Pieski preriowe

Widzisz odpowiedzi znalezione dla zapytania: Pieski preriowe





Temat: MARZEC 2004 część III
Zdjęcia ze spotkanka są świetne, zazdrościmy bardzo, a Bartek się na mnie
pogniewał, że go tam nie było i poszedł spać .
Może to i lepiej, bo mój bąbel ani nie stoi, ani nie raczkuje i pewnie byłoby
mi głupio, a jemu smutno i wstyd. Na prawdę nie mam pojęcia dlaczego
rehabilitantka mówi, że wszystko idzie w dobrym tempie, a lekarze w kółko mi
powtarzają, że na raczkowanie ma jeszcze czas??!!, jak dla 95% forumowych
dzieci to już pestka i myślą tylko o chodzeniu.
Bardzo Wam urosły dzieci, Zuzanka była w tym męskim gronie jak królewna,
chłopcy bombowi, czy Piotruś robi się coraz bardziej podobny do Reni, czy mi
się tylko zdaje?
Tak sobie myślę, że jak mój Bartuś zacznie chodzić, to Wasze pociechy pewnie
będą już co najmniej liczyć do dziesięciu, albo opanują tabliczkę mnożenia na
2

Oglądałam też nowe zdjęcia Oliwki, śliczna dziewczynka!

Gochagocha,no widzisz jakie postępy robi Agatka. Bardzo się cieszę, w takim
tempie pewnie na gwiazdkę dostaniesz pieska preriowego .

Ja też mam mały sukces, chociaż pewnie Was to rozbawi, ale co tam muszę się
pochwalić! Wczoraj Bartuś zrobił dwa kroczki na czworakach do tyłu, ale to może
był przypadek. Natomiast dzisiaj zaczął się czołgać jak zawodowy żołnierz.
Mieszałam sosik w garnuszku i postawiłam go na podłodze, bardzo to
zainteresowało mojego synka i myk myk podczołgał się trochę, odsunęłam
garnuszek dalej, a on za nim. W ten sposób przeczołgał się przez cały pokój,
niestety garnuszka nie dostał, trochę to nie wychowawcze ...
Nie żegnam się, może coś jeszcze napiszę?
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: MARZEC 2004 część III
Witamy nowa mamusię Olę z Majką!!!

Ale nam dzieciaczki chorują!!!!!! My wysyłamy pozytywne fluidy u życzymy żeby
Jagódka nia maiała ospy (pamiętaj że nie wszystkie dzieciaczki ostro ją
przechodzą!!!!) , a Albercik szybko wyzdrowiał!!!

Yasmin, a swoją droga to przerazające co sie dzieje w naszej służbie zdrowia.
Na nieszczęście lekarze czuja się bezkarni bo w sądzie lekarskim są też lekarze
i chronią sie nawzajem. Można oczywiście iśc do normalnego sadu ale kto ma na
to czas i pieniądze, a efekt tez nie jest pewny.
Nie będe tu pisać szczegółów ale mojemu znajomemu zmarło dziecko (4 miesiące).
Prywatni lekarze stweirdzili że to z winy lekarza prowadzącego a sąd lekarski
uznał że to "wypadek przy pracy" i takie rzeczy sie mogą przytrafić!!!!!
ZGROZA!!

Ale koniec tych smutnych informacji.
U nas powoli następuje przemiana z węża preriowego na pieska preriowego.
Transformacja kest powolna ale widoczna gołym okiem. Już muszę chować wszystkie
rzeczy z poziomu 40-50 cm od podłogi... Ale fajnie!!!

A czoraj u nas częśc porządków zrobiona. Poprane firanki i zasłonki, poukłądane
w szafach i pomyte szafki kuchenne.

Czeka nas jeszcze trochę prac, ale idziemy w dobrym kierunku!!!!!!!! Prezenty
tez już kupione. Został mi tylko jeszcze dla Ani ale mam już pomysł i to już
tylko kwestia kupienia!!!!!!!! CHURA!!!!!! Tym razem nie na ostatnią chwilę.
Musiałam tak przyspieszyć, bo w tym roku mam u siebie 2 wigilie. W tą niedzielę
nawiedza nas esć z rodziną a w Wigilię mam resztę rodzinki - 11 osób w tym 2
poniżej 1,5 roczku!!!!
Ale będzie wesoło....
Lecę bawić się z Małgoś bo się trochę denerwuje na podłodze, a jeszcze nie
wpadła na pomysł żeby przypełznąc do mnie!!!!!!

Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: MARZEC 2004 część III
Uffffffffffffff, wreszcie wszystko przeczytalam ale tak duzo tego, ze juz mi
sie wszystko dokladnie wymieszalo !!!!

