Widzisz odpowiedzi znalezione dla zapytania: piesenki religijne
Temat: Cantate Deo i Wiosna Gliwicka
Cantate Deo i Wiosna Gliwicka
WIOSNA GLIWICKA – GRAJĄCA STARÓWKA – CANTATE DEO 2006
Wzorem lat ubiegłych w programie „Wiosny Gliwickiej” znów przewidziano
muzyczne imprezy plenerowe pod wspólną nazwą „Grająca Starówka”. Na pięciu
estradach usytuowanych w obrębie Starego Miasta wystąpią zespoły i wykonawcy
prezentujący różne rodzaje muzyki. Koncerty odbywać się będą równocześnie,
stwarzając zgromadzonej publiczności możliwość swobodnego wyboru estrady.
Wstęp wolny. Organizatorem całego przedsięwzięcia jest gliwicki samorząd.
Tegoroczna – piąta już z rzędu – „Grająca Starówka” będzie rozbrzmiewać w
sobotę i niedzielę, 20 i 21 maja, w godzinach od 18.00 do 21.30. Tradycyjnie
więc wybrano przedostatni weekend maja, jak w latach poprzednich. Dwudniowe
imprezy będą w tym roku przebiegać pod hasłem „FESTIWALE, FESTIWALE...”. Na
każdej z estrad pojawią się artyści kojarzeni z innym ogólnopolskim festiwalem
muzycznym. Poszczególne koncerty będą „zwiastunami” popularnych festiwali,
organizowanych od lat w różnych miastach na terenie całego kraju (Opolu,
Mrągowie, Krynicy, Zamościu itp.).
Sobota, 20 maja:
RYNEK – „BRUNETKI, BLONDYNKI....” (Europejski Festiwal Im. Jana Kiepury w
Krynicy), program przygotowany przez Gliwicki Teatr Muzyczny; prowadzenie –
Paweł Gabara;
ULICA KRÓTKA – „AKTORZY ŚPIEWAJĄ PIOSENKI” (Przegląd Piosenki Aktorskiej we
Wrocławiu), program przygotowany pod kierunkiem Jana Poprawy, znanego krytyka
muzycznego i jurora wielu festiwali;
ULICA SZKOLNA – „MŁODZIEŻ GRA JAZZ” (Jazz Juniors Festival w Krakowie),
program przygotowany przez Śląski Jazz Club - zespoły „Grawitacja” i „Karolina
Glazer Quintet”;
KACZYNIEC – „RIEDEL Z NAMI” (Festiwal Bluesowy im. Ryszarda Riedla w Tychach),
wykonawcy - Jan Skrzek z zespołem oraz „Grupa Manitou”;
ULICA GRODOWA – „ZWIASTUN CANTATE DEO” (Ogólnopolski Festiwal Piosenki
Religijnej „Cantate Deo” w Gliwicach), wykonawcy – Klaudia Walencik, „Od teraz
na zawsze” oraz NEW DAY.
Niedziela, 21 maja:
RYNEK – „OD OPOLA DO OPOLA” (Festiwal Polskiej Piosenki w Opolu), wykonawcy –
Darek Nowicki, Krystyna Giżowska, Felicjan Andrzejczak, prowadzenie – Zygmunt
Kiszakiewicz;
ULICA KRÓTKA – „ŚPIEWAJMY POEZJĘ” (Ogólnopolskie Spotkania Zamkowe „Śpiewajmy
poezję” w Olsztynie), wykonawcy – „Czerwony Tulipan”, „Lubelska Federacja Bardów”;
ULICA SZKOLNA – „JAZZOWY ZAMOŚĆ” (Międzynarodowy Festiwal Wokalistów Jazzowych
w Zamościu), program przygotowany przez Śląski Jazz Club – zespoły „Programm”,
„JWP.ORG”;
KACZYNIEC – „W DRODZE DO WĘGORZEWA” (Festiwal Muzyki Rockowej w Węgorzewie),
wykonawcy – „Epoka” (Czechy), „Popiół” (Polska);
ULICA GRODOWA – „Z MRĄGOWA DO GLIWIC” (Piknik Country w Mrągowie), wykonawcy –
Cezary Markiewicz i zespół „Coltersi”, „Quied Monks”, prowadzenie – Korneliusz
Pacuda.
Na niektórych uliczkach przewidziano ponadto występy wykonawców
reprezentujących amatorski ruch artystyczny. Zakłada się, że w sąsiedztwie
każdej z estrad staną ogrodowe stoliki z parasolami. „Grająca Starówka” będzie
miała charakter muzycznego pikniku pod gołym niebem.
Informacje: Wydział Kultury, Sportu i Promocji Miasta UM, tel. 032-231-28-32
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: W Drohiczynie obchodzono Dzień Podlasia
W Drohiczynie obchodzono Dzień Podlasia
W Drohiczynie świętowano w niedzielę Dzień Podlasia. Proklamowany został
przed rokiem z inicjatywy biskupa drohiczyńskiego Antoniego Dydycza, w
rocznicę pobytu w tym mieście Jana Pawła II. 10 czerwca 1999 roku papież
odprawił tam nabożeństwo ekumenicznie dla kilkuset tysięcy wiernych.
Drohiczyn jest pierwszą historyczną stolicą Podlasia, regionu leżącego na
styku trzech obecnych województw: podlaskiego, mazowieckiego i lubelskiego.
Głównym punktem niedzielnej uroczystości była polowa msza św. przy
drohiczyńskiej katedrze, której przewodniczył metropolita białostocki abp
Edward Ozorowski. Uroczystość zakończył akt zawierzenia Podlasia Matce Boskiej
Fatimskiej.
Oprócz tłumów mieszkańców Drohiczyna i okolic, wzięli w niej udział m.in.
samorządowcy i politycy z trzech województw.
Arcybiskup Ozorowski nawiązał w homilii do znaczenia w Kościele Matki Bożej.
Jak mówił, cała historia Kościoła jest "w kulcie i w kulturze" ściśle związana
z Maryją. Wspominając wizytę w Drohiczynie papieża Jana Pawła II metropolita
białostocki podkreślił, że "trudno byłoby powiedzieć", jaka byłaby Polska,
gdyby nie jego pontyfikat.
"Jan Paweł II tak mocno wszedł w naszą kulturę, naszą wiarę, naszą
religijność, że gdyby ją teraz usunąć, pozostałaby luka nie do wypełnienia" -
powiedział w homilii abp Edward Ozorowski.
Chwalił też Ziemię Podlaską, jako miejsce "skromnych, ale zawsze pełnych
świątyń" i "otwartości ludzkiego serca". "To tu można jeszcze spotkać
staropolską gościnność (...), dzieci umieją uczynić znak krzyża i znają
pierwsze słowa pacierza" - mówił hierarcha i podkreślił, że jeśli Podlasianie
wyjeżdżają za granicę, nie powinni wstydzić się, że są Polakami i że pochodzą
z tych terenów.
"Bo jeżeli jest prawdziwa wartość, to ona zawsze znajdzie uznanie i prawdziwa
wartość zawsze będzie wartością, jak prawdziwe złoto pozostaje złotem" - dodał.
Ustanowienie przed rokiem 10 czerwca Dniem Podlasia było konsultowane przez
diecezję z władzami samorządowymi województw: podlaskiego, mazowieckiego i
lubelskiego. Wszystkie trzy udzieliły inicjatywie poparcia. W założeniu święto
ma też pomóc mieszkańcom regionu odkrywać swoją tożsamość, regionalną kulturę
i zwyczaje.
Biskup drohiczyński Antoni Dydycz w liście pasterskim do wiernych przypomniał
znaczenie dla Podlasia unii między Koroną a Wielkim Księstwem Litewskim. Jak
zaznaczył, obecnie również często słyszy się słowo "unia".
Zwrócił uwagę, że "czegoś istotnego musi jednak brakować" w wysiłkach ludzi,
skoro "mimo deklaracji i podpisów" dają o sobie znać "egoizmy".
"Wiele inicjatyw, podejmowanych również z udziałem naszego narodu, okazało się
czymś niesprawiedliwym, prowadząc do wykorzystywania słabszych przez
najsilniejszego uczestnika. Mimo bowiem umów i porozumień, nierzadko poza
plecami partnerów, podejmuje się decyzje nastawione na uzyskanie korzyści w
handlu zwłaszcza, ale można to zauważyć we wszystkich dziedzinach mających
znaczenie dla gospodarczego i kulturalnego rozwoju" - podkreślił bp Dydycz.
Obchody Dnia Podlasia w Drohiczynie zakończył koncert papieski "Miłość mi
wszystko wyjaśniła", z udziałem polskich aktorów i piosenkarzy. Wcześniej w
ramach obchodów odbył się finał festiwalu piosenki religijnej.
wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,4215093.html
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: 11 listopada
GMINNY OŚRODEK KULTURY W RACZKACH
zaprasza dzieci i młodzież do udziału w konkursie:
Impresja Patriotyczna
który odbędzie się 11 listopada 2008r. (wt) o godz. 13.30
w Sali Kameralnej GOK w Raczkach
/Raczki, Plac Kościuszki 15/
PROGRAM:
13.30 - prezentacje uczestników konkursu
16.00 - występ Koła Młodych Przyjaciół Ziemi Raczkowskiej
16.20 - ogłoszenie wyników konkursu, wręczenie nagród i dyplomów
16.50 - koncert pieśni patriotycznych w wykonaniu zespołów
Gozdawa i Raczkowiacy
18.00 - autorski koncert Tolka Jabłońskiego!
REGULAMIN
Konkursu IMPRESJA PATRIOTYCZNA 11 listopada 2008r. /Raczki, Sala
Kameralna GOK/
Celem konkursu jest popularyzacja polskiej poezji i prozy
patriotycznej wśród młodego pokolenia, umacnianie
poczucia tożsamości narodowej, rozwijanie zdolności i umiejętności
recytatorskich, wokalnych oraz kreacji artystycznej.
Zasady uczestnictwa:
W konkursie mogą wziąć udział uczniowie z klas IV - VI szkół
podstawowych Gminy Raczki oraz Gimnazjum
w Raczkach. Każda szkoła może wytypować 5 uczestników /w przypadku
większej ilości chętnych, prosimy
o przeprowadzenie wewnętrznych eliminacji szkolnych/.
Uczestnicy przygotowują 1 utwór, w jednej spośród następujących
kategorii: wiersz, proza, pieśń o tematyce
patriotycznej/religijnej lub też utwór, który łączy w sobie kilka
kategorii (może być forma monodramu, etiudy teatralnej).
Prezentowane utwory oceniane będą przez Jury pod względem
następujących kryteriów: dobór repertuaru, dykcja
i stopień opanowania tekstu, kreacja artystyczna (ekspresja, gest,
ruch, dramaturgia, strój sceniczny, elementy
scenograficzne wykorzystane w prezentacji).
3-osobowe Jury przyzna po 3 nagrody w następujących kategoriach:
- wykonawcy klas IV - VI szkół podstawowych
- wykonawcy Gimnazjum w Raczkach
Nagrody:
Laureaci I, II i III miejsca w danej kategorii otrzymają nagrody
rzeczowe oraz dyplomy.
Oprócz tego zostanie wręczona Nagroda Specjalna - Młody Patriota
Gminy Raczki ufundowana przez Dyrektora
GOK dla uczestnika, który zaprezentuje najbardziej oryginalną
kreację twórczą wykonywanego utworu.
Ponadto nagrodzeni uczestnicy będą mogli zaprezentować swój
repertuar na Mszy Św. o godz. 9.00 w Kościele
Pokamedulskim w Wigrach - 16.11.2008r. /koszty transportu pokrywa
Organizator/.
Wszyscy uczestnicy konkursu otrzymają pamiątkowe dyplomy.
Warunkiem udziału w konkursie jest dostarczenie karty zgłoszenia
(zawierającej dane uczestnika: imię, nazwisko, adres, wiek, szkołę
oraz tytuł prezentowanego utworu i autora/ów) w terminie do 4
listopada 2008r. osobiście do Gminnego Ośrodka Kultury w Raczkach
lub zgłoszenie telefoniczne (087) 5685140.
.....................................................................
..............................
Uatrakcyjnieniem tego święta będzie koncert Antoniego Jabłońskiego,
barda, pieśniarza, autora tekstów i piosenek religijnych.
Antoni Jabłoński pochodzi z Suwałk, jest absolwentem Instytutu
Wyższej Kultury Religijnej przy Katolickim Uniwersytecie Lubelskim.
Wykonuje repertuar religijny i patriotyczny.
W 2007 roku wydał płytę autorską „Odnowiciel”, która powstała w
hołdzie Janowi Pawłowi II. Jak mówi autor - to zapis refleksji po
odejściu Największego z rodu Polaków, Wspaniałego Człowieka i
Papieża.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: czemu u nas tak źle (krospost)
czemu u nas tak źle (krospost)
blessed love!
Ja tam nie wiem, za mądry chyba nie jestem, ale jak dla mnie główny powód
tego jak jest to to że ludzie nie podchodzą do siebie z miłością. Że jak ktoś
podchodzi do ciebie ze złością to ty z nim jeszcze chcesz rozmawiać, zamiast
sie odwrócić i powiedzieć że nie masz ochoty. Bo ja nie mam ochoty i jak ktoś
agresywnie wobec mnie gada to mu mówię prosto z pikawy że nie mam ochoty tak
gadać i kropa.
Jak dla mnie to całe nasze społeczeństwo poza młodym ludem, wychowanym w
wolności względnej pokoleniem ludzi którzy są świadomi, to generalnie tkwi
jeszcze w innej bajce. Takiej że komuś po nosie można chodzić, rozdeptywać
kogoś słownie i psychicznie, a ten ktoś nic nie odpowie. Nie zareaguje
tudzież się nie obroni. Ale żeby umieć sie obronić to trzeba w sobie mieć
moc, a żeby mieć moc to trzeba mieć miłość w sobie.
Papa JP2 nawijał o tej miłości, ale ja tam dla niego nie miałem zbyt
wielkiego szacunu, bo co to niby za filozofija wielka- ot w Piśmie pisze, we
wszystkich nawijkach moich głównie o tym nawijają i tyle. Papa katolików się
przekręcił, a stara bajka ze zdwojoną mocą w kociołku tym naszym wybiła.
Ja tam sobie cisnę capoeirę i uczę się do tego piosenek- religijnych takich
różnych z brazylii. One są pełne miłości, podczas gdy te polskie pieśni jej
nie mają. Najlepszą polską pieśnia polaków uosabiającą jest tekst "nie będzie
Niemiec pluł nam w twarz"- śpiewam ja moim niemieckim ziomom jak chcę ich
wqrzyć. Dziwaczna ta polska wiara- jak z jakiejś zupełnie innej bajki. Jakby
w innego Boga wierzyli (hi hi niepoprawna myśl- pewno to jest Bóg Polaków-
tudzież Bozia).
Nie wiem co tam jest przyczyną tych jadów wszelkich których tylko ostatnio
więcej w naszym kraju widzę (moze bo po necie sporo czytam) ale zapodam kilka
cytatów takich:
"Yahweh, who can find a home in your tent, who can dwell on your holy
mountain? Whoever lives blamelessly, who acts uprightly, who speaks the truth
from the heart, who keeps the tongue under control, Who does not wrong a
comrade, who cast no discredit on a neighbor, who looks with scorn on the
veil, bit honors those who fear Jah Who stands by an oath at any cost, who
ask no interest on loans, who takes no bribe to harm the innocent. No one so
acts can ever be shaken" - Psalm 15 z Pisma
"An eye for an eye and a tooth for a tooth and the world will be blind and
toothless." - M. Gandhi
"Do you ever see the rainbow in the sky? Do the colors fight amonst
themselves? Then why should mankind fight amongst themselves trough their
different colors? The whole world is a garden and all the people in it are
his flowers and we all beautify this garden with all our different colors. As
the rainbow is in the heavens so are we, as rainbow people in his earth. Jah
made all colors so all things bright and beautiful, all creatures great and
small, all things wise and wonderfull he made them all. Each little flower
that opens, and each little bird that sings he made their glowing colors and
he made their tiny wings. So remember: What does it profit a man to gain the
whole world and lose his soul. So wey dem a go do wid it?" Ras Michael (rasta
z kądśtam)
A może chodzi o edukację? Mam na to cytat odpowiedni:
"From truth alone is born liberty, and only an educated people can consider
itself as really free and a master of its fate."- H.I.M. Haile Selassie I
Czy może tak być że tylko młody lud jest uświadomiony bo cośtam więcej wie co
mu wolno i na ile może sobie pozwalać? Chociażby o tym co ludziom wolno w
demokracji? Bo przecież tego nie uczą nigdzie indziej niż poza szkołą. Czyli
starzy po prostu tego nie wiedzą co im wolno a co nie, i może żyją w jakiejś
chorej, paranoicznej jakiejś niepewności (he he ale numer byłby). Ale co ja
tam wiem o tych ich niepewnościach? Nic, bo nie żyłem w ogóle w czasach
okupacji radzieckiej. Ale bez kitu mi się wydaje że ci ludzie wciąż mają
jakiś stary film i stąd tak słuchają kleru jeśli idzie o politykę.
Ale z tematem wątku się niedługo okaże pewnie że się mylę bo przyjdzie nowa
władza, włączy propagandę w tivi i nagle się okaże że polandia to cud miód i
orzeszki.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: aktualnie Białystok w TW TRWAM
Białystok w TW TRWAM - będą powtórki
Ramówka TV TRWAM - P O L S K A
PIĄTEK 19 maja 2006r. NR 1
14:30 Rozmowy niedokończone:
"Wierność kluczem w spojrzeniu na człowieka" ( 5.10.2004r.)
16:00 Serwis informacyjny
16:10 Porady dla każdego działkowca: "Rośliny rabatowe i balkonowe wysadzane na
wiosnę"
( 35 min)
16:25 Świat w obrazach
16:30 Muzyczne chwile
16:45 TELEZAKUPY
17:00 Program dla dzieci:
17:15 "Świat Michała"- rozmowy o filozofii- program edukacyjny ( 15 min)
17:30 Reportaż dnia : "Wiedz co jesz!" ( 20 min)
18:00 Modlitwa "Regina Coeli"
18:05 Serwis informacyjny
18:10 Rozmowy niedokończone "Stworzeni do miłości"
"Białystok - Miasto Miłosierdzia ludzi młodych w Festiwalu Pieśni i Piosenki
Religijnej?"
19:30 Program dla dzieci:
20:00 Serwis informacyjny ( wydanie główne)
20:20 Modlitwa różańcowa
20:50 Myśląc Ojczyzna- felieton dr Marek Czachorowski
21:00 APEL JASNOGÓRSKI
21:20 Serwis informacyjny
21:40 "Świat Michała"- rozmowy o filozofii- program edukacyjny ( 15 min)
21:55 " Leśne gospodarstwo" - reportaż
22:25 "Malarstwem i śpiewem wielbić Boga" - reportaż ( 14 min)
22:40 Świat w obrazach
22:50 Zakończenie programu
Ramówka TV TRWAM- dla USA i KANADY AMERYKA
PIĄTEK 19maja 2006r. nr 2
23:00 Serwis informacyjny
23:10 Porady dla każdego działkowca: "Rośliny rabatowe i balkonowe wysadzane na
wiosnę"
( 35 min)
23:45 Muzyczne chwile
00:00 Program dla dzieci:
00:15 "Świat Michała"- rozmowy o filozofii- program edukacyjny ( 15 min)
00:30 Reportaż dnia : "Wiedz co jesz!" ( 20 min)
01:00 Modlitwa "Regina Coeli"
01:05 Serwis informacyjny
01:10 Rozmowy niedokończone "Stworzeni do miłości"
"Białystok - Miasto Miłosierdzia ludzi młodych w Festiwalu Pieśni i Piosenki
Religijnej?"
02:30 Program dla dzieci:
03:00 Serwis informacyjny ( wydanie główne)
03:20 Modlitwa różańcowa
03:50 Myśląc Ojczyzna- felieton dr Marek Czachorowski
04:00 APEL JASNOGÓRSKI
04:20 Serwis informacyjny
04:40 "Świat Michała"- rozmowy o filozofii- program edukacyjny ( 15 min)
05:00 " Leśne gospodarstwo" - reportaż
05:30 Rozmowy niedokończone:
"Wierność kluczem w spojrzeniu na człowieka" ( 5.10.2004r.)
06:50 "Malarstwem i śpiewem wielbić Boga" - reportaż ( 14 min)
07:05 BIBLIA W OBRAZACH: "DZIEJE APOSTOLSKIE" (3) - film historyczny ( 53?20")
08:00 Zakończenie programu dla Ameryki
Ramówka TV TRWAM - P O L S K A
SOBOTA 20 maja 2006r. NR 0
Powtórka programu z piątku
08:00 Serwis informacyjny ( wydanie główne)
08:20 Porady dla każdego działkowca: "Rośliny rabatowe i balkonowe wysadzane na
wiosnę"
( 35 min)
08:55 Świat w obrazach
09:00 TELEZAKUPY
09:15 Program dla dzieci:
09:45 "Świat Michała"- rozmowy o filozofii- program edukacyjny ( 15 min)
10:00 Rozmowy niedokończone "Stworzeni do miłości"
"Białystok - Miasto Miłosierdzia ludzi młodych w Festiwalu Pieśni i Piosenki
Religijnej?"
11:20 Myśląc Ojczyzna- felieton dr Marek Czachorowski
11:30 " Leśne gospodarstwo" - reportaż
12:00 "Malarstwem i śpiewem wielbić Boga" - reportaż ( 14 min)
12:15 TELEZAKUPY
12:30 BIBLIA W OBRAZACH: "DZIEJE APOSTOLSKIE" (3) - film historyczny ( 53?20")
13:25 Z "OPOKĄ" po Wadowicach - film dok. ( 49?)
14:15 TELEZAKUPY
14:30 Zakończenie powtórki
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: czy dogonicie Sejny?
Sejny są ładne latem. Podoba mi się bazylika, ładne okolice. O tym miasteczku
pisze się dużo, bo to tam wydano książkę "Sąsiedzi" podobno obrażającą Polaków
(piszę podobno, bo nie czytałem i nie jestem w stanie wydać osądu na jej
temat). Wiadomo jaki kierunek popiera GW, teraz to miasteczko dyskontuje swój
sukces. Działają tam organizacje kulturalne, nawet Litwa ma swój konsulat
(mniejszość litewska, na szczęście na Suwalszczyźnie nie ma zatargów
narodowościowych). Ale koniec, końców muszę poprzeć Wolfganga. Niestety Sejny
to dziura. Na ochłodę podaję oficjalny spis imprez i wydarzeń , które odbędą
się w Suwałkach w kwietniu 2002 ? Ciekawe co w tym czasie dzieje się w Sejnach??
2 kwietnia
Uroczystości rocznicowe z okazji 58. rocznicy zamordowanych przez hitlerowców
członków grupy ruchu oporu
organizator: związki i organizacje kombatanckie
miejsce : pomnik Straceń przy ul. Sejneńskie
6 kwietnia - 7 kwietnia
Mistrzostwa Suwałk w szachach szybkich
organizator: Klub Szachowy "Juvena Hańcza Suwałki"
miejsce : ? hala Ośrodka Sportu i Rekreacji, ul. Wojska Polskiego 2
12 kwietnia - 14 kwietnia
24. Ogólnopolski Festiwal o Wigierskie Muszelki
organizator: Komenda Hufca ZHP
miejsce : hala Ośrodka Sportu i Rekreacji, ul. Wojska Polskiego 2
13 kwietnia
Przegląd Piosenki Religijnej "Canto per Dio"
organizator: Oratorium św. Jana Bosko, Urząd Miejski
miejsce : kościół M.B. Miłosierdzia, ul. Wyszyńskiego 3
20 kwietnia - 30 kwietnia
Salezjańska Liga Mistrzów w Piłce Nożnej
organizator: Salezjańska Organizacja Sportowa "Slsalos"
miejsce : hala Ośrodka Sportu i Rekreacji
26 kwietnia
Uroczystości rocznicowe z okazji 63. rocznicy stracenia grupy konspiracyjnej
kpt. Stanisława Bielickiego
organizator: Związki i organizacje kombatanckie
miejsce : Las Szwajcarski
27 kwietnia - 28 kwietnia
Sympozjum "Kultura i język na pograniczu małych ojczyzn"
organizator: Międzynarodowe Stowarzyszenie na rzecz Rozwoju Społecznego
miejsce : Dom Pracy Twórczej w Wigrach
kwiecień
Mudzynarodowy Turniej T?Dca "Nad Czarną Hańczą"
organizator: Urząd Miejski, Szkoła Tańca Ewy i Jarosława
miejsce : hala Ośrodka Sportu i Rekreacji, ul. Wojska Polskiego 2
kwiecień
II Ogólnopolski Konkurs Fotograficzny "Suwałki 2002"
organizator: Urząd Miejski, Suwalskie Towarzystwo Fotograficzne
miejsce :
kwiecień
Mistrzostwa Powiatu w Lekkoatletyce
organizator: Klub Sportowy "Jaćwing" Suwałki SKF, SiT Niewidomych i
Słabowidzących "CROS"
miejsce : stadion LA Ośrodka Sportu i Rekreacji, ul. Wojska Polskiego 2
kwiecień
Czwartki Lekkoatletyczne
organizator: Miejskie Towarzystwo Krzewienia Kultury Fizycznej
miejsce : stadion LA Ośrodka Sportu i Rekreacj
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Czemu w naszym kraju jest tak źle?
Czemu w naszym kraju jest tak źle?
blessed love!
Ja tam nie wiem, za mądry chyba nie jestem, ale jak dla mnie główny powód
tego jak jest to to że ludzie nie podchodzą do siebie z miłością. Że jak ktoś
podchodzi do ciebie ze złością to ty z nim jeszcze chcesz rozmawiać, zamiast
sie odwrócić i powiedzieć że nie masz ochoty. Bo ja nie mam ochoty i jak ktoś
agresywnie wobec mnie gada to mu mówię prosto z pikawy że nie mam ochoty tak
gadać i kropa.
Jak dla mnie to całe nasze społeczeństwo poza młodym ludem, wychowanym w
wolności względnej pokoleniem ludzi którzy są świadomi, to generalnie tkwi
jeszcze w innej bajce. Takiej że komuś po nosie można chodzić, rozdeptywać
kogoś słownie i psychicznie, a ten ktoś nic nie odpowie. Nie zareaguje
tudzież się nie obroni. Ale żeby umieć sie obronić to trzeba w sobie mieć
moc, a żeby mieć moc to trzeba mieć miłość w sobie.
Papa JP2 nawijał o tej miłości, ale ja tam dla niego nie miałem zbyt
wielkiego szacunu, bo co to niby za filozofija wielka- ot w Piśmie pisze, we
wszystkich nawijkach moich głównie o tym nawijają i tyle. Papa katolików się
przekręcił, a stara bajka ze zdwojoną mocą w kociołku tym naszym wybiła.
Ja tam sobie cisnę capoeirę i uczę się do tego piosenek- religijnych takich
różnych z brazylii. One są pełne miłości, podczas gdy te polskie pieśni jej
nie mają. Najlepszą polską pieśnia polaków uosabiającą jest tekst "nie będzie
Niemiec pluł nam w twarz"- śpiewam ja moim niemieckim ziomom jak chcę ich
wqrzyć. Dziwaczna ta polska wiara- jak z jakiejś zupełnie innej bajki. Jakby
w innego Boga wierzyli (hi hi niepoprawna myśl- pewno to jest Bóg Polaków-
tudzież Bozia).
Nie wiem co tam jest przyczyną tych jadów wszelkich których tylko ostatnio
więcej w naszym kraju widzę (moze bo po necie sporo czytam) ale zapodam kilka
cytatów takich:
"Yahweh, who can find a home in your tent, who can dwell on your holy
mountain? Whoever lives blamelessly, who acts uprightly, who speaks the truth
from the heart, who keeps the tongue under control, Who does not wrong a
comrade, who cast no discredit on a neighbor, who looks with scorn on the
veil, bit honors those who fear Jah Who stands by an oath at any cost, who
ask no interest on loans, who takes no bribe to harm the innocent. No one so
acts can ever be shaken" - Psalm 15 z Pisma
"An eye for an eye and a tooth for a tooth and the world will be blind and
toothless." - M. Gandhi
"Do you ever see the rainbow in the sky? Do the colors fight amonst
themselves? Then why should mankind fight amongst themselves trough their
different colors? The whole world is a garden and all the people in it are
his flowers and we all beautify this garden with all our different colors. As
the rainbow is in the heavens so are we, as rainbow people in his earth. Jah
made all colors so all things bright and beautiful, all creatures great and
small, all things wise and wonderfull he made them all. Each little flower
that opens, and each little bird that sings he made their glowing colors and
he made their tiny wings. So remember: What does it profit a man to gain the
whole world and lose his soul. So wey dem a go do wid it?" Ras Michael (rasta
z kądśtam)
A może chodzi o edukację? Mam na to cytat odpowiedni:
"From truth alone is born liberty, and only an educated people can consider
itself as really free and a master of its fate."- H.I.M. Haile Selassie I
Czy może tak być że tylko młody lud jest uświadomiony bo cośtam więcej wie co
mu wolno i na ile może sobie pozwalać? Chociażby o tym co ludziom wolno w
demokracji? Bo przecież tego nie uczą nigdzie indziej niż poza szkołą. Czyli
starzy po prostu tego nie wiedzą co im wolno a co nie, i może żyją w jakiejś
chorej, paranoicznej jakiejś niepewności (he he ale numer byłby). Ale co ja
tam wiem o tych ich niepewnościach? Nic, bo nie żyłem w ogóle w czasach
okupacji radzieckiej. Ale bez kitu mi się wydaje że ci ludzie wciąż mają
jakiś stary film i stąd tak słuchają kleru jeśli idzie o politykę.
Ale z tematem wątku się niedługo okaże pewnie że się mylę bo przyjdzie nowa
władza, włączy propagandę w tivi i nagle się okaże że polandia to cud miód i
orzeszki.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Czy łatwo być ateistą??
> No to się gubię w Twojej linii rozumowania. Z jednej strony mówisz, że ateiści
> mają za mało inicjatywy i ich stanowisko jest zbyt mało stanowcze wobec
> agresywnie rozwijających się społeczności religijnych, a z drugiej strony
> krytykujesz ich nawet za te drobne objawy propagowania modelu państwa
> neutralnego światopoglądowo jak protesty przeciw symbolom religijnym w urzędach
>
> (choć procesy o piosenki religijne w szkole to faktycznie przesada).
>
Ateisci sa bardzo selektywni. Atakuja glownie chrzescijanstwo. A co do piosenek
to tylko przytaczam fakty.
> Muszę przyznać, że z tej dyskusji wypłynął dla mnie ciekawy wniosek. Do tej
> pory wydawało mi się, że państwo neutralne światopoglądowe powinno jak najmniej
>
> ingerować w sfery religii - jedynie pilnować aby nie miała ona wstępu do
> prawodastwa i urzędów państwowych. Jednak teraz widzę, że takie nastawienie
> zostanie przez fundamentalistów religijnych paskudnie wykorzystane.
Problem jest w tym ze chrzescijanstwo jast religia z ktora latwo walczyc. Islam
nie jest religia, albo jest religia i agresywna ideologia do kupy. Przyciemnione
mozgi europejskich elit, wyedukowanych na wojnie z chrzescijanstwem, tego nie
chca widziec. Islam sam siebie nazywa "calosciowym sposobem zycia". Dlatego
calosciowo walczy z europejskim sposobem zycia.
>Problem natomiast jest z ludnością napływową -
> islamscy imigranci nie dojrzeli do idei państwa nie-wyznaniowego i dlatego >będą
Islam jest panstwem, wladza, prawo, ideologia i religia. Czy Ty tez tego nie
rozumiesz?
> rozwiązania.Tak czy inaczej, stało się i teraz Europa musi sobie jakoś z tym
> poradzić. Możliwe że sobie nie poradzi, ale niezależnie od tego, nie zgodzę się
>
> na zwalczanie jednego rodzaju zła innym rodzajem zła, bo to by był właśnie
> konformizm.
Juz pisalam, panstwo nie moze zezwalac na ideologie w szkolach.
> Z tym się zgadzam. Ateizm nie powinien być traktowany przez państwo jako
> ideologia nadrzędna. W ogóle sprawy religii nie powinny być poruszane w szkole,
Jesli zatem ktos sobie nosi krzyzyk na szyi czy jarmulke to neutralnemu
panstwu powinno to byc obojetne. Jesli uczniowie chca chodzic do szkoly
gdzie nauczaja religii, powinni byc w stanie to robic za podatki swoich
rodzicow. Tymczasem "neutralne" panstwo wymaga zeby rodzice za to placili
osobno, a tzw. "swieckie" szkoly otwiera szeroko dla lewackiej indoktrynacji
antyreligijnej (jak np. zwalczanie "Cicha Noc" czy innych koled).
> a program powinien być oparty na nauce, a nie wierzeniach. Ludzie którzy
> odebrali tego typu wykształćenie poradzą sobie bez problemu w państwie
> neutralnym światopoglądowo i będą mogli wyznawać dowolną religię nie czując
> dyskomfortu. Dyskomfort będą czuć tylko ludzie z mentalnością fundamentalizmu
> religijnego.
Na calym swiecie sa tysiace szkol i uniwersytetow katolickich ktore poziomem
przewyzszaja wiele analogicznych instytucji swieckich. W USA Hindusi, Zydzi,
muzulmlanie, protestanci etc. walcza zeby poslac dzieci do szkol katolickich
bo te oprocz nauki daja im jeszcze wartosci moralne ktore lewactwo chce
przepedzic ze szkol i nazywa "fundamentalizmem" katolickim.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Czy w dużym mieście trudniej wychowac dziecko?
Masz rację, że dziecko w mieście taniej zaprowadzić do kina, niż zawieźć
autobusem, ale jest też druga strona medalu - na wsi i w małych miasteczkach
częściej coś jest tańsze niż w mieście (patrz np. forum małe dziecko czesne za
przedszkole ). To prawda, że w dużych miastach jest dużo większy wybór niż w
małych miasteczkach i na wsiach. Nie jest prawdą, że na wsiach nie ma imprez
kulturalnych (nigdy nie byłam na kościelnej imprezie, choć podobno u nas jest
jakiś konkurs piosenki religijnej). Są organizowane różne imprezy przez gminę.
Jeśli jednak ich nie ma, są organizowane grupowe wyjazdy dla dzieciaków ( w wsi
moich rodziców gmina np. organizuje grupowe wyjazdy na basen - 2,5 zł. wyjazd, u
nas grupowe organizuje szkoła).
Są bezpłatne wystawy, oczywiście. Spotkania z ciekawymi
> ludźmi. Spotkania z autorami książek w bibliotekach
Tak, tego u nas akurat nie ma, ale i w większym mieście nastolatki na takie
imprezy się nie garną (przynajmniej nie z klasy maturalnej mojej córy).
Prawdą jest, że w mieście imprez kulturalnych jest dużo więcej i jest to idealne
dla nastolatka z konkretnymi zainteresowaniami który jest raczej samotnikiem.
Nastolatki w grupie preferują raczej typowo konsumpcyjną rozrywkę - wypad na
pizzę, do dyskoteki, do "knajpki" a tu niestety niezbędny jest portfel.
Co mi się w mieście podoba - masa rozrywek zimą, kiedy na wsiach są one bardzo
ograniczone. Lepszy dostęp do pracy dla bezrobotnych. Anonimowość (choć tu
jestem jak Wałęsa "za, a nawet przeciw"). Dostępność placów zabaw - nie w każdej
wsi są. Możliwość wypadu do domów zabaw dla dzieci w środku zimy (tu już
mieszkając na wsi trzeba wszystko zaplanować).
Plusy większej wsi, małych miasteczek - bezpieczeństwo - paradoks, bo to dzięki
braku anonimowości. Możliwość świetnego spędzania czasu w dużym gronie przy
ognisku przy minimalnych nakładach finansowych (rozrywka na wiosnę, lato, u nas
niemal codzienna nad jeziorem i w ogrodach). Mniejsza możliwość działalności
dealerów narkotykowych (wszyscy, wszystko o sobie wiedzą, jedna obca osoba budzi
podejrzenie). Brak psich kup na chodnikach (ludzie się pilnują, bo nie są
anonimowi).
Tych plusów jednego i drugiego jest dużo więcej (minusów też), ale akurat to na
szybko przychodzi mi do głowy.
Gdybym miała wybierać. Jak już ktoś tu napisał na wsi, obrzeżach miasta, w małym
miasteczku łatwiej jest wychowując dziecko do podstawówki, dla nastolatka może
być nudno kiedy pogoda fajna nie jest. Dziecko do końca podstawówki osiąga zdaje
się 12 lat, zostaje jeszcze 7 na ewentualne pójście na studia, a wtedy zwykle
młodzież chce się wyzwolić spod skrzydełek rodziców i wybiera mieszkanie
samodzielne bądź też z koleżankami, kolegami z roku. 12 lat to więcej niż 7.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: przedszkola prowadzone przez zakonnice
A ja mam niestety zupełnie inne spostrzeżenia. Mieszkam w Poznaniu, na jesieni
chciałam na próbę (na 2-3 godziny) zapisać mojego 4-letniego synka do
przedszkola prowadzonego przez zakonnice. Jest ono nowe, bardzo porządnie
wyposażone, kolorowe itd. Moje dziecko jest chore, ma cukrzycę, ale wydaje mi
się, że nie jest to wielkim problemem, bo w ciągu tych 3 godzin wystarczy mu 1-
2 razy zmierzyć poziom cukru we krwi glukometrem (a jego obsługa jest tak
prosta, że nauczyła się tego nawet moja 10-letnia córka), dać wafelka czy
soczku i... to wszystko - zresztą, przez pierwsze dni miałam przychodzić razem
z nim, żeby siostrom pokazać, "co i jak" i nauczyć je co nieco o tej chorobie.
No, i.... baaaaardzo niechętnie się na to zgodziły, właściwie wymusiłam to na
nich,a gdybyście widziały spojrzenie, jakimi wymieniły się siostra dyrektorka i
wychowawczyni, kiedy pojawiłam się w przedszkolu z Jędrkiem..... Ale cóż.
Jędruś chodził tam przez 2 dni, ja w tym czasie siedziałam w szatni i oto, co
zaobserwowałam. Być może są siostry, które na dzieci przelewają swoje
niespełnione marzenia o macierzyństwie; tu było wręcz przeciwnie - miałam
wrażenie, że opiekują się dziećmi "z rozpędu", bo taka jest tradycja. Do dzieci
zwracały się sucho - niby miłym głosem, ale bez żadnych zdrobnień - Szymon był
Szymonem, mój Jędruś Andrzejem, a jak którejś wymsknęło się "Szymek, Jędrek",
to zaraz się poprawiała. W najmłodszej grupie były dzieci, które na pewno miały
mniej niż 3 lata i jeśli któremuś zdarzyło się nie dotrzeć na czas do wc, były
wyśmiewane przez wychowawczynię. Na dobrą sprawę w czasie wolnym od nauki
angielskiego czy rytmiki, siostry nie robiły z dziećmi nic poza pilnowaniem; a,
było jeszcze (w "rozpisce" na korytarzu, no, i słyszałam za drzwiami)śpiewanie
piosenek religijnych. Czy naprawdę 3-5 latki MUSZĄ uczyć się piosenek
religijnych, a nie mogą tych o grzybkach czy kwiatkach?..... Na korytarzu nie
było widać śladów dziecięcej działalności - wystaw rysunków czy wyklejanek -
były za to ołtarzyki, święte obrazki i gazetki o działalności zakonu.
Kiedy Jędruś nie chciał iść z dziećmi na rytmikę do innej sali, a przybiegł do
mnie, siostra skrzywiła się i stwierdziła "no, ja to czarno widzę".
Tak czy owak po tych dwóch dniach Jędrek się rozchorował (bo wbrew temu, co
napisane było w regulaminie przedszkola, chodziły tam dzieci z infekcjami, a
siostry podawały im leki przyniesione z domu przez mamę) i na tym się
skończyło.
Wydaje mi się, że to przedszkole mogłoby być dobre dla dziecka kompletnie
bezproblemowego, bo siostry nie miały moim zdaniem żadnego przygotowania
pedagogicznego. Zupełnie inaczej rozmawiało mi się z dyrektorką przedszkola
państwowego, która zadawała konkretne pytania i równie konkretnie odpowiadała
na moje. I mówiąc o dzieciach i problemach z nimi wiedziała, o czym mówi - to
się czuło.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: przedszkola prowadzone przez zakonnice
Widzisz, Ado, to nie dokładnie tak. Nie napisałam, że WSZYSTKIE przedszkola
prowadzone przez zakonnice są z gruntu ZŁE. Napisałam o tym konkretnym
przypadku, zresztą już wcześniej obiło mi się o uszy, że siostry "trzymają
dzieci krótko" - w tym właśnie przedszkolu. Nie mam nic przeciwko krzyżom czy
obrazkom, ale tu stanowiły one JEDYNĄ ozdobę korytarzy przedszkolnych.
Zdrabnianie imion - czy Ty, Ado,masz dzieci? Czy nie wydaje Ci się, że dziecko,
do którego zwraca się pieszczotliwie, będzie się czuło lepiej, bezpieczniej,
bardziej "po domowemu"?
Przez tych parę dni, kiedy tam byłam, nie zauważyłam ze strony sióstr żadnego
konkretnego działania - kiedy dzieci były już po angielskim czy rytmice,
prowadzonymi przez osoby świeckie, rola wychowawczyni ograniczała się do
siedzenia na krześle. Piosenki religijne - OK, ale nie zauważyłam, żeby dzieci
śpiewały cokolwiek innego. Może zakonnice są zobowiązane do ewangelizacji, ale
na pewno nie w tym celu prowadzą przedszkola, tak jak i nie w tym celu opiekują
się chorymi w szpitalach. Skądinąd słyszałam od osoby pracującej w takim
szpitalu, że siostry i tam nie zawsze pałają miłosierdziem (zaznaczam - z
pewnoscią nie wszystkie, ale to wlaśnie w ich życie jest to miłosierdzie tak
jakby wpisane - bardziej, niż w życie przeciętnego człowieka). Poza tym mam w
rodzinie kogoś, kto posyła dzieci do szkoły prowadzonej przez siostry w W-wie -
i odczucia są podobne - nie mówiąc o tym, że szkoła jest "społeczna", a rodzice
nie mają w niej nic do gadania.
Przedszkole państwowe, które Ty opisujesz, to patologia. Nie wiem, czy siostry
zakonne mają jakieś przygotowanie pedagogiczne - u tych "naszych" nie było go
widać - i po podejściu do dzieci, i po tym, jak próbowały mojego synka zachęcić
do chodzenia do przedszkola ( a raczej zniechęcić); poza tym były wśród nich
osoby tak młode, że mogłabym je podejrzewać o "nieletniość" i co za tym idzie,
zupełnie nie mające kontaktu z dziećmi. Nie wiem, na ile masz do czynienia z
tego typu placówkami, ale dobra przedszkolanka tak umie dziecko
zająć, "zakręcić", że zapomina o strachu czy wstydzie. One tego nie umiały,
nawet nie próbowały pomóc mojemu dziecku nawiązać kontaktu z grupą.
I jeszcze jedno - mama tych dzieci, chodzących do szkoły w W-wie, o której
wspomniałam, usłyszała kiedyś od którejś z sióstr, że one owszem, prowadzą
szkoły czy przedszkola, ale mają to robić w taki sposób, żeby w ciągu dnia
znaleźć jak najwięcej czasu na (swoją) modlitwę. I to właśnie widziałam - małe
dzieci pozostawiane same sobie, podczas gdy osoba za nie odpowiedzialna wymyka
się do kaplicy. I w tym momencie nie dbam o to, jak bardzo siostry muszą
pielęgnować swoją wiarę - w przedszkolu są one nie mniej ni więcej, tylko
wychowawczyniami i opieka nad dziećmi to ich nadrzędne zadanie.
A żeby nie było, że jestem uprzedzona do zakonnic jako takich, to napiszę Ci,
że w miejscu, gdzie poprzednio mieszkałam, było LO przez nie prowadzone - z
nauczycielami i świeckimi, i "zakonnymi", koedukacyjne(!), na świetnym
poziomie. Gdyby nie to, że mieszkamy teraz dość daleko, moje starsze dziecko na
pewno by się tam kiedyś uczyło.
Jędrka chciałam zapisać do tego przedszkola dlatego, że wydawało mi się, że
właśnie tam spotka serdeczność, wyrozumiałość czy wyciszenie. Nic takiego
jednak nie nastąpiło, więc nie dziw się, że jestem z niego niezadowolona.
Myślę, że dziewczynie zadającej pytanie, czy WARTO posłać dziecko do takiego
przedszkola chodziło o to, czy będzie ono pod jakimś względem lepsze od
państwowego. Moja odpowiedź brzmi - jeśli uda Ci się znaleźć dobre przedszkole
publiczne, przyniesie ono więcej pożytku Twojemu dziecku niż "zakonne". Bo sam
fakt prowadzenia go przez zakonnice nie stawia go wyżej od innych.
Pozdrawiam,
Monika Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Czy do dzieci trzeba chłodno?
bruno ferrero, dla twojego męża
daj mu przeczytać..
Gry online :: Rozważania :: Czytelnia :: Ks. Twardowski :: Poezja :: Kabarety
:: Bruno Ferrero :: Phil Bosmans :: Piosenki religijne
Posłuchaj synu
Posłuchaj synu:
mówię to, gdy śpisz, z rączką pod policzkami
i z blond włoskami rozsypanymi na czole.
Sam wszedłem do twojego pokoju. Przed kilku minutami,
gdy usiadłem w bibliotece, by poczytać, ogarnęła mnie fala wyrzutów
i pełen winy zbliżam się do twego łóżka.
Myślałem o swoim postępowaniu: dręczyłem ciebie,
robiłem ci wymówki,
gdy przygotowywałeś się, aby wyjść do szkoły,
gdyż zamiast umyć się wczoraj, jedynie otarłeś sobie
twarz ręcznikiem i zapomniałeś wyczyścić sobie buty.
Zwymyślałem cię, gdy zrzuciłeś coś na podłogę.
W czasie śniadania też wytykałem ci twoje uchybienia,
że spadło ci coś na na serwetkę, że przełykałeś chleb niczym
zagłodzony zwierzak, że oparłeś się łokciami o stół,
że zbyt grubo posmarowałeś masłem chleb.
Gdy bawiłeś, ja przygotowywałem się do wyjścia na pociąg.
Oderwałeś się od zabawy, pokiwałeś mi rączką i zawołałeś:
Cześć tatulku! A ja zmarszczyłem brwi i powiedziałem:
Trzymaj się prosto.
Wszystko zaczęło się na nowo późnym popołudniem.
Gdy przyszedłem z pracy, bawiłeś się klęcząc na ziemi.
Zobaczyłem wtedy dziury w twych skarpetkach.
Upokorzyłem cię przed kolegami, wysyłając cię do domu.
Skarpety kosztują, mówiłem, gdybyś musiał je kupić je sam,
obchodziłbyś się z nimi bardziej ostrożnie.
Przypominasz sobie, jak wszedłeś nieśmiało do salonu,
ze spuszczonymi oczami, drżąc cały po przeżytym upokorzeniu?
Gdy uniosłem oczy znad gazet, zniecierpliwiony twym wtargnięciem,
z wahaniem zatrzymałeś się przy drzwiach.
Czego chcesz? - zapytałem ostro.
Ty nic nie powiedziałeś, podbiegłeś do mnie,
zarzuciłeś mi ręce na szyję i ucałowałeś mnie,
a twoje rączki uścisnęły mnie z miłością,
którą Bóg złożył w twoim sercu,
a która - choćby i nie odwzajemniona - nigdy nie więdnie.
Potem poszedłeś do swego pokoju, drepcząc wolno po schodach.
Otóż synu, zaraz potem, gdy z ręki wysunęła mi się gazeta,
ogarnął mnie wielki lęk.
Co się ze mną dzieje?
Przyzwyczajam się do wynajdowania win, do robienia wymówek.
Czy to ma być nagroda za to,
że nie jesteś osoba dorosłą, że jesteś tylko dzieckiem?
Dzisiejszej nocy tylko tyle.
Przyszedłem tu, do twojego łóżka i uklęknąłem pełen wstydu.
Wiem, że to jest nędzne wynagrodzenie,
że nie zrozumiałbyś tych spraw, gdybym ci o nich powiedział,
gdy się obudzisz.
Ale jutro będę dla ciebie prawdziwym tatusiem.
Będę ci towarzyszył w twoich zajęciach i zabawach,
będę czuł się niedobrze, gdy tobie będzie źle
i śmiać się będę, gdy ty będziesz się śmiał.
Ugryzę się w język, gdy do ust cisnąć mi się będą
słowa zniecierpliwienia.
Będę ciągle powtarzał sobie:
"On jest jeszcze dzieckiem, małym chłopczykiem!".
Boję się naprawdę, że dotąd traktowałem cię jak osobę dorosłą .
Tymczasem, gdy teraz widzę cię, synu,
skulonego w łóżeczku, rozumiem że jesteś jeszcze dzieckiem.
Wczoraj twoja główka spoczywała bezbronnie na ramieniu mamusi.
Zawsze wymagałem od ciebie zbyt wiele.
Wymagamy zawsze zbyt wiele...
od innych.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: ocena z religii do Trybunału
On 13 Wrz, 16:46, "Czlowiek z Zeliwa" <zolty@płoczta.łonet.pe-el
wrote:
| Właściwie to masz rację. Rysowanie różańców w zeszytach i nauka
| piosenek religijnych... ;)
Pisałem o założeniach.
Plastyka rozwija umiejętności manualne, spostrzegawczość i talenty
malarskie [które można mieć albo nie] oraz uczy o ogólnie pojętej
sztuce malarskiej, architektonicznej itp. Muzyka rozwija wrażliwość
słuchową, uczy - w jakimś stopniu - emisji głosu, daje wiedzę ogólną o
muzyce i jej historii.
