Pies i kot(gra)

Widzisz odpowiedzi znalezione dla zapytania: Pies i kot(gra)





Temat: Widows Update

"Piotr Palusiński" <hub@bph.onet.pl napisał...

Czytaj uważnie terśc posta - nie od Windowsa takich fachowcow jak TY,
ale
chodziło mi konkretnie o ładowanie strony WWW ,ale na tym też sie
kompletnie
nie znasz!!!!!!!!!!!!!!


według Ciebie zawsze jeśli chodzi o ładowanie strony to na pl.comp.www
???
"nie _ ładuje_ mi się strona www.xxxx pomożcie. p.s. nie wiem czy to
ważne ale pies/kot/brat przegryzł mi taki kabelek."
Przeczytaj opis grupy, pomyśl - jeśli to nie pomoże to przeczytaj
jeszcze raz, znów nie pomoże to poproś żeby ktoś Ci przeczytał ....
(może wytłumaczył ....)


Owszem , jeszcze raz Was odwiedziłem po 40 min. bo hamster
automatycznie
pobral posty i byłem ciekaw jak taki Pajac jak Ty zareaguje.


to mi przypomina niektórych osobników co to dadzą *plonka* a poźniej
dalej z kimś dyskutują (szkoda, że nie ma MfE bo znał paru :)


Pokazalem Ci , że jak Ty nie potrafisz dać odpowiedzi w temacie
przekierowania to ja koledze udzielę i udzieliłem błyskawicznie - ucz
się
kolego jeszcze dużo!!!!!.


czy błyskawicznie - hmm... bywają szybsze. a jeśli twój hamster/chomik
jeszce raz pobierze posty, to zobaczysz ze była to nienajlepsza
odpowiedź.


PS.Tobie i poprzednikowi odpowiem ,że dałem sobie rade sam i
aktualizacja
działa.


gratuluje, pchwal się jak - oby nie na tej grupie.
hint: pierwsza odpowiedź na twojego posta.


A gdybys chcial wiedziec i twój kolega jak to naprawić  to NTG grupa
news.pl.soc.sex.


hmmm...   news.pl.soc.sex - w takim razie wole nie wiedzieć jak sobie
poradziłeś ze _swoim_problemem


bez pozdrowien dla Ciebie i twojego kolegi


z mojej strony też ich nie uświadczysz.

Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Żet i ziet w alfabecie
Pan Stefan Sokolowski napisał:


pysk ma koń, pies, kot,... Kot przecież nie może mieć mordy, prawda?!


Dużo zależy od gatunku kota. Lew ma na przykład paszczę.

Jarek

Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: ban na #wiaraa


OML napisał:
| dostales bana za ciagle adverty i invity na inne kanaly oraz spamy on
| join.

| jakie invity??????????? chlopie ty masz chyba jakas obsesje!

/help invite


:]


| w sumie jest nawet smiesznie ze sie tak tym denerwujesz, przeciez jest
| tyle innych kanalow na ktorych mozesz spamowac.

| niczego nie spamuje, to moze ty spamujesz i podszywasz sie pode mnie, co?

no taaak, przecież Izi nie ma nic lepszego do roboty, tylko się podszywać
pod ludzi, żeby móc później bany wlepiać, nie?


jestes jego adwokatem?;)


| Odbanujcie mnie i mnie nie banujcie!
| Bo za rozmawianie na kanale to nie macie takiego prawa!

| mamy takie prawo.

| macie prawo w slusznej sprawie a to nie jest sluszna sprawa!

niech operator kanału o tym zadecyduje...


nie jestes operatorem kanalu ;)


| Skurczysyny!

co to za smutne czasy, że byle łobuz może mówić NI do starszej kobiety.


"wojtek kaniewski (wojtekka@logonet,com,pl, ^wojtekka@irc)" - zmieniasz
plec?


| Kolego mlaskator, masz bana na 3 miesiace, chyba ze bedzie noworoczna
| amnestia, ale nie sadze zebys sie zalapal ;)

| oby cie zdjeli z sieci :)

oby ci pies/kot/chomik/rybka/szczur kabelek od modemu przegryzł...


wojtek:oby stolec w dupsku na miesiac ugrzazl.


pozdrawiam,
wojtek kaniewski (wojtekka@logonet,com,pl, ^wojtekka@irc)
GU d- s:++: a17 C+++ L++ E---- W++($) N++ w(--) Y+ X++ b+ h(!) r- !y-


/ame pozdrawia wszystkich
--------------
OML - transowa mordka

Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: zaraz przyjdę

Użytkownik kasia <kasic@polbox.comw wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:7klcmr$qd@sunsite.icm.edu.pl...


bo muszę iść z psem.

kasia


PIES
KOT

HIIHI

Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: cos o kotach
On Thu, 6 Apr 2006 23:20:37 +0200, "Stanislaw Sidor"


<sts_nos@uranos.eu.orgwrote:
Co dziwniejsze, ze z psami jest tak samo ... czyli pies=kot :)


a potrafilbys z tej analogii jakis powazniejszy wniosek wysnuc? <rs

Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: cos o kotach
Stanislaw Sidor napisał(a):


Newsuser "rs" <no.addr@no.spam.plwrote ...
| On Fri, 7 Apr 2006 00:26:49 +0200, "Stanislaw Sidor"
| <sts_nos@uranos.eu.orgwrote:

| Newsuser "rs" <no.addr@no.spam.comwrote ...
| On Thu, 6 Apr 2006 23:20:37 +0200, "Stanislaw Sidor"
| <sts_nos@uranos.eu.orgwrote:

| | Co dziwniejsze, ze z psami jest tak samo ... czyli pies=kot :)
| a potrafilbys z tej analogii jakis powazniejszy wniosek wysnuc? <rs
| Zarowno pies i kot sa emocjonalnie zwiazani ze swym wlascicielem i czesto
| zharmonogramowanie zycia domownikow "programuje" zwierzeta domowe.
| Pamietam, ze bedac dzieckiem moj pies zaprogramowany byl na czas powrotu
| mego ojca, a wracal z dokladnoscia +/-15 minut, bo owczesna posada byla
| taka, ze obowiazywal sztywny czas pracy.
| gdybys zastanowil sie nad tym co czytasz, to moze by zainteresowal cie
| ten fragment, w ktorym, wydaje mi sie, wyraznie zaznaczylem, ze pora
| mojego powrotu do domu jest bardzo _rozna_.

| mimo, ze doceniam twoja probe napisania w sensownej odpowiedzi, to
| opisuje ona dosc powszechnie obserwowane i znane wsrod wlascicieli
| zwierzat zjawisko, niestety nie wyjasnia on zachowania, o ktore pytam.
| <rs

Napisales, ze kot czekal ... a kto to sprawdzil?
Jesli sam sprawdziles, to wlasnie wchodzac, bo wtedy wyczul, ze sie
zblizasz.
Wytluscilem jednak w swojej wypowiedzic cos innego, czego nie zauwazyles -
to, ze zwierzeta potrafia doskonale rozpoznawac zachowania ludzkie i jesli
kot nie byl sam w domu, najprawdopodobniej rozpoznal zachowanie domownikow,
ktorzy albo mieli informacje, ze sie zblizasz, albo sie niepokoili ... i to
wyostrzylo mu zmysly, ktore np. po odglosie krokow pozwolily mu poznac, kto
nadchodzi.
Nic nadnaturalnego.


Robiłem eksperyment (a przychodziłem do domu nieregularnie) z psem,
który wczesniej "wyczuwał" mój powrót. Z całą pewnoscią słyszał brzęk
moich kluczy od mieszkania. Zaczynał reakcję na mój powrót w momencie
gdy usłyszałbrzęk kluczy - nawet gdy to było kilkadziesiat metrów od
budynku. Mieszkam na pierwszym piętrze. Wspólpracowałem w tej sprawie
z rodziną. Pies zauważał mnie także, gdy siedział na oknie i zobaczył
mnie (przez szybe) wychodzącego zzza rogu (40-50 m). Na brzęk kluczy
reagował z większej odległości (gdy jeszcze nie byłem widoczny).
Wniosek jest prosty: o zwierzęcych zmysłach i kojarzeniu informacji
wiemy dużo mniej niż nam się wydaje. (Coś jak opinie McKeya o naukowcach :-)

R.

Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: wyprzedzanie na progu
Witam !

    Przeczytalem powyzsze posty i sie za glowe niaraz latpie.
Przestancie kombinowac jak te nieszczesne progi ominac, one sa nie po to
zeby wam przeszkadzaly tylko po to zeby banda idiotów przestala zapierdalac
tam gdzie moze byc to szkodliwe.
Nie wiem jaka jest przyjemnosc kombinowania zeby przez ten próg przejechac
szybciej niz sie da, po kiego wala rozpedzac sie i za chwile hamowac
(nieekonomiczne, bez sensu, halas robi, po co??), czy tez po skosie kolami
najezdzac oby tylko bylo te 10 km wiecej na szafie bylo.
Moze niektórzy z Was lubia jak im wszyskie duperele w bagaznikach skacza i
wydaja ten przyjemny gruchot. Pózniej sa narzekania ze aaa.. ten samochód to
ma slabe zawieszenie i ooo... Jak sie zapierdala po muldach, kombinuje jak
kon pod góre to tak pózniej jest.
    Kierowca którego sie z daleka widzi jak on to cwanie tego mulda jednym
kolem po chodniku bierze, albo innego gringo co to taki jest cwaniaczek i
sobie mysli "o on zwalnia przede mna, przed muldem to ja szybszy bede , bo
te 5 m które nadrobie to naprawde mi droge skróca a ile czasu oszczedza,
kurna wysrac sie zdaze, na co ja czekam, to ja go wyprzedze, i to na pelnej
pizdzie zeby ludzie widzieli jak on sie wlecze a jaki to ja szybki bill
jestem i hojrak, a jaki obrotny, a dotego sie klucze w bagazniku rozruszaja
bo sie zalezaly", poprostu wyglada jak buras.
    Polak zawsze wie lepiej, jak jego oponent na drodze zwalnia to na 100%
po to zeby to wlasnie jemu przeszkodzic, nie zastanowi sie ze czlowiek
zwolnil bo nie chce robic z siebie kartofla, kocha cisze i spokój,
albo ze zwolnil bo moze ktos mu wyskoczyl lub sie czegos wystraszyl.
Zapamietajcie ze jak wyprzedzacie chocby kurwa taczke to moze przed nia byc
pies, kot, cokolwiek, nawet czlowiek którego nie zauwazycie i jak wam
wyskoczy to ze strachu w gacie narobicie.
    Jak ktos sie ciagnie jak flaki to wiadomo ze trzeba go wyprzedzic, ale
tez nie na muldzie bo to huk robi, tylko dalej, normalnie i bez buractwa,
90% przypadków jakich widzialem to tak jak opisuje, ludzie normalnie jechali
jak Pan Bóg przykazal po drogach osiedlowymi a pajace musieli sie popisac ze
oni beda 5s wczesniej przy nastepnej muldzie.
    Nic dziwnego ze na zachodzie maja nas za ostatnich buraków i waskich
cwaniaczków o miekich fajach.

Pozdrawiam

Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Jakie warunki kontroli drogowej??
Dnia Wed, 07 Feb 2007 16:28:50 +0100, Richat napisał(a):


hamować w sposób niepowodujący zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub jego
utrudnienia;


aaa Panie pies/kot wyskoczyl.......

Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Gabriel'Varius' <gg@poczta.onet.plwrote in
news:erot9g$nrg$2@omega.artcom.pl:


A o tym to juz zapomniales "Zawsze jest jakies wyjscie, trzeba wybrac
mniejsze zlo."


Czasami da sie wybrac nawet wieksze dobro ;)


i kolejny cytat "Ponadto napisalem, iz nalezy wybrac
mniejsze zlo, wiec jak droga pusta i masz miejsce to omijasz, jak dasz
rade to hamujesz, jak masz mozliwosc zjezdzasz na puste pobocze/hodnik
itp.


Alez oczywiscie. Jezeli da sie ominac i bede miec swiadomosc, ze nie
zaszkodzi to mojemu zdrowiu i autu (i innym tez) to oczywiscie nie bede
jechal prosto na zwierzaka jak tuman tylko po to zeby go trafic.


Nie mozna tego szufladkowac i generalizowac, poniewaz nigdy na
drodze nie masz dwoch takich samych sytuacji i takich samych miejsc"


Jak najbardziej masz racje.


Takie jest moje zdanie i nie wazne czy jest linia ciagla czy nie,
trzeba tak wybrac aby uniknac kolizji ewentualnie wybrac mniejsza
szkode i nie ma tu znaczenia czy to dziecko, pies, kot, konar drzewa,


Tu nie do konca sie zgodze, bo znaczenie ma duze czy to dziecko czy inna
przeszkoda - zeby nie wjechac w dziecko jestem gotow rozbic wlasne auto i
zaryzykowac swoim zdrowiem (przynajmniej w teorii, bo na szczescie nie
mialem jeszcze takiej sytuacji zebym musial tak dzialac), a dla kota juz
nie.


brakujaca pokrywa studzienki (ni ma wowczas czasu na doglebna analize
tylko na szybkie trzezwe myslenie).


