Widzisz odpowiedzi znalezione dla zapytania: pieśń ludowa
Temat: Nowy wątek z inspiracji Dany
Ja takze samo i jednego i druga lubie..chcialem znalezc w YT "po dikim siepiam
zabajkalia" ale z sozalieniju ja nie naszol:(
По диким степям Забайкалья
Pieśń ludowa
По диким степям Забайкалья,
[Pa dikim stiepiam Zabajkalia]
Где золото роют в горах,
[Gdie zołata rojut w garach]
Бродяга, судьбу проклиная,
[Bradiaga sud’bu praklinaja]
Тащился с сумой на плечах.
[Taściłsa s sumoj na plieciach]
Бежал из тюрмы темной ночью,
[Bieżał iz tiurmy tiomnaj noćju]
В тюрьме он за правду страдал.
[W tiurmie on za prawdu stradał]
Бежать болшье не было мочи
[Bieżat’ bol’sze nie było moci]
Пред ним расстилался Байкал.
[Pried nim rasstiłałsa Bajkał]
Бродяга к Байкалу подходит,
[Bradiaga k Bajkału padchodit]
Рыбацкую лодку берет,
[Rybackuju łodku bieriot]
И грустную песню заводит
[I grustnuju piesniu zawodit]
Про Родину что-то поет.
[Pra Rodinu szto ta pajot]
Бродяга Байкал переехал:
[Bradiaga Bajkał pieriejechał]
Навстречу родимая мать,
[Nawstrieciu radimaja mat’]
“Ах, здравствуй, ах, здравствуй, родная!
[Ach zdrastwuj, ach zdrastwuj radnaja]
Здоров ли отец мой и брат?”
[Zdarow li atiec moj i brat]
“Отец твой давно уж в могиле,
[Atiec twoj dawno uż w magilie]
Сырою землею зарыт.
[Syroju zjemlioju zaryt]
А брат твой давно уж в Сибири,
[A brat twoj dawno uż w Sibiri]
Давно кандалами гремит”
[Dawno kandałami griemit]
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Chełmszczyzna to ziemia etnicznie polska
pornoholik napisał:
> Dla mnie Jerzy Hawryluk to nie jest powazny historyk tylko
> gawędziarz i bajkopisarz:)
Hawryluk to prawdziwy człowiek renesansu.
Nie tylko gawędziarz i bajkopisarz, ale także historyk (absolwent UJ)
poeta, mitoman, dziennikarz, propagandzista, politruk i odkrywca.
Odkrył 100 tysięcy Ukraińców na Podlasiu :)
www.polska.com.ua/pol/ambasada/prasaukr/3810/
„Ziemia z ukraińską duszą”, „Ukraina Mołoda”, Jurij Hawryluk,
2005.11.24
Obecność Ukraińców na wschodnich krańcach Polski – to nie tylko
obiekt badań dla historyków czy kulturologów, ale żywa gałąź
ukraińskiego drzewa. Czas, przypomnieć o tym Wielkiej Ukrainie.
Południowo-wschodnia część dzisiejszego województwa podlaskiego
niegdyś wchodziła w skład Księstwa Włodzimierskiego, w nadbużańskim
Drohiczynie w 1253 r. koronował się Danyło Hałycki.
Dziś wokół Bielska, Hajnówki, Siemiatycz i Białegostoku mieszka
blisko 100 tys. Ukraińców. Przez cały XX wiek jakakolwiek
działalność, nawet najbardziej apolityczna, na rzecz tej
społeczności była zabroniona. Duchowne potrzeby w najlepszym razie
zaspokajała pieśń ludowa i msza w cerkwi (gdzie kazanie było po
rosyjsku).
Od 1939 r. Podlasie przyłączono do Białoruskiej SRR, organizowano
nauczanie języka białoruskiego, białoruską prasę i organizacje
kulturalne. Stworzono iluzję białoruskości tych ziem, co przyczyniło
się do samookreślania społeczności podlaskiej mianem “tutejsi”.
Chociaż władza sowiecka zwalczała wszelkie przejawy ukraińskości,
nie udało się pozbawić ludzi swojej tożsamości. Wraz z przewrotem
lat 80 fala społeczno-moralnego przebudzenia dotarła i na Podlasie.
Od tego czasu sytuacja znacznie się zmieniła – w Bielsku działa
Związek Ukraińców Podlasia, wychodzi dwutygodnik “Nad Bugiem i
Narwią”, są audycje radiowe i pogramy telewizyjne po ukraińsku,
dzieci mogą uczyć się języka w szkołach. Wspólne terytorium 3
powiatów zasiedla duża ukraińska społeczność, w niektórych miejscach
stanowi ona 100% ludności.
Istnieje również spora grupa, która nie identyfikuje się ani z
mniejszością białoruską ani ukraińską, mówią o sobie “prawosławni”.
Dziś najważniejszą kwestią dla Ukraińców z Podlasia jest ich
integracja w ogólnoukraińską przestrzeń kulturową. Ukraina musi od
nowa poznać Podlasie, a Podlasie - Ukrainę. Na Majdanie w ubiegłym
roku stali nie tylko Ukraińcy z Ukrainy, ale i “polscy” Ukraińcy, a
ci, którzy zostali w Krakowie, Warszawie czy Gdańsku pokazywali swą
solidarność podczas licznych manifestacji, koncertów, spotkań. Także
polscy studenci wzięli czynny udział w tych imprezach (np.
koncert “Kijów-Warszawa: wspólna sprawa!”).
Jednak w tym miejscu przypomina się i inna historia. Pokojowy,
pomarańczowy Majdan ma drugie dno – wołyńskie, galicyjskie czy
chełmskie, gdzie Polacy i Ukraińcy zabijali się nawzajem w walce o
swój kawałek ziemi, o niepodległość. Polsko-ukraińską wojnę
zakończyło wyznaczenie granic przez Stalina, tzw. “linia Curzona” i
przeprowadzona w 1944 r. selekcja etniczna na terenach
pogranicznych. Wszyscy zostali z poczuciem krzywdy i straty. Polacy
stworzyli mit “kresów” i podtrzymują go do dziś, dla Ukraińców,
rozsianych po zachodnich i północnych terenach Polski, działają
różne organizacje (“Łemkiwszczyna”, “Nadsiannia”), jednak ich zasięg
jest ograniczony. Trzeba obalić mit o Bugu jako “ścianie”
oddzielającej Ukrainę od świata.
“Zakerzonnia” kryje w sobie wielosetletnią historię i kulturę – od
licznych cerkwi (dziś często użytkowanych przez kościoły
rzymskokatolickie) po poezję Antonycza. To wspólne dziedzictwo, o
które powinni dbać również Polacy. Ukraina dopiero odkrywa dla
siebie “Zakerzonnia” – oprócz etnografów, zjawiają się i politycy.
Prezydent Juszczenko w rocznicę akcji “Wisła” podpisał ukaz “O
obchodach w związku z 60 rocznicą przymusowego wysiedlenia
etnicznych Ukraińców z terytorium Polski”. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Tutejsi
100 tys. Ukraińców na Podlasiu?
W/g dziennika "Ukraina Mołoda" na Podlasiu żyje dziś 100 tys.
Ukraińców. Jak to możliwe, skoro ostatni spis powszechny wykazał, że
w całej Polsce jest ich zaledwie ca. 30 tys.?
Wszystko wskazuje na to, że to raczej kolejny wymysł ukraińskich
szowinistów w rodzaju Roman P.
www.polska.com.ua/pol/ambasada/prasaukr/3810/
Obecność Ukraińców na wschodnich krańcach Polski – to nie tylko
obiekt badań dla historyków czy kulturologów, ale żywa gałąź
ukraińskiego drzewa. Czas, przypomnieć o tym Wielkiej Ukrainie.
Południowo-wschodnia część dzisiejszego województwa podlaskiego
niegdyś wchodziła w skład Księstwa Włodzimierskiego, w nadbużańskim
Drohiczynie w 1253r koronował się Danyło Hałycki.
Dziś wokół Bielska, Hajnówki, Siemiatycz i Białegostoku mieszka
blisko 100 tys. Ukraińców. Przez cały XX wiek jakakolwiek
działalność, nawet najbardziej apolityczna, na rzecz tej
społeczności była zabroniona. Duchowne potrzeby w najlepszym razie
zaspokajała pieśń ludowa i msza w cerkwi (gdzie kazanie było po
rosyjsku).
Od 1939r. Podlasie przyłączono do Białoruskiej SRR, organizowano
nauczanie języka białoruskiego, białoruską prasę i organizacje
kulturalne. Stworzono iluzję białoruskości tych ziem, co przyczyniło
się do samookreślania społeczności podlaskiej mianem “tutejsi”.
Chociaż władza sowiecka zwalczała wszelkie przejawy ukraińskości,
nie udało się pozbawić ludzi swojej tożsamości. Wraz z przewrotem
lat 80 fala społeczno-moralnego przebudzenia dotarła i na Podlasie.
Od tego czasu sytuacja znacznie się zmieniła – w Bielsku działa
Związek Ukraińców Podlasia, wychodzi dwutygodnik “Nad Bugiem i
Narwią”, są audycje radiowe i pogramy telewizyjne po ukraińsku,
dzieci mogą uczyć się języka w szkołach. Wspólne terytorium 3
powiatów zasiedla duża ukraińska społeczność, w niektórych miejscach
stanowi ona 100% ludności.
Istnieje również spora grupa, która nie identyfikuje się ani z
mniejszością białoruską ani ukraińska, mówią o sobie “prawosławni”.
Dziś najważniejszą kwestią dla Ukraińców z Podlasia jest ich
integracja w ogólnoukraińską przestrzeń kulturową. Ukraina musi od
nowa poznać Podlasie, a Podlasie - Ukrainę. Na Majdanie w ubiegłym
roku stali nie tylko Ukraińcy z Ukrainy, ale i “polscy” Ukraińcy, a
ci, którzy zostali w Krakowie, Warszawie czy Gdańsku pokazywali swą
solidarność podczas licznych manifestacji, koncertów, spotkań. Także
polscy studenci wzięli czynny udział w tych imprezach (np.
koncert “Kijów- Warszawa: wspólna sprawa!”).
Jednak w tym miejscu przypomina się i inna historia. Pokojowy,
pomarańczowy Majdan ma drugie dno – wołyńskie, galicyjskie czy
chełmskie, gdzie Polacy i Ukraińcy zabijali się nawzajem w walce o
swój kawałek ziemi, o niepodległość. Polsko-ukraińską wojnę
zakończyło wyznaczenie granic przez Stalina, tzw. “linia Curzona” i
przeprowadzona w 1944r. selekcja etniczna na terenach pogranicznych.
Wszyscy zostali z poczuciem krzywdy i straty. Polacy stworzyli
mit “kresów” i podtrzymują go do dziś, dla Ukraińców, rozsianych po
zachodnich i północnych terenach Polski, działają różne organizacje
(“Łemkiwszczyna”, “Nadsiannia”), jednak ich zasięg jest ograniczony.
Trzeba obalić mit o Bugu jako “ścianie” oddzielającej Ukrainę od
świata.
“Zakerzonnia” kryje w sobie wielosetletnią historię i kulturę – od
licznych cerkwi (dziś często użytkowanych przez kościoły
rzymskokatolickie) po poezję Antonycza. To wspólne dziedzictwo, o
które powinni dbać również Polacy. Ukraina dopiero odkrywa dla
siebie “Zakerzonnia” – oprócz etnografów, zjawiają się i politycy.
Prezydent Juszczenko w rocznicę akcji “Wisła” podpisał ukaz “O
obchodach w związku z 60 rocznicą przymusowego wysiedlenia
etnicznych Ukraińców z terytorium Polski”.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Grecja śpiewa...w YouTubie :)
Areti Kietime
Areti Kietime (Αρετή Κετιμέ została kilka lat temu wypromowana
przez Jorgosa Dalarasa jako młody wielki talent. Wtedy w wieku 14, o
il pamiętam, lat, dała się poznać jako czuła wykonawczyni
tradycyjnych pieśni z wielu regionów Grecji i młoda mistrzyni
trudnego instrumentu sanduri.
Od tamtej pory jej sława tylko rośnie a jej gościnne występy u boku
wielkich greckich artystów, dostarczają jej cennego doświadczenia.
Live- w Irodio (ateński Odeon Herodesa Attykusa)-"Nanurizma"
(Kołysanka; bardzo bardzo znana i kochana przez Greków do dziś
ludowa kołysanka)-
www.youtube.com/watch?v=KGnFVjWPiJA
A tu w innej wielkiej pieśni z Grecji kontynentalnej-
www.youtube.com/watch?v=zo0dQhNZcBc
Live- w piosence "Kali tichi" (Powodzenia) Apostolosa Kaldarasa
(wielki przebój z lat 70.)-
www.youtube.com/watch?v=AjVKFuMIZ0Y&feature=related
Tu młoda Aretula w audycji telewizyjnej a zaraz potem fragment
koncertów, na których wystepowała w tym sezonie z Eleni Vitali i
Haigiem Yazdjianem (wspaniałym ormiańskim artystą, tworzącym w
Grecji)-
www.youtube.com/watch?v=CBPkKhe0Euo
Live- śpiew i sanduri- bardzo znana pieśń "San ta marmara tis polis"
(Jak marmury Konstantynopola)-
www.youtube.com/watch?v=azC9V5VPyhU
Live- rembetiko Markosa Vamvakarisa- "Ta omorfa ta galana su matia"
(Twoje piękne błękitne oczy)-
www.youtube.com/watch?v=tnsRCpmsGu0&feature=related
Najnowsza piosenka z jej udziałem, z płyty Dimitrisa Karasa-
"Lipame" (Przykro mi)- popularna obecnie w dobrych greckich radiach-
www.youtube.com/watch?v=Nyd0pYpCewc
I wreszcie z jej występu podczas igrzysk olimpijskich-
"Mes tu Eheu ta nera" (Pośród wód Morza Egejskiego)-
inna słynna pieśń ludowa, tym razem z wysp:
www.youtube.com/watch?v=VX1S_30_s6M&feature=related
Prawdziwe dziecko-cud.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Śląsk nieznany... Ślązakom
grba obawiam się po analizie twoich postów , że sam szukasz dokształcenia .
Jeżeli masz taką samą wiedzę w temacie " karolinki "jak na temat " polskiego "
ślubu Eichendorffa to się nie dziwię.Tak dla wprawy proszę poczytać :
„Poszła Karolinka do Gogolina – bis
a Karliczek za nią jak
za młodą panią
z flaszeczką wina.”
To właśnie w miasteczku Gogolin, leżącym przy linii kolejowej Opole –
Kędzierzyn znajduje się - jedyny w Polsce - pomnik piosenki , przedstawiający
dwie postaci: Karliczka i Karolinkę. Mogą go podziwiać zarówno ci, którzy w tym
celu odwiedzą miasteczko, jak również pasażerowie przejeżdżający tą trasą
pociągami, gdyż jest on widoczny z ich okien.
Pomysłodawcą pomnika był działacz opolski Szymon Koszyk, a projektował go
artysta rzeźbiarz Tadeusz Wencel. I tym to sposobem udowodnili oni, że pieśń
śląska zasługuje na pomnik i jest prawdziwym skarbem kultury polskiej.
Pieśni Śląska Opolski stanowi odrębny kulturowo region . Można go traktować
jako część Polski o szczególnie osobliwych archaizmach kulturowych . Jest to
obszar tradycyjnej kultury chłopskiej , co widać po po archaizmach kulturowych
i gwarowych .Na tą kulturę składają się cechy reliktowe rodzime i zapożyczone .
Wśród ludu krążyły pieśni , nieraz frywolne, na których spisanie szkoda było
przysłowiowej „oślej skórki ‘’ .Dlatego pieśń ludowa ujawni się piśmiennie
dopiero w czasach nowych , kiedy spiszą je miłośnicy folkloru . Mniej żałowano
cennego pergaminu na utrwalenie pieśni religijnych oraz kancjonałów . I tak
zachował się w Archiwum Archidiecezjalnym we Wrocławiu rękopis pochodzący z XV
wieku , zawierający notatki rękopiśmienne polskie niejakiego Andrzeja z
Krapkowic , dzwonnika z Otmętu . Skopiował on pieśń „ Salve regina’’ .Zawiera
ona archaiczne formy : obroci , ukaży , w padole słez . Unikatem
średniowiecznym jest zapis frywolnej , a nawet obscenicznej pieśni karczemnej
zamieszczonej w kodeksie łacińskim kaznodziei z Koźla : „Chcy ja na pannu
żałować Nie chciałat mi trochy dać memu koni owsa ‘’. Język pieśni okraszony
jest czechizmami : medu, kahanec , przybiehł, widoczna jest fonetyka
polska :dać, chciała , starł .Mówiąc o pieśni opolskiej należy zwrócić uwagę
na wiążący się z nią bardzo istotny aspekt : wielowiekowe obce panowanie na
tych terenach nie potrafiło zniszczyć polskiego elementu i jego ducha
patriotycznego . Lud polski przylgnął do tego , co mu jeszcze pozostało, a co
nie tak łatwo odebrać , tj. języka ojczystego . Wola zachowania języka
ojczystego u ludu opolskiego przetrwała wieki . Pieśni przeszły przez usta i
serca wielu pokoleń . Wtedy dawały one sposobność do przeżyć patriotycznych ,
teraz są dokumentem polskości tej ziemi . Pieśni regionu opolskiego są
reprezentowane przez pieśni obrzędowe ,powszechne , zawodowe . Pieśni
obrzędowe , w niektórych wypadkach bardzo stare , wiążą się tematycznie z
obrzędowością doroczną oraz rodzinną [ marzankowe , gaikowe ,
kolędy ,weselne ] .Grupa pieśni nie związanych z jakąś konkretną sytuacją[ np.
obrzędowe ] czyli pieśni powszechne to pieśni balladowe , miłosne , zalotne ,
historyczne . Pieśni zawodowe łączą się tematycznie z różnymi grupami
zawodowymi [ np. żołnierskie , młynarskie , kowalskie , flisackie ] .Twórczość
pieśniarska na naszym terenie przetrwała do ostatnich czasów . .
Najpopularniejszymi zbieraczami pieśni śląskich w minionym wieku byli Oskar
Kolberg, Józef Lompa i Juliusz Roger. W ostatnich dziesięcioleciach tysiące
takich pieśni utrwaliły taśmy magnetofonowe .Juliusz Roger w swoim dziele
zebrał 546 pieśni górnośląskich . Zbioru pieśni ludowych Śląska Opolskiego
podjął się m.in. Jan Tacina, który na przestrzeni wielu lat gromadził je,
odwiedziwszy wcześniej 50 miejscowości. Autor ten podaje, że [...]„Spośród
innych miejscowości przebadano stosunkowo najdokładniej tylko Siołkowice,
gdzie w czasie ośmiokrotnych odwiedzin zapisano 263 pozycje” [...].J. Tacina
zwraca też uwagę na fakt, że mylne byłoby sądzenie, iż w pieśniach ludowych
używa się tylko języka gwarowego , gdyż obok wierszowanych tekstów ludowych
odnajdujemy też wyrażenia charakterystyczne dla języka literackiego. Przyczynę
tego upatruje w tym, że gwara jest konsekwentniej zachowana w potocznej mowie
ludu aniżeli w tekstach pieśniowych
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Strona 2 z 2 • Zostało wyszukane 121 wypowiedzi • 1, 2