pies pitbull

Widzisz odpowiedzi znalezione dla zapytania: pies pitbull





Temat: Książki dla "cajmerów", nie dla Vipera
Za Futures.pl, w związku z wypowidzia Vipera, ze van Tharp jest dla cajmerów.
Viper czuje sie jak w domu na kazdym forum:)

re: Książka Darvasa czy warta przeczytania ?
 [gzalewski]
 2006-12-05 15:32

nie działa na futures. pl dawny ranking ksiązek (typy uzytkownikow)
wiec wkleje wyniki jednego z ostatnich (te literki obok to oddane głosy)

Van Tharp "Giełda, wolność. pieniądze. Poradnik spekulanta" 47
Ch. LeBeau,D. Lucas "Komputerowa analiza rynków terminowych" 44
A.Elder "Zawód: inwestor giełdowy" 42
J. Murphy "Analiza techniczna rynków finansowych" 30
G.Zalewski "Kontrakty terminowe w praktyce" 29
V.Sperandeo "Trader Vic" 22
R. Kiyosaki "Kwadrant przepływu pieniędzy" 16
Koppel, Abell "Wewnętrzna gra" 15
R. Kiyosaki "Bogaty ociec, biedny ojciec" 14
E.Lefevre "Wspomnienia gracza giełdowego" 13
S. Nison "Świece i inne japońskie techniki analizowania wykresów" 13
R. Kiyosaki "Poradnik inwestycyjny bogatego ojca" 12
J. Schwager. "Analiza techniczna rynków terminowych" 12
V.Sperandeo "Trader Vic II" 11
J. Krutsinger "Systemy transakcyjne. Sekrety mistrzów" 10
M. Pring "Psychologia inwestowania" 9
G.L. Morris "Wykresy świecowe" 8
J. Hull "Kontrakty terminowe i opcje. Wprowadzenie" 6
J. Rothchild "Księga bessy" 6
M. Pring "Podstawy analizy technicznej" 6
A Kostolany "Psychologia giełdy" 5
D. Lundell "Sun Tzu. Sztuka wojny dla graczy i inwestorów giełdowych" 4
J. Schwager "Market Wizards" (wszystkie trzy części) 3
J. Hull "Options, futures and other derivatives" 3
Dobra instrukcja do dobrego programu do analizy technicznej 3
J. Schwager "Schwager on Futures. Fundamental Analysis" 2
M. Schwartz "Pit Bull" 2
J.C.Francis "Inwestycje" 2
G. Crawford, B. Sen "Instrumenty pochodne narzędzie podejmowania decyzji
finansowych" 2
R.Slatyer "24 sekrety inwestycyjne George Sorosa" 2
N.Leeson "Łajdak na giełdzie" 2
Plummer T. "Psychologia rynków finansowych" 2
Ch.P. Kindleberger "Szaleństwo, panika, krach. Historia kryzysów finansowych"
2
Zenon Komar "Sztuka spekulacji" 2
V. Tharp "Financial Freedom Through Electronic Day Trading" 1
R. Vince "Portfolio management formulas" 1
N. Darvas "How I made 2 000 000 in stock market" (tytul beznadziejny ale
ksiązka świetnie ukazuje co znaczy grać z trendem) 1
Merton Miller "O instrumentach pochodnych" 1
L. Williams "Day trade futures online" 1
J. M.W.Tadion "Rozszyfrować rynek" 1
Angell "Winning in the futures market" 1
J. Allen "Tak jak człowiek myśli" 1
M. Douglas "Trading in The Zone" 1
S. Achelis "Analiza techniczna od A do Z" 1
E. Chancellor "Historia spekulacji finansowych" 1
J. Katz, D. McCormik "The encyclopedia of trading strategies" 1
O.Velez, G.Capra "Tools and tactics for the master day trader" 1
CharlesD.Ellis "Strategie inwestycyjne" 1
Nassim Taleb "Fooled by randomness" 1

re: Książka Darvasa czy warta przeczytania ?
 [Buffett]
 2006-12-05 15:57

Czytałem tą książkę Darvasa i pomimo wielkich oczekiwań nic nowego
odkrywczego i wartego zastosowania w niej nie znalazłem.Przedstawiono w niej
tylko 1,5 roku w dodatku lat 60-tych i tylko te akcje z historycznym high
cenowym.Niby używał dodatkowo analizy fundamentalnej ,ale dokładnie jej nie
opisał.Ogólnie nie polecam,co najwyżej dla początkujących.
Moi faworyci warci przeczytania to książki O`Neila oraz Buffetta -kiedyś
podałem ich spis i na nie trzeba zwrócić szczególną uwagę - no i mają
zastosowanie praktyczne w naszych czasach.

Podpowiem że w akcjach grallem jest wielki filtr ,wielkie sito wyboru akcji z
odpowiednim ustaleniem początku i końca danej inwestycji.

Co do kontraktów to nr.1 : Tharp : Giełda,wolność ,pieniądze
                       2. Lebeau:Komputerowa analiza rt
                       3. Krutsinger: Systemy transakcyjne -sekrety mistrzów

Viper;To by było na tyle bufonie!

Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: moje uwielbienie dla hitlera
"arkadius_b" napisał w wiadomości


neonaziści to niegroźny fanklub
ludzi których połączyła wspólna idea
podobni są do tych co kolekcjonują
znaczki czy bibeloty drużyn futbolowych
lub podobizny gwiazd ze scen rockowych
oni walczą o prawo do samostanowienia
o własną odmienność

rytuały godowe są takie same sklepy
specjalistyczne firmy odzieżowe lonsdale
pit bull hooligan thor steinar
sportowy styl życia piktogramy i książki
odnośnie tematu jak zajebać murzyna
na ringu dla supremacji białej rasy

symboliczne tatuaże podobizna idola
anabole robią swoje rzeźbiąc ciało
do odpowiedniego wymiaru nie może być
mowy o falsecie trzeba sporo czasu
i cierpliwości by wizerunek doprowadzić
do ostateczności

sukcesem niech będzie udowodnienie
że w obozach koncentracyjnych zginęło
milion ludzi mniej niż ogólnie
zwykł uważać lewacki motłoch aktywistów
a przecież w łagrach sowieckich
znacznie więcej było pomordowanych
przez żydostwo które powinniśmy wybić


Myślę, że należałoby odwołać się do pojęcia ironii (choć niektórzy badacze
ironii twierdzą, że sformułowanie takiego pojęcia jest niemożliwe). Nie
chcąc ugrząźć w rozważaniach teoretycznych, przytoczę niemal pierwszą z
brzegu definicję:

ironia - zamaskowana kpina; drwina zawarta w pozornej aprobacie; lekki
sarkazm, ujęty w wypowiedź, której zamierzony sens jest odwrotnością
dosłownego znaczenia słów (Kopaliński).

Osią tej definicji jest , jak zresztą większości krótkich sformułowań na
temat ironii, stwierdzenie, że ironia jest tropem, to znaczy w jej obrębie
następuje jakieś przekształcenie znaczeniowe (semantyczne). Pisząc
brutalnie: co, to jest napisane trzeba czytać inaczej niż jest napisane.
Patrz: przenośnia.

Ironia jest uważana za najtrudniejszy trop. Z wielu powodów. Jednym z
najważniejszych jest ten, iż czytelnik może nie dopatrzyć się tego zabiegu i
odczytać tekst dosłownie. Wtedy autor ponosi kompletną porażkę. I nie chodzi
o to, że jego słów nie zrozumiano. Zrozumiano, tyle że odwrotnie (na opak).
Oczywiście, bardzo wiele zależy od samego autora. Musimy bowiem wyczuć w
tekście owe subtelności znaczeniowe, które powinny nas zaniepokoić, jak
gdyby mówiły: uważaj, nie czytaj dosłownie. Tekst ironiczny musi opalizować:
od czasu do czasu, na mgnienie oka, pokazywać swoją prawdziwą twarz.

Myśląc o tym wszystkim, starałem się znaleźć odpowiedzi na kilka pytań. Oto
wynik moich poszukiwań.

1. "moje uwielbienie dla hitlera" jest tekstem ironicznym, czyli mówiącym
nie_wprost.

2. Znalazłem w wierszu wiele śladów, które pomogły mi sformułować sąd z
punktu 1:

    a) wers 1, strofa I - "neonaziści to niegroźny fanklub" - wyczuwalny
(inaczej nie potrafię tego nazwać) jest tutaj stosunek autora wewnętrznego
do neonazistów. Stosunek na wskroś ironiczny. Wzmocniony dodatkowo
przerzutnią: "neonaziści to niegroźny fanklub / ludzi",

    b) wers 1, strofa II - "rytuały godowe są takie same" - "rytuały godowe"
odnoszą się rzecz jasna także do owych kolekcjonerów ze strofy I. Nie
zmienia to jednak faktu, iż mamy tu do czynienia z ironią. Zresztą ten ton
utrzymuje się w całej strofie II

    c) praktycznie cała strofa III - tutaj pozwolę sobie wskazać jedynie
"anabole", które "robią swoje" i doprowadzenie wizerunku do ostateczności,

    d) wers 1, strofa IV - "sukcesem niech będzie udowodnienie" - zwróciłem
tu uwagę na zmianę dystansu autora wewnętrznego do głoszonych przez niego
treści (podobnie jak to się dzieje w poemacie dygresyjnym). W tym przypadku
zabiegu tego użyto w służbie ironii.

3. Mam wrażenie, że gdyby nie tytuł i ostatni wers utworu, zdecydowanie
łatwiej byłoby uchwycić ironiczność tego wiersza. Tym niemniej, to właśnie
te miejsca, a zwłaszcza ostatni wers, stanowią o wartości wiersza. Tu po raz
pierwszy pojawia się "my" liryczne. To znaczy - my pojawiamy się w wierszu.
Oczywiście, pojawienie to jest bardzo bolesne. Ale właśnie może dzięki temu
zadamy sobie pytanie: czy w nas nie kryją się (pod płaszczykami różnych
niechęci, źle rozumianego patriotyzmu, lokalności, odrębności i swojskości)
treści, które - ano właśnie - powodują, że bliżej nam do tego "niegroźnego
fanklubu".

4. Moim zdaniem usunięcie tego wiersza z "nieszuflady.pl" było błędem.

Pozdrawiam, Telik.

Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: naklejki na zderzakach
Sorry, don't have time to translate...

TOP BUMPER STICKERS SEEN AROUND THE WORLD

1.  Constipated People Don't Give A Crap.
2.  Practice Safe Sex, Go Screw Yourself.
3.  If You Drink Don't Park, Accidents Cause People.
4.  Who Lit The Fuse On Your Tampon?
5.  If You Don't Believe In Oral Sex, Keep Your Mouth Shut.
6.  Please Tell Your Pants Its Not Polite To Point.
7.  If That Phone Was Up Your Butt, Maybe You Could Drive A Little
Better.
8.  My Kid Got Your Honor Roll Student Pregnant.
9.  Thank You For Pot Smoking.
10.  To All You Virgins Thanks For Nothing.
11.  If At First You Don't Succeed...blame Someone Else And Seek
Counseling.
12.  Impotence: Nature's Way Of Saying "No Hard Feelings".
13.  If You Can Read This, I've Lost My Trailer.
14.  Horn Broken...  Watch For Finger.
15.  It's Not How You Pick Your Nose, But Where You Put The Booger.
16.  If You're Not A Hemorrhoid, Get Off My Ass.
17.  You're Just Jealous Because The Voices Are Talking To Me
18.  The Earth Is Full - Go Home
19.  I Have The Body Of A God...  Buddha
20.  This Would Be Really Funny If It Weren't Happening To Me
21.  So Many Pedestrians - So Little Time
22.  Cleverly Disguised As A Responsible Adult
23.  If We Quit Voting Will They All Go Away?
24.  The Face Is Familiar But I Can't Quite Remember My Name
25.  Eat Right, Exercise, Die Anyway
26.  Illiterate?  Write For Help
27.  Honk If Anything Falls Off
28.  Cover Me I'm Changing Lanes
29.  He Who Hesitates Is Not Only Lost But Miles From The Next Exit
30.  I Refuse To Have A Battle Of Wits With An Unarmed Person
31.  You!  Out Of The Gene Pool!
32.  I Do Whatever My Rice Krispies Tell Me To
33.  Where Are We Going And Why Am I In This Handbasket?
34.  It's Been Lovely But I Have To Scream Now
35.  I Haven't Lost My Mind, It's Backed Up On Disk Somewhere
36.  If You Can Read This, The Bitch Fell Off...[Seen On The Back Of A
Biker's Vest]
37.  If Sex Is A Pain In The Ass, Then You're Doing It Wrong...
38.  Fight Crime: Shoot Back!
39.  If You Can Read This, Please Flip Me Back Over...[Seen Upside Down, On
A Jeep]
40.  Remember Folks: Stop Lights Timed For 35mph Are Also Timed For 70mph.
41.  Guys:  No Shirt, No Service Gals:  No Shirt, No Charge
      [Reported To Be Seen On A Restaurant]
42.  If Walking Is So Good For You, Then Why Does My Mailman Look Like
abba
The Hut?
43.  Necrophillia: That Uncontrollable Urge To Crack Open A Cold One.
44.  Ax Me About Ebonics
45.  Body By Nautilus; Brain By Mattel
46.  Boldly Going Nowhere
47.  Cat: The Other White Meat
48.  Caution - Driver Legally Blonde!
49.  Don't Be Sexist - Broads Hate That
50.  Heart Attacks...  God's Revenge For Eating His Animal Friends
51.  Honk If You've Never Seen An Uzi Fired From A Car Window
52.  How Many Roads Must A Man Travel Down Before He Admits He Is Lost?
53.  If You Can't Dazzle Them With Brilliance, Riddle Them With Bullets.
54.  Money Isn't Everything, But It Sure Keeps The Kids In Touch
55.  Saw It...  Wanted It...  Had A Fit...  Got It!
56.  Warning!  Driver Only Carries $20.00 In Ammunition
57.  What Has Four Legs And An Arm?  A Happy Pit Bull


Tonmek Gawron <herr@poczta.onet.plwrote in message


 Czy ktos zna fajne napisy na nalkejkach na zderzakach? Sa one szalenie
 popularne w USA.
 Ja na razie pamietam tylko 2:


-Ja tez spalam z Billem! (rejestracja z Arkansas)


 -Co tak blisko jedziesz(napisane malymi literkami)



Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Pietnuje wiory...
Dnia 13 Jan 2000 09:26:54 GMT, sla@arcadia.tuniv.szczecin.pl
(Slawomir Marczynski) sam zaczal, piszac w wiadomosci
<85k5ou$oa@zeus.man.szczecin.pl:

Odniose sie tylko do jednego punktu:

3. Parodia jest stwierdzenie kogos glupowatego "pies nie mial rodowodu
  wiec nie musial byc rejestrowany" (czy to byla p. prokurator?).


To nie jest parodia, to jest polskie prawo, ustanawiane przez ludzi,
ktorzy uwazaja, ze od chcenia samo sie zrobi. To jest polprawo, ktore
nie bierze zupelnie pod uwage rzeczywistosci, ustanawiane na szybko
pod publiczke, byle dac tluszczy ochlap dla jej uciszenia.
Ustawa mowiaca o rasach psów uznawanych za agresywne jest totalna
fikcja, poniewaz ujmuje w wiekszosci rasy, ktore, oprocz rottweilerow
i kaukazow, sa w Polsce w ilosci naprawde smiesznej (jesli uzbieraloby
sie ich moze w sumie ze dwiescie _na_caly_kraj_ (a nie wiem, czy
czasem grubo nie przesadzam). W dodatku mowi o _rasach_, a pies rasowy
to pies posiadajacy rodowod dokumentujacy jego rase. Nie wystarczy
wyglad, poniewaz mieszaniec dwoch ras nie jest psem rasowym. Ponadto
niektore wymienione tam rasy nie sa uznawane przez polski zwiazek
kynologiczny (amerykanski pit bull terier), w zwiazku z tym nie ma
szans wykazania, ze dany pies nalezy do tej rasy, tym bardziej, ze
amstaf jest ludzaca do pit bull teriera podobny, a nie znajduje sie w
wykazie. Ustawa nie mowi nic o mieszancach, psach szkolonych,
nieszkolonych, bojowych, mysliwskich, obronnych, czy jakie sobie kto
jeszcze wymysli okreslenia, a przede wszystkim nie mowi o podstawowej
rzeczy, ktora powinna sluzyc klasyfikowaniu psa jako "agresywnego" -
mianowicie jego zachowaniu.

  Wystarczy wiec zniszczyc papierki opisujace skad sie ma np. bulteriera
  i wszysto gra? /.../


Bullterier nie znajduje sie na tej liscie, ale tak, dokladnie tak to
wyglada. O ile pies nie posiada tatuazu badz mikrochipa badz
charakterystycznych znaczen, nikt nie jest w stanie udowodnic, ze dany
pies nalezy do "zakazanych" ras - poslugujac sie oczywiscie wytycznymi
tej fikcyjnej ustawy.

/.../

  Pies byl duzy i grozny (co latwo wykazac a prosteriori). Wlasciciel
  potrzebowal go jako psa obronnego. To ze zakupil go poza _legalnym_
  _obiegiem_ _psow_ _obronnych_ obciaza go dodatkowo.


Nie istnieje cos takiego jak legalny obieg psow obronnych. Wedlug
ustawy pies jest niebezpieczny jesli jest rasowy. Ten rasowy nie byl,
wiec automatycznie ustawa go nie obejmuje (tu gleboki uklon w strone
ustawodawcow). Ustawa nie mowi, ze pies ma byc grozny, ma byc rasowy
(tu gleboki uklon po raz drugi).

Agnieszka

^+.+^+.+^+.+^+.+^+.+^+.+^+.+^+.+^+.+^+.+^
    _.-.             Agnieszka
  '( ^{_}   (         Krysiak
    `~`----'
      )_)---)_)Pieski Pieseczki
 http://www.pieski.tukan.pl/

Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Gala Boksu w Gdansku
tez interesuje sie boksem a zwlaszcza ze przez ostatnie cztery lata bylem
trenerem agi rylik wiec znam jej mozliwosci  potworna sila dobra technika i
praca nog o ile psycha wytrzyma to bedzie z niej mistrzyni guzowska no coz niby
mistrzyni ale typ wyrobnika bez finezji (nazywamy ja pit bull) walka w gdansku
byla niezla podobala mi sie lecz poprzednie byly cienkie wydaje mi sie ze jest
kwestia czasu kiedy iwona niestety poplynie obserwuje bacznie poczynania i
wyniki grupy p zbarskiego najbardziej obiecujacym idojrzalym zawodnikiem moim
zdaniem jest bielski snarski o ile przestanie chlac to moze tez cos zrobic
butowicz i rybacki tez mi sie podobaja wokol sosnowskiego jest wiecej szumu niz
na to zasluguje bartnicki ambitny chlopak ale chyba bez szans na sukces no i
milewicz nie ta waga i na razie nie ci przeciwnicy  zal mi tylko zlotkowskiego
bardzo fajny chlopak lecz niestety bez lotow w boksie dyscyplina nie dla niego w
kick boxingu mogl osiagnac wszystko byl pierwszym ktory znalazl recepte na jozka
warchola teraz nie zrobi juz nic bo jakis idiota zarzadzil w ramach rozruchu
porannego bieg na nosal o 6 rano(zima) i niestety nie zauwazyl galezi i kolec
wbil mu sie w okolice oka czyli jest po karierze mimo wszystko trzymam kciuki za
ekipe izycze im wszystkiego najlepszego
                                                                      wojtek
Boruta napisał(a):

Wlasnie wrocilem z ekipa z klubu Bjj z Gdanskiej gali boksu.
Poniewarz tak sie zlozylo ze siedzialem razem ze Zdzislawem Soczewinskim,
Mistrzem Polski z 1955 roku, uczniem Stamma i bylym trenerem Guzowskiej i
Michalczewskiego, to co powiem, to nie tylko moje zdanie, ale tez jednego z
najlepszych w Polsce expertow,
A wiec pierwsze walki. pierwszy byl Snarski i jego przeciwnik lorian Oana z
Rumuni nie sprawil mu zadnnych trudnosci. Po Snarskim byli nastepni polscy
bokserzy, Bartnicki i Melkomian, ktorzy podobnie latwo wygrali.
Pierwsza walke kobiet stoczyla Aga Rylik, pierwsza dama polskiego kicku, po
raz drugi walczaca w zawodowym boksie. Aczkolwiek slowo stoczyla jest tu
znacznie na wyrost. Cala walka nie trwala nawert minuty. Przeciwniczka
Agnieszki byla liczona juz na poczatku 1 rundy i w chwile piotem jej
nartoznik zucil recznik.
Po przerwie walczyl Jacek Bielskli ktory pokonal dosc trodnego przeciwnika z
Chorwacji przez ko w 7 rundzie, Jacek walczyl ladnie, choc czesto nie byl w
stanie "dobic" rywala. Nastepny byl Sosnowski ktory szybko znokautowal
jakiegos kelnera i Milewicz walczcy ze Spathem.
Spath mial za soba wygrana ze Zlotkowskim, ale Milewiczowi udalio sie go
zaskoczyc gwaltownym atakiem i pomimo wiekszego zasiegu ramion i wzrostu
rzucic Niemca na mate juz na poczatku 1 rundy, co przynioslo mu zwyciestwo.
Walka Iwony zaczela sie znowu od niezbyt dokladnych zamacowych i "wpadania"
na przeciwniczke. Ale bardzo szybko okazalo sie ze Iwona bijac perfekcyjne
haki i stosujac sidestepy panuje nad walka. Co prawda troche za malo
operowala lewym prostyjm i troche za obszernie bila zamachowe. Ale pieknie
operowala kontra i bila z odejscia zaluzenie wygrywajac na punkty.

Boruta


Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: A propos psow
Radomir Szaraniec <rms@cicero.law.uj.edu.plnapisał(a) w artykule
<373ADDC0.236C2@cicero.law.uj.edu.pl...

| BTW czy gdybym
| kupił sobie tygrysa to czy mógłbym go ot tak wypuszczać na ulicę-
| przecież to też kicia.
|

Tygrysa kupić mógłbyś ale...
w ustawie z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt czytamy:


Art. 20.
   Zabrania się utrzymywania i hodowli poza ogrodami zoologicznymi i
właściwymi placówkami naukowymi oraz cyrkami, zwierząt drapieżnych i
jadowitych groźnych dla życia ludzi bądź zwierząt.
(...)
Art. 36.
   Kto narusza zakaz, o którym mowa w art. 20, podlega karze pozbawienia
wolności do roku, ograniczenia wolności albo grzywny.


(...)

Powyższe polecam również
m.in. Szanownej Autorce, tj. Agnieszce Krysiak, która
oznajmiła, że lęka się jadowitych pająków.

| Poczytaj prasę- tę fachową a nie jakieś Skandale czy Super Express z
| "najświeższymi doniesieniami o kolejnym mordzie popełnionym przez psa" [
| chyba, że dla Ciebie Związek Kynologiczny nie może być obiektywny, jak
| dla co poniektórych dyskutantów ludzie znający się troche lepiej na
| psach ].

w tej samej ustawie czytamy:
(...)

Art. 10.
   Utrzymywanie psa rasy uznawanej za agresywną
wymaga zezwolenia właściwego organu gminy.
Wykaz ras psów, o których mowa w ust. 1, oraz
warunki wydawania zezwoleń określi, w drodze rozporządzenia,
Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji, po zasięgnięciu
opinii Związku@Kynologicznego w Polsce.


(...)

i dalej, już w rozporządzeniu:


§ 1. Wykaz ras psów uznawanych za agresywne, zwany dalej "wykazem",
obejmuje następujące rasy psów:
   Amerykański pit bull terrier,
   Perro de Presa Mallorquin,
   Buldog amerykański,
   Dog argentyński,
   Perro de Presa Canario,
   Tosa inu,
   Rottweiler,
   Akbash dog,
   Anatolian karabash,    
   Moskiewski stróżujący,
   Owczarek kaukaski.
§ 2. Osoba ubiegająca się o wydanie zezwolenia, o którym mowa w art. 10
ust. 1 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt (Dz. U. Nr
111, póz. 724 oraz z 1998 r. Nr 106, póz. 668 i Nr 113, póz. 715), zwana
dalej "wnioskodawcą", składa pisemny wniosek o wydanie tego zezwolenia do
właściwego, ze względu na swoje miejsce zamieszkania, organu gminy, w
terminie 30 dni od nabycia psa rasy wymienionej w wykazie.


(...)

I tu mam dwie wąpliwości.    
        a) czy skoro powyższe rozp. było konsultowane (wymóg ustawowy)
ze Związkiem Kynologicznym,
to czym wyjaśnić brak zapisów odnośnie tzw. mieszańców?
Niekompetencją? A może agresywność znika po "zmieszaniu"?
        b) wniosek należy złożyć 30 dni __OD__ nabycia psa.
A czemu nie PRZED nabyciem?  
Czym kierują się urzędnicy odmawiając wydania zezwolenia?
Stężeniem agresywnych psów w dzielnicy?
Charakterem pisma wnioskodawcy?
A co z psem, którego właściciel nie uzyska zezwolenia?
Są tacy?

A o rasach agresywnych kotów jakoś nie słychać. Przypadek?
Brak konsultanta, tj. Związku Kociego?
Nie sądzę.

PS.
Cytaty pochodzą z:
 http://www.tukan.pl/pieski/ustawa.html
 http://www.tukan.pl/pieski/ustagres.html

Linki podaję gdyż stało tam jak wół:
"Agnieszka Krysiak
Wszystkie prawa zastrzeżone 1997-99"
:))
ale co ważniejsze, tekst ustawy i rozporządzenia
był skanowany i obrabiany programem OCR (wiem to z pewnych źródeł :)
i nie gwarantuję, że Wielce Szanowna Autorka czegoś nie pokićkała.

Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Amstaff pogryzł 10 - miesięczną dziewczynkę
Rasa STAFFORDSHIRE TERIER została oficjalnie zarejestrowana przez AKC(AMERICAN
KENNEL CLUB) 10 czerwca 1936. W celu odróżnienia angielskich staffordshire
bullterrierów od amstaffow pierwszego stycznia 1972 zmieniono dotychczasowa
nazwę na american staffordshire terrier(AST). Angielscy przodkowie AST hodowani
byli głównie z przeznaczeniem do walk. Starano się stworzyć rasę, która będzie
odprna na ból, zwinna i agresywna w stosunku do innych zwierząt(NIE DO
LUDZI!!!). Jak w innych rasach, tak i w przypadku american staffordshire
terriera nie ma wspólnych poglądów na temat jego przodków. Na przykład wielu
historyków kynologii uważa, że biały terrier angielski został skrzyżowany przez
słynnego Hinks'a z buldogiem, w wyniku czego miał powstać biały bullterrier
(bliski kuzyn amstaffa). Niektórzy, jak np. Matheson, uważją bulterriera za
przodka angielskiego białego terriera. Mamy tu dwa diametralnie różne poglądy.
Rozbieżność zdań występuje również u polskich autorów. Elżbieta Chawlibóg pisze:
"Tak powstał poszukiwany Bull and Terrier - protoplasta kilku ras: Bulterriera,
Bostona, Amerykańskiego Staffordshire Terriera i Pit Bulterriera jeśli chcemy go
uważać za odrębną rasę". Z kolei w wypowiedzi Agaty Kalicińskiej znajdujemy
zdanie: "Historia rasy rozpoczyna się w Angli około 1800 roku. Buldog został
skrzyżowany ze Starym Angielskim Terrierem i Boston Terrierem celem poprawienia
sylwetki, dodania energii i zwinności". Przy tak rozbieżnych materiałach
źródłowych trudno o jednoznaczne stwierdzenie, jak naprawdę powstała rasa. W
latach 1860-1870 pierwsze pit bull terriery trafiają do Ameryki, gdzie
błyskawicznie uzyskują tyluł najlepszego psa walczącego-"najlepszy pit-dog". Nie
wszystkie przywiezione z Anglii psy trafiały na areny. Niestety te, które
docierały do "normalnych domów" stanowiły znikomą mniejszość. Pit bulle nie były
psami szeroko dostępnymi. Hodowano je w odrębie rodzin i sprzedawano wyłącznie
"zaufanym ludziom", związanym z psimi walkami. Miało to zapewnić czystość krwi i
nie dopuścić do przypadkowych skojarzeń. Przełom w spojrzeniu na hodowle pit
bulli wiąże się nierozerwalnie z nazwiskiem John P. Colby, który szczenięta
sprzedawał "zwykłym ludziom", a jego reproduktory kryły suki w różnych
hodowlach. Nie przysporzyło mu to uznania w oczach konkurentów, którzy obdarzyli
go pogardliwym przezwiskiem "peddler" (domokrążca). Mimo że założeniem Colby'ego
było hodowanie psów przeznaczonych do walk, doceniał znaczenie ich bliskiego
kontaktu z ludźmi, zwłaszcza dla ich psychicznego rozwoju. Uznał, że psy
trzymane w kenelu nie są tak inteligentne jak trzymane w domu.
Materiał źródłowy: Stanisław Kuchlewski "AMSTAFF".

Teraz wiesz, że gadasz głupoty? Żadna rasa nie powstała do opieki nad dziećmi.
Amstaffy czy pity, nigdy nie były wychowywane z nienawiścią do ludzi. Człowieku
zastanów się co piszesz.Pianobicie to widać z twojej wścieklizny, a nie z moich
postów. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: bardzo długi wyjazd z kotem
ze stronki, do której link Ci podawałam(zwierzakbezpiecznywpodrozy):
Ogólne warunki podróżowania z psami i kotami za granicę
informacje

1. Paszporty wydawane są dla psów, kotów i fretek.
2. Psy i koty poniżej 3 miesiąca życia nie mogą być przewożone do innych
krajów Unii Europejskiej, chyba że kraj, do którego jedziemy dopuszcza taką
możliwość.
3. Wpisy do paszportu i kwestionariusza zwrotnego muszą być wykonane
starannie, czytelnie, pismem drukowanym. Lekarz weterynarii przy wypełnianiu
druków powinien używać oficjalnych nazw państw.
4. Za prawidłowe wypełnienie paszportu odpowiada lekarz weterynarii
wystawiający dokument. W przypadku popełnienia błędu w paszporcie lekarz musi
wypisać nowy druk. Koszt nowego dokumentu ponosi lekarz wystawiający.
5. By nasz ulubieniec otrzymał paszport należy spełnić kilka warunków:
* oznaczyć zwierze tatuażem, który powinien znajdować się na
małżowinie usznej bądz pachwinie, lub wszczepić mu mikroczip po lewej stronie szyi;
* aktualne świadectwo szczepienia przeciwko wściekliźnie (szczepionka
ważna jest po implantacji mikroczipa);
* w przypadku wyjazdu do Wielkiej Brytanii, Szwecji, Irlandii lub na
Maltę należy przeprowadzić dodatkowe badanie krwi celem określenia poziomu
przeciwciał neutralizujących wirus wścieklizny z wynikiem pozytywnym w
laboratorium zatwierdzonym przez Komisję Europejską na próbce krwi pobranej na
120-365 dni po ostatnim szczepieniu przeciw wściekliźnie.
6. Jeżeli zwierzę zostało paddane innym szczepieniom, leczeniom lub
profilaktyce, wszystkie dane powinny zostać zapisane w paszporcie.



Dodatkowe zasady przewozu psów i kotów do Wielkiej Brytanii.

1. Zwierze może być przewożone do Wielkiej Brytanii po upływie 6 miesięcy od
daty pobrania krwi do badania określającego poziom przeciwciał przeciw wściekliżnie.
2. Jeżeli zwierze jest systematycznie szczepione przeciw wściekliźnie i nie
został przekroczony termin kolejnego badania przypominającego określony w
paszporcie, przy kolejnych podróżach do Wielkiej Brytanii nie jest konieczne
ponowne badanie krwi. Jeżeli zaś termin szczepienia przypominającego został
przekroczony należy całą procedurę zacząć od początku.
3. Zwierzęta w ciągu 6 miesięcy poprzedzających datę przekroczenia granicy
Wielkiej Brytanii nie mogą przebywać poza krajami Unii Europejskiej.
4. Psy i koty przed przekroczeniem granicy Wielkiej Brytanii muszą być
poddane kuracji przeciw tasiemczycy oraz kleszczom na 24-48 godzin. Obroże
przeciw kleszczowe nie są uznawane.
5. Czworonogi mogą być wwiezione do Wielkiej Brytanii tylko uprawnionymi
drogami i przez uprawnionych przewoźników. Nie wolno wwozić zwierząt prywatnymi
łodziami, samolotami czy statkami.
6. Psy następujących typów ras nie mogą być wwożone do Wielkiej Brytanii:
* typu Pit Bull
* typu Dog Argentyński
* typu Japoński Tosa
* typu Filla Brazilleiro



Dodatkowe zasady przewozu psów i kotów do Szwecji.

1. Psy i koty muszą zostać poddane odrobaczeniu w ciągu 10 dni przed
planowanym przemieszczeniem zwierzęcia.


Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: czytam i placze...
czytam i placze...
Skad biora sie tacy ludzie???


www.gdansk.naszemiasto.pl/wydarzenia/295430.html?ses_nm=d371f175364b29f51193ad084033bea2



DZIENNIK BALTYCKI

Czwartek, 28 sierpnia 2003r.

Bestialski mord psa na gdańskich Stogach


Sześciu młodych mężczyzn zwabiło w zaułek ul. Stryjewskiego na gdańskich
Stogach starego psa i napuściło na niego silnego, młodego pit bull teriera!

Trwającej niespełna kilkanaście minut tragedii przyglądali się mieszkańcy
okolicznych bloków. Policja, która przyjechała dopiero po półgodzinie, nie
złapała sprawców. Nie przyjechało też wezwane przez świadków pogotowie
weterynaryjne.

- Ta makabra wydarzyła się w niedzielę wieczorem. Usłyszałem niesamowicie
głośny skowyt psa - mówi świadek zajścia. - Mężczyźni stali w szeregu i
przyglądali się jak pit bull atakuje bezbronne zwierzę. Wszyscy prowokowali
go, by był jeszcze bardziej agresywny. Pamiętam, że chłopak w czarnej bluzie
dodatkowo kopał słaniającego się na nogach wilczura. Wszędzie było pełno
krwi. To było bestialstwo. Zwierzę zostało dosłownie podłożone do
zagryzienia.

Z relacji mieszkańców wynika, że w całym procederze brało udział także dwóch
mężczyzn pilnujących pobliskiej przychodni.

- Widziałam jak stróże wyszli i zaczęli instruować młodzieńców - dodaje
jeden z mieszkańców. - Słyszałam jak jeden krzyczał: Spuść go ze smyczy,
niech skończy tego kundla!

Kierowniczka przychodni na Stogach nie wierzy, że w mordzie psa mogli
uczestniczyć stróże.

- Rozmawiałam z nimi. Twierdzą, że przegonili bandytów - mówi Agata Bulińska.

- Dlaczego w takim razie pilnujący przychodni nie zawiadomili policji?

- Nie wiem...

Jak udało nam się ustalić, policję wezwała dopiero lekarka ze stacjonującego
nieopodal pogotowia. Po około 30 minutach od zgłoszenia, na miejscu pojawili
się dzielnicowi. Nie udało im się złapać bandytów. Dysponują jednak kilkoma
nazwiskami domniemanych sprawców. Na interwencję mieszkańców nie zareagowało
też prywatne pogotowie weterynaryjne.

- Jesteśmy lecznicą prywatną - mówi anonimowo jeden z jego pracowników. -
Nie wiem dlaczego nasz lekarz tam nie pojechał.

Młodociani bandyci wykazali się szczególnym okrucieństwem. Poszkodowane
zwierzę było całe zakrwawione, miało wyszarpane kawałki skóry. Nikt z
obserwujących zdarzenie nie wie, co się z nim stało i czy przeżyło. Wiadomo
tylko tyle, że zniknęło.

- Pierwszy raz spotykamy się z takim okrucieństwem - mówi komisarz Alicja
Kajrewicz z komisariatu na gdańskich Stogach. - Na szczęście dysponujemy już
nazwiskami sprawców tego zdarzenia. W większości byli wcześniej notowani.

Za znęcanie się nad zwierzętami grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności. W
tym przypadku sprawa prawdopodobnie trafi do sądu dla nieletnich, gdyż
uczestnicy zajścia nie ukończyli jeszcze osiemnastego roku życia.

Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Czy do Londynu mozna wywieźć ze soba psa ????
zrodlo: www.wilw.waw.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=125
"Warunki podróżowania z psami, kotami i fretkami do Wielkiej Brytanii

( opracował lek.wet. Andrzej Lisowski na podstawie oficjalnych materiałów
znajdujących się na oficjalnej stronie internetowej Ministerstwa Rolnictwa
Wielkiej Brytanii www.defra.gov.uk )


1. Zwierzę musi być oznakowane poprzez mikroczip.
2. Zwierzę musi być zaszczepione p/wściekliźnie w wieku powyżej 3 miesięcy
życia szczepionką urzędowo dopuszczoną do stosowania.
3. Jeżeli zwierzę było zaszczepione p/wściekliźnie przed datą implantacji
mikroczipa to w dniu implantacji mikroczipa zwierzę musi być ponownie
zaszczepione p/ wściekliźnie.
4. Zwierzę musi posiadać czytelnie i uważnie wypełniony paszport.
5. Oprócz paszportu warto mieć ze sobą oryginał świadectwa szczepienia p/
wściekliźnie i oryginał wyniku badania krwi określającego poziom przeciwciał p/
wściekliźnie.
6. Po określonym przez lekarza weterynarii, szczepiącego psa p/wściekliźnie,
terminie (2-3 tygodnie) należy od psa pobrać krew celem zbadania poziomu
przeciwciał p/wściekliźnie.
7. Zwierzę może być przewożone do Wielkiej Brytanii po upływie 6 miesięcy od
daty pobrania krwi do badania, którego zadaniem było określenie poziomu
przeciwciał p/wściekliźnie.
8. Jeżeli zwierzę jest systematycznie szczepione p/wściekliźnie i nie został
przekroczony termin kolejnego szczepienia przypominającego określony w
paszporcie, przy kolejnych podróżach do Wielkiej Brytanii nie jest konieczne
ponowne badanie krwi. Jeżeli termin szczepienia przypominającego został
przekroczony ma zastosowanie procedura określona w punkcie 6.
9. Psy, koty i fretki w ciągu 6 miesięcy poprzedzających datę przekroczenia
granicy Wielkiej Brytanii nie mogą przebywać poza krajami Unii Europejskiej.
10. Psy, koty i fretki na 24 – 48 godzin przed przekroczeniem granicy Wielkiej
Brytanii muszą być poddane kuracji przeciw tasiemczycy preparatami zawierającymi
praziquantel oraz kuracji przeciw kleszczom. Obroże przeciw kleszczowe nie są
uznawane.
11. Psy, koty i fretki mogą być wwiezione do Wielkiej Brytanii tylko
uprawnionymi drogami i tylko poprzez uprawnionych przewoźników ( lista w
załączeniu). Psów, kotów i fretek nie wolno wwozić do Wielkiej Brytanii
prywatnymi łodziami, statkami czy też prywatnymi samolotami.
12. Psy następujących typów ras nie mogą być wwożone do Wielkiej Brytanii
(patrz załącznik)
1. Typu Pit Bull
2. Typu Dog Argentyński
3. Typu Fila Braziliero
4. Typu Japoński Tosa

Uwaga! W Anglii uznawane są tylko nastepujące szczepionki przeciw wścieklźnie:
Canigen, Nobivac Rabies, Quantum Rabies i Rabisin."
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: FUN - Les fameux derniers mots
FUN - Les fameux derniers mots
Les fameux derniers mots

Au moment où il entrevoit l'envers du miroir, où il sent s'approcher l'ultime
seconde, il est permis de penser qu'un personnage célèbre délivre un message
aux vivants. En voiCi quelques uns:

Ho! le beau pit-bull!"

Chérie, t'as bien coupé le disjoncteur?

Sur une route de montagne: "Sur ma voiture, je fais tout, je viens de changer
les freins."

C'est quoi ce tic-tac?

en voiture : "Merde, j'ai fait tomber ma cigar..."

J'l'ai vu faire à la TV

Ne le débranche pas, ça va juste prendre un moment pour le réparer.

Prenons ce raccourci, il ne pourra pas nous voir de là-bas.

Qu'est-ce qui se passe si ces deux fils se touchent ?

Ne t'inquiète pas, il n'est pas chargé.

Écoute, je prends des cours de chimie, je sais ce que je fais"

Fais-moi confiance."

Kennedy :"C'est qui ce mec sur le building qui me regarde??

Mmes et Mrs les passagers, nous entrons dans une zone de turbu..."

"recule-toi, tu sors du cadre"

J'te parie qu'on est à Châtelet dans 10 minutes!

Ça fait quoi si on se penche trop dans une montgolfière?

100m, j'ouvre mon parachute

Le commandant du vol 800 de la TWA est heureux de vous acc...."

je vais leur dire ce que j'en pense moi, à ces C.R.S.

Vive Arafat! (dans une réunion d'extrémistes juifs à Hebron)

Vive le Pen! (dans un quartier de la banlieue de Marseille)Vive le Pen! (dans
un quartier de la banlieue de Marseille)

Vive Mohammed! (dans les tribunes où se trouve le kop du P.S.G.)

Vive le capitalisme! (dans une réunion de la Ligue marxiste révolutionnaire)

Ils sont bons, vos champignons, Marie-Henriette...

Regarde, chérie, le panneau signale qu'un train peut en cacher un autre,
quelle bonne blague!!!

Dis, papa, ça fait quoi si je mets mes doigts sur les deux fils, là??

T'y crois toi a la Vache Folle?" (Oui, je sais la VF ça tue pas comme ça,
mais bon..)

Chéri t'as ferme le gaz?

Elles sont méchantes vos abeilles?

C'est quoi ce bouton? (Tchernobyl)

Ben dis donc! Qu'est ce que tu conduis vite toi!

Pourquoi t'as le vertige depuis ici?

C'est l'histoire d'un belge arabe...

Qui a mis la bouteille de sirop pour la toux avec les détergents?

Laisse ! je vais de montrer comment on recharge un fusil de chasse

Range-moi ce sèche-cheveux, tu vois bien que je suis dans mon bain... et puis
tes yeux sont tous rouges... tuas bu??

Je parie que tu peux pas lancer ton javelot aussi loin, bouge pas je vais
chercher le mien...

Il a l'air vraiment calme ce lion dans sa cage...

Chérie, tu n'as pas pris un peu des hanches ?

Si, si, il est solide le plancher !

Si Jesus l'a fait, pourquoi pas moi ? (gloub, gloub, glb -)

Chérie, tu vas rire, j'ai marché sur le chien.

Mais je te jure chérie je ne sais pas comment cette culotte est arrivée dans
ma poche

Tiens chérie prend le volant.

Ya pas à chier, le matin au réveil tu ressembles vraiment à ta mère.

Tu es sure d'avoir coupé le courant.

Chérie, ça sent le gaz, allume.

Mais non, il n'y a pas de requins sur cette plage.

Vous êtes sûr que l'ascenseur est réparé ?
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: !!! Pit-Bull (Tajson) zaatakował człowieka !!!
!!! Pit-Bull (Tajson) zaatakował człowieka !!!
Szanowni Państwo!

W godzinach porannych 7 marca 2007 roku doszło do nieszczęście na trasie
siekierkowskiej pomiędzy przystankami „Al. Witosa” a „Pod Czerniaków”. Tak
naprawdę była to tylko kwestia czasu, kiedy w końcu z powodu
nieodpowiedzialności właścicieli najgroźniejszych ras psów dojdzie do
tragedii!
Kobieta wracająca ze spaceru ze swoim psem na smyczy rasy Seter Irlandzki,
została w brutalny sposób zaatakowana przez psa rasy Pit-Bull. Tajson – bo
tak się wabi napastnik – był bez smyczy i w źle zapiętym kagańcu który mu
spadł. Zwierze wypatrzyło swoje ofiary z oddali, wpadło w amok i ruszyło do
ataku. Na nic zdały się próby odwołania psa przez właściciela. Kobieta stała
i krzyczała a jej pies z przerażenia zdrętwiał. Bestia rzuciła się najpierw z
zamiarem zagryzienia na Setera. Tajsonowi spadł w tym momencie źle zapięty
kaganiec, w wyniku czego Seter doznał licznych obrażeń (stosowne
zaświadczenie zostało wydane przez weterynarza). Następnie pies rzucił się na
kobietę odgryzając jej palec lewej reki! Gdy właściciel pit-bulla dobiegł do
miejsca zdarzenia, niczym pędy zapiał swojego psa na smycz i uciekł z miejsca
zdarzenia! Kobieta krzyknęła „proszę Pana krew mi leci, Pana pies odgryzł mi
palec” w odp. usłyszała „to po co Pani zdjęła mojemu psu kaganiec”. Kobieta z
zakrwawioną dłonią i psem udała się do domu (jakieś 15min drogi!), gdzie Bogu
dzięki był jej mąż i zawiózł ja do szpitala na Stępińską. Tam jednak doszło
do kolejnego paradoksu polskiej rzeczywistości! Od lekarza usłyszała „dzisiaj
jest środa, a w środę ostry dyżur jest na Lindleya”. Nie ważne, że kobieta o
mało co się nie wykrwawiła… Poza tym wszyscy doskonale wiedzą, że liczy się w
takich wypadkach każda sekunda aby uratować palec… Tym bardziej, że były
godziny porannego szczytu i droga z jednego do drugiego szpitala zajęła
samochodem niemal godzinę! A co byłoby gdyby człowiek nie miał własnego
środka komunikacji?
Po wielu godzinach spędzonych w szpitalu, próbach ratowania odgryzionego
palca - kobieta wróciła do domu z przyszytym palcem. Wezwano policję.
Złożono zeznania. Szczęściem w nieszczęściu okazało się być, że właściciel
Tajsona mieszka na tym samym osiedlu co ofiara (osiedle
Idzikowskiego, „bestia” mieszka na ul. Piekałkiewicza). Policja odwiedziła
nieodpowiedzialnego właściciela wraz z mężem i dziećmi ofiary. Przyznał się,
że to był jego pies ale nie wykazał żadnej skruchy, usilnie twierdził, że
kobieta zdjęła jego psu kaganiec (…tak… pit-bull atakuje z zamiarem
zagryzienia, wszystko dzieje się w ułamkach sekundy, a ofiara spokojnie
odpina pit-bulowi kaganiec żeby ją zamordował… Ludzka bezczelności i
prymitywizm nie zna granic!). Żona bezmyślnego właściciela psa wstawiła się
za nim i w nieprawdopodobnie bezczelny sposób skłamała, że była wtedy z mężem
na spacerze… (ale była dużo dalej i wszystko widziała :) Widziała, że ofiara
zdejmuje Tajsonowi kaganiec. Ofiara mówi, że dookoła nie było nikogo. Żadnych
świadków. Poza tym gdyby tamta kobieta mówiła prawdę, to ofiara powinna
spotkać ją po drodze jak wracała do domu – a tak nie było! Kobieta
powiedziała, że była wtedy daleko z tyłu męża z dwójką małych dzieci…

Dwa dni później doszło do gróźb skierowanych przez właściciela pit-bula do
właściciela setera irlandzkiego…

Sprawą zajmie się prokuratura. Wszyscy modlimy się o jej pomyślny finał dla
ofiary. W wyniku zdarzenia, zarówno pies jak i kobieta nie doznali „tylko”
obrażeń fizycznych, ale także psychicznych. Dramat rozgrywał się w ułamkach
sekund a jego piętno pozostanie w pamięci do końca życia niektórych osób i…
jednego, najcudowniejszego psa jakiego znam, który zawsze był najweselszym i
najłagodniejszym pieszczochem na świecie… Teraz widać w nim duży smutek…
Serce pęka tym, którzy znają poszkodowanych!

A jak wygląda Pit-Bull? – podaje link do fotki znalezionej na google:
www.lupus.hjem.wanadoo.dk/racer4/American%20Pit%20Bull%20Terrier.jpg
Proszę sobie wyobrazić atak takiego psa…

A tak wygląda Seter Irlandzki - podaje link do fotki znalezionej na google:
www.psy.pl/images/rasy/00047big.jpg
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Te wasze amstarry to...
Zgodnie z obietnicą historia druga - ta już nie dotyczy mojego psiaka.

No więc jest sobie piesek retriwer.Ma 4 miesiące i zostaje kupiony przez
małżeństwo jako prezent dla małej córeczki. Kupili go w tajemnicy kiedy mała
była u dziadków podrzucona latem na wakacje: rodzice chcieli przynajmniej
miesiąc zeby psiaka oduczyć sikania w domu. Szkolić go? po co? to przeciez
łagodna i inteligentna rasa a poza tym to ma byc pies dla córki do zabawy.
Dziecka nie było - psiak był rozpieszczany bo mały słodki i kochany. Córcia
wróciła do domciu i zaczęły się schdy. Siedzi dziecko przy stole i zajada
śniadanko, kanapeczka w rączce - psiak sie podkrada i zabiera kanapeczkę -
dzieciak ryczy pies zebrał w zadek od rodziców, dzicko się bawi pluszakiem
piesek też się chce pobawić sięga po pluszaka i ząbkami wyrywa dziecku
zabawkę,dziecko ryczy - klaps w zadek itd, itp.
Podstawowe wiadomości o psach dla niezorientowanych:
- pies nie ma rąk i jak chce coś wziąść musi to zrobić pyskiem - zębami
- pies gdy jest mocno pobudzony zabawą po prostu MUSI zacisnąć na czymś zęby -
linie szmatce, piłce, plastikowej butelce itp, itd ( szczeniki często na
fragmęcie nogawki właściciela dopóki ich się tego nie oduczy ). Zaznaczam że
jest to odruch bezwarunkowy i ma go KAŻDY SZCZENIAK
- psi mózg, gdy spotyka go coś złego - ból to jedyna rzecz której boi się każde
zwierze i każde dąży do uniknięcia bólu- robi jak gdyby zdjęcie sytuacji. Co
mamy na obrazku : dziecko, stół, kanapka -klaps; dziecko ,pluszak-klaps itd .za
każdym razem kiedy spotyka go ból. Jak napisałam każde zwierze dąży do
uniknięcia bólu więc stara się wyeliminować z otoczenia to co kojarzy mu się z
bólem - zwykły instynkt samozachowaczy.

Finał historii był taki że po paru miesiącach pies trafił na obserwację do
ośrodka zaprzyjaźnionego z fundacją Alteri - tam mają specjalistów od psiej
agresji - gdyż atakował dzieci. Za każdym razem gdy czuł się zagrożony a w
poblizu było dziecko - starał się wyeliminować dziecko. Psiak jest na
obserwacji ( rozważane było uspienie i tak to się pewnie skończy ) po tym jak
dziecku które zaatakował musiano założyć 16 szwów w okolicach szyi...
Jest to historia z zeszłego roku - ale o niej w prasie nie przeczytacie.
Komentarz dziennikarza którego staraliśmy się przekonac do publikacji, był
taki, że to się nie sprzeda"No bo to retriwer i nikt nie uwierzy jakby to był
rotwailer albo pit bull to co innego."

Więc jeszcze raz powtarzam i powtarzać będę do znudzenia NIE MA RAS
AGRESYWNYCH . Z KAŻDEGO psa nieodpowiedzialny właściciel potrafi zrobić
mordercę.
Nawet malutki piesek moze pokąsać dziecko - nawet york czy pudel. Pies to
pies.KAŻDY PIES MA ZĘBY.

A tak zupełnie na marginesie to zamiast wprowadzać kolejne zakazy nakazy i
wciągać psiaki na bzdurne i bezsensowne listy ras agresynych może po prostu
wprowadzić ustawowy obowiązek dla kazdego właściciela i psa odbycia
podstawowego kursu posłuszeństwa? Przy okazji prę szkoleń o agresji i psich
sygnałach uspokajających tez by się przydało
Kursu nie odbędziesz - psa nie możesz mieć. Echh wtedy by życie było
łatwiejsze...chociaż pewnie sie łudzę,bo polacy zdolny naród szybko znajdzie
sposób na obejście i tego prawa ( watachy włóczących się piesków których
właścicielom nie chce sie w zimie wieczorem na spcery wychodzić to juz chyba
normalny obrazek w tym kraju )

Pozdrawiam wszystkich miłośników psów.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Czy zakładacie ewentualność, że Wasz labrador ....
pogryzł szesnastoletnią dziewczynę, straciła...
"Pitbull pogryzł szesnastoletnią dziewczynę
wczoraj
Szesnastoletnia tomaszowianka i jej ojciec cudem uniknęli śmierci.
Zostali zaatakowani przez własnego psa - rozwścieczonego pitbulla.
Dziewczyna ostatkiem sił zabiła nożem rozjuszone zwierzę.

Dwuletni pitbull rzucił się na swoją panią wczoraj przed południem.
Dziewczyna z rozległymi ranami kąsanymi lewego ramienia i
przedramienia trafiła do szpitala. Przewieziono ją do Kliniki
Chirurgii Ogólnej i Chirurgii Ręki w Trzebnicy w województwie
dolnośląskim, gdzie chirurdzy przeszczepili jej uszkodzone żyły
przedramienia z nogi.

- Beata chciała wyprowadzić psy na dwór - mówi Łukasz Tomczyk,
narzeczony dziewczyny, który mieszka z jej rodziną. Suki wyszły
spokojnie, ale pies - pitbull, odwrócił się w drzwiach i bez
wyraźnego powodu rzucił się na Beatę. Rozwścieczony zaczął szarpać
jej rękę, wygryzając mięśnie z przedramienia. Krzyk córki usłyszał
chory ojciec.

::: Reklama :::


Mężczyzna, choć ma problemy z chodzeniem, ruszył córce na pomoc.
Potknął się, uderzył głową w futrynę drzwi, upadł i zemdlał. Jego
córka się nie poddała. Walczyła o życie swoje i ojca.

- Nie wiem, skąd Beata znalazła tyle sił - opowiada Łukasz łamiącym
się głosem. - Widziała, jak pies rzucił się na ojca. Choć straciła
mnóstwo krwi, pobiegła do kuchni po nóż. Zabiła psa jednym ciosem.

Pogotowie zabrało pogryzioną szesnastolatkę. Jej ojciec, mimo urazu
klatki piersiowej i rany przedramienia, odmówił przyjęcia pomocy
sanitariuszy. - Zdrowiu narzeczonej nie grozi niebezpieczeństwo -
zapewnia Łukasz Tomczyk.

- Dla naszej nienarodzonej córeczki było za późno. Pod wpływem
silnych doznań kruszynce stanęło serduszko - załamany Łukasz z
trudem powstrzymuje łzy.

Pogryziona tomaszowianka przeszła wczoraj po południu bardzo
skomplikowaną operację. Lekarze z Ośrodka Replantacji Kończyn im.
św. Jadwigi w Trzebnicy musieli zrekonstruować 25 cm tętnicy
ramiennej.

- Mięsień w tym miejscu został wygryziony. Ponadto dziewczyna miała
zmiażdżony łokieć i zwichnięte stawy - tłumaczy dr Adam
Domanasiewicz, który operował Beatę W. - Wydaje się, że sytuacja na
razie jest opanowana. Udało się przywrócić krążenie w kończynie -
cieszy się dr Domanasiewicz.

Jednak o sukcesie lekarzy będzie można mówić dopiero za kilka dni.

- Uszczerbki spowodowane przez psa były poważne. Boimy się jeszcze
komplikacji związanych z możliwymi infekcjami bakteryjnymi -
zastrzega dr Jerzy Jabłecki, który także operował tomaszowiankę.

Nie wiadomo, jak długo 16-latka zostanie pod opieką specjalistów w
szpitalu w Trzebnicy. Na pewno czeka ją długa rekonwalescencja.

Wczorajszej tragedii przy ul. Diamentowej w Tomaszowie nikt się nie
spodziewał. Nie wiadomo, dlaczego dwuletni pitbull rzucił się na
nastolatkę.

Trzy psy mieszkały z rodziną W. od lat. Miały doskonałe warunki -
troskliwych właścicieli i ogród, w którym mogły do woli biegać.
Zwierzęta - dwa mieszańce amstaffa i pitbull - na co dzień trzymane
były w domu. Nie sprawiały kłopotów. Na furtce posesji przy ul.
Diamentowej wisi tabliczka ostrzegająca przed złym psem. Jednak
sąsiedzi podkreślają, że psy zawsze były spokojne.

- Nigdy nie widziałem, żeby były agresywne - mówi pan Andrzej,
mieszkaniec ul. Diamentowej. - Nawet nie szczekały na obcych
przechodniów. Nie mogę uwierzyć w to co się stało - dodaje
zszokowany sąsiad rodziny W.

Wytłumaczenia nagłego napadu agresji psa nie znajdują nawet
specjaliści od zachowań zwierząt. - Z tego co ustaliła wstępnie
policja wynika, że nie doszło do zaniedbań ze strony właścicieli
psów - mówi Krzysztof Zając, powiatowy lekarz weterynarii w
Tomaszowie. - Jednak trzeba pamiętać, że zachowania psów są niekiedy
bardzo skomplikowane i trudno jednoznacznie stwierdzić, dlaczego
akurat ten pitbull tak się zachował.

Głowa zabitego psa została wysłana do Zakładu Higieny Weterynarii w
Łodzi do badania na wściekliznę. Właściciel nie dostarczył policji
zaświadczenia o szczepieniach.

W ustawie o ochronie zwierząt wymienionych jest 11 psich ras
uznanych za szczególnie agresywne. Na posiadanie psa jednej z tych
ras trzeba mieć zezwolenie od psychologa, wydawane w trybie podobnym
jak pozwolenie na broń. Na liście agresywnych ras nie ma jednak
amstaffów ani pitbulli.

Arkadiusz Wojciechowski - POLSKA Dziennik Łódzki "

sieradz.naszemiasto.pl/wydarzenia/818382.html
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: boxer pogryzł dziecko
Niezbadane są wyroki // pogryziona dziewczyna
"Pitbull pogryzł szesnastoletnią dziewczynę
wczoraj
Szesnastoletnia tomaszowianka i jej ojciec cudem uniknęli śmierci.
Zostali zaatakowani przez własnego psa - rozwścieczonego pitbulla.
Dziewczyna ostatkiem sił zabiła nożem rozjuszone zwierzę.

Dwuletni pitbull rzucił się na swoją panią wczoraj przed południem.
Dziewczyna z rozległymi ranami kąsanymi lewego ramienia i
przedramienia trafiła do szpitala. Przewieziono ją do Kliniki
Chirurgii Ogólnej i Chirurgii Ręki w Trzebnicy w województwie
dolnośląskim, gdzie chirurdzy przeszczepili jej uszkodzone żyły
przedramienia z nogi.

- Beata chciała wyprowadzić psy na dwór - mówi Łukasz Tomczyk,
narzeczony dziewczyny, który mieszka z jej rodziną. Suki wyszły
spokojnie, ale pies - pitbull, odwrócił się w drzwiach i bez
wyraźnego powodu rzucił się na Beatę. Rozwścieczony zaczął szarpać
jej rękę, wygryzając mięśnie z przedramienia. Krzyk córki usłyszał
chory ojciec.

::: Reklama :::


Mężczyzna, choć ma problemy z chodzeniem, ruszył córce na pomoc.
Potknął się, uderzył głową w futrynę drzwi, upadł i zemdlał. Jego
córka się nie poddała. Walczyła o życie swoje i ojca.

- Nie wiem, skąd Beata znalazła tyle sił - opowiada Łukasz łamiącym
się głosem. - Widziała, jak pies rzucił się na ojca. Choć straciła
mnóstwo krwi, pobiegła do kuchni po nóż. Zabiła psa jednym ciosem.

Pogotowie zabrało pogryzioną szesnastolatkę. Jej ojciec, mimo urazu
klatki piersiowej i rany przedramienia, odmówił przyjęcia pomocy
sanitariuszy. - Zdrowiu narzeczonej nie grozi niebezpieczeństwo -
zapewnia Łukasz Tomczyk.

- Dla naszej nienarodzonej córeczki było za późno. Pod wpływem
silnych doznań kruszynce stanęło serduszko - załamany Łukasz z
trudem powstrzymuje łzy.

Pogryziona tomaszowianka przeszła wczoraj po południu bardzo
skomplikowaną operację. Lekarze z Ośrodka Replantacji Kończyn im.
św. Jadwigi w Trzebnicy musieli zrekonstruować 25 cm tętnicy
ramiennej.

- Mięsień w tym miejscu został wygryziony. Ponadto dziewczyna miała
zmiażdżony łokieć i zwichnięte stawy - tłumaczy dr Adam
Domanasiewicz, który operował Beatę W. - Wydaje się, że sytuacja na
razie jest opanowana. Udało się przywrócić krążenie w kończynie -
cieszy się dr Domanasiewicz.

Jednak o sukcesie lekarzy będzie można mówić dopiero za kilka dni.

- Uszczerbki spowodowane przez psa były poważne. Boimy się jeszcze
komplikacji związanych z możliwymi infekcjami bakteryjnymi -
zastrzega dr Jerzy Jabłecki, który także operował tomaszowiankę.

Nie wiadomo, jak długo 16-latka zostanie pod opieką specjalistów w
szpitalu w Trzebnicy. Na pewno czeka ją długa rekonwalescencja.

Wczorajszej tragedii przy ul. Diamentowej w Tomaszowie nikt się nie
spodziewał. Nie wiadomo, dlaczego dwuletni pitbull rzucił się na
nastolatkę.

Trzy psy mieszkały z rodziną W. od lat. Miały doskonałe warunki -
troskliwych właścicieli i ogród, w którym mogły do woli biegać.
Zwierzęta - dwa mieszańce amstaffa i pitbull - na co dzień trzymane
były w domu. Nie sprawiały kłopotów. Na furtce posesji przy ul.
Diamentowej wisi tabliczka ostrzegająca przed złym psem. Jednak
sąsiedzi podkreślają, że psy zawsze były spokojne.

- Nigdy nie widziałem, żeby były agresywne - mówi pan Andrzej,
mieszkaniec ul. Diamentowej. - Nawet nie szczekały na obcych
przechodniów. Nie mogę uwierzyć w to co się stało - dodaje
zszokowany sąsiad rodziny W.

Wytłumaczenia nagłego napadu agresji psa nie znajdują nawet
specjaliści od zachowań zwierząt. - Z tego co ustaliła wstępnie
policja wynika, że nie doszło do zaniedbań ze strony właścicieli
psów - mówi Krzysztof Zając, powiatowy lekarz weterynarii w
Tomaszowie. - Jednak trzeba pamiętać, że zachowania psów są niekiedy
bardzo skomplikowane i trudno jednoznacznie stwierdzić, dlaczego
akurat ten pitbull tak się zachował.

Głowa zabitego psa została wysłana do Zakładu Higieny Weterynarii w
Łodzi do badania na wściekliznę. Właściciel nie dostarczył policji
zaświadczenia o szczepieniach.

W ustawie o ochronie zwierząt wymienionych jest 11 psich ras
uznanych za szczególnie agresywne. Na posiadanie psa jednej z tych
ras trzeba mieć zezwolenie od psychologa, wydawane w trybie podobnym
jak pozwolenie na broń. Na liście agresywnych ras nie ma jednak
amstaffów ani pitbulli.

Arkadiusz Wojciechowski - POLSKA Dziennik Łódzki "

sieradz.naszemiasto.pl/wydarzenia/818382.html
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Za miesiąc wybory do Parlamentu Europejskiego
RUpvfBYC
pdf archive, Hot Girls Kissing, Garmin Nuvi 200 Gps, California Solar Initiative, Phentermine Online Without Prescription, Skinny Black Layouts, Colorado Sales Tax Rate, Potty Training Dog, November Famous Birthdays, Itchy Hands And Feet, High School Soccer Rankings, Mira Mesa High School, Chris Gardner Pursuit Of Happiness, Lindsay Lohan Gay, Mortgage Rates Refinance, Free Webcam Chat Rooms, Hate Crime Cases, Oei Hong Leong, Townhomes In Atlanta, Los Angeles Air Base, Red Wine Stains, Rosh Hashanah Dinner, Missouri High School Football Playoffs, Stiff Neck Causes, Atlanta Ga Attractions, Five Star Quality Care, The Aspen Institute, Halloween Decorations Ideas, Federally Qualified Health Centers, Scarlet Letter Online, Pit Bull Lovers, First Entertainment Credit Union, Sore Throat Home Remedy, Tyndall Federal Credit, Restaurants In Utah, University Of Illinois At Urbana, Digital Hd Receiver, Mcguire Nuclear Station, Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Komu pozwolić na groźnego psa
Gość portalu: tomaszxxx napisał(a):

> Gość portalu: Gość napisał(a):
>
> > Cała ta dyskusja jest bezsensowna z jednej prostej przyczyny:
> > GDZIE BYLI OPIEKUNOWIE DZIECI !
> > Od razu dodam dwa głośne wydarzenia z ostatnich dni: 8-9 marca:
> > w woj. zachodniopomorskim zginęło dwoje dzieci - jedno od
> > wybuchu niewypału, drugie utonęło w jeziorze. I kto jest winnym.
> Łuszczę w prostych żołnierskich słowach, dlaczego uważam Twój post drogi
Gościu
>
> za denny.
> Nikt nie kwestionuje konieczności zapewnienia w Polsce małym dzieciom opieki,
> rodzice mają taki obowiązek, o ile się nie mylę - jest takie prawo.
> Dyskusja ma sens, ponieważ dyskusja od pewnego czasu toczy sie nie nad
> deliberowaniem kto jest winny, tylko jak zapewnić dzieciom bezpieczeństwo.
> Unieśliśmy się już dawno ponad faktem, że nie wszyscy rodzice są w stanie
> zapewnić swoim dzieciom bezpieczeństwo. Dlaczego? Dlatego, że np leżą pijani
> tak jak ostatnio pod Redą.
>
> Dziecko nie jest winne, że ma pijanych rodziców.
> Tak jak nie masz zkompletnie wpływu na efekty postępu cywilizacyjnego
> (śmierćpod kołami), czy wypadki utonięć - tak jasne i proste jest, że kiedy
> zabierzesz nieodpowiedzialnym ludziom kije do baseball, bo używają ich nie do
> gry lecz zabijania innych, zmniejszysz liczbę ofiar.
>
> Media robią sensację z wielu spraw. W przypadku śmierci dzieciaków w
szczękach
> psów - zabawek dorosłych - większą pretensję miałbym do dziennikarzy, że o
tym
> nie mówią, niż gdy mówią i robią sobie z tego dziennikarski chleb. Nie masz
> rzeczywiści wpływu na statystyki ofiar wypadków drogowych - ale czy na pewno
> nie mamy możliwości zapobiec kolejnym zagryzieniom?
>
>
Widzisz tylko to co chcesz zobaczyć i to co Ci pokazują.
Proponuję chwilę zastanowienia - ile psów jest w większym mieście (zakładając,
że co piąta rodzina ma psa) - 1 na 20-30 mieszkańców, co daje około 20 tys.
psów w 400 tys. mieście. W małych miastach i na wsi mamy 1,5 psa na dom. Czyli
spokojnie można przyjąć, że w Polsce jest około 1-1,5 mln psów. Biorąc pod
uwagę modę, to możemy przyjąć, że psów z ras tzw. bojowych (a tych dotyczy
ustawa) mamy 10-15% czyli 200-250 tys. A ile wypadków rocznie? Odejmijmy od
razu te, które dotyczą domowników i ich znajomych (bo w tych przypadkach trudno
mówić o szczególnej agresji psa) i co nam pozostaje ? Na cwierć miliona psów
mamy kilkanaście szczególnych wypadków. I co ? Można powiedzieć, że problem
agresywnych psów jest taki sam jak problem zboczeńców seksualnych.
Przy czym z problemem psów można sobie dużo łatwiej poradzić - wystarczy
wprowadzić OBOWIĄZKOWE TESTY PSYCHICZNE DLA PSÓW - a nie dla właścicieli.
Dodam jeszcze jedno - pies, który jest jak napisałeś "zabawką dorosłych" nie
stanowi problemu. Problemem są psy pseudo-pracujące, trzymane przez ludzi
(notabene nie mających pojęcia o psychice psa) na działkach, czy podwórkach,
których zadaniem jest pilnowanie. Właśnie te psy, a nie trzymane w blokach,
stanowią istotny problem, gdyż z założenia mają być agresywne. Te psy, nie
szkolone, słabo zsocjalizowane, atakują wszystko co się rusza. Są to psy "chore
psychicznie" i generalizowanie takich przypadków na wszystkie psy ma takie same
podstawy jak w przypadku ludzi - szaleniec z siekierą zaatakował dziecko - to
wprowadzamy zakaz posiadania siekiery (albo pozwolenie na siekierę). Dodam
jeszcze, że człowiek, który kupi rottweilera do pilnowania działki, może być
spokojnym, zrównoważonym i pewnie otrzyma pozwolenie. A to, że pies trzymany w
izolacji staje się powoli psychopatą, który (całkiem przypadkiem) zaatakuje i
zabije - takiemu właścicielowi nie przyjdzie na myśl, bo jemu pies będzie "jadł
z ręki". Zresztą wypadek z dzieckiem, które wyszło na spacer z psami, miał
podobne (prawdopodobnie) podłoże. Gdy podbiegł obcy pies, psy stanęły w obronie
dziecka i ono stało się zupełnie przypadkową ofiarą.
I zamiast wymyślania, które psy są agresywne należy wprowadzić mechnizmy (i
egzekwować), które mają na celu wychwycenie tych z nieprawidłową psychiką.
I dodam jeszcze, że według kanadyjskiego eksperta od psów Jamesa O'Heare
następujące rasy stanowią zagrożenie dla dzieci (inaczej mówiąc psy tych ras z
trudem tolerują aktywność dzieci): dalmatyńczyk, pit bull, shar pei, chow chow,
akita, rottweiler, komondor - na liście ministerialnej są tylko pit bull i
rottweiler.
Więc jeszcze raz powtórzę, w jaki sposób można według mnie, rozwiązać problem
agresywnych zwierząt: wprowadzić obowiązkowe test psychiczne dla wszystkich
psów (i to trzykrotne: 4-5 miesięczne, 1-1,5 roku, oraz po ukończeniu przez psa
3 lat). Ocena testu powinna stanowić podstawę do dalszego postępowania z psem
(łacznie z koniecznością uśpienia w szczególnych przypadkach). Ponadto
wszystkie psy przeznaczone do stróżowania powinny mieć ukończone szkolenia.
Dodatkowo należy wprowadzić koncesję na prowadzenie szkoleń dla psów.

Tylko tyle, aby nasze dzieci mogły być bezpieczne.

Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: pit-bull w tr
A może choć raz rzetelnie coś ocenić? (o tyle o ile) podając argumenty za i
przeciw.

Spektakl to bieda, że aż piszczy i nie sposób nie zgodzić się z conchitą, że
ten kto był, ma już za swoje. Jeszcze nie słyszałem aby ludziska tak sapali ze
znudzenia. To chyba najsłabszy pokaz terenu, który teoretycznie wpisuje się w
klimat, tylko z czym do gości? Poczułem, że robi się tu z widza idiotę.
Szczerze mówiąc nawet ZIMA była lepsza!? (jak to możliwe???) Była klarowna,
zakomponowana i zagrana. Pit-Bull jest tak miałki i tak słabo grany, że tkwiłem
w szoku oczom i uszom nie wierząc. Ale do rzeczy: Scenografia i muza ujdzie,
centralny filar stolarni niczym budynek, a w tle nawiązanie plastyczne do
motywu 3 stalowych dźwigarów (co się kryją pod sufitem.) Muzyczka
ambient/psychedelic snuje się po kątach (zgodnie ze słowami Księżniczki,
że „muzyka nadaje tu rytm codzienności” – czemu jednak zaprzecza gra aktorów,
ale o tym dalej) a błękitne i białe światło raz wykraja, raz skrywa bohaterów
(bo planiści „chcieli nas schować w chmurach, w niebie.”) Bla, bla, bla...

Postacie są tak papierowe i sztuczne, że wprost trudno śledzić ich słowa. Nie
wiem czy to z winy tekstu czy reżysera? Drawnel, tak trafiony w Zaryzykuj
Jarzyny (czy nawet na próbie Plasteliny), tutaj prezentuje poziom zerowy.
Postać Księżniczki (ten - księżniczka) miał/a podobno „wypowiedzieć wojnę” tym
architektom, tej policji i temu światu. A błąka się ten koleś bez celu i gada o
Bogu, jakby się zastanawiał, co ja kurwa za bzdury opowiadam? Postać jest
kompletnie pozbawiona charyzmy i charakteru, co jest irytujące, bo miała
przekonywać resztę do swych racji. Miała się przeciwstawić (a jeśli tylko
werbalnie, to chociaż z mocą), miała być ostatnim bastionem jedynie słusznych
zachowań (?) a pozostała niejasnym cieniem (bo nawet nie szkicem postaci)
snującym się po kątach. Trudno traktować poważnie ten spektakl (i tak o nim
pisać) bo to nawet nie wprawka dla młodych ze studium, tylko pomyłka. Jeśli
uczą się budowania roli na takich tekściorach, to pogratulować humorku. Problem
z tym tekstem jest taki, że postacie służą w nim wyłącznie prezentacji tezy
autora i gdyby na siłę nie wkładał im w usta słów, to by dramatu nie sklecił.
Jeśli o Bashu można było mówić, że tekst to grafomański i naiwny, to na pytanie
o wycenę Pit-Bulla, usłyszymy zapewne – Pan raczy żartować! Panie kolego! Może
gdyby zrobić z tego monologi, nie wiem, może gdyby reżyser bardziej się
przyłożył, to coś by z tego wyszło. A jeśli nie monologi, to niech już będą
relacje. Tylko NIECH ONE BĘDĄ! Brrrrrr...... Reżyserować też trzeba umieć a nie
tylko inscenizować. To dramat dziewczyny czy misja Księżniczki? Walki psów czy
delikatne piękno nieboszczyka, który „spoczywa tu jak najpiękniejszy”? A może
wszystko na raz i równolegle? W rezultacie motywy się zlewają, tracąc
wyrazistość a metafory tracą punkt oparcia i można je dowolnie interpretować.
Dla przykładu: w początkowej sekwencji Księżniczka stoi w pewnej pozycji przy
czarnym filarze i wygłasza swoje. Czy on trzyma się ściany na skraju dachu i
szykuje do skoku? A może spogląda z góry na wszystkich? (chyba tak.) A może
chroni własnym ciałem mieszkających w budynkach ludzi? (chyba nie.) Chyba nic z
tych rzeczy, bo jest obojętny na losy ziomków – tylko je komentuje. Za nikogo
nie cierpi i nie umiera, cwaniaczek. Jego ciała nie rozpięli na bloku. Pierwsze
słowa sztuki potwierdzają, jak na ironię, takie stanowisko: Księżniczka wyznaje
własną bierność: „Sen. Brat śmierci. Budzą mnie sny.” A skoro to sen – to
wszystko wolno. Opozycja dla „syfu tego świata” wylatuje z trzaskiem ze sceny
(bo praktycznie nie istnieje) a reszta kisi się we własnym sosie. Wzajemne
nawoływania bądź pytania są niewiarygodne, bo źle zagrane. Czachor pije do
Zarzeckego a Drawnel krąży wokół tego. I nic z tego nie wynika. Jedynie
Podsiadlik w roli Lejli stworzyła namiastkę postaci i jako jedyna zadaje się
autentycznie coś przeżywać. Drgające dłonie, ruch i głos tworzą oblicza Lejli
(niemal trzy rożne), podczas gdy bezruch Zarzeckiego (Tom) lub bliżej
nieokreślone wahanie/kiwanie się Czachora (kolesia w czapce) jest dyskusyjne.
On miał być naspidowany? Ostry? Gotowy do zadymy? A może tylko waha się wobec
marnego tekstu? Zarzecki, który na Mysiej sobie radził, tutaj jest mętny, bo
tekst ma mętny. Ja rozumiem, że unosi się w oparach własnej psyche i
wszechobecnych chmur (tych z marychy i tych z farby) ale co z tego? Nie ma w
nim żadnego konfliktu. Czy on jest naćpany, czy ma dosyć życia, czy może jest
chory, czy w końcu co? To obraz kolesia zmęczonego życiem i basta. Szacuneczek.
Podstawowy problem u panów był taki, że to nie postacie mówiły, to aktorzy
wyrzucali słowa. Jakby oscylowali między dwoma konwencjami: kiedy postacią być,
a kiedy mówić w jej imieniu. Takie można było odnieść wrażenie. Tło dźwiękowe
ulegało drobnym, acz zauważalnym zmianom, natomiast rytm słów nie ulegał żadnej
zmianie – w rezultacie atmosferę zepsuło fatalne aktorstwo. Obrazy nie
przystawały do słów. A tekst Księżniczki o panach policjantach co podpiszą
zeznanie za ciebie, mogli nam autentycznie darować.

Jeśli można cokolwiek powiedzieć dobrego, to tyle, że jedyne udane fragmenty
(bo jakkolwiek opracowane) to monologi dziewczyny (pomijając ich treść).
Podsiadlik opowiada o ojcu dość przejmująco (jakby echo Uwięzionych), innym
razem zmienia się w naiwną, głupawą dziewczynkę. Lejla była chyba jedyną
wyrazistą postacią współgrającą z całością. Oczywiście jej rola ma się nijak
choćby do Sinead z Disco Pigs (Gąsiorowska), ale i tak wyciągnęła dużo z tego
tekstu (choć ostatnią głupawkę przerysowała – zwłaszcza: „Nie odejdę.
Zostanę.”)

Pit-Bulla można uznać za swoiste kuriozum, bo młodzi udowodnili umiejętność
konstruowania postaci w innych spektaklach terenu. Oby TR wyciągnął wnioski z
tej żenady i dał aktorom pracować na lepszym materiale, skoro mają dobrze
opanować rzemiosło. A reżysera winni zmuszać do większego wysiłku i skupienia,
nawet gdy pracuje ze słabym tekstem. Jeśli Rozmaici nie wskażą potknięć, to
ciekawe kto ma to zrobić? Bo chyba nie ludzie z forum?
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • klimatyzatory.htw.pl



  • Strona 3 z 3 • Zostało wyszukane 236 wypowiedzi • 1, 2, 3