Religia - tak sądzę - z założenia ma uczyć... hmm, dobroci? Trudno to
określić jednym słowem, ale gdybym miała "skondensować" to, co wiem
celu istnienia chrześcijaństwa, to bym powiedziała, że sprowadza się
do tego, jak być dobrym dla innych - no dobrze, skłania mnie do takiej
oceny Nowy Testament i postać Jezusa. No i jeszcze religia uczy o
Bogu, Jezusie i innych postaciach oraz historiach biblijnych, które
powinny służyć do przemyśleń i wyciągania wniosków. Takie założenia
nauki religii uważam za nadzwyczaj słuszne. Poważnie. Tylko że,
niestety, w praktyce owa nauka sprowadza się do czegoś całkiem
innego :/ Myślę, że stanie się dobrym chrześcijaninem to nie jest
kwestia kilkudziesięciu lekcji, wykucia regułek, śpiewania piosenek i
palenia świec przed ołtarzem. To jest o wiele za mało. A lekcje
religii w szkole nic więcej nie dadzą, ponadto w tym systemie ocenowym
stają się pewną formą przymusu, co może mieć jeszcze gorsze skutki. Ja
bym nie chciała, żeby moje dzieci w taki sposób uczyły się religii -
nieważne, jakiej, katolickiej czy całkiem innej.
| No nie wiem, plastyczka i muzyczka nie kazały nam się kłaniać przed
| popiersiami wielkich artystów :)
To dość osobliwe podejscie do tematu, ale rozumiem ze chcesz być
uszczypliwa.
Chcę ;) Bo analogia wydaje mi się nietrafiona. Już bliżej byłoby do
"Słowacki wielkim poetą był, a jego poezja zachwyca." Jak myślisz,
jaką ocenę z religii dostanie dziecko, które powie, że nie wierzy w
boskość Jezusa?
| w nauce religii nie podobał mi się tylko rozdział na temat świętego
| Floriana, to byłabym to w stanie znieść ;)
Dziwne bo wielu jest takich, którym nie podobaja się całe przedmioty.
Nawet na studiach.
Tylko że studia nie są obowiązkowe, a podstawówka i gimnazjum tak.
Studia można sobie wybrać takie, żeby przedmioty się podobały, a
program dla szkół jest taki sam. Nie wiem tylko, jak teraz jest w
szkołach średnich - gdy się uczyłam w liceum, to szkoły techniczne nie
miały np. biologii, LO nie miało rachunkowości i przedmiotów ściśle
zawodowych - a religia chyba jest obowiązkowa we wszystkich szkołach,
czy nie? Jeśli jest, to nawet nie ma opcji, żeby iść do technikum w
celu jej uniknięcia ;
| Tego, że wszyscy ludzie są braćmi, to akurat uczą na religii*, więc na
| PO już nie muszą ;
No widzisz, twoją uszczypliwość tłumacze tym, że nie miałaś "godzin
tolerancji".
Nie ma to jak hipokryta pogromca hipokrytów.
Kiedy ja właśnie nie chcę być hipokrytką. Prawdopodobnie nie wezmę
ślubu kościelnego, bo mi się wydaje strasznie nieprzyzwoite składanie
przysięgi, z którą nie zgadzam się całkowicie. Nie chcę, żeby mnie
ktoś oceniał za to, w jaki sposób - i czy w ogóle - się modlę, albo
żeby częstotliwość udziału w mszach i pielgrzymkach była dla kogoś
bardziej istotna niż np. to, że nigdy w życiu się nie upiłam, nie
przeklinam i nie wyzywam ludzi ;
A w ogóle to religia mówi, że każdy odpowiada przed Bogiem - więc
dlaczego jeszcze ma odpowiadać przed katechetą? ;Który, dodajmy,
często nie ma odpowiedniego przygotowania, żeby takie zajęcia
prowadzić.
Powiem szczerze, że niemal całe zainteresowanie religijnością - w
sensie modlitwy, spotkań i rozmów, nie w sensie wiedzy o religiach -
sprowokowało u mnie kilka bliskich osób: przyjaciółka, kuzyn, koledzy.
Z nimi bywałam na rekolekcjach, poszłam na spotkanie oazowe, modliłam
się z nimi - i wtedy było to szczere, nie czułam się hipokrytką.
Natomiast za czasów szkolnych, kiedy co tydzień musiałam udowadniać
katechecie, że byłam w niedzielę na mszy, a jeśli nie byłam, to
tłumaczyć się, dlaczego; kiedy rodzina zmuszała mnie do pójścia do
kościoła, gdy nie miałam ochoty; gdy musiałam się spowiadać, żeby
przedstawić katechecie karteczkę albo gdy musiałam przyjmować księdza
po kolędzie; wreszcie gdy jakieś obce baby [sorry za określenie, ale
grzeczniej nie umiem :] mnie obmawiały, że jestem taka i owaka, bo
nigdy mnie nie widziały w kościele - to wszystko mnie okropnie
zraziło. Nienawidzę przymusu i nie znoszę powierzchowności. Denerwują
mnie ludzie, którzy nie potrafią się prawidłowo przeżegnać, ale lecą
brać ślub w kościele - czy oni w ogóle rozumieją, co i komu
przysięgają? Albo dzieciaki, które okradają swoich kolegów, ale ładnie
się modlą na głos, więc z religii mają piątkę :|
Pozdrawiam, Carrie
Temat: Co z festiwalem?
Jeszcze raz daję ten artykuł z ABC, bo się cały nie zmieścił w jednym poście.
Oto teksty z ABC:
Dziennik Informacyjny ABC
X Festiwalow Piosenki Religijnej na Świętej Górze
,,Przyczyno radości’’ - takie hasło przyświecało jubileuszowemu, X Festiwalowi
Piosenki Religijnej na Świętej Górze w Gostyniu. Zespoły, które w nim
uczestniczyły, do radości zbyt wiele powodów jednak nie miały. Jurorzy nie
przyznali bowiem głównej nagrody Grand Prix. Nie wyłonili też laureata
pierwszego miejsca. Dwie równorzędne drugie nagrody przyznano zespołowi
KATHARSIS z Miejskiej Górki oraz Izie Kałążnej z Różopola koło Krotoszyna.
Z zakwalifikowanych do udziału w Festiwalu dziewięciu zespołów na scenie
wystąpiło siedem. Jeden nie dojechał, drugi zrezygnował.
- Poziom wykonawców był wyrównany - stwierdziła Jola Szczepaniak,
przewodnicząca jury. - Nie było większych indywidualności ani oryginalnych
prezentacji. Było natomiast kilka utalentowanych osób. Jeśli będą się one
rozwijać i wrócą na Świętą Górę z lepszym warsztatem, będą miały szansę na
lepsze miejsca.
Indywidualnie jury wyróżniło Karola Miernikiewicza oraz zespół B.D. z Poznania.
Gusta widzów były jednak inne, trzysta głosów i nagrodę publiczności zdobył
zespół De La Core z Mińska Mazowieckiego. Jubileuszowy festiwal przebiegał
podobnie jak w latach ubiegłych. Były przesłuchania konkursowe, a wieczorami
koncerty zaproszonych gości. Z braku chętnych nie odbyły się warsztaty
muzyczne. Zmartwieniem organizatorów była też mniejsza frekwencja młodzieży.
Pole namiotowe nie pękało w szwach, a podczas wieczornych koncertów młodzi
ludzie podpierali mury bazyliki.
- Ze smutkiem patrzę na brak zainteresowania młodych ludzi naszymi koncertami -
wyznał ksiądz Marek Dudek, dyrektor Festiwalu. - Nie o to chodzi, by większość
stała pod murem. Zastanawiałem się, dlaczego tak jest. Czy to tylko problem
finansowy? Uważam, że Festiwal jest dobrą okazją do miłego spędzenia czasu. Czy
warto w takim układzie przygotowywać kolejne festiwale? Organizacyjnie jest to
ogromny wysiłek. Coraz też trudniej o sponsorów.
Pierwszego dnia Festiwalu można było posłuchać Ewy Urygi z Przemyskim Chórem
Gospel. W czwartek, który tradycyjnie był dniem twardego rocka, wystąpił
hiphopowy zespół 3 Miel. Była to pierwsza tego typu prezentacja na festiwalowej
scenie. Młodzież nie była raczej zachwycona taką zmianą.
- Część osób, które przyjechały na pole namiotowe, zrezygnowała z pobytu, gdy
dowiedziała się, że nie będzie koncertu rockowego - potwierdzili uczestnicy
czwartkowego wieczoru.
Porwać, i to dosłownie, z miejsc festiwalową publiczność udało się w piątek
Robertowi Kasprzyckiemu. Widzowie w podskokach pod sceną wysłuchali m.in.
przeboju ,,Niebo do wynajęcia’’.
Zdecydowanie udał się ostatni dzień festiwalu. Przez całe popołudnie odbywał
się festyn rodzinny, podczas którego przeprowadzono konkursy ,,Bez barier’’ dla
osób niepełnosprawnych. Wystąpił też AbsurdalnyKabaret, były pokazy tresury
policyjnych psów, pokazy wozów bojowych straży pożarnej, konkursy z
atrakcyjnymi nagrodami dla dorosłych i dla dzieci.
Sobotni wieczór to tradycyjnie już występy laureatów oraz koncert gwiazdy. Tym
razem była to Natalia Kukulska, która zgromadziła na widowni kilka tysięcy
osób. Doskonały kontakt młodej artystki z widownią spowodował, że bawili się na
jej koncercie doskonale.
Festiwal to nie tylko występy i koncerty na Świętej Górze. Młodzi wykonawcy
wychodzili ze swoją muzyką do szerszej publiczności, prezentując swe
umiejętności na gostyńskim deptaku. Odbywały się również Spotkania Rodzinne,
przygotowane przez Duszpasterstwo Rodzin Archidiecezji Poznańskiej, a także
modlitwy w gostyńskiej farze.
Podczas dziesięciu edycji Festiwalu Grand Prix przyznano zaledwie trzy razy.
Wystąpiło w sumie czterdzieści gwiazd. Najwięcej, bo prawie dziesięć tysięcy
osób przybyło parę lat temu na koncert Arki Noego. W przygotowanie i
prowadzenie koncertu zaangażowanych jest zawsze około siedemdziesięciu osób.
Wydawana jest też festiwalowa gazetka.
Gościnne progi klasztoru Filipinów na kilka sierpniowych dni zamieniają się już
od dziesięciu lat w tętniące życiem miasto festiwalowe. Organizatorzy
zapewniają, że w przyszłym roku spotkamy się na Świętej Górze po raz
jedenasty.
Data: 13.08.2003
I jeszcze dwa linki z tej samej gazety:
serwis.leszczynskie.net/cgi-bin/abc_.cgi?
note=20030808114408&source=Dziennik+Informacyjny+ABC
serwis.leszczynskie.net/cgi-bin/abc_.cgi?note=20030824120455&source=Dziennik+Informacyjny+ABC
To na razie tyle. Jak jeszcze coć znajdę, to dopiszę.
Pozdrawiam wszystkich sympatyków gostyńskiego festiwalu.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Sośnica -jedna z dzielnic.
Sośnica -jedna z dzielnic.
Nowa twarz Sośnicy
Piątek, 1 lipca 2005r.
Dawna Sośnica to zaplecze kopalni o takiej samej nazwie. Górnicze bloki,
stare kamienice, szare
podwórka,no i giełda samochodowa.
Nawet mieszkania są w tej dzielnicy tańsze, niż w innych rejonach Gliwic. Z
czym kojarzy się mieszkańcom Gliwic Sośnica? Pierwsze skojarzenie, to giełda
samochodowa. Korki w sobotę i niedzielę, tłumy handlujących i co rusz
interweniująca w tym tłumie policja. Sośniczanie protestują przeciwko takiemu
obrazowi: Ależ u nas jest zielono, są stawy rybne, basen kąpielowy, a także
stadion na którym odbywają się imprezy rekreacyjno – sportowe oraz mecze
Górniczego Związkowego Klubu Sportowego Sośnica Gliwice. Do tego teraz doszła
odremontowana muszla koncertowa. Mieszkańcy Sośnicy mają także swoją stronę w
internecie.
– Zaśpiewali Panu i zmienili oblicze dzielnicy – mówi z przekonaniem po
weekendowym Festiwalu Piosenki Religijnej Cantate Deo znany, gliwicki
fotograf, Antoni Witwicki. Jego zdanie podziela i to z dumą Paweł Jurek,
dyrektor Radia Plus Gliwice. Wychował się w Sośnicy. Protestuje, kiedy słyszy
niepochlebne opinie na temat swojej dzielnicy. Przyznaje, że nie zawsze jest
tu bezpiecznie. ale broni się przed szufladkowaniem.
– Nie możemy ciągle żyć w cieniu giełdy samochodowej – mówi. – Tu mieszka
wielu wspaniałych ludzi, a umiejscowienie festiwalu właśnie u nas to wielka
nobilitacja. Dzielnica ma swój klimat, wciąż jeszcze jest związana z
górnictwem, ale to przecież nie jest jej wada, wręcz przeciwnie! Górniczy
rodowód jednoczy. Wznowiony po ośmiu latach przerwy festiwal Piosenki
Religijnej Cantate Deo wyzwolił ruch gorących serc. Zwłaszcza, że festiwal
był poświęcony pamięci Ojca Świętego Jana Pawła II. Impreza odbyła się w
muszli koncertowej, która dzięki staraniom ks. proboszcza Krzysztofa
Śmigiery, proboszcza parafii św. Jacka, przeszła generalny remont. Remontował
to miejsce wraz z parafianami. – Teraz mamy nadzieję, że nie będzie ożywać
tylko od święta, ale stanie się ośrodkiem kulturalno – religijnym. Bardzo
takiego miejsca w Sośnicy brakuje. Na koncercie widziałem wielu moich
parafian i to bardzo cieszy.
Na nowo ożył thymn festiwalowy „Zaśpiewajcie Panu pieśń nową, dobrze grajcie
a głośno. Czuwający nad organizacją festiwalu jego dyrektor, ks. Piotr Sikora
z Biskupic, może już podsumowywać pracowite i bardzo udane dni.
– Nie zmieniliśmy wiele w formule festiwalu. Dołożyliśmy tylko część
koncertową i ewngelizacyjną, oparliśmy się na formule Gaude Festu, w
organizacji którego uczestniczyłem będąc jeszcze w seminarium.
– Giełda samochodowa okazała się drogowskazem, dzięki temu wszyscy wiedzieli,
jak tu dojechać. Z Koszalina przyjechał do nas w dwa autobusy! – opowiada. –
Ludzie przyszli wraz z dziećmi. Wśród nich było wielu tych, którzy pamiętali
o festiwalu sprzed lat.
Muszla koncertowa parafii św. Jacka była miejscem występów wykonawców w
sześciu kategoriach. Ulubieńcami publiczności byli sośniczanie z zespołu Od
Teraz Do Na Zawsze. Ks. Robert Chudoba, otrzymał nagrodę za całokształt
dokonań artystycznych. Na scenie pojawili się także znani wykonawcy muzyki
religijnej – Viola i New Day oraz hiphopowy Evident. Gwiazdą festiwalu był
Mietek Szcześniak. Nie byłoby festiwalu, gdyby nie wolontariusze z
Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży. Patronowali Cantate Dego oraz biskup
Jan Wieczorek, marszałek woj. śląskiego i prezydent Gliwic.
Słowo o dzielnicy
Teren, na którym wieś powstała porośnięty był lasami sosnowymi. Przez pewien
czas wieś miała nawet swój herb – 3 sosny na tarczy. Ludność zajmowała się
hodowlą bydła i rolnictwem. Uprawiano głównie chmiel potrzebny do produkcji
piwa. Dopiero na przełomie XVIII i XIX wieku rozwijający się na Śląsku
przemysł spowodował, że ludność powoli zamieniała swoje rolnicze zajęcia na
pracę w pobliskich hutach i kopalniach oraz na kolei, gdyż od 1846 roku przez
Sośnicę przebiegała linia kolejowa łącząca Mysłowice z Berlinem. Od roku 1873
Sośnica stała się samodzielną gminą podległą powiatowi zabrskiemu. Od tej
pory nastąpił jej gwałtowny rozwój. Rozbudowano drogi, wybudowano bloki
mieszkalne, kościół, przeprowadzono elektryfikację, powołano ochotniczą straż
pożarną. W latach 1915 – 1917 wybudowano kopalnię węgla kamiennego.
Po podziale Górnego Śląska w wyniku plebiscytu w 1921 roku gmina Sośnica
znalazła się na terenach niemieckich. Rząd pruski zarządził regulację granic
komunalnych i dlatego sąsiadujące ze sobą miasta Zabrze i Gliwice były
zainteresowane włączeniem Sośnicy w swoje granice. Dzisiaj dzielnica liczy
około 24 tys. mieszkańców. Wielu z nich pracuje w istniejącej nadal
kopalni „Sośnica”. Są tu 3 szkoły podstawowe, gimnazjum, Niepubliczne Liceum
Ogólnokształcące oraz Zespół Szkół Ekonomiczno – Technicznych. (ze strony
mieszkańców Sośnicy www.sosnica.strefa.pl.)
Marlena Polok-Kin
Większości z nas faktycznie kojarzy się tylko z giełdą samochodową.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Poznajemy naszą BYDGOSZCZ
Sanktuarium M a t k i B o ż e j T r z y k r o ć P r z e d z i w n e j
Wzniesione jako dar Roku Jubileuszowego 2000 w spokojnym leśnym zakątku na
krawędzi doliny Brdy w okolicy osiedla Piaski. Stanowi niewielki kościółek z
przytulnym wnętrzem i obrazem MB, otwarty cały dzień. We wnętrzu znajduje się
barokowy ołtarz z obrazem Matki Bożej, figury Apostołów Piotra i Pawła oraz
figura św. Michała Archanioła.
Sanktuaria MTA są budowane na wzór kaplicy w Schönstatt (Vallendar k.
Koblencji), w której miało miejsce założenie Ruchu Szensztackiego. Matka Boża
przedstawiana na obrazie w sanktuarium szensztackim czczona jest pod tytułem:
Matka Boża Trzykroć Przedziwna - Mater Ter Admirabilis jako Matka i
Wychowawczyni nowego człowieka i nowej wspólnoty według nauki Ewangelii. Jej
szczególne działanie z tego miejsca polega na wypraszaniu pielgrzymom: łaski
zadomowienia, łaski wewnętrznej przemiany, łaski skutecznego apostolstwa.
Zasadniczym celem Ruchu Szensztackiego jest: W przymierzu miłości z Maryją
umacniać i odnawiać wartości chrześcijańskie i w ten sposób urzeczywistniać
ewangeliczną dewizę bycia „solą ziemi i światłością świata”. Każde z
sanktuariów jest duchowym centrum Ruchu Szensztackiego. Pierwsze z nich
założono w Niemczech w 1914 r. Obecnie takie sanktuaria istnieją w wielu
krajach świata, jest ich 146 (70 w Europie, zwłaszcza w Niemczech, 59 w Ameryce
Południowej, po 6 w Afryce i Ameryce Północnej, 3 w Azji i 2 w Australii). W
Polsce znajduje się sześć sanktuariów szensztackich: w Świdrze (Centrala Ruchu
Szensztackiego w Polsce), w Józefowie k. Warszawy, w Winowie k. Opola, na Górze
Chełmskiej w Koszalinie, w Zabrzu - Rokitnicy oraz w Bydgoszczy na Piaskach.
G o l g o t a B y d g o s k a
Od końca lat 90-tych czynione są starania w celu budowy w Dolinie Śmierci
ścieżek golgoty na wzór wielu innych spotykanych w różnych miejscowościach w
Polsce. W regionie jedną z bardziej znanych jest Kalwaria Pakoska, zbudowana w
XVII przez franciszkanów.
Miejsce bydgoskiej golgoty jest specjalnie wybrane i bardzo dogodne. Jest to
miejsce masowej eksterminacji bydgoskich patriotów, a zarazem sprzyjające
skupieniu i ciszy w naturalnym i pięknym leśnym wąwozie, ze scieżkami
spacerowymi biegnącymi na wzgórza i ku monumentalnemu pomnikowi. Od 2000 r.
organizowane są misteria Męki Pańskiej w Wielki Piątek, co roku cieszące się
coraz większym zainteresowaniem. Golgota ma 14 stacji ze specjalnie
wybudowanymi przystankami. Ostatni przystanek ma być monumentalny.
(jego koszt ma przekraczać koszt wszystkich pozostałych stacji razem wziętych)
Inne sanktuaria w diecezji bydgoskiej i okolicy:
* Sanktuarium Matki Bożej w G ó r c e K l a s z t o r n e j
Główne sanktuarium maryjne diecezji bydgoskiej obok Madonny Bydgoskiej.
Klasztor Górecki jest ośrodkiem kultu Maryjnego o bardzo dawnej tradycji. Jak
podają kroniki bernardyńskie, Matka Boża ukazała się pasterzowi w tym miejscu w
roku 1079. Górka Klasztorna jest n a j s t a r s z y m ośrodkiem kultu
Maryjnego w Polsce, który dotrwał do naszych czasów. Kościół i klasztor,
ufundował dla franciszkanów - bernardynów w XVII wieku wojewoda poznański Karol
Grudziński. Od 1923 roku pieczę nad sanktuarium sprawują księża Misjonarze
Świętej Rodziny (MSF). Dziś Sanktuarium jest znane pielgrzymom z Cudownego
Obrazu Matki Bożej Góreckiej i Studzienki, w której woda od chwili Objawienia,
ma moc uzdrawiającą. Misjonarze Świętej Rodziny, wraz z pomocą pobliskich
rolników i młodzieży, corocznie od 1984 r. przedstawiają Misterium Męki
Pańskiej. Na terenie Sanktuarium corocznie odbywa się wiele festiwali np.
Festiwal Piosenki Religijnej "Maria Carmen", czy Ogólnopolski Przegląd
Twórczości Osób Niepełnosprawnych "Spotkanie u Matki". Na miejscu znajdują się
2 domy noclegowe oraz piękne okolice o typowo krajeńskim krajobrazie.
* Sanktuarium Najświętszej Maryi Panny Królowej Krajny w Byszewie
Położone w przesmyku między jeziorami Rynny Byszewskiej. Sanktuarium regionalne
Krajny. Miejsce klasztoru Cystersów już w 1250 r. Stąd Cystersi przenieśli się
w Koronowa, gdzie przyczynili się do rozwoju kulturalnego i gospodarczego tego
miasta
* Sanktuarium Matki Bożej Uzdrowienia Chorych w Topolnie -
www.topolno.pelplin.opoka.org.pl
Zabytkowy kościół z XVII w. położony u podnóża doliny Wisły
* Sanktuarium Krzyża Św. w Kcyni
Znajduje się w kościele pokarmelickim p.w. Wniebowzięcia Najświętszej Marii
Panny (1780). Najcenniejszym skarbem świątyni jest Krucyfiks z XVI w.
umieszczony w ołtarzu głównym zwany Kcyńskim Cudownym Panem Jezusem oraz
naturalnej wielkości malowidła ścienne drogi krzyżowej – Kalwaria
* Sanktuarium Matki Bożej Królowej Jedności i Pokoju w Markowicach zwanej
również Królową Kujaw – siedziba zgromadzenia Oblatów i sanktuarium regionalne.
Czczona jest figura Matki Boskiej.
* Sanktuarium Maryjne w Pieraniu – znajduje się w zabytkowym kościele drewnianym
* Kalwaria w Pakości
Pochodzi z 1618 r., sfinansowana przez rodzinę Działyńskich. Jest to kompleks
składający się z 25 kaplic, z których tylko dwie, wybudowane przed rokiem 1647,
zachowały się do czasów obecnych. Pozostałe pochodzą z przełomu XVII i XVIII w.
Opiekę nad Kalwarią sprawują oo. franciszkanie.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Czy łatwo być ateistą??
No to się gubię w Twojej linii rozumowania. Z jednej strony mówisz, że ateiści
mają za mało inicjatywy i ich stanowisko jest zbyt mało stanowcze wobec
agresywnie rozwijających się społeczności religijnych, a z drugiej strony
krytykujesz ich nawet za te drobne objawy propagowania modelu państwa
neutralnego światopoglądowo jak protesty przeciw symbolom religijnym w urzędach
(choć procesy o piosenki religijne w szkole to faktycznie przesada).
Muszę przyznać, że z tej dyskusji wypłynął dla mnie ciekawy wniosek. Do tej
pory wydawało mi się, że państwo neutralne światopoglądowe powinno jak najmniej
ingerować w sfery religii - jedynie pilnować aby nie miała ona wstępu do
prawodastwa i urzędów państwowych. Jednak teraz widzę, że takie nastawienie
zostanie przez fundamentalistów religijnych paskudnie wykorzystane. Dlatego, że
oni nie chcą tolerancji ani wolności dla innych. Oni chcą aby ich wiara, ich
światopogląd był "jedynym właściwym". Aby oni narzucali co wolno, a co nie
(niezależnie od zasady, że dozwolone jest to, co nie szkodzi innym i nie
narusza ich wolności). Np. Europejczycy w krajach takich jak Francja czy Niemcy
rozumieją istotę państwa neutralnego światopoglądowo - nawet ci wierzący
(protestanci, ale katolicy też) nie czują się jakoś ubezwłasnowolnieni tym, że
w urzędach nie wiszą krzyże. Problem natomiast jest z ludnością napływową -
islamscy imigranci nie dojrzeli do idei państwa nie-wyznaniowego i dlatego będą
wykorzystywać każdą lukę prawną, będą naginać pojęcie wolności do tego, aby
przemycić swoją religię z życia prywatnego, do publicznego i państwowego.
Dlatego dochodzę do wniosku, że błędem państw Europejskich jest zbytnia
uległość wobec muzułmanów. Jest to oczywiście błąd wtórny, po pierwszym błędem
było sprowadzenie ich w takiej ilości. Zgodze się że był to pewnego rodzaju
ekonomiczny konformizm bo pracodawcy zawsze bardziej opłaca się zatrudnić
imigranta i nie będzie on dywagował nad długoterminowymi konsekwencjami takiego
rozwiązania.Tak czy inaczej, stało się i teraz Europa musi sobie jakoś z tym
poradzić. Możliwe że sobie nie poradzi, ale niezależnie od tego, nie zgodzę się
na zwalczanie jednego rodzaju zła innym rodzajem zła, bo to by był właśnie
konformizm.
> W Afryce nie moga nic bujniej bo nie ma z czego czerpac i to pomimo ogromnych
> zasobow naturalnych. Nie ma organizacji zeby je uzyc dla dobra ludzi. Europa
> sluzy do hodowania czegos co rozwija sie aby ja zabic.
To, że w afryce panuje nędza to w zdycydowanej większości wina ludzi, a nie
warunków naturalnych. Wbrew pozorom władcy państw Afrykańskich żyją w wielkim
dostatku, a nadmiar pieniędzy wykorzystują do utrzymywania się przy władzy
poprzez zatrudnianie wojska do swojej ochorny i wzbudzania waśni rasowych.
Afrykańczycy będąc zawsze w tyle za Europą i Afryką nie radzą sobie z
wynalazkami takimi jak państwowość, regulanre wojsko i rząd - wykorzystują je w
sposób skrajnie destrukcyjny. Jeżeli teraz będą próbować taki model przywieźć
ze sobą do Europy to faktycznie jest ona zagrożona.
> antyklerykalne partie postepu
To jakiś wyszukany przez Ciebie dziwoląg - po za sejmem i marginalny.
> Niestety Europa nie zezwala na religie
> w szkolach publicznych ale na skrajnie lewicowa ideologie i owszem zezwala
> "bo to nie religia." Skutki dla rozmiekczania mozgow sa katastrofalne.
Nauka o demokracji, tolerancji, wolności i samodzielnym myśleniu to dla ciebie
zmękczanie mózgu? Dla mnie zmiękczanie mózgu to indoktrynacja religijna, która
uczy, że nie wolno wierzyć w coś innego niż to co mówi ksiądz, bo to "złe".
Jeżeli faktycznie gdzieś wkłada się ateizm dzieciom do głów to jestem przeciw.
Jeżeli w ogóle, to szkoła powinna ograniczyć się do stanowiska, że wiara w boga
jest sprawą prywatną i jej konsekwencje można dowolnie wdrażać we własnym życiu
i własnych wyborach, natomiast państwo i prawodastwo kieruje się zasadami nauki
i racjonalizmu.
> Jeszcze raz powtarzam: prawdziwie neutralne swiatopogladowo panstwo powinno
> traktowac jednakowo ideologie i religie
Z tym się zgadzam. Ateizm nie powinien być traktowany przez państwo jako
ideologia nadrzędna. W ogóle sprawy religii nie powinny być poruszane w szkole,
a program powinien być oparty na nauce, a nie wierzeniach. Ludzie którzy
odebrali tego typu wykształćenie poradzą sobie bez problemu w państwie
neutralnym światopoglądowo i będą mogli wyznawać dowolną religię nie czując
dyskomfortu. Dyskomfort będą czuć tylko ludzie z mentalnością fundamentalizmu
religijnego. Jak napisałem wyżej wniosek jest taki, że nie można iść na
ustępstwa wobec takich ludzi, bo będą oni zawsze chcieli więcej.
Piszesz o indoktrynacji lewicowej - Jeżeli gdzieś taka jest, to jestem jej
przeciwny, ale nie sądze żeby obecnie uczono gdzieś w europie, że Marks miał
rację albo, że wolny rynek jest złem. Możliwe, że przez indoktrynację rozumiesz
cywilizowanie napływowych muzułmanów - faktycznie, oni już są zindoktrynowani
więc przedstawianie im idei neutralności światopoglądowej może nosić znamiona
indoktrynacji. W takiej sytuacji wg mnie lepiej w ogóle nie podejmować się
takiego zadania. Jeżeli ktoś nie potrafi zaakceptować zasad panujących w
państwie nie powinien do niego przyjeżdżać.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Strona 3 z 3 • Zostało wyszukane 199 wypowiedzi • 1, 2, 3