pies stróżujący

Widzisz odpowiedzi znalezione dla zapytania: pies stróżujący





Temat: Czy ktoś zna się na psach
Na samym poczatku zaznaczam ze nigdy nie mialam rotweillera ale sporo o nich
czytalam i pare znajomych osob mialo (jedni nawet mieli chodowle). Jest to
jedna z najmniej pojetnych ras (wymaga duuuzo pracy), za to moze byc bardzo
niebezpieczny (ma nacisk szczeki od 1,5 do 3 ton!). Ja ich nie lubie
bo "szczeniaczek" kolezanki zezarl mi kiedys nowiutkie kozaki )) "Rotweiller
to dosc stara rasa, potomek sredniowecznego mastifa, uzywanego do polowania na
grubego zwierza. Z czasem przekwalifikowano je na psy do pedzenia stad.
Towarzyszyly one bydlu pedzonemu na targ, a w drodze powrotnej czuwaly nad
bezpieczenstwem wzbogaconych wlascicieli. Te silne i ostre psy uzyskaly nazwe
rzeznickich psow z Rottweilu - w tym miescie bowiem i jego okolicach
wystepowaly najczesciej. Nowoczesny rottweiler to pies mocny, krepy o silnym
instynkcie obronnym i strozujacym. W USA jest jedna z najpopularniejszych ras
psow sluzbowych...Pies sluzbowy, uzywany przez policje, w sluzbie ratowniczej i
jako pies pociagowy. Nadzwyczajny pies strozujacy, karny lojalny, wymaga BARDZO
starannego wychowania. Potrzebuje nie tylko ruchu, ale takze regularnej pracy."
Osobiscie balabym sie miec takiego psa i dziecko, to nie jest pies do
towarzystwa (jak np. dalmatynczyk), z reguly toleruje tylko jednego wlasciciela
a reszta domownikow to dla niego stadko ktore trzeba utrzymac w kupie. U ww
wspomnianej kolezanki pies nikogo nie sluchal, rzucal sie na gosci (o co za
ciezar!) - na szczescie chcial sie bawic Oczywiscie wiele zalezy od
charakteru indywidualnego psa, wasz jest mieszancem i zupelnie nie wiadomo
czego sie po nim spodziewac. Ale pies jaki by nie byl powinien zostac
wytresowany.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Znowu pies zabił dziecko...............
Moje priorytety?
Na pewno nie wolność dla dowolnej hodowli groźnych psów. Jestem za zakazem
rozmnażania psów nie posiadających uprawnień hodowlanych, co jest szczególnie
ważne w przypadku psów należących do ras niebezpiecznych. Więc pierwszym
priorytetem jest zmniejszenie ilości pseudohodowli, z których najczęściej biorą
się psy o niestabilnej psychice, agresywne, niepewne
Drugim priorytetem jest zwiększenie świadomości ludzi a zwłaszcza właścicieli.
Muszą zdawać sobie sprawe, że to na nich spoczywa odpowiedzialność i co mają
robić z psem
Ograniczanie praw nie zapewni żadnego bezpieczeństwa. Pod wpływem paniki nic się
nie zdziała. Już wprowadzono pewne restrykcje i jakie są tego skutki... śmieszne...
W Polsce istnieje pewna ilość psów rasy Pit Bull red Nose i Moskiewski Pies
Stróżujący. Obie rasy nie są uznawane przez FCI i Związek Kynologiczny w związku
z czym nic nie można zrobić właścicielom tych psów. W świetle prawa są to bowiem
mieszańce, psy bez rasy, nie obejmuje ich żaden zakaz. Podczas kiedy w
rzeczywistości są to psy, które ze względu na pochodzenie i rozmiary mogą
stanowić pewne zagrożenie zwłaszcza w nieodpowiedzialnych rękach. Sprowadzenie
takich ras jak również zwiększenie się ilośc "bandogów" - psów stanowiących
wynik zmieszania dwóch ras bojowych, oficjalnie będących mieszańcami nie
objętymi ustawą - stanowi efekt wprowadzenia nakazu rejestracji psów niektórych
ras. Każda kolejna restrykcja spowoduje tylko wywalanie psow do schronisk oraz
większą ilość psów nierodowodowych (nie objętych prawem) oraz ras dotąd w Polsce
nieobecnych.
Nie tędy droga.
Ważne też zdjęcie tej etykietki pies - morderca. Nazwanie kogoś mordercą
sugeruje, że czyn był dokonany z premedytacją. Tu była tragedia. Po prostu nikt
nie kontrolował wielkiego, o potężnych szczękach psa. A skad pies miał wiedzieć,
że w momencie kiedy chwyci piszczące dziecko (tak jak chwyta swoje zabawki czy
suka szczeniaki) to zmiażdży szyję, zabije je? Zabrakło odpowiedzialności i
wyobraźni właścicieli psa.
Blanka Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Pewniak na maturę @ 2003:

****** Owczarek szetlandzki ******
**** Z Wikipedii ****
Skocz do: nawigacji, szukaj
Owczarek szetlandzki
[Owczarek_szetlandzki]
Owczarek szetlandzki
Inne nazwy      Sheltie, Shetland Sheepdog, Shetland Collie, Dwarf Scotch
                Shepherd (nieaktualna), Toonie dog (nieaktualna)
Kraj patronacki Wielka_Brytania (Szkocja)
Wymiary
Wysokość      34,5 - 39,5 (psy),
                33 - 38 (suki) cm
Klasyfikacja
FCI             Grupa I, Sekcja 1,
                nr wzorca 88
AKC             Herding
ANKC            Grupa 5 (Working Dogs)
CKC             Grupa 7 - Herding Dogs
KC(UK)          Pastoral
NZKC            Working
UKC             Herding Dogs
Wzorce rasy
FCI • AKC • ANKC • CKC
KC(UK) • NZKC • UKC
 Galeria zdjęć w Wikimedia_Commons
Owczarek szetlandzki - jedna z ras_psów należąca do psów_pasterskich i
zaganiających, zaklasyfikowana do sekcji psy pasterskie (owczarskie).
***** Spis treści *****
    * 1_Rys_historyczny
    * 2_Użytkowość
    * 3_Zachowanie_i_charakter
    * 4_Umaszczenie
***** [edytuj] Rys historyczny *****
Owczarek szetlandzki pochodzi ze Szkocji. Rasa uznana w 1919 roku; wszystkie
zabiegi hodowlane zmierzały do upodobnienia jej do owczarka_szkockiego
długowłosego ("collie"). W pierwszej wersji wzorca FCI zapisano nawet, że
sheltie wygląda jak mały owczarek szkocki, ale usunięto ten fragment, ze
względu na protesty klubu rasy colie; sheltie był pierwszą rasą w Europie
wykorzystywaną do prowadzenia stada[potrzebne_źródło].
***** [edytuj] Użytkowość *****
Jest psem pracujacym przy zaganianiu i pilnowaniu stad. Hodowany także jako
pies do towarzystwa. Sprawdza się także jako pies stróżujący.
***** [edytuj] Zachowanie i charakter *****
    * wesoły, żywy i skory do zabaw
    * nieufny wobec obcych, oddany wobec właściciela, przy pracy
      współpracuje z nim
    * sprawdza się w szkoleniach i psich sportach (np. agility, PT, flyball
      itp.)
    * chętnie i szybko się uczy;
    * lubi dzieci.
***** [edytuj] Umaszczenie *****
    * śniade (wszelkie odcienie od jasnopszenicznego po bardzo ciemne tzw.
      sobolowe, czyli z czarnym nalotem tzw. czarna maska), śniade z białym
      (przy czym niedopuszczalne jest aby białe znaczenia występowały na
      tułowiu np. tworząc łaty)
    * blue merle (marmurkowe; blu-merle; bi-blue)
    * tricolor (czarne podpalane z białymi znaczeniami)
    * bicolor (czarne z białym); black and tan (czarne podpalane - praktycznie
      nie występuje już, ale jest to umaszczenie uznawane przez FCI)
Według klasyfikacji_FCI podlega próbom pracy.
Psy_pasterskie
Bearded_Collie • Beauceron • Border_Collie • Briard • Ca_de_bestiar •
Collie_długowłosy • Collie_krótkowłosy • Czechosłowacki_wilczur •
Kelpie • Komondor • Kuvasz • Mudi • Owczarek_australijski • Owczarek
belgijski • Owczarek_chorwacki • Owczarek_holenderski • Owczarek
kataloński • Owczarek_niemiecki • Owczarek_pikardyjski • Owczarek
pirenejski • Owczarek_południoworosyjski_Jużak • Owczarek_portugalski •
Owczarek_staroangielski • Owczarek szetlandzki • Owczarek_z_Bergamo •
Pies_z_Maremmy_i_Abruzzów • Polski_owczarek_nizinny • Polski_owczarek
podhalański • Puli • Pumi • Saarlooswolfhond • Schapendoes •
Schipperke • Słowacki_czuwacz • Welsh_Corgi_Cardigan • Welsh_Corgi
Pembroke