Przesylamy pozytywne fluidy Albercikowi, Zuzi od Ani, Zuzi od Marzeny (kaszelek
precz) i Piotrusiowi kochanemu !!! Chorobska won !!!

Magda - magdawe - nie wiem jak tam Jagodka bo nic nie piszesz ale gdyby tfu,
tfu ... wiesz co to zanim podasz jej zovirax przeczytaj ulotke: czy mozna
takiemu malemu dziecku podac !!!! Te wszystkie leki przeciwwirusowe sa bowiem
przeznaczone dla starszych dzieci.

Gratuluje zabkow, pieskow preriowych i "chodzikow" !!!! STRASZNIE WAM
ZAZDROSZCZE !!!!

U nas zastoj. Po poczatkowej euforii wywolanej turlaniem sie malutkiej zapadla
cisza. Mala turla sie ale nadal nie siada, nie czolga sie, nie raczkuje ...
Na moje zale rehabilitantka stwierdzila, ze moze najpierw raczkowac a potem
dopiero nauczyc sie siadac a ze nie probuje stawac to dobrze bo w tym wieku to
stanowczo za wczesnie na stawanie. Potem plaskostopie itp. itd. Chyba troche
przesadzila hehe. Bo jak czytam o postepach Waszych dzieciaczkow to mnie sie
wydaje, ze to Agatka jest "opozniona" a nie inne maluszki "przyspieszone".

No ale fakt faktem, ze mala wskutek cwiczen odkryla motoryke. Siega daleko po
zabawki, z siadu kladzie sie na brzuszek, probuje sie czolgac (ale nie umie).
No coz, cierpliwie czekam i zawsze gdy Mateo bawiacy sie z Agatka
krzyknie "Mamo chodz szybko" lece z nadzieja, ze zastane Agatke w pozycji
pieska albo przynajmniej siedzaca ...

Jutro w przedszkolu jaselka. Ide z Mateo i ... kamera. Agatka zostaje z tata w
domu. Moze jestesmy dziwni ale boje sie zabrac Agatke w okresie kwarantanny
poospowej (obnizona odpornosc) w siedlisko kaszlu i katarow hihi. Tak wiec
nagram uroczystosc i bedzie ok. A i babcie na tym skorzystaja.

U nas swietami jeszcze nie pachnie ale za to mamy juz zarezerwowany letni
wypoczynek w naszym stalym, ukochanym miejscu. Dobre co ?

Pozdrawiam serdecznie i jeszcze raz zdrowka dla kochanych, biednych, chorych
maluszkow !!!

Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: MARZEC 2004 część IV
buziaczki gratulacyjne dla Agatki-pieska preriowego i wsio the best dla Gosi
Balbiny16

tyle na razie bo wyjec wyje i wyje... kapiel niedługo, uffffffffff
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: MARZEC 2004 część IV
Piszę z pracy.

Inka – Inooshka – dużo zdrowia dla Maksika !!!

Anetko – przesyłam Martynce moc fluidów, uścisków i życzeń zdrowia. Bardzo,
bardzo Ci współczuję, że teraz Wy musicie przez to przechodzić. I nie daj się
namówić na kąpiele – stara szkoła i krytykowana ale u Agaty zastosowana i
skuteczna. Dziś mogę powiedzieć, że Agatce po ospie nie pozostał żaden ślad ale
smarowałam ją pedantycznie i żadnych kąpieli. Tylko buzia wkoło ust i pupcia.

Reniu i Jolu – bez Agaty bo z Agatką boimy się. Boimy się podróży, boimy się
pożywienia i kłopotów żołądkowych, które są prawie normą na takich wyjazdach
(znam to z praktyki, nie ze słyszenia, nawet hotel wysokogwiazdkowy nie daje
gwarancji uniknięcia takich kłopotów). Boimy się choroby innego typu, z którą
wiązałaby się konieczność poszukiwania lekarza. Wiem – aż iskrzy
przewrażliwienie z tego co piszę ale tacy już jesteśmy i mamy z Andrzejem to
samo zdanie w tych sprawach. Dlatego nie pojedziemy z Agatką.

Magda – romiszcze – gdzie to zależy od moich rodziców – oni sponsorują oni
wybierają. Będziemy mieć niespodziankę.

Edytko7 – serdeczne gratulacje dla Bartusia z okazji raczkowania.

Inga- dzięki i będę zaglądać bo nasze forum to nałóg silniejszy ode mnie hihi
(nawet w pracy nie mogę sobie odpuścić, choć nie wolno)

Jolu – gratulacje pierwszego wytęsknionego ząbka u Hanusi

Trochę się zaniepokoiłam normami spania u 10-miesięczniaków. Moja Agatka zaś
stanowczo odstaje bo śpi w nocy około 10 godzin (rano ją budzę do karmienia), w
ciągu dnia ma natomiast 4 drzemki !!! po minimum godzinie. Choć jak to dodać to
wychodzi akurat norma czyli 14 godzin snu na dobę więc może nie jest tak źle.

