Widzisz odpowiedzi znalezione dla zapytania: pierwszy raz z facetem
Temat: Miłość/podświadomość/przeznaczeni e
u mnie to jest proste.
wiem, że musi mi imponować, być mądrzejszy, mieć większą wiedzę...itd.
w momecie gdy widzę pierwszy raz faceta i w głowie słysze swoje słowa "ups. za
wysokie progi jak dla mnie". -> to wtedy wiem, że coś z tego może być.
faceta z którym aktualnie jestem poznałam przez totalny zbieg okoliczności -
przeznaczenie?!-(on miał tego dnia 2 stłuczki, ja wyjątkowo zostałam po
godzinach, spotkaliśmy sie na przystanku pod warszawą, a obydwoje mieszkamy w
śródmieściu) - po 15 mintowej rozmowie już pojawił sie element, który lubie
(wspólna pasja). a chemia niestety tu cie zmartwie dopiero po 4 spotkaniu. - ale
taka, że sie po nocy budziłam.
pare razy przez różne czynniki to już sie mogło rozpaść, nawet zanim sie
zaczeło. ale zawsze to coś (podświadomość?) - ciągneło mnie do spotkania z nim.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Wyczucie "momentu" przez teściową
Nasz pierwszy raz z facetem. Winko, świece, nastrój, chata wolna i wiadomo, że
do rana nikt się pojawi, wszystko idzie w dobrym kierunku, już, już... i nagle
pukanie do drzwi. Przyszedł znajomy pożyczyć jakąś płytę :D
A moja mama rzeczywiście ma tak, że bardzo często dzwoni "w trakcie". Nie po to,
żeby kontrolować, ale np. zapytać gdzie położyłam to czy tamto, albo czy po
drodze do domu kupię jej fajki. Moment jest zawsze wyczuty bezbłędnie :D Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Wytlumaczcie mi..
To ja Ci opowiem moją historię, może jest trochę podobna. Przeżyłam swój pierwszy raz z facetem, który później okazał się nie "tym jedynym". Byłam szaleńczo zakochana i tyle. Gdy się rozstaliśmy, długo byłam sama, a potem poznałam mężczyznę swojego życia, z którym jestem już od dawna.
On wiedział, że był ktoś przed nim, po prostu nie mogłam i nie chciałam go okłamywać. Wiem, że na początku bardzo go to bolało. Powiem więcej-mnie też. Po prostu przez pewien czas żałowałam, że na niego nie poczekałam. Ja byłam dla niego pierwszą kobietą... Ale skąd mogłam wiedzieć, że go spotkam?
Ale z czasem to uczucie minęło. I jemu, i mi. Co było, to było, a teraz najważniejsze jest tu i teraz. Nie warto tego rozpamiętywać. Warto skupić się na obecnym związku i zapomnieć o wszystkim, co było. Jest nam ze sobą cudownie, po prostu wiemy, że ja należę tylko do niego, a on tylko do mnie. I teraz tylko to się liczy... I tyle chciałam napisać. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: lista niewypalow Avonu
Ja tylko raz użyłam Percieve, o rany co ja przeżyłam...Umowilam się pierwszy
raz z facetem do kina i się "wyprfumiłam" tym dziadostwem.Zapach...kociego
moczu.Na serio!!!!!!!!Nie kupujcie tego!!!!!!!Podobno to za sprawą xle
dobranych feromonow, tak mi powiedziała zaufana konsultantka. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Ale mi było głupio
Ale mi było głupio
Ostatnio kochałam sie pierwszy raz z facetem z którym od niedawna
sie spotykam. Dawno tego nie robiłam (1,5 roku )i jak to robliśmy
moje pochwa wydawała dziwne dzwięki, jakby powietrze z niej
uchodziło , było to na tyle głośne że wstyd mi było jak nie wiem. Z
satysfakcji nici bo nie mogłam sie skupić nad tym wszystkim. Macie
coś takiego ? Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: SONDA- inicjacja seksualna :)
Miałam przyjemność kochać się pierwszy raz z facetem, który mnie szalenie
podniecał i kt. byłam zauroczona. Czy było niesamowicie? Niekoniecznie, ale
wspominam to wydarzenie z niesłabnącą sympatią. Miałam 18 lat. Zabezpieczeniem
była prezerwatywa. Ale obawiam się, że dziewictwo straciłam wcześniej podczas
innych zabaw... Życzę udanego pierwszego razu!
