Widzisz odpowiedzi znalezione dla zapytania: Pierwszy US Lublin
Temat: Aferka
Nie wiem jak Wy, ale ja zwrot kasy z PIT odbieram osobiście.
Do tej pory Pierwszy US w Lublinie wysylal pisemko, ze sa pieniazki i w
banku mozna je odebrac (przewaznie byl to Oddział Wschodniego Banku
Cukrownictwa przy Okopowej). W tym roku bylo inaczej. Otoz mialem je odebrac
w Urzędzie Pocztowym przy ulicy Kaprysowej na Czechowie. Nie znajacych tego
lokalu mowie, ze jest to dosc ciasna klitka z okienkami. Gdy sie tam
zjawilem zapanowala konsternacja, bo fiskus zwracal mi "az" 4 000 PLN. Panie
postanowily z braku grubych nominalów wyplacic polowe tej kwoty
dziesieciozlotówkami. Trwalo to okolo 15 minut. Pani nie posiadala automatu
do liczenia banknotów - powolne i glosne przeliczanie przez nia wykladanych
kupkami na kontuar nominałów. Cale szczescie, ze nie bylo tam zadnych dresów
osiedlowych, ktorzy na pewno by sie mna zainteresowali gdy z kieszeniami
kipiacymi kasa wracalem do domu.
Nie mam bynajmniej nic do pani na poczcie i samej poczty, pani na poczcie
byla mila i gdy okazalo sie juz po moim wyjsciu z poczty, ze pomylila sie na
moja niekorzysc (na szczescie o 10 zl), zdazwonila do mnie do domu i
przekazem wysle mi te pieniadze.
Natomiast bez sensu robi Urzad Skarbowy.
RW
Temat: Aferka
Na deklaracji o zwrot podatku nie podałeś numeru Twojego konta i dlatego US
wysłał jak wysłał. Poczta pewnie tańsza niż bank.
Użytkownik Rafal Wisniewski <rafal@poczta.onet.plw wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:3a9a3@news.vogel.pl...
Nie wiem jak Wy, ale ja zwrot kasy z PIT odbieram osobiście.
Do tej pory Pierwszy US w Lublinie wysylal pisemko, ze sa pieniazki i w
banku mozna je odebrac (przewaznie byl to Oddział Wschodniego Banku
Cukrownictwa przy Okopowej). W tym roku bylo inaczej. Otoz mialem je
odebrac
w Urzędzie Pocztowym przy ulicy Kaprysowej na Czechowie. Nie znajacych
tego
lokalu mowie, ze jest to dosc ciasna klitka z okienkami. Gdy sie tam
zjawilem zapanowala konsternacja, bo fiskus zwracal mi "az" 4 000 PLN.
Panie
postanowily z braku grubych nominalów wyplacic polowe tej kwoty
dziesieciozlotówkami. Trwalo to okolo 15 minut. Pani nie posiadala
automatu
do liczenia banknotów - powolne i glosne przeliczanie przez nia
wykladanych
kupkami na kontuar nominałów. Cale szczescie, ze nie bylo tam zadnych
dresów
osiedlowych, ktorzy na pewno by sie mna zainteresowali gdy z kieszeniami
kipiacymi kasa wracalem do domu.
Nie mam bynajmniej nic do pani na poczcie i samej poczty, pani na poczcie
byla mila i gdy okazalo sie juz po moim wyjsciu z poczty, ze pomylila sie
na
moja niekorzysc (na szczescie o 10 zl), zdazwonila do mnie do domu i
przekazem wysle mi te pieniadze.
Natomiast bez sensu robi Urzad Skarbowy.
RW