Jutro mamy wolne za 1 stycznia i jutro rano zabieram dzieciaki i jadę –
najpierw odwożę Andrzeja na szkolenie do Wisły a potem jadę do mamy. Moi
rodzice i babcia nie widzieli jeszcze pieska preriowego i bardzo są ciekawi jak
też wnusia i prawnusia raczkuje. No więc jedziemy.

Życzę zdrówka i miłego, spokojnego weekendu i do napisania.

Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Indy 4
Ave wiktor [wiki] matlakiewicz! Morituri te salutant!

Recenzja, recenzja.. albo chociaż relacja z oglądania :o)


Ależ proszę bardzo :

Teatrzyk Farmy Komputerów Przedstawia:

"  Indiana Jones i Archiwum  X  "
(skrót tendencyjny ze spoilerami)

Występują :
Indiana Junior
Indiana Junior Junior
Podwójnie podwójny Agent
Zła Rosjanka
Świstaki
Małpy.

Świstaki: cały czas zastanawiają się o co tu chodzi.

Indy Junior: Zadziera z FBI, porywa lodówkę (deszcz pewnie będzie,
bo nisko latała) ogląda monstrualne pieczarki (i niemal świeci nocą)
po czym dostaje kopa z uczelni. Wprost w szpony Złej Aczkolwiek Ponętnej
(dla określonych wartości słowa 'ponętna') Rozjanki.

Note: Proch zawiera cząstki żelaza, a naboje do shotguna wypełniane
są stalowymi kulkami.

Indy Junior Junior: wyrywa ze szponów, szaleje, kradnie piwo, bawi się
majchrem, szaleje, wpada w szpony.

Małpy: na razie nic.

IJ: łazi po ruinach lejąc tubylców breakdancerów i z palcem w nosie
znajduje kolejne ślady, by w końcu trafic na Kryształową Czaszkę.
Ta, dla odmiany, przyciąga złoto. Bywa.

IJJ: j/w, tylko bez piwa.

Małpy: wciąż nic.

IJ: Ucieka z Czaszką, ex&to-be żoną i 'to ja mam syna' synem przez
dżunglę. Prezentuje przy okazji standardowy zestaw skoków, zamachów,
ciosów tym, owym i etceterym.

Małpy: spokojnie przemieszczają się na pozycje.

IJJ: j/w, plus walka na szpady czy inne florety prowadzona na masce pojazdu
mechanicznego, zakończona zabujaniem się. Głównie na lianie.

Małpy: te dla odmiany zabujały się w IJJ. I ruszyły z kopyta. No, może
raczej z ogona...

IJJ: niczym Tarzan Deluxe (wersja limitowana) pokonuje pół dżungli bujając
się na linach (WeissmĂźller się chowa pod kamyczek) i niczym grom z jasnej
dzungli spada z zabujanymi małpami na Złą i ich pomocników. Następuje ogólne
małpoporyjachbicie i skoki na amfibiach.

Note: wbrew wszystkim danym naukowym, siafu żyją w Ameryce Południowej,
a nie, jak by się mogło wydawać, w Afryce i Azji.

IJ: błyskotliwie odgaduje co było do odgadnięcia. Jak to Indy.

IJJ: wypełnia drugi plan.

Małpy: porzucone, powróciły, rozpaczając, do dżungli.

Finale Grande:
 Czacha: świeci. Integruje. Rozpierdala. Odlatuje.
 PPA: ginie (ha! myśleliście że o nim zapomniałem, co?!)
 Zła: poznaje Wielką Prawdę o tym, że ten kto wie zbyt wiele...
 UFO: odlatuje w Pomiędzy.
 IJ : rzuca błyskotliwym tekstem
 IJJ: udaje że coś z tego rozumie.

Finale Bzdurae:
 IJ się żeni, w powietrzu wisi szybkie rozstanie i jeszcze głupszy IJ5.

 ... i tylko świstaki wciąż zastanawiają się, o co w tym wszystkim, do
ciężkiego pieska preriowego, chodzi...


Wiki


Sławek

Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Predestynacja i psychopaci


| nie jest przypadkiem obecność psychopatów, stanowiących ok. 1%
| społeczeństwa
Dobrze jest czytać Politykę :)


Owszem, dobrze. Ale nie polegam tylko na jednym źródle. Kumplowałem się kiedyś
z psychologiem więziennym, który opowiadał mi jak się pracuje z psychopatami.
Jak mówił trzeba grać "małego sk...synka" i budować wyłącznie relacje typu "coś
za coś", żadnych odwołań do abstrakcyjnych zasad, bo psychopata albo nie
zrozumie o co chodzi i oleje, albo uzna za frajera i spóbuje wykorzystać.


Żywisz typowe złudzenie filozofów - uznajesz za realne istnienie kategorii
rzeczy i pojęć wyidealizowanych. Zło jest wg. ciebie równie realne jak stół


Bredzisz. Zamiast przeczytać co piszę i się nad tym zastanowić, reagujesz
skojarzeniem z utrwalonym stereotypem i zaczynasz dorabiać mi gębę od czapki.


psychopata tak ostro oddzielony od innych rzeczy jak krzesło na którym
siedzisz jest oddzielone od stołu. Granicy między "normą" a "psychopatią" nie
postawisz.


Typowe gadanie ślepego o kolorach. Ciekaw jestem co zostało by z tych
wzniosłych frazesów gdybyś stanął twarzą w twarz z psychopatą? W jak wysokich
podskokach byś spieprzał?


Zamiast wydziwiać jak powstrzymać psychopatów zastanów się dlaczego do tej
pory nie wyeliminowała ich ewolucja. Może są potrzebni? :) (oczywiście z
ewolucyjnego punktu widzenia :)


Patrz Vitus Droscher badania nad osobnikami niealtruistycznymi w populacji
piesków preriowych... Ewolucja eliminuje takie zachowania kiedy przestają być
marginesem, czyli powyżej 10% populacji.


Kolejne złudzenie - że jedynie bóstwo może być źródłem moralności.


Czy ja kiedykolwiek, gdziekolwiek twierdziłem, że bóstwo jest źródłem
moralności? Gdyby tak było łamałbym ZZWW.


Czyli ja
powinienem latać po ulicy z siekierą i mordować ludzi, bo w nic nie wierzę?


Znowu masz urojenia? Przestań wciskać mnie w swoje ciasne myślowe stereotypy.


Mój drogi P, mógłbyś nie wywlekać na grupie swojego boga? A przynajmniej
przed udowodnieniem że istnieje bardziej niż jakikolwiek inny :)


Przypomnij sobie co na temat udowodniania bogów mówi ZZWW i kto ją odkrył.

Odpowiadam innym:

Korneliuszu, okazywanie chrześćjańskiej miłości psychopacie to jeden z
pewniejszych sposobów na popełnienie samobójstwa. Okaż raczej chrześćjańską
roztropność. I pomyśl o tej predestynacji...

Lamesz, tak oczywista korelacja, którą mi sugerujesz byłaby pogwałceniem ZZWW,
a nie przejawem jej działania. Wyrzucam sobie bardzo, jak mogłem tak długo
traktować poważnie kogoś tak głupiego jak ty. Ku swemu zdumieniu (nie sądziłem,
że ktokolwiek zdoła) stwierdzam, że jesteś tępszy od Jacusia.

Pozdrawiam
Przewodas

Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Predestynacja i psychopaci
Dnia 25 Jan 2007 10:18:31 +0100, Przewodas napisał(a):


| Żywisz typowe złudzenie filozofów - uznajesz za realne istnienie kategorii
| rzeczy i pojęć wyidealizowanych. Zło jest wg. ciebie równie realne jak stół
Bredzisz. Zamiast przeczytać co piszę i się nad tym zastanowić, reagujesz
skojarzeniem z utrwalonym stereotypem i zaczynasz dorabiać mi gębę od czapki.


Czytaj dalej -


| psychopata tak ostro oddzielony od innych rzeczy jak krzesło na którym
| siedzisz jest oddzielone od stołu. Granicy między "normą" a "psychopatią" nie
| postawisz.
Typowe gadanie ślepego o kolorach. Ciekaw jestem co zostało by z tych
wzniosłych frazesów gdybyś stanął twarzą w twarz z psychopatą? W jak wysokich
podskokach byś spieprzał?


Mój drogi pt. P, nie należysz do ludzi z którymi jak z Brunem poszedłbym na
piwo. Jesteś niebezpiecznie blisko psychopatii :) Jak widzisz, radzę sobie
nieźle z utrzymywaniem psychopatów na dystans - kontaktuję się via usenet
:)

| Zamiast wydziwiać jak powstrzymać psychopatów zastanów się dlaczego do tej
| pory nie wyeliminowała ich ewolucja. Może są potrzebni? :) (oczywiście z
| ewolucyjnego punktu widzenia :)
Patrz Vitus Droscher badania nad osobnikami niealtruistycznymi w populacji
piesków preriowych... Ewolucja eliminuje takie zachowania kiedy przestają być
marginesem, czyli powyżej 10% populacji.


U wielu gatunków zaobserwowano pewien stały procent osobników nastawionych
niealtruistycznie, doniesienia się sypią. Mówiąc że ewolucja eliminuje ten
typ zachowania dokonujesz nadużycia, bo nie wspominasz że ewolucja dba o
uzupełnienie stanu kiedy ten procent zmaleje :)


| Kolejne złudzenie - że jedynie bóstwo może być źródłem moralności.
Czy ja kiedykolwiek, gdziekolwiek twierdziłem, że bóstwo jest źródłem
moralności? Gdyby tak było łamałbym ZZWW.


Cytuję:
" Dlaczego dobry i miłosierny Bóg z
rozmysłem stworzył pewnych ludzi tylko po to, aby ich potępić i skazać na
wieczne męki?, nie jest przypadkiem obecność psychopatów, stanowiących ok.
1% społeczeństwa - osobników pozbawionych duszy (wykazujących niedorozwój
uczuć wyższych), a także wolnej woli (zaprogramowanych na proste i
bezwzględne zaspokajanie swoich popędów), spełniających więc rolę ludzkich
atrap, niezbędnych w realizacji przykrych elementów Planu Bożego?"

Przełóżmy to na nasze:
1. Dobry bóg istnieje i tworzy ludzi.
2. Dwóch rodzajów: normalnych i psychopatów.
3. Pierwsi mają  wolną wolę więc mogą wybierać między dobrem a złem. Krótko
mówiąc, mają/znają moralność, choć nie muszą i niekiedy jej nie stosują.
4. Drudzy - nie mają woli więc nie mogą być moralni, są skazani przez
predystynację (zauważ że bóg mógł ich predystynować do świętości, a
przedystynował do potępienia, złośliwiec jeden :)
5. Stąd twierdzę że ty twierdzisz że bóg niektórym daje moralność jako
konsekwencję swobody wyboru, ergo bóg jest źródłem moralności.
6. Stąd twierdzę że uważasz zło za istniejące (jako samodzielny byt), jako
jeden z wyborów moralnych.

Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Czy materia,a w tym zycie mogly istniec odwiecznie?


Maciek Woźniak wrote:
| | ludzie to nie termity
| Bardzoś to roztropnie wykoncypował.
| i nei moga funckjonowac w tak wielkich spolecznosciach.
| Ale zryw był krótki.
| A w jakich maksymalnie społecznościach mogą funkcjonować?
czlowiek moze czujac sie knfortowo i dzialajac w normalny naturalny
sposob, funkcjonowac w spolecznosci co najwyzej 100 -120 osob. Nie
jestes w stanie utrzymywac osobistych stosunkow z wieksza liczba osob,
nie potrafisz wiekszej liczby osob uwazac za przyjaciol,


Termit może funkcjonować tylko samotnie. Bo nie jest
w stanie utrzymywać osobistych stosunków z innymi
termitami, zaprzyjaźnić się z innym termitem, etc.

pojedynczy


czlowiek nie jest w stanie bez rozwinietej organizacji hierarchicznej
nadzorowac pracy wiekszej liczby osob ( de facto ta ostatnia czynnosc
dotyczy najwyzej 30-40 osob)


A ile termitów może nadzorować pojedynczy termit?

. kazdy wzros grupy musi nieuchronnie


prowadzic do odindywidualizowqania jednostek wchodzacych w jej sklad i
prowadzic do budowy ortganizacji opartej na hoerarchiach ktore juz
zawieraja w sobie strukture.


Bingo.


To sa wyniki calkiem powaznych badan z dziedziny zarzadzania oraz
antropologii.


Tak, bardzo bym się zdziwił, gdybyś sam to wymyślił.


termity maja zupelnie inaczej: koordynuja swoja wspolprace milinami,


Taaaa, ludzie tego nie robią.


brak w ich spoleczenstwach struktury hierarchicznej sa za to kasty
zupelnie niewymiennych osobnikow.


To wymień ogrodnika na betoniarza-zbrojarza.

Ponadto w ramach danej kasty termity


sa doskonale wmienne i odindywidualizowane co w wypadku ludzi jest
niemozliwe do osiagniecia z powodow roznic w wygladzie charakterze
usposobieniu, zainteresowaniach i jadlospisie.


A jak się zwalnia ślusarza i zatrudnia na jego
miejsce innego, to się patrzy na jego wygląd czy na
jego upodobania kulinarne?


Poza tym termity sa mniejsze ;-)

Chyba ze, co oczywiscie u ciebie mozliwe, slowo termity znaczylo cos
zupelnie inego: po prostu przyjales akskjomat ze termit to truskawka,
slowo czlowie to kalafior. No zakladajac taki noramlny dla ciebie tok
rozumowania, nie wiem co moge powiedziec o tak rozumianych termitach i
ludziach ;-)


Twoje założenia na temat mojego toku rozumowania
są jak zwykle wielce idiotyczne.


| Hmm. Wyszło Ci tak z porównania zasięgu
| geograficznego?
Jesli bysmy porownywali mrowki byloby wlasnie tak. Mrowki osiagnely
zdumiewajacy sukces biologiczny, sa obecne praktycznie w kazdym
srodowiku w ktorym moga ieszkac ludzie


A na Antarktydzie?
A na orbicie okołoziemskiej?


O mrowkach wiesz niewiele.


Za to potrafię skorzystać z tej wiedzy, co mam.


| Nie wiem wiele o osiągnięciach konstrukcyjnych
| piesków preriowych, ale jeśli chodzi o słonie,
| to AFAIK nie mają żadnych.
owszem: slonie nie uzywaja autocada. Cuz z tego: ludzie egzystuja w
stadach o strukturze spolecznej nieco prtzypominajace stada sloni, sa
ssakami, wychowuja potomstwo ktore jest zalezne od rodzicow do nastego
roku zycia. Wiele waznych bilogicznie elementow mamy ze sloniami
wspolnych. z mrowkami nie mamy wspolnego prawie nic.


Skoro Ty tak twierdzisz, to na pewno prawda.


jako kompletny laik-formalista myslisz jak zwykle pozory z rzeczywista
wiedza.
Wioele razy prosilem cie nie dyskutuj ze mna o rzeczach na ktorych sie
ie znasz. Poczytaj cos: nudzi mnie ciagle edukowanie kogos tak tepego
jak ty.


Mnie też nudzi bycie edukowanym przez kogoś tak tępego,
jak Ty. I od kilku miesięcy to wyłącznie Ty nawiązujesz
dyskusję, chociaż staram Ci się to obrzydzić wszelkimi
sposobami.

Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Egzotyczne zwierzęta na Allegro
Ostrzeżenie przed nieuczciwymi sprzedawcami
Kiedyś udało mi się zakupić Pieski Preriowe u "SEBA 105"
okrzykniętego tu jako sprzedawcę gryzoni. Zostałem przez tego
człowieka oszukany gdyż zaproponował mi że jak przywiozą mi
wcześniej zamówione zwierzęta to zapłacę przy odbiorze. Nie wystawił
ich na ALLEGRO tylko zmusił mnie bym dokonał zapłaty jak już je będę
odbierał i widział za co płacę. Zamówiłem parkę - Samiczkę i
samczyka za sumę 1600 złotych. Przywiózł jednak same samczyki licząc
że mu się jakoś uda wykiwać kupującego. Odebrałem więc samczyka i
miał mi dosłać samiczkę. Oczywiście że dosłał tylko że w takim
stanie że powinno się go postawić w stan oskarżenia za znęcanie się
nad zwierzętami. Jest to po prostu człowiek bez skrupułów wysyłający
w upalne lato zwierzęta bez niczego do zjedzenia ani też chociażby
kawałeczka jabłka- by się zwierzątko mogło podczas dalekiej drogi ze
Śląska aż na Mazowsze pożywić. W bardzo ciasnym kartoniku prawie
bez żadnej wentylacji. Zwierzę dotarło do mnie w stanie agonalnym i
od razu trafiło do naszej Weterynarii . Niestety- nie udało się
uratować gryzonia gdyż był tak schorowany i odwodniony że nie było
żadnych szans by go utrzymać przy życiu. Mam na to potwierdzenie na
piśmie wydane przez prowadzącego weterynarza. Na dodatek okazało się
że w ramach Pieska Preriowego sprzedał mi Susły Richardsona które są
warte maksymalnie 350 złotych za sztukę. Czyż to nie czysty zysk dla
oszusta- sprzedawcy? Jak mu napisałem i opisałem jakim stanie go
dostałem i kiedy zwierzątko mi padło to dostałem odpowiedź bym mu
odesłał. Przez cały czas trzymałem go w zamrażalniku. Wysyłałem
ekspresem w specjalnym pojemniku styropianowym. Po pewnym czasie
otrzymałem odpowiedź że zwierzątko się po drodze rozmroziło i on nie
może stwierdzić co było przyczyną padnięcia gryzonia. Po prostu umył
ręce. Ja zaś miałem w plecy tylko 800 złotych nie licząc kosztu jego
odesłania. Wiem że często robi takie numery gdyż odkupiłem też z
Allegro LOTOPAŁANKĄ i mój sprzedawca przyznał się że kupił ją także
od „SEBA 105”. Zwierzątko także wymagało natychmiastowej interwencji
Weterynaryjnej. Udało się jednak go uratować- gdyż mojemu sprzedawcy
samiczka padła. Prawdopodobnie w taki sam jak i mnie sposób mu
dostarczona.
Ja – kiedy okazało się że będę musiał siąść na wózek inwalidzki,
także po konsultacji z lekarzami postanowiłem zająć się ratowaniem
szczególnie wiewiórek i wiewiórkowatych sprzedawanych młodym i
niedoświadczonym uczestnikom Allegro przez takich właśnie
nieuczciwych sprzedawców jak „SEBA 105” Często się zdarza że ludzie
opisują mi sposób w jaki ten człowiek pozbywa się zwierząt
szczególnie tych z zagrożeniem życia. Nikt takiemu młodemu
kupującemu nie wyjaśni czym karmić na przykład LOTOPAŁANKI. W Polsce
przyjęło się że jak zwierzak nazywa się Wiewiórka to musi gryźć
orzechy by ścierać ząbki i koniec instrukcji żywienia. Czasem młodzi
piszą że ich Wiewiórka lubi biszkopty. Kochani- jak zwierzak nie ma
tego co mu do życia jest niezbędne to wtrząchnie także i Biszkopta.
Ja może miałem swoje początki w lepszym świetle gdyż od samego
początku miałem i mam do dzisiaj- bardzo bliskie, wręcz teraz już
przyjacielskie stosunki z naszymi Weterynarzami. Pomagają mi bardzo
szczerze, gdy dostanę znów z Allegro następnego schorowanego
zwierzaka. Dlatego proszę tu- przez Gazetę..
Młodzi Alegrowicze- opanujcie się. Zanim kupicie następne egzotyczne
stworzenie, gdyż sprzedawcy są podobno od tego by sprzedawać i nie
interesuje ich co się ze zwierzątkiem dalej dzieje. Ważne że dostali
pieniądze za zwierzęta. Reszta ich nie obchodzi. Mnie udało się
uratować dziewiętnaście stworzeń przed całkowitą zagładą. Jakby ktoś
chciał się ze mną podzielić swoimi spostrzeżeniami ewentualnie
uzyskać pomoc to proszę śmiało pisać na adres
zbigniew_tomaszewski@epf.pl Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: MARZEC 2004 część IV
Zaczynam od podziękowań Mamom kibicującym mojej "wiotkiej" Agatce: olinerkha
czyli Oli, ankubek czyli Anetce (bardzo mi się spodobało
okreslenie "wiewióreczki" - świetne jest, no i po kim One tak mają Anetko ???),
mamieweroniki, Joli, balbinie16 czyli Gosi, cloud-ac czyli Agatce, Iwonce, Kali-
jj czyli Karoli, Basi, Oli2004, AAgnieszce12, zuziowej-mamie czyli Ani i
Aani79 !!!!

STRASZNIE Wam zazdrościłam piesków preriowych ... i wreszcie doczekaliśmy
się !!! Tak się ucieszyliśmy; to co naszym forumowym maluszkom przyszło jakby
bezwiednie (choć nie wszystkim !!!) u Agatki osiagnęliśmy codzienną
żmudną "robotą" i jest to dla nas ogromna nagroda, ogromna !!!
To było nasze marzenie - zobaczyć raczkującą Agatkę - i spełniło się !!!
No dobra, koniec tych zachwytów i pieśni pochwalnych.

Gosiu - z okazji urodzin samych szczęśliwych dni !!!

Jolu - chemicznie miałam to robione jak najbardziej w okresie karmienia
piersią. Polega to na dwukrotnym (czasami trzykrotnym) posmarowaniu nadżerki
czymś tam i jak zapewniało mnie 2 ginów - nie ma to znaczenia dla karmienia tj.
dla mleka naszego. Co do K. to widzę, że dajesz mu niezłą szkołę hihi

Co do karmienia czy niekarmienia na noc: moja Agata to zywy przykład tego, że
dziecko karmione piersią może przespać całą noc. Agata przesypia odkąd
skończyła 1 miesiąc i nie budzi się wogóle. Teraz mam problem bo rano śpi do
7.30 a ja o 6.30 będe ją musiała budzić na karmienie. I zastanawiam się czy
ważniejsze karmienie piersią czy sen dziecka ? Co radzicie ?

Iwonka - uważam, że złodziejom winni łapki ucinać. Drastyczne ale według mnie
skuteczne.

Zuziowa-mamo - Aniu - przeczytałam to co napisałas o Tacie Zuzi. A raczej o
Jego braku. Nie znam Twojej historii ale jeśli chodzi o dziecko to po prostu
powiesz Jej prawdę. Tylko i wyłącznie prawdę. Dziecko zrozumie. Dzieci potrafią
zrozumiec wszystko. Wiem to po sobie.

W przedpokoju rosnie górka rzeczy, które zabiorę w czwartek do pracy: buty na
zmiane, herbata hipp dla karmiących i inne rzeczy przydatne w pracy. Jakoś
przezyję. Agatka już dobrze znosi rozłąkę, nie płacze. Chyba polubiła Panią
Nianię albo przynajmniej Ja akceptuje. Najważniejsze, że zjada od niej i
zasypia położona przez opiekunkę. Jeszcze martwi mnie jak będą wyglądały
spacery ale mam nadzieję, że równie dobrze.
Dla mnie to wielka ulga, że zostawiam Agatkę raczkującą i przyzwyczajoną do
opiekunki.
Mam nadzieję, że będzie dobrze.

Miłego wieczoru i jeszcze raz Wam dziękuję za gratulacje i podtrzymywanie na
duchu

Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: MARZEC 2004 część IV
Melduję się w nowej części naszej sagi!
Codziennie czytam wszystkie posty, jakie naprodukowałyście, ale potem albo
czasu albo sił nie starcza, żeby coś napisać.
Dziś teściowa porwała dziecko na cały dzień, więc moge napisać o wszystkim, co
planuję w ciszy i spokoju, nie nadsłuchując, czy dziecko się nie budzi. ))

Gochagocha!
Gratulacje z całego serca dla Agatki, a również dla Mamusi za cierpliwość,
wytrwałość w ćwiczeniach, które sprawiły, że Agatka powiększyła grono piesków
preriowych! Gosia! Wszystkiego dobrego na te pierwsze dni w pracy.

Renia (ainer)!
Nie doczytałam się, czy byłaś już z wynikami badań u lekarza, ale Cię pocieszę.
Ja chodzę do laboratorium, gdzie wyniki drukują od razu z normami.
Co dziwne, normy te są dużo niższe niż normy podane przez majjola. Może Ola
podała normy dla mężczyzn? Więc Twoje wyniki nie są takie najgorsze, jak to
wyglądało!

Kasiu (kj74)!
Ingusia jest niesamowitą dziewczynką, zawsze z podziwem czytam, jak śpi i ile
je... Rewelacja! A te kanapeczki powaliły mnie na kolana. (o kucykach i
długości włosów nie wspomnę, bo o tym to już kilka razy pisałam)

Aagnieszka12, marzenawl oraz agagacek2!
Gratuluję pierwszyh samodzielnych kroczków Waszych pociech. Moja dalej przy
meblach oraz za rączki.

Kali! Mamomisiaczka!
Gratuluję nowych dzieciaczków w rodzinie!

Jeśli chodzi o nowości u nas... Takich fizycznych nie ma (raczkuje, wstaje i
chodzi przy meblach już dosyć długo), ale psychiczne tak.
Martusia dużo już rozumie, poproszona o wykonanie prostych czynności, robi je.
Pokazuje gdzie jest lampa, obraz, niektóre zabawki, oczywiście wskaże gdzie
mama, baba, tata. Dalej mówi tylko mama, baba i pupa, tata wyrywa się jej
bardzo rzadko. Umie zrobić "halo, halo" tzn. przykłada sobie wtedy telefon lub
pilot od telewizora do ucha. Uwielbia słuchać muzyki, pokazuje wtedy właściwy
pilot i patrzy na mnie pokazując na wieżę.

Ciemiączko u nas też bardzo duże, ale pediatra mówi to, co już niejednokrotnie
pisałyście, do 18 miesiąca życie ma czas na zrośnięcie.

Zębów u nas nadal nie widać.... Z zazdrością czytam o ilościach zębów Waszych
dzieciaczków...

Najgorzej jest z jedzeniem i z ubieraniem na spacer.... Ubierana na spacer wyje
i się wyrywa.... I tak codziennie.... Ufff....
Jedzenie jest po to, żeby go nie jeść, albo dwie łyżeczki, a cycka ze dwa łyki
co pół godziny, sama podłazi do mnie, podciąga mi bluzkę, próbując wygrzebać
bar mleczny.
Kaszkę robię w miseczce na oko, a czytając Wasze posty postanowiłam zmierzyć,
ile daję wody... Wyszło ok. 90 ml. Jak czytam o 200, 300 ml to mi oczy wychodzą
na wierzch ze zdziwienia. Chyba jestem mamą największego marcowego naiejadka.
A kaszka może być tylko ryżowa Nestle, dwa smaki i tylko na wodzie. Żadna inna
nie wchodzi... )))) Danonek 2 łyżeczki, deserek podobnie...
Zupkę jak zje, to rzadko całą od razu, często na dwa razy i to mała 140 gr....
Ech......

Pozdrawiam serdecznie.
Samozwańcza mama największego marcowego niejadka. ))
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • klimatyzatory.htw.pl



  • Strona 2 z 2 • Zostało wyszukane 115 wypowiedzi • 1, 2