Ps. Faktycznie na początku nieco boli, ale potem...warto pocierpieć dla tych
orgazmów Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Czyżby?
Jeśli kobieta nie mając stałego partnera idzie na imprezę z
prezerwatywami w torebce tak na wszelki wypadek, gdyby przypadkiem
coś się miało zdarzyć z pierwszy raz widzianym facetem, no to cóż
moje zdanie jest takie, że jest ona trochę zdzirowata.
Nie widzę też potrzeby, żeby kobieta nie mająca stałego partnera
stosowała antykoncepcję. To nie jest całkiem obojętne dla zdrowia.
Jeśli facet nie może wstrzymać się 10 minut na pójście do kiosku czy
na stację benzynową po gumy to nie świadczy o nim najlepiej i lepiej
dla dziewczyny nic z takim nie robić.
Co innego z mężem czy stałym partnerem. Dziecko to poważna sprawa i
świadoma antykoncepcja jest wyrazem odpowiedzialności.Żaden normalny
mężczyzna (pomijam tu dewotów ukztałtowanych przez wspomniane przez
Ciebie pogadanki) nie będzie miał Ci to za złe.
Ja jestem wierzący, ale antykoncepcję dopuszczam. Uważaj tylko by
nie pomylić środków zapobiegawczych z wczenoporonnymi, bo to już
jest inny kaliber i inna sprawa.
A że seks w małżeństwie się kiedyś trochę znudzi... Cóż, pewnie tak
będzie i nic na to nie poradzimy. Taki już jest ten świat. Na pewno
nie jest to wina częstego seksu w początkowym okresie i stosowania
antykoncepcji.
Słowami księdza się nie przejmuj, ale do religii też się nie zrażaj. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Czyżby?
nosorozecwlochaty napisał:
> Jeśli kobieta nie mając stałego partnera idzie na imprezę z
> prezerwatywami w torebce tak na wszelki wypadek, gdyby przypadkiem
> coś się miało zdarzyć z pierwszy raz widzianym facetem, no to cóż
> moje zdanie jest takie, że jest ona trochę zdzirowata.
wiadomo taka kobieta jest niewiele warta jeśli tylko czeka na
okazję. Mi chodzi o zabezpieczenia w stałym związku
> Nie widzę też potrzeby, żeby kobieta nie mająca stałego partnera
> stosowała antykoncepcję.
tutaj też się zgodzę, bo jednak jest to spora ingerencja w organizm
kobiety.
> Ja jestem wierzący, ale antykoncepcję dopuszczam. Uważaj tylko by
> nie pomylić środków zapobiegawczych z wczenoporonnymi, bo to już
> jest inny kaliber i inna sprawa.
wczesnoporonne to już przesada. bo raz, że zabija się dziecko, które
powołalo się do zycia, a dwa lepiej myśleć przed niż po.
Takich odpowiedzi właśnie oczekiwałam, a nie jechania po mnie tylko
dlatego, że chce znać poglądy mężczyzn na tę sprawę.
Ja nie wierzę w wiele rzeczy, które ów ksiądz mówi, bo wypowiada
wiele sprzeczności, sam czasem neguje swoje poglądy. Ale to akurat
mnie zaintrygowało i chciałam po prostu wiedzieć, czy mój partner
może rzeczywiście mnie tak postrzegać.
Dziękuję za uwagę.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Czyżby?
> > Jeśli kobieta nie mając stałego partnera idzie na imprezę z
> > prezerwatywami w torebce tak na wszelki wypadek, gdyby przypadkiem
> > coś się miało zdarzyć z pierwszy raz widzianym facetem, no to cóż
> > moje zdanie jest takie, że jest ona trochę zdzirowata.
> wiadomo taka kobieta jest niewiele warta
bardzo mało ci trzeba by ocenić wartość człowieka Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Pierwszy seks. Pamietacie? :-)
ja miałem pierwszy raz z facetem pozananym przez ogłoszenie !
to był tylko oral, ale i tak byłem bardzo spięty i była to katastrofa - ja
28lat a facet z którym to robiłem miał 24 lata.
na coś więcej zdecydowałem się z facetem z czata, równolatkiem i było super !!!
i ciągle lubie być pasywny :-) Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: ...co jest nie tak ze mną?...
