Widzisz odpowiedzi znalezione dla zapytania: pies na smyczy i w kagańcu
Temat: Zmotoryzowaną pind
On Mon, 18 Aug 2003 14:44:40 +0200, Janusz 'Kali' Kaliszczak
<k@wp.plwrote:
A co do biegania na smyczy. Sa wypadki, ze pies sie zerwie, czy
ucieknie. Tak samo jak sa przypadki ze male dziecko wybiegnie na
jezdnie. I kierowca/rowerzysta _musi_ byc na to przygotowany. O tym jest
cala dyskusja.
O tym jest dyskusja, ale malo kto umie widac dyskutowac. Ja odpowiem
tak, mam malego psa i chodzi Ona (sunia) samopas (smycz mam zawsze ze
soba na spacerze, zeby w razie czego ja upiac) i bez kaganca. Kazdy
wlasciciel obserwujac psa, powinien wiedziec jak jego pies sie zachowa
w jakiej sytuacji.
Ale wracajac do tematu, czy nikt nie widzial sytuacji jak pies na
smyczy sie wyrywa, badz smycz nie wytrzymuje i peka?? Ja widzialem.
powiem wiecej, moja S.P. wilczyca wyrwala sie ojcu ze smyczy i
wyladowala gliniarzom na masce, zanim zdazyli z samochodu wysiasc.
Wiec niech niektorzy nie pieprza, ze pies na smyczy i w kagancu to juz
wsio ok.
Temat: Zmotoryzowaną pind
Tomasz "Jakubek" Jakubowski wrote:
| A co do biegania na smyczy. Sa wypadki, ze pies sie zerwie, czy
| ucieknie. Tak samo jak sa przypadki ze male dziecko wybiegnie na
| jezdnie. I kierowca/rowerzysta _musi_ byc na to przygotowany. O tym jest
| cala dyskusja.
Ja odpowiem
tak, mam malego psa i chodzi Ona (sunia) samopas (smycz mam zawsze ze
soba na spacerze, zeby w razie czego ja upiac) i bez kaganca.
Brawo !!!!!!!
Oklaski dla tego Pana.
Jeszcze tylko jedno pytanie sprzatasz za swoim psem ?
moja S.P. wilczyca wyrwala sie ojcu ze smyczy i
wyladowala gliniarzom na masce, zanim zdazyli z samochodu wysiasc.
Wiec niech niektorzy nie pieprza, ze pies na smyczy i w kagancu to juz
wsio ok.
tzn ze nadal _byla_na_smyczy_ jak wyladowala na masce ?
sosen
Temat: Nie wiem kogo...
En <news:slrncvuq12.kne.j.krzyzanowski@maszynka.pkpik.pl, Jacek
Krzyzanowski <j.krzyzanow@pkpik.pla ecrit:
| A pomyślałeś o tym, że takich cip może być więcej? A amstaff to rasa
| stworzona do walk, więc trzeba mieć sporo doświadczenia (lub tzw. "dobrą
| rękę), by tego psa ułożyć.
Ja w przypadku wlasciwie kazdego teriera.
Ano właśnie. Dlatego ich mieszańce mogą być równie groźne. Oczywiście w
nieodpowiednich rękach, ale tylko takie przypadki rozpatrujemy (chyba?).
Rzeczywiscie, widac, ze te pieski dosc mocno i latwo pobudzaja sie na
widok innego psa. Ale w stosunku do ludzi sa zaskakujaco lagodne.
Chyba że trafi się na idiotę, który nimi szczuje, niby dla zabawy (bo
pies na smyczy i w kagańcu). Przyjemne to nie jest, zresztą piesek długo
nie pożył (a powinien "właściciel").
Mialem sporo doswiadczen z psami i chyba najbardziej obawiam sie owczarkow
niemieckich.
Z owczarkami niemieckimi bywa różnie. Swgo czasu krążyły mocno
nieprzyjemne wieści nt. hodowli wsobne i związanych z nią efektów.
Faktem jest, że oprócz wad fizycznych pojawiły się i skazy na psychice.
Ale np. u mojej suni można się obawiać tylko tego, że kogoś zaliże na
śmierć ;-)
Temat: Rottweiler zagryzł niemowlę.
jakich argumentów janie?
zanieczyszczanie? pies bez smyczy i kagańca? pies w mieście?
nie znasz mojej opinii? no to poszukaj bo juz dużo napisałem. ale prewencja
jest słuszna wtedy... kiedy jest słuszna [patrz ilość noży posiadanych przez
mieszkańców ursynowa, posiadanych samochodów, powszecznie dostępnych lotnych i
płynnych substancji wybuchowych...] pies na ursynowie to trywialny problem
higieniczny, marginalny problem pod względem bezpieczeństwa. jak się uważniej
rozejrzysz, są większe problemy.
oczywiście nie mam nic przeciwko poprawie sytuacji, ale unikałbym uogólnień i
emocji w tej kwestii.
teraz krótko, kosze na psie odchody na Wilanowie to sukces. Ludzie z nich
korzystają i jest czyściej. Także może kotś tu jest wpływowy... Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Osiedla zamknięte
Osiedla zamknięte
Uważam, że to paranoja na miarę kraju 3-go świata, którym podobno już nie
jesteśmy. Z pewnością wielu mnie skrytykuje...ale rozumiem, że ktoś
mieszkający w takim 'ekskluzywie' ma prawo się gniewać na moja opinię. Sam
mieszkałem kilka lat w takim miejscu i po jakimś czasie czułem się jak w
getcie. Aby coś załatwić, trzeba 'się uwolnić' poza mury i strażników. Potem
powrót. Alienacja i uczucie samotności w murach miejskich. Niestety też na
wielu takich osiedlach zamieszkuje wielu nowobogackich, np. przyjezdnych,
którym się powiodło w Warszawie. Patrzą z góry na wszystko, a kłótliwość nie
raz sięga zenitu.
Ale... zasada jest prosta - jak pies na smyczy i w kagańcu - zawsze będzie
agresywniejszy od takiego, który czuje wolność. :) :) Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Wlasciciele psow terroryzuja otoczenie!
kozborn napisał:
> Nie ma nic gorszego niż PROSTAK I JEGO PIES. Co Wy na to? :) Bo ja się po częśc
> i
> z koleżanką zgadzam, ale to przez ludzi a nie przez psy. Aczkolwiek muszę dodać
> ,
> że jestem kynofobem i nigdy przy psie nie czuję się komfortowo. Ale niepomierni
> e
> gorzej jest gdy pies ma równie głupiego co on właściciela, a czasem zdaje się,
> że nawet głupszego.
zgadzam się. Często widuję biegające bez kagańca rottwielery a za nimi
spacerujących spokojnie panów z głupawym uśmiechem na twarzy. Piesek nie
gryzie...tjaa mógłby mi odgryźć głowę. Paniusie wyprowadzające pieski, żeby
zrobiły mi wielką kupę pod balkonem też nie wzbudzają mojego entujzazmu.
Natomiast pies na smyczy i w kagańcu z mądrym właścicielem, który posprząta jego
kupę nie przeszkadza mi.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: nowy buty
nowy buty
mam ju ztego dosc, koniec, dzi sz no wby mni eugrysl na moim osiedlu latajacy
bez smyczy i kaganca pies i durnym wlascicielem 20 metrow za nim.Do konca
miesiaca zamierzam powybijac lub trwale okaleczyc wszystkie duze psy na
naszym osiedlu ,za pomoca gazu,śrutu , trucizny i ognia.Planuje co noc
chodzic po siedlu z moim kolegą kloszardem i gnoic te bezwartoscowe kawałki
gowna jakimi sa dla mnie psy a dodam ze bede mial przy tym duzą frajde, potem
zamierzam patrzec na miny wlascicieli swoich niezywych pupilków moze wtedy
pójda po rozum do glowy i przy zakupie nastenego psa beda bardziej uwazac.
Wcal enie uwazam abym robil zle, psy i tak ni emaja mózgu sa jak mrówka, czy
obchodzi was ze ktos rozdepcze mrówke?
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Macie w domu zwierzaka? Na czterech nogach...
Mam w domu suczke - sznaucerke srednią, niedawno skonczyla 2 lata. Wulkan
energii - potrzebuje się wybiegac. Narazie mieszkamy w domu, wiec nie ma
problemu ze spacerami - jest działka, rano otwiera sie drzwi i po kłopocie. W
przyszłym roku planujemy sie przeprowadzic i prawdopodobnie do mieszkania
(poczatkowo miał to byc dom, ale developer zwleka z budową, wiec
profilaktycznie zarezerwowalismy mieszkanie...) I tez zastanawiam się jak
poradze sobie z dzieckiem i psem. Faktycznie, dobry pomysł z chustą dla
dziecka. Myslałam jeszcze o takim rozwiązaniu - wychodze z dzieckiem i psem,
dziecko w wózku, pies bez smyczy, ale w kagańcu i nie ma ryzyka że pociągnie,
bo np zobaczy w oddali kota. Tyle ze musiałabym najpierw nauczyc psice chodzic
w kagańcu. Mieszkanie bedzie w zielonej okolicy, osiedle duze, ale zamkniete,
tuz za osiedlem las. W najgorszym wypadku na jakiś czas pies wyjedzie do
rodziców meza, ale bardzo bym tego nie chciała:( Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: "miłośnicy" zwierząt
Oj, Lineczkaa, i znowu twój post jak kij w mrowisko ;)))
Nigdy nie można być do końca pewnym swego psa. Obojętnie jakiej rasy. Psy pamiętliwe jak diabli i nagle może im coś odjebać. Dodam, że lubię psy i sama miałam pseudospaniela przez dobre 10 lat, przyznam, że też nie zawsze zbierałam po niej gówna (tylko, jak narobiła na środek chodnika), nigdy nikogo nie gryzła (przez 7 lat), do czasu, gdy jedno dziecko jej się nie spodobało...
Właściciele trzymający psy za obrożę działają na mnie jak płachta na byka. Pies na smyczy i w kagańcu - takie są przepisy, niestety.
A ci, co mówisz "posiadają psy czynnie" dzielą się na dwie kategorię: takich, którzy przedkładają czworonogi nad ludzi, i resztę. Ja wolę tę resztę.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: sąsiedzi i psy - czyli dbajmy o czystość
ciekawe...odmawiasz ludziom prawa do wyrażania swoich emocji? uważasz,że
wściekły (albo po prostu wystraszony)złowiek nie ma prawa mieć ochoty ugryźć?
Popieram pyzulę5!!!! Ja nie tylko mam ochotę ugryźć czasami właściciela
dobermanka, ale także zrobić i inne rzeczy, zakazane prawnie. Problem polega na
tym, że ja muszę się powsztrzymać (!), a piesek nie zawsze. Właściciele psów
bardzo często uważają ZWIERZĘTA za równoprawnych członków swoich rodzin. Ok.
ale nie należą one do mojej rodziny. Raz przeżyłam "zabawę" dużego pieska z
moim czteroletnim wówczas synem. Skakał mu do szyi i szczekał. Dziecko z
płaczem rzuciło się do ucieczki, a właścicielka psa stwierdziła,że mamy syna
histeryka. Miała pecha. Zamiast "podkulić ogon", jak zazwyczaj robiłam w takich
wypadkach.....zgłosiłam incydent policji w osielsku. Pani dostała pouczenie.
Nie pomogło. Ostentacyjnie spacerowała z psem bez smyczy i kagańca w okolicy
mojego domu. Ponownie wezwałam policję. Tym razem mandat...500PLN!!! Usłyszała
też, że kolejnym krokirm będzie kolegium, jeśli ja zgodzę się zeznawać. Jak
myślicie, co odpowiedziałam policjantom?
Pani i piesek już nie zaszczycają nas swoją obecnością. A wystarczyło grzeczne
przepraszam i pies na smyczy i w kagańcu!!!!
Nie przyrównuj więc ludzi wypowiadających się na forum do zwierząt, bo
wystawiasz sobie nieciekawą cenzurkę. (czyżbyś był beneficjentem amnestii
maturalnej) ? Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: wyrok nakazowy i toksyczna sąsiadka
wyrok nakazowy i toksyczna sąsiadka
moja sąsiadka napisała doniesienie do straży miejskiej ze mój pies ją
zaatakował i jeszcze wiele bzdur które nawet nie są mitomanią a raczej
wyrafinowaną złośliwością. złożyłam stosowne wyjaśnienie , pokazałam
certyfikaty,(pies myśliwski- musterlander),poinformowano mnie że ja mogę z
powództwa cywilnego założyć jej sprawę za obelgi i szkalowanie, a pomimo to
dostaję wyrok grzywny że wyprowadzałam psa bez smyczy i kaganca.pies jest
wyszkolony że załatwia się z dala od ludzi , ostrzega przed złodziejem i
niebezpieczęnstwem ale nie zbliza się do nich, kagańca nie zakładam bo jest
to pies aportujący, na bieżaco przynosi zakupy, ulubieniec tutejszej
społeczności, którą traktuje jak swoje stado.prawdziwym powodem postępowania
tej kobiety jest prawdopodobnie mój syn, jej rówieśnik .czy akceptacja tego
wyroku nie bedzie przyzwoleniem dla tych ludzi na bezkarne patologiczne
zachowania, podanie ich do sądu wydaje mi się iracjonalne i poniżające, moze
lepiej omijać ich aby się nie narazić jeszcze bardziej.ginie mi już drugi
rower, podrzucone mam śmieci i inne złośliwości. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Chory pies,a kaganiec i smycz...
Chory pies,a kaganiec i smycz...
Mieszkam w Opolu.Dzisiaj zostalam zatrzymana przez policję ponieważ mój pies
szedł bez smyczy i kagańca.Pies ma 12 lat,jest bardzo spokojny i poważnie
chory.Astma oraz zapadająca się tchwica uniemożliwiają prowadzenie go na
smyczy czy w kagańcu.Pies ze względu na charakter oraz chorobę jest bardzo
potulny,przez 12 lat nigdy nie byl agresywny,wręcz musialam go wyrywać z rąk
malych dzieci z obawy na ściśnięcie tchawicy co mogłoby doprowadzić do
śmierci psa.Pies nie szczeka,jest bardzo spokojny,"człapie" powoli koło nogi.
Panowie policjanci poradzili mi bym wynosiła psa w pudełku(waży 12kg) w
miejsce gdzie nie chodzą ludzie i tam go wypuszczala!!
Zostalam pouczona,ale następnym razem będę musiala zaplacić mandat w
wysokości 200zł.
Nie wiem co mam robić,poświęcilam wiele pieniędzy i czasu na to by psiak mógl
spokojnie żyć,a teraz pozostaje mi tylko go uśpić ponieważ nie stać mnie na
placenie mandatów.
Proszę o pomoc.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: EXTERMINACJA psów!!!
EXTERMINACJA psów!!!
mam ju ztego dosc, koniec, dzi sz no wby mni eugrysl na moim osiedlu latajacy
bez smyczy i kaganca pies i durnym wlascicielem 20 metrow za nim.Do konca
miesiaca zamierzam powybijac lub trwale okaleczyc wszystkie duze psy na
naszym osiedlu ,za pomoca gazu,śrutu , trucizny i ognia.Planuje co noc
chodzic po siedlu z moim kolegą kloszardem i gnoic te bezwartoscowe kawałki
gowna jakimi sa dla mnie psy a dodam ze bede mial przy tym duzą frajde, potem
zamierzam patrzec na miny wlascicieli swoich niezywych pupilków moze wtedy
pójda po rozum do glowy i przy zakupie nastenego psa beda bardziej uwazac.
Wcal enie uwazam abym robil zle, psy i tak ni emaja mózgu sa jak mrówka, czy
obchodzi was ze ktos rozdepcze mrówke?
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: znowu rycze :(
Też tak uważam. Wzywać, molestować mimo pozorów beznadziejności - nie
odpuszczać. Swego czasu dręczyłam dzielnicowego informacjami o takim półgłówku
z wilczurem bez smyczy i kagańca. Pies, bardzo piękny i w sumie nieagresywny
tylko głupi bo młody i niewychowany, grasował w okolicach mojego balkonu. A
umnie albo jakieś chore koty, albo wtedy jeszcze młode...Wyglądało, że nic się
nie da zrobić, bo dzielnicowy mi się tłumaczył, że musiałby go złapać "na
gorącym uczynku", że go widział ale z psem na smyczy i że pytał, a człowiek
mówił, że pies nie chodzi luzem...Pewnie obyło się bez mandatu, ale...pies nie
chodzi luzem przynajmniej w mojej okolicy...Więc jestem za tym,
żeby "molestować i dręczyć", a tak na prawdę to WYMAGAĆ od właściwych służb
JAKIEJKOLWIEK reakcji... Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Pies bez smyczy i kagańca
"uwierzcie mi, nie mam ochoty,
zeby jakis biegajacy bez smyczy i kaganca pies podbiegal do mojej
corki, bez wzgledu na to, jakie ma zamiary"
psiarz says:
"jestes nietolerancyjna i uczysz swoje dziecko nienawisci do psow,
ktore potem bedzie kombinowac jak je uszkodzic" Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Proszę POMÓŻMY ANGELI !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Do wiadomości snoopiego, nigdy nie był u mnie pies na smyczy czy w kagańcu. Na
placu pies ma się czuć swobodnie. A uciekł, bo tesknił za swoimi bezrozumnymi
włascicielami, którzy go wyrzucili z samochodu na ulicy i odjechali. Pies
niestety nie ma rozumu jak człowiek i nie rozumie takich zachowań. On po prostu
tęskni. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Posprzątamy po własnym psie ?
Na osiedlu Zaborze można dostrzec właściciela oraz psa rasy labrador. Bardzo
często, praktycznie zawsze, pies jest wyprowadzany na spacer bez smyczy i
kagańca. Biega bez należytej opieki, przybiega do każdej napotkanej osoby, aż
strach pomyśleć kiedy jakieś dziecko się wystraszy i zacznie uciekać.
Zachowanie właściciela tego psa jest co najmniej dziwne, wogóle nie raguje na
zachowanie psa. Po prostu pozwala mu na swobodne bieganie po skwerze, bez
smyczy i kagańca.
Pies zostawia widome ślady swej obecności. Pomimo że obowiązuje uchwała rady
miejskiej na temat wyprowadzania i sprzątania po swoim pupilku właściciel tego
czworonoga tym się nie przejmuje. Po prostu tego problemu właściciel nie
zauważa.
Co sądzicie szanowni forumowicze?, co można zrobić aby uzdrowić tę sytuację.
Może zaprosić Straż Miejską aby pouczyła właściciela w zakresie właściwego
wyprowadzania swojego czworonoga.
A może dać sobie spokój i omijać z daleka osiedlowe skwerki i trawniki gęsto
upstrzone psimi ekskrementami.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Straż Miejska będzie dawać żółte kartki
To ty jestes "inteligenta". Smycz ma to do siebie, ze ma dwa konce. I na tym
drugim z definicji powinien byc czlowiek. I to on, a nie zwierze odpowiada za
to, co sie dzieje. I to on jest problemem, nie zwierze. WSZYSTKIE pogryzienia
to najpierw wina wlasciciela, a dopiero potem dzialanie psa.
Wiec jesli pies ma odpowiedzialnego wlasciciela, to nawet bez smyczy i kaganca
nie stanowi zadnego zagrozenia. W przeciwnym wypadku uwierz, ze pies na smyczy
i w kagancu potrafi nawet zabic czlowieka. I czasami na drugim koncu smyczy
morze byc gorsza bestia, niz pies.
I by pies chodzil tylko w kagancu, musza byc specjalne okolicznosci - miejsce
odosobnione i kontrola nad psem.
I na koniec pomysl - czy bezpiecznie jest isc kolo 80 kg owczarka kaukaskiego
tresowanego w kierunku agresji, zgodnie z prawem prowadzonego na smyczy i w
kagancu przez 50 kg przestraszona zone wlasciciela, czy obok bezprawnie idacego
bez smyczy i kaganca labradora - championa europejskiego wyszkolonego w
posluszenstwie?
Wez tez pod uwage, ze ten pies moze byc tak wyszkolony, ze wziety zgodnie z
prawem na smycz i ew. kaganiec (bo to zalezy od miasta) potrafi byc bardzo
upierdliwy (oczywiscie na komende).
Tak wiec jak zwykle - prawo prawem, a zycie zyciem. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Straż Miejska będzie dawać żółte kartki
Komendant sam odrazu niech sobie czerwona wlepi.
Pies na smyczy i w kagancu to temat dyskutowany jak Polska dluga i szeroka, a
poniewaz uwazam clay przepis za @#%$@#%#$ to polecam panu komendantowi wlepic
sobie czerwona kartke i zejsc z boiska a nie denerwowac wlascicieli psow. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Pilnuj psa, bo cię ukarzą
To wszystko nie ma sensu.Uchwala Rady Miasta jest niezgodna z Ustawa sejmowa
O ochronie praw zwierzat.Ustawa mowi ,ze pies nie jest rzecza i kazdy przypadek
trzeda rozpatrywac indywidualnie a wiec przepis ze kazdy pies na smyczy i w
kagancu -jest sprzeczny bo dziala obligatoryjnie.
Moge tak twierdzic bo mialam sprawe .Moj pies - owczarek niemiecki chodzi po
osiedlu bez smyczy i kaganca.Straz Miejska chciala mandat 500 zl.Nie zaplacilam
bo znalam ustawe.Zeby wyjsc z twarza dali mi nagane ,bo wiedzieli ze nie bede
sie odwolywac od tego do wyzszej instancji.Ale moj pies nigdy nie byl bity i
naprawde nie zagraza sobie ani innym.ZEBY WYCHOWAC PSA SAMEMU TRZEBA BYC
ZROWNOWAZONYM PSYCHICZNIE. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Psi terror na osiedlach
Psi terror na osiedlach
Czy dzielnicowi w Zielonej Górze mogli by zrobić akcję "Pies na smyczy i w
kagańcu"? W ramach akcji zabrali by z komisariatów bloczki na mandaty i
przeszli się od godziny 18.30 do 20.30 po Zielonogórskich osiedlach i
właścicieli "bezpańskich" psów ukarali by paroma stówami mandatu, za to że
ich pupilki biegają sobie samopas. Mam dość szczekających na mnie kundli,
rasowców i tekstów typu " On jest łagodny proszę się nie bać, on nie gryzie".
Psu natura dała zęby i tak samo jak człowiek czasem kogoś ugryzie. Kto mi da
gwarancję, że taki kundel nie wbije mi zębów w nogę? I nie pomoże tu tylko
smycz potrzebny jest też kaganiec. Czy jak taki piesio miniaturka pogryzie mi
dziecko to ja dziecku później wytłumaczę, że to tylko ten jeden jest zły? Do
końca życia będzie się bać wszelkiej maści piesków. Dla właścicieli piesków
mam propozycję - wdepnijcie sobie parę razy w solidną psią kupę ( waszego
psa) albo kilkanaście razy w taką mniejszą, a później postawcie sobie te
śmierdzące buty na kanapie obok waszego pupila. Na pewno skończą się wtedy
protesty przeciwko sprzątaniu przez właścicieli po swoich pieskach.
Posiadanie psa to nie tylko przyjemność to także, a może przede wszystkim
obowiązki. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Céline Dion pod Wawelem, na Rynku i Błoniach
Gość portalu: krakow31 napisał(a):
> Jestem z was dumny, z tego ze nie majac biletow wykiwaliscie organizatorow i
> widzieliscie to za co inni bulili kase;). Tylko pogratulowac i czekac az juz
> nikt tu nie bedzie chcial wystapic....Jakos nikt nie napisal czy sie Wam koncer
> t
> podobal a tylko przekupujecie sie skad bylo i co widac.
NIKOGO NIE KIWAŁEM, TYLKO POSZEDŁEM Z PSEM NA SPACER. TEŻ NIE WOLNO? PIES NA
SMYCZY I W KAGAŃCU. MIAŁEM SOBIE STOPERY WSADZIĆ DO USZU I NICZYM SPŁOSZONA
DZIEWICA ODWRACAĆ GŁOWĘ? A MOŻE Z OKAZJI KONCERTU TRZYMAĆ SIĘ Z DALEKA OD BŁOŃ,
ŻEBY MI DARMOWA MUZA USZU NIE SKALAŁA?
A Z JAKIEJ NIBY RACJI? JAK TAK CHCIELI WSZYSTKO TRZYMAĆ Z DALA OD DURNYCH
PROWINCJONALNYCH TŁUMÓW, CO TO NIE ZNAJĄ SIĘ NA ŚWIATOWYCH OBYCZAJACH TO TRZEBA
BYŁO ROBIĆ KONCERT W INNYM MIEJSCU - MOŻNA TEZ BYŁO USTAWIĆ PLUTON STRZELCÓW
WYBOROWYCHI I JUŻ OD HOTELU CRACOVIA ROZSTRZELIWAĆ BEZ UPRZEDZENIA.
PO PROSTU - BYŁO SŁYCHAĆ I WIDAĆ.KROPKA. POZA TYM NAPISALEM, ZE KONCERT BYŁ
PRZYJEMNY.AMEN ŚWIĘTOSZKU.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Policja sprawdzi, z czego mierzył myśliwy
Policja sprawdzi, z czego mierzył myśliwy
No to Pani Anno, jak pani chce zapobiec podobnym wydarzeniom to
nauczka powinna być wystarcająca na przyszłość. Czyli pozostały pies
na smyczy i w kagańcu a już szczególnie nie puszczany samopas i
goniący bezkarnie po polach i lasach. Rozumiem, że to nie koniec
sprawy i będzie Pani miała jeszcze wezwanie do Sądu grodzkiego,
gdzie zostanie nałożona wysoka grzywna za bezmyślność i lekceważenie
prawa a także brak poszanowania praw innych ludzi, którzy zostali
narażeni na kontakt z dużym psem. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: W Wilanowie pies zagryzł człowieka
Pies zagryzł człowieka
Nie dochodziłoby do takich tragedii, gdyby istniał program eliminacji
bezpańskich psów (powinny być odstrzeliwane przez odpowiednie służby lub
myśliwych, a nie jak teraz dopiero gdy ktoś zostanie pogryziony, lub gorzej,
jak w tym przypadku, zamykane do przepełnionych schronisk; w Posce zabija się
rocznie, często w nieludzki sposób, miliony świń, notabene
inteligentniejszych od psów stworzeń, w celu konsumpcji, więc jak się
odstrzeli parę tysięcy kundli które nie tylko są źródłem zagrożenia dla
ludzi, a na wsi także zwierząt hodowlanych, ale są szkodliwe dla środowiska,
wyniszczając naturalną zwierzynę polną i leśną), a z drugiej strony gdyby od
właścicieli psów dużych lub średnich, których postępowanie nie gwarantuje, że
ich psy nie będą stwarzać zagrożenia (pies bez nadzoru, bez smyczy lub
kagańca, pies na nie ogrodzonym lub nie zamkniętym terenie) - powinno się
egzekwować kilkusetzłotowe mandaty, ew. wyciągać dalej idące konsekwencje,
gdyby taki pies stwarzał poważniejsze niebezpieczeństwo dla postronnych osób. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Zaginął sznaucer miniatura na Kabatach
a czy ktoś napisał że zaginął pies na smyczy i w kagańcu? Twój post
nosi albo znamiona braku umiejętności czytania ze zrozumieniem, albo
zwykłej ironii tyle, że użytej w bardzo niestosownym miejscu i
czasie.
Do właściciela psiaka: don't worry sznaucer zawsze wróci do swojego
właściciela:)
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Apel do wszystkich zajadłych anty-psiarzy!
Kobieto dopatruj sie jakiego chcesz spisku, wolno ci - zwlaszcza ze jestes
polka. Zasady sa proste, pies na smyczy i w kagancu i sprzatmy po nim. Koniec
kropka.
trudno mi sie nazwac anty-psiarzem, ale po rachunku sumienia informuje cie ze
nie wyzywam nikogo ale przyjdzie moment ze bede ochrzanial kazdego srajacego
psem na trawnikach i dawal upust faktowi ze nie czuje sie komfortowo w obecnosci
psa bez smyczy.
Czy fakt ze ludzie sa mniej odwazni w stosunku do faceta sprawia ze mozesz
chodzic z psem bez smyczy?
Nie raz mi sie zdarzyło być obslinionym przez boksera czy innego wesolego
psiaka, wcale nie w zlej wierze, moze pies sie bardziej slucha meza co?
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Truciciel psów grasuje na Kabatach?
Pies na smyczy i w kagańcu sie nie zatruje
Popieram. Pies na smyczy i w kagańcu sie nie zatruje. A pies luzem latający jest
zagrożeniem dla otoczenia. Skoro właściciel nie potrafi się właściwie opiekować
a mendy wolą się czepić choćby chłopaka spokojnie siedzącego na przystanku z
browarkiem zamiast zająć się psiarzami, to nie dziwię się że ludzie wzięli swoje
sprawy w swoje ręce. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Policjanci zastrzelili psa prowadzonego na smyc...
Gość portalu: Bajdurek napisał(a):
> Psychozy jakies? Chyba w latach pacholecych w tajemnicy przed rodzicami
> ogladales po nocach horrory o likantropach :>. Snia Ci sie wilki? Boisz sie
>
> psow? TY masz problem
niekoniecznie psychoza - ja się boję psów i nie obchodzi mnie to czy wg
własciciela pies jest niegroźny - pies to pies - na smyczy i w kagańcu
chyba człowiek ma większe prawa - między innymi do poczucia bezpieczeństwa
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Kobieta utonęła ratując psa
Mam inne zajęcia niż wdawanie się w dyskusje, określiłem Twoją wypowiedz
prymitywną na podstawie głupiego rozumowania, że pies na smyczy i w kagańcu =
życie kobiety. Jeśli ktoś może iść do gimnazjum to z pewnością Ty. Co jak Co
ale to jest dopiero przykład braku logicznego myślenia. Mój pies chodzi bez
kagańca i bez smyczy, 2 razy skąpał się w Wisłoku - raz ok 3 tygodni temu
załamał się pod nim lód. Jakoś żyję, bo wyszedłem z założenia, że sobie
poradzi i rzeczywiście wyszedł na lód i doszedł do brzegu, choć było ciężko,
ślisko i na środku rzeki. Zachowałem zimną krew, jeśli uważasz, że smycz jest
lekarstwem na tego typu sytuacje, to jesteś prymitywny nie dlatego że nie masz
racji, tylko dlatego że nie rozumiesz potrzeby wybiegania psa... EOT Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Psy bez obroży czy smyczy...
i własnie sie zastanawiam skoro tak wszyscy sie bulwersuja ze pelno
kup na trawnikach-a czy to wina naszych psów one tez musza sie
załatwić z kolei jest teraz prawo zeby zbierac odchody własnych psów
i wrzucac je do odpowiednich przeznaczonych do tego koszy a gdzie
moi drodzy znajduja sie kosze? czy w całym tbg jest chocby jeden
taki kosz? Nie ma a to z kolei jest wina naszych władz ktore nie
zatroszczyly sie o to.Wiec nie miejcie pretensji do wlascicieli psów.
Druga wazna sprawa poruszona tutaj jest wyprowadzanie psów na
spacer. Otoz w tbg obowiazuje ustawa dotyczaca tego tematu ta ustawa
mowi ze pies na spacerze powinien byc na smyczy i w kagancu- jezeli
nalezy do raz agresywnych. psy nie nalezace do raz agresywnych
powinny byc z kolei na smyczy bez kaganca. Pies nalezacy do rasy
agresywnej moze byc puszczany bez smyczy w kagancu ale w miejscu
wolnym od ludzi gdzie nie bedzie stwarzał najmniejszego zagrozenie.
Pies nie nalezacy do ras agresywnych moze byc puszczany bez kaganca
i smyczy w miejscu wolnym od ludzi.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Strażnicy miejscy z fotoradarem
I tak decyzja słuszna w kierunku zmniejszenia bezrobocia.Dlaczego?
Ponieważ jest otwarta droga do zatrudnienia kolejnych "darmozjadów"
w Straży Miejskiej.Dochodzą nowe,b.poważne obowiązki a innych odcinków
służby nie można osłabiać.A jak się ogląda idących parami strażnikówm miejskich
(nieszczęścia chodzą parami) i obserwuje się ich reakcję na nieprawidłowości
(np.pies bez smyczy-ale w kagańcu-załatwiający potrzebę na chodniku)polegającą
na odwracaniu głowy aby nie widzieć problemu to człowieka szlag trafia,że
takie jeden z drugim palantza chodzenie po ulicy bierze taką kasę.
ZLIKWIDOWAĆ STRAŻ MIEJSKĄ,STRAŻNIKÓW ZATRUDNIĆ W ZAKŁADZIE OCZYSZCZANIA
MIASTA!!!!!!!!!!! Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Rotweiler zagryzł pięciomiesięczną dziewczynkę
Jak ktoś pozwala, żeby pies przejmował przywództwo w stadzie, to najlepszy
dowód, że nie powinien mieć psa, bo nie potrafi go
prowadzić/kontrolować/szkolić. Mój Amstaff (3 lata) kilkakrotnie próbował to
zrobić - za każdym razem dowiedział się gdzie jest jego miejsce w szeregu, w
rodzinie, w stadzie. To jest kwestia odpowiedniego zastosowania środków
przymusu wobec psa - i to wcale nie jest tam jakieś bicie - tylko odpowiednia
komenda, persfazja, odpowiedni ton głosu lub gesty, a przede wszystkim
AUTORYTET, który właściciel musi mieć. Dam przykład - idzie facio, pies na
smyczy i w kagańcu, facio krzyczy, a pies się wyrywa. Mój pies nie ma (w tym
momencie) kagańca, smyczy, a po jednej mojej komendzie stoi przy nodze, lub
waruje. Dlaczego ???
Gość portalu: vojt napisał(a):
> > Jest zdecydowana różnica w tym, czy ktoś jest WŁĄŚCICIELEM takiego psa
> > (opiekunem, kimś, kto go szkoli, kontroluje, nadzoruje, socjlizuje) a wzy
> stkimi
> > innymi "znajomymi". To nie to samo. Mnie pies słucha, bo pies wybiera tyl
> ko
> > JEDNĄ osobę za przewodnika, żony już nie tak bardzo.
>
> Owszem, pies słucha jednego właściciela.... dopóki mu nie przyjdzie do
głowy,że
> nadszedł właściwy moment na przejęcie samemu przywództwa( jak to w stadzie
> bywa). I nie ma wtedy sentymentów..., cztamy tylko później o następnym
wypadku.
> ....
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Psy
iberia30 napisała:
>
> w takim razie nie pozostaje nic innego jak wprowadzic ZAKAZ szczekania.
A jesteś w stanie go wyegzekwować?
>
> to tlumaczy wiele.
Uważasz że najpierw powinien być pies a dopiero potem człowiek?
> gratuluje.
>
Dziękuję.
>
> no comments.
>
Czemu?
>
> ni, nie wiem, i raczej sie nie zapowiada abym sie miala przekonac.
>
I bardzo mnie to cieszy. Pies na smyczy i w kagańcu to pies którego lubię.
>
> juz sie boje buhahahahahah
>
To dobrze, albowiem tylko głupi się nie boi.
> ale inteligencji za grosz nie masz.
O to się nie martw.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Prostest przeciw psim kupom?
mam ju ztego dosc, koniec, dzi sz no wby mni eugrysl na moim
osiedlu latajacy bez smyczy i kaganca pies i durnym
wlascicielem 20 metrow za nim.Do konca miesiaca zamierzam
powybijac lub trwale okaleczyc wszystkie duze psy na naszym
osiedlu ,za pomoca gazu,śrutu , trucizny i ognia.Planuje co
noc chodzic po siedlu z moim kolegą kloszardem i gnoic te
bezwartoscowe kawałki gowna jakimi sa dla mnie psy a dodam ze
bede mial przy tym duzą frajde, potem zamierzam patrzec na miny
wlascicieli swoich niezywych pupilków moze wtedy pójda po rozum
do glowy i przy zakupie nastenego psa beda bardziej uwazac.
Wcal enie uwazam abym robil zle, psy i tak ni emaja mózgu sa
jak mrówka, czy obchodzi was ze ktos rozdepcze mrówke?
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: do właścicieli psów i nie tylko
"zrozumcie, że niektórzy boją się psów, także tych na smyczy, " A byłeś z tym u
lekarza, masz fobie, którą powinieneś leczyć. Pies na smyczy i w kagańcu nie
stanowi żadnego zagrożenia, a twoje irracjonalne lęki nie mogą ograniczać praw
innych. Czy gdybyś bał się obcych ludzi to domagałbyś się wprowadzenia zakazu
poruszania się obcych w obrębie powiedzmy 2 km kwadratowych od miejsca twojego
zamieszkania ? Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: toksyczna matka i sąsiadka
toksyczna matka i sąsiadka
moja sąsiadka napisała doniesienie do straży miejskiej ze mój pies ją
zaatakował i jeszcze wiele bzdur które nawet nie są mitomanią a raczej
wyrafinowaną złośliwością. złożyłam stosowne wyjaśnienie , pokazałam
certyfikaty),poinformowano mnie że ja mogę z
powództwa cywilnego założyć jej sprawę za obelgi i szkalowanie, a pomimo to
dostaję wyrok grzywny że wyprowadzałam psa bez smyczy i kaganca.pies jest
wyszkolony że załatwia się z dala od ludzi , ostrzega przed złodziejem i
niebezpieczęnstwem ale nie zbliza się do nich, kagańca nie zakładam bo jest
to pies aportujący, na bieżaco przynosi zakupy, ulubieniec tutejszej
społeczności, którą traktuje jak swoje stado.prawdziwym powodem postępowania
tej kobiety jest prawdopodobnie mój syn, jej rówieśnik .czy akceptacja tego
wyroku nie bedzie przyzwoleniem dla tych ludzi na bezkarne patologiczne
zachowania. Podanie ich do sądu wydaje mi się iracjonalne i poniżające, moze
lepiej omijać ich aby się nie narazić jeszcze bardziej.ginie mi już drugi
rower, podrzucone mam śmieci i inne złośliwości.jak wychowa dzieci taka
toksyczna matka u której hormony przytłaczają szare komórki,a przy ty
przekonana jest o swojej doskonałości. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: mandat od straży miejskiej
mandat od straży miejskiej
Wczoraj do mojego sąsiada z dobermanem w kagańcu, bez smyczy, nad Wisłą, podeszła Straż Miejska,
że grozi mu mandat 500 zł., bo pies ma być w kagańcu i na smyczy. Sąsiad im tłumaczył, że nikogo nie
ma w pobliżu, a pies tej rasy musi pobiegać. Nie dawali się przekonać. Codziennie widzimy pana z
pitbullem na smyczy, bez kagańca, pies rzuca się na inne psy i na ludzi. Dlaczego do takich właścicieli
nie podchodzi Straż, pewnie boją się pogryzienia. Można zrozumieć, my też boimy się i uciekamy z
naszymi psami-emerytami (w kagańcu i na smyczy).
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Jak zmusic wlascicieli psow do zakladania kaganca?
Moja matka dostała kiedyś grzywne w wysokości około właśnie 200 złotych (+ sprawa w sądzie chyba) za chodzenie z psem bez kagańca. Głupia k..wa która sama ma psa którego puszcza bez smyczy, o kagańcu nie wspominając, przyczyniła się do tego.
Mój pies jest dość spory, zawsze na spacer zakładam mu smycz i kaganiec, natomiast denerwują mnie strasznie idioci z małymi psami biegającymi właśnie bez smyczy i kaganca. Pies to pies , nie ważne czy ratlerek czy doberman. Wkurzające jest to że te małe psy rzucają się jeszcze na te "na uwięzi" a właściciele udają że nic nie widzą. Nie jestem za kablowaniem, ale gdyby w sytuacji wyżej opisanej napatoczyła się straż miejska to chyba bym się pokusiła o małego kabla. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: pies, a praca
blue.berry napisała:
> czyli powiedzmy sobie szczerze - to nie meiszkanie w bloku
> dyskredytuje czlowieka jako potencjalnego wlasciciela psa ale jego
> mentalnosc na ktora i wielki dom z ogrodem nie pomoze.
Czy ja napisałem że nie??? Tylko - za dużo tu wątków pod
tytułem "jakie zwierzę do bloku", "jakie zwierzę dla dziecka" itp.,
itd.. Ciągła nachalna promocja posiadania zwierzęcia jako dodatku do
mieszkania, wyrazu statusu materialnego i kulturalnego oraz
zadośćuczynienia najbardziej wyszukanym ludzkim zachciankom prowadzi
właśnie do tego: ludzie kupują żywe bibeloty i zabawki, którym ma
wystarczyć krótki spacerek, najlepsza gotowa karma i treser. Prędzej
zrozumiem wieśniaków utrzymujących psy łańcuchowe (oni przynajmniej
robią to w miarę jakichś konkretnych potrzeb i mniej więcej zgodnie
z naturą psów - mniejsza o lepsze lub gorsze warunki tego
utrzymania), niż oszołomionych telewizją mieszczuchów - dewiantów.
Ja w każdym razie z przyjemnością uciekłem na wieś, gdzie nikt
wiecznie mnie nie straszy policją, strażą miejską, nikomu nie
przeszkadza szczekanie a pies na smyczy i w kagańcu jest sensacją
(agresywne trzyma się właśnie na łańcuchu i w klatkach). Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: pies, a praca
co do zniechecania "pewnego typu ludzi" - masz racje.
> zrozumiem wieśniaków utrzymujących psy łańcuchowe (oni przynajmniej
> robią to w miarę jakichś konkretnych potrzeb i mniej więcej zgodnie
> z naturą psów
a tu sie zgodzic nie moge. bycie na lancuchu nie jest zgodne z natura zadnego
zwierzecia. pies strozujacy - tak, ale nie na dwumetrowym lancuchu 24/7.
> Ja w każdym razie z przyjemnością uciekłem na wieś, gdzie nikt
> wiecznie mnie nie straszy policją, strażą miejską, nikomu nie
> przeszkadza szczekanie a pies na smyczy i w kagańcu jest sensacją
> (agresywne trzyma się właśnie na łańcuchu i w klatkach).
a ja z przyjemnoscia ucieklam na wies, gdzie spotykam codziennie sasiadow
wyprowadzajacych swoje psy na smyczy, gdzie nie ma psow agresywnych, a psy
strozujace biegaja po obejsciu. jezeli spotykam zle wychowanego psa, to na 100%
nalezy do miastowych, ktorzy przyjechali tu na wakacje.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: pies bez smyczy - jak skutecznie reagować?
U mnie, facet chodzi ze swoim psem bez smyczy i kagańca, pies chyba niecierpi
dzieci.
Kiedyś chodzę sobie z małą po podwórku, a pies (nie duży, raczej średniej
wielkości)wylatuje z zarogu, i skacze na moje dziecko, warcząc i szczekając
przy tym.
Na to ja pieska mało delikatnie odepchnełam nogą, a facet do mnie z buzią,
że jak ja tak mogę jego psa traktować (nie kopnełam go, tylko odepchnełam)
Powiedziałam mu, że nie życzę sobie żeby na mnie krzyczał i poinformowałam go,
że jeszcze raz zdarzy się coś takiego, to zadzwonię na policje.
I póki co mam święty spokój z gościem.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: 4 latek walczy o życie
W parku , do którego często chodzę biega mnóstwo psów - dużo z nich jest bez
kagańca i smyczy . A właściciele po zwróceniu uwagi - np. kiedy taki pies
podbiega nagle do dziecka i skacze na nie - odpowiadają ,że to niegroźny
piesek , jeszcze nigdy nikogo nie ugryzł i w ogóle bardzo lubi dzieci itp. itd.
Rekordy bije pewna pani , która sama ma maleńkie dzieci i przychodzi do parku z
bullterierem bez smyczy i kagańca ! Pies gania , gdzie chce .
Może niech ktoś zacznie bardziej zwracać na takie zachowania , to będzie mniej
takich tragedii ( ostatnio coraz częściej się o nich słyszy ) . Jest przecież
straż miejska ... Gdyby taki właściciel dostał mandat za bieganie psa bez
kagańca , to może trochę by do niego dotarło...albo i nie .... Pewnie
niektórzy by się jeszcze oburzali , jak tak można pieska męczyć , przecież
gdzieś się musi wybiegać ...
Nie jestem wrogiem psów , ale kilka razy miałam sytuację , kiedy pies prawie
skoczył na moje dziecko ( siedzące w wózku ) , a właściciel bagatelizował
sprawę i uważał , że wszystko jest w porządku i nic złego się nie stało .
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: pies uspokaja dziecko w nocy
Karolina może jeszcze powiesz, że psy lizały Twoją córkę po POLICZKU??przecież w
ślinie psa są zabójcze bakterie!! )
Któregoś dnia stałam w kolejce do kiosku, córka w wózku, pies na smyczy i w
kagańcu..za mną staje mama z chłopcem 3-4 lata, dziecko podeszło do psa a mamcia
się wydarła: proszę zabrać psa bo CHUCHA na synkaa!!
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: "Mali terroryści"
Wojciech Sosinski wrote:
myslisz ze tylko Ty i Twoja rodzina dostalisci po grzbiecie od
panujacej przez tyle lat wladzy ?
Z calym szacunkiem ale chyba bladzisz odnosnie kolegi z Gdyni....
ze niby to moja rodzina przesiedlona zza Buga, z ktorej kilka osob
zabila :'wyzwolencza Armia Radziecka', kilka osob zginelo z rak UPA,
kilka zabili Niemcy, a pozostali byli przesladowani za powiazania z
partyzantka, to spoko luzik sobie zyla i opiewala we wszystkie luxusy
za czasow komuny ?
Ale drogi Sosenie...... tu nie chodzi juz nawet o cierpienie.... Podczas
wojny wymordowano pare milionow Polakow. Wiekszosc rodzin kogos
stracila. Niektorzy, jak moja rodzina prawie wszystkich. Tyle, ze
nazizm - ideologie, ktora byla sprawca rzezi mojej rodziny potepiono.
Komunizmu nie. Komunistow nie sciga sie w Jewropie.....
nikt nie podwaza tego ze wsrod SB byli bandyci i oprawcy, faktem jest
jednak ze ich metody w obecnie milosciwie nam panujacej demokracji
zdaja sie byc jedynymi aby przywrocic wzgledny porzadek.
Ty Sosen taki maly Pinochet? Khmm.....rozwin mysl..... chcialbys Humera
zwolnic z paki i zatrudnic do tropienia zlodzieji
Moze tak bedziesz laskaw zdefiniwac co rozumiesz pod pojeciem "komuna".
Od tego zacznijmy. Odnosze wrazenie ze nigdy nie dostales ani Ty, ani
nikt w Twojej rodzinie od komucha 'pala w leb'.
Jesli znasz jakis inny sposob, aby /...../
Pragniesz panstwa terroru?
jaki jest sens istnienia panstwa, w ktorym bandyta ma wieksze prawa od
normalnego czlowieka ?
Wybacz, ale Twoj stan emocjonalny nazywa sie u nas - "homo
sovieticus" - a dokladnie, stan "the day after", gdy brak smyczy i
kaganca. Pies nie wie co ze soba poczac, bo gdy mial obroze i smycz czul
sie 'normalnie'.
Jesli pragniesz silnego panstwa, dbaj o Jego zamoznosc i zostan uczciwym
politykiem. Jak sie bardzo chce i nie jest sie kutafonem - wierze -
mozna zmienic swiat!.
J.
Temat: Komu pozwolić na groźnego psa
Kilkakrotnie byłem ofiarą oraz śwaiadkiem jak psy atakowały
dzieci ,dorosłych a nawt właścicieli. Nawet z przeglądu
wypowiedzi froumowiczów widać jakie cechy mają niektórzy
miłośnicy psów. Bo co można powiedzieć Pani która przyrównuje
zachowania psa do zachowań dzieci i co więcej sugeruje aby
dzieci prowadzać na smyczy. Tylko jaką krzywdę może wyrządzić
dziecko a jakią pies?. Znam właścicielki psów, które swym
pupilom nie zabronią niczego. Na podwórku wśród bawiących się
dzieci zdejmują kaganiec i puszczją swego psa, piesek załatwia
się w piaskownicy i żadne uwagi do tekiej kretynki nie
dochodzą.. Najgorsze są Panie które nigdy nie miały dzieci i
całą swą miłość przelały na pieska.
Chowam psy od 40 lat i wiem ,że nigdy do końca nie można
zawierzyć psu. Miałem różne przypadki wyzwolenia agresji w
najbardziej nieoczekiwanych momentach. Dlatego oczekuję od
ustawodawcy zdecydowanej walki z nieodpowiedzialnymi
właścicielami psów. Reguły powinny być jasne: poza posesją pies
na smyczy i w kagańcu bez wyjątku. Może na psy małe można
rozważyć odstępstwa.
Na właścicieli i leniwych policjantów oraz ślepą straż miejską
powinny być nakładane b. wysokie manadaty za nie przestrzeganie
ustawy.
Zobaczcie Państwo jak trudno przejść przez wieś. Dziesiątki
pospuszczanych psów wałęsa się po drodze, nie można przjść
swobodnie drogą. Niestety te niby małe kundle są niezwykle
agresywne. Nie słyszałem aby kiedykolwiek zareagowała policja.
Zmorą w mieście jest wypróżnianie się psów gdzie popadnie. Czy
ktoś widział aby kochający właściciel posprzątał ?. To powinno
być jednoznacznie rozwiązane. Dlaczego w innych krajach można
było przymusić właścicieli do sprzątania.
Nieraz zastanawiam się nad rozrzutnością naszego państwa.
Przecież z tych mandatów można byłoby założyć i utrzymać
niejedno schronisko. Ale władzy wygodniej pobierać podatki i z
nich finansować schroniska.
Ten wrzask niby obrońców czwronożnych jest podyktowany wyjątkowym
egoizmem i ubóstwem cech obywatelskich. Nie liczą się z tym, że
w aktualnym stanie prawnym sprawiają komuś kłopot i stanowią
zagrożenie dla otoczenia. A teraz poszczekajcie
sobie!!!!!!!!!!!!!!. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: 5-letnia Włoszka pogryziona przez amstaffa w Kr...
Daję słowo, że nie mam nic przeciwko psom. Będę się cieszył kiedy
syn zapyta kiedyś, czy możemy mieć psa. Kupię mu (nam) psa, albo
jeszcze lepiej wezmę ze schroniska.
Mam za to wiele przeciwko ich właścicielom, z powodu których
dzieciak się boi. Pies który go wyszarpał był na spacerze z dwójką
ludzi (w tym samym nieszczęsnym parku). Do niczego by nie doszło
gdyby miał kaganiec (to był cholera duży pies) albo był na smyczy.
Ja się rzeczywiście na psach nie znam (ale czy muszę?), więc nie
wiem czy pies musi być wyprowadzany bez kagańca? Czy pies na smyczy
i w kagańcu czuje się źle do tego stopnia, że NIE MOŻNA go tak
krępować?
Moja teoria jest subiektywna, stronnicza: psu to nie przeszkadza,
ale przeszkadza właścicielom to, że jest takie prawo, a "pan na
psie" jest ponadto, ma takie prawo głęboko. Taka polska cecha.
Spędziłem trochę czasu we Francji (w mieście) i nie widziałem ani
razu psa na skwerze czy w parku biegającego luzem. Ja nawet rozumiem
tą polską specyfikę, aby być "ponad prawem", ale za cholerę nie
rozumiem, dlaczego ci ludzie nie zmieniają zdania na widok
wystraszonego dzieciaka!!! Nie zapną smyczy choć na chwilę, tylko
wciąż ta mantra: "on nie gryzie". To miałem na myśli pisząc o braku
elementarnej empatii i chęci okazania wyższości nad innymi
spotykanymi w parku czy na ulicy. Wiesz, ja nie jestem obiektywny,
ale... długo będę pamiętał mojego zryczanego, usmarkanego trzylatka,
którego starałem się uspokoić przez pół godziny w tej cholernej
piaskownicy, w pustym parku, widząc jak właściciele uciekają ze
swoim psem. Nawet nie podeszli, żeby zapytać czy nic się nie stało.
Zawołali psa i uciekli.
Ja w każdym razie nie mam chęci uśpienia wszystkich psów i ich
właścicieli. Słowo. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: "To jest właśnie kultura Polaków."
"To jest właśnie kultura Polaków."
Takie właśnie zdanie usłyszałam od męża pewnej pani siedząc na ławce przy placu zabaw na plaży. Wcześniej owa żona powiedziała, że plac zabaw jest dla dzieci a nie dla psów. No i się tak zastanawiam, czy to już nadgorliwość, czy to ja "złamałam prawo".
Wyglądało to tak. Duży plac zabaw na plaży, dookoła placu drewniane podesty i ławki, żeby po piachu nie łazić, wózek gdzie postawić itd. Poszłam sobie wybiegać psa i dzieciaka nad morze. Nie chciało nam się jeszcze wracać do domu, więc z części "dzikiej" poszłyśmy na publiczną. Jak to zwykle na takich spacerach bywa, pada informacje, że bardzo chce się siku. No to przywiązałam psa do latarni za placem zabaw i poszłam wysikać towarzystwo do pobliskiej knajpki. Tam dziecko otrzymało zestaw plażowy w postaci plastikowych kubeczków, łyżeczek i słomek. Szczęśliwe rzuciło się do pierwszej piaskownicy robiąc koktajle. No ale trzeba wrócić po psa, który jak nie jest w odległości kilku metrów od dziecka, to się stresuje, że nie może dziecięcia pilnować. Idąc rakiem, żeby nie tracić z oczy dziecka przechodzę przez cały plac po psa. Jeśli bym szła z powrotem drewnianymi podestami, straciłabym z oczu dziecko, więc zdecydowałam, że pójdę przez plac. No i dochodząc do podestu i ławki obok piaskownicy z moim dzieckiem usłyszałam przytoczone wyżej słowa. Powiedziałam, że przeszłam przez plac, bo chciałam jednocześnie pilnować dziecka. "To i tak za dużo" usłyszałam w odpowiedzi.
Pies na smyczy i w kagańcu. Wyszkolony.
No i dalej nie wiem o co kaman. Ani się na tym placu pies nie załatwił, ani zagrożenia swymi zębami nie stanowił. Ani nie latał między dziećmi. Szedł blisko przy nadze na krótkiej smyczy w kagańcu. Został przywiązany do ławki i od razu się pod ławką położył, na której ja usiadłam.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Własność prywatna to złudzenie?
scand napisał:
> Własność to prawo do zarządzania danym obiektem, łącznie z prawem
> do zarządzania samym prawem do zarządzania tym obiektem.
Witam!
Teraz dopiero zauważyłem nieporozumienie między nami. Mnie nie chodzi o własność
jako prawo, ale o własność jako przedmiot materialny lub intelektualny. W tym
rozumieniu własność nie jest prawem, a np. prawo dysponowania własnością jest
pochodną przedmiotu własności.
W tym kontekście można zadać pytanie, czy człowiek może uważać się za
właściciela danego dobra i czuć się moralnie w porządku (zasady moralne są dla
danego człowieka absolutne) jeżeli wszedł w jego posiadanie drogą:
a) zakupu
b) darowizny
c) własnoręcznego wytworzenia, wyhodowania,
d) znalezienia,
e) wygrania,
f) otrzymania z nadania władcy,
g) spadku
h) ukradzenia przez prapradziadka
i) zasiedzenia
j) odszkodowania
Wydaje się to oczywiste, ale czy do końca? Znane są przypadki, że legalny obiekt
własności człowieka przewieziony do innego kraju, już przez przepisy lokalne
będzie kwestionowany (np. broń), - co wtedy z prawem dysponowania przedmiotem
własności?. Mogą być sytuacje odwrotne, że przedmiot nie będący moją własności,
którego nawet za swoją własność nie chciałbym uznać, zostanie mi przypisany jako
moja własność, np. podrzucone narkotyki. Przykład z własnego otoczenia: Kobieta
z sąsiedniej działki widząc latającego bezdomnego i głodnego psa, od czasu do
czasu rzucała mu jakieś obiadowe resztki. Pewnego razu strażnik miejski widząc
tego psa biegającego bez smyczy i kagańca (pies dosyć duży) wlepił tej pani
mandat. Na nic zdały się zapewnienia tej pani, że znają się z psem z widzenia i
sporadycznych kontaktów.
Więc mamy tu do czynienia z różnymi przypadkami decydowania o własności, raz np.
decyduję ja, raz ktoś za mnie. Z tym drugim nie mogę się pogodzić.
Pozdr. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: PIES POGRYZŁ DZIECKO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!
Co ty wypisujesz?? Pies na smyczy i w kagańcu na KAŻDYM spacerze? W przypadku agresywnych ras czy osobników - zgoda, ale w innych przypadkach? Dla łagodnego psa taki spacer to już nie jest spacer, tylko udręka. Załóż tak swojemu dziecku szeleczki i kaganiec, ciekawe czy będzie szczęśliwe Mam psy od ponad 20 lat - zazwyczaj przygarnięte i po przejściach, ale jeszcze nigdy żaden z nich nie zaatakował ani nie ugryzł człowieka. Jednocześnie nie wyobrażam sobie, w jaki sposób mój owczarko-labrador miałby na spacerze, na łące lub w parku aportować mi piłeczkę lub kijek na smyczy i w kagańcu. Duży pies musi się wybiegać inaczej właśnie będzie agresywny (jak psy łańcuchowe na wsiach całe życie uwiązane do budy). Mam wrażenie, że osoby które piszą, że pies powinien być zawsze na smyczy i w kagańcu nigdy nie miały zwierzaka (przez co są upośledzone emocjonalnie i nie potrafią się zachować w towarzystwie zwierząt, często je prowokując nienaturalnym zachowaniem), a do tego nie znają obowiązujących przepisów, które na szczęście nie nakazują wyprowadzania psów ras łagodnych "w pełnym rynsztunku".
Aha, z góry uprzedzając stwierdzenia w stylu "nie można porównywać psa do dziecka, bo pies może zrobić dziecku krzywdę", mogłabym podać liczne linki do przypadków gdzie dzieci znęcają się nad zwierzętami, a to podpalają pieska dla zabawy, a to wydłubują mu oczy, a to strzelają ze śrutu itp. itd. Różnica polega na tym, że zwierzę, które pogryzie (nieważne w jakich okolicznościach) najczęściej przypłaca to życiem (zostaje uśpione), a taki mały zwyrodnialec dostaje śmieszną karę w zawieszeniu o ile w ogóle.
Co do pierwszego postu o pogryzienie, to ja się pytam - gdzie byli rodzice dziecka i gdzie był właściciel psa??? Dlaczego od razu nie udało się wezwać straży miejskiej albo policji? Zgadzam się, że nie pilnowanie swojego psa na spacerze jest nieodpowiedzialne i karygodne - tak samo nie pilnowanie dziecka (!). Ja na spacerze nie spuszczam mojego psa z oczu, bo zdaję sobie sprawę, że wprawdzie jest niegroźny, ale ktoś może się poczuć zagrożony obecnością dużego psa. Tym bardziej wkurzają mnie widoczki, kiedy właściciel psa rozmawia przez telefon komórkowy, albo z napotkanym znajomym i w ogóle się nie interesuje tym, co w tym czasie robi jego pupil. (To samo zresztą dotyczy mamusiek z maluchami, które stoją i plotkują, a w tym czasie ich 3-letnia pociecha rysuje mi patyczkiem samochód. A gdy zwracam uwagę, wielce obrażona się oddala, ani me, ani be, ani przepraszam
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Wyżeł zaatakował moją suczkę
BARDZO DOBRZE ROZUMIEM CO PRZEŻYWASZ!!!
I mojego Heliaszka spotkała podobna historia. Szwagieraka wypakowywała zakupy z
samochodu na podjeździe przed domem a furtka była uchylona. Drogą szła kobieta
z wyżłem (bez smyczy, bez kagańca). Pies wbiegł do nas na podwórko i rzucił sie
na naszego Heliaszka. To była chwila- chwycil go za głowę i rozerwał mu całą
skórę na głowie..... szwagierak rzuciła się miedzy psy i udało jej się osłonieć
naszego pieska. W końcu nadeszła ta baba, zapieła swojego psa na smycz i
powiedziałą: no choć już, dość narozrabiałeś" i SOBIE SPOKOJNIE POSZŁA. Wszyscy
w domu byli w takim szoku, ze nikt jej nawet nie zatrzymał...
Heliaszek pojechał na szycie, antybiotyki. Był dwa tygodnie leczony.... Teraz
na szczęscie nie ma nawet znaku tamtej historii
Za kilka dni znowu przez okno zobaczyliśmy ta kobietę ja sobie szła i znowu z
psem bez smyczy i kagańca....
Pobiegliśmy z mężem do niej i mówimy, ze tak dłużej być nie może. Na to
bezwstydny babsztyl, ze jej pies jest bardzo spokojny tylko te KUNDLE tak go
biedaczka zaczepiają i denerwują. Ja musiałąm zostawić na dalszą częśc rozmowy
mojego męża bo bym tej babie chyba wszystkie włosy powyrywała. Za kilka dni
zobaczylismy jak drogą idzie mężczyzna z tym psem (znów bez smyczy i kagańca).
Mąż poszedł do niego- opisał histotię, która zaszła. Ten człowiek był
zszokowany, mówił, ze żona nic mu nie przekazała. Od tamtej pory chodzi z psem
na smyczy...
Commo jeszcze raz wyrazy współczucia. Ta historia mówi nam, ze musimy na nasze
zwierzaki bardzo uważać...
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Lekarz skazany za zastrzelenie psa
W Polsce pies ważniejszy od człowieka
Terror właścicieli psów i ich pupili w tym kraju nie zmienia się
mimo przemian polityczno-społeczno-gospodarczych. Tak, jak było to
20 lat temu, tak i dziś jesteśmy "uszczęśliwiani" przez hobby
Polaków, jakim jest posiadanie psa, obojętnie, czy ma się willę,
chatkę, czy mieszka w bloku na 20 metrach. Odnoszę wrażenie, że
niektórzy bardziej kochają czworonogi niż własne dzieci. Pod moim
blokiem nie ma praktycznie dnia, żeby się jakieś paniusie nie
pokłóciły wśród jazgotu swoich pupili, które weszły sobie w drogę.
Pies wyłaniający się zza winkla z zębiskami to "ozdoba" mojego
osiedla, bo co drugi "prawdziwy Polak" ma pittbulla. Jest zasada -
pies na smyczy albo w kagańcu, a najlepiej i jedno, i drugie.
Niestety, jest to dla większości ciężar nie do pokonania. Stąd
biegające luzem "bydlęta", srające do piaskownic na placach zabaw i
obsikujące wszystko, co się da, na trasie swoich spacerów. Piszę to,
a sam posiadam takie "zwierzątko", z którym odbywam spacery zawsze
bladym świtem, w porze obiadu i późną nocą, żeby nie wejść w drogę
psychopatom, którym szczególną przyjemność sprawia szczucie swoich
zwierząt na mnie i mojego psa, który jest dupą wołową i nie potrafi
się obronić. Kiedy sprzątam po psie, inni właściciele śmieją się z
mojej fanaberii, a prowadzanie go na smyczy i w kagańcu komentują
często, że męczę stworzenie. A ja po prostu nie chcę łazić po
gównach i nie stać mnie na kilkusetzłotowy mandat za nie
zabezpieczenie zwierzęcia kagańcem, smyczą i obrożą. Na osiedlu
jestem jednym z kilku dziwolągów, co to mają psa nie
przypominającego świni (czyli nie trendy), łagodnego (wg niektórych,
taki pies jest bezużyteczny), a do tego rasowego (czyli się
wywyższam). Nie wpadnie jednemu z drugim do zakutego łba, że
poczyniłem wszelkie środki bezpieczeństwa, żeby jakiś dzieciak lub
kot nie doznały uszczerbku. Często słyszę, jak inni właściciele
czworonogów wyzywają się w kłótniach o miejsce na skwerku dla swoich
zwierząt, straszą się sądem, policją, nawet jeden zadzwonił kiedyś
na 997, bo mu nie pasowało, że dog obsrywa miejski trawnik. Dog nie
może, pinczerek już tak. Ot, polska, lumpenproletariacka mentalność. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Pies bez smyczy i kagańca
A moj poglad na "psie sprawy" zmienil sie totalnie po urodzeniu
dziecka. Mimo calej sympatii i przyzwyczajenia do obecnosci zwierzat
w moim zyciu przyszedl czas na to, zeby ustawic priorytety - a
najwazniejszym jest zycie i zdrowie mojego dziecka, a nie zwierzat.
Moja dziecko wlasnie uczy sie chodzic i z przyjemnoscia obserwuje
jej pierwsze kroki na spacerach - i uwierzcie mi, nie mam ochoty,
zeby jakis biegajacy bez smyczy i kaganca pies podbiegal do mojej
corki, bez wzgledu na to, jakie ma zamiary. Nie mam tez ochoty
scierac jej z butow psich kup, a jakos nie widze mozliwosci
wytlumaczenia rocznemu dziecku, co to psia kupa i dlaczego powinna
je omijac. Nie strasze mojego dziecka, nie wzbudzam leku przed
psami, zwyczajnie biore ja na rece i odchodze. Nie mam jednak ochoty
nosic dziecka przez wiekszosc spaceru, bo nie po to na spacer
wychodzimy.
Pies powinien miec smycz i kaganiec zawsze wtedy, gdy przebywa w
miejscu, w ktorym przebywaja obcy dla niego ludzie. Jak wlasciciel
psa chce, zby tenze sobie swobodnie pobiegal - polecam wycieczke do
lasu, w odludne miejsce, a nie na trawnik w miescie.
Wlasciciel powinien sprzatac po swoim psie. Jesli uwaza, ze to dla
niego zbyt skomplikowane albo uwlaczajace, to najwyrazniej psa miec
nie powinien.
Jesli pies bedzie na smyczy, to raczej nie bedzie mial mozliwosci
poranic czlowieka kagancem, chyba ze jest na tyle silny/zle
wyszkolony, ze to on prowadzi swojego pana a nie odwrotnie. i
wlasnie dlatego ktos powinien wreszcie zapanowac nad tym, kto i
jakiego psa miec moze. bo jak widze w pobliskim parku babule o lasce
z amstafem na smyczy, to (wyimaginowany, niestety) noz mi sie w
kieszeni otwiera.
Panu straznikowi polecam odwiedzenie parku w okolicach ul.
Zbiorczej. Gwarantuje kupe (hehe) roboty.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Boisz się psów? Zacznij sobie kopać grób
hania_mania napisała:
> To co dziecino wypisujesz dotyczy chyba panter czy tygrysów a nie
> psów i nie ma żadnego sensu n.p. w stosunku do yorków więc daruj
> sobie .Psy to nie dzikie bestie tylko hodowane od tysiącleci
> zwierzęta,
Wiele ras powstalo tylko po to, zeby walczyc i zabijac. Jako psy
mysliwskie albo pasterskie - do obrony przed drapieznikami, albo po
prostu do walk. Te psy obecnie nie moga wypelniac swoich
genetycznych powinnosci i to sprawia, ze maja problemy psychiczne.
Ten, kto probowal trzymac kaukaza w bloku albo nawet domku z
ogrodeczkiem, wie o czym pisze.
Jest jeszcze jedna sprawa: psychicznych predyspozycji rasy. Wiele
ras ma tzw wysoki stopien dominacji, wiele - niski stopien
posluszenstwa. Do takich psow (a nie ma ich wcale tak malo)
wlasciciel powinien miec BARDZO SPECYFICZNE cechy charakteru i duze
doswiadczenie z trudnymi rasami. Tymczasem _nikt_ nie bada, czy
jakas pani Helena moze byc wlascicielka owczarka kaukaskiego czy
pitbull terriera. Ona idzie do sklepu (pol biedy, jesli do sklepu -
czasem po prostu do Ruskich na bazarze) i kupuje slicznego
szczeniaczka po prostu.
> Jeszcze raz : psy same z siebie nie są agresywne. To od
> ludzi, którzy je chowają zależy czy agresja się uzewnętrzni. Na
> pewno "odpowiedzialnością, troską i ciężką pracą" to osiągniesz,
> zależy tylko co przez to rozumiesz. Bo ja mam wątpliwości.. czy
> rozumiesz o czym piszesz.
Na moim osiedlu byli ludzie, ktorzy puszczali swojego kundo-
bullteriera bez smyczy i kaganca. Pies mial ktoregos dnia widocznie
zly humor, bo zaatakowal przechodzaca kobiete i odgryzl jej palec.
Co zrobili wlasciciele? Zgarneli psa i usilowali zniknac.
Mam wiec w nosie rewelacje typu 'dobry wlasciciel bedzie mial
dobrego psa' czy 'odpowiednio wychowany pies sam z siebie nikogo
nie zaatakuje', dopoki psa - KAZDEGO - moze trzymac KAZDY czlowiek.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Komu przeszkadza, że pies przejdzie po trawniku
Zgadzam sie calkowicie. Co roku organizuje sie akcje sprzatania swiata. I co sie
podczas takich akcji znajduje? Zapewne wszystko, co mozna sobie wyobrazic,
oprocz psich gowien. Ciekawe, ze nagonki w spoldzielniach nie powoduje
rozbijanie butelek na trawniku (dziecko moze sie przeciez pokaleczyc), pety
(dziecko moze sie zatruc, tyton jest smiertelnie trujacy), puszki oraz wszelkie
inne smieci. Zezwala sie na uzywanie pestycydow na trawnikach miejkich, na
dzialkach, w dowolnej ilosci - a przeciez dziecko moze umrzec od tego, jesli zje
troche takiej spryskanej ziemi albo trawy. Las polski mozna pomylic z
wysypiskiem smieci - nikt tego nie sciga, mimo ze smiecenia zakazuje prawo.
Tymczasem co chwila oglaszane sa dyskryminujace prawa przeciwko psom. Z psem
legalnie mozna siedziec sobie w domu - i chyba tylko tam; a nie daj Boze pies
zaszczeka, to sasiad juz moze wzywac policje. To jakis absurd! Psy musza gdzies
biegac dla zachowania zdrowia psychicznego - i tego zreszta wymaga ustawa o
ochronie zwierzat: zapewnienia zwierzetom takich warunkow, zeby mogly sie
naturalnie zachowywac. Pies na smyczy i w kagancu nie ma szans na naturalne
zachowanie - bedzie sfrustrowany, co prowadzi do agresji. Jak to sie konczy,
wiemy z gazet, kiedy pies trzymany przez cale zycie na lancuchu kogos zagryzie.
Wtedy jest wielki lament - a wczesniej trzeba bylo o tym pomyslec, wyprowadzac
psa na spacer i wychowywac!
Oczywiscie, straz miejska oraz policja mandaty walecznie wlepiaja staruszkom
oraz kobietom wazacym nie wiecej niz 60 kg. Karkow z bullterrierami szczutymi na
wszystkie okoliczne zwierzeta 'nie zauwazaja', bo sie boja (a przeciez chodza
dwojkami!). 'Nie widza' tez wszelakich halasujacych powyzej wszelkich norm
tuningowanych samochodow, nie karza tez w zaden sposob sasiadow urzadzajacych
imprezy codziennie czy po prostu zmuszajacych cale osiedle do sluchania ich
ulubionego zespolu. Zalosne to jest, doprawdy.
Place zabaw dla dzieci powinny byc ogrodzone, a piaskownice przykrywane na noc.
A dzieci powinni pilnowac rodzice. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Psy mają być na smyczy i w kagańcu-Właścicielu psa
Sznuj bliźniego 4 łapowego, ogonowego.
Pies na smyczy, właściciel w kagańcu! Ja tak mam i ....spokój. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Odstraszacz psow - jaki najskuteczniejszy?
bolą nie bolą - to was interesuje? A że jest przepis pies na smyczy i w kagańcu
to już nie wasz problem? Podajcie adresy to wam spuszczę swojego psa i niech
gryzie was i wasze dzieci, a potem powiem, że zastrzyki nie bolą. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Odstraszacz psow - jaki najskuteczniejszy?
Jest przepis "pies na smyczy LUB w kagańcu". Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Policjanci zastrzelili psa prowadzonego na smyc...
czy merda czy nie merda ktoś sobie może nie życzyć spotkania z czyimś pupilem.
Pies w mieście to pies na smyczy i w kagańcu, a jak nie to pif paf.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Sasiad z czworonogiem! Problem czy .....
No wiesz, ja mam pieska i sąsiadów. Mam szczęście, że mój piesek za bardzo nie szczeka. Ale moja ciotka miała kiedyś pieska, który wył lub szczekal tzw. "caly czas". Wszyscy sąsiedzi się skarzyli i donosili na nią, a ona zawsze jak do nas przychodziła to płakała, że już nie daje rady, bo pieska uciszyc się nie da...
W końcu oddała psa do schoniska, ale potem tylko opowiadała jak ją potraktowali - że to potworne, jak tak mozna, że w ogóle jest głupia babą itd. itp.
Więc nie oceniaj za szybko właścicieli psów, bo nie wiesz jak to jest, być zaszczuwanym na każdym spacerze - że nie wolno tego, tamtego, że kupę robi nie tam, że siku, że bez kagańca, albo "a!, to PANA pies pogryzł kogoś-tam" (bo podobny). A teraz jeszcze zaczyna się nagonka w ogóle na psy nawet w mieszkaniach.
To juz nie może być pies na smyczy i w kagańcu, po którym ktoś sprząta i najlepiej żeby z domu nie wypuszczał, jeszcze trzeba mu mordę zawiązywać żeby nie szeknął broń Boże?! Poszaleli! Nikomu już wycie pijanych sąsiadów czy bluzgi dresów za oknem nie przeszkadzają, tylko szczekanie psa? Gdzie my żyjemy!
Takie rozporządzenia sa niewykonalne - weź zabroń psu szczekać, to tak jakby wyszło zarządzenie, ze wszystkie rybki w akwariach mają zacząć pływać bokiem - no to je zmuś... , albo że krowa może dawać mleko wyłącznie w godzinach 13:00 do 13:30, a koniowi nie wolno rżeć po 22:00 i przed 6:00, koty nie moga się gonić w marcu, tylko właśnie w kwietniu - i najlepiej w czwartki, ale w żadnym razie nie w piątki, papugi nie moga powtarzać słów wulgarych, tylko mają kolendy śpiewać a jeże mają stępic obowiązkowo kolce, żeby się dzieci nie pokaleczyły...
To jest po prostu chore! Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Akcja "Pies na smyczy i w kagańcu"
Akcja "Pies na smyczy i w kagańcu"
Postanowiłam wprowadzić w życie tajną misję i proszę zainteresowanych o
przyłączenie się. Mały wstęp gwoli wyjaśnienia mojej motywacji:
Mam znajomego, który jakiś czas temu stracił wzrok. Ponieważ radzi sobie
bardzo dobrze, wybrał się z rodziną [żona + 2 małych dzieci] na spacer nad
morze. On szedł z laską. Nagle podbiega jakiś pies [z rasy agresywnych] i
próbuje mu wyszarpnąć laskę [!!!]. Zniszczył ją bardzo, ale jedno szczęście,
że nie skoczył do dzieci, które szły obok! Dodam jeszcze, że właściciel nawet
przepraszam nie powiedział...
Pomijając fakt, że na plażę W OGÓLE nie można wchodzić z psami [ludzie nie
myślą, że pupilek kupę zrobi, a potem dziecko się bawi i łapkę do buzi, aż mi
dreszcz przechodzi po plecach!], ale ok - spacer plazą fajna rzecz. Ale do
groma ciężkiego niech pies będzie przynajmniej w kagańcu|!!! Przecież ludzie
zabierają takie psy, że strach podejść kiedy na smyczy są, a co dopiero
luzem!!!
Chcę poruszyć też fakt, że te psy wbiegają często na ścieżkę rowerową, co też
może skończyć się tragicznie [ja osobiście jeżdże na rolkach i ostatnio jak
mi taki wybiegł prosto pod koła, o mały włos a wylądowałabym na dzrewie, albo
rowerzyście jadącym z naprzeciwka! - to nie jest zabawa! miesiąc temu w łodzi
rolkarka się zabiła, bo uderzyła głową w krawężnik, a sytuacja wcakle nie
była groźna].
PUENTA: Widziałam ostatnio policję ze strażą miejską dającą mandat
właścicielom psa chodzącego luzem bez kagańca. Zdarzyło się to raz, lae od
tamtej pory kiedy idę bulwarem i widzę delikwenta/ - tkę z takim psem,
podchodzę; pytam grzecznie czy to jej/ jego pies i mówię [w atmosferze
tajemnicy i przyjacielskości], że jest jakaś wielka akcja straży miejskiej,
że wlepiają mandaty jak pies bez smyczy i kagańca i że widziałam takich dwóch
niedaleko. Działa natychmiastowo! :DDD Biegną zaraz do pupila i zakłądają
smycz, kaganiec.
Może weszłoby im w nawyk, jakby więcej osób poparło, że owszem - jest taka
akcja. A możeby rzucić propozycję do urzędu miasta - ile kasy dodatkowej by
mieli :DDDDD
Do psich kup na trawnikach pod naszymi domami też przywykliśmy już na dobre...
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Uchwała-bubel
Widzisz, problem polega na tym, że mojemu psu nie wolno zbliżyć się do ludzi,
którzy sobie tego nie życzą! To jak mam takowych rozpoznać - pytać się kazdego
czy mogę obok przejść?
Nie jestem w stanie przejść zatłoczoną ulicą (pies na smyczy i w kagańcu) tak
aby pies nie obrócił w czyjąś stronę nosa (nie jest moją winą, że ludzie się
nie myją!) Pies spostrzega świat węchem i ludzie, którzy "pachną inaczej"
zwracają jego uwagę na siebie. Ale to, że pies skieruje swój nos w czyjąś
stronę nie oznacza, że ma złe zamiary.
Oczywiście nie oznacza to również, że pies ma prawo "wytrzeć" swój nos w czyjeś
spodnie czy spódnicę, ale na to nie trzeba "specjalnego" prawa - za zniszczone
przez psa rzeczy odpowiada opiekun zwierzęcia.
Osobiście uważam, że nasze prawo w tym zakresie jest chore. Psy owszem powinny
być na smyczy w miejscach o dużym natężeniu ruchu. Psy mające skłonności do
zachowań agresywnych powinny być również w kagańcu. I oczywistym jest dla mnie,
że należy sprzątać po swoim psie (tyle tylko, że nie wszędzie są kosze na
śmieci nie wspominając o specjalnych pojemnikach na psie odchody). Ale nagonka
na psy w sytuacji, gdy Szczecin aż lepi się od brudu, gdy wszędzie walają się
śmieci jest wyraźnie w stylu, jak piszesz, faszystowskim. Z tym, że w
roli "żydów" znajdują się właściciele psów.
Mam psa spokojnego, zdrowego, odrobaczonego, zaszczepionego, zarejestrowanego i
zachipowanego. Mój pies chodzi na smyczy i nie robi kup ani nie sika na ulicy
czy parkowych trawnikach. Chodzimy na spacery w miejsca, gdzie nie spotykamy
dzieci, rowerzystów, biegaczy. Zresztą nie spotykam tam nikogo... I nie mam
zamiaru znosić prześladowań z powodu innych nieodpowiedzialnych ludzi, którzy
również mają psy. Nie mam zamiaru godzić się na odpowiedzialność zbiorową -
jeśli jakiś pies nabrudzi, kogoś ugryzie czy zniszczy mu odzież, to odpowiada
za to jego opiekun a nie wszyscy właściciele psów w mieście. W naszym prawie
obowiązuje zasada domniemanej niewinności a to oznacza, że nikt nie ma prawa z
góry zakładać, że kazdy pies chce ugryźć zbliżającego się człowieka. A jeśli
ktoś tak zakłada i co więcej wprowadza prawa ograniczające prawa jakiejś grupy
społecznej, to właśnie on postępuje po "faszystowsku".
I na koniec - demokracja to ustrój, w którym prawo chroni mniejszość przed
tyranią większości. I na razie daleko nam Polakom do demokracji :(
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: "Mój piesek nie gryzie..."
Pies na smyczy i w kagańcu.
:p
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: pytanie o amstafa
Witaj, jestem włascicielką juz prawie 2-letniej suczki rasy amstaff, która jest z nami od 6-tego tygodnia życia. Co mogę napisać? Przecudowny psiak, bardzo żywiołowy, przyjazny i potrafiący zalizać z radości. Mam 3,5-letnią córeczkę, która z naszą sunia robi wszystko....razem biegają po domu i szaleją( Paulinka otwiera paszcze Sary i liczy jej ząbki albo liczy jej sutki:)...)Dodam,że mamy także kota persa.....sunia i kot żyją we wspaniałej komitywie, jedzą z jednej miski, myją się i gonią po całym domu. Ani pies ani kot nigdy nie zrobili krzywdy nikomu z domowników ani żadnej innej osobie.
Każdy pies może być grozny i niebezpieczny....nawet maleńki kundel czy jamnik (przed czym sie tak strasznie bronią własciciele tych psów)...wszystko zależy od wychowania psa. Niestety czasem psy trafiają w nieodpowiedzialne ręce...i potem są tego nieprzyjemne skutki. Wszyscy piszą,że tylko dresiarze mają pity czy amstaffy itp....nie mozna w ten sposó oceniać tych ludzi...ale przyznam,że bałabym sie kontaktu z takim zwierzęciem. Mojego psa każdy w okolicy zna i mimo poczatkowych obaw- wszyscy uważają,że psiak jest rewelcyjnym towarzyszem . Zawsze zakładam swojej suni kaganiec, bo nie chcę dopuścić do jakiejs przykrej sytuacji, gdy np. pańcia puszcza swojego psiaka bez smyczy i kagańca, pies ten obszczekuje i robi podchody do mojego psa...i co wtedy....byłaby moja wina!?A tak sunia biega w kagańcu, ma kontakt z innymi psami a ja jestem spokojna,że nic złego się nie wydarzy- przynajmniej ze strony mojego psa.
To są naprawdę fajne, przyjacielskie psy i strasznie mnie rażą wypowiedzi typu: to pies-morderca......ale tak juz jest w życiu,że z głupotą ludzką się nie wygra:(.
Ja np. bardzo boję się rotwaillerów, ale nie powiem złego słowa na te psy czy ich właścicieli ( znajomi mają psa tej rasy i maleńkie dziecko, które -podobnie jak moja córka z naszym psem- bawi się i szaleje). Każdemu podobają sie inne psy, rzeczy ....Ludzie są różni, ale pamiętać należy,że psa trzeba wychować ( tak jak sie wychowywuje człowieka), by móc w każdej chwili zapanowac nad psem i by pies wiedział , kto rządzi w domu....u nas jest taka hierarchia:
my+dziecko
kot
pies.
Trzeba byc odpowiedzialnym i odpowiedzialnie podchodzić do tej sprawy.
Pozdrawiam wszystkich miłosników psów każdej rasy:)
forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=631&w=17995086
pod tym adresem są zdjęcia mojej suni
Agata
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Psy a dzieci
"jeśli już, to: pies=kaganiec + smycz"
W naszym pięknym miście nie ma obowiązku pies = kaganiec + smycz. Prawo
wyraźnie mówi, że albo pies na smyczy, albo w kagańcu wiec nie mam pojecia
czemu wszyscy czepiaja sie aby pies chodził na smyczy i w kagańcu. Zostało
naukowo udowodnione ze pies jest agrsywniejszy na smyczy niz bez niej. Zresztą
jak trafnie stwierdził kryniu83 policja i straż miejska ma o wiele ważniejsze
sprawy na głowie niż psy wolno biegające po łące.
"A dlaczego tak siadłaś na "mamuśki"?"
Nie czepiam sie tylko "mamusiek", ale to one wychodząc ze swoimi pociechami nie
pilnują, zeby dzieci nie smiecily. A to że psie odchody widać a smieci po
dziecieach nie to tylko i wylącznie kwestia tego, że śmieci sprzątają osoby
zajmujące sie utrzymaniem czystości na naszym osiedlu a psich kupek nikt nie
sprząta, no chyba ze ich właściciel (niewiele osob to robi), zwłaszcza jak
piesek jest mały, bo i kupka mała to po co sprzątać.
Ktoś tu stwierdził, że pies to tylko w domu z ogródkiem. To bardzo prosze
przejechac sie na jaka wieś czy choćby w okolice domków z ogródkiem.
Zastraszająca większość tych psiaków w takim domku jest uwiązana przy budzie. W
takiej sytuacji to nie wiem czy lepsze życie (nawet dużego psa) w M3, gdzie
moze chodzić po domu kiedy mu sie chce a na spacer na ląkę, niż życie małego
burka cały czas przy budzie - bo taka jest rzeczywistość. Nie oszukujmy się że
psy w domku mają raj na ziemi - tak nie jest. Wlaśnie te psy są zaniedbane -
nikt z nimi nie wychodzi na długie spacery, nie mają zbyt dużego kontaktu z
człowiekiem i stąd sie biorze w nich agresja - tak piesek jest łagodny bo
właściciel nawet nie zna dobrze swojego psa. Natomiast właściciel który
wychodzi z psem na długie spacery i spotyka sie z innymi psami i właścicielami
to zna swojego psa i wie czy zwierzak może coś zrobić czy nie. Weźmy
jakikolwiek przypadek pogryzienia człowieka przez psa - przytłaczająca
większość to psy, które miały swoj ogródek. Te psy nie sa do konca
zaprzyjaznione z człowiekiem i innymi zwierzętami.
Myślę, że wychodzenie z pupilami na łąkę jest naprawde rozsądnym rozwiązaniem.
Dzieci mają swój plac zabaw, coprawda tylko jeden, ale tez jest stadnina, gdzie
można pojść pokazać dziecku koniki. Natomiast na łące teraz jest jeszcze w
miare sucho, ale za kilka dni zrobi sie ciepło i też pójdziecie ze swoimi
pociechami w takie błotko?? Coś mi sie wydaje ze nie. Przyjdzie ciepło zaczną
sie duże ilości kleszczy i tez bedziecie chodzić na łąkę żeby Wasze kochane
dzieciaki dostały jakąś chorobę przenoszoną przez kleszcze?? Ja rozumiem, że
plac zabaw jest mały i szybko sie nudzi, ale nie róbmy problemu że maly
szczeniaczek podszedł do naszego dziecka bo chciał sie przywitac, powąchac - a
osobiście widziałam takie przypadki, że mama widząc pieseczka wielkości małego
kotka robiła awanture że pies zagryzie jej dziecko - bez przesady. Większe
zagrozenie dla dziecka stanowią szybko jeżdżące po naszym osiedlu auta. Kilka
dni temu widziałam koło delikatesów taka sytuacje: dwie panie rozmawiały między
sobą a dzieci na środku ulicy sie bawiły kamyczkami - czy to są powazne osoby??
Każdy powinien pilnować siebie, aby w miare możliwości zachowywać czystość na
osiedlu, bo takie czepianie sie jednych czy drugich do niczego dobrego nie
prowadzi. A jak ktoś chce mieć sielsko - anielsko i warunki takie jakie mu
akurat odpowiadają to powinien pomyśleć o domku z ogródkiem.
Podsumowując: Żyjemy w jednej społeczności dlatego właściciele psów powinni
sprzątać po swoich pupilach, kierowcy powinni jeździć ostrożniej, a rodzice
powinni pilnować dzieci, aby nie śmieciły i nie wchodziły pod pędzące
samochody. Życie to sztuka kompromisu, bez niego prędzej czy później pozabijamy
sie nawzajem.
Pozdrawiam Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: terror w miescie
Gość portalu: | napisał(a):
>
> niczyje zycie ani zdrowie nie bylo zagrozone i nie trzeba byc specjalista by to
> stwierdzic. to jest podstawowa wiedza zyciowa, ktora kazdy czlowiek nie ma
> obowiazku, ale powinien miec dla wlasnego dobra. jak sie nie zachowywac by nie
> sprowokowac psa, jak przechodzic przez ulice, zeby nie wpasc pod samochod, jak
> zachowywac sie w urzedzie, zeby sprawnie zalatwic jakas sprawe, itp. itd. nikt
> nie ma obowiazku tego wiedziec, ale dla wlasnego dobra lepiej zeby wiedzial jak
> to sie robi, bo swiat jest pelen potencjalnie konfliktowych sytuacji.
Bzdury opowiadasz. Każdy ma obowiązek znać przepisy prawa a więc także przpisy dotyczące ruchu drogowego, spraw administracyjnych itp. Zaś nie ma obowiązku posiadania wiedzy o psach.
>
> totez wlasnie uciekanie na druga strone ulicy gdy widzi sie psa jest zupelnie
> bez sensu i objawem fobii (swoja droga w przedostatnim numerze bodajze
> 'przekroju' jest artykul o powszechnym wzroscie roznych fobii, paranoii i
> strachu napedzanym przez media goniace za sensacjami[1]). gdyby autorka watku
> przeszla normalnie obok tego psa nic jej by sie nie stalo, bo psy nie atakuja
> normalnie spacerujacych ludzi.
Mam w tym względzie inne doświadczenia.
pies szczekal na pijaka, ale kto by nie
> zareagowal gdyby jakis pijak zataczalby sie tak, ze wszedlby w strefe osobista.
> ja bym np. takiego delikwenta zapewne odepchnal okraszajac to jakims 'spieprzaj
> dziadu!'. tez trzeba mnie uspic? sorry, ale pijak uprzykrza zycie zarowno psu
> jak i czlowiekowi i jezeli w jego zwyczaju jest lazenie po miescie na bani to
> akurat MA on obowiazek dostosowania swojego sposobu zycia, by nie przeszkadzac
> innym. tak psom jak i ludziom.
Ma obowiązek nie przeszkadzać LUDZIOM. Pies się zupełnie nie liczy. Najpierw człowiek, potem długo, długo nic i w końcu zwierzę.
>
> ten pies nikogo nie zagryzl tylko poszczekal na czlowieka,
A ja sobie nie życzę, żeby jakiś pies mnie obwąchiwał albo na mnie szczekał. Jeżeli spróbuje, to musi się liczyć z tym, że dostanie żelem pieprzowym prosto w ryj i mu się odechce. Właściciel też dostanie.
ktory i tak powinien
> byl byc albo w izbie wytrzezwien, albo w taksowce w drodze do domu.
O ile nie był agresywny albo nie stanowił zagrożenia dla samego siebie, to nie powinien. To wolny kraj i każdemu wolno się urąbać i iść zygzakiem po chodniku. Iranem jeszcze nie jesteśmy.
tak, ten
> pies powinien byl byc na smyczy i nie powinien szczekac, ale nazywanie glupiego
> szczekania terrorem jest gruba przesada. zaniedbanie wlasciciela, owszem, ale
> nie terror. bo by mowic o terrorze potrzebne jest zagrozenie, a tego nie ma i
> nie bylo.
Było. Wyobraź sobie taką sytuację - idzie dziecko a z naprzeciwka pies na smyczy i w kagańcu. Pies nagle szczeka, dziecko ze strachu wyskakuje na ulicę i wpada pod samochód. Kto za to będzie odpowiadał? Właściciel psa. W Niemczech by za to poszedł siedzieć a w najlepszym wypadku płacił naprawdę wysoką karę.
I gdyby w tym wypadku pijak ze strachu się np. przewrócił i poranił?
dlaczego nikt nie mowi o terrorze pijakow? ludzie miejcie umiar. nie
> dajcie sie zwariowac, swiat nie jest taki straszny.
Może i nie jest, co nie znaczy, że jest perfekcyjny. Na wrzeszczących pijaków wzywam policję. Na szczekające psy od dzisiaj też.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Strona 1 z 2 • Zostało wyszukane 66 wypowiedzi • 1, 2