pierwszy raz z dziewczyną

Widzisz odpowiedzi znalezione dla zapytania: pierwszy raz z dziewczyną





Temat: Z winy sądu pozostaje mu przekształcić się w geja?
Z winy sądu pozostaje mu przekształcić się w geja?
To straszne jak ten liberalny Zachód potrafi postępowac z ludźmi!
Mężczyznę skazano na 3 lata zalazu kontaktów z kobietami!
pozostają mu więc ...mężczyźni!?
serwisy.gazeta.pl/swiat/1,34223,4225341.html
24-letni kanadyjczyk przez trzy lata nie będzie mógł się spotykać z żadną
kobietą. To nietypowe orzeczenie sądu to efekt agresywnego zachowania
mężczyzny w stosunku do byłej dziewczyny. - Pierwszy raz spotykam się z taką
decyzją - powiedział adwokat skazanego.

Steven Cranley dopiero we wtorek przyznał się do wszystkich stawianych mu
zarzutów związanych z atakiem jakiego dopuścił się w stosunku do swojej byłej
partnerki.

Mężczyzna, u którego stwierdzono zaburzenia osobowości, zaatakował swoją
dziewczynę w momencie, gdy ta próbowała z nim zerwać. Gdy przerażona kobieta
chciała wezwać policję, Cranley zerwał kabel od telefonu, po czym rzucił się
na ofiarę z pięściami, bijąc ją i kopiąc po całym ciele. W momencie, gdy do
mieszkania wkroczyła zaalarmowana przez sąsiadów policja, mężczyzna chwycił
kuchenny nóż i wbił go sobie w aortę. Przeżył dzięki błyskawicznej akcji
ratunkowej podjętej przez przybyłych funkcjonariuszy.

Według opinii lekarzy, Cranley nie potrafi zaakceptować możliwości bycia
porzuconym. Taka sytuacja wywołuje u niego reakcje, których w dużej mierze nie
kontroluje. Lekarze zgodnie przyznali, iż zachodzi wielkie prawdopodobieństwo,
że cała sytuacja powtórzyłaby się, gdyby mężczyzna znów się z kimś związał.

Sędzia Rhys Morgan stwierdził, że Cranley nie jest w stanie zbudować
normalnego i romantycnego związku. 3-letni zakaz wiązania się z kobietami
uzasadnił wymogiem nauczenia się przez mężczyznę kontrolowania swoich emocji.
Do momentu rozprawy oskarżony spędził w areszcie 146 dni i ten czas izolacji
sędzia uznał za wystarczający.

Adwokat Cranleya nie ukrywał zdziwienia decyzją sądu.

- Zakaz wiązania się z kobietami to orzeczenie zaskakujące. Pierwszy raz
spotykam się z czymś takim.

Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: takie coś to tylko w opolskim hehe
ciekawe czy to dziewczyny pierwszy raz... i gorzej jak jej się spodobało :) Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Spotkanie forumowe-jak wrazenia?
Było bardzo fajnie. Ja aż załowałam ze musiałam tak szybkowyjsc
Dziwne uczucie spotkac pierwszy raz dziewczyny które troche się juz zna.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: rajstopy czy pończochy?
dziewczyny, pierwszy raz na swoim ślubie miałam na nóżkach pończochy
samonośne..i rewelacja w ogóle się przywyczajać nie trezba polecam,
polecam, polecam!! no i są szalenie seksowne ) Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: "zgrabne majtki"
Dzieki dziewczyny:-) pierwszy raz widzę taki wynalazek. jak gdzieś
spotkam to sobie kupię z ceiakwości. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: czy ktoś ma ulotkę z Cilestu i mógłby...
dzięki dziewczyny!!! )))) pierwszy raz mi sie zdarzylo zapomniec i mam
nadzieje, ze ostatni
pozdrawiam
aga
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: luteina-banalne pytanie
luteina-banalne pytanie
Dziewczyny, pierwszy raz biore luteine i jest to pierwsze lekarstwo "pod
jezyk" jakie stosuje. Ile to sie powinno rozpuszczac, bo trzymam to juz pod
jezykiem godzine i dopiero polowa sie rozpuscila, troche mnie to irytuje. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Pierwszy raz
Pierwszy raz
Dziewczyny jak pamiętacie swój pierwszy raz?? Czy był przyjemny czy bolesny?? Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: pierwszy raz
pierwszy raz
dziewczyny czy wasz pierwszy raz był dobry, tzn, czy czułyście zadowolenie,
przyjemnosc z sexu? czy to tylko samo wprowadzenie i bez przyjemnosci? u mnie
chyba jest coś nie tak, bo nie czułam nic... może nastepnym razem będzie
lepiej? Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Krepuje się
To sie odważ teraz!
olik1980 napisała:

> Od roku jestem konsultantka i mam 15 stalych klientek. To malo, ale jakos
> krepuje się... Nie potrafię ot tak zaczepic, dac katalog, namawiac. To tylko
> jakies moje schorzenie, czy tez tak macie?

Witam!

A skąd masz te klientki?

W jaki sposób je poznałaś, jak zachęciłaś je do współpracy?

Nastepne 15 pozyskasz podobnie.

Teraz mam dla Ciebie taką radę: znajdź raz tydzień jedna nową klientkę, po
nastepnym roku bedziesz miała ich 15 + 52...

Może to tempo jest dla Ciebie zbyt powolne, to proponuję intensywniejsze:
znajdź codziennie po jednej klientce, może przez tydzień, dwa...

I nastepnym miesiącu złożysz zamówienie juz dla 30 klientek

Ja wczoraj zalatwiałem z kolega trudne sprawy urzedowe, on mi pomagał, potem
poszlismy na piwo i uroczej barmance podalem katalog pytając czy widziała
najnowszy Oriflame, zamowiła na 150zł i powiedziała, ze jeszcze do końca
miesiąca uzupełni zamowienie ( w Oriflame kampania to miesiąc kalendarzowy)

Kolega też prosił i dałem mu, dzisiaj zadzwonił zamawiając dla siebie 2 wody
Glacier i De Mraco prosił aby wpadł jutro doradzić jego żonie serie
pielęgnacyjną...

Taka trema czasem bywa, ale to jak poproszenie pierwszy raz dziewczyny do
tańca, pocalowanie jej...

Z czasem przechodzi.

Ale najlepszym terminem na wykonanie jakichkoliwek zamierzeń jest data: JUŻ
TERAZ!

Zatem przyjmij moja radę i ZRÓB TO TERAZ!

Bo będziesz miała 30 klientek...


Chcesz wejśc na forum sprzedaży bezpośredniej, to klinij tu:
MLM, biznes po godzinach...

Pozdrawiam i zapraszam!
1szylider Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Krepuje się
Witam!

olik1980 napisała:

> 1szylider napisał:
> > A skąd masz te klientki?
> > W jaki sposób je poznałaś, jak zachęciłaś je do współpracy?
>
> Mama (ale ona i tak ma full upust ) + koleżanki ze studiów - najczęsciej
> mało kasiaste. Katalogi podawane pod ławką na nudnych wykładach.

+++ Skoro one kupuja na full upust, to po co się nimi zajmujesz?
FGdybyś je zapisala do Klubu to nyłaby szansa, że one zwiększą zamówienia i
dostaniesz większy upust sama.
>
> > Nastepne 15 pozyskasz podobnie.
>
> Aż tak licznego roku nie mamy.

+++Jesli zamierzasz pozotac tylko w kręgu studenckim, to są inne roczniki, inne
wydziały, inne szkoły, akademiki...
>
> > Teraz mam dla Ciebie taką radę: znajdź raz tydzień jedna nową klientkę, po
>
> > nastepnym roku bedziesz miała ich 15 + 52...
>
> Ha! To to ja wiem, ale co mam robić? Stać na ulicy i rozdawać? Każdą rozmowę
> zaczynać od machania katalogiem?

+++Możesz tak, ale są subtelniejsze metody...
>
> > Ja wczoraj zalatwiałem z kolega trudne sprawy urzedowe, on mi pomagał, pot
> em
> > poszlismy na piwo i uroczej barmance podalem katalog pytając czy widziała
> > najnowszy Oriflame, zamowiła na 150zł i powiedziała, ze jeszcze do końca
> > miesiąca uzupełni zamowienie ( w Oriflame kampania to miesiąc kalendarzowy
> )
>
> No to gratuluję. Ja tak nie potrafię.

+++Nic trudnego, proste i naturalne...
>
> > Taka trema czasem bywa, ale to jak poproszenie pierwszy raz dziewczyny do
> > tańca, pocalowanie jej...
>
> Akurat tego nigdy nie próbowałam

+++ A ja tak..)))
>
> > Zatem przyjmij moja radę i ZRÓB TO TERAZ!
>
> Jakoś mi to nie ułatwiło, ale dziękuję za starania.

+++ Chcesz, abym ja Ci ułatwił? Ja Tobie nie ułatwię, bo tylko Ty sama możesz
się przełamać otworzyć na potzreby innych ludzi, zaproponować im wspólpracę i
mieć z tego rosnące dochody...

Mogę Ci tylko pokazać jak możesz to osiagnąc i potem w trakcie wspólpracować z
Tobą, abyś szybciej osiagneła zalozone cele, które Ty sama wyznaczysz...






Chcesz wejśc na forum sprzedaży bezpośredniej, to klinij tu:
MLM, biznes po godzinach...

Pozdrawiam i zapraszam!
1szylider Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Świąteczna szynka Nigelli Lowson
Świąteczna szynka Nigelli Lowson
Kochane dziewczyny,
pierwszy raz w życiu chce zrobić świateczną szynke.
Oglądałam Nigelle i pomyslałam, że jej przepis jest dosyć prosty.
Proszę was o radę czy ta szynka ma szanse być smaczną, przepis różni
się trochę od tego który znam od babci.
Może powinnam na coś zwrócić uwagę?
Czy wystarczy że kupię szynkę w zwykłym sklepie u rzeźnika i wyjdzie
mi taka jak jej?
Jak Wy gotujecie szynke?
Podaje przepis:

2.25-2.75 kg ładnej szynki
250ml czerwonego wina
3 litry wody (w przybliżeniu)
1 duża cebula, przekrojona na pół
2 ząbki czosnku, nieobrane
1 główkę kopru, przekrojony na pól
2 listki laurowe
1 łyżka nasion kolendry
1 łyżka nasion kopru
1 łyżka ziarenek pieprzu
Na glazurę do szynki:
w przybliżeniu 16 całych goździków
4 łyżki konfitury z czerwonych porzeczek
1/2 łyżeczki mielonego cynamonu
1 łyżeczka ostrej papryki
1/2 łyżeczki octu z czerwonego wina 1. Włóż szynkę do dużego garnka.
2. Wrzuć wszystkie składniki przypraw do garnka z szynką, zalej wodą
żeby szynka była przykryta.
3. Doprowadź do wrzenia i zmniejsz ogień. Gotuj na wolnym ogniu ok.
2,5 do 3 godzin, w zależności od wielkości szynki. Na 1 kg mięsa
przypada ok. 1-1,15 min dotowania.
4. Po ugotowaniu, podgrzej piekarnik do 230C.
5. Połóż szynkę na desce i usuń trochę tłustej warstwy. Natnij
szynkę we wzór w romby (na krzyż) ostrym nożem.
6. W każdy krzyżyk włóż po goździku. Włóż konfiturę, cynamon,
paprykę i czerwony ocet wina do rondla i zagotuj ciągle mieszając aż
powstanie aromatyczny syrop.
7. Wyłóż brytfannę do pieczenia folią aluminiową i ułóż na niej
szynkę.
8. Polej syropem szynkę i w staw do piekarnika. Piecz około 15
minut, albo aż powstanie lśniąca skorka.
9. Po upieczeniu pozwól odpocząć w ciepłym miejscu ok 15 minut.

Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Worki do "próżniowego" pakowania ubrań
Hej dziewczyny, pierwszy raz pisze poczytuje od jakiegos czasu.
Rozumiem ze kupujecie te worki w Polsce? Bo ja mam i sa do kitu(
kupione w USA) nie zasysyaja sie, zamkniecie sie nie zamyka,
pekaja...wyrzucone pieniadze!!!! Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: wynik badania
wynik badania
witam,dziewczyny pierwszy raz miałam robiony progesteron a do
lekarza ide dopiero pod koniec miesiaca czy któras może mi
powiedziec czy mój wynik jest dobry czy nie: 20,40 ng/ml?dzieki z
góry Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Świąteczny stół:)
Świąteczny stół:)
Dziewczyny pierwszy raz będą u mnie święta. Co na świąteczny stół? Jakie menu?
Sniadanie wielkanocne. Czekam na pomysły:)
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: clo a 1dc- pomozecie???
dzieki dziewczyny , pierwszy raz bedę brała te tabletki i tak sie
troche denerwuje tym wszystkim , bo jak po 4 seriach z clo sie nie
uda to jakies nakłuwanie jajników mnie czeka.... Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Kubuś- kicha i kaszle
Kubuś- kicha i kaszle
Dziewczyny, pierwszy raz po wyjściu ze szpitala( 5 miesięcy) Kubuś
kicha i kaszle, możecie mi napisać jak postępować, żeby to świństwo
sobie poszło))) Martwię się , bo w piątek mamy wyjechać(((.
Poradźcie coś proszę.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: warsztat 87
niesamowite!
Dziewczyny pierwszy raz odkąd biorę udział w warsztatach tak zgodnie
jak do tej pory wszystkie stawiamy na kościoły! JA o Częstochowie
też pomyślałam, no i Kraków.

No ciekawe jak reszta Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: warsztat 87
> Dziewczyny pierwszy raz odkąd biorę udział w warsztatach tak zgodnie
> jak do tej pory wszystkie stawiamy na kościoły! JA o Częstochowie
> też pomyślałam, no i Kraków.

To ja naruszyłam tę zgodność.... Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: A może by tak kolejny zlot w Warszawie ?
Propozycja od nowej-mierzenie i mozliwosc kupienia
... tego i owego. W Warszawie, na Żoliborzu.
Dziewczyny, pierwszy raz tu piszę. Rzadko zaglądam na LMB, częściej
na LB, ale dotąd się nie odważyłam na pisanie.
Od wielu lat nosiłam za luźne w obwodzie staniki. Co z tego, że od
zawsze wiedziałam, że powinnam nosić 65 pod biustem, jak nie
wiedziałam gdzie je kupić... Po odkryciu LB już się dowiedziałam i
wpadłam w szał zakupów;) Jak to z internetowym kupowaniem bywa
mnóstwo staników, które niby powinny być dobre, jednak nie pasowało.
Kupowałam różnie, i w sklepach internetowych, i na Allegro. Do
sklepów nie zawsze zdążyłam odesłać w terminie, a na Allegro,
wiadomo, nie ma takiej możliwości. Tak więc zostałam się z naręczem
nowiutkich, niepasujących biustonoszy (już chyba kilkadziesiąt -
zamrożony kapitał;). I mam taką propozycję: jeśli byście zechciały
być moimi gośćmi, poprzymierzać to co same przyniesiecie i moje
zapasy (a z moich zapasów, jeżeli coś by Wam się spodobało, to
chętnie bym odsprzedała), to bardzo serdecznie zapraszam w niedzielę
po południu - wyjątkowo będę miała pusty lokal, bez domowych
mężczyzn przeszkadzających w takim spotkaniu;)
Wiem, że możecie czuć się niepewnie, zaproszone na spotkanie przez
osobę całkowicie nieznaną. Z osób z listy obecności znają mnie
osobiście Lika13 i Eboniet, a z innego forum Merolik i Asinek. A w
ogóle to jestem z kręgu Pinezki.pl, gdzie publikują niosąc kaganek
oświaty dziewczyny z LB. Tu można znaleźć potwierdzenie:
www.pinezka.pl/content/view/192/129/
To co, spotkamy się w niedzielę? Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: jak ten wykres?
jak ten wykres?
dziewczyny, pierwszy raz w zyciu mam pewne, czerwone krechy naff:) to pierwszy cykl z metformina (pcos). najpierw zaznaczyl niepewne kreski w 32 dniu, teraz pewne. co o tym sadzicie?

Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Pyzunia
dacard napisała:

> Czesc dziewczyny - pierwszy raz sie do was odzywam, ale ja zawsze
> wole sie dopytywac niz komentowac. Mam taka refleksje odnosnie
> jednego zdania ding_yun:
>
> > [..] w książkach dla młodych dziewcząt (to wszak główny
> > target). MM, zwłaszcza ostatnimi czasy, postawiła sobie za cel
> wychowanie
> > młodych pokoleń w duchu [...]
>
> Oczywiscie ze targetem powinny byc nowe pokolenia, ale czy naprawde
> są? Czy nie ma teraz ciekawszej oferty na rynku? Czy Jezycjady de
> facto nie czyta sie juz tylko z sentymentu?

Moje zdanie było takim odniesieniem do słów samej MM z jakiegoś wywiadu - dość
ostro odniosła się ona do zarzutów "starych" czytelników Jeżycjady, że nie
powinni oni mieć pretensji o brak pewnych treści i sformułowań w jej książkach
bo ona zawsze pisała i pisać będzie dla młodych osób. Jej słowa były bezsensowne
i krzywdzące z kilku względów: po pierwsze odczuliśmy, że MM odnosi się do
zarzutów na naszym forum, a jako żywo nikt tu nie domagał się w Jeżycjadzie
treści dozwolonych od lat 18, a jedynie poważniejszego opisywania poważnych
tematów. Po drugie MM czuje się na tyle pewnie jako pisarka, że chyba nie
zauważa, że to właśnie my marudy jesteśmy jej najwierniejszymi fanami, a nie
egzaltowane dziewięciolatki, które teraz są panią Małgosią zachwycone, a jak
tylko wkroczą w prawdziwe młodzieżowe życie, to kopną jej nowe książki w kąt, bo
te książki są zupełnie oderwane od rzeczywistości. A my pamiętamy, co w starych
książkach było dobrego i niestrudzenie czekamy na lepsze czasy. Podsumowując: MM
sama nie wie, jaki jest jej target, a moje sformułowanie było trochę ironiczne :)

Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: pieke te pierniki i pieke..
Dzięki Wam dziewczyny pierwszy raz w życiu upiekłam pierniczki i tak mi się to
spodobało, ze jutro zrobię z dziećmi jeszcze więcej Pierwsza blaszka co prawda
troszkę się przypiekła ale polukrujemy i będzie o.k. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Babska Fanaberia
JA POLECAM SALON LA CHAR na krolewieckij tam gdzie sloneczne centrum tylko
pietro wyzej super dziewczyny . Pierwszy raz wyszlam zadowolona z nowej fryzury.
Sa tanie obciecie 20zl. pasemka z 2 kolorow na wlosy do ramion 100zl. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: dziewictwo....?
Nieprawda, że pierwszy raz dziewczyny jest nieprzyjemny...Moj był bardzo przyjemny, bolało ale tylko trochę. Wiec każdy ma szanse przeżyć noc poślubną w magiczny sposób, ale po co czekać i marnować tak wspaniałe przezycia i ekserymeny? :) Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: wasz pierwszy raz
wasz pierwszy raz
dziewczyny, czy wasz pierwszy raz byl udany... tnz. taki o jakim
marzylyscie??? atmosfera....odpowiedni moment i mezczyzna?? Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: wbrew lekarzom - 2x mi sie udało
wbrew lekarzom - 2x mi sie udało
Drogie dziewczyny
pierwszy raz odwiedziłam to forum w 2004 r, kiedy wyszłam za maż i
zapragnęłami mieć dziecko. Tak jak Wy spotkałam się z trudnościami.
Po pół roku od ślubu nie dość, że nie zaszłam w ciążę, to
zdiagnozowano u mnie nowotwór jajnika..Totalne załamanie, nagła
operacja (usunięcie jajnika), nie muszę pewnie tłumaczyć.
Po operacji został mi fragment 1 jajnika, a powikłania pooperacyjne
(wysięk ze stanem zapalnym) miały uczynić mnie niepłodną do końca
życia.
Zaufałam tylko i wyłącznie Bogu, byłam zdyskwalifikowana do
stymulacji - przez istniejące zagrożenie powrotu nowotworu. Modliła
się cześć mojej rodziny, znajomy ksiądz i tyle. Po 5 miesiącach od
operacji zaszłam naturalnie w ciążę i urodziłam zdrową córkę.
Kiedy pragnienia macierzyńskie powróciły (po urodzeniu pierwszego
dziecka), okazało sie że mój fragment jajnika ma PCOS i miesiączki
wypadaja co 50 dni. Podjęłam mimo to 5 prób stymulacji, wierząc, że
1 jajowód mam drożny. Testowałam z różnym skutkiem na sobie
kombinacje hormonalne. Bez powodzienia. Pod koniec roku miałam mieć
HSG.
W listopadzie wzięłam udział we Mszy Św w intencji o uzdrowienie w
Łodzi, Kościół Jezuitów przy Sienkiewicza. W niewyjaśniony sposób
poczułam, że zajdę w ciążę. Znowu modliłam się tak mocno jak
umiałam. W grudniu wyszły mi na teście 2 krechy.
Myslę, że mój lekarz spadnie z krzesła jak drugi raz zobaczy mnie w
ciąży. Ja jestem spokojna, bo czuję w tym rękę Boga.
Jesli chcecie prosić o modlitwę w Waszej intencji wejdzcie na stronę:
www.odnowa.jezuici.pl. Dla osób z okolic Łodzi - polecam co
miesięczne Msze w intencji uzdrowienia (terminarz na stronie)

Powiem Wam tyle - ja nie byłam osobą głębokiej wiary, moje
postepowanie było czasem zupełnie wbrew religii, a cud mnie
dosięgnął. I Wam tego życzę, bo to co przechodza niektóre z Was jest
o wiele trudniejsze niz zaufanie Bogu.

Dzisiaj nie boję się ani powrotu nowotwora, ani problemów kiedy
zapragnę 3 dziecko. A teksty 4 specjalistów od niepłodności, że nie
mam szans wkładam w kieszeń i leczę się u Pana Boga

Pozdrawiam Was bardzo sedecznie

m
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: grudniowe IVF/ISCI
Miałam dziś sen
Dziś śniło mi się, że zrobiłam test i wyszły 2 tłuste czerwone krechy. Nie
mogłam wytrwać do rana i rano postanowiłam sprawdzić, czy sen kłamał, czy mówił
prawdę. I wiecie co?

?
?
?
?
?
?
?
?

Zrobiłam test, byłam jeszcze rano bardzo zaspana. Nie nastawiałam się
pozytywnie po tym ostatnim teście. Zerknęłam raz nic, drugi nic.

Odczekałam chwilę i ....


?

?

?

coś mi się zaczęło mienić w oczach, ale stwierdziłam że to pewnie z niewyspania
mam jakieś mroczki przed oczami. Zaczęła się niewyraźnie pojawiać z boku druga
kreseczka, bladziutka, ale się pojawiła. Czyżbym więc dołączyła do grona
ciężarówek???

Dziewczyny, pierwszy raz w życiu zobaczyłam 2 kreski na teście. Mam nadzieję,
że test nie kłamie i z dnia na dzień krecha będzie coraz widoczniejsza. Jutro
jadę na betę, żeby to potwierdzić, choć cały czas mam bóle jakby
przedmiesiączkowe, ale pewnie tak ma być.

Teraz znów boję się, co będzie dalej. Mam podwyższone przeciwciała antykardio.
i Hashimoto. Nie wiadomo więc, czy ciąża się utrzyma.

Mimo wszystko na ten moment przesyłam pozytywne fluidki &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&

Łapcie dużo, szczególnie ty SUN. Tobie też się uda.
Ja jeszcze w to nie wierzę, jestem trochę oszołomiona, to jakby sen.. )))))

Kaka, a jak twój wynik testu? Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Obrót zewnętrzny
Hej!ale numer dziewczyny pierwszy raz słyszę.
Dobrze wiedziec choc mam nadzieje ze bedzie ok za jakies 2-3 tyg dowiem sie na
usg,hehehe.Pozdrawiam ja i Maks(32 tydz) Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Luty 2010
zrobiłam test i zobaczyłam II kreski, choć jedna blada ale jestem w
ciąży 4tc
jeszcze nie byłam u gina, kiedy wy dziewczyny pierwszy raz byłyście
w ciąży? Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Interpretacja wykresu temperatury
Hej dziewczyny! Pierwszy raz mierze temp. w tym cyklu i zadziwiona
jestem jej niskiem poziomem. Dzis 15dc i - 36,1 ! na Początku cyklu
to było srednio 36,5. To już trzeci dzien z niską temp: 13dc-36,2;
14dc-36,3, 15dc-36,1. To normalne? Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Ostatnia @ w tym roku-pociany przybywajcie:)
O to pytajcie Antusi ))
ALe dziewczyny pierwszy raz zagrały tak świetnie ))
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Thassos z 2-latkiem
Thassos z 2-latkiem
Czesc dziewczyny,
pierwszy raz chcemy wraz z mezem i naszym synkiem, ktory bedzie w lipcu mial
2 latka na wyspe Thassos.
Czy macie moze jakies uwagi, spostrzezenia, na co uwazac przy wyjezdzie na
takie wczasy? co z wyzywieniem dla malego? Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Rajstopy w sprayu Sally Hansen
podajcie link dziewczyny.pierwszy raz slysze o takim cudzie
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: nowa kolekcja next juz dostepna.
dziewczyny , pierwszy raz zamawiam w tym sklepie i nie za bardzo
wiem jak z rozmiarem - córka ma 120 cm wzrostu , jaki rozmiar mam
zamówić ? Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Zamrożony chleb
Zamrożony chleb
Dziewczyny pierwszy raz zamroziłam chleb i nie wiem ile czasu on się rozmraża.
Na ile przed zjedzenie powinnam go wyciągnąc z zamrażarki
Pozdrawiam i z góry dziekuję Justyna
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: pierwszy raz ;)
pierwszy raz ;)
dziewczyny! pierwszy raz bede leciec samolotem
umieram juz ze strachu!

jesli macie juz to za soba, to opowiedzcie jak to jest, bede wdzieczna za
wszelkie wskazowki dotyczace samego lotu jak rowniez odprawy, dzieki! Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Plan dnia, pomóżcie proszę...
Plan dnia, pomóżcie proszę...
Witam dziewczyny,
pierwszy raz na tym formum ) Zero czasu dla siebie.
Mój synek ma 3 m-ce. Do tej pory jestem w rozsypce po porodzie. Sądziłam że
to będzie trwało miesiąc, najwyżej dwa, a tu minął trzeci miesiąc i masakra.
Nie jestem niedoświadczoną mamą - mam pieciu młodszych braci (dwaj ostatni to
w sumie mogliby być moimi synami ) w których wychowaniu bardzo pomagałam.
Mam też starszą córę. Spodziewałam się, iż mały nie będzie zbyt spokojny -
już w brzuszku dużo wierzgał. Ale takiej sytuacji nie spodziewałam się.
Nieraz dopiero jak starsza wraca ze szkoły to jestem w stanie zacząć
przygotowywać obiad. Wcześnie mój syn mi nie daje.
Wiem, że powinien mieć już jakiś ustalony plan dnia, nawet to sobie
zaplanowałam: rano on miał spać do 9,10 - ja w tym czasie ubieram się, jem
śniadanko, wstawiam pralkę i takie tam, potem on się budzi, je i idziemy na
1,5-2 godzinki na spacer i zakupy. Wracamy, on je i sobie leży w foteliku,lub
śpi w zalezności od jego potrzeb, a ja gotuję obiad. Potem córa wraca ze
szkoły, trochę się bawimy we troje, odrabiamy lekcje itp. Potem trochę snu
przed kąpielą, kąpiel, jedzonko i spanko.
Niestety na 7 dni tygodnia plan udaje się zrealizować może 2 razy (
Reszta dni to praktycznie ciągły płacz lub marudzenie. Nie mam jak się ubrać,
zjeść, nie wspominając o obowiązkach domowych. Nie jest chory, nie pomaga
wożenie w wózeczku, zasypia w trakcie ssania piersi, odłożony budzi się po
paru minutach.
Próbowałam przetrzymać jego płacz i np. spokojnie się ubierać, ale to
przechodzi w głośny krzyk! Nie pomaga spokojne przemawianie, żeby wiedział że
jestem obok.
Dzień w rozsypce, ja też, dom zaniedbany, zero czasu dla starszej córki, nie
wspominając już zupełnie o zadbaniu o siebie. O mężu i naszym związku to już
nawet nie mówię.
Może macie jakieś pomysły na lepszy plan dnia? Albo rady? Padam z nóg,
pomóżcie
Dana Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Meridia - po 10 miesiacach zazywania
Meridia - po 10 miesiacach zazywania
Hej Dziewczyny,
pierwszy raz pojawilam sie na tym forum w czerwcu ubieglego roku - przez pierwsze 4 miesiace staralam sie relacjonowac swoje osiagniecia, potem prawie sie nie odzywalam, choc na forum zagladam codziennie Oto moja historia-podsumowanie. Dzisiejszy dzien jest pierwszym od 10 miesiecy, gdy nie wzielam Meridii.