...co jest nie tak ze mną?...
...mam problem otórz to wygląda tak...niedawno skończyłam 3 opakowanie...wcześniej nie zrobiłam po 2 opakowaniu przerwy i odrazu zaczęłam 3 bo pisało że ak można jeśli chce się przedłużyć cas by miesiączka nie wystąpiła...w tym czasie współżyłam pierwszy raz z facetem...po współzyciu (chyba już po 5 tabletce z 3 opakowanie) pojawiło się plamienie...wyglądało jak miesiączka...mniej obfita i mniej bolesna...teraz po 3 opakowanieu mam przerwe...w tym czasie ide do ginekologa bodajże w czwartek po recepte na kolejne opakowania...i dziś pojawił się u mnie okres...czy jest coś nie tak?...zanim zrobiła przerwe i łykałam tabletki z 3 opakowania to wystąpił....skończył się przed wczoraj i dziś znowu się zaczął kolejny?...o co chodzi to normalne bo nierozumiem...ile razy można mieć okres?...boje się że coś nie tak...niby podczac 7 dniowej przerwy okres około 3 dnia powinien wystąpić i to by się zgadzało...mam przerwe i się pojawił...ale wcześniej biorąc tabletki też był...czy wszystko jest wporządku?...prosze napiszcie co o tym sądzicie bo się boje :(... Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Śniło mi się, że byłam Scofieldem!!:o
Śniło mi się, że byłam Scofieldem!!:o
Ale chyba kiepski był ze mnie Scofield, bo mnie Secret Service dorwało w
klubie nocnym, jak sobie z Sarcią na skórzanej kanapce siedzieliśmy milutko:/
I przystawili mi lufę do szyi. Aż ze strachu się obudziłam! I co
najdziwniejsze czułam ból na szyi w tym miejscu, gdzie mi/Scofieldowi
przystawiali lufę!!
P.S. Pierwszy raz byłam facetem;) Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Wszystkie kobiety są bi i co na to ich faceci?
W dzieciństwie podkochiwałam się tylko w mężczyznach. Pierwszy raz
zakochana byłam już w żłobku więc o wzorcach za bardzo mówić nie
można.
Pierwsze kontakty z mężczyznami były dość problematyczne. Byłam i
jestem dość nieśmiała. Na początku mężczyźni bardzo mnie
onieśmielają (Ci "w moim typie", reszta uważa mnie za bardzo pewną
siebie dziewczynę). Pierwszy pocałunek z mężczyzną był w wieku 16
lat po 3 miesiącach chodzenia... Z kobietą (w wieku 17 lat z best
friend od przedszkola) był po sporej dawce alkoholu bez żadnego
zażenowania.
Pierwszy raz z facetem- totalna porażka... Gdy byłam starsza byłam w
takim dziwnym układzie z kobietą, dużo mnie z nią łączyło. Takie
bratnie dusze, które wspólnie odkrywały swoją seksualność. Obydwie
byłyśmy bardzo otwarte na wiele spraw związanych z seksem, ale nigdy
nie byłyśmy zaborcze:-) Taki związek, który daje odpowiednią dawkę
poczucia bezpieczeństwa, nie ograniczając wolności. W porównaniu z
tym moje związki z mężczyznami blado wyglądają... Dlatego może
ciągnie mnie do kobiet?
Mojemu facetowi kiedyś podobała się wizja biseksualnej dziewczyny.
Teraz patrzy na mnie jak na zboczeńca:-) Może faktycznie czuje się
zagrożony i w ten sposób chce we mnie zgasić zapał? Możliwe, że sama
do tego doprowadziłam dając mu odczuć że czegoś mi przy nim brak...
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: jak to jest?
Coś w tym jest co napisał osiołek. EKSPERYMENTOWAĆ warto pod
warunkiem, że nie łamie się własnych zasad. Ja ostatnio wyszłam poza
swoje schematy, to znaczy spotkałam się pierwszy raz z
facetem "netowym" tzn z forum górskiego. Ba, pozwoliłam mu do mnie
przyjechać na 2 dni, ba nie widzieliśmy fotek, ba były to fajne
dni...Kiedyś było to nie do pomyślenia by chciałabym tak zaryzykować
i skazać się na 2 dni z facetem którego znałam telefonicznie.
