śląsku można wykonać cesarkę na życzenie??? Tyle się o tym
mówi, ale dla mnie to abstrakcja!! Nie wiem jak i gdzie mam to
załatwić... Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: pytanie o prawidłową reakcję na podanie oksytocyny
Nie jestem lekarzem, ale położną - co nie zmienia faktu, że mogę
Pani odpowiedzieć: tak, postęp około 1cm na godzinę przy pierwszym
porodzie można uznać za prawidłowy. Znaczenie ma jeszcze czas, w
którym ocenia się ten postęp i etap porodu - na początku, do 4-5cm
idzie wolniej, potem szyjka rozwiera się szybciej. Pozdrawiam :) Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: bóle parte a brak rozwarcia
Ja tak miałam niestety również przy pierwszym porodzie. Ponad 6
godzin męczyłam się ze skurczami przy 3 cm rozwarciu. Skurcze były
bardzo regularne i częste. Podano mi oksytocynę (teraz bym się na
pewno nie zgodziła!!!). Niedługo po podaniu oksytocyny zaczęłam mieć
bóle parte - rozwarcie nadal 3cm. Niedotleniłam córkę, "wyplułam"
wszystkie wody płodowe. Położna kazała mi nie przec - niestety to
było silniejsze. W końcu podano mi jakiś zastrzyk w tyłek, który w
ciągu paru minut rozwarł mi szyjkę do 10cm (nie wiem co to było) i
po 15 min córka była na swiecie. Teraz czeka mnie za 4 dni kolejny
poród, boję się ze znowu tak będzie. NIkogo nie pytałam dlaczego tak
się stało i czy podanie oksytocyny (oczywiście częsta praktyka w
szpitalu w kórym rodziłam) w moim przypadku nie wyrządziło więcej
szkód niż pożytku. Żałuję że o to nie spytała, bo te pytania nurtują
mnie do dziś. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: jak szybko do szpitala:skurcze,odejscie wod a szew
No,w sumie to logiczne...tylko,ze ja podczas pierwszego porodu,ktory zaczal sie
odejsciem wod plodowych nie pojechalam od razu do szpitala,nie spieszylam
sie;wody byly przezroczyste,a skurcze srednio mocne-torbe
przepakowywalam,sprawdzalam,wzielam prysznic,zjadlam itp. i dopiero potem
pojechalam...ale nie mialam szwu...
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Depresja przedporodowa bo nic się nie dzieje?
za 4 dni termin i też nic się nie dzieje...
Przy pierwszym porodzie też nie miałam żadnych objawów, żadnego czopa, śluzu z
krwią, skurczy. Po prostu w nocy odeszły wody i byłam jeszcze w szoku ze to tak
szybko bo byłam w 38 tc. Więc myslałam że tu też tak będzie.
Tak mi się nasuwa, że w pierwszej ciąży to chyba wszystkie byłyśmy bardziej
cierpliwe. Druga i kolejna ciąża to jakaś masakra jest...
Na razie zaklinam moment porodu i maluje paznokcie na różowo;-) Do tej pory
tylko bezbarwnym, bo jak zacznę rodzić? a na porodówce nie wolno mieć lakieru na
paznokciach.To teraz maluje.
Trzymam kciuki za a_b, daj znać jak już będzie po;-)
/m.linijka.i.7524.jpg[/IMG][/URL] Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Poród a ból pleców w ciąży
Witaj, jestem w 2 ciąży 31tc- i mam podobne bóle. Po usg nie mogę
wstać samodzielnie- mój gin mi pomaga:) niestety nie mam
pocieszającchg wieści, podczas pierwszego porodu po ciąży również z
bólami kręgosłupa skurcze odczuwałam szczególnie właśnie w okolicy
krzyża.. choć liczę na to, iż każdy poród jest inny i teraz będzie
lepiej - życzę tego Tobie i sobie, pozdrowienia. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Technika parcia przeponą.
Technika parcia przeponą.
Przed urodzeniem pierwszego dziecka chodziłam do b.fajnej szkoły rodzenia
gdzie był duży nacisk na ćwiczenia, naukę oddychania i własnie technikę
parcia. Niestety szkoła ta obecnie nie istnieje.
Chciałam sobie przypomniec przed kolejnym porodem, bo 6 lat przykurzyło moją
pamięć, ale na przyszpitalnej szkole rodzenia nie ma zajęć z tego zakresu, a
położna którą zatrudniłam owszem ćwiczenia mi przypomniała,ale technikę parcia
zna tę tradycyjną Valsawy z zamknięciem oczu, przygięciem głowy i parciem na
bezdechu. Czy ktoś może mi pomóc i przybliżyć obrazowo jak to było z tym
parciem przeponą? Może jakiś pomocny link? Tak na prawdę to nie wiem czy mozna
to tak nazwac. Pamiętam tylko jedno, że przy pierwszym porodzie nie parłam na
bezdechu. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: pyt o zgodę na SN
To Ty musisz mi powiedzieć, jak szukać tego przepisu, bo ja przy
pierwszym porodzie miałam kleszcze - poród był długi i koszmarny. Ja
po prostu muszę mieć cc następnym razem, gdyż boję się i nie chcę
znów przez przechodzić. Wiem, że chcę mieć drugie dziecko, ale chyba
psychika rodzącej też się jakoś liczy? Ja inaczej jak cc to nie chcę
a nie stać mnie na prywatny szpital. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Czy jest szansa na porod bez naciecia krocza?
Jest szansa (ja co prawda nie pani Kasia;)) - przy drugim dziecku rutynowo już
tak nie tną, jak przy pierwszym. I dobrze by było przed porodem poinformować, że
nie chcesz być nacinana, a jeśli ew. będzie taka konieczność, to tylko i
wyłącznie za Twoją zgodą.
Naprawdę czasem można spotkać komentarze już po porodzie: "No przecież nie
mówiła, że nie chce tego czy śmego, a teraz pretensje do całego świata"...
Kolezanka po pierwszym porodzie miala na szyjce blisko 20 szwow (przepraszam,
ale cos mi sie klawiatura poprzestawiala), a przy drugim nawet pol pekniecia. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: poród kleszczowy - raz jeszcze
Wcale się nie dziwię, że nie myślą Panie spokojnie o kolejnych
porodach - poród zabiegowy, szczególnie tak inwazyjny jak kleszcze
lub vacuum, pozostawia zęsto niedobre wspomnienia. W dyskusji, którą
przeczytałam jest wiele różnych wątków, postaram się więc
odpowiedzieć ogólnie. Po pierwsze poród zabiegowy w wywiadzie,
szczególnie jeśli dziecko urodziło się w niezbyt dobrym stanie, jest
dość poważnym obciążeniem i nie wolno go lekceważyć. Nie znaczy to
jednak, że przesądza to o sposobie rodzenia, bowiem różne mogły być
przyczyny. Jeśli np. użyto kleszczy, bo nagle spadło tętno dziecka
to jest to zupełnie inna sytuacja, niż kiedy miednica ma
nieprawidłowy kształt. Pierwszy powód może się nie powtórzyć (ale tu
trzeba dokładnej analizy wypadków), drugi nie zniknie na pewno.
Wobec tego w pierwszym przypadku można myśleć o porodzie sn, w
drugim absolutnie nie. Czyli trzeba dokładnie wiedzieć, co
przydarzyło się podczas pierwszego porodu, a także wziąć pod uwagę
stan emocjonalny mamy. Jeśli bardzo się boi i nie uda się tego lęku
zredukować, to szansa na udany poród sn zmniejsza się. Czyli
sytuacja jest dość złożona i nie obejdzie się bez poważnej rozmowy z
ginekologiem. W idealnym świecie decyzja o sposobie rozwiązania
powinna być podjęta przez matkę i lekarza. Mam nadzieję, że się to
uda. POzdrawiam serdecznie :) Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: pytanie o rozwiązanie ;) długie troche :(
pytanie o rozwiązanie ;) długie troche :(
P. Kasiu,
wróciłam ze szpitala z ustabilizowanym ciśnieniem (dopegyt)i zredukowanym
obrzękiem. Blizna po cięciu ciągła-1,8 mm-do porodu zostało mi 9 dni. Szyjka
nie rokująca, twarda, długa, zamknięta w dodatku lekarze wciąż narzekają, że
ciężko w ogóle jej dosięgnąć tak jest wysoko (stękają przy badaniu ;)Główka
ruchoma, dzidziuś prawie 4 kg. Boję się, że powtórzy się wysokie proste stanie
główki :( juz nie mam ambicji na SN. Posłuchałam na porodówce męki jednej
dziewczyny i wróciły wspomnienia koszmarnego pierwszego porodu.
Rozmawiałam z położną która towarzyszy przy porodach-powiedziała, że nie chce
"takiego przypadku jak ja". Rozmawiałam ze swoim lekarzem, z lekarzami w
szpitalu nikt mi nie chce nic konkretnego powiedzieć :( mimo moich nalegań
słysze, że przecież jeszcze do terminu zostało trochę czasu...dowiedziałam,
się tylko tyle, że w moim przypadku nie będę zwlekać długo po terminie.

P. Kasiu, czy jeśli dziecko ma już 4 kg a ja mam łykać dopegyt 3 razy dziennie
i jakieś inne tabletki na odwodnianie to nie lepiej byłoby już zrobić mi cc?
Po co mamy paść się tymi tabletkami, a w moje SN nie wierzy nawet mój gin
(powtarza, ze i tak pewnie skończy się cc, ale nic poza tym powiedziec nie
chce) To co ze mną będzie? Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Olej z nasion wiesiołka 28tc
Jeśli przy pierwszym porodzie krocze nie było nacicnane to przy
drugim także nie powinno być problemów z jego zachowaniem w
całości.Liście malin działają raczej na czynność skurczową macicy,
natomiast olej z wiesiołka przede wszystkim przygotowuje do porodu
szyjkę macicy. Pozdrawiam serdecznie i życzę udanego porodu :) Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Tężyczka
Nie umiem Pani pomóc. Podczas ciąży i porodu dość często pojawiają
się incydenty tężyczkowe związane z zaburzeniami gospodarki
elektrolitowej. Zykle napady można zminimalizować albo złagodzić
podając preparaty wapnia. Nie wiem, jak jest w Pani wypadku - być
może dolegliwości są nasilone w takim stopniu, że hiperwentylacja
może utrudniać poród sn - nie mogę jednak wypowiadać się na ten
temat nie znając dokładnie sytuacji. Chyba nie łączyłabym trudów
pierwszego porodu z tężyczką - a drugi poród najczęściej jest
łatwiejszy, bo "droga przetarta". Pozdrawiam serdecznie :) Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: poród a przepuklina
poród a przepuklina
Po pierwszym porodzie (kwiecień 2008) pojawiła mi się nad pępkiem,
pod skórą, "gula" wielkości pięści. Widoczna jest szczególnie wtedy
gdy odchylę się do tyłu. Podczas wizyty u ginekologa dowiedziałam
się, że być może jest to przepuklina.
Teraz jestem w drugiej ciąży(poród w listopadzie)i bardzo boję czy
przepukilka np. nie pęknie podczas porodu. Mieszkam w Anglii i nie
mam tutaj kontaktu z ginekologiem a jak poprosiłam panią, która
wykonywała mi pierwsze USG żeby powiedziała co to może być(jeszcze
wtedy nie wiedziałam,że to przepuklina-dowiedziałam się o tym będą
później na wizycie u ginekologa w Polsce)wzruszyła ramionami i
stwierdziła, że nie wie co to!
Bardzo proszę o kilka słów w tej sprawie. Czy taka przepuklina może
spowodować jakieś komplikacje podczas porodu?
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: ile to znaczy miec dobra polozna ! :)
I ja mogłabym się podpisać pod wypowiedzią t-com. Z tym,że rodziłam
w Polsce pięć dni temu w Pyskowicach (śląskie).Nie wiem jak miała na
imię położna,z którą rodziłam ale dla mnie to Anioł:)
Od początku do końca była spokojna,opanowana.Jej spokój spływał na
mnie.O wszystkim mnie informowała,podczas skurczu oddychała ze
mną,zapewniała,że dobrze mi idzie (co mnie bardzo motywowało).Gdy
miałam skurcze parte kazała oddychać aby poród biegł swoim rytmem.
Dzięki temu,że na siłę nie parłam urodziłam bez nacięcia z ochroną
poprzedniej blizny z pierwszego porodu.
Dodam,że nie byłam wcześniej umówiona z tą Panią,trafiłam z ulicy na
Jej dyżur.Wszystkim kobietom życzę takiego porodu i podejścia
personelu do pacjentek. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • klimatyzatory.htw.pl



  • Strona 3 z 4 • Zostało wyszukane 360 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4