1. Osiągi Mam 172 cm wzrostu i gdy endokrynolog przepisal mi tabletki wazylam troche ponad 100kg. Teraz waze 73 kg - w ciagu tych 10 miesiecy schudlam 30 kg - srednio 3 kg miesiecznie czyli zupelnie normalnie. Tempo chudniecia nie bylo jednak rozlozone rownomiernie - pierwsze 2 miesiace to okolo 12 kg, w ciagu 3 miesiaca nie schudlam wcale i przerzucilam sie na meridie15. Czwarty miesiac przyniosl kolejne 6 kg mniej. Potem tez bywalo roznie. Waga stala dlugo w miejscu, a potem nagle kilka kilo w dol.Jednak nawet wtedy gdy waga stala ciuchy robily sie coraz luzniejsze, jakbym jednak chudla - nidgy nie potrafilam tego wytlumaczyc, ale pamietam, ze tu na forum kiedys z Dziewczynami dyskutowalysmy o tym

2.Zdrowie. Meridie przepisal mi endokrynolog po wykonaniu wszystkich badan. Rownolegle dostalam euthyrox, bo okazalo sie, ze cierpie na niedoczynnosc tarczycy. Gdy rozpoczynalam leczenie mialam nieco podwyzszone cisnienie, jajniki zatkane jajeczkami jak w zespole policystycznych jajnikow i kilka mniejszych problemow zdrowotnych. Dokladne wyniki zrobilam po 5 miesiacach przyjmowania meridii i teraz, czyli na koniec. W tym czasie proby watrobowe (ASPAT i ALAT) sa caly czas takie same - meridia nie obciazyla mi watroby. Mam wyzszy poziom zelaza (wczesniej caly czas mialam anemie, pomimo wielkiej wagi), nizszy cholesterol. Cala reszta tez w normie. Pod kazdym niemal wzgledem moje wyniki sa lepsze niz 10 miesiecy temu. Poza cisnieniem, ktore caly czas mam nieco podwyzszone, ale mialam tak odkad pamietam.

3. Skutki uboczne. Praktycznie zadnych. Czasem suchosc w ustach, ale zazwyczaj trawjaca dzien, moze dwa.

4. Dawkowanie. Jak napisalam zaczelam od m10, po czterech miesiacach zmienilam na m15. Natomiast na ostatni miesiac wrocilam do m10, zeby nie zafundowac organizmowi efektu odstawiennego.

5. Zywienie. Przez niemal caly czas bylam na diecie. Staralam sie pilnowac i jesc kolo 1200 kcal, jednak zdarzaly sie dluzsze okresy gdy jadlam wiecej, zawsze jednak pilnujac by nie zaczac tyc (waze sie codziennie). W Swieta, na imprezach itd nie wyglupialam sie i jadlam normalnie. Zdarzalo mi sie wychodzic ze znajomymi do restauracji itd - wiodlam zupelnie normalne zycie. Jesli chodzi o rucj, to cwiczylam na poczatku, potem zrezygnowalam z cwiczen i to po dokladnym rozwazeniu wszystkich za i przeciw. Stwierdzilam bowiem, ze po odstawieniu meridii metabolizm pewnie mi spadnie i wlasnie cwiczenia beda droga do poprawienia bilansu metabolicznego. Zdarzalo mi sie chodzic na basen czy tenisa, jednak nie robilam tego regularnie.

6. Wnioski Bardzo przyjemnie koniec mojej przygody z meridia zbiegl sie w czasie z momentem, w ktorym moje bmi wrocilo do normalnej wagi, gdy zaczynalam mialam otylosc II stopnia. Poniewaz moje chudniecie nie odbylo sie ekspresowo, to organizm przyzwyczail sie do nowej wagi. Mam troche za duzo skory na brzuchu, ale mam staram sie z nia walczyc. Jedyna rzecza, ktora przegapilam sa rozstepy - mam je na biodrach i pod pachami - nie zauwazylam gdy zaczely sie robic, a teraz juz sie niewiele da z nimi zrobic.

Przypuszczam, ze od pewnego momentu meridia byla juz dla mnie rodzajem placebo, bo pewnie organizm byl do niej przyzwyczajony, jednak bez niej nie udaloby mi sie zrzucic tych 30 kg. Gdybym miala podejmowac te decyzje jeszcze raz, nie zastanawialabym sie nawet minuty. Od dzis zaczynam nowe zycie i mam nadzieje, ze uda mi sie utrzymac wage.
Pozdrawiam Was Wszystkie. I jesli ktos ma jakies pytania do doswiadczonej kolezanki, to chetnie odpowiem

Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Invicta w Warszawie - czy ktos slyszal? Opinie?
Byłam pacjentka kliniki Invicta w Gdańsku, obecnie jestem pacjentką
w Warszawie. Swoje starania rozpoczęłam od jednej z renomowanych
klinik warszawskich, bo tutaj mieszkam. Mój przypadek jest wybitnie
trudny i właściwie beznadziejny, o czym wiedziałam, ale nie
spodziewałam się, że już przy pierwszej rozmowie telefonicznej
usłyszę, że nie można mi pomóc. Gdy uparłam się na wizytę,
usłyszałam to samo od zniecierpliwionego lekarza, który właściwie
był zdegustowany faktem mojego pojawienia się, po czym skasował mnie
wg. cennika za wygłoszenie tej samej kwestii.
Na szczęście pochodzę z Trójmiasta i tak znalazłam Invicte. Tylko
nie chciało mi się wierzyć, że w Gdańsku może być lepiej niż w
Wawie. A jednak.

Od początku jestem pacjentką prof. Łukaszuka, na pierwszej wizycie
zaimponował mi spokojem i zaskoczył okazanym sercem. Kontrast z Wawą
był tak duźy, że szkoda gadać. Powiedział, że bardzo trudne, ale że
spróbujemy. I tak już próbujemy trochę czasu, czasem jesteśmy
bliżej, czasem dalej. I niezależnie od tego, czy próby te zakończą
się powodzeniem, tego okazanego serca i czasu, który mi poświęcił do
tej pory nigdy nie zapomnę. A jestem wybitnie niedochodową pacjentką
i mógłby w tym czasie na pewno zająć się wieloma prostymi
przypadkami. Ale to też odróżnia Invicte od innych miejsc, że zawsze
mam poczucie, że najpierw jestem tam człowiekiem ze swoimi
problemami, a dopiero potem klientką.

Trudno mi było przestawić się z Gdańska na Wawę, bo przywiązuje się
do miejsc i ludzi. Ale, gdy przyszłam tam pierwszy raz dziewczyny
okazały są równie sympatyczne, zawsze gotowe pomóc. Ostatnio okazało
się, że muszę przejść zabieg histeroskopii – po ludzku usunięcia
polipa z macicy. Bałam się potwornie, bo to zabieg „na znieczuleniu
ogólnym“, które już raz miałam i nie miałam miłych wspomnień.
Do zabiegu kwalifikował mnie dr. Neuberg, zrobił na mnie wrażenie
kompetentnego i sympatycznego, co potwierdziło się potem w
działaniu, gdyż sam wykonywał zabieg. Pani anastezjolog odbyła ze
mną parę rozmów. Była bardzo miła, ale gdy trzeba było to też trochę
mnie postrofowała. I słusznie, bo dzięki temu miałam poczucie, że
najważniejsze jest, żebym była bezpieczna. Przed zabiegiem i po
zabiegu cały czas byłam pod opieką uśmiechniętych pań pielęgniarek,
które robiły wszystko, żebym czuła się komfortowo. Oddział
jednodniowy, na którym odbywaja się zabiegi jest nowy, ładny i tylko
troche przypomina szpital, gdyż wystrój w całej Inviccie jest
kosmiczny, jestem absolutną fanką podłogi w paseczki.

Szczerze polecam.

Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Puściły mi nerwy!!!
Puściły mi nerwy!!!
Witajcie Dziewczyny!
Pierwszy raz w życiu wypowiadam się na forum (choć czytam Wasze wypowiedzi
już rok i dziewięć miesięcy i niejednokrotnie odnajdywałam w Waszych postach
radę i pocieszenie)i kiepski to będzie start, ale muszę dać upust mojej
złości. Otóż: straaaasznie nawrzeszczałam na teściową! Wiem, wiem, pokiwacie
pewnie głowami i pomyślicie: ale nuda, nie ona pierwsza i nie ostatnia, a
takich historii czytałyście już pewnie setki. Ale ja nie chciałam, od ponad
trzech lat robiłam wszystko, żeby nasze stosunki były poprawne w porywach do
ciepłe (choć niejedna synowa po akcji sprzedaży jej połowy mieszkania i
wyłudzeniu w ten sposób ogromnej sumy pieniędzy pod pretekstem rzekomej
spłaty młodszego syna już dawno zerwałaby wszelkie kontakty). Ale ja już nie
wyrabiam! Ponad miesiąc temu stwierdzono u naszej córeczki opóźnienie rozwoju
psycho-ruchowego, musi być poddawana intensywnej rehabilitacji, dzięki której
istnieje duża szansa, że opóźnienie to nadrobi, ale są pewne żelazne zasady,
których nie wolno łamać: 1. trzeba z dzieckiem ćwiczyć - co moja teściowa
kwituje stwierdzeniem, że maltretuję dziecko (mała drze się podczas tych
ćwiczeń wniebogłosy) 2. nie wolno stwiać jej na nogi - rehabilitantka na
wyraźne żądanie lekarza uczy naszą córcię pozycji czworaczej, czyli
potocznego raczkowania, żeby wzmocnić mięśnie i przygotować cały aparat
kostno-stawowy do nauki chodzenia za x-miesięcy. Stawianie jej wcześniej
spowoduje skrzywienie kręgosłupa, deformację stawów i inne okropieństwa,
których żadna mama nie chciałaby widzieć u swojego ukochanego dziecka.
Moja teściowa jest mądrzejsza od wszystkich. Skończyła wszelkie kierunki
studiów, jest wszechstronnie wyedukowana, tudzież elokwentna i wygadana, co
oczywiście uprawnia ją do kwestionowania zaleceń lekarzy. Z uporem maniaka
stawia ją na nogi - gdy nie widzę, lub pod moją nieobecność, bo przecież "kto
to widział, żeby roczne dziecko nie umiało stawiać nóżek do chodzenia".
Dziś nie wytrzymałam i - ja osoba bardzo spokojna i raczej ugodowa -
nawrzeszczałam na nią ile sił w płucach, a głos mam niewspółmierny do
postury Teściowa uciekła z mojego domu jak niepyszna, piszcząc cieniutkim
głosikiem, żebym się tak nie awanturowała, bo co sobie pomyślą sąsiedzi ...
(?!)
No i teraz targają mną sprzeczne uczucia: z jednej strony cieszę się, bo
teściowa po takim ataku furii z mojej strony chyba długo nie zawita w naszych
progach, z drugiej zaś strony jestem pełna obaw o reakcję mojego męża, który
z nią pracuje na codzień, niby wie jakim jest człowiekiem, ale często stoi po
jej stronie. No i jeszcze trzy lata moich wysiłków chba niebawem pójdą na
marne, a tak mi zależało na rodzinie na miejscu, bo moja ukochana jest tak
daleko...
Pocieszcie Dziewczyny...
P.S. Żeby Miłe Moderatorki nie wyrzuciły mojego postu, bo żadne inne
uczestniczki nie przypadły mi tak do gustu możecie mi poradzić jak to
jest z tym fluorem w kroplach dla niemowląt? Od kiedy, ile, czy na receptę? Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Kwiecien 2004 :)
Cześć Dziewczyny,

Pierwszy raz piszę na tym wątku, a to dlatego, że uzależniłam się od czytania
Was i w konsekwencji jak siadam do komputera to starsze dziecko godzinami
ogląda bajkę,
a młodsze ssie godzinami jedną pierś (tak, żeby mamusia miała jedną rękę wolną
do obsługi komputera) Nie jest to zbyt mądre, więc siadam rzadko.
Ale teraz starsze jest na spacerze z tatą, a młodsze ze mną (czyt. śpi w wózku
na balkonie).
Oj, rozleniwiłam się przez te ciążę i w ogóle nie mogę się wziąć w garść. Mój
mąż dopiero od 3 dni w pracy,
więc też nie miałam motywacji bo dzielnie mi pomagał. A dziecko jest jak
aniołek - pięknie je,
pięknie śpi, żeby nie zapeszyć. Starsze było takie jak dziecko lidszu (czytając
Ciebie to jakbym czytała
siebie sprzed 2,5 roku) - małą potrafiłą płakać od 22 do 5 rano. I też suszarka
byłą wybawieniem.
Dlatego teraz mam jak w bajce - dziecko płacze regularnie około godziny między
7 a 8 wieczorem. Zazwyczaj
wychodzę koło 19 jeszcze raz na spacer, więc czasami uda jej się to przespać.
Właśnie, co do spacerów,
to my wyszłyśmy pierwszy raz dzień przed skończeniem 2 tygodni, a teraz jak
jest ładna pogoda (nie pada i nie jest
przeraźliwie zimno) to jesteśmy ok. 2,5 godzin koło południa i ok. 45 min do
godziny po południu.
To głównie ze względu na starszą, żeby mogla się wyszaleć na placu zabaw. Ale i
Natalka ładnie po takim
spacerze śpi w nocy. Do niedawna było tak, że zasypiała koło 21 i budziła się
dopiero o 4-tej, tzn.
ja ją budziłam, bo już mi ciekło z piersi, ale od dwóch nocy budzi się
dodatkowo koło 2. I tak nieźle.
Starsza córka pozytywnie zareagowała na siostrę, ale teraz ogranicza się do
pogłaskania, pocałowania i już jej nie ma.
Nie jest specjalnie zazdrosna, zaczęła nawet sama zasypiać i spać bez pieluchy
i jest z tego bardzo dumna.
Myślę, że będzie jej sie okres narodzin siostry dobrze kojarzył, bo tata był 3
tygodnie w domu i spędzał z nią
długie godziny na placu zabaw i w jej pokoiku - chyba nigdy nie miała tak
dobrze. Teraz rozumie, że po połudeniu muszę wykąpać Natalkę i
położyć ją spać, więc ogląda sobie wtedy bajki.
Dorotko - my też mamy taki sam problem z buzią, Mała jest cała w pryszczach, a
teraz jeszcze dodatkowo w "kaszce". Jedna lekarka stwierdziła, że
to potówki i nie kazała nic robić, druga, że to potówki nadkażone bakteryjnie i
dała maść z antybiotykiem Gentamycynę, ale to nic
nie pomogło. Trzecia powiedziałą, że jedno to trądzik niemowlęcy (nic z tym nie
robić), a drugie to alergia i kazała
odstawić nabiał i dałą jaką maść robioną. I też nic nie pomaga. Dwie matki
spotkane w przychodni (niezależnie, w czasie dwóch różnych wizyt)
powiedziały, że ich dzieci też tak miały i zniknęło gdzieś po miesiącu. Już
sama nie wiem, co robić, buźka Małej wygląda strasznie. A u
Was jak, maść pomaga, informuj mnie na bieżąco, proszę. A jaką macie maść?
Uff, ale się rozpisałam, to narazie tyle, narazie żadnych większych problemów
nie mamy, odpukać.
A, mieliśmy (mamy) duży problem z kotem, który zwariował prawdopodobnie i
strasznie się na nas rzucał, pogryzł,
i podrapał (na szczęście nie dzieci) - u mnie po tym ataku skończyło się
antybiotykiem, zastrzykiem przeciwtężcowym i
opatrzeniem u chirurga. Ale napiszę o tym, ku przestrodze tym, które mają
zwierzęta, następnym razem.

Pozdrawiam,
Renata

Ps. Poproszę o dietę dla karmiących na adres renkag@tenbit.pl
PS2. Czy Wy już doszłyście całkiem do siebie, bo ja czuję się dobrze, ale
czasami mam jeszcze zawroty glowy, zwłaszcza na dworze. A Wy?

Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • klimatyzatory.htw.pl



  • Strona 2 z 2 • Zostało wyszukane 157 wypowiedzi • 1, 2