Próbuję też nie szufladkować od początku znajomości, tylko dać
szansę na obustronne poznanie.
Co do błędów-czy warto ich unikać? Nie myli się tylko ten w grobie,
rozczarowania uczą i są ceną za szczęście. Ja za szczęśliwy weekend
zapłaciłam 2 smutne dni, czyli 1:1 ale nie żałuję!Było bosko! Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: wstyd mi za dziewczyny z forum
hm,wracając do wypowiedzi malutkiej:)
zabawna dziewczynka, ale odkrywam w jej wypowiedziach parę ziaren prawdy
1.sex z wieloma partnerami MOŻE (nie musi)prowadzić do depresji. twierdzę przyglądając się krajom zachodnim właśnie, lub stanom(troszkę czytałam, wiećej jeżdziłam) . poprostu widać co tam się dzieje.
2. hm, dlaczego nie? która z mnas nie marzyła o tym jednym jedynym?, czy nie byłoby super mieć pełne zaufanie do faceta? kiedy można zrobić to pierwszy raz z facetem który też robi to 1 raz, no i być z nim do końca...
3. nie trzeba być katolikiem, czy swietym, żeby tak myśleć, znam wielu ateistów, którzy bartzo prosto patrzą pod względem etycznym... Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: hipokryzja kontra rzeczywistość
hipokryzja kontra rzeczywistość
hm,wracając do wypowiedzi malutkiej:)
zabawna dziewczynka, ale odkrywam w jej wypowiedziach parę ziaren prawdy
1.sex z wieloma partnerami MOŻE (nie musi)prowadzić do depresji. twierdzę przyglądając się krajom zachodnim właśnie, lub stanom(troszkę czytałam, wiećej jeżdziłam) . poprostu widać co tam się dzieje.
2. hm, dlaczego nie? która z mnas nie marzyła o tym jednym jedynym?, czy nie byłoby super mieć pełne zaufanie do faceta? kiedy można zrobić to pierwszy raz z facetem który też robi to 1 raz, no i być z nim do końca...
3. nie trzeba być katolikiem, czy swietym, żeby tak myśleć, znam wielu ateistów, którzy bartzo prosto patrzą pod względem etycznym... Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: prawiczek...towar pozadany?
czesc jaa,
czasem mam wrazenie, jakby wiekszosc w tej dyskusji wychodzila z zalozenia, ze
pierwszy raz faceta, to jednoczesnie pierwszy pocalunek, pierwszy dotyk, itp.
a przeciez nie wierze aby bylo az tak strasznie, i nerwowo, jezeli juz w
okresie znajomosci para rozpoczyna wspolne pieszczochy,odwazne zabawy, poznaja
swoje cialo.nie mialem na mysli ludzi, ktorzy po dniu znajomosci ida ze soba do
lozka, bo wtedy, i tu sie zgadzam...seks z prawiczkiem/dziewica moze
przypominac raczej sparing, niz czerpanie z siebie radosci.
niemniej jestem przekonany, ze ciepla, i coraz odwazniejsza gra wstepna bedzie
swietnym wprowadzeniem..i kiedy dojdzie do owej chgwili moze nie byc nawet w
ogole tematu "pierwszy raz".
i zgadzam sie ze nie ma sensu rozdmuchowac tematu...z partnerem.
a to ze go poruszylem na forum nic jeszcze nie musi znaczyc.czy jesli toi
porusza przykladowo temat milosci, to znaczy ze nic o niej nie wie?
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: i co ja mam zrobić????:(:(
a ja cie pociesze, nie wazne co tu faceci wypisuja, rozni sa ludzie, jedni
lubia miec dziewczyne na pierwszej randce, zawsze tez myslalam ze faceci leca
na sex i maja olewajacy stosunek do kobiet, ale okazuje sie ze tak samo jak
rozne sa kobiety tak rozni sa faceci, kwestia charakteru, jakis zyciowych
wartosci... niewiem, a moze to kwestia wieku, ja majac 20 lat przezylam
pierwszy raz z facetem ktory ma mial 25 strasznie byl z tego dumny, czekal,
staral sie zebym dobrze sie z tym czula, po za tym ciagle powtarzal mi ze sex z
pierwsza lepsza panienka jest duze "kiepsciejszy" od sexu z dziewczyna do ktora
kocha... no i tak juz jestesmy razem ladny kawalek czasu ;) Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Czy to wstyd =((?
Moim zdaniem powinnaś dojżeć sexu. Zastanów sie nad kobsekwecjami takiego
zblirznia na imprezie, co zrobisz jak wpadniecie. Musisz barc pod uwage
wszystkie warianty.Niemasz powodu sie niczego wstydzć. A uwiez mi ze lepiej
bedziesz wspominac pierwszy raz ukochanym facetem niż z pierwszym leprzym na
imprezie. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: To nie zasada, że przy...
a ja sie zgodze z Toba tylko do polowy. bo jezeli kochasz sie pierwszy raz z
facetem i jestes pewna tej decyzji a na dodatek chlopak jest czuly i delikatny
to wiele daje aby nie czuc bolu.. jezeli czuje sie stres to po to jest ta druga
osoba aby pomoc i sprawic aby kobieta nie czula sie zaklopotana. Owszem,
stosunek moze byc bolesny jezeli nie ma dobrej wilgotnosci ale to juz zalezy od
kobiety i jej organizmu...ja nie mialam i nie mam z tym problemu...
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: co czuje ...?kobieta
co czuje ...?kobieta
mam pytanko do kobiet, co czuje kobieta kochając sie pierwszy raz z facetem
(wiecie utrata...) a potem współżyjąc i innym. czy ten pierwszy niema związku z
jej późniejszymi(wiecie fantazje etc.)czy odchodzi całkowicie w zapomnienie?
i niechodzi tylko o zapomnienie dziewictwa ale całą sferę psychiczną.
Dzięki Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Jestem jeszcze dziewicą.
No ja jak do tej pory nie żałuje że zrobilam to pierwszy raz z facetem którego
kocham, a raczej kochalam bo mnie rzucił jak mu powiedziałam, że chyba jeszcze
nie jestem gotowa tak do końca. To niby co mam myśleć. A teraz jestem z kimś
innym, owszem jeszcze go nie kocham bo niechce sie przejechac ponownie. I
narazie jeszcze z nim nie spałam, bo jesteśmy razem 2 miesiące a on cierpliwie
na mnie czeka. Mam nadzieję, że historia się nie powtórzy. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: spędziłam noc z mężczyzną...
a jak dla mnie delikatny sex przy świecach jest super! zwłaszcza na pierwszy
raz... co nie znaczy ze przy tej delikatności nie może być troszke pikanterii...
nie wyobrażam sobie iśc pierwszy raz z facetem na wyzej zacytowane "rypanko"...
bo rypanko to dla mnie hard core - który można wprowadzić w życie nieco później
jak sie lody stopniowo będa przełamywac...
ja tam nic złego w delikatności nie widze...
a i sex z pieprzykiem jest super! ale może nie kazdy potrafi za pierwszym razem
z nowym facetem...
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: spędziłam noc z mężczyzną...
sowa_hu_hu napisała:
> a jak dla mnie delikatny sex przy świecach jest super! zwłaszcza na pierwszy
> raz... co nie znaczy ze przy tej delikatności nie może być troszke
pikanterii..
> .
>
> nie wyobrażam sobie iśc pierwszy raz z facetem na wyzej
zacytowane "rypanko"...
> bo rypanko to dla mnie hard core - który można wprowadzić w życie nieco
później
> jak sie lody stopniowo będa przełamywac...
Między kilkugodzinną męką a rypaniem jest jeszcze wiele możliwości. Aha i po
rypaniu też jest coś ale nie bede przeklinać.
>
> ja tam nic złego w delikatności nie widze...
>
> a i sex z pieprzykiem jest super! ale może nie kazdy potrafi za pierwszym
razem
> z nowym facetem...
>
>
>
>
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Czy zerwałam juz błone?
po co sie katujesz jakims wibratorem juz nie lepiej przezyc swoj "pierwszy raz"
z facetem-prawdziwego faceta nic nie zastapi a i wspomnienia sa fajniejsze ze
zrobilo sie to z kims "żywym" a nie kawalkiem gumy czy czego tam,ale wsumie co
kto lubi .. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: delegacji czar...
Ale z Ciebie podpuszczacz :-)
ale dobra, odpowiem. zdarzylo mi sie to pierwszy raz, faceta napewno nie
ciagnelo do wodki i z checia ze mna rozmawial. I tyle... Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Czy facet zamawiający herbatę w knajpie to gej?
spotkalas pierwszy raz faceta ktory z toba wytrzyma na trzezwo, ba chce sie moze
delektowac czasem i toba, jeszcze ci zle? lol
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Pierwsza Randka
E, pierwszy raz z facetem zawsze kończy się tak samo :)
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Pierwsza Randka
> E, pierwszy raz z facetem zawsze kończy się tak samo :)
że brak orgazmu to chyba nie oznacza automatycznie że wychodzisz zniesmaczona? :)
poza tym zawsze można próbować i próbować i wciąż próbować, kiedyś się uda, a
ile radochy z tych prób :) Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: ile miałyście lat
Ślimak słusznie pyta. U mnie jeszcze pojawia się pytanie czy chodzi o pierwszy
raz z facetem, czy o pierwszą penetrację....
Pierwszy raz z facetem (dowcipny )był gdzieś po maturze czyli miałam jakieś
18,5-19 lat. On nie wiedział i się nie zorientował
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Biskupi: Ewolucja, ale z Bogiem
Eeeetam... pierwszy raz faceta widzę i od razu "po przybory"? Co, Ty ze mnie
jakąś lafiryndę robisz? :)) Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Alimenty na rodzicow!!!
a może zakwestionuj jego ojcostwo ;)
pierwszy raz faceta widzisz na oczy, myślałaś że nie żyje,
a na poważnie na forum nie szukaj mądrych odpowiedzi..
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: pierwszy raz faceta-kiedy?
pierwszy raz faceta-kiedy?
interesuje mnie wiek w jakim faceci rozpoczynaja zycie seksualne. jak bylo w
waszym przypadku? Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: kiedy pierwszy raz z facetem do łużka?
kiedy pierwszy raz z facetem do łużka?
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Jesteście z Nim nadal???
Tak się zastanawiam, czy Wy (kobiety) idąc pierwszy raz z facetem do łóżka
myślicie o tym aby to był ten jeden jedyny??? Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Jesteście z Nim nadal???
Gość portalu: Rafał napisał(a):
> Tak się zastanawiam, czy Wy (kobiety) idąc pierwszy raz z facetem do łóżka
> myślicie o tym aby to był ten jeden jedyny??
Ja o tym w ogóle nie myślałam.. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Wasz najlepszy seks...
mój najlepszy sex hmm to mój pierwszy raz z facetem z którym teraz jestem:)))))
było cudownie i równocześnie doszliśmy:)))))))) Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Obrzezanie mężczyzn.
cześć jak spotykasz pierwszy raz faceta to pytasz czy jest obrzezany? Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: sex
sex
co mam zrobic kochalam sie pierwszy raz z facetem dzien po miesiaczce,jest
mizliwosc zajscia w ciaze jak obliczyc dni plodne skoro mialam okres 6.09do
10.9 prosze o rade Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: zrobiłam to - zdradziłam
Redmiss, czy ja powiedziałam, że zdradziłam/zdradzam męża? Napisałam jedynie,
że pierwszy raz z facetem jest średni. Nie dopowiadaj sobie, tym bardziej,
jeśli cytujesz i nazywasz kogoś k... .
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Wtórny analfabetizm dziedzictwem komuny?
nessie-jp napisała:
> O tym właśnie piszę! Snobizm i ostracyzm to rzeczy, których się nie uniknie,
> "czytając książki". Bo dla każdego to czytanie książek co innego oznacza.
> Owszem, można zrobić z siebie głupka, nie wiedząc, kto to był Stendhal (patrz
> Musierowicz :))) Ale równie wielką gafą jest dla niektórych nieczytanie Grochol
> i
> czy Coehlo. Krótko mówiąc, dla zbudowania sobie kapitału społecznego, trzeba
> najpierw dobrać rodzaj czytanych lektur do kręgów, którym chcesz imponować :)
No ale to jest raczej oczywiste, bo tak jest ze wszystkim. Idąc pierwszy raz z
facetem na randkę, nie weźmiesz go raczej od razu na swój ulubiony kebab
(przykładowo), tylko będziesz się starała wysondować nieco wcześniej, czy aby
nie jest wege, albo jakimś innym zboczeńcem żywieniowym, lub wybierzesz coś z
"bezpiecznego kanonu", typu lody i ciastka. To samo dotyczy doboru lektur,
którymi 'chcemy się popisać' przed znajomymi - z tym, że ja bym wywalił, to
chcemy się popisać, imponować, bo to raczej jest szukanie jakiś wspólnych
kontekstów, jakiegoś miejsca do porozumienia. Inaczej będziesz rozmawiała o
książkach ze znajomymi polonistkami, a inaczej (i o innych książkach), będziesz
rozmawiała z panią fryzjerką, co modeluje ci koafiurę i o czymś trzeba gadać w
końcu przez te 3h. Stąd też warto jak najbardziej poszerzać spektrum lektur.
> > Spoko, możesz być "ponad to", tylko w sumie po co? Przeczytanie
> > jednego Coelho zajmuje 45 minut
>
> Bo nie czytuję książek po to, żeby budować sobie kapitał społeczny! Z zasady te
> ż
> nie czytuję książek, które mnie nie interesują, tylko dlatego, że "wypada" je
> znać. Wolę poczytać smacznego językowo Pratchetta (który w oczach miłośników
> Coehlo jest pożałowania godnym autorem bajeczek dla dzieci) czy leciutkie
> przekłady poetów absurdu w wykonaniu Barańczaka.
Jakaś, kurde, mania na tego Pratchetta. Fajny jest, ale żeby aż tak?:) I to nie
jest tak, że czytając Pratchetta nie budujesz sobie kapitału społecznego. Może
nie robisz tego świadomie, ale on narasta, może nie wykorzystujesz go świadomie,
ale są środowiska w których zupełnie przypadkiem odwołując się do złotych myśli
Babci Weatherwax z mety zostajesz uznana za swoją - bo już np wiadomo, że masz
zbliżone poczucie humoru i nadajesz na tej samej częstotliwości. A to nic innego
właśnie, jak wykorzystanie kapitału kulturowego.
> > Będziesz czytała tylko uznane arcydzieła,
>
> Wybitne CZYIM zdaniem? Sienkiewicz wielkim powieściopisarzem był? :) Niektórzy
> uważają Szekspira za wybitnego dramatopisarza. A mnie bulwersuje sama idea
> doboru sobie lektur w ten sposób, żeby na pewno nie wyjść na nieinteligenta.
> Zyjesz, aby czytać, a nie czytasz, aby żyć (społecznie).
Nie da się tego tak zgrabnie rozdzielić, niestety. Wracając do krzywej metafory
z jedzeniem, są książki, które właśnie stanowią taki 'bezpieczny kanon', typu
lody i ciastka i których znajomość ułatwia kontakty. Nie da się na przykład
świadomie uczestniczyć w życiu społecznym, nie kumając na przykład podstawowych
odwołań do mitów, Biblii i Szekspira, bo nie zrozumiesz chociażby dużej części
idiomów i związków frazeologicznych danej kultury, które bardzo często pochodzą
właśnie z tych trzech źródeł. Co Ci np bez znajomości kontekstu powie hasło, że
ktoś się czuje 'jak z krzyża zdjęty?' Takich tytułów ogólnych, obowiązkowych
jest jeszcze pewnie kilka, a reszta zależny już potem od środowiska w którym się
obracasz.
>
>
> > Czytanie i znajomość literatury
> > pomaga w swobodnym poruszaniu się po drabince klas społecznych
> (...)
> > (hmmm, postmarksistowska teoria czytania,
> > chyba sobie zrobię kopirajta:)
>
> Ładna teoria, podoba mi się, ale jednak nie skorzystam. :) Przeciwstawię jej
> teorię buntu przeciwko wymaganym społecznie kanonom i obowiązkowi czytania tego
> ,
> co inni, żeby wiedzieć, o czym mówią... :)
Spoko, każda teoria musi mieć kontrteorię, bo inaczej nie ma zabawy:)
> Ale tak naprawdę życie jest za krótkie, żeby pozwolić innym dokonywać za nas
> wyborów literackich.
>
A to słuszna uwaga jest. Z tym, że czasem warto tych innych tez posłuchać, bo
czasem trafiają na tytułu, które sami byśmy pominęli a są fajne.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Czy wiele jest kobiet, które zaczęły przed ślubem?
koty w workach? nie sądzę
Jeśli chodzi o rozładowanie napięcia, to bardzo długo wystarczał mi
autoerotyzm. Nie czułam potrzeby angażowania się w związek z facetem i nie
odpowiadało mi podejmowanie ryzyka (ewentualne zakażenia, ewentualne zajście w
ciążę) z byle kim.
Przez dwa lata brałam pigułki i moja ginekolog co wizytę przypominała mi, że
one są nie tylko na trądzik (to była Diana35), ale też na antykoncepcję. A ja
jej na to - no i co z tego? Naprawdę nie czułam, że dobre zabezpieczenie to
jest powód, aby na siłę szukać partnera.
Resztki cnoty straciłam w podeszłym wieku lat 22 (o ile dobrze pamiętam).
Zaangażowałam się uczuciowo i związałam z fecetem, z którym... to była
kompletna strata czasu. O nie - nie taka kompletna, bo zyskałam tzw.
doświadczenie życiowe. Które, z drugiej strony, nie na wiele mi się przydało...
ale to inna historia.
Uważam, że warto chodzić do łóżka z kimś, z kim _mogłybyśmy_ mieć dziecko - w
każdym rozumieniu słowa "mogłybyśmy". Ponieważ nawet pigułka czy Mirena nie
dają 100% niepłodności i zawsze istnieje opcja ciąży. Uważam, że warto czekać
na tego kogoś, i czekać na ten moment w życiu, kiedy się czuje, że można
zaakceptować dziecko.
Z perspektywy czasu, z dystansu, widzę, że tamten osobnik to nie był ten i
tyle. Ja może i byłabym gotowa zaakceptować ciążę, ale on - już nie. Seks był,
nie powiem, niezły, ale mistrzostwo świata to nie było Mój kochanek za wiele
szukał wiedzy w poradnikach i pisemkach, a zbyt kiepsko odczytywał moje
reakcje. Przez pewien czas nawet słyszałam, że chyba jestem
oziębła ))))))))))))) Dobry dowcip, he, he.
Bardzo żałuję, że to był ten osobnik.
W tym kontekście wolałabym poczekać na seks z moim obecnym facetem.
Jeśli zaś chodzi o obecnego, to nie planowałam akurat zalegalizowanego ślubu
idąc z nim do łóżka (na tapczanik w akademiku, tak właściwie). Ale bardzo
szybko oboje ustalilismy nasze podejście do możliwego dziecka i chęć bycia
razem. Oboje potwierdziliśmy, iż wiemy, skąd się biorą dzieci i właściwie
szybko zdecydowaliśmy się być razem.
Myślę, że nic by się nie stało, gdyby ten mój obecny małżonek był tym pierwszym
facetem. Mniej niesmaku po eksiu.
A co do "testowania".
Hmm, para dociera się z czasem, a ćwiczenia czynią mistrza. Nie jest chyba
niegdy tak (no, może jest tak w Harlequinach), że ten pierwszy raz z facetem
musi być super-hyper-wypasiony, po prostu kaskada orgazmów i te rzeczy. Nie
wierzę w to.
Para musi się dopasować. Razem ćwiczyć i udoskonalać swój seks. Więc nie widzę
przeszkód, aby ludzie, np. o silnych przekonaniach religijnych, podjęli
współżycie dopiero po decyzji bycia razem.
Od pozycji i wymachów narządami ważniejsza jest przyjaźń, zaufanie i ciepło.
Miłość po prostu. Jestem przekonana, że jeżeli jest to ciepło, ta przyjaźń,
zaufanie i chęć bycia razem, budowania czegoś razem, to można stworzyć
wspaniały seks i przezwyciężyć rozmaite problemy.
W ogóle miłość to nie jest coś statycznego, tylko dynamiczny układ. Trzeba to
pielęgnować, rozwijać, adaptować do nowych sytuacji.
Niektóre z Was piszą o wypróbowywaniu, o kotach w workach.
Ciekawe, czy przed ślubem można wypróbować, jak się współżyje, gdy pochwa nie
całkiem zagojona po nacięciu przy porodzie... Zapewne większości par nie jest
to dane. Ok, więc wypróbowujemy seks, ale czy ten seks będzie przez całe życie
identyczny?
Reasumując - rozumiem ludzi, którzy chcą czekać. W pewnym sensie też czekałam,
na kogoś, z kim mogłabym być bezwarunkowo, całe życie.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu