Widzisz odpowiedzi znalezione dla zapytania: pierwszy polonez
Temat: Dzień dobry ... Tu kac ...
Dnia Mon, 31 Jan 2005 08:59:28 +0100, Seaker napisał(a):
O następny :P
Piątek już niedługo, bądź w formie :)
Ja zawsze jestem w formie :)
Gdzie mieliście studniówkę, kiedy się zaczęła, o której skończyła.
Jak Polonez...opowiadaj ;)
Studniówka była w hotelu rzeszów. Zaczeła się niby o 19:00 ... no ale tak
naprawde pierwszy polonez poszedł około 20:30 chyba. Ja tańczyłem 2x
poloneza, najpierw z koleżanką Kaśki, bo jej chłopak nie dostarł na impreze
z powodu wypadku. Cały ten polonez to jedna wielka szopka hehe :) Ogólnie
impreza się udała, bawiliśmy się super, wyszliśmy gdzieś po 5:00, tak że
byliśmy w domu na 5:30.
Temat: Johnny 12 palcow
Rzeczy, ktorych sie nauczylem od dzieci (serio i uczciwie)
Kiedy jestes w butach z kolcami, lozko wodne uzyte jako boisko nie
przecieka... ono po prostu wybucha.
Duze lozko wodne zawiera ilosc wody wystarczajaca do zalania 200 metrow
kwadratowych domu na glebokosc 8 cm.
hmmm, serio i uczciwie?
200 m^2 * 0.08m = 16m^3 wody czy innego plynu.
A przy zalozeniu ze materac ma 1m grubosci daje materac o wymairach 400cm x
400 cm.
To faktycznie duze lózko. Najwieksze jakie znam to 2x2 metry ale serio i
uczciwie
No dobra, zarty na bok:
Dzwoni facet rano do swojego szefa do pracy i mówi:
- Szefie, nie moge dzis przyjsc do pracy.
- Ale dlaczego, co sie stalo, jestes chory?
- Sprawa jest bardziej skomplikowana, mam problem ze wzrokiem.
- Jak to? Co ci dokladnie dolega? Masz zapalenie spojówek?
- Nie, po prostu nie widze sie dzisiaj w pracy!
Trzy kobiety (zony) urzadzily sobie domowa imprezke, na której nie stronily
od alkoholu. Po paru drinkach zaczely porównywac swoich mezów do samochodów.
Pierwsza mówi:
- Mój maz jest w lózku jak Porsche! Szybki, wygodny, nie do zajezdzenia, po
prostu najlepszy!
Druga mówi:
- Mój maz jest jak BMW! Równiez szybki, komfortowy, bardzo dobrze trzyma sie
drogi! Cacko!
Na to trzecia:
- A mój jest jak Polonez.
Pierwsza i druga zaskoczone pytaja sie, co jest przyczyna tak niskiej
oceny?!
- Bez ssania nie pojedzie!
Temat: Jakies dowcipy - download ??
Witam
Znacie jakies stronki, z ktorych mozna by bylo sciagnac spora ilosc
dowcipow, najlepiej spakowana Zipem i najlepiej "Dla doroslych" ;)
Stronki, na ktorych mozna czytac dowcipy mnie nie interesuja, bo
potrzebuje hurtowa ilosc :)
tax:
Trzy kobiety(żony)urządziły sobie domową imprezke na której nie
stroniły od alkoholu!!
Po paru drinkach zaczęły porównywać swoich mężow do samochodów!!!
Pierwsza mówi:
-Mój mąż to jest w łóżku jak PORSCHE!!!Szybki,wygodny,nie do
zajeżdżenia!!!Poprostu najlepszy!!
Druga mówi:
-A mój to jak BMW!!!Również szybki,komfortowy,bardzo dobrze trzyma się
drogi !!! Cacko!!!
Na to trzecia:
-A mój to jak POLONEZ!!!!
Pierwsza i druga zaskoczone pytają się z ciekawością co jest przyczyną
tak niskiej oceny!!!
Na to trzecia:
-Bez ssania nie pojedzie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
pozdr.
Rain (rai@skrzynka.pl)
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematuTemat: Pare taksow
Z wziązku ze sprawą bkuqva$58@atlantis.news.tpi.pl
obywatel Diabel legitymujący się e-mailem
ce@gss.abis.lodz.pl zaznał co następuje:
: Zapomnialem wczesniej, to place teraz, z kara za zwloke :
:
: Trzy kobiety (zony) urzadzily sobie domowa imprezke na ktorej nie
: stronily od alkoholu.
: Po paru drinkach zaczely porownywac swoich mezow do samochodow.
: Pierwsza mowi :- Moj maz jest w lozku jak PORSCHE ! szybki, wygodny,
: niedozajezdzenia, poprostu najlepszy !
: Druga mowi : - Moj maz jest jak BMW ! rowniez szybki, komfortowy,
: bardzo dobrze trzyma sie drogi ! Cacko !
: Na to trzecia : - A moj jest jak POLONEZ. Pierwsza i druga zaskoczone
: pytaja sie z ciekawoscia co jest przyczyna takiej niskiej oceny !!!
: Na to trzecia : - Bez ssania nie pojedzie !!!!!!!!!!
TAX contiunes
podobna sprawa tylko ze mężowie o "waginach" swoich żon ;-)
pierwszy - moja jest jak Paryż piękna, świetlista, zadbana
drugi - moja jak Londny - wiesznie wilgotna i zamglana
trzeci - a moja jest jak Łomża - dziura poprostu dziura
Sorki dla mieszkańców Łomży ;-)
pzdr
kszysiek
Temat: Tato...
Hi zwykly chuju! Pytam grzecznie:
- dlaczego opierdadalasz dziewczyne publicznie? czyzbys byl
pedealem??? cos
sie popierdolilo z tymi pedalami, kuswa sam juz nie wiem co czynic,
malaria
jakas, czy inna kurawa?????
dla ciebie Pan Jurek blaznie! Kuswa gdy ja zaczne Ty juz raczej
zamilcz..................
Jerzy to prawdziwy gentelman! Wziął biedną i niewiną Syrenkę w
obronę!!!
DZIĘKUJĘ!
TAXik:
Trzy kobiety urządziły sobie babską imprezkę, na której nie stroniły
od
alkoholu. Po paru drinkach zaczęły porównywać swoich facetów do
samochodów.
Pierwsza mówi:
- Mój to jest w łóżku jak porsche. Szybki, wygodny, nie do
zajeżdżenia... Po
prostu najlepszy!
Druga mówi:
- A mój to jak BMW. Również szybki, komfortowy, bardzo dobrze trzyma
się
drogi.
Na to trzecia:
- A mój jest jak polonez!
Pierwsza i druga zaskoczone pytają się z ciekawością, co jest
przyczyną tak
niskiej oceny.
- No cóż, bez ssania nie pojedzie.
Temat: Poduszki?
suo <suowa@klubsubaru.plwrote:
Czy w ZZKA jest zamontowana klatka bezpieczeństwa?
The answer is: nope.
Czy w Polonezie jest? Odpowiedź - nie ma takiej potrzeby. Pierwsze
Polonezy miały atest na rajdy bez klatki. Miały solidne słupki.
Temat: Poduszki?
On 3 Jan 2002 20:50:30 GMT, Adam Płaszczyca <_@irc.plwrote:
| Czy w ZZKA jest zamontowana klatka bezpieczeństwa?
| The answer is: nope.
Czy w Polonezie jest? Odpowiedź - nie ma takiej potrzeby. Pierwsze
Polonezy miały atest na rajdy bez klatki. Miały solidne słupki.
Płaszczycu,
Gwoli rozjaśnienia twej przykurzonej rdzą wizji:
1. Ten wątek nie dotyczy Poloneza.
2. Ten wątek dotyczy klatki bezpieczeństwa w ZZKA.
3. W ZZKA nie ma klatki bezpieczeństwa.
Temat: mam 4 biegi, a chce 5 (125p)
| Mam duzego fita (125p), ktory ma 4 biegi. Chcialbym jednak wlozyc do niego
| skrzynie 5 biegowa. Problem polega na tym iz ta skrzynia 4 biegowa - to
| stary typ. Galka zmiany nie jest tak jak w poloniezie - pod skos, tylko
stoi
| pionowo. Podobno wszystkie skrzynie 5 biegowe sa tego nowszego typu.
AFAIK to ostatnie modele miały 5ciobiegową skrzynię, a także ten sam co w
Polonezie silnik. Pierwsze Polonezy (Lancia preDelta) z kolei miały silniki
Fiata (po przeróbkach) i takież skrzynie. IMO najprościej byłoby przerzucić
nie tylko skzynię, ale także silnik.
| 1. Czy da sie i ewentualnie czy jest to skoplikowane, zmotowac ten nowszy
| typ skrzyni do mojego fiata?
To chyba będzie zależało od rocznika. Znajomy miał Kredensa z silnikiem 1.6
GLI (tak na wtrysku). Wypytam się go, co i jak, ale to był model z końca
produkcji, z lat dziewięćdziesiątych.
| 2. A moze jest mozliwe dolozyc jeden trybik do mojej skrzyni i bede mial 5
| biegowa?
Po drobnej modyfikacji obudowy i kilku innych elementów zapewne owszem.
| Pietrzak
Temat: ciekawostka - tarcze
Tak wiec miałem szczescie, ze klocki sie zuzyły. Nie znamy dnia ani
godziny ...
W ramach eksperymentu i z ciekawosci kupiłem nowe tarcze Lockheeda :)
Mój pierwszy Polonez, jak to na Poloneza, hamował dobrze, szczególnie,
że staram się jeździć z głową :) W pewnym momencie jednak układ
paskudnie się zapowietrzył itd., więc była okazja do zajrzenia... tarcze
do Poldka mają 11mm grubości, przy 9mm należy je wymienić, a moje...
miały 6.5mm. Teraz już wiem, że czasem trzeba na tarcze rzucić okiem :)
I żadne przetaczanie nie wchodzi w rachubę! W kolejnym Polonezie,
nowszym, z hakami Lucasa, kupiłem tarcze i klocki w oryginale i tyle.
Parę zł więcej czy mniej, a przynajmniej mój samochód ma hamulce.
pozdrawiam,
Krzysiek
Temat: spalanie
Maciek Leszczynski <mac@millionzillion.com.plwrote:
| nie probuje. nie zauwazylbys po 2km czy cos jest nie tak z zasilaniem
| w powietrze.
| otworzylbys maske i nic bys nie zobaczyl. Jezeli zajrzalem pod maske i
| nie zobaczylem
| na pierwszy rzut oka niczego niepokojacego...
uwierz mi w to, ze jeszcze NIGDY nie zdarzyla mi sie sytuacja zebym przez
kkm nie zajrzal pod maske silnika. A jezdze samochodami juz pare
ladnych lat. I przez ten okres nie zdarzylo mi sie nigdy zeby samochod palil
za dwa samochody. Zawsze powazniejsze awarie udawalo mi sie wlasnie wykryc
przy ogledzinach samochodu, a raczej udawalo mi sie im zapobiegac. A
jeździlem takze kilkunastoletnim maluchem... I pierwszego posta w odpowiedzi
na Twoj nie napisalem coby mial sie tyczyc tylko paliwa, ale uogólnilem -
1000km bez zagladania mnie przerazilo :(
No chyba trochę jednak przesadzasz. Ja też jeżdzę już parę lat (ponad 350 kkm)
i to tylko polskimi samochodami (Maluch, duży Fiat, CC i Polonezy) i nawet w
Maluchu zaglądałem do silnika co dwa tygodnie, czyli co ok 2kkm. Teraz w Poldim
zaglądam co miesiąc, czyli co 5 kkm, a co 2,5 miesiąca wymiana oleju i filtra
powietrza. Co 4-5 miesięcy wymiana świec. I tak w kółko :). W ten sposób mój
pierwszy Polonez dobija do 160kkm i nie miał jeszcze żadnej poważnej awarii.
sytuacja tu opisana jest chyba jednak nie do wykrycia tylko przez zwykłe
oględziny. Ale na wzrost zużycia powinien zwrócić uwagę to fakt.
Pozdrawiam
Jarek
Poldi 1.6 GSI LPG
Temat: Statystyka grupowa - 1st car
"Grześ Niksiński" <g@o2.plwrote in message
news:afs3bi$d7v$1@news.atman.pl
No właśnie - jaki był wasz pierwszy samochód?
Pierwszy, którym jeździłem: Polonez.
Pierwszy, który należał do mnie: Fiat Uno.
D.
Temat: Kurołapka, bandytka, kant ........... kaszlak ;-)
Użytkownik "Marcin Kowalczyk"
<kowa@wytnij.TO.bo.SPAM.jest.FUJ.kowalma.comw przyplywie checi wyznal
Bartloo w <d88rfa$kj@opal.futuro.plzeznal:
| polonez - ????
| berewicz
| Nie berewicz a borewicz i to bylo o Fiacie 125
nie prawda - borewicz to te pierwsze polonezy - bez trojktanej szybki z
tylu na slupku
Co do jednego sie zgadzamy - borewicz :)
Mowie jaka wersje ja znam.
Pozdr
Bartloo
Temat: Kurołapka, bandytka, kant ........... kaszlak ;-)
No to zla znasz - pierwsze polonezy zostaly ochrzczone borewiczami z tego
wzgledu, ze wlasnie takim wehikulem poruszal sie nasz nieustraszony
serialowy porucznik. :)
Zgadza sie :P
niemniej w kierwszysch kilku odcinkach "07 zglos sie" jezdzil 125p bodaj
brazowym :) a pozniej wlasnie polonezem bez tylnich szybek ;P
Temat: Kurołapka, bandytka, kant ........... kaszlak ;-)
Marek napisal(-a)...
| No to zla znasz - pierwsze polonezy zostaly ochrzczone borewiczami z tego
| wzgledu, ze wlasnie takim wehikulem poruszal sie nasz nieustraszony
| serialowy porucznik. :)
niemniej w kierwszysch kilku odcinkach "07 zglos sie" jezdzil 125p bodaj
brazowym :) a pozniej wlasnie polonezem bez tylnich szybek ;P
Ale za to z fabrycznym sportowym wydechem - stąd ten gwizd przy szybkiej
jeździe.
Temat: Co myślicie o skodzie favorit
"Mlody" <wsl670a@(wytnij_to)rejestracje.pl wrote in message Polacy ;-) ?
A Poldek nie był przypadkiem projektowany we Włoszech?
A dokładnie w Turynie?
Czy akurat w Turynie, to nie wiem,
ale na pewno Włoch: niejaki Giorgio Giugiaro :-)
Legenda głosi, że jest to odrzucone nadwozie
Lancii Delta (polecam porównać nadwozie Delty z 1979
i pierwszego Poloneza).
<<JareKKK<<
Temat: Co myślicie o skodzie favorit
A Poldek nie był przypadkiem projektowany we Włoszech?
A dokładnie w Turynie?
Czy akurat w Turynie, to nie wiem,
ale na pewno Włoch: niejaki Giorgio Giugiaro :-)
Legenda głosi, że jest to odrzucone nadwozie
Lancii Delta (polecam porównać nadwozie Delty z 1979
i pierwszego Poloneza).
Hehe...
Nie dziwie się że odrzucone :-)
Pozdrawiam!
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematuTemat: maluch z kierownica po prawej
"Diodak" <dio@pds.net.pl wrote in message
Dziadek mojego kolegi z czasow licealnych tez takiego mial. Podobno
nie
spelnial wyzszych wymagan dla samochodow na eksport do kraju
imperialistycznego ;-) i zostal przeznaczony na rynek krajowy...
A teraz takie serio pytanie:
KTO to chciał kupować w kraju imperialistycznym, że takowe cudo w
ogóle powstało?!?!
Mój ojciec miał pierwszego Poloneza w Anglii, kupionego w odruchu
patriotycznym w Pewexie chyba w 1979r. jeszcze zanim zaczęli robić wersję z
kierownicą z prawej strony. Auto naprawdę wzbudzało bardzo duże
zainteresowanie i wyglądało super na tle innych aut. Miało angielskie numery
rejestracyjne ale jakimś cudem miało też polski dowód rejestracyjny i
polskie czarne numery. W Polsce wtedy benzyna na CPN'ach dla aut na
zagranicznych numerach była sprzedawana tylko za tzw. bony, które kupowało
się na granicy za walutę (kartek jeszcze nie było). Jak jeździliśmy do
Polski to za granicą na pierwszym parkingu leśnym był postój. Mamusia z
synkiem wsuwali kurczaczka na zimno i pomidorka a tata zamieniał blachy z
angielskich na polskie. Ech czasy.....
P
Temat: Jakie felgi 13" do Focusa?
"Maciej" wrote
Taa, _fachofcy_ :)
Widzial ktory opony w takim rozmiarze ?
Tak widziałem, ale to było ładnych parę lat temu. Najwidoczniej teraz
już takich nie robią. 185/70/13 w takim razie. ;-)
Pozdr.
Pete
Jestes pewien ?
Pierwsze Polonezy mialy 175R13 (rowniez Fiaty 125p combi i pick-up, niektore
Sierry i takie podobne auta), a dokladnie 175/82R13, bylo to jeszcze przed
jakas reforma oznaczen - i na oponach wtedy pisali 175SR13 (koniec lat '70'
i lata '80), ale tego 82 nie pisze sie na oponie.
Istnieja 175/80R13 ale nie ma 175/75R13. I nigdy nie bylo.
Pozdr
mac
Temat: Jakie felgi 13" do Focusa?
Pierwsze Polonezy mialy 175R13 (rowniez Fiaty 125p combi i pick-up,
niektore
Sierry i takie podobne auta), a dokladnie 175/82R13, bylo to jeszcze
przed
jakas reforma oznaczen - i na oponach wtedy pisali 175SR13 (koniec lat
'70'
i lata '80), ale tego 82 nie pisze sie na oponie.
Konkretnie 165R13 gwoli scislosci albowiem. Jezdzilem rok kantem
staruszka, to wiem. Wracalismy sobie ci my z suwalk, a tu przed
[ciach]
Sprobuj przeczytac jeszcze raz - ze zrozumieniem.
Napisalem kombi i pick-up.
Fabryka takie opony montowala, a jaka byla potem radosna tworczosc
uzytkownikow to juz inna historia.
Pozdr
mac
Temat: Jakie felgi 13" do Focusa?
"Maciej" <macie@poczta.onet.pl wrote in message
Pierwsze Polonezy mialy 175R13 (rowniez Fiaty 125p combi i pick-up,
niektore
Sierry i takie podobne auta), a dokladnie 175/82R13, bylo to jeszcze
przed
jakas reforma oznaczen - i na oponach wtedy pisali 175SR13 (koniec lat
'70'
i lata '80), ale tego 82 nie pisze sie na oponie.
Konkretnie 165R13 gwoli scislosci albowiem. Jezdzilem rok kantem
staruszka, to wiem. Wracalismy sobie ci my z suwalk, a tu przed
Stary zalóż przynajmniej 14", a najlepiej 15"-16"....
Chcesz popsuć tak dobre i ładne auto ???
Temat: No to ten caÂły ,,niemiecki odpad co siĂŞ go utylizowaĂŚ nie opÂłaca" juÂż ÂściÂągniĂŞty.(dÂługie)
Użytkownik "Artur Maśląg 'futrzak'" <futr@polbox.comnapisał
Mam wrażenie, że takie opowieści o badziewności Polonezów
snują albo ludzie, którzy w życiu czegos takiego nie mieli,
albo tacy, co stwierdzili że serwisować tego nie warto, albo
tacy, co kupili śmietnik na giełdzie za ostanie grosze i później
juz więcej innym nie jeździli.
Tak się składa, że ja akurat pierwszego Poloneza kupiłem na
giełdzie (dawno temu) za całkiem spore pieniądze i takiego
parcha bym nikomu nie życzył.
Zgadnij jaki był następny samochód.
Poldi z salonu z elektryka szyb, wspomaganiem, centralem itp. Dolozony alarm. Przy kupnie tego
Poldka zostal popelniony jeden blad, a mianowicie nie wzielismy klimy. <dla niedowiarkowTAK mozna
bylo klime miec w Poldolocie!! <dla niedowiarkow
Chyba 2 lata temu wysmiano mnie jak sie zapytalem o elektryczne szyby w Polonezie w Centrum-Daewoo,
ale co tam.
To ze mowie dobrze o Poldku nie znaczy ze bym chcial dzisiaj jezdzic :) VW Passat rulez :D
Pozdr
Temat: No to ten caÂły ,,niemiecki odpad co siĂŞ go utylizowaĂŚ nie opÂłaca" juÂż ÂściÂągniĂŞty.(dÂługie)
On Sun, 06 Jun 2004 17:53:15 +0200, Artur Maśląg 'futrzak' wrote:
Tak się składa, że ja akurat pierwszego Poloneza kupiłem na
giełdzie (dawno temu) za całkiem spore pieniądze i takiego
parcha bym nikomu nie życzył. [...]
Mógłbym eleborat napisać - z ciekawostek:
walnął pierścien utrzymujący łożysko na wałku zdawczym w
skrzyni i się wysypał - rozebrali skrzynię, reszki pierścienia
wyciągnęli, łożyska nie wymienili, złożyli do kupy i heja.
Skrzynię przykręcili na jakieś nieoryginalne śruby na przelot
(mniejsza srednica) i skrzynia mi się odkręciła w czasie jazdy
od silnika. Po wejściu pod samochód (kanał) okazało się, że
podpora skrzyni z jednej strony była przekręcona na drut -
tak, drut stalowy przez podłużnicę i skrętka.
Zgadnij jaki był następny samochód.
19-tka czy Polonez ? Nie mow ze sprzedales poldka w dobrym stanie
zeby kupic poldka na gieldzie ? :-)))
P.S. Ale pierscien jednak walnal i skrzynia byla do roboty.
PS - o tym co widziałem w Golfach ściagnietych z Reichu wolałbym
nawet nie pisać.
Mlody sam przywiozl auto. Myslisz ze niemcowi skrzynia strzelila,
to naprawil byle jak, skrecil drutem i wystawil na sprzedaz ? :-)
J.
Temat: Polonez
Użytkownik "Piotr Konieczny" <zna@boss.adcom.com.plnapisał w
wiadomości
On Tue, 3 Oct 2006 21:46:59 +0200, Karolek wrote:
| Podrdzewiale?
| Chyba przerdzewiale...
Widziałeś kiedyś Poloneza, o którego właściciel dba jak należy a po
ewentualnym biciu naprawa była zrobiona porządnie? Wydaje mi się, że
nie.
Ja widziałem, mój znajomy, kupił w 1998 roku nówke w salonie.
Po dwóch latach sam z siebie zaczął mu rdzewieć na łączeniu słupków z
dachem, i jedno spore ognisko na dachu.
Walczył z ASO, i mu to zrobili, na długo nie pomogło po roku znowu się to
zaczęło.
Potem pojawiły się wykwity na masce, drzwiach itd.
A znajomy o każdy swój samochód dba, pilnuje wymian oleju, naprawia wszystko
na bieżąco, samochód zawsze czysty na zewnątrz i w środku.
Dwa lata temu Poldolota robił tak, że nie było sensu naprawiać, ale
generalnie do dzisiaj źle go wspomina, twierdzi że jego wcześniejszy Poldek
był lepszy - bo to nie był zwykły Polonez - pierwsza wersja budy, a pod
maską 2.0 z Fiata Argenty bodajże ;)
Pozdrawiam!
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematuTemat: BEZPIECZENSTWO STARYCH SAMOCHODOW
Rafal napisal(-a) w wiadomości <77a5.000000d8.44c0c556
@newsgate.onet.pl:
Weż też pod uwagę że nowsze auta są tak konstruowane że w razie potrzeby silnik
wchodzi pod auto - tymczasem w tym mercu ten silnik ( wraz z osprzętem i kupą
blachy) prawdopodobnie znajdzie się kabinie pasażerskiej, a kierowca -
przygnieciony nim.
Z pewnością, zwłaszcza że już pierwsze Polonezy były tak zaprojektowane
by silnik wchodził pod kabinę. Myślisz że Mercedes na to nie wpadł? ;)
Temat: Komisja Europejska vs Polska
Powitanko,
Ilość wypadków, ofiar śmiertelnych oraz rannych systematycznie spada
od roku 2000. Sprowadzane "złomy" nie miały na to wpływu, natomiast
miały dość zasadniczy na nagły wzrost zabitych i rannych w roku 2004.
No to w koncu mialy czy nie? I jesli tak, to jaki?
Akurat do Poloneza nie się o co przyczepić, ale zawsze znajda się papugi,
co będą pieprzyc o tym, że polonez to złom, a sprowadzane "złomy"
przyczyniły sie do poprawy bezpieczeństwa w ruchu drogowym.
Nosz po prostu wzor bezpieczenstwa;-) Nothing compares...;-) O ile
pierwsze polonezy ze wzgledu na grubosc blachy byly dosyc bezpieczne
(jak na standardy '70), to potem juz tak fajnie nie bylo.
Inny krajowy wzor bezpieczenstwa to cienkocienko z kierownica
wjezdzajaca w kierowce przy czolowce.
Zreszta to ani moja, ani Twoja, ani rzadu sprawa czym ludzie jezdza.
Jesli pojazd ma homologacje i jest dopuszczony do ruchu, przeszedl
badania i ludzie chca nim jezdzic, to maja do tego swiete prawo i za to
placa gigantyczne podatki.
Pozdroofka,
Pawel Chorzempa
Temat: Komisja Europejska vs Polska
Hello Pawel,
Friday, June 30, 2006, 7:23:36 PM, you wrote:
[...]
| Akurat do Poloneza nie się o co przyczepić, ale zawsze znajda się papugi,
| co będą pieprzyc o tym, że polonez to złom, a sprowadzane "złomy"
| przyczyniły sie do poprawy bezpieczeństwa w ruchu drogowym.
Nosz po prostu wzor bezpieczenstwa;-) Nothing compares...;-) O ile
pierwsze polonezy ze wzgledu na grubosc blachy byly dosyc bezpieczne
(jak na standardy '70), to potem juz tak fajnie nie bylo.
Straszne głupoty teraz piszesz pod pozorem ironii. Czego jak czego ale
własnie poziomu bezpieczeństwa biernego Polonezowi odmówić nie można.
Rozbiłem się w Poldku i wiem co piszę. Na własnej, ocalałej skórze
przekonałem się o jakości stref kontrolowanego zgniotu, sztywności
kabiny i całej reszcie.
Inny krajowy wzor bezpieczenstwa to cienkocienko z kierownica
wjezdzajaca w kierowce przy czolowce.
A już porównywanie z cienkocienko, to po prostu barbarzyństwo.
[...]
Temat: z czego robiono poldki?
michu wrote:
Jak te poldki były robione, że przy takiej małej stłuczce są takie
uszkodzenia? Ze ludzie sie nie boją tym jeździć, przy wypadku z
większą prędkością pewnie by się poskładał do wielkosći kaszlaka
;)
No nie wiem, nie wiem, niezupełenie. W mojego pierwszego poloneza wjechało
auto dostawcze, z prędkością około 60-70km/h, uderzył w lewy przedni błotnik i
część drzwi kierowcy. W moim samochodize jechały 3 osoby. Nikomu nic się nie
stało, jedynie ja miałem drobne pokaleczenia od szyby bocznej która wyleciała...
Mimo, że auto wyglądało dość poważnie i zrobił się czteroślad, to wróciłem nim
do domu !!! Uważam, że to bardzo bezpieczny samochód (pod warunkiem, że nie jest
zeżarty kompeltnie przez rudą :) ). Dodam, że auto dostawcze miało skasowany
cały przód, nie wróciło już o własnych siłach :) Brałem też udział w innej
kolizji jako pasażer poloneza, spotkanie z drzewem po uprzedniej próbie
ominięcia pacana zawracającego na podwójnej ciągłej... Efekt, żadnych obrażeń,
jedynie ochlapanie kawą spożywaną podczas jazdy :) :)
Temat: Brawura kierowcy przyczyną tragedii
No tak...
Zaczynają się wakacje, w każdy piątek dyskoteka,
tylko czekać na zalew takich wiadomości (za serwisem
Onet.pl, http://info.onet.pl/item.html?DB=120&ITEM=89772):
"Dwie osoby zmarły po przewiezieniu do szpitala, a trzy
zostały ranne w wypadku do którego doszło w nocy z piątku
na sobotę w Siemiatyczach (podlaskie). Prawdopodobnie
przyczyna tragedii była nadmierna prędkość.
Kierowca forda nie zapanował nad samochodem na zakręcie
i uderzył w drzewo - podała w sobotę policja. W aucie byli
sami młodzi ludzie, kierowca miał 17 lat. W wypadku
zginęła 18-letnia dziewczyna i 16-letni chłopak."
I, cholera jasna, znowu mieszane uczucia. Nijak nie
sposób się oczywiście cieszyć ze śmierci tych ludzi,
ale pewna ulga, że tym razem na ich drodze znalazło
się drzewo, a nie inny samochód, jednak jest.
A dlaczego na widok takich wiadomości robi mi się gorąco
i dostaję dreszczy? Dlatego, że wciąż jestem młodym
człowiekiem, prawo jazdy zrobiłem ledwie kilka lat
temu, a niecałe dwa lata temu kupiłem sobie drugi
samochód, który w porównaniu do pierwszego Poloneza
był istną rakietą. I kiedy porównam wiadomość taką jak
ta powyższa z jazdą 190 km/h na podrzędnej drodze,
rozjechanej przez TIR'y... Dziękować tylko, że dla mnie
nie skończyło się to tragicznie. Przeszło mi, jeżdżę
znacznie spokojniej. A w
Temat: Brawura kierowcy przyczyną tragedii
A dlaczego na widok takich wiadomości robi mi się gorąco
i dostaję dreszczy? Dlatego, że wciąż jestem młodym
człowiekiem, prawo jazdy zrobiłem ledwie kilka lat
temu, a niecałe dwa lata temu kupiłem sobie drugi
samochód, który w porównaniu do pierwszego Poloneza
był istną rakietą. I kiedy porównam wiadomość taką jak
ta powyższa z jazdą 190 km/h na podrzędnej drodze,
rozjechanej przez TIR'y... Dziękować tylko, że dla mnie
nie skończyło się to tragicznie. Przeszło mi, jeżdżę
znacznie spokojniej...
Sorki, wcisnęło mi się nie to, co trzeba :(
W każdym razie do wszystkich, którzy się jeszcze
nie "wyszaleli", szczera prośba - uważajcie na siebie.
Nie chciałbym kiedyś jadąc trasą zobaczyć na rozbitym
samochodzie grupowej naklejki...
Przemek
Temat: warn 9000
Nie. Pomnoz przez 2 to moze ... Ci starczy.
Eh. no przesadzacie.
Ja swojego pierwszego poloneza kupiłem właśnie za mniejwięcej taką kwotę.
Był bardzo zadbany, więc pierwszego roku prawie nic nie dokładałem. A jak
już coś się psuło i nie miałem forsy to odstawiałem na parking i czekałem na
lepsze dni.
Pytanie tylko czy te 3500 zł to razem z opłatami i ubezpieczeniem, czy tylko
za sam samochód.
No i drugie pytanie do autora wątku - zorientuj się ile będzie Cie
kosztowało ubezpieczenie samochodu? Stawki ubezpieczeniowe sporo różnią się
między różnymi miastami i firmami ubezpieczeniowyi. Dla mnie ubezpieczenie
to połowa rocznych wydatków na auto (nie licząc gazu).
Policz też ile chcesz przejeździć samochodem, czy Ci na benzyne starczy.
pozdrawiam
jahu
Temat: warn 9000
On Thu, 23 Sep 2004 09:15:51 -0400, jahu1 wrote:
| Nie. Pomnoz przez 2 to moze ... Ci starczy.
Eh. no przesadzacie.
Ja swojego pierwszego poloneza kupiłem właśnie za mniejwięcej taką kwotę.
Był bardzo zadbany, więc pierwszego roku prawie nic nie dokładałem. A jak
już coś się psuło i nie miałem forsy to odstawiałem na parking i czekałem na
lepsze dni.
Czyli nie przesadzamy - nie bylo cie stac.
Parking .. a co bedzie jak rozkraczy sie 100km od miasta ?
300zl .. naprawde bedzie trudno, szczegolnie jak sie ma apetyt
na golfa..
J.
Temat: diagnostyka polonez
1/ abimex interfejs jest na 3 rezystorach i to wszystko
program to: caro.exe POSZUKUJE TEGO PROGRAMU !!!
to pierwsze polonezy na wtrysku jednopunktowym
poszukaj programu na fso.ptk.prv.pl lub fsoautoklub.pl.
jak nie znajdziesz to to jutro wyslij maila do mnie to ci podesle (musze
tylko poszukac) .
Abimexa mozna zdiagnozowac tez przez odczyt kodów migowych kontrolki check
engine
opis http://astra.autokacik.pl/diagnostyka.html (multec - kody w polonezie
sa takie same bo to chyba ta sama wersja komputera)
2/ boscha i tu prosze o podpowiedz
pzd.
Kuba
Temat: Wykolejka na zwrotnicy
Na rozjezdzie przy Jana Pawła/Kórnickiej ok. 10:15 wykoleił się helmut z 11
(nr 669), skrecajac w strone Srodki. Przyczyna bylo przełożenie sie zwrotnicy
przed ostatnim wózkiem.
Akurat miałem do niego wsiasc, ale nie zdażyłem - jak sie za chwile
odwróciłem w jego strone, końcówka stała dziwnie przechylona i nie w linii
toru, a obok unosił się kłab kurzu ;-)
Tramwaj wykonał prawie pełny skret wlokac ostatni wózej po ulicy - trzeba
przyznac, ze bardzo twardy asfalt jest na tym przejezdzie - tylko lekkie rysy
po kołach zostały. Dopiero potem na żwirze zaczeło szarpać (relacja
pasażera), a poprzeczne listy miedzy szynami przypominaja lekko wgięte "V".
Ciekawe było nadjeżdżanie wozów MPK: po 10 min. pierwszy polonez, potem
drugi, gdzies po kolejnych 5 min. wóz do sieci (z kółkami do szyn), i dopiero
gdzies po kolejnych 5 min. dzwig... ciekawe, czy motorniczy nie może od razu
wezwać dzwigu, czy też jest on sciagany z zewnatrz, że tak długo - bo od razu
widac było, że żadne cofanie czy jakies takie manewry tramwajem nie pomoga.
Temat: ludzka niezyczliwosc
Krystyna Chodorowska <kry@sail-ho.plwrote:
Ja wiem nawet z dobrego (najlepszego ;-) źródła, że są takie z 1.3, co
spokojnie pojadą te 180, a i wtedy należy się martwić głównie o przyczepność.
A że Polonezem nie jeździłam wyżej 130, bo od 120 zaczynało go nosić na boki,
więc wolę się upewnić ;-
ZTCP to się muszę dopytać ojca ile odstawiał nasz pierwszy polonez. On
był swoisty, bo to była jedna z pierwszych partii, na dodatek
wyprodukowanych do sprzedaży na Zachód (ojciec kupił go we Francji -
polskie auto mógł przywieźć bez cła, innych nie). Z tego co wiem miał
znacznie lepsze osiągi i służył znacznie dłużej niż późniejszy kupiony w
Polsce.
BTW był rozczulający dodatkowo, nie wiem komu się coś przerobiło i
zamiast zwyczajowego napisu Polonez na tej partii był napis "Polski" :D
EwaP HF FH
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematuTemat: Ktory rok?
| jego wykonania. Moze ktos z grupowiczow ma jakis pomysl? :)
| Link: http://ams1.lo3.wroc.pl/tomek/old/tournee.php?p=69421
fajna fota :) co do roku - konkretnie nie wiem, ale od ktorego roku
produkowali polonezy?
...pierwsze polonezy (jazdy probne) byly na ulicach od listopada 77 do
kwietnia 78. potem na stanie roznych instytucji a na powaznie na ulicach od
1980. wiec obstawiam nie wczesniej niz to.
zrodlo: http://members.lycos.co.uk/fsopolonez/fso/fso.htm
Temat: Dowcip z samochodami w tle
Dowcip z samochodami w tle
Trzy kobiety (zony) urzadzily sobie domowa imprezke na ktorej nie stronily od
alkoholu.
Po paru drinkach zaczely porownywac swoich mezow do samochodow. Pierwsza
mowi :
- Moj maz jest w lozku jak PORSCHE ! szybki, wygodny, niedozajezdzenia,
poprostu najlepszy !
Druga mowi : - Moj maz jest jak BMW ! rowniez szybki, komfortowy, bardzo
dobrze trzyma sie drogi ! Cacko !
Na to trzecia : - A moj jest jak POLONEZ. Pierwsza i druga zaskoczone pytaja
sie z ciekawoscia
co jest przyczyna takiej niskiej oceny !!!
Na to trzecia : - Bez ssania nie pojedzie !!!!!!!!!!
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: autopatrioryzm
Ciekawe marzenia, ale nie realne. Zrobienie tego od podstaw rodziłoby takie
koszty, że polski konkurent popularnego golfa kosztowałby dwa razy więcej. Z
resztą trend jest chyba jasny - za kilka lat głównym producentem będzie Kraj
Środka :(
Pierwszy Polonez był w całości zaprojektowany przez Włochów pod silnik
dwulitrowy, ale dzięki tzw. 'wnioskom racjonalizatorskim' stał się z całą
pewnością bardzo polski :)
Licencje Fiatowskie kupowaliśmy na polecenie Moskwy, gdyż był to jeden z
pomysłów na finansowanie partii komunistycznej we Włoszech /byli akcjonariuszem
Fiata?/. Podobnie było przecież z francuzkim Berriet-em. W takim podejściu
licencje były jak najbardziej chciane. :/
Zastrzegam, że jestem autopatriotą, bo jeździłem i 126 i 125p i Polonezami.
Nigdy zaś nie byłem posiadaczem Wartburga, Trabanta, Żiguli, Zaporożca, Wołgi,
Dacii czy Skody (zgrzeszyłem marząc kiedyć o 1100).
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: zapraszam właścicieli Polonezów do pryw. forum
zapraszam właścicieli Polonezów do pryw. forum
będziemy się wspierać i pomagać i rozwiązywać wspólnie problemy naszych wozów.
jeżeli posiadacie zdjęcia to zamieszczajcie!
ja zamieszczam pierwszy.
polonez Atu+ 1998 1.6 gsi wielopunkt.
ps mam do sprzedania dwa silniki 2.0 MiraFiori od 132 i 2.0 od forda - oba do
małego remontu-kanały , tłoki ,pierścienie.
silniki bez skrzyń ale standart. pasują.
ja nie zmieniam bo niemam pieniędzy - dziecko :/
pozdrawiam. aha i jak ktoś niema poldka to niech nie odpisuje i niezgląda.
uszanujmy kazdego właściciela.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: czy jest sens tankowac lepsze paliwo ...
w moim przypadku komputer adaptuje się po "resecie" jakieś 5-10 km
praktycznie do osiągnięcia przez silnik właściwej temperatury
pracy...
300 km to potrzebowały pierwsze polonezy z elektronicznym wtryskim
paliwa - wtedy rzeczywiście przez pierwszy miesiąc po awarii
komputra paliły po 20l/100km i nie trzymały obrotów.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Fiat 125p
Miałem takiego Fiata, jeden z pierwszych (w dowodzie 1.1.1968). Po 35 latach
drzwi zamykały się lekko z przyjemnym kliknięciem (dźwięk przyjemniejszy niż w
większości dzisiejszych wozów i bez porównania z DUP! w późniejszych FSO 1500),
silnik na wolnych obrotach był niesłyszalny (parę razy myślałem, że mi zgasł) i
nie przenosił wibracji, kierownica i klawisze pracowały lekko (nie to co w
autach z lat 80-tych). Mimo zubożenia konstrukcji spowodowanego względami
ekonomicznymi, technologicznymi i politycznymi, PF 125p to były świetne
samochody, jeszcze pod koniec lat 70-tych miały zwykle dobrą jakość.
Nawet pierwsze Polonezy były dobrej jakości :)
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Fiat 125p
swoboda_t napisał:
> Miałem takiego Fiata, jeden z pierwszych (w dowodzie 1.1.1968). Po 35 latach
> drzwi zamykały się lekko z przyjemnym kliknięciem (dźwięk przyjemniejszy niż w
> większości dzisiejszych wozów i bez porównania z DUP! w późniejszych FSO 1500),
>
> silnik na wolnych obrotach był niesłyszalny (parę razy myślałem, że mi zgasł) i
>
> nie przenosił wibracji, kierownica i klawisze pracowały lekko (nie to co w
> autach z lat 80-tych). Mimo zubożenia konstrukcji spowodowanego względami
> ekonomicznymi, technologicznymi i politycznymi, PF 125p to były świetne
> samochody, jeszcze pod koniec lat 70-tych miały zwykle dobrą jakość.
> Nawet pierwsze Polonezy były dobrej jakości :)
>
Z jakością było bardzo różnie - kwestia przypadku. Osobiście trafiłem na b.
dobry egzemplarz (mimo, że z ostatniego okresu produkcji), którym bezawarynie
przejeździłem od nowości 75 tyś. km (co prawda trzeba było założyć smarowniczki
sworzni zwrotnic, bez tego tyle by nie wytrzymały). Najważniejsze, że auto było
supertanie - w tym okresie FSO 1500 kosztowało zaledwie 10% więcej niż kaszlak.
Ze skrzynią 5-biegową długie przeloty autostradowe z prędkością podrózną ok 140
km/godz, którą to prędkość autko utrzymywało bez najmniejszego problemu i w
akceptowalnym komforcie akustycznym (na 5-ym biegu), nie były żadnym wyczynem.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Jak się myje nową COROLLĘ!!!!!!
Mój sąsiad potrafi umyć calutką nową Lagunę w kolorze jasna lipa metalic JEDNYM
wiaderkiem wody (od święta dwoma), wprawnie operując gąbką...
Zresztą robi tak od niepamiętnych lat, jeszcze od swego pierwszego Poloneza.
I tak dobrze, że nie korzysta z większej i głębszej kałuży! Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: dziwolagi
Oczywiście,ze fabrycznie.Nie sądze by był to rocznik `88 gdyż wtedy pojawiły
się akwaria,a ten coupe był zapewne taki jak te pierwsze Polonezy (Borewicz
takim jeździł ;-)
Co do Meksyku to jest tam podobnie jak w całej Ameryce Pd oraz w Chinach mnóstwo
hybryd VW,Fiatów,Opli itp których próżno szukać w Europie.
pozdrawiam
> Ja kiedyś widziałem w Polsce ciekawy wynalazek - polonez (rocznik około '88)
w
> wersji..... trzydrzwiowej. Taki wynalazek nawet ciekawie wyglądał, ale to
chyba
>
> była krótka seria. Czy ktoś coś o tym wie? Aha - autko widziałem jakies 2-3
> lata temu i miał silnik 2,0l ford (chyba to samo co sierra) - właściciel
mówił,
>
> że nie wie ilu było poprzednio właścicieli ale taki był fabrycznie.
> POZDR.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: dziwolagi
Najsmieszniejsze jest to, ze po ogladaniu tych wszystkich zdjec polskich
samochodow to powoli bardzo mi sie zaczal podobac Fiat 125P, a nawet i Polonez.
Takie kurcze te ksztalty klasyczne - w Stanach to by byl z nich niezly rarytas,
szczegolnie z tego Fiata z czterema okraglymi swiatlami :-) A ten pierwszy
Polonez (1978) z DOHC 2.0 litrowym silnikiem i 100+ KM to przeciez bomba. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Opony całoroczne są do bani :-((
Kontik, byłoby tak samo, gdybym samochód od sprzedawcy bez opon
dostawał, albo gdybym mógł zdecydować, czy mam go dostać z oponami
letnimi, czy całorocznymi. Jakoś zawsze tak do tej pory było, że z
wyjątkiem pierwszego Poloneza na D-124 i jednego CC z dwoma
kompletami (lato / zima), zawsze przychodziły z letnimi.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Przypadki chomików;-)))
moje chomiki miały na imię Polonez, potem Polonez Pierwszy, Drugi, itd. :))
najmilej wspominam Poloneza, był albinosem, dostałam go już strzasznie starego
i długo u mnie nie pożył i nie skończył tragicznie tylko ze starości. mój
brachol do dziś mi wypomina moją histerię po stracie Polaja.
Polonez Pierwszy nigdy nie dał sie oswoić i trzeba go było obsługiwać w
skórzanych rękawicach:D koleżankę ugryzł tak mocno w palec, że wylądowała na
pogotowiu:) ogólnie jak się go
Polonez Drugi był typem wędrownika. znajdował sie w przeróżnych miejscach,
m.in. na szafie o wysokości 1,5 metra, albo między ścianą a kanapą w szparze
szerokości góra 5 cm. jak one to robią, że mieszczą sie w takie szpary???
Polonez Trzeci (i ostatni) był typem niszczyciela barbarzyńcy. kanapy,
książki to luz, ale on dał radę solidnej palstikowej misce...
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: wózek nowy czy używany ?
no tak ale ja rozwazam sytuacje gdy ktos chce kupic jeden wozek a nie zmieniac
go co miesiac.Sama mialam taki rok ze co miesiac zmienialam wozek bo zaden mi
nie odpowiadal.W zasadzie to mi a nie dziecku bo dziecko tylko w jedym nie
chcialo jezdzic.
Prawde powiedziawszy nic na tym nie stracilam bo jesli sprzedawalam to
sprzedawalam albo za te sama cene albo drozej.Ale ja osobiscie wolalabym kupic
jeden porzadny wozek i miec go na dlugo a nie caly czas zajmowac sie wozkami.I
gdyby mialby byc to jeden wozke to wolalabym aby byl on nowy.Ktos napisal ze
woli miec uzywanego mercedesa niz nowego malucha.A moze lepiej miec nowego
malucha z tego roku niz uzywanego mercedesa 10letniego?
No coz, maluch to calkiem dobry samochod.Sama jako pierwszy samochod mialam
malucha i sentyment zostal.Podobnie jak mezowi do jego pierwszego Poloneza...
Moze moj maluch tez bedzie mial w pamieci swojego pierwszego Implasta a nie
bajerowskie Peg Perego ktore mu kupilam rok pozniej
OK, zarty na bok ale uwazam ze producenci wozkow nie robia ich na wiecznosc.
Jasne ze mozna znalesc okazje, ktos sprzedaje wozek z pelna gwarancja po
miesiacu bo mu sie kolor nie spodobal.Ale takie okazje to rzadkosc.Oczywiscie
zycze Ci takich okazji.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Kawały ala ZZ Top:)
Wchodzi do lekarza baba z podpaską na głowie. Lekarz pyta:
-Co pani jest?
-Always on my mind
Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, mam strasznie obrzmiały biust.
Lekarz obmacał jej biust i mówi:
- Naprawdę nie wiem, co pani dolega, ale to obrzmiewanie jest zaraźliwe...
Trzy kobiety (żony) urządziły sobie domową imprezkę na której nie stroniły od
alkoholu. Po paru drinkach zaczęły porównywać swoich mężów do samochodów.
Pierwsza mówi :
- Mój mąż jest w łóżku jak PORSCHE ! szybki, wygodny, nie do zajeżdżenia, po
prostu najlepszy !
Druga mówi : - Mój mąż jest jak BMW ! również szybki, komfortowy, bardzo dobrze
trzyma się drogi ! Cacko !
Na to trzecia : - A mój jest jak POLONEZ. Pierwsza i druga zaskoczone pytają
się, co jest przyczyną tak niskiej oceny ?!
- Bez ssania nie pojedzie !
Kangur w Polskim metrze
Z tramwaju wychodzi cały zakrwawiony kangur. - Co ci sie stało? - pytają -
Chciali mi wyrwać torbę.
Policjant do policjanta:
- Ty, czy lotnia to ptak drapieżny?
- Nie wiem. A co?
- No bo wczoraj cały magazynek wystrzelałem, zanim puścił człowieka
I.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Motoryzacja.
Gdy pojawił się pierwszy Polonez Caro mr91 W 1991 TO był szał! Potem
unowocześniony Caro MR93. Każdy wtedy chciał go mieć. Pamiętam jak w 1993 mój
tata kupił Fiata Tempre. To był szał, sąsiedzi zazdrościli. Mam kilka fotek jak
stoi między Zastavami, maluchami itd. Koniec lat 90 to poczatek upadku Polonez.
Pamiętam jeszcze niebisko białe stacje Polmozbyt - gdzie pracował mój tata i ASO
Daewoo. Pamiętam jeszcze jak byłem na jakiś pokazach, i na wystawie kręcił się
Polonez Atu. Wtedy nie zdawałem sobie sprawy jakie to było piękne. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Polonez zagwarantuje Ci szczęście na maturze
Polonez zagwarantuje Ci szczęście na maturze
Serdecznie dziękuję wszystkim Maturzystom, Profesorom, oraz
wszystkim Mieszkańcom Łodzi za wspólne zatańczenie POLONEZA NA
PIOTRKOWSKIEJ!!!!!!!!!! Po raz czwarty dowiedliscie Państwo, że
można wspaniale sie bawić, dumnie krocząc w rytm naszego narodowego
tańca. Składam również tą drogą podziękowanie Panu Prezydentowi,
który jest z nami od pierwszego Poloneza oraz szczegolne
podziekowanie dla Pani Wojewody Łódzkiej z ktorą miałem zaszczyt i
przyjemnosc zatanczyc. Ciesze sie, że do grona tańczacych w tym roku
dołączyły władze WSHE. Szanowna Pani Redaktor Naczelna Gazety w
Łodzi, dziękujemy za wspaniały pomysł. Za rok po raz piąty spotkamy
sie na Piotrkowskiej, Godnie uczcimy ten jubileusz. Janusz Wielgosz Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: ==========Dowcipy================ ===
Trzy kobiety(żony)urządziły sobie domową imprezke na której nie stroniły od
alkoholu!!
Po paru drinkach zaczęły porównywać swoich mężow do samochodów!!!
Pierwsza mówi:
-Mój mąż to jest w łóżku jak PORSCHE!!!Szybki,wygodny,niedozajeżdżenia!!!Popros
tu najlepszy!!
Druga mówi:
-A mój to jak BMW!!!Również szybki,komfortowy,bardzo dobrze trzyma się
drogi !!! Cacko!!!
Na to trzecia:
-A mój to jak POLONEZ!!!!
Pierwsza i druga zaskoczone pytają się z ciekawością co jest przyczyną tak
niskiej oceny!!!
Na to trzecia:
-Bez ssania nie pojedzie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
:D :D :D :D :D :D :D
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Niech mnie ktoś przytuli, czyli...
| ... zaczynamy doła totalnego dzień drugi....
jak to ??? czemu ??/
| Czemu ja taka pokręcona jestem i przejmuję się tak cholernie problemami
| innych?
to musi tak być tylko trzeba troche patrzeć przez pryzmat i tesh pomyśleć
czasem o sobie :)))
| A ze sobą dać sobie rady nie mogę, hę ??????
troche uśmiechu na ustach nie zaszkodzi :)))))))))))))))))))))))))))))))0
| W dodatku .... eeeeeeee tam, nie czytajcie...zapomnijcie... idę dalej
smętów
| słuchać :(
kogo ?? to zaraz go dawką humoru potraktujemy :)
| Wiem, wiem, usunięte bo mało treści... Echh życie....
O matko boskiego o co chodzi???
Siostra, gdzie Twoj humor? Moze poszedl razem z moim?
A innymi trza sie przejmowac, choc niestety psyche se mozna na tym
polamac..
Coz... Kwestia wyboru...
i ty tesh bez humora ???????
no wy się chyba umawiaćie na takie dni ;))))
Profesor przyszedł na pierwsze zajęcia ze studentami wydziału elektrycznego
i chcąc zrobić na nich dobre wrażenie mówi:
- Proszę państwa, gdyby państwo czegoś nie rozumieli, proszę zadawać
pytania. Odpowiem na każde z nich, ponieważ uważam, że nie ma głupich pytań,
a są tylko głupie odpowiedzi.
Na to wstaje jeden ze studentów:
- Panie profesorze. Proszę mi powiedzieć, czy jak stanę obiema nogami na
szynach, a rękoma złapię za przewód trakcyjny to pojadę jak tramwaj?
Czas
Do agencji towarzyskiej przychodzi 80-letni staruszek.
- Proszę o trzy godziny, 15 minut i trzy sekundy z jakąś ognistą młódką -
składa zamówienie.
- Ile? Nie jest pan za stary na takie wyczyny? - nie może uwierzyć
zarządzająca przybytkiem matrona.
- Ależ skąd! 15 minut się rozbieram, trzy sekundy uprawiam seks, a potem
trzy godziny mnie reanimują - odparł klient.
Trzy kobiety urządziły sobie babską imprezkę, na której nie stroniły od
alkoholu. Po paru drinkach zaczęły porównywać swoich facetów do samochodów.
Pierwsza mówi:
- Mój to jest w łóżku jak porsche. Szybki, wygodny, nie do zajeżdżenia... Po
prostu najlepszy!
Druga mówi:
- A mój to jak BMW. Również szybki, komfortowy, bardzo dobrze trzyma się
drogi.
Na to trzecia:
- A mój jest jak polonez!
Pierwsza i druga zaskoczone pytają się z ciekawością, co jest przyczyną tak
niskiej oceny.
- No cóż, bez ssania nie pojedzie.
ciahhhhhhhhh :)
pozdry
pocieszający miś neo2 :)
Temat: Pare taksow
Zapomnialem wczesniej, to place teraz, z kara za zwloke :
Trzy kobiety (zony) urzadzily sobie domowa imprezke na ktorej nie stronily
od alkoholu.
Po paru drinkach zaczely porownywac swoich mezow do samochodow.
Pierwsza mowi :- Moj maz jest w lozku jak PORSCHE ! szybki, wygodny,
niedozajezdzenia, poprostu najlepszy !
Druga mowi : - Moj maz jest jak BMW ! rowniez szybki, komfortowy, bardzo
dobrze trzyma sie drogi ! Cacko !
Na to trzecia : - A moj jest jak POLONEZ. Pierwsza i druga zaskoczone pytaja
sie z ciekawoscia co jest przyczyna takiej niskiej oceny !!!
Na to trzecia : - Bez ssania nie pojedzie !!!!!!!!!!
----------------------------------------------------------------------------
----------------------------------------
- Mamo chlopcy zaczynaja mnie podrywac!
- W jaki sposob, coreczko?
- Rzucaja we mnie kamieniami...
----------------------------------------------------------------------------
----------------------------------------
Baca leży z kobietą i przykłada sobie jej piersi do uszu.
Zdumiony wielce turysta pyta:
- Baco, a co Wy robicie?
Na to Baca:
- A muzyki se słuchom.
Jeszcze bardziej zdziwiony turysta:
- I coś słychać? Czy ja też mogę posłuchać?
- Ano! Możecie.
Kładzie się turysta na kobietę i przykłada uszy do jej piersi.
I znowu zdziwiony krzyczy do Bacy:
- Baco, ale ja nic nie słyszę!
Na to Baca:
- A jack'a, synku, podłączyłeś?
----------------------------------------------------------------------------
---------------------------------------
Mieszkaniec Luksemburga pojechał do swojej znajomej Niemki. Po powrocie
opowiada kolegom:
- A potem kochaliśmy się w pozycji "37,84"
- A co to takiego?
- Normalne "69" tylko, że Niemcy teraz wszystko przeliczają na euro
----------------------------------------------------------------------------
---------------------------------------
Dwie koleżanki w sklepie rozglądają sią za ciuchami.
Podchodzi ekspedientka:
- W czym mogę pomóc?
- Szukam ciekawej sukienki na lato.
- Jakie ma pani wymiary?
- 170 cm, 50 kg, 90/60/90...
Na to koleżanka:
- No co ty Kaśka?! Nie jesteś na Gadu-Gadu!
----------------------------------------------------------------------------
--------------------------------------
Rozmawiają dwie prostytutki:
- Znasz Marka ?
- Jakiego Marka ?
- Marka Pola.
- A znam. To ten, co nawet dobrze winiety nie potrafi zrobić?
Temat: Kurołapka, bandytka, kant ........... kaszlak ;-)
Bartloo w <d88rfa$kj@opal.futuro.plzeznal:
| polonez - ????
| berewicz
Nie berewicz a borewicz i to bylo o Fiacie 125
nie prawda - borewicz to te pierwsze polonezy - bez trojktanej szybki z
tylu na slupku
Temat: Kurołapka, bandytka, kant ........... kaszlak ;-)
No to zla znasz - pierwsze polonezy zostaly ochrzczone borewiczami z tego
wzgledu, ze wlasnie takim wehikulem poruszal sie nasz nieustraszony
serialowy porucznik. :)
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: No to ten caÂły ,,niemiecki odpad co siĂŞ go utylizowaĂŚ nie opÂłaca" juÂż ÂściÂągniĂŞty.(dÂługie)
Przembo napisał:
(...)
Nikt tu nie twierdzi ze Polonez to najlepszy samochod na swiecie,
tymbardziej nie widze sensu mowienia ze Polonez to <biiip
To przeciez zwykly tani srodek transportu majacy jednak wiecej
zalet niz wad, o kosztach eksploatacji juz nie mowiac :)
Ja bede jednak mowil dobrze o "swoim ex" Polonezie.
Mam wrażenie, że takie opowieści o badziewności Polonezów
snują albo ludzie, którzy w życiu czegos takiego nie mieli,
albo tacy, co stwierdzili że serwisować tego nie warto, albo
tacy, co kupili śmietnik na giełdzie za ostanie grosze i później
juz więcej innym nie jeździli.
Tak się składa, że ja akurat pierwszego Poloneza kupiłem na
giełdzie (dawno temu) za całkiem spore pieniądze i takiego
parcha bym nikomu nie życzył. Zanim sie dobrze połapałem w tym
wszystkim to wymieniłem skrzynie biegów (na nową), most(nowy),
zawieszenie(nowe), silnik (nowy) zrobiłem blacharkę itd.
Samochód byl zrobiony typowo do sprzedaży. Jak już zakończyłem
prace renowacyjne (czyli odbudowa samochodu w zasadzie od
podstaw) to go sprzedałem :). Stałem na giełdzie 10-15 minut
za pierwszym podejściem.
Mógłbym eleborat napisać - z ciekawostek:
walnął pierścien utrzymujący łożysko na wałku zdawczym w
skrzyni i się wysypał - rozebrali skrzynię, reszki pierścienia
wyciągnęli, łożyska nie wymienili, złożyli do kupy i heja.
Skrzynię przykręcili na jakieś nieoryginalne śruby na przelot
(mniejsza srednica) i skrzynia mi się odkręciła w czasie jazdy
od silnika. Po wejściu pod samochód (kanał) okazało się, że
podpora skrzyni z jednej strony była przekręcona na drut -
tak, drut stalowy przez podłużnicę i skrętka.
Zgadnij jaki był następny samochód.
PS - o tym co widziałem w Golfach ściagnietych z Reichu wolałbym
nawet nie pisać.
Temat: Komisja Europejska vs Polska
Pawel "O'Pajak" napisał(a):
Powitanko,
| Ilość wypadków, ofiar śmiertelnych oraz rannych systematycznie spada
| od roku 2000. Sprowadzane "złomy" nie miały na to wpływu, natomiast
| miały dość zasadniczy na nagły wzrost zabitych i rannych w roku 2004.
No to w koncu mialy czy nie? I jesli tak, to jaki?
Czytanie ze zrozumieniem to jakiś problem? Ogólnie rzecz biorąc
tendencja wypadkowo/ofiarowa miała współczynnik ujemny, niestety nagły
wybuch importowy spowodował chwilowe pogorszenie tej statystyki.
Generalnie rzecz biorąc import samochodów używanych nie mial
wpływu na poprawienie bezpieczeństwa. To była i jest ogólna tendencja,
a sam boom po otwarciu granic mimo wszystko wpłynął ujemnie na
bezpieczeństwo. Oczywiście chwilowo, ponieważ bezpieczeństwo jako takie
nie zależy od stanu samochodów.
Nosz po prostu wzor bezpieczenstwa;-) Nothing compares...;-) O ile
pierwsze polonezy ze wzgledu na grubosc blachy byly dosyc bezpieczne
(jak na standardy '70), to potem juz tak fajnie nie bylo.
Zgodnie z twoim językiem pierwotnym pozwolę sobie na stwierdzenie, że
pieprzysz po raz kolejny. Polonez niezależnie od roku produkcji był
samochodem bardzo bezpiecznym i to nie z powodu blach, tylko z tytułu
konstrukcji, która od początku spełniała z nadwyżką wszystkie normy
bezpieczeństwa - nawet amerykańskie. Gdzieś tu się szwendają wyniki
Caro z końca lat 90-tych, które o dziwo przeczą twej teorii o grubości
blach. Wiesz, ten badziewny Polonez zapewniał i zapewnia większe
bezpieczeństwo, niż te parchate Golfy - nawet nowe.
Inny krajowy wzor bezpieczenstwa to cienkocienko z kierownica
wjezdzajaca w kierowce przy czolowce.
CC to nie jest nasz samochód, tylko Fiat. Nawet Matiz jest od niego
bezpieczniejszy.
Zreszta to ani moja, ani Twoja, ani rzadu sprawa czym ludzie jezdza.
Jesli pojazd ma homologacje i jest dopuszczony do ruchu, przeszedl
badania i ludzie chca nim jezdzic, to maja do tego swiete prawo i za to
placa gigantyczne podatki.
Widzisz, tylko to nie ja wypisuje brednie o Polonezie i wzroście
bezpieczeństwa w ruchu drogowym z tytułu ściągania "złomów".
Temat: warn 9000
jahu1 wrote:
| Nie. Pomnoz przez 2 to moze ... Ci starczy.
Eh. no przesadzacie.
Ja swojego pierwszego poloneza kupiłem właśnie za mniejwięcej taką
kwotę. Był bardzo zadbany, więc pierwszego roku prawie nic nie
dokładałem. A jak już coś się psuło i nie miałem forsy to odstawiałem na
parking i czekałem na lepsze dni.
poldek to ok. alternatywa, ale jak chcesz z wymianą klocków, spalonym
bezpiecznikiem lub "spadującym" cięgnem gazu jeździć do ASO to daj sobie
spokój.
Normalna eksploatacja Cię w tym samochodzie niedobije (jak z gazem), a i
"nadzwyczajna" to nie są wielkie sumy - wszelkie części są tanie, ale i
tak możesz trafić na zdzierców.
Poza tym jedna uwaga - jak kupisz wieloletniego poldka, to może trzeba
będzie zrobić takie "pirdółki" jak wymienić koncówkę drążka którąś,
jakieś łożysko, jakąś gume na stabilizatorze, uszczelniach w tylnym
moście, krzyżak, przewód hamulcowy, paliwowy, tłumik. O ile ceny takich
żeczy to od 3 do 30 zł, to jak nie masz kogoś z kim to zrobisz, albo nie
umiesz sam, to w warsztatach zapłacisz nieadekwatną kase, a jeszcze to
spiepszą.
I druga uwaga: ja tam nie wiem, mam drugiego poldka i jakoś mi się nie
psuje "nagle na drodze". O takie żeczy jak wymieniłem w poprzednim
akapicie to trzeba zadbać, w niektórych samochodach one są prawie
wieczne (no ale nie w 10 letnich i starszych, nie oszukujmy się), ale w
poldku z uwagi na słabą jakość części (zwłaszcza żemieślniczych) to
niestety są materiałami eksploatacyjnymi jak olej benzyna, płyn
chłodniczy, klocki i świece ;) Ja tam wole na zimne dmuchać i wybity
sworzeń zwrotnicy zmienić, ale są i tacy co to jeżdzą póki im wachacz
nie odpadnie ;)
Temat: warn 9000
| Eh. no przesadzacie.
| Ja swojego pierwszego poloneza kupiłem właśnie za mniejwięcej taką kwotę.
| Był bardzo zadbany, więc pierwszego roku prawie nic nie dokładałem. A jak
| już coś się psuło i nie miałem forsy to odstawiałem na parking i czekałem
| na
| lepsze dni.
Czyli nie przesadzamy - nie bylo cie stac.
Ja nie miałem nawet tych 300 zł na miesiąc. Jak miałem troche forsy to lałem
gazu i jechałem, jak nie to do tramwaju. Samochód w pierwszym roku stał
dłużej tylko raz - jak na przeglądzie okazało się, że coś muszę wymienić
(nie pamiętam co, chyba chodziło o drążek albo sworzeń i jeszcze parę
drobiazgów). Ale raz, dwa skołowałem jakieś pieniądze, zrobiłem przegląd i
jeździłem. Miałem może troche szczęścia przy kupnie.
Parking .. a co bedzie jak rozkraczy sie 100km od miasta ?
To wtedy trzeba się zastanowić. Można zadzwonić po znajomego żeby holować
auto, można samemu naprawić. Można znaleźć w okolicy jakiś warsztat.
Najgorzej to usiąść i zapłakać.
Ludzie 20 lat temu jeździli maluchami za granice i jakoś zwykle wracali. Jak
coś się psuło to kombinowało się jakoś i z reguły udawało się naprawić.
Autor wątku nie potrzebuje samochodu gotowego jechać w każdej chwili.
Zresztą kto po samochodzie za 3500 zł będzie oczekiwał pewności i
niezawodności. A powiem Ci, że jak zbliżały się mi jakieś poważniejsze
wydatki to gotówka zawsze się znalazła - a to jakaś fucha, a to coś udało mi
się sprzedać. I ekstra pieniążki wkładałem w auto.
300zl .. naprawde bedzie trudno, szczegolnie jak sie ma apetyt
na golfa..
Myślę, że można spróbować. Golf jest na tyle popularny, że sporo osób umie
go naprawiać. Jest mnóstwo tanich części. Jak się zepsuje to kasa się jakoś
znajdzie. A jak nie, to człowiek poradzi sobie bez samochodu parę dni.
Myślę, że przy tej kwocie najważniejsze jest ubezpieczenie. Może zjeść nawet
polowe całej tej kwoty. Jeśli znajdzie coś poniżej 800 zł to będzie już z
górki.
pozdrawiam
jahu
Temat: Śmieszne określenia na marki samochodów
pierwszy Polonez - Borewicz
Fiat Uno - Unochód
Opel Combo - Combolot
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Coś o Polonezie.
Gość portalu: Henry napisał(a):
> krakus.mp napisał:
>
> > Gość portalu: Henry napisał(a):
> >
> > > krakus.mp napisał:
> > >
> >
> > >
> >
>
_______________________________________________________________________________
> > > _
> > >
> > > To nie byl pierwszy sukces Polskiej mysli technicznej , kto pamieta "
> Mikru
> > sa"
> > > albo pierwsza "Syrene", jacy my wtedy bylismy dumni z polskich inzyni
> erow
> > > mechaniki pojazdowej. Gdzie te autka z tamtych lat,gdzie .... .
> > >
> >
>
_______________________________________________________________________________
> > Witam.
> > Kto napisał że pierwszy?
> > Polska miała i ma wspaniałych konstruktorów.Takie prototypy jak Syrena
> > 110,Warszawa 210 ,Wars,Beskid,Ogar mogłyby stać się przebojami nie tylko w
>
> > Polsce ale też w Europie,pod warunkiem że weszłyby do produkcji w chwili i
> ch
> > konstruowania.
>
_______________________________________________________________________________
> _
>
> Servus Krakus ,czy wiesz w jakim muzeum motoryzacji mozna obejrzec "Mikrus´a"
i
> "Syrena" ?,w pazdzierniku bede w kraju wiec pojechalbym popatrzec na
rekwizyty
> mojej mlodosci,-moze pozwolono by mi usiasc za kierownica tych aut,w myslach
w
> czasie sie cofnac . Pzdr.
>
_______________________________________________________________________________
> _Witam
W Krakowie jest Muzeum Inżynierii Miejskiej które znajduje się na
ul.Św.Wawrzyńca.
W tym muzeum jest stała wystawa poświęcona motoryzacji.Są tam prawie wszystkie
modele Syren (brak tylko 110),wiele Warszaw,Beskid,Smyk i chyba też Mikrus.Jest
też jeden z pierwszych Fiatów 125 w oryginalnym lakierze (bez korozji),Pierwsze
Polonezy i wiele innych ciekawych silników i akcesorii z lat
minionej "komuny".Są też stare motocykle z Junakiem na czele.Wystawa warta
oglądnięcia.Można też zobaczyć stare wagony tramwajowe i fotografie
przedstawiające dawny tabor Komunikacji Miejskiej.
Zapraszam Cię serdecznie i wszyskich forumowiczów.
Pozdrawiam.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Horror w Wawie
Horror w Wawie
Dziś po raz pierwszy byłam w kropce - co zrobić z motocyklem na
ulicy.
Złapała mnie ta ulewa na warszawskim Ursynowie. Przeczekałam w
pizzerii to, co wydawało mi się najgorsze. Jak już się nieco
uspokoiło - myślę: jadę, co mi tam deszcz i mokre ulice. Tak też
zrobiłam. Jakież było mije zaskoczenie, gdy po dojechaniu do
najbliższego skrzyżowania (dla warszawiaków - Dolinka
Służewiecka/Rosoła) okazało się, że na całej szerokości trzypasmowej
ulicy stoi woda niemal po progi samochodów. Część samochodziarzy
dziarsko forsowała wodę, a część przejeżdżała przez pas zieleni na
chodnik i tak próbowała ominąć "zalew" powstały w środku miasta.
Powiem Wam szczerze, że pierwszy raz zupełnie zgłupiałam. Woda
chlupała mi w rękawach (o rękawicach nie wspomnę) i w butach. W
bocznych sakwach telefony i komputer... Po prawej stronie wysoki
krawężnik i szeroki, nasiąknięty wodą trawnik, po lewej podobnie (a
nawet gorzej). Zatrzymałam się, wyłączyłam silnik i myślę.
Stwierdziłam, że nie przejadę przez tą wodę, bo chyba zalałabym
silnik (pytanie do Rodzynków - co wtedy?), na ten mokry pas zieleni
nie wjadę, a tym bardziej nie przepchnę przez niego moto. Jednym
słowem - totalna lipa.
Postanowiłam wię poprosić kogoś (w nieco gorszym samochodzie - żeby
nie ubrudził sobie ładnych i drogich bucików ), żeby pomógł mi
przepchnąć moją nieco obładowaną kawę przez krawężnik i trawę.
Jakież było moje pozytywne zdziwienie, gdy pierwszy polonez pick-up
się zatrzymał i mało elegancko ubrany pan (któremu bardzo
dziękuję ) wybawił mnie z opresji!!!
Dalej niestety nie było wiele lepiej, bo przede mną były jeszcze
dwie nieco płytsze przeprawy, które z dygotaniem serca pokonałam !
A po drugiej stronie Wisły - jakby inna rzeczywistość: słońce, suche
jezdnie i koszmarny upał.
I wiecie co - dawno tak nie byłam szczęśliwa, jak postawiłam moto w
garażu .
Powiedzcie mi, czy mieliście podobne przygody i jak wysoką wodę
można bezpiecznie pokonać motocyklem (to pewnie zależy też od
modelu)?
Mokro pozdrawiam, Aga Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: II LO Rzeszów
Jak to - jaką mam pracę? Oczywiście ciekawą, satysfakcjonującą finansowo,
dającą możliwość rozwoju itd. ;-)Tyle, że jestem "na chorobie", ponieważ nie
dbałem o zdrowie i trzy dni pani doktor mi zaordynowała. To sobie mogłem
pojechać do starej budy ( i tak miałem tam sprawę do załatwienia )a przy okazji
kupiłem rzodkiewkę, pomidory i coś tam jeszcze. Taaaa, choć części nauczycieli
o których piszecie nie znam z zajęć, to kilku (dla mnie )nowych poznałem
osobiście przy różnych mniej lub bardziej formalnych okazajch. Ci, którzy mnie
uczyli i jeszcze są w 2 z tego co widzę (a takze czytam w Waszych postach),
też nieco zminili kurs. Nie ma co siebie ( i innych) czarować - zawsze znajdzie
się jakiś nauczyciel, o którym w miarę obiektywnie w szerszym gronie można
powiedzieć "buc" - ale, dyr. Jerry przez swoje dwie kadencje starał się by
uczniowie nie mieli powodów tak właśnie o którymkolwiek z nauczycieli mówić -
ot, jedna z tajemnic sukcesu II-go. Oczywiście pomijam sytuacje stare jak ...
szkoła, w których delikwnet ewidentnie "zlewał" jakiś przedmiot, a poźniej
kwiczał, że nauczyciel to, nauczyciel tamto i w ogóle to on jest ...;-)Ostatnio
jak wpadłem do 2 to z panią Zosią-woźną przegadaliśmy całą lekcję. Złota
kobieta - "owoc zakazany" pomogła pzremycić na studniówkę. Tak, tak -
studniówka w szkole to było coś - na auli odpowiednio przerobionej "na piekło"
balety, na sali zrobionej "na niebo" konsumpcja i spożycie. Razem z
koleżeństwem i ekipą z plastyka tydzień przygotowywaliśmy i dekorowaliśmy obie
sale - tydzień!!! Miało to swój niezaprzeczalny urok, tzn. i przygotowywanie i
efekt końcowy. Krwisto-czerwono-diabelna aula i pastelowo-błekito-anielska sala
gimnastyczna, no i ten pierwszy Polonez ... w szatni, heheheheh. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Żarówka
TAXIOR:
Trzy kobiety urządziły sobie babską imprezkę, na której nie stroniły od
alkoholu. Po paru drinkach zaczęły porównywać swoich facetów do samochodów.
Pierwsza mówi:
- Mój to jest w łóżku jak porsche. Szybki, wygodny, nie do zajeżdżenia... Po
prostu najlepszy!
Druga mówi:
- A mój to jak BMW. Również szybki, komfortowy, bardzo dobrze trzyma się
drogi.
Na to trzecia:
- A mój jest jak polonez!
Pierwsza i druga zaskoczone pytają się z ciekawością, co jest przyczyną
takiej oceny.
- No cóż, bez ssania nie pojedzie.
Dowódca kompani wzywa kaprala:
- Słuchajcie, Kazikowi trzeba delikatnie powiedzieć o śmierci ojca.
- Tak jest. Rozkaz.
- Kompania zbiórka! - woła kapral. Kto ma ojca wystąp!... A ty Kazik gdzie
się pchasz baranie!
Pułkownik do majora:
Jutro o 9:00 nastąpi zaćmienie Słońca, co nie zdarza się każdego dnia. Niech
wszyscy żołnierze wyjdą na plac ćwiczeń, będę im udzielał wyjaśnień. W razie
deszczu, ponieważ i tak nic nie będzie widać, proszę zebrać ludzi w sali
gimnastycznej.
Major do kapitana:
Na rozkaz pułkownika jutro o godzinie 9:00 rano odbędzie się uroczyste
zaćmienie Słońca. Jeśli zajdzie konieczność deszczu, pan pułkownik wyda w
sali gimnastycznej oddzielny rozkaz, co nie zdarza się każdego dnia.
Kapitan do porucznika:
Na rozkaz pułkownika jutro o 9:00 nastąpi zaćmienie Słońca. W razie deszczu
zaćmienie odbędzie się w sali gimnastycznej, co niezdarza się każdego dnia.
Porucznik do sierżanta:
Jutro o 9:00 pułkownik zaćmi Słońce na sali gimnastycznej, co nie zdarza się
każdego dnia.
Sierżant do kaprala:
Jutro o 9:00 nastąpi zaćmienie pułkownika z powodu Słońca. Jeżeli na sali
gimnastycznej będzie padał deszcz, co nie zdarza się każdego dnia, zebrać
wszystkich na plac ćwiczeń.
Dwaj szeregowi pomiędzy sobą:
Zdaje się, ze jutro będzie padał deszcz. Słońce zaćmi pułkownika na sali
gimnastycznej. Niewiadomo dlaczego nie zdarza się to każdego dnia...
Na którymś wykładzie na środku sali, w sposób tajemniczy i niewyjaśniony,
znalazł się pet. Do sali wchodzi pan major, zauważa pet i się pyta:
"Czyj to pet?"
Odpowiada mu grobowa cisza, wiec pyta się znowu :
"Czyj to pet?"
Znowu odpowiada mu grobowa cisza, pan major nie daje za wygrana i pyta się
po raz trzeci :
"Po raz ostatni pytam się, czyj to pet?"
Tym razem otrzymuje odpowiedz :
"Niczyj, można wziąć!"
Wania ze "Specnazu" dostał zadanie. Na odprawie usłyszał:
Skaczecie ze spadochronem. Jak się nie otworzy - używacie spadochronu
zapasowego. Na dole będzie czekał na was rower. Wsiadacie na rower,
jedziecie do amerykańskiej bazy i wysadzacie ją w powietrze.
Wania wyskoczył ze spadochronem, spadochron się nie otworzył. Wania usiłuje
użyć zapasowego - też się nie otworzył. Wania myśli "No, k.... jak tam na
dole tego roweru nie będzie...."
Na komisji wojskowej pytają poborowego:
- Do you speak English?
- Hee???
Pytają następnego:
- Do you speak English?
- Hee???
I następnego:
- Do you speak English?
- Yes, I do.
- Hee???
Temat: Zimówek czas zacząć:))
On Wed, 13 Oct 2004 00:46:20 +0200, Scyzoryk wrote:
D-124 ma tylko jedna zalete, jaka jest cena.
Ponoc nawet to jest problematyczne - szybko sie rozpada.
przykladona porzadna opona letnia Continental VancoContact
- Konstrukcja ponacinanych klocków bieżnika gwarantuje trwałość opony
- Zastosowanie płaskiego opasania zapewnia zmniejszone zużycie bieżnika i w
konsekwencji zwiększone przebiegi
[...]
Sa to komentarze z serwisu www.opony.pl ktory jest najczesciej polecanym na
grupie.
To nie sa komentarze, tylko marketingowy belkot [zazwyczaj].
Na www.opony.com.pl mozesz przeczytac
Dobre odprowadzenie wody
Dobra przyczepnosc i kierowalnosc
Bardzo wysokie przebiegi
Dobra przyczepnosc bardzo wysokie przebiegi
Dobra stabilnosc
Widziales ty kiedys zeby producent czy sprzedawca zachwalal towar
"g*, ale tanie" ?
Komentarze to masz na tamtym serwisie i mozna przeczytac:
"Super oponki, D-124 vel Kartoflak na mokrym jak "po szynach" nijedna
zime tez przejezdzily, fizyki nie oszukaly ale samochodzik tez caly
;-) Polecam, niema to jak wzor uniroyali ;-) ponoc to stare uniroyale
blotno-sniegowe ale ile w tym prawdy?"
"maluch 130000km mialem przebiegu ,mial 13 lat i jeszcze zostal
sprzedany z dwoma orginalnymi D-124.Polonez-Pierwszy komplet - ok
80000 i z racji wieku zaczely wyskakiwac guzy.Pozniej kupilem vivo i
po 4000km zmienilem znowu na D-124.na drugim komplecie zrobilem
100000.Super opony za rozsadna cene,duze przebiegi,super guma,nie boi
sie zimy.musze teraz kupic nastepny komplet bo zima sie konczy i
zimówki pojda w odstawke i znowu bedzie D-124"
"beznadziejne, w ciagu jednego miesiaca wybulily sie wszystkie, zapas
tez dlugo nie pochodzil/nie byly przeciazane/"
Swoe zdanie na temat D-124 juz sobie wyrobilem, bo jezdzilem na takowych. Sa
beznadziejne na mokrej nawierzchni, zima tez nie ma porownania z Frigo.
Ja dawno temu kupilem samochod i nie wiedzialem co to sa opony.
Wszedzie podjechaly, zima na narty [a odsniezano troche inaczej niz
dzis], latem - do tego stopnia bezproblemowe ze nawet nie wiem co to
byly za opony .. ale czy Stomil robil cos innego niz D-124 ? [Tylko ze
tamte 124 i obecne to niekoniecznie to samo]
Kazde nastepne ktore mialem zima okazywaly sie coraz gorsze, to tego
stopnia ze Impulsery zmusily mnie do zakupu zimowek. I teraz bogatszy
o doswiadczenie pisze ze jesli ktos ma opony "tylko letnie", to
zimowki sa niezbedne.
Jeszcze nie zdarzylo mi sie zeby ktos w zakladzie wulkanizacyjnym polecil D-124,
Ta, ja tez ich sluchalem. A po impulserach przyszla chwila
zastanowienia .. co oni k* wiedza o oponach ? Jezdza na nich czy co ?
Oni ci moga powiedziec co jest najczesciej reklamowane, albo ze model
X to czasem 100g do wywazenia potrzebuje. A co opony warte to sie
wiecej dowiesz od ludzi w kolejce..
J.
Temat: grupa moralnego niepokoju wzywa!!!! @ niet- ciągle
do śmiacia
Nauczycielka wchodzi do klasy i widzi, że Małgosia wychodzi zza firanki
i poprawia sobie spódniczkę. Po chwili wychodzi Jasio i podciąga sobie
rozporek.
Pani pyta Jasia:
- Co wy tam z Małgosią robiliście za tą kotarą?
- Nie wiem, jak to się nazywa, ale to będzie moje hobby do końca życia!
Pacjent wchodzi do dermatologa, zdejmuje spodnie i pokazuje
przyrodzenie w fatalnym stanie.
Lekarz patrzy i mówi:
- Niestety, to syfilis, nic nie da się zrobić. Trzeba amputować. Ale
mamy bardzo nowoczesne protezy.
Pacjent wybiera najtańszą - drewniana. Za kilka miesięcy przychodzi na
kontrolę. Lekarz ogląda protezę i mówi:
- Oj, nie ma pan szczęścia, jak nie syfilis to korniki...
Wraca wnuczek ze szkoły, patrzy, a jego dziadek siedzi bez spodni na
ganku w bujanym fotelu.
- Dziadku, czemu nie masz spodni?
Ale dziadek milczy...
- Dziadku, pytałem czemu nie masz spodni?!
Dziadek się trochę zmieszał i cichutko powiedział:
- Wczoraj siedziałem bez koszuli i mi cały kark zesztywniał. A dziś to
był babci pomysł...
Pewien Amerykanin miał dziewczynę imieniem Wendy. W dowód
miłości wytatuował sobie jej imię na przyrodzeniu z tym, że pełne imię było
widoczne jedynie w stanie - nie bójmy się tego słowa - erekcji, a tak
normalnie to tylko była widoczna pierwsza i ostatnia litera: W i Y.
Pewnego dnia pojechał na Jamajkę. W którymś momencie zachciało mu się
siusiu. W szalecie, przy pisuarze spostrzegł, że Murzyn, który sikał obok
niego, też ma wytatuowane litery W i Y.
Spytał go: Hej koleś, to i Twoja dziewczyna ma na imię Wendy?.
Murzyn na to: Nie. Ja mam wytatuowane: Welcome to Jamaica
! Have a nice day.
Wpada facet do apteki i krzyczy:
- Ludzie! Przepuście mnie bez kolejki! Tam człowiek leży i czeka!!!
Ludzie poruszeni przepuścili, facet podbiega do okienka i krzyczy:
- Dwie prezerwatywy proszę...
Pewien mężczyzna kupił dojarkę do celów erotycznych. Wrócił do domu,
zasiadł w fotelu i podłączył się do ssaka od dojarki. Przeżywał orgazm za
orgazmem, nigdy jeszcze tak dobrze mu nie było. Po dwóch godzinach ma w
końcu dość, szuka wyłącznika - nie ma. Próbuje oderwać ssak od własnego
interesu - nie da rady. A dojarka cały czas ssie. Z wielkim trudem łapie
za telefon i dzwoni do producenta:
- Dzień dobry, ja u państwa kupiłem dzisiaj dojarkę, chciałbym się
dowiedzieć, jak się ją wyłącza.
- Przede wszystkim - odpowiada sprzedawca - chciałbym pogratulować panu
doskonałego wyboru, gdyż jest to produkt najwyższej marki...
- Dobra, dobra, ale gdzie się go wyłącza.
- Nasza dojarka wyłącza się automatycznie po uciągnięciu 25 litrów
Wróżka złapała Pinokia, usiadła mu na twarzy i krzyczy:
- Kłam Pinokio, kłam!
Trzy kobiety urządziły sobie babską imprezkę, na której nie stroniły od
alkoholu. Po paru drinkach zaczęły porównywać swoich facetów do
samochodów.
Pierwsza mówi:
- Mój to jest w łóżku jak porsche. Szybki, wygodny, nie do
zajeżdżenia... Po prostu najlepszy!
Druga mówi:
- A mój to jak BMW. Również szybki, komfortowy, bardzo dobrze trzyma się
drogi.
Na to trzecia:
- A mój jest jak polonez!
Pierwsza i druga zaskoczone pytają się z ciekawością, co jest przyczyną
tak niskiej oceny.
- No cóż, bez ssania nie pojedzie.
Co kobieta może powiedzieć nagiemu mężczyźnie:
> >- No no, a stopy masz takie duże...
> >- Paliłam już grubsze skręty
> >- Och, jakie to urocze.
> >- Może po prostu się przytulimy?
> >- Wiesz, chirurgia plastyczna czyni cuda
> >- Możesz tym zatańczyć?
> >- Mogę dorysować na tym uśmiechniętą buźkę?
> >- Dobra, popracujemy nad tym
> >- Czy to piszczy przy naciśnięciu?
> >- O nie... Chyba boli mnie głowa
> >- Czy mogę być szczera?
> >- To tłumaczy, skąd u ciebie taki samochód
> >- Może po zmoczeniu urośnie
> >- Za co Bóg mnie pokarał?
> >- Nigdy przedtem nie widziałam takiego
> >- Ale wciąż działa, prawda???
> >- Wygląda na nieużywany
> >- Może wygląda lepiej w naturalnym oświetleniu
> >- Może przeszlibyśmy od razu do zapalenia papierosów?
> >- Zimno ci?
> >- Musiałbyś najpierw naprawdę mnie upić
> >- Czy to złudzenie optyczne?
> >- Cóż to takiego?
> >- Dobrze, że masz tyle innych talentów
> >- Czy jest do tego pompka?
Stara chałupa na końcu świata, biedne małżeństwo, wychowujące
sporą gromadkę dzieci. Pewnego wieczora chłop, pouczony przez lekarza,
zakłada prezerwatywę. Małzonka oburzona podnosi lament:
- Jasiek, czyś ty zgłupioł do reszty? Dzieciska butów na zimę ni mają, a
> ty se ciula stroisz?!
Sobota rano. Na rogu ulicy stoi stara prostytutka. Widać, że przez
całą noc nikt jej się nie trafił. Nagle staje koło niej czerwony polonez i
wysiada z niego chłop w waciaku. Podchodzi do prostytutki i pyta się:
- Kotku, co zrobisz za 150 złotych?
- Ha! Za 150 wszystko...
A chłop:
- To świetnie, jedziemy murować
Pewna kobieta podczas spowiedzi mówi do spowiednika:
- Ojcze, mam pewien problem. Otóż mam w domu dwie gadające
papugi, samiczki, ale nie wiem czemu strasznie bluźnią.
- A co takiego mówią? - zapytał ksiądz.
Kobitka na to:
- W kółko powtarzają: Cześć, jesteśmy dziwkami. Chcecie się
zabawić?
Ojciec zniesmaczony myśli i myśli, aż w końcu mówi:
- Ja też mam dwie gadające papugi, samce, tylko że moje całe dni
czytają Pismo Święte i odmawiają różaniec. Przyprowadź swoje papugi do
zakrystii, wpuścimy je do jednej klatki i wtedy moje papużki oduczą twoje
brzydkiej mowy.
Kobita się zgodziła i następnego dnia przyprowadza swoje nieznośne
papugi do księdza. Wpuścili je do klatki. Ptaki popatrzyły na nowe
towarzystwo i po chwili odezwały się papugi kobiety:
- Cześć, jesteśmy dziwkami. Chcecie się zabawić?
Papugi księdza podniosły oczy znad Biblii, popatrzyły na siebie i
jedna mówi:
- Wyrzuć tę książkę, bracie. Nasze modły zostały wysłuchane!
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu