Widzisz odpowiedzi znalezione dla zapytania: Pies mnie gwałci
Temat: "Ojciec" "święty" potępia ateizm
| a zwierząt nie?
Mam koleżankę, którą pies sam zaciąga do łóżka
to się zdarza, zdarza się też, że pies 'gwałci' nogę pana, mi pies kolegi 'zgwałcił' kiedyś nawet...
piłkę do nogi (!) :]
(tam zrobiła sobie z nim
dobrze pierwszy raz) :-)
nie ukrywam, że mnie trochę zatkało... (z PSEM?!?! czy to nie jest _chore_?) :-/
| no właśnie... o czym ona gada?!
Może z czasem sprecyzuje i tę myśl, bo tu jakby jakiś entymemat się
zakradł :-(
aż musiałem do słownika zajrzeć, ale teraz jestem mądrzejszy o to jedno słowo ;)))
| mogę zapytać z ciekawości: w jaki sposób?
Zawsze można zrobić coś za darmo
a pewnie! ;)))
podleczyć etc...
acha - w tym znaczeniu 'za darmo' :) ok...
| platoniczną? ;P
Nie. Była kurwą i narkomanką i gdyby nie zaćpała się któregoś dnia na
śmierć, może bym był z nią do dzisiaj.
współczuję... serio... (też jakoś w miłości szczęścia nie mam... ale nie aż tak tragicznie)
Pizzer
Temat: dwumiesieczny labrador
Wyobraź sobie, że jesli szczeniaki w tym wieku są jeszcze razem, to tez "gwałca"
sie wzajemnie. I z "tymi rzeczami" nie ma to nic wspólnego :) To typowe
zachowanie dominacyjne i jesli pies gwałci misia zabawkę, to ok, natomiast ludzi
gwałcić, a więc dominować, pozwalać nie wolno, czyli słusznie postepujecie.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: od szczeniaka by się "seksił"
Jeśli pies gwałci nogę właściciela to jest to dominacja,szczeniak nie wie jeszcze kto tu rządzi i chce sobie podporządkować właściciela,moja suka też tak robiła,gdy ujeżdza ci nogę skarć go delikatnie Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: pies uciekinier
""nie, nie jest. mieliśmy to w planach właśnie z powodu dużego
temperamentu (gwałci i psy i suki, wszystko mu jedno) ale..
dostał hormony, nic nie pomogło, więc dwóch weterynarzy stwierdziło
że kastracja nie pomoże. bo " on ma to we łbie".""
"we lbie to maja" ci weterynarze - nie powiem glosno co ale zaczyna
sie na gie i konczy na o.
powinnas poszukac innego, z porzadnym wyksztalceniem i wiedza.
szukaj az znajdziesz.
to ze pies "gwalci i psy i suki" to nie jest jedynie chec
prokreacji (chociaz jest z tym w pewien sposob zwiazane).
taka niby kopulacja u psa to jest takze objaw dominacji lub proby
dominacji i plec nie ma wtedy znaczenia.
suka wcale nie musi byc w rui aby pies na nia wchodzil,
i moze sama 'wlazic' na psa i wykonywac ruchy kopulacyjne aby
ustalic swoja dominacje nad nim. "kopuluja" juz malenkie szczeniaki
u ktorych system plciowy nie jest nawet jeszcze dobrze rozwiniety.
to takie podstawowe fakty na temat tego zachowania dominacyjnego
(jest tego wiecej).
druga rzecz, kazdy niewykastrowany pies ma silny instynkt
podtrzymania gatunku, i to wiaze sie z jego wielu innymi
zachowaniami.
w naturze bowiem tylko najsilniejszy, najzdrowszy samiec tzw 'alfa
male' ma prawo do kopulacji i przekazania swojego doskonalego
materialu genetycznego. z tym zwiazane jest staczanie walk o samice,
o terrytorium, o jedzenie.
i dlatego wykastrowany pies oprocz tego ze nie bedzie przyczynial
sie do nadpopulacji, z chwila utracenia tego silnego instynktu do
rozmnazania traci chec do walk, do wloczenia sie. czyli
potocznie "lagodnieje".
Niemniej jednak sama kastracja oprocz nieplodnosci jeszcze nic nie
da.
pies jeszcze potrzebuje silnej reki i konsekwentnego treningu.
szkoda ze u was nie leci Brad Pattison. on naprawde ma wspaniale
efekty ale wychowuje wlascicieli nie podopiecznych.
bo to jaki pies jest zalezy tylko i wylacznie od wlasciciela.
a pies bez wzgledu na wszystko powienien byc wykastrowany.
szczegolnie ze jak sama piszesz "wszystko gwalci".
jak ci zalezy na losie zwierzat to nie dopuszczaj do potomostwa.
Minnie Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Miłość ktora wiele wymaga...
Miłość ktora wiele wymaga...
Zaczelo sie od imprezy... Pozniej minelo pare miesiecy... Zaczelismy byc ze
soba. On - 4 lata starszy. Ukladalo nam sie swietnie... Chcielismy o sobie
wiedziec jak najwiecej... No wiec dowiedzialam sie - w jego fantazjach
pojawiala sie dawna milosc sprzed lat - przyjaciolka ktora opowiadala mu
stosunki ze wszystkimi szczegolami i przebierala sie pokazujac cycki przy nim.
Dowiedzialam sie ze poprzednia dziewczyna z jaka byl to puszczalska - zaczal z
nia byc bo zalozyl sie z kumplami ze przeleci ja w ciagu miesiaca...
Dowiedzialam sie z jakimi dziewczynami mial do czynienia - tylko szmaty ktore
daja sie gdzie tylko moga... Te rzeczy chodzily za mna przez caly nasz
zwiazek. Nie liczyl sie z tym ze nie chce zeby sie upijal na imprezach... Gdy
wychodzilismy z paczka pil bez umiaru a gdy go prosilam zeby przestal - olewal
mnie. Oszukiwal mnie na kazdym kroku. Nie mowil gdzie byl, z kim byl, ile
wypil... W koncu problem alkoholu minal.. Dotarlo do niego... Kupil sobie
komputer... Cale wieczory spedzal grajac w gry... Gdy dzwonilam do niego mowil
ze sie uczy... Dopiero po czasie jego mama powiedziala mi ze do 3 w nocy
siedzial na kompie. Dowiedzialam sie ze ogladal zdjecia i filmy
pornograficzne. Zawali rok studiow - kompletnie olal sobie nauke. Ja i jego
mama bylysmy zrozpaczone. Powiedzialam: dosc. Sprzedal komputer przepraszal.
Zaczelo sie lato. Na kazdym kroku ogladal sie za innymi. Mowilam ze mnie boli.
Olewal to. Z czasem zrozumial - komputer zniknal przestal ogladac sie za
panienkami pornografia przestala istniec... Przepraszal - wybaczylam...
Pozniej dowiedzialam sie o tym, ze jak zaczelismy byc ze soba zawarl z
panienka uklad - jak nam nie wyjdzie to bedzie z nia. Po 7 miesiacach
dowiedzialam sie ze na jednej z imprez na ktorej byl beze mnie obsciskiwal sie
z nia. Wybaczylam. Dowiedzialam sie ze na zajecia na studiach wogole nie
chodzil - lazil z kolezankami i kolegami po miescie... Wybaczylam pomimo ze
dzwonilam do niego czestwo podczas takich wypadow a on mnie oklamywal ze stoi
przed uczelnia i pali papierosa... Wybaczylam... Zaczelo byc lepiej choc po
tych wszystkich klamstwach nie potrafilam mu zaufac. Nie potrafilam zapomniec.
Mial do mnie zal ze nie chce mu ufac choc nie robil nic zeby odbudowac to
zaufanie. Plakalam... Z czasem zrozumial jak mnie bolaly te wyrzuty.
Wybaczylam. Zaczelo byc lepiej... Kupil sobie psa. Suke. Nie podobalo sie to
ze pozwala by wachala go w kroczu. Mowil ze przesadzam. Ale na kazdym spacerze
ciagle patrzyl sie na jej pochwe... Zwracalam mu uwage szczegolnie ze jego
przyjaciel bardzo lubi pornografie ze zwierzetami... Wiedzialam ze on tez
takie zdjecia widzial. Krzyczal na mnie ze jestem chora. Za kazdym razem gdy
mowilam mu ze martwie sie o nas, o jego studia, ze nie wiem co robi jak
wyjezdza na studia - wogole nie dzwoni on na mnie wrzeszczal... Ze jestem
nienormalna ze przesadzam... Moment kulminacyjny nastapil wczoraj... Bylismy u
niego w dmou... Bylam do niego odwrocona tylem stal w pewnej odleglosci za
mna... W pewnym momencie uslyszlam jakis halas z tylu. Odwrocilam sie oczom
nie wierze a jego pies gwalci jego noge a on NIC. Spojrzal sie na mnie
przerazony. Zlapalam buty kurtke i wybieglam z domu... Powiedzial mi ze nie
zauwazyl ze pies nie niego wskoczyl - jak tego mozna nie zauwazyc? I dlaczego
jak sie odwrocilam nie zrzucil psa? Powiedzialam ze nie chce zeby mnie
dotykal. A on? Ze przesadzam!
Aha i wiecie co?
Jakis czas temu ZNOWU kupil sobie komputer. Ale powiedzial ze nie zainstaluje
internetu. Zebym miala pewnosc.
Wczoraj dowiedzialam sie ze od 2 tygodni internet ma. Wiec znowu mam zyc w
strachu ze bedzie ogladal zdjecia pornograficzne???
Co robic???
Kocham go ale ten zwiazek mnie wykonczyl.
Znajomi mowia ze ciagle sie denerwuje ze jestem nie swoja. Nie moge nigdzie
wyjsc z nimi bo on mi zabrania. Mam czeste bole brzucha zaczely mi drzec rece
stracilam pewnosc siebie nie czuje sie atrakcyjna... Wykonczyl mnie;( A ja go
tak kochalam...
Chce zyc ale czuje sie od niego uzalezniona... Mam dosc... Ale nie mam do kogo
isc...
Co robic??? Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu