Widzisz odpowiedzi znalezione dla zapytania: pies nie chce jeść tylko pije
Temat: budzi się w nocy co 2h i pije na potege
budzi się w nocy co 2h i pije na potege
Panie Doktorze, Kochane Mamy,
co sie dzieje z moim dzieckiem? Ma 8 miesiecy, do tej pory bywaly noce lepsze
i gorsze, ale raczej sypialo. A od kilku dni juz godzine po zasnieciu budzi
sie i zaczyna marudzic- nie chce jesc, nie chce pic, nie chce odbic, chce
przytulac!! A potem w nocy? Budzi sie chyba co 2 godziny i wypija straszne
ilosci herbatki. Z pół litra. (nie karmie juz piersia, a bebika w nocy nie
chce). Oczywiscie nie musze Wam mowic, ile wazy rano jego pampers. Boje sie,
ze to mu obciaza nerki i w ogole jest dziwne i niezdrowe. Znacie takie
zjawisko? Wody nie chce.
Myslalam, ze to zabkowanie, ale w dzien dziecię jest slodkie i grzeczniutki,
poza tym mamy juz dwa zabki, a te pierwsze sa chyba najgorsze? No i przy nich
sie tak nie zachowywal. Dodam jeszcze, ze spal bez smoczka, a teraz po prostu
nie da mu się go wyjąć, zaraz budzi się z płaczem.
proszę o pomoc, bo gługo nie dam rady sypiac w rytmie pobudek co 2 h. Z góry
dziekuję!
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: nie chce jeść , nie chce pić
nie chce jeść , nie chce pić
Pani Moniko proszę o poradę, mam 12 miesięczną córeczkę którą cały czas
karmię piersią, w nocy co 1,5-2 godziny w dzień do 4 razy. Mała nie chce
kompletnie nic jeść i pić (wypróbowałam wszystkie smoczki, butelki, łyżeczki,
kubeczki), po przebudzeniu ok 8 tylko pierś, potem ok 11 przed spaniem tylko
pierś po spaniu czasami 10 łyżeczek zupki tylko tej którą zrobię żaden słoik,
potem znów pierś i wieczorem również. Odmawia wszystkiego nie je żadnych
owoców, żadnych deserków owocowych w słoiczkach,mleka modyfikowanego itp
czasami zje 5-7 tyżeczek kaszki ryżowej Tylko na wodzie. Co mam robić jestem
już załamana, mała również nic nie chce pić próbowałam wszystkich soczków
herbatek, nie akceptuje żadnego smoczka, łyżeczką również. Jestem załamana
pomimo że wyniki badań są dobre i mała dobrze wygląda to jest koszmarny stres
dla mnie. Lekarz pediatra radzi wyjechać na tydzień , aby mała zapomniała o
cycu, wiem że jest to rada ale jest jeszcze może jakaś inna???, ja nie
zdecyduję się na tak radykalny krok jak wyjazd, proszę o pomoc.
ania
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: po zespole przedsionkowym
Tracimy nadzieję, a z psem tylko przez chwilę było ciut lepiej. Łudziliśmy się,
że może... Cud się nie zdarzył. Teraz sunia jest już prawie tylko roślinką, nie
reaguje prawie na nic, nie poprawia się, wszystko jej zobojętniało. Nie chce
jeść, nie chce pić, od 10 dni żyje tylko dzięki zastrzykom i kroplówkom. Potrafi
tylko zmienić pozycję w leżeniu, zrobić siusiu na dworze na leżąco i ze trzy
razy dziennie próbuje się podnieść na trawie, ale na krótko. Wyniki nie wydają
się najgorsze, ale pewnie zmiany w mózgu były zbyt duże. Chyba będziemy musieli
pomóc jej przejść przez Tęczowy Most. Bardzo nam przykro i smutno.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: pediatra...
a jeśli pediatra będzie chory ?
my mamy takiego pediatrę, kilka razy już u niego byliśmy, on u nas także, zaprawdę fantastyczny lekarz, ale są sytuacje kiedy i ten 'Twój' lekarz nie może przyjechać. Z miesiąc temu, w niedzielę, tak właśnie było - Tymek nagle zaczyna się dziwnie zachowywać, nie chce jeść, nie chce pić, bardzo senny i płaczliwy, wysoka gorączka, wymioty. Przeczytałam gdzieś na forum, że jednym z objawów odwodnienia jest brak sikania od przeszło 6 godzin. Oczywiście wpadam w histerię. Zadzwoniłam do 5 lekarzy 'na telefon' - było koło 17 więc nie pora nocnego odpoczynku - i tak: 2 ma wyłączony telefon ( w tym ten 'nasz'), 1 na dyżurze w szpitalu, 2 nie przyjedzie bo nie . Pojechaliśmy do pediatryka, w pediatryku nas nie przyjęli bo za dużo dzieci i skierowali na pogotowie. I tak wylądowaliśmy na pogotowiu, lekarz od razu nas przyjął bez żadnych problemów. Do domu wróciliśmy ze zdiagnozowaną panią anginą
Ha, powinnam napisać, że to już któryś raz mojej obecności na pogotowiu i słowa złego na ludzi w nim pracujących nie powiem - zawsze pełen profesjonalizm i uśmiech
A tym naszym 'dodatkowym lekarzem' jest dr Anczakowski, tu masz linka do jego strony
www.pediatra1.republika.pl/
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Ukradli
Bluesie, to są dokładnie takie tam. Powiem Ci, że frajda jaką ja mam
z mojego psa, który mnie rozczula, rozśmiesza, irytuje i fascynuje
milion razy przekracza oczywiste upierdliwości. Nie mówiąc już o
tym, że jak wpadłam w straszną depresję, to uratował mnie mój pies.
Ponieważ potrzeba wyprowadzenia i nakarmienia psa była powodem aby
wstać z łóżka i rozwinąć jakąś aktywność.
Ponadto pies działa jak energetyczny odgromnik i wyciąga choroby.
Gdy ja choruję, mój pies leży koło mojego łóżka i filtruje. Nie chce
jeść (co dla mojego psa, który ZAWSZE chce jeść), nie chce pić, nie
chce siku, leży całymi dniami i filturje dopóki mnie się nie poprawi.
Rytualne zaś hopy ze znajdywaniem dla niego opieki na czas wyjazdu,
obdzwanianie wszystkich, wtykanie im psa, są w sumie dość zabawne.
Zresztą mały piesek taki jak yorczek, może w sumie być zabrany
wszędzie ze sobą.
A mnie się na przykład strasznie podoba chiński grzywacz:
www.psyimy.pl/UserFiles/Image/Rasa%20miesiaca/chin-vera3.jpg
Bo nie dość, że pociesznie wygląda, to jeszcze jest to
przesympatyczny, przyjacielski piesek. U mnie na osiedlu mają, więc
wiem.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Narzekam strasznie narzekam
Narzekam strasznie narzekam
Mój króliczek, mój Skarb najukochańszy chyba jest chory;((((((((
Nie chce jeść, nie chce pić, nie chce biegać, zgrzyta zębami...
To wszystko są objawy choroby u króliczka;(((((
Nie chce zeby umarł ( z takiego powodu moze nawet umrzeć)
Musze isc dzis do weterynarza po pracy, szybko, jak najszybciej, obym tylko
zdążyła, żeby tylko wyzdrowiał;(((
Zyj Mały, musisz....
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: petardy:(
petardy:(
dzis o 10 rano piatka dzieci na osiedlu Jagiellonska urzadzila sobie zabawe w odpalanie petard. i tak przez 3 godziny z okladem. a moj pies boi sie huku panicznie. patrze na to moje zwierze - zwykle zywe i radosne - ktore lezy w kacie, skulone, stlamszone, piszczy i dyszy, przerazone do granic mozliwosci, ot taka kupka nieszczescia. nie chce jesc, nie chce pic, nie chce wyjsc na spacer. siedze z nia w tym kacie, placzac z bezsilnosci. chodzila mi po glowie mysl, zeby zazwonic do SM, ale przeciez nie bede donosic na dzieci:( drodzy rodzice, zwroccie czasem uwage na to, co robia Wasze dzieci - a przeciez robia to pod Waszymi oknami - i pomyslcie, ze zabawa z petardami moze byc dla innych uciazliwa.
a najgorzej, ze bedzie to trwalo przynajmniej do polowy stycznia... Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Czy to kolka?
Czy to kolka?
Nasze malenstwo od kilku dni pod wieczor, przezywa ciezkie chwile. Nie chce
jesc nie chce pic, a jak juz zje i wezmie sie ja na rece to jest wrzask,
placz i szloch. Wogole trzeba przyznac, ze ostatnio zrobila sie nadpobudliwa
i czasem jest taka sytuacja ze sie napina, oczy wytrzeszcza, sztywnieje i
ryk. Pomozcie, bo nie wiem czy juz isc do lekarza a moze niepotrzebnie sie
martwie i wszystko przejdzie z wiekiem
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Już się miałam pochwalić, a tu doopa...
No to wpadam w depresję...
poważnie mówię, a te, co mi tu wlezą opieprzać, że to nie koniec świata, niech
idą precz i nie zawracają doopy. Użalam się, taki mam nastrój i koniec. Ja też
czasem muszę, nie jestem z kamienia.
Przez cały dzień nie zrobiłam nic. Kompletnie nic. Uszka w większości kleił syn,
bo ja siedziałam z wyjącym smarkiem na kolanach i śpiewałam, żeby zagłuszyć
zgrzytanie zębami. Usmażyłam kilka naleśników, więcej nie zdążyłam. Miały być
krokiety. Kapusta się ugotowała, grzyby też, ale siekałam te grzyby już z małą
na rękach. Powiesiłam pranie. I to wszystko, co zrobiłam przez cały dzień.
Pod wieczór pojechałam na zakupy, zostawiając uśpioną dziewoję, niedokończone
naleśniki i wyschnięte ciasto na uszka. Wróciłam, mała wyła. Bez powodu. Udało
się ją uśpić. Małżonek pojechał do pracy (awaria), a ja wzięłam się za
nieszczęsne krokiety. Zdążyłam usiekać kapustę. mała wstała i tak siedzi mi już
na kolanach od 21.30. Nie chce jeść, nie chce pić, nie chce się bawić. Właśnie
mnie skopała, opluła i ugryzła w kolano. A ja siedzę, ryczę, zbuntowałam się i
pier.... niczę. Nie robię tych cholernych świąt!!!! Sama nie dam rady, nikt mi
nie pomoże, małżonek się przed chwilą dowiedział, że idzie do pracy w wigilię,
chociaż odrabiali w sobotę. Nie mam sił, idę spać. Niech to szlag...
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: TRACICIE CZASEM CIERPLIWOSC!!!
O Boże , dziewczyny jak mi DOBRZE!!! Ostatnio mój tato powiedzial mi cytuję:
Nie możesz się na nią denerwować. Weż na wstrzymanie". Ciśnienie mi podniósl,
bo skąd niby ma on wiedzieć jak to jest spędzić przyjmijmy 24 godziny z
buczącym dzieckiem, które nic nie chce, jeśc nie chce, pić nie chce, spać nie
chce, bawić się na podlodze nie chce, być u mamy na rączkach nie chce...
I już. A no i oczywiście wstać o 4 rano, po nocy przerywanej co pól godziny
stękaniem. No, a ja tylko powiedzialam, że się niecierpliwilam jak ją
usypialam (po raz kolejny oczywiście).
Chwala Bogu, że dzień bamboochy moja mala ma raz na jakiś czas, a normalnie
jest calkiem nieżle.
A pileczka to niezly pomysl. jutro chyba zakupie. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: 4 mce -czy to moga byc zeby?
Powoli przestaję wytrzymywać... (( Jestem już trochę zmęczona, bo mała cały
czas na rękach. Śpi bardzo niespokojnie i przez 10-15 min. Nie chce jeść, nie
chce pić... Bawi się przez chwilę, potem łapie się za uszko i płacze. A w sumie
to nie tyle płacz co rozpaczliwe łkanie. Serce się rozpada na kawałeczki. Kilka
razy miałam ochotę usiąść i płakać razem z nią. Ale i tak jest lepiej niż było.
Nasza pediatra przed podaniem antybiotyku kazała się skonsultować z
laryngologiem. Zobaczymy jutro co laryngolog nam powie...
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: nie wiem dlaczego się budzi! pomóżcie!
nie wiem dlaczego się budzi! pomóżcie!
Mój 5,5 miesięczny synek od dwóch tygodni budzi sie co noc między 3 a 5;
wcześniej przesypiał do rana spokojnie. nie wiem dlaczego to robi, bo: nie
chce jeść, nie chce pić, nie jest przemoczony, nie jest mu za gorąco/zimno,
nie budzi go hałas ani światło, bo my też przecież śpimy, nie budzi się z
krzykiem czy płaczem tylko spokojnie leży i gada, pokrzykuje, śmieje się.
cały czas w ciemności. po jakiś 40 minutach ponownie zasypia.myślałam, że
może to zęby, ale nie jest ani marudny, nie ma zaczerwienionych czy
spuchniętych dziąseł itp.już sama nie wiem dlaczego co noc się budzi, w dzień
śpi w sumie około 2-2,5 godziny także nie za dużo. macie może jakieś pomysły,
bo moje się wyczerpały.pomóżcie, bo przecież tak nie może być cały czas! Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Przesypianie nocy!!!
To chyba taki wiek, Zuzia wtedy też zaczęła się częściej budzić. Ale nie
wyrosła z tego, niestety, teraz też potrafi budzić się co godzina. Nie chce
jeść, nie chce pić, smoczek też nie pomaga, mała ma zamknięte oczy i krzyczy.
Jest zdrowa, byliśmy u lekarza, robiliśmy badania - wyszło że ten typ tak ma ))
Pediatra postawiła hipotezę, że Młoda jest bardzo nerwowa (prawdopodobnie efekt
mojej depresji poporodowej) i odreagowuje dzienne stresy.
Zauważyłam że kiedy noszę ją w dzień często na rękach, przytulam, nie zostawiam
ani na chwilę samej, to wtedy lepiej śpi, więc może to i prawda.
Mam nadzieję że kiedyś jej przejdzie.
A jeśli chodzi o karmienie to karm w nocy, jeśli dziecko tego potrzebuje. I
raczej nie zostawiaj do wypłakania...
no i życzę Wam, żeby problem dał sie rozwiązać
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Kolka i cos a'la odruch moro
Kolka i cos a'la odruch moro
Nasze malenstwo od kilku dni pod wieczor, przezywa ciezkie chwile. Nie chce
jesc nie chce pic, a jak juz zje i wezmie sie ja na rece to jest wrzask,
placz i szloch. Wogole trzeba przyznac, ze ostatnio zrobila sie nadpobudliwa
i czasem jest taka sytuacja ze sie napina, oczy wytrzeszcza, sztywnieje i
ryk. Pomozcie, bo nie wiem czy juz isc do lekarza a moze niepotrzebnie sie
martwie i wszystko przejdzie z wiekiem
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: LUTY 2004
Różne różności
Witam kochne baby!!
Asieńko dziękujemy za pamięć, Trzymajcie się na pewno wszystko będzie ok.
Byliśmy na kontroli i sprawa wygląda tak:
W niedziele skończyła się biegunka, dzisiaj rano już była spowrotem, skubana
się przyczepiła do mojego synusia . A żeby nam nie było smutno, to mały
przezięboiny (. Kaszle z nosa mu cieknie i ma biegunke, nie chce jesc nie
chce pic i mało siusia, mamy przekaz do badania moczu, tylko nie wiem czy uda
mi sie cos złowić. Poza tym wszystko gra, teściowa też, tylko, że na nerwach.
Czekamy na lepsze dni i całujemy.
Ania i Maksiątko
a co do konkursu, to strzelam 3 razy.
sa jakies nagrody? ))))
forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=621&w=15675563&wv.x=2&a=16219214
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Czerwiec 2004-czekam na Was-czescIII
Podejście kolejne do forum.... Szymon jest strasznie marudny. Już na szczęście
przyszedł tatuś więc mam chwike.
No więc mały łazi i płacze, marudzi. Już nie wiem co z nim robić. Jeszcze do
środy mamy siedzieć w domu (( A za oknem taka piękna pogoda. Lekarz powiedział
że może się tak zdażyć że będzie poprawa i za dwa dni znowu się pogorszy. Mam
nadzieję że jednak nie. Szymek nadal nie chce jeść, nie chce pić. wszystko
muszę w niego wlewać ((
Przez ten weekend schódł 200 gram.
&&&&&
Estocek, Duszka, Dagm - piszcie babeczki jak się czujecie ale przede wszystkim
piszcie jak sobie radzicie, z czym macie problem. Na odległość to pewnie nie
pomożemy ale wesprzemy ciepłym słowem Duszka - odbierasz poczte na gazetowym
bo napisałam do Ciebie
%%%%%
Estocek - ja chyba się zdecyduję chodzić na Szwedzką. Będzie blisko no i nie
trzeba będzie płacić. No ale najpierw to muszę mieć z kim tak chodzić hihihihi
Cieszę się że Inga ruszyła z wagą Myślałam o Was przez całe wakacje!
$$$$$
Wypadków niestety nie da się uniknąć a i racja że jedna para oczu to za mało
przy takich szkrabach
#####
Moi rodzice dziś szaleją z radości bo do domu wyszła moja bratowa z maleństwem.
No i wnuczka już podbiła serca dziadków a szczególnie dziadka!!!
Idę się moczyć w wannie
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Grudzień 2004 - epizod IV
A u nas choroba :(((
A myślałam że ta gorączka to na ząbki-no i mamy - ropne zapalenie gardła.
Bartek dostał antybiotyk i spray a poza tym nie chce jeść nie chce pić - a
picie najważniejsze...ręce opadają gdy widzę jak sie męczy.
Ps. a na to wszystko górne jedynki jakoś sie przebiły, dwójki tez bardzo
opuchnięte - w związku z czym - spokoju na horyzoncie nie widać...
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Syneczek mamuni
Nie jest łatwo jak wychodzisz rano i słyszysz jeszcze na samym dole klatki
schodowej płacz swego dziecka. Nigdy się nie wracam, nie żegnam się 100 razy bo
wiem, że pogarsza to jeszcze sytuację. Jestem świadoma, że zostaje pod bardzo
dobrą opieką i nie stanie mu się nic złego. Po spaniu południowym gdy się budzi
potrafi płakać przez pół godziny (ja jestem wtedy w pracy) nie chce wyjść z
łóżeczka, nie chce jeść, nie chce pić - chce mamę i koniec. A ja... staram się
zawsze myśleć pozytywnie - choć nie zawsze mi to oczywiście wychodzi. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Koszmarne zasypianie/nocne manewry 2,5L -Pomóżcie!
mama123, jesteś pewna, że wiesz, o czym piszesz?
Pozwól, że dokończę Twój scenariusz. I po tym pięknym przemawianiu do
dziecka, rutynowym ułożeniu w łóżeczku, buziaczku, "dobranoc" itp.
powtórz manewr 1555 razy jednej nocy, bowiem tyle razy twoje dziecko
przyjdzie do ciebie bo a) chce jeść b) chce pić, c) chce siusiu, d)
chce kupę, e) chce pieluchę na noc, f) miś się zgubił, g) kotek się
zgubił, h) lala jeszcze nie śpi.............................. (resztę
dopisać w zależności od indywidualnych cech osobniczych).
Autorko wątku, łączę się w bólu, mamy to samo, panna w tym samym
wieku. Mój pomysł na życie: przeczekać i kłaść spać za pomocą męża
(wtedy ja się nie denerwuję - tylko kto inny, hihihi).
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Koszmarne zasypianie/nocne manewry 2,5L -Pomóżcie!
lolinka2 napisała:
> mama123, jesteś pewna, że wiesz, o czym piszesz?
> Pozwól, że dokończę Twój scenariusz. I po tym pięknym przemawianiu do
> dziecka, rutynowym ułożeniu w łóżeczku, buziaczku, "dobranoc" itp.
> powtórz manewr 1555 razy jednej nocy, bowiem tyle razy twoje dziecko
> przyjdzie do ciebie bo a) chce jeść b) chce pić, c) chce siusiu, d)
> chce kupę, e) chce pieluchę na noc, f) miś się zgubił, g) kotek się
> zgubił, h) lala jeszcze nie śpi.............................. (resztę
> dopisać w zależności od indywidualnych cech osobniczych).
>
Dzięki wszystkim za wsparcie...
Reasumując czekać, czekać i ew. delegować męża...
lolinka 2 ma 100% rację (przynajmniej w moim wypadku). Od zawsze mieliśmy
"rytuały", ale młody właśnie wprowadza swoje "modyfikacje".
U nas oprócz powyższych powodów jest dopilnowanie papugi (, która już dawno kima
w klatce) - "Basia marś do klatki !!!).
No i to sisi, kupa itd...Po prostu przeciąga na maxa.
Modyfikacje drzemek możliwe u nas są tylko weekandy i święta, ze względu na
przedszkole, bo tam są żelazne godziny (gr. żłobkowa), więc cóż
trzeba żyć dalej z brzdącem zasypiającym blisko północy...
Nie takie rzeczy przeczekaliśmy...
Pozdrawiam wszystkie mamy naszych ZMIENNYCH dzieciaczków
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: co robić żeby pomóc a nie zaszkodzić - nowotwór
Hej
Mieliśmy ciężki poczatek tygodnia. Już było w miare w miare, ale mamę
zaczęła boleć głowa - tak bardzo, że musieliśmy podać jedne z silniejszych
zastrzyków przeciwbólowych (nie wspomnę, że lekarz z paliatywnego z chęcią
dawałby mamie "kobylastą" dawkę codziennie i nawet nie pytając się czy boli
mniej profilaktycznie podawałby coraz silniejsze).
Ostatnio -gdyby nie ta głowa - bóle były tylko na dole kręgosłupa i to tylko
takie, że najprostszy zastrzyk pomagał.
Bioenergoterapeutka mówi,że mama naraz, jak najszybciej chce wyjść z choroby i
dlatego wsystko w organiźmie pracuje, nerki zaczynają pracować i ciśnienie
znacznie rośnie co wiąże się z mocnymi bólami głowy.
Ale przez głowę mama nie chce jeść, nie chce pić. W niedziele zemdlała -
myślałam, że .... Długo nie mogłam się uspokoić. Daliśmy jej kroplówki, odżywki
i trochę może się poprawi. Juz nie wiem co robić, jak jej pomóc.
Pani bioenergoterapeutka mówi, że kazdy organizm inaczej reaguje. Mówi, że u
mamy wszystko dzieje się w bardzo szybkim tempie - ze względu, że mama ma dużo
energii do życia i chce jak najszybciej wyzdrowieć. Osłabieniem mamy w ogóle
się nie przejmuje - mówi, że tak musi być, bo mama wtedy jest rozluźniona i
toksyny znajdują szybciej wyjście z jej organizmu.
Wykończymy się :) Podziwiam mojego tatę, który codziennie jest przy mamie -
modli się z nią, przebiera ją, podtrzymuje ją na duchu, robi jej codziennie
rosołki z myślą, że może w końcu będzie chciała cokolwiek zjeść, a przede
wszystkim patrzy na jej cierpienie i nie załamuje się , ani pozwala załamać się
jej. A ja po pracy próbuje Go odciążyć, nieraz udaje mi się wziąć urlop. A w
nocy tak jak na przykład dzisiaj trochę popłaczę w rękaw pidżamy męża i
nasłuchuje ciągle czy mama na dole (mieszkamy w domu) "nie krzyczy" że ją głowa
boli - bo do tej pory tylko ta glowa ją tak mocno boli - nie trzustka, nie
plecy tylko ta głowa. Lekarz stwierdził, że może to przerzut (ale gorączki,
która powinna niby przy tym być-nie ma. Temperatura ostatnia mierzona wczoraj
to 36,6).
Wierzę w cuda - i mam jeszcze nadzieje, że do niego dojdzie Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Zakaz trzymania psów w mieście!
Co może pies?
Mój kot leży mi teraz na kolanach i mruczy. Pies, duży, leży obok na
tapczanie (tak na tapczanie) i ma otwarte oczy. Czasem nimi na mnie
łypie. Drugi kot w korytarzu, spogląda na nas wszystkich i z cały
sobą mówi, że chciałby się dołączyć do nas ale jest w konflikcie z
psem (dużym), no i trochę musi utrzymywać dystans. Pies (duży)
potrafi mi powiedzieć wszystko co go interesuje: że chce jeść; że
chce pić; że chce wyjść z domu za potrzebą; że chce jakiś łakoć; że
chce by go pogłaskać. Potrafi się śmiać, cieszyć, radośnie tańczyć.
Jest tak nieabsorbujący swoim stanem zdrowia, że z trudem
rozpoznaliśmy ( z żoną) jego, a w zasadzie jej chorobę i szczęśliwie
wszystko zakończyło się udaną operacją. Jest niezwykle, co często
niespotykanie u ludzi, posłuszny. Pięknie chodzi na smyczy, nigdy
gdy biega luzem nie oddala się od nas, na każde zawołanie przybiega,
na nikogo nie warczy, nie szczeka. Szczeka, oczywiście szczeka –
jest psem. Szczeka wtedy gdy na klatce schodowej jest „obcy”, nigdy
nie odzywa się gdy na klatce jest mieszkaniec tej klatki. Gdy „obcy”
wchodzi do mieszkania ( listonosz, opłaty za energię, odczyt
licznika wody) krzyczy, ostrzega i tylko ostrzega – żadnego śladu,
żadnej próby, co ja mówię, żadnej tendencji do ugryzienia. „Obcy”
dobrze o tym wiedzą i co najwyżej próbują ją pogłaskać. Spotyka się
to z nieufnością i psica stosuje unik.
Na spacerach nigdy, ale to nigdy nie zdarzyło się by zrobiła kupę (
siku) na chodniku czy innej powierzchni jak trawa. Zawsze, ale to
zawsze ja czy moja żona sprzątamy po niej i nie ma tu nic
nadzwyczajnego. Tak musi być.
Uważamy z żoną, że nasza sunia „już nie jest psem a jeszcze nie jest
człowiekiem” (porównanie nie moje i nie wiem czyje ale prawdziwe).
Wszystkie są szczęśliwe.
Czy ja jestem fanatykiem?
PS. Piszą, że pies jest duży gdyś jakiś tam forumowicz ma
wątpliwości czy pies może być szczęśliwy w bloku. Tak i to duży
pies. Mieszkanie w bloku jest stanowczo większe od psiej budy i
metrowego łańucha.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: niejadek w przedszkolu!!!Pomocy!!!!
Przerabiam to samo,nie chce jeść,nie chce pić.Najgorsze jest u nas to że
opiekunki sobie życzą bym przychodziła po nią o 14-ej,biedulka siedzi tam 6
godzin głodna i spragniona
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu