Widzisz odpowiedzi znalezione dla zapytania: pierwszy w życiu lot
Temat: Historyk: brytyjski premier chciał oddać Gdańsk...
Francja i Wielka Brytania wysypywały Hitlerowi
drogę ma wschód różami: anschluss Austrii potraktowano
jako "wewnętrzną sprawę Niemiec", dla umożliwienia przyłączenia
Sudetów do III Rzeszy Chamberlain odbył pierwszy w życiu lot
samolotowy do Niemiec.
Układ monachijski podpisano nie fatygując Czechów prośbą o ich
opinię.
Zabór reszty Czechosłowacji przemilczano.
Pozwolono III Rzeszy zabrać Kłajpedę.
Do ZSRR wysłano powolnym statkiem na negocjacje w sprawie
powstrzymania Hitlera trzeci garnitur urzedników, bez uprawnień do
podpisania czegokolwiek.
W ostatniej chwili na nas naciskano aby do Berlina przybył
pełnomocnik z wszelkimi uprawnieniami, w tym do cesji terytorialnych.
Po wybuchu wojny 12.09.39 w Abbeville zdecydowano, że ofensywy na
Niemcy nie będzie.
Zimą 1940 r organizowano polskie wojska we Francji w celu - pomocy
Finom w wojnie radziecko-fińskiej.
Uważano cały czas, że trzeba zwlekać aż Hitler wypełni swój
ideologiczny zamiar i szybko zaatakuje ZSRR.
Doczekano się - upadku Francji. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Stewardesy
Zgadzam sie ze artykul jest przerozowiony, Twoja wypowiedz uwazam za ciekawa.
Jest to drugie dno zawodu stew. Kazdy zawod ma swoj zargon. Nawet psychiatrzy
maja swoj zargon ktorym opisuja pacjenta wiec czemy nie stewardessy. Jak
najbardziej tez.
W moim zyciu lecialam tylkko raz LOT-em,8 lat temu. I to wystarczy. Teraz
korzystam z zagraniczych linii glownie British Airways. To co mnie zrazilo do
krajowych linii to wyjatkowa arogancja stews,ktore napotkalam w tym rejsie,
lekcewazenie i jakis taki nieprzyjemny sposob bycia ,ktory powodowal uczucie
dyskomfortu lotu i rozczarowanie. Byl to moj pierwszy w zyciu lot i oczekiwalam
takiego serwisu jak z opisanego artykulu - prospektu,wszystko w blekitach i
rozach. Rzeczywistosz okazala sie skrzeczaca. Wiec podziekowalam. Pamietam,ze
przed wyladowaniem w Nowym Jorku,czesc stews bardziej byla zainteresowana
robieniem makijazu i fryzur niz pasazerami, z wyjatkiem jednej starszej
pani,ktora wydawala sie pracowac za pozostale. Ten zawod daje przeciez
mozliwosc znalezienia meza na innym kontynencie i w tym swietle pasazer jest na
drugim planie, Jest oczywiscie jakas etyka zawodu ale ta w trakcie rejsu,w
ktorym ja uczestniczylam poszla w kat. Pewnie sa w tym zawodxie jak w kazdym
innym,perelki,ale ja sie z nimi nie spotkalam. haslo frontem do klienta to zart
na pokladzie LOT,choc pamietam tez drugiego pilota ktory niezwykle ujmujaco
wital i zegnal pasazerow,ale niestety nie byl w stanie zatrzec zlego wrazenia
jake w ciagu godzin lotu zrobily stews.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Tylko do jutra ...
Tylko do jutra ...
... jestem z wami bo od poniedziałku czeka na nas greckie słońce, plaża i
winko. W końcu doczekalismy się urlopu i wyjazdu. Jutro jedziemy do warszawy
bo w poniedziałek o 5 rano (buuuuu) lecimy. Trochę się boję jak Hubcik
zniesie pierwszy w życiu lot no i jak my się pozbieramy z tymi wszystkimi
bagażami. Grecki sloneczko pogrzeje nas tydzień ale po powrocie zostaniemy
jeszcze na dwa dni w Warszawce.
No więc do zobaczenia 5 pażdziernika. Będę tęsknić ......
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Jestem matką kwoką - załamka
Walizki prawie spakowane,jutro przyjeżdża teściowa,
a my wieczorem,a właściwie na noc jedziemy do Warszawy,
bo w piątek rano mamy wylot. To mój pierwszy w życiu lot samolotem
i tyż się boję,ale wypiję kilka drinów i jakoś przeżyję.
Justyna,z tym przedszkolem mam dokładnie tak samo!
Moja ukochana,wychuchana córeczka idzie "do obcych ludzi" Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: kto juz letal z malymi dziecmi??
Leciałam z 8-miesięcznym dzieckiem liniami Centralwings. Za wózek nie płaciłam, ale jego waga wchodziła w ciężar bagażu rejestrowanego (dużego). Miałam z sobą zabawki, mleko dla dziecka oraz co mnie mile zaskoczyło mogłam wnieść na pokład samolotu napoje i obiadki w słoiczku.Miałam też chrupki kukurydziane. Lot minął bez problemu, stewardessa pomogła mi zapiąć pasy (to był mój pierwszy w życiu lot). Mała właściwie cały lot przespała. W samolocie nie musiałam jej przebierać, bo zrobiłam to jeszcze na lotnisku przed wejściem na pokład.Pamiętaj o czymś ciepłym do przykrycia dziecka, ja przykryłam małą moim polarem, nie brałam żadnego kocyka, no i oczywiście o smoczku, jeśli Twoje dziecko go potrzebuje. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Pierwszy lot
Pierwszy lot
Cześć. W czerwcu czeka mnie pierwszy w życiu lot ... trochę się obawiam bo
nawet źle mi się w zwiazku z tym śni -ale sny to tylko sny. Czy moglibyście mi
poradzić jak się zachowywać w dniu wylotu żeby wszystko sprawnie wyszło? A
lecę z Bydzi do Londynu. I czy jeśli ktoś z Was już odbył taką podróż to czy
moze skomentować działanie i pracę tll Ryan Air ? Z góry dzięki :*) Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: właśnie wróciliśmy-hammamet-imperial park,sahara!!
Hej:)
mieliśmy lecieć Tunisair-em, ale w końcu było to Novulair i było ok. Co prawda
był to mój pierwszy w życiu lot:)
Pilot w stronę do Tunezji, opowiadał nad czym akurat lecimy:) ten w drodze
powrotnej nie był rozmowny, ale za to tak posadził maszynę, że nawet drgnięcia
przy lądowaniu nie było-rewelacja! :) no i nie miało być cateringu, a był-co
okazało się wybawieniem w drodze powrotnej, bo samolot mieliśmy o 6:30, czyli o
3 w nocy juz z hotelu wybywaliśmy, a wcześniej kolację wsysnęlismy kolo 20stej:)
taki drobiazg, a jak cieszyła bułka z dżemem:):):)
pozdrawiam :)
-
...mimo wszystko...
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Centralwings - na wakacje
Moj pierwszy w zyciu lot samolotem i pierwsza wpadka.22 czerwca lot
Warszawa -Heraklion.Planowany odlot 5.30 . W samolocie wiadomosc ze
pol godziny pozniej. W porzadku wylatujemy.Pniemy sie do gory i po
ok.15-20 min wiadomosc ze teraz polatamy widokowo nad Warszawa
aby wypuscic paliwo - awaria elektroniki .Powrot do Warszawy. Nikt
z personelu nie powiadomil ze ladujemy a nie spadamy gdy samolot
zaczal ladowac.Wejscie do terminalu i nikt nic nie wie .Na lotnisku
nie kupisz nic bo glownej czesci biletu nie masz.Pozostaje automat
Mars , paluszki o,75g czy Tymbark za 5zl. Potem informacje lecimy o
9, 10 i potem kanapki i napoje od przewoznika.Koczujemy
dalej.Potem wiadomosc ze odlecimy po 16. ok.13 wiadomosc ze
dostaniemy obiad i rozdawanie kuponow. Obiad i kolejna wiadomosc ze
samolot naprawiono i mozemy leciec po 14 .Tak tez sie stalo.
Mielismy to szczescie ze bylismy w Warszawie . W Katowicach tego
dnia bylo gorzej a napoje i kanapki poszly do kosza gdy nie
zdazono ich wypic przed odprawa choc napoje dostali od
przewoznika.Wczoraj wracalam do warszawy lot opozniony o pol
godziny.Lot do Katowic z okolo 13 przelozony na 2 w nocy. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: lot z Itaką ???
lot z Itaką ???
Witam wszystkich podróżników !!!
Niedługo wybieram się na wycieczkę objazdową do Turcji z Itaką.
Czeka mnie pierwszy w życiu lot.
Mam kilka pytań do tych którzy podróżują z Itaką:
– Czy bilety odbiera się w biurze czy już na lotnisku ??
– Czy po przylocie do miejsca docelowego na lotnisku są opiekunowie,
którzy odbierają klientów do Hotelu ???
Czy na własna rękę trzeba szukać ???
Pozdrawiam i czekam na odpowiedź.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: klaustrofobia a lot samolotem
własnie zaliczyłam pierwszy w życiu lot samolotem i mam kilka rad dla
klaustrofobików:
siedzieć przy przejściu a najlepiej w miejscu gdzie nie ma przed toba foteli
od razu jeszcze na płycie ustawić sobie nawiew na maksa takie niby świeże
powietrze
zamknąć oczy i przetrwać atak paniki(jeśli taki sie pojawi)
najważniejsze! łyknąć ze dwie tabletki awiomarinu( nie więcej!)ma działanie
uspokajace i usypiające
ja wpadłam w taką panikę jeszcze na płycie lotniska jak zobaczyłam ciasnotę w
tym samolocie zamknęłam oczy i jakoś przetrwałam, w koncu awiomarin mnie
uśpił:) i nie było w sumie tragicznie
najgorszy jest pierwszy raz ale uwierz jak zobaczyłam ile ludzi ma przy starcie
i lądowaniu panikę na twarzy to wydaje mi sie ze to nie jest nienormalne
aha awiomarin zażyć ze dwie godziny przed odlotem
jak mi sie udało: panikarze która nie może wyrobić w autobusie albo w kinie to
tobie tez sie uda:)
pozdrawiam Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: pierwszy lot samolotem - proszę o rady... boję się
pierwszy lot samolotem - proszę o rady... boję się
proszę pomóżcie, będę leciała niedługo po raz pierwszy w zyciu, lot
to "tylko" 3 godziny, ale strasznie sie boję, wiem że są zmiany ciśnienia ale
nie wiem co w najgorszym przypadku mnie czeka np. nudności, ból głowy itd i
jak sie przed tym uchronić, z góry dzięki za praktyczne rady Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: pierwszy lot samolotem - proszę o rady... boję się
Gość portalu: aga26 napisał(a):
> proszę pomóżcie, będę leciała niedługo po raz pierwszy w zyciu, lot
> to "tylko" 3 godziny, ale strasznie sie boję, wiem że są zmiany ciśnienia ale
> nie wiem co w najgorszym przypadku mnie czeka np. nudności, ból głowy itd i
> jak sie przed tym uchronić, z góry dzięki za praktyczne rady
Tak jak wyżej, energiczne przełykanie śliny powinno wystarczyć (kiedyś rozdawano
po to cukierki ;-)). Przygotuj się, że w powietrzu, wbrew pozorom, nie jest
gładko i może trząść, jak przy przejeździe przez Pabianice ;-)), trzęsie też
przy starcie i lądowaniu, gdy wysunięte są lotki, klapy itp. Z nudnościami się
nie spotkałem, ale zanim się przyzwyczaisz, przy pewnych manewrach może być
trochę jak na karuzeli(samolot, by skręcić musi się przechylić na bok, piloci
robią to mniej lub bardziej gwałtownie). Pamiętaj, że taki lot, to rutynowa
czynność dla pilota, robił to już setki razy, na każdy manewr, każdą możliwą
sytuację ma rozpisaną procedurę.
Jeśli bardzo się boisz, możesz wejść na pokład na lekkim rauszu, ale nie
przesadź ;-)) Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Picasso w Warszawie - golab czy syrena
Uslyszalem kiedys dziwna historie o tym, ze wielki artysta Pablo Picasso zostal zaproszony do Warszawy w latach 40. Podobno mial wtedy
namalowac gigantycznego golebia na scianie w mieszkaniu w ktorym mieszkal. Golab zostal pozniej zamalowany podczas remontu. Szperajac w
sieci znalazlem informacje o pewnym filmie dokumentalnym z 1992 r pt. "Picasso w Warszawie, czyli jak sie to zaczelo".
Taki jest opis filmu: "W sierpniu 1948 roku przybył do Polski - odbywając pierwszy w życiu lot samolotem - Pablo Picasso. Przyjechał na Światowy
Kongres Intelektualistów w Obronie Pokoju, zorganizowany we Wrocławiu. Dla organizatorów był nie tylko ważnym, ale i cennym gościem:
światowej sławy artysta od dwóch lat należał do partii francuskich komunistów. Po kongresie, na początku września Picasso odwiedził
zrujnowaną Warszawę. Był zachwycony tym, że murarze z resztek miasta wznoszą miasto nowe. Na Kole, gdzie powstawał galeriowiec
przypominający mu architekturę jednego z madryckich placów, w niewykończonym jeszcze mieszkaniu przy ul. Deotymy, na białej ścianie czarną
kredką namalował warszawską syrenkę z młotkiem w dłoni zamiast miecza. Dla przodownicy pracy, która wkrótce stała się właścicielką tego
mieszkania, zaczął się koszmar. Przez niewielki pokój nieustannie przewijały się tłumy ludzi, pragnących obejrzeć arcydzieło. Józef Gębski
opowiada o tym wydarzeniu w dowcipny i dość oryginalny sposób. Pretekstem do przypomnienia pobytu Picassa w Polsce jest w jego filmie nigdy
nie zrealizowana idea budowy w Warszawie pomnika Józefa Stalina i początek socrealizmu w sztuce. Autor wykorzystuje fragmenty archiwalnych
kronik i dopisuje do nich dialogi - prawdopodobne lub nie, lecz chwilami zabawne i dające zaskakujący efekt. Wizytę Picassa i wydarzenia, które
potem nastąpiły wspomina także ówczesny minister kultury, Włodzimierz Sokorski, mówią o tym mieszkańcy ulicy Deotymy."
Z opisu filmu (ktorego nie widzialem) wynika, ze Picasso namalowal syrene a nie golebia. Moze ktos wie cos wiecej o tym? A moze jest to tylko
kolejna legenda miejska? Bede wdzieczny za kazda informacje w tej sprawie.
ULTIMO
Temat: Air Berlin
Dzięki za wasze opinie, potwierdziłem rezerwację i czekam na swój pierwszy w
życiu lot low-costem. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Wyskakiwanie z samolotu :)
Ja pierwszy raz skoczyłam właśnie w Chrcynnie z 3000m, bo wtedy mieli tam AN-2. Później przeniosłam się do Przasnysza do Klubu Atmosfera, w którym atmosfera jest po prostu świetna :) A jak było za pierwszym razem? Dokładnie opisać tego nie umiem, ale pamietam, że siedząc w samolocie (przy okazji był to mój pierwszy w życiu lot samolotem) cieszyłam się, że będę skakać i nie miałam żadnych myśli typu "co ja tu robię". Bać zaczęłam się, kiedy na 1200 m instruktor otworzył drzwi i zobaczyłam wyskakujących skoczków... nadal jednak byłam szczęśliwa, że ja tez tak zrobię. Dopiero kiedy podeszliśmy do drzwi i spojrzałam w ta otchłań, zaczęłam się zastanawiać, czy to naprawdę będzie takie fajne, jak mi się wydawało... ale dużo czasu na zastanawianie się nie miałam, bo już 3 sekundy później byłam poza samolotem... Pierwsze myśli: "czy on chce zrobic salto?!... Nie, chyba jednak nie robimy salta"... a chwilę potem, kiedy byliśmy już w płaskiej pozycji: "o WOOOW! Ale pięknie!" i uśmiech na twarzy :D Pamiętam też, że swobodne spadanie nie było dla mnie jakimś strasznym uczuciem tylko przyjemnym. Tylko podczas tej chwili po wyjściu byłam trochę przestraszona, bo nie wiedziałam co się dzieje i gdzie jest dół a gdzie góra, ale potem był tylko wielki uśmiech i szczęście :) Teraz jak sobie to przypominam znowu się uśmiecham :) Od razu po otwarciu powiedziałam, że chcę jeszcze raz i... to było wszystko co byłam w stanie powiedzieć ;) a od razu po wylądowaniu powiedziałam, że zapisuję się na kurs :) Przeszłam go na Litwie, a będąc juz po kursie odwiedziłam Przasnysz i tak spodobał mi się tamtejszy klimat, że jeździć na skoki gdzie indziej już mi się nie chce. Na mojej stronie w dziale "skocz ze spadochronem" można przeczytać więcej relacji po pierwszym skoku.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: GADKI SZMATKI ... po 100 c.d.
Ja juz jestem spakowana Jutro czeka mnie pierwszy w zyciu lot
samolotem. Wiec przynajmniej przez godzine moje mysli beda gdzies
indziej. Za tyzien juz wszystko bedzie wiadomo. Pozdrowionka i pa pa! Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: pierwszy raz samolotem
pierwszy raz samolotem
wybieramy się 14 sierpnia do Grecji samolotem. to będzie nasz pierwszy w
zyciu lot. co wolno a czego nie wolno wnosic na poklad? czy mozemy miec swoje
napoje i prowiant na droge? kazda wskazowka mile widziana :) Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: TURBULENCJE napiszcie coś o tym!!!
jeju, jak bedziecie pisac o takich zdarzeniach to ja przed wejsciem na poklad
odwale kite ewentualnie zapre sie nogami w wejsciu i beda musieli mnie sila
wciagac do srodka.Miejcie sumienie i nie straszcie tych co przed nimi pierwszy
w zyciu lot ,tak jak przede mna... Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: PLL LOT
A ja pamiętam swój pierwszy w życiu lot "Lotem" odbyty (o zgrozo!) w
piątek, 13-go dnia miesiąca. Było świetnie! Tylko po tym Ił-18
(turbośmigłowy!) przez kilka dni czułam się, jakbym nadal jeszcze
leciała. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Picasso w Warszawie - golab czy syrena
Około 20 lat temu jako serwisant sprzętu AGD (PREDOM) byłem w mieszkaniu, w
którym wg właścicielki Picasso namalował jednak gołębia. Skarżyła się ona,
że codziennie sprzątała ok 2 wiader piachu po zwiedzajacych. Więc to chyba
nie jest legenda. Myślę, że więcej powinni wiedzieć pracownicy Spółdzielni
Mieszkaniowej "KOŁO", która w swoim czasie wydała zezwolenie na zamalowanie
tego dzieła.
Pozdrawiam,
Jan
Uslyszalem kiedys dziwna historie o tym, ze wielki artysta Pablo Picasso
zostal zaproszony do Warszawy w latach 40. Podobno mial wtedy
namalowac gigantycznego golebia na scianie w mieszkaniu w ktorym mieszkal.
Golab zostal pozniej zamalowany podczas remontu. Szperajac w
sieci znalazlem informacje o pewnym filmie dokumentalnym z 1992 r pt.
"Picasso w Warszawie, czyli jak sie to zaczelo".
Taki jest opis filmu: "W sierpniu 1948 roku przybył do Polski - odbywając
pierwszy w życiu lot samolotem - Pablo Picasso. Przyjechał na Światowy
Kongres Intelektualistów w Obronie Pokoju, zorganizowany we Wrocławiu. Dla
organizatorów był nie tylko ważnym, ale i cennym gościem:
światowej sławy artysta od dwóch lat należał do partii francuskich
komunistów. Po kongresie, na początku września Picasso odwiedził
zrujnowaną Warszawę. Był zachwycony tym, że murarze z resztek miasta
wznoszą miasto nowe. Na Kole, gdzie powstawał galeriowiec
przypominający mu architekturę jednego z madryckich placów, w
niewykończonym jeszcze mieszkaniu przy ul. Deotymy, na białej ścianie czarną
kredką namalował warszawską syrenkę z młotkiem w dłoni zamiast miecza. Dla
przodownicy pracy, która wkrótce stała się właścicielką tego
mieszkania, zaczął się koszmar. Przez niewielki pokój nieustannie
przewijały się tłumy ludzi, pragnących obejrzeć arcydzieło. Józef Gębski
opowiada o tym wydarzeniu w dowcipny i dość oryginalny sposób. Pretekstem
do przypomnienia pobytu Picassa w Polsce jest w jego filmie nigdy
nie zrealizowana idea budowy w Warszawie pomnika Józefa Stalina i początek
socrealizmu w sztuce. Autor wykorzystuje fragmenty archiwalnych
kronik i dopisuje do nich dialogi - prawdopodobne lub nie, lecz chwilami
zabawne i dające zaskakujący efekt. Wizytę Picassa i wydarzenia, które
potem nastąpiły wspomina także ówczesny minister kultury, Włodzimierz
Sokorski, mówią o tym mieszkańcy ulicy Deotymy."
Z opisu filmu (ktorego nie widzialem) wynika, ze Picasso namalowal syrene
a nie golebia. Moze ktos wie cos wiecej o tym? A moze jest to tylko
kolejna legenda miejska? Bede wdzieczny za kazda informacje w tej sprawie.
ULTIMO
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -
http://www.gazeta.pl/usenet/
Temat: Gdzie sklep ze szklem laboratoryjnym?
Witam,
"Zaproszony przez politbiuro na Kongres Pokoju w chyba w 1949r do
Wrocławia
słynny komunizujący malarz Pablo Picasso. [...]
W/g wątku z początku roku:
Uslyszalem kiedys dziwna historie o tym, ze wielki artysta Pablo Picasso
zostal zaproszony do Warszawy w latach 40. Podobno mial wtedy
namalowac gigantycznego golebia na scianie w mieszkaniu w ktorym mieszkal.
Golab zostal pozniej zamalowany podczas remontu. Szperajac w
sieci znalazlem informacje o pewnym filmie dokumentalnym z 1992 r pt.
"Picasso w Warszawie, czyli jak sie to zaczelo".
Taki jest opis filmu: "W sierpniu 1948 roku przybył do Polski - odbywając
pierwszy w życiu lot samolotem - Pablo Picasso. Przyjechał na Światowy
Kongres Intelektualistów w Obronie Pokoju, zorganizowany we Wrocławiu. Dla
organizatorów był nie tylko ważnym, ale i cennym gościem:
światowej sławy artysta od dwóch lat należał do partii francuskich
komunistów. Po kongresie, na początku września Picasso odwiedził
zrujnowaną Warszawę. Był zachwycony tym, że murarze z resztek miasta
wznoszą miasto nowe. Na Kole, gdzie powstawał galeriowiec
przypominający mu architekturę jednego z madryckich placów, w
niewykończonym jeszcze mieszkaniu przy ul. Deotymy, na białej ścianie czarną
kredką namalował warszawską syrenkę z młotkiem w dłoni zamiast miecza. Dla
przodownicy pracy, która wkrótce stała się właścicielką tego
mieszkania, zaczął się koszmar. Przez niewielki pokój nieustannie
przewijały się tłumy ludzi, pragnących obejrzeć arcydzieło. Józef Gębski
opowiada o tym wydarzeniu w dowcipny i dość oryginalny sposób. Pretekstem
do przypomnienia pobytu Picassa w Polsce jest w jego filmie nigdy
nie zrealizowana idea budowy w Warszawie pomnika Józefa Stalina i początek
socrealizmu w sztuce. Autor wykorzystuje fragmenty archiwalnych
kronik i dopisuje do nich dialogi - prawdopodobne lub nie, lecz chwilami
zabawne i dające zaskakujący efekt. Wizytę Picassa i wydarzenia, które
potem nastąpiły wspomina także ówczesny minister kultury, Włodzimierz
Sokorski, mówią o tym mieszkańcy ulicy Deotymy."
Z opisu filmu (ktorego nie widzialem) wynika, ze Picasso namalowal syrene
a nie golebia. Moze ktos wie cos wiecej o tym? A moze jest to tylko
kolejna legenda miejska? Bede wdzieczny za kazda informacje w tej sprawie.
ULTIMO
Może jakieś nowe wieści?