Źródło: "http://pl.wikipedia.org/wiki/Owczarek_szetlandzki"
Kategorie: Artykuły_wymagające_uzupełnienia_źródeł_od_2007-04 • Rasy
psów

Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: SNY
Czy żyjemy w państwie prawa, bo jeśli tak, to dlaczego wśród nas są równi i
równiejsi, a także tacy, których żadne prawo nie obowiązuje. Tworzą własne
kodeksy dla własnych korzyści! Cerber bankowej kasy – bezpodstawnie przyjmowany
na salonach – szczekał w telewizji, że strażnik musi być niezależny. Niezależny
powinien być właściciel gospodarstwa a nie pies przy budzie! Chyba jesteśmy
świadkami sytuacji, gdy to pies stróżujący pilnuje interesu sąsiada! Oczywiście
natychmiast pojawili się tacy, którym to wcale nie przeszkadza - wręcz
przeciwnie; przyczyną pewnie jest to, iż sami dla sąsiada pracują! Dziś
prawowitym właścicielom pozostało jedynie przyglądanie się, jak to w narodzie
głodne dzieci, bezrobotni rodzice, bezdomni dziadkowie wybierają resztki lunchu
ze śmietników! Prymas Stefan Wyszyński powiedział: „Ludzie ratują wartość
pieniądza - nie umieją ratować wartości życia!” Za taką „transformację”
należałoby się podziękowanie panu Jeffreyowi Sachsowi, ale jak tu odrywać
chłopinę od roboty, skoro jej jeszcze nie skończył! Jest on w radzie fundacji
CASE, którą sponsoruje nasz polski bank Pekao S.A. Na rzecz fundacji pracują
również Ewa i Leszek Balcerowiczowie. W telewizyjnej debacie pomiędzy Januszem
Maksymiukiem a Ryszardem Kaliszem wywiązała się z powodu Leszka Balcerowicza
dość istotna wymiana zdań. Istotna, bo gdy poseł Maksymiuk poruszył temat 5
milionów głodnych dzieci w Polsce, poseł Kalisz zaśmiał się serdecznie… Wiem,
wiem Kalisz z głodem problemów nie ma!!! Nijaki poseł Donald Tusk nakazywał
politykom: „łapy trzymać z dala od pieniędzy!” Cóż za samokrytyka, aż się
wierzyć nie chce, że i Balcerowiczowi Tusk pogroził paluszkiem… Bo dziś nikt
przy zdrowych zmysłach nie zaprzeczy, że Balcerowicz to nie byle jaki polityk,
z karierą sięgającą zamierzchłych czasów Peerelu! Świat się kończy, myślę sobie
patrząc na sejm, w którym, jakiś cieć od mamony, wygraża pięścią głowie
państwa! Ponieważ jednak znam przypowieść o uchu igielnym i wielbłądzie, to
śpię w miarę spokojnie! Dawniej lichwa była zbrodnią, dziś – przywilejem…
Tylko, że z przywilejami jest tak, jak z łaską pańską – także na pstrym koniu
jeżdżą!

Pozdrawiam
Lusia Ogińska

HYMN SAMOOBRONY - ( muz. i tekst Lusia Ogińska)

Nam sercach gniew chęć zemsty płonie
za głodne dzieci z wiosek, miast,
za spracowane matek dłonie,
płynący szloch z ubogich gniazd!
Choć Cię Ojczyzno oszukano -
nadejdzie jeszcze pomsty czas,
gdy duchy ojców z mogił wstaną,
żywi z martwymi pójdą wraz.

Samoobrony zabrzmiał hymn!
Niechaj słów prawdy nikt nie chowa,
bo gdy się słowa zmienią w czyn,
naród podejmie hymnu słowa.
Sprawiedliwości czas nadchodzi
zdrajców wydrzemy z lisich jam,
jeszcze zapłacze łotr, i złodziej!
Boże! Dopomóż nam!
Boże! Dopomóż nam!

Ślady po zdrajcach wiatr rozgoni,
i na grabieżców przyjdzie czas!
By nikt nam Polski nie roztrwonił –
murem staniemy wszyscy wraz!
Ziemi nikomu nie oddamy,
jak dawniej błysną ostrza kos!
Pójdziemy wszyscy, naród z nami,
bo chłopa los, to Polski los!!

Samoobrony zabrzmiał hymn!
Niechaj słów prawdy nikt nie chowa,
bo gdy się słowa zmienią w czyn,
naród podejmie hymnu słowa.
Sprawiedliwości czas nadchodzi
zdrajców wydrzemy z lisich jam,
jeszcze zapłacze łotr, i złodziej!
Boże! Dopomóż nam!
Boże! Dopomóż nam!

p.LUSIA OGIŃSKA
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Nasze zwierzaki........ 2 ..........379 +
List do psa
To co poniżej, coprawda nie jest mojego autorstwa, ale jak sądzę pod większościa tekstu, a nawet pod całością, wiele z nas mogłoby się podpisać! Znalezione na stronie Nasze psy, dla zainteresowanych podaję link:

www.naszepsy.pl/anegdoty.asp
List zdesperowanego właściciela
Tłumaczyła Elżbieta Matulewicz-Williamson
Wygrzebane w Sieci

Drogi psie,

Ponieważ wydaje mi sie, że miewasz kłopoty ze zrozumieniem języka polskiego i to niezależnie od tego jak głośno do ciebie mówię, pomyślałem, że może będzie sie nam łatwiej się porozumieć, jeśli zapiszę dla Ciebie moje przemyślenia i uwagi...

Przede wszystkim - zapewniam Cię, że nie zamierzamy Cię zagłodzić.

Twój sposób patrzenia na każdy kęs, który wkładam do ust, twoje rozbiegane, przerażone, pełne błagania oczy są naprawdę irytujące. Wiem, że cala rodzina karmi Cię ukradkiem pod stołem, zwłaszcza, kiedy to ja gotuję obiad. Na szczęście karmią Cię rzadziej, od kiedy, zamiast gotować, zacząłem kupować te okropne pizze.

Słowo o spacerach: od dziewięciu lat chodzimy tą samą trasą, wkoło tego samego skwerku. Twoje zawodzenie, wycie i panika, kiedy tylko stracisz mnie z oczu, są czysta niedorzecznością.

Skoro już mówimy o spacerach... Czy mógłbyś z łaski swojej przestać tarzać się w padlinie i rozjechanych zwierzętach? Padlina śmierdzi, jak ci tu wytłumaczyć - jak padła ryba I NIE PRZYPADKOWO kapię Cię za każdym razem, kiedy sie w czymś wytarzasz.

Wiadomość z ostatniej chwili: Nasi sąsiedzi zza ściany mieszkają we własnym domu i maja prawo wychodzić do własnego ogrodu! Przestań na nich szczekać z naszych okien! Twoja opętańcza furia jest szczególnie irytująca w obliczu faktu, ze, kiedy ich spotykasz przewracasz sie na grzbiet i każesz im drapać się po brzuchu. Jako pies stróżujący jesteś równie groźny, co świnka morska.

Następujące przedmioty NIE NADAJĄ SIĘ do jedzenia: skarpety, balony, ozdobne wstążki a dowody, że mówię prawdę, mogę Ci pokazać w naszym ogródku. Uwierz mi na słowo, że są niejadalne!

Nie mam nic przeciwko otwieraniu dla Ciebie okna w samochodzie i naprawdę nie przeszkadza mi, że pęd powietrza przyprawia Cię o kichanie. Co mi PRZESZKADZA to to, że kiedy kichasz, to robisz to zawsze przy mojej szyi. Trzymaj głowę albo za oknem albo w samochodzie, tylko o to proszę.

Nasze drzwi wejściowe maja dziesięć centymetrów grubości: nie dasz rady sie przez nie przekopać. Przestań drapać! Czy nie wypuszczamy Cię, kiedy tylko tego potrzebujesz?

Nasze krzewy w ogrodzie kosztowały masę pieniędzy, ale naprawdę nie ukryliśmy pod nimi nic kosztownego. Czy mógłbyś przestać kopać w poszukiwaniu skarbów?

Rzeczy ze śmietnika nie są do jedzenia. I to twoje zdziwienie, szok niewiniątka są mniej przekonujące niż dowody winy - śmieci rozwleczone po całej kuchni. I przestań winić kotkę; ona nie zjadłaby niczego, co jest tanie i nieświeże.

Aha, skoro już mowa o kotach: to że nasza kotka śpi na łóżku, nie oznacza, że i Ty masz do tego prawo. Czy uważasz, że, kiedy wracamy do domu nie jesteśmy w stanie zauważyć twoich kudłów na narzucie?

I jeszcze jedno - ja nie budzę sie o tej samej porze każdego dnia! W dni wolne od pracy wolno nam spać o wiele dłużej niż normalnie. Przestań lizać mnie po twarzy, tylko dlatego że Twój wewnętrzny zegar wskazuje porę śniadania. Na miłość boska, czy psy nie maja weekendów?!

Słuchaj - czasem doprowadzasz mnie do szału, ale musze przyznać, ze mimo twojego lenistwa (mogę sie założyć, że nie przeczytasz tego listu) i mimo tego że czasem nie jesteś najmądrzejszy, masz także zalety. Jesteś jedynym członkiem rodziny, który wypatruje ze mną przez okno, kiedy świta, a moja córka jeszcze nie wróciła z randki.

Jako jedyny członek rodziny lubisz moją kuchnię i podzielasz moją opinię, że kot nie jest nam do niczego potrzebny. Po dziewięciu latach życia z Tobą moje życie nie byłoby życiem, gdyby Ciebie zabrakło.

Co powiesz na mały spacerek?
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Co Traugutt ma robić z Dzidziusiem?Wyrzucić?
Jak mogłeś zauważyć (analizując nicka) piszę z kraju, w którym obrońcy zwierząt
działają bardziej radykalnie niż w Polsce. Piszę z kraju, w którym ludzie są
odpowiedzialni za swoje zwierzęta, co się objawia chociażby sprzątaniem po swych
pupilach, jeśli taki psiak nabrudzi.

Piszę z kraju, w którym praktycznie w każdej większej miejscowości są miejsca,
do których przyjeżdża się z psem, by pies mógł się wybiegać, by mógł spotkać się
z innymi, znajomymi psami. By właściciel mógł z innymi skonsultować się co
jeszcze może zrobić dla szczęścia swojego czworonoga.

Piszę z kraju, w którym nie istnieje pojęcie "pies stróżujący". Może dlatego, że
tutaj pilnowaniem porządku zajmują się ludzie. Owszem, istnieje pojęcie: "pies
myśliwski" czy "pies do poszukiwania trufli", a nawet pies pasterski (pilnujący
np. owiec), ale psów stróżujących tutaj nie ma. Pies stróżujący, to wymysł z
polskich budów, z epoki budowania socjalizmu. Stróż spał sobie w swoim
barakowozie, a cegieł na budowie pilnował w tym czasie rozszczekany kundel.

Piszesz, że pies komunikuje się dźwiękami z otoczeniem. Tak, psu, który jest
zadbany wystarczy warknięcie i już wiadomo, kto na danym terenie jest panem.
Szczekanie, to odruch niepożądany, zupełnie niepotrzebny. Wiesz, że w
społeczeństwach zachodnich szczekający pies jest utożsamiany z psem zaniedbanym,
z psem który musi w ten sposób manifestować swoją obecność, bo właściciel na
inne, wyraźne dla psa objawy dawno przestał reagować. Właśnie dlatego psy w
zachodnich miastach nie szczekają. Tu szczekający pies może być przyczyną
wysokiej kary nie dlatego, że zakłóca ciszę, ale dlatego, że właściciel psa
zaniedbuje.

Tak! Na zachodzie szczekanie jest uważane za objaw psiego stresu, bądź
rozregulowanego charakteru czworonoga. Szczęśliwy, otoczony miłością swego pana
pies nigdy nie będzie szczekał. Na złoczyńców też nie będzie szczekał, bo od
walki z przestępstwami są panowie w charakterystycznych mundurach, a nie biedne
zwierzę.

Właśnie dlatego podcinanie strun głosowych jest w tym społeczeństwie tolerowane.
Tutejsi psi psychologowie już dawno stwierdzili, że pies, któremu w ten sposób
przytemperowano głos (bo on nadal może wydawać dźwięki, tylko ciszej) pewnie
przeżywa jakiś stres. Pytanie tylko, czy stres, który jest wynikiem pozbawienia
psa jego złych nawyków, jest dla psa aż taki wielki? A gdyby pies nauczył się
powiedzmy załatwiać pod łóżko i właściciel w jakiś sposób "zabrałby mu tę
przyjemność", to również takiego właściciela należy potępiać?

Wiem, to porównanie jest śmieszna, ale uwierz mi, że społeczeństwa zachodnie, w
których wydaje się naprawdę wielkie pieniądze dla uszczęśliwienia swoich
czworonogów już dawno określiły, jakie są potrzeby każdego z czworonogów. Żaden
liczący się znawca zwierząt nie powie tu, że pies musi się wyszczekać. Każdy
będzie uważał, że jeśli pies szczeka, to coś z nim jest nie tak.

Podobnie było z Dzidziusiem. Ktoś go tego szczekania nauczył, ktoś tolerował
jego zachowanie, być może nieodpowiedzialny stróż, który reagował na psa dopiero
w momencie, w którym ten już się rozszczekał. Być może ktoś tego psa celowo
nauczył agresji, celowo pokazał, że jeśli pies szczeka, to robi dobrze, być
może, nagradzając (a choćby słowem - psy to czują) szczekanie doprowadził do
utrwalenia odruchu warunkowego.

A'propos kastrowania. Wiesz, że na zachodzie odchodzi się od tego typu metod
ułatwiania sobie życia? Kot, czy pies ma swoje odruchy, ale pracując ze
zwierzakiem można go tego oduczyć. Choćby znakowania terenu, można się tego w
inny sposób pozbyć, niekoniecznie metodami drastycznie ingerującymi w osobowość
(przecież to też hormony) zwierzaka. Ludzie umieją zatroszczyć się o swoją sukę
w czasie cieczki, a psy na spacer wyprowadzają na linkach. Na specjalnych łąkach
sami z nimi biegają, z korzyścią i dla zwierzaka i dla właściciela.

Bo jakoś w Polsce widzi się w zwierzaku przyjaciela (za kilkaset złotych z
giełdy), widzi się substytut alarmu, a nie dostrzega się, że zwierzę, to
przecież ogromny, porównywalny z wychowaniem dziecka obowiązek. Tak! Właśnie
obowiązek, a o tym zapomniano w Traugucie, pozwalając by psiak przez większą
część doby był sam i wałęsał się po szkolnym podwórku. Jakoś tego aspektu nikt
nie podnosi, a przecież zwierzę, to nie zabawka, którą po południu można
odstawić, niech się pijanymi studentami zajmie, niech sobie na nich poszczeka.
Pies jest zwierzęciem, które nigdy nie istniało w pojedynkę, czyżby szanowny
Traugutt o tym nie wiedział? Że psu potrzebne jest towarzystwo człowieka na
okrągło, przez 24 godziny na dobę?

Wtedy nie szczeka! Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Po co mamy zwierzęta?
Uprzejmie donoszę!
Ja podpisany poniżej jedynie nic nie znaczącymi inicjałami donoszę uprzejmie
wszystkim przecież raczej nie zainteresowanym, że:
Od przedwczoraj nasze stadko powiększyło się o psinę!

Zwierzaków już troszkę przewinęło się przez naszą chałupkę, najwięcej było
kotów. Ostatnio chudoba nasza składała się z:
Psa znajdy imieniem Junior. Około 7-mio letni „czystej krwi” mieszaniec
owczarka niem. i dobermana. Psiak wyrzucony z samochodu, ale o tym już gdzieś
tam nadmieniłem.
Oraz pyszczydlaka imieniem Albin. Jest to kocur rasy „dachowiec” bardzo
brzydki, chyba najbrzydszy na świecie całym!

Otóż przedwczoraj dołączył do nich dog niemiecki, czerwcowy podrostek,
któremu pewnie uratowaliśmy jego marny psi żywot. Dopadła go już bowiem
krzywica! Będzie miał (tak jak i pozostali członkowie stadka) rodzinnego
lekarza weterynarii, który niechybnie zadba o jego dobro. Tenże właśnie lekarz
zwrócił się do nas z prośbą o adopcję biedaka. No i jest Moja Zdecydowanie
Lepsza Połowa, która ma tak wielkie serce, że ciepłem próbuje otoczyć wszystkie
żyjątka! Mnie też troszeczkę tego ciepełka się dostaje... hłe hłe hłe
Biedak trzymany był w nieocieplonej budzie jako pies stróżujący. A to przecież
Pan Dog!
Właściciel, którego okradziono posłuchał rad „dobrych” ludzi by do pilnowania
interesu sprawić sobie duże psy obronne! No i sprawił sobie... dobermana i doga
(biedny dobermanek tam został).
Psina dostała już imię. Wabi się Trol jak jego Wielki poprzednik, który odszedł
niestety do Krainy Wiecznych Łowów!
Junior przyjął przybysza bardzo przyjaźnie. Natomiast pyszczydlak Albin pomimo
swej brzydoty zachował się jak na kocura przystało, czyli z olewającą rezerwą.
Psiak nareszcie mógł się po „dożemu” wyspać! Po „dożemu”, czyli w
najprzedziwniejszych pozycjach, na grzbiecie z łapiętami we wszystkie możliwe
strony świata, delektując się ciepełkiem. Z krzywicy wyjdzie, już biedak
podbiega i strasznie smakują mu owoce aronii. No i ma bardzo zmartwioną minę.

Ktoś zarzuci pewnie: dlaczego pozostawiliście dobermanka?
Cóż dusza by chciała do nieba, ale rozsądek nakazał tak właśnie postąpić. Po
prostu proza życia. Zimna przyziemna kalkulacja! Możemy zrobić jedynie tyle na
ile nas stać! Co prawda wychodzimy z założenia, że przy zwierzakach to i my się
jakoś wyżywimy, ale przecież skoro się je bierze to zapewnić im trzeba
odpowiedni wikt i opiekę lekarską.
Na szczęście chałupinka nasza stoi w ustronnym miejscu z dala od ludzi
w „krzakach”. Zwierzaki czują się więc wolne mając do swej wyłącznej dyspozycji
dość spore podwórze nie najeżone jakimiś grządkami czy rabatkami.

Najniższe ukłony!
Bardzo zadowolony M.J. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Co roibicie ze swoimi psmi gdy wyjeżdzacie?
Moja psica ON-ka jest ze mną od stycznia 2001 roku, ma w tej chwili skończone
trzy lata. I trzy razy była z nami na wyjeździe, pierwszym, krótkim,
tygodniowym w leśniczówce prowadzącej agroturystykę z jazdą konną - nie
ukrywam, moje babsko nie pokochało ani koni, ani przecudownego i
przesympatycznego długowłosego ON-ka leśniczyny, ale nie doszło do żadnych
zadrażnień, psica już była nieźle ułożona, panowaliśmy nad nią w pełni. W
zeszłym roku byliśmy pod Zieloną Górą, agroturystyka bardziej pensjonatowa niż
wiejska. Psica wzięła w posiadanie ogród, zachowywała się jak porządny pies
stróżujący, nie pokochała wprawdzie terierki niemieckiej gospodarza ale to
było uczucie wzajemne, tamta sunia była bardzo samodzielna i bardzo odważna i
nie podobało jej się, że moja sunia przejmuje jej obowiązki. Po jednym,
krótkim dość gwałtownym spotkaniu tamta sunia omijała moją szerokim łukiem a
moja nie podchodziła do niej i nie drażniła jej swoją obecnością z drugiej
strony domu. W tym roku byliśmy trzy tygobnie w autentycznej wsi, z krowami,
świniami itd, koty pętały się w obfitości, psy cztery były na łańcuchach i
szalały do mojej suki, jedna psica chodziła luzem, nigdy nic zlego sobie nie
zrobiły. Moja psica część ogrodu potraktowała jak swój teren, strzegła go
czujnie, szczekała ostro na podchodzące od tej strony domu wszystkie osoby
poza dziećmi gospodarzy. I szczekała gdy ktoś z rodziny gospodarzy przychodził
do nas, tam były drzwi na dole, potem schody i dopiero wejście do naszych
pomieszczeń, więc suka reagowała już na stuknięcie drzwi na dole. Nikt o to
nie miał do nas pretensji, nawet usłyszeliśmy, że i tak mało szczeka bo inne
psy będące u nich w gościnie szczekały znacznie więcej. Teraz moja suka jest
już ułożona, odwołanie jej od czegoś, dowołanie do siebie, zatrzymanie, nie
stanowi najmniejszego problemu, z największej i najbardziej szalonej zabawy
rezygnuje natychmiast wołana imieniem lub "do mnie". Moja psica nie zna
kagańca, na smyczy chodzi tylko po ruchliwych ulicach lub gdy widzę tego
uzasadnienie - np.: wielki strach w oczach matki z dzieckiem, wtedy gwiżdżę
krótko na sunię i zapinam stojącej już koło mojej nogi smycz.
Takich miejsc, gdzie można pojechać z psem w Polsce jest już bardzo dużo. Ja
wszystkie trzy oferty znalazłam w internecie, oczywiście dzwoniłam w wiele
miejsc ale raczej nie pies był problemem lecz cena, miejsce, warunki. Znajomi
byli w sierpniu w ośrodku wczasowym nad Jeziorakiem. Opowiadali, że na
dwanaście domków kempingowych w jedenastu były psy, różnych ras i wielkości. I
nic nie stało się przez dwa tygodnie, psy pilnowały swoich domków, resztę
terenu traktowały jako wspólny i nie wykazywały się agresją wzajemną. Jeden
jamniczek trochę usilował porządzić, był przez to nieco uciążliwy bo podgryzał
łapy labradora i kaukaza, i to były jedyne incydenty w tej sforze.
Generalnie uważam, że pies to przyjaciel a przyjaciół nie zostawia sie w
biedzie, jaką byłaby samotność, pozdrawiam Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: BULLTERIER - do właścicieli i znawców.
> Kobieto! Nie czytasz wiadomości? Chcesz narazić własne dziecko na codzienny
> kontakt z psem rasy agresywnej

AFAIK żaden z ostatnich przypadków pogryzień nie dotyczył psa rasowego.

> (w wielu krajach jest na liście),

Wymien wiele krajów. Najlepiej alfabetycznie.

> nie lubiącej dzieci?

czemu kłamiesz?

> Spełnienie własnego kaprysu jest dla Ciebie ważniejsze niż ich
> zdrowie/życie? Sorry, ale co za matka z Ciebie?
> Oczekujesz pozytywnych opinii właścicieli bullterierów i dostajesz na pewno
> takie opinie. Ale uwierz mi - tysiąc takich opinii nie ochroni Twoich dzieci
> przed szczękami Twojego pupila.

Prymitywna demagogia. Na podobnej zasadzie działa reklama Actimela - kup bo Twoje dziecko ma obnizoną odporność!! Kup, bo jak nie kupisz będziesz złą matką!!

> Na świecie jest ok. 400 ras psów. Ok. 20 z nich stwarza potencjalnie większe
> zagrożenie niż pozostałe.

Zagrożenie stwarza każdy pies, jedynie kwestią pozostaje skala tegoż.
W przypadku malutkich dzieci nawet york może bardzo dotkliwie pogryżć, co może skończyc się BARDZO źle.
Także w przypadku takich maluchów nalezy przede wszystkim rozważyc w ogóle sens zakupu psa i jesli dojdziemy do wniosku, że mamy czas, by psa wychować, by go przypilnować, to prosze bardzo.

> I naprawdę nie są one
> piękniejsze/zdrowsze/inteligentniejsze niż pozostałe 380. Dlaczego musisz mieć
> koniecznie psa z czarnych list?

Alez są najpiękniejsze na świecie, z tym że dla mnie staffiki, bulle niekoniecznie :o)
BTW o jakiej czarnej liscie mówisz? "Czarnej liście przerażonej ........" (tu wstawić adekwatny epitet)?

> I nie pisz, że do obrony domu. Pies stróżujący ma przede wszystkim narobić
> hałasu szczekaniem, a nie zagryźć złodzieja. Najwięcej hałasu w takich
> przypadkach robią psy małe.

Twoja wiedza jest zaiste rozbrajająca. Małe psy jazgoczą ze strachu - ludzie uważaja, że takie małe to nie warto się tym zajmować, wychowywać. Potem widac takie male nieszczęścia na ulicach.

> Jeśli uraziłam - przepraszam. Ale naprawdę nie mam ochoty czytać o Twoim, czy
> jakimkolwiek innym dziecku w wiadomościach.

To nie ogladaj Wiadomości. Tylko sie ośmieszasz prezentujac kompletny brak wiedzy pomieszany z opiniami zaczerpniętymi z różnych tabloidów.
Omijaj bulle szerokim łukiem, wołaj za właścicielami : "Świnia na smyczy!" "Pies zabójca!" "Uśpić go!". Pilnuj swoje dzieci, by przypadkiem nie znalazły się w tym samym województwie, co pies z "czarnej listy".
Ciekawe jak to tak żyć... Budzisz się w nocy z krzykiem czasem? Psycholog pomaga na takie stany lekowe.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • klimatyzatory.htw.pl



  • Strona 2 z 2 • Zostało wyszukane 108 wypowiedzi • 1, 2