Nie raz nawet nie ma czasu pomyslec. Nie raz w roznych sytuacjach
podbramkowych zdazalo mi sie dzialac odruchowo, bo nie bylo czasu nawet
na szybki przemyslunek czy jakas analize sytuacji. Na szczescie dla mnie
te odruchy, puki co, okazywaly sie zawsze prawidlowe.


Gdyby wszyscy jedzili tak jak na
egzaminach ucza i zgodnie z przepisami PoRD to wszyscy bysmy stali a
nie jechali (nie pochwalam wariactwa na drodze - wszystko trzeba robic
z glowa i duzym marginesem zaufania do innych
kierowcow/pieszych/zwierzakow oraz tym na co pozwala nasze auto)


Zgadza sie.


Jak widzisz caly czas
trzeba przewidywac, myslec jeszcze raz myslec i byc caly czas
skoncentrowanym jak sie powozi autkiem a nie myslec czy dostane mandat
za przejechanie lini ciaglej :-) pozdrawiam


Jak najbardziej Cie popieram i dorzucam od siebie, ze tylko kierowcy z
duza wyobraznia maja szanse na w miare bezkolizyjne porusznanie sie po
naszych drogach.

vneb

Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Takie tam..
.. kleine reflekszyns und uwagi :-)

1) W Zgorzelcu na stacji benzynowej (Shell) koles myl dystrybutor z ropa dla
tirow tym samym czyms z gabka (jak sie to fachowo nazywa?), czym kierowcy
defaultowo powinni myc szyby. A ja glupi sie dziwiliem czemu woda w wiaderku
ma kolor w okolicach czerni...

2) Autobahna slonca (Olszyna - Wroclaw) dobila mi zawieszenie, pekl mi
amortyzator :-( 400 zl za amorki gowazowe Magnet Marnelli dalem (sztuk 2),
dobre one sa?

3) Pisalem swego czasu o tym ze przejechano mojej siostrze psa. Apeluje do
wszystkich jezdzacych przez wioski (gdzie jest Vmax 60 km/h) zeby nie grzali
110 czy wiecej bo i dziecko moze wyskoczyc, pies, kot czy kura.... Sytuacja
jest tragiczna i glupia z brakiem autostrad ale coz czynic??

4) Wlasciwie nawiazanie do punktu 3. Na odcinku Belchatow - Wroclaw jedzie
sie przez niezliczona ilosc wiosek. Nie rozumie dlaczego drogi w tych
wioskach sa a) gruntownie remontowane b) poszerzane. Czy nikt nie moze wpasc
na to zeby zbudowac ta sama droge (minimalnie dluzsza) omijajaca wioske ?
Dobrym przykladem jest miejscowosc Sycow. Juz im Tiry przez centrum miasta
nie jezdza. Glupota maksymalna ktora utrawala wojne podjazdowa policja vs.
spieszacy sie, zmeczeni ludzie w swoich autach mogacych tnac 200 km/h. Nie
wiem w czym tkwi problem ale jakbym byl mieszkancem takiej wioski, zrobilbym
wszystko zeby mi dziennie 1000 tirow i 7000 osobowek 3 metry od okna nie
przejezdzalo...

5) Nowa tuning moda w najjasniejszej (przynajmniej w Polsce centralnej). Juz
nie CD na lusterku a 2 swiecace w nocy kostki do gry...

6) Nadal jestem dziewica jesli chodzi o obtrabienie, zaczynam watpic .... ;]

Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Pies+kot
Pies+kot
równa się kotopies. Nowe zwierze światowe. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Ptasia grypa- ryzyko pies, kot
Ptasia grypa- ryzyko pies, kot
Czy ptasia grypa zagraza tez naszym psom i kotom, jak mozna je przed tym
chronic? Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: pies, kot - do wrobienia - macie moze?
pies, kot - do wrobienia - macie moze?
Kochane (- ni ) wspomóżcie! Psa lub kota do wrobienia potrzebuję. Na drutach.
Moze być też chomik? świnka morska? papuga? no to już wiecie o co chodzi -
mniej wiecej. Bede wdzięczna Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: pies, kot
pies, kot
bulterierka szuka partnera www.dolcevita24.pl/oferty%20matry.html Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: czy skrzywdził cię kiedys pies ,kot ,świnka morska
czy skrzywdził cię kiedys pies ,kot ,świnka morska
tutaj molestowanie prosze sobie darować ,to zbyt mocne wrażenia na moje serce
chodzi mi raczej o innego rodzaju krzywdy Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Sto plyt, ktore wstrzasnely swiatem.

Użytkownik Jacek Kabzinski <jkabzinski@wytnij!poczta.onet.plw wiadomości
do grup dyskusyjnych napisał:93asm6$opm@news.tpi.pl...
O i oto jak ladnie mozna nagiąć rzeczywistosc zeby miec czyste sumienie.
Ten
komar tak samo ma uklad nerwowy jak krowa czy pies i tak samo czuje. Czyli
gdyby zabijac krowy szybko to luz, mozna bez ograniczen? Ehh... Wiesz na
czym polega problem tych wszystkich tak zwanych humanitarystow? Oni nie
walcza o prawa zwierzat, oni walcza o prawa ssakow. Bo ssaki ladnie
wygladaja, sa duze, mozna zrobic troche szumu i to jest modne. A dla mnie
nadal wiecej znaczy akcja rozmnazania i zasiedlania kiełzy, złotorunek,
rureczników... Ale na to raczej malo kto zwraca uwage, bo juz niemodne,
niechwytliwe. Bo pies, kot, krowa - to jest zwierze. Ale kiełż? Eee, to
nie
zwierze...

(...)

1. Po raz kolejny widze, ze lepiej nie robic NIC, wtedy bedzie sie mialo
spokoj. Swiet spokoj. A jesli zacznie sie mowic o cierpieniu zwierzat, o
czymkolwiek takim - pech! Pech, bo dostanie sie po mordce raz z lewa, raz z
prawa. Komar, krowa, moj sasiad... Lepiej sie stulic. Bron Boze przyznac
sie, ze sie zabilo komara. Na stos! A powiedz slowo - od razu, ze to, ze
tamto. Nie pojmuje tego. Swiat jest ostro porabany. Polowa spoleczenstwa
gotowa jest mnie teraz udusic golymi rekami majac kompletnie w odbycie, ze
mi sie chce plakac, jak slysze o cierpieniach zwierzat, wazne dla nich jest
to, ze zabilam komara rok temu. Sami natomiast moga wtrazalac hamburgery, az
im sie beda uszy trzesly. Ale oni sa OK. Bo sie z niczym nie deklarowali.
To mnie przygnebia, wkurza i przeraza.
2. Mode mam centralnie gdzies. Jesli to jest modne to przypadkowo jestem
modna. Ale kochajac i czujac nie kieruje sie moda. Jak ktos kopie psa na
ulicy naprawde jest mi wszystko jedno, czy _modnie_ byloby mu przeszkodzic,
czy nie. Jak bylam mala i moi znajomi lubowali sie w lapaniu mrowek i
wkladaniu ich do kleju, blota, nie wiem co jeszcze ja prosilam, zeby nie
robili im krzywdy, pytalam czemu.. Kierowalam sie moda. No jasne. Heh.
Gee... Zeby w takich kwestiach byc modnym.... to juz nie jest moj problem. Z
drugiej strony: no i niech to bedzie sobie modne! Moze wtedy wiecej osob,
nie kierujac sie sercem, a moda bedzie zwracalo uwage na to. To dobrze. Ja
kieruje sie sercem. Nie moda. Ale nie mam nic przeciwko, by dobre rzeczy
byly modne. Skoro to jedyne wyjscie..

                                Chyna
To znacznie wazniejszy temat niz kiecki i to, z kim sie spalo w wieku 15 czy
16 lat. Ludzie maja sklonnosc do gadania o bzdurach, bo naprawde nie chca
spojrzec rzeczywistosci w oczy.
                                                          John Lennon

Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Via Baltica
Dnia 05/16/2003 08:19 AM, Użytkownik Darius napisał:

Na początek napiszę, że właśnie wróciłem z Białowieży gdzie wysluchałem
wykładu na temat zagrożeń jakie niesie ze sobą Via Baltica. Więc wiem
już nieco więcej. :) Kłopot w tym, że wygłaszał to ekolog, który nawet
nie wspomniał o szansach, no ale jakie szanse niesie ze sobą droga
orientuję się doskonale. Może jeszcze wyjaśnię moją postawę: jestem za
budową tej drogi, ale zarazem jestem całkowicie przeciwny ignorowaniu
postólatów, o jakich mówią ekologowie. A już na pewno nie strawię opinii
"w cholerę ze zwierzętami, budujmy na Podlasiu centrum przemysłowe świata"


Hmmm, IMO na temat rzeczonej trasy jej przebieg przez Augustów-Białystok
pokrywa sie z istniejącą drogą na której występuje duże natężenie ruchu,


Dokładnie, ale jak się dowiedziałem nie koniecznie o natęzenie ruchu tu
będzie chodzić


nie
sądzę aby po poprawieniu tej drogi  ruch gwałtownie wzrośnie


Wzrośnie. A nawet jak nie wzrośnie to i tak żadne zwierzę chodzące po
ziemi po asfalcie nie przejdzie. Droga ViaBaltica ma być cała ogrodzona
(wymogi UE). Jedyna możliwość przedostania się na drugą stronę to tunele
dla zwierząt i takież same kładki.


i tak do tej
pory co ma jechać do i z krajów bałtyckich jedzie tą trasą.


NIe. Wszystko co jedzie, jedzie tymi drogami właśnie, które miałyby być
alternatywną trasą VB. Wogóle jak się spojrzy na mapę widac od razu, że
trasa przez Łomże, Grajewo i Ostrołekę jest o wiele bardziej naturalna.
Zastanawiam się jak powstał pomysł aby trasa biegła przez Białystok (nie
żeby mi to nie odpowiadało, ale ta druga wersja jest o wiele krótsza)


samochód nie dość, że krócej emituje spaliny
na danym terenie to jeszcze jadąc równo emituje ich mniej, dotyczy to też
hałasu.


Tu nie chodzi tylko o spaliny i hałas (zresztą i tak się mylisz, że
przypominam, że samochodów będzie o wiele więcej niż jeździ teraz, więc
o żadnej redukcji nie będzie mowy). Jeżeli trasa będzie biegła przez
Białystok, dwukrotnie przetnie glówne trasy migracji zwierząt. Wykład,
którego słuchałem był oparty właśnie na takich badaniach (chyba badania
były zlecone przez UE, takie odniosłem wrażenie, ale nie powiedziano
tego). Jest tak: zwierzęta migrują w ten sposób, że idą sobie z Puszczy
Białowieskiej do Knyszyńskiej, dalej na Biebrze i łukiem wracają
spoworotem na wschód do puszczy augustowskiej. Zbudowanie tej drogi
przetnie ich trasę w dwóch miejscach: p. knyszynska (najbardziej
niebezpieczne, bo nie wiadomo dokladnie jak przebiegaja tam ich trasy co
na pewno wybranie utrudni miejsca na zbudowanie przepustów) oraz w
połaczeniu Biebrzanskiego Parku Narodowego p. augustowskiej. Zatamowanie
tego przepływu niemal na pewno oznacza spadek ilości zwierząt na bagnach
biebrzanskich. Przypominam, że warto dbać o ten kawałek naszego regionu,
choćby z uwagi, że walą tam tłumy zachodnich turystów (jak ktos nie
wierzy niech pojedzie i postara sie nie zobaczyc ani jednego niemca czy
holendra) bo wiedzą co my tu mamy: najwiekszy obszar bagienny w calej
Europie (www.biebrza.org.pl). Zresztą jak widzę nieźle już tam kwitnie
agroturystyka.


Co do zwierzaczków teraz też mają ciężki zywot, a najczęściej
spotykany zwirzak na drodze w tym terenie to -- pies, kot i krowa, sezonowo
żaba,


Noi widać jak się ludzie znają :) Nawet nie wiecie co mamy. Zwierzęta o
których mówię to jelen, sarna, los. Ale takze wilk i rys (jestesmy
jednym z ostatnich miejsc w Polsce gdzie te drapiezniki zyja), a nawet
prawdopodobnie dojdzie tam zubr (jesli oczywiscie damy mu na to szanse).


Ponadto Via baltika ma mieć przepusty special for animal,


No tym wspomnailem, ale nadmienilem tez ze trudno jest wybrac miejsce
gdzie taki przepust wybudowac; trzeba dokladnie sie zorientowac.


Co do rozwoju turystyki turysta oleje
najlepszą nawet okolicę jeżeli nie będzie miał jak do niej dojechać,


Jeszcze raz zapraszam nad biebrze (nawet teraz) a zdziwisz sie ile tam
turystow.


kłoci się z poglądami radykałów nazywanych IMO ekofaszystami.


A tam od razu faszysci. Im chodzi jedynie aby w tym calym zamieszaniu
nie zapomniano o zwierzetach.
Taka jest ich funkcja spoleczna i na szczescie jest to jeden z
nielicznych przykladow gdzie funkcjonariusz wykonuje swoja prace z
zamilowaniem

Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Horror
(...)

Szkoda ze nie powiedzieli dokladnie ktore przepisy, bo specjalnie
poprzegladalem sobie ustawy weterynaryjne i zywnosciowe, i nic nie
znalazlem na ten temat. Uwazam zreszta, ze byloby razace naruszenie
wolnosci obywatelskich, gdyby ustawodawca dyktowal ludziom jakie
mieso moga spozywac, a jakie nie.


Racja, ze nie ma w przepisach informacji wprost, jakie zwierze mozna jesc, a
jakiego nie. Zapisali to inaczej :/

W ustawie o ochronie zwierzat jest wyjasnienie m.in pojecia: zwierze domowe
i zwierze gospodarskie.
Poprzez "zwierze domowe" rozumie się zwierzęta tradycyjnie przebywające wraz
z człowiekiem w jego domu lub innym odpowiednim pomieszczeniu, utrzymywane
przez człowieka w charakterze jego towarzysza. Tu pewnie nalezy pies, kot,
swinka morska i rybka.
Poprzez "zwierze gospodarskie" rozumie się zwierzęta gospodarskie w
rozumieniu przepisów ustawy o organizacji hodowli i rozrodzie zwierząt
gospodarskich (to zmiana po nowelizacji ustawy o ochronie zwierzat,
wczesniej byl zapis, ze sa to zwierzęta utrzymywane w celach hodowlanych i
produkcyjnych).

Dalej, w ustawie o organizacji hodowli i rozrodzie zwierzat gospodarskich
jest zapisane, ze zwierzata gospodarskie sa to: a) koniowate - zwierzęta
gatunków: koń lub osioł, b) bydło - zwierzęta gatunków: bydło domowe oraz
bawoły (Bubalus bubalis), c) jeleniowate - zwierzęta gatunków: jeleń lub
daniel utrzymywane w warunkach fermowych, w celu pozyskania mięsa i skór, d)
drób, e) świnie, f) owce, g) kozy, h) pszczoły, i) zwierzęta futerkowe.

Uzupelnieniem tego moze byc tez ustawa o zwalczaniu chorób zakaźnych
zwierząt, badaniu zwierząt rzeźnych i mięsa oraz o Inspekcji Weterynaryjnej,
ktora definiuje pojecie zwierząt rzeźnych.

Zwierzęta rzeźne to - bydło, świnie, owce, kozy, zwierzęta jednokopytne,
drób, króliki i nutrie, jelenie i daniele utrzymywane w warunkach fermowych
oraz zwierzęta dzikie utrzymywane przez człowieka.

Ta ustawa tez definiuje pojecie "miesa": sa to części jadalne zwierząt
rzeźnych, zwierząt łownych oraz innych zwierząt przeznaczonych do spożycia
przez ludzi i pojecie "rzeźni": jest to zakład, w którym dokonuje się uboju
zwierząt i obróbki poubojowej, w tym podziału półtuszy wieprzowej lub
wołowej odpowiednio na nie więcej niż dwie lub trzy części, w celu uzyskania
mięsa przeznaczonego do spożycia przez ludzi.

Ustawa określa tez zasady zwalczania chorób zakaźnych zwierząt, badania
zwierząt rzeźnych i mięsa, wymagania weterynaryjne dotyczące produkcji
towarów i obrotu nimi (...).

Wiec w sumie tak: rzeznia sluzy do pozyskiwania miesa do spozycia przez
ludzi. Mieso pochodzi ze zwierzat rzeznych, lownych lub innych
przeznaczonych do spozycia. Pies to nie jest zwierze rzezne, bo ustawa go
nie wymienia. I dlatego nie mozna go jesc, bo nie podlega badaniom
weterynaryjnym, nie jest towarem w mysl zapisow ustawy i nie moze byc w
zwiazku z tym przedmiotem obrotu. To moja wlasna interpretacja, jakby co.

Wszystkie przepisy prawne z tego zakresu sa tutaj: http://www.wetgiw.gov.pl

Pozdrawiam,
Ewa

Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Horror
"Ewa Hełpa-Kulińska" <ewah@poczta.onet.lp wrote in
news:b06n9r$oj5$1@news.gazeta.pl:

W ustawie o ochronie zwierzat jest wyjasnienie m.in pojecia:
zwierze domowe i zwierze gospodarskie.


Pojecie "zwierze gospodarskie" to raczej jest bardzo szczegolowo (z
wymieniniem gatunkow) wyjasnione w ustawie o organizacji hodowli i
rozrodzie zwierzat gospodarskich (DzU. z 199t r. nr 123 poz 774).
Tyle ze nic z tego nie wynika - gdzie jest napisane, ze wolno zjadac
tylko gospodarskie?

Poprzez "zwierze domowe" rozumie się zwierzęta tradycyjnie
przebywające wraz z człowiekiem w jego domu lub innym
odpowiednim pomieszczeniu, utrzymywane przez człowieka w
charakterze jego towarzysza. Tu pewnie nalezy pies, kot, swinka
morska i rybka. Poprzez "zwierze gospodarskie" rozumie się
zwierzęta gospodarskie w rozumieniu przepisów ustawy o
organizacji hodowli i rozrodzie zwierząt gospodarskich (to
zmiana po nowelizacji ustawy o ochronie zwierzat, wczesniej byl
zapis, ze sa to zwierzęta utrzymywane w celach hodowlanych i
produkcyjnych).


Czyli maslo maslane - zadne wyjasnienie (co krytykowal juz w 1998 r.
Wojciech Radecki w komentarzu do ustawy [Wroclaw 1998, wyd.
Wydawnictwo Prawo Ochrony Srodowiska]. Wedlug tych definicji to i
pies moze byc gospodarski, i swinia domowa.

Dalej, w ustawie o organizacji hodowli i rozrodzie zwierzat
gospodarskich


no, tez ja znam :-) patrz wyzej

Ta ustawa tez definiuje pojecie "miesa": sa to części jadalne
zwierząt rzeźnych, zwierząt łownych oraz innych zwierząt
przeznaczonych do spożycia przez ludzi


co to znaczy "przeznaczonych do spozycia"? Kto je przeznacza?

A na przyklad w rozporzadzeniu Ministra RiGZ (Dz.U. z 1999 r. nr 147
poz. 469) wydanym do rozdziału 10 ustawy o ochronie zwierzat (czyli
dotyczacym UBOJU) sa okreslone m.in. dokladne warunki uboju zwierzat
_domowych_.

Wiec w sumie tak: rzeznia sluzy do pozyskiwania miesa do
spozycia przez ludzi. Mieso pochodzi ze zwierzat rzeznych,
lownych lub innych przeznaczonych do spozycia. Pies to nie jest
zwierze rzezne, bo ustawa go nie wymienia.


Ale moze byc "innym przeznaczonym do spozycia", ha!

go jesc, bo nie podlega badaniom weterynaryjnym, nie jest
towarem w mysl zapisow ustawy i nie moze byc w zwiazku z tym
przedmiotem obrotu. To moja wlasna interpretacja, jakby co.


Caly czas mowie o "prywatnym" zjadaniu zwierzat, a nie o wprowadzaniu
ich do obrotu. Wyobrazmy sobie sytuacje - wraca do kraju z misji w
Ewkadorze grupa siostr benedyktynek. Ich przysmakiem jest pieczen ze
swinki morskiej (to fakt autentyczny, znalazlem to na WWW, w listach
zakonnic do wiernych w Polsce). Wspominajac Ameryke Poludniowa
postanawiaja przyrzadzic sobie na kolacje ulubione danie. Nabywaja
wiec w sklepie zoologicznym kilka swinek, dokonuja uboju zgodnie z
rozdzialem 10 ustawy o ochronie zwierzat, po czym pieka i spozywaja
rzeczone swinki. Jakie ustawy zlamaly hipotetyczne zakonnice i jaka
kara im za to grozi?

Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: specjalnie dla wratha....


"E.B" <mat@poczta.onet.plwrote in message



Właściwie to nie wiem do czego pijesz z tym wojskiem.
Czy to jakiś psychologizm?


do twoich poprzednich postow. o wojsku wlasnie.


Mogę Ci powodzieć, od dziecka jestem taki jak ten alien.
Rachityczny, itd itp. dlatego jak mnie czasem najdzie to
chętnie wytłukłbym połowę świata.


Hym... gadasz jak 15stolatek....
A ja od dziecka to ... i .... a na dodatek .....!  Bylo mi trasznie ciezko.
Pfff...


To coś takiego jak gra w Unreala - tak się to pisze?
tak...
To co nas otacza jest tak podłe, że najgorszy knot, ktory
tu ktoś pokaże jest czymś odżywczym - ambrozją.
Wszystko to powstaje z naszych najlepszych stanów umysłu.


co nas otacza? co jest takie podle?
 gadasz, zeby gadac, czy zastanawiasz sie troszke glebiej nad tym, co tez
ciekawego chcesz przekazac?
a moze tylko sie tutaj "wyprozniasz" internet to takie WC...


Wszystko to co do nas dociera z telewizji i prasy jest
preparowane i podawane nam w celu zniszczenia naszych
osobowości. Zjawisko unifikacji ( mieliśmy juz takie doświadczenia w
komunie )


:)) hihi...niezle... niezle...frazesy.


jest czym haniebnym i wstrętnym. Równie wstrętnym są politycy i
militaryści,
czasem ekolodzy.


Hihi... i pedofile i mordercy i .. i... lecz dzialaja na innej
plaszczycznie...
I religia... co zabija twego ducha.. zaklada ciezkie kajdany na twe rece.
Przysiegam, takie rozmowy prowadzilem majac 17 lat.
Na ircu jest kanal #depresja i #poezja.. sklad osobowy  tych kanalow w
dziwny sposob sie pokrywa..
Wpadnij tam.. rozwin skrzydla.
To jest lista o grafice. GRAFIKA KOMPUTEROWA. 3D.
A nie Filozofia / poziom liceum.


Jeżeli jakiś typek od grafiki 3D robi kryptoreklamę, to
oznacza tylko to, że ma w dupie grafikę, jemu chodzi o określony układ
no i może pieniądze.


Rozwin. Kto uprawia ten niecny proceder?


Wiesz co jest najśmieszniejsze w powiedzeniu, że Piskorski jest szefem
warszawskiej mafii? To, że te chore stosunki nikogo już nie interesują,
powiązania są tak silne, że mafia to pryszcz.


hehe... czas po doktora dzwonic juz?
lubisz robic teatr? heh

Wiesz.. ja  lubie spiskowe teorie... czytales trylogie "Illuminati"?
Hhehe...

***btw Fnord !!! masz to jeszcze?!****


Ale daleko zaszliśmy od tematu.
Niech ten alien stanie się uogólnieniem naszej niemocy twórczej, mojej
Twojej, jego - kimkolwiek jest. Niech to będzie nasz symbol i przestroga
jak nie tworzyć sraczki i upodobniać się do tłumu głupców.
Nie martw się nie będzie to knot pierwszy, ni ostatni. Ja też mam kilka.


hehe
Niezle odezwy... napisz jakis manifest na 30 stron i wydaj.

A piszac o swojej niemocy tworczej...nie mieszaj do tego innych.
Wiem, ze jak napiszesz : jestem infantylny mimo mego wieku, a moj rozwoj
emocionalny zatrzymal sie 23 lata temu.
to bedzie bolesne:PP
O ile ladniej napisac.: Jestesmy infantylni mimo naszego wieku, a nasz ...
itp


Gdybym ja pokazał swojego alienia, śmiałoby się więcej ludków.


mozliwe.


Hrabia de`Bil
Co do ekologów - jeden wpadł na pomysł, aby na rowerze jeździć tylko w
kasku
( i to Federacja Zielonych )!!! Nie słyszałem, aby rowerzysta umarł na
wstrząs mózgu, od przejechania przez tira tak.


A ja slyszalem! Moja znajoma stracila tak swojego faceta. powiedz to jej
de'Bilu.
Troche latwiej zobaczyc tira, niz rosnace mikropekniecie w elementach
twojego super roweru.
Pach:... pies, kot...kamien...konar. Odrobinka wyobrazni...

Wrath.

Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Kolejne glupie pytanie
Friday, 30 Aug, Michal Przybylek:


| | No wiesz, sprawa jest powazna - nie mozna poslugiwac sie pojeciem,
| | ktore nie ma definicji. I nie dlatego zeby mi to jakos specjalnie
| | przeszkadzalo, tylko dlatego, ze pojecie bez definicji po prostu nie
| | istnieje. A chyba zgodzisz sie, ze ciezko jest poslugiwac sie czyms,
| | czego nie ma...
| A aksjomaty? :-)
| Oj, nie. Na matematyeke to lepiej nie schodzic, bo jeszcze sie okaze ze
| obiekt to zwykla funkcja... :-)
| Aksjomaty istnieją nie tylko w matematyce (inne pytanie, co to jest
| matematyka :-)).
| Ty piszesz ogólnie o pojęciu (a chyba nie zaprzeczysz, że "zbiór" to
| pojęcie?), więc nie masz racji.
Nie rozumiem gdzie nie mam racji, a juz w ogole co do tego maja aksjomaty i
zbiory.
Tak, "zbior" jest pojeciem, tak samo jak pojeciami sa: "pies", "kot",
"wiaterek", "Adasiu"...


Ty:
- "nie mozna poslugiwac sie pojeciem, ktore nie ma definicji"
- "zbior jest pojeciem"

Fakty:
- zbiór jest pojęciem, a nie ma definicji (bo jest aksjomatem)


| Zdefiniuj "zmianę stanu", bo nie wiem...
Po to opatulilem zmiana stanu w "", aby nie musiec tego definiowac ;-)
Mialem tu na mysli uaktualnienie danego obiektu, przez stworzenie nowego
posiadajacego/nieposiadajacego pewnych wlasnosci poprzednika. W
szczegolnosci moze to byc takze modyfikacja.


A co z obiektami, które coś chcą od TEGO obiektu?


| Jak dla mnie w OOP modyfikowalność leży w centrum samego pojęcia - w ogóle
| OOP można opisać jako uogólnione programowanie imperatywne,
Nie, nie mozna. W ogole to zwiazku nie ma (pozatym, ze dla *dzisiejszych*
"jezykow OO" imperatywnosc jest akurat najbardziej naturalna).


Jakie to są niedzisiejsze języki OO (przykład)?


| obiekty są interfejsem do pewnego stanu,
Jaka jest roznica miedzy interfejsami instancji tego samego typu ?


Żadna.


I co w ogole jest interfejs (co wyznacza interfejs) ?


Zbiór możliwych operacji dla obcych obiektów.


|  logika programu odgrywa mniejsze znaczenie, niż same dane.
Nie rozumiem.


Załóżmy, że piszę funkcyjnie. Definuję proste typy potrzebne do rozwiązania
problemu (typy algebraiczne, instanacje typów wbudowanych). Problem rozbijam
na wiele małych funkcji i często wykorzystuję ogólne funkcje biblioteczne,
w żadnej z nich nie potrzebuję wiedzieć czegokolwiek o głównym problemie, dane
potrzebne temu algorytmowi są dla nich zupełnie nieistotne. Myślę wyłącznie o
logice, mam pewność, że nie będę musiał modyfikować wcześniejszych definicji
typów.
Piszę obiektowo. Tworzę struktury potrzebne programowi. Główny algorytm jest w
dużej mierze jednym kawałkiem, bo nie da się odseparować poszczególnych
operacji (i tak musi być dostęp do naszej struktury przechowującej stan).
Może istnieć możliwość modfikacji użytych struktur wraz z samym algorytmem, w
zasadzie muszę dopasowywać go do użytych danych.

W programowaniu obiektowym dane obiektu określają zbiór możliwych do
zrealizowania na nim operacji, w funkcyjnym -- dane są nieistotne.

Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: KTO MI POMOZE C++?? (pilne!)
Witam !! Jestem dopiero co poczatkujacym programista w C++ i nie wiem
dokladnie jak sie do tego zabrac :((

Zadanie 1 (7)
Dana jest funkcja main, która korzysta z kilku funkcji (zob. program 1).
Działanie programu powoduje wyprowadzenie na konsoli następujących wyników.

Konsola 1
Wynik działania programu 1

t1 po utworzeniu: {2, 4, 3, 6, 8}
t1 odwroceniu: {8, 6, 3, 4, 2}
t1 jeszcze raz po odwroceniu: {2, 4, 3, 6, 8}
t2 wyglada tak: {1, 2, 0, 0, 0, 0, 0, 0, 0, 0}
t2 po przekopiowaniu t1 do t2: {1, 2, 0, 2, 4, 3, 6, 8, 0, 0}
t3: 1234567890abcdefghij
t3 po kopiowaniu nr 1: 1234567890abcdefghij
t3 po kopiowaniu nr 2: 1234567890ab1234ghij
t4 pod deklaracji:
kot
pies
jez
wydra
zebra
mis
t4 pod zamianie:
pies
kot
wydra
jez
mis
zebra
        Należy uzupełnić program definiując odpowiednie funkcje tak, aby:
  1.. program się kompilował bez wprowadzenia żadnych zmian w funkcji
głównej,,
  2.. program wyprowadzał wyniki takie jak pokazuje konsola 1.
Liczba punktów, które można zyskać podana jest w komentarzach.

Program 1
Niedokończony program

int main(void)
{
    int t1[] = {2, 4, 3, 6, 8};

    int n1 = sizeof(t1) / sizeof(int);

    // 1 pkt.
    wypisz("t1 po utworzeniu: ", t1, n1);

    // 1 pkt.
    odwroc(t1, n1);
    wypisz("t1 odwroceniu: ", t1, n1);

    odwroc(t1, n1);
    wypisz("t1 jeszcze raz po odwroceniu: ", t1, n1);

    const int n2 = 10;
    int t2[n2] = {1, 2};
    wypisz("t2 wyglada tak: ", t2, n2);

    // 1 pkt.
    kopiuj(t1, 0, t2, 3, 5);
    wypisz("t2 po przekopiowaniu t1 do t2: ", t2, n2);

    cout << "suma trzech ostatnich elementow t1: " <<
            // 1 pkt.
            suma(t1, 2, 3) << endl;

    char t3[] = "1234567890"
                "abcdefghij";

    wypisz("t3: ", t3);
    int *p1 = reinterpret_cast<int *(t3);
    kopiuj(p1, 0, p1 + 10, 0, 5);
    wypisz("t3 po kopiowaniu nr 1: ", t3);      // do zastanowienia się i
wyjaśnienia
                                                // dlaczego to nie działa?

    kopiuj(p1, 0, p1 + 3, 0, 1);                // a to dlaczego produkuje
takie wyniki
    wypisz("t3 po kopiowaniu nr 2: ", t3);      // odpowiedź uzasadnić. 1
punkt za odpowiedź

    char *t4[] = {"kot", "pies", "jez",
                  "wydra", "zebra", "mis"};
    int n4 = sizeof(t4) / sizeof(char*);

    // 1 pkt.
    wypisz("t4 pod deklaracji: ", t4, n4);

    // 1 pkt.
    zamien(t4, n4);

    wypisz("t4 pod zamianie: ", t4, n4);
    return 0;

}


Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: j2ee - transakcje


"Łukasz " <lukas@NOSPAM.gazeta.plwrote in message



| Ale tak prawdę pisząc nadal nie widzę problemu w znalezieniu
rozwiązania,
| które zaadresuje problem izolacji, który opisaliście.
| Jedno chyba najprotsze rozwiązanie już zostało wskazane (Version
Number). W
| tym momencie oczywiście wbrew temu co pisalem nie poleci automatycznie
| wyjątek ..ale moża go rzucić samu. To co opiałem wcześniej dotyczyn
niejako
| problamtyki zmieniania samego version number w potecjalnie krzyżujacych
się
| transakcjach.

Version Number faktycznie sie sprawdza ale jak juz pisalem:
"(...) important point to consider when using the Version Number patterns
is
that it can cause problems when you have legacy or non-Java application
updating the same data as your EJB application"

Niestety rzadko sie spotyka sytaucje (a moze ja rzadko spotykam) kiedy
tworzy
sie cos calkowicie od nowa tzn. piszac w Javie korzystam z struktur
bazodanowych z ktorych jednoczesnie czerpia dane rowniez aplikacje
terminalowe napisane w jezyku C co wyklucza zastosowanie Version Number.


Dlaczego wyklucza?
Przecież vesrion number możesz zaimplemntować na wiele sposobów. W
szcególności tak aby nie był uwikłany w konkretną platformę językową (np
JaveEE)
Np trzymać go jako pole typu timestamp w bazie danych. Wtedy aplikacja
napisana w C czy winnym języku i nawet taka, która używa bazy danych
z pominięciem twojego Application Serwera może nawet wykryć problem
integralności danych


Pozostaje wiec jedynie JTA i lokowanie rekordow ktore sa w trakcie edycji,
wiem ze nie jest to najbardziej wydajne rozwiazanie, ale spojnosc danych
jest dla mnie priorytetem.


Nie tylko. A nawet zwykle jest to b. złe rozwiązanie.  O tym też już ktoś
pisał (nie wiem czy nie ty)
Jeśli dajesz komuś coś do edycji to de facto nie oznacza to rozpoczęcia
trasakcji. Może on np zaniechać edycji.
A samodzielne oprogramowanie time putów jest żmudne.

Inny "desing pattern" to jest używanie do update'u rekordów dwóch Data
Transfer Object (które mogą być 'read only')
W jednym przechowuje się stan systemu, który był znany użytkownikowi w
momencie rozpoczęcia edycji, a w drugim jego dane które maja być zapisane.
W jednej transakcji porównuje sie stan systemu z z tym, który znał
użytkownik i zapisuje nowe dane. W przeciwnym razie zgłasza się bład.
W przypadku "dużych" danych moża wtedy zastosować coś a'la message digest do
sprawdzenia zgodności danych.
Osobiście chwilow nie potrafie wyobrazić sobie takiego przypadku, ale w
sytuacjach gdy dane mają tendencję do powracania do starych stanów
tz kot -pies -kot, a użytkownik wiedział tego pierwszego kota, to  może
to być nawet lepsze niż Version Number.

mm

Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: off (?) topic


Mariusz Grzeca <mg171@zodiac.mimuw.edu.plwrote in message On Tue, 26 Oct 1999, Pszemol wrote:

| p.s. Powody niepisania po polsku są idiotyczne i niepraktyczne.

widze, ze z technikaliow jestes rownie lotny, jak stolek, na ktorym
teraz siedze... choc gdyby was odpytac, to stolek pewnie okazalby sie
lepszy - stolek milczy i nie mysli, bo stolek wie wszystko. ty nie
tylko nie myslisz, ale i niewiele wiesz, w dodatku duzo (i bez sensu)
gadasz. wiec nie zrozumiesz, ze ogony jednak sa dla niektorych
problemem. to moze w ten sposob:

1. dla osob, ktore potrafia sie poslugiwac klawiatura (tzn. pisza
bezwzrokowo, poslugujac sie 10 palcami), pisanie znakow ó,ł,ń jest
niewygodne, wymaga stosowania karkolomnych (palcolomnych?) kombinacji
- moi przodkowie na tyle dawno zeszli z drzew, ze ja tego szybko i
wygodnie nie potrafie zrobic... i nie zamierzam.


Kup sobie polską klawiaturę QWERTZ. Będziesz miał klawisze ó, ł, ń...


2. jestem w usenecie od ponad trzech lat i dotychczas nie spotkalem
nikogo (poza toba), kto przywiazywalby to polskich ogonow jakakolwiek
uwage i marnowal czas (swoj i innych) na wypisywanie bredni.


To nie są brednie!


Jestes do
tego stopnia upierdliwy i nudny, ze wlasciwie nikt cie nie szanuje,


Jak na razie wynika z Twojego chamskiego listu, że to Ty mnie nie
szanujesz. Dostałem wiele listów na priva ze słowami poparcia.
Ty nie szanujesz również swojego ojczystego języka.


dochodzi do tego, ze nazywaja cie 'botem' (i informacje o tym chca
umiescic w FAQ-u). normalny czlowiek (jak rowniez pies, kot, mysz, czy
jakiekolwiek zwierze madrzejsze od karalucha) juz dawno by wyciagnal z
tego wnioski i sie zamknal. tylko nie ty. no coz, to widac cecha
kiepsko napisanych botow (i idiotow).


Właśnie o to chodzi, że ja nie jestem "normalnym" Polaczkiem, który
ma głęboko gdzieś czy mu każą pisać po polsku czy po polskawemu...
Ja wiem kim jestem, gdzie się urodziłem i gdzie jest moja ojczyzna.
Ty jak widać już dawno zatraciłeś takie "detale"... Tobie nie przeszkadza
fakt, że przez lata zmuszany byłeś do używania sprzętu i oprogramowania
nieprzystosowanego do polskich warunków. Nawet teraz, gdy już nie musisz,
nie zmieniasz swoich durnych nawyków... Dla Ciebie już widać nie ma
ratunku, do końca życia będziesz już seplenił, ale pozwól że będę
się sprzeciwiał do tego typu zakusów na publicznych grupach news.
Takich antypolskich idiotyzmów słuchają młodzi, niedoświadczeni użytkownicy
komputerów i rzeczywiście gotowi sa uwierzyć, że pisanie bez polskich
liter jest właściwe. A tymczasem NIE JEST. Przykład koleżanki Alinki
Respondek dowodzi, że "upraszenie o niestosowanie polskich literek"
działa ogłupiająco i wprowadza w błąd. W internecie należy bowiem pisać
PO POLSKU a nie seplenić po polskawemu... Skończyły się trudne lata 80-te.


3. jest takie madre przyslowie (Polacy go chyba nie znaja) - "nie
dawaj rad - madry ich nie potrzebuje, glupi i tak zrobi swoje". daje
ci pelne prawo zakwalifikowania mnie do ktorejkolwiek z tych
kategorii, jak rowniez do analfebetow, idiotow, "bezmozgow", kiepskich
botow itp. - efekt bedzie ten sam: "NIE MAM ZAMIARU UZYWAC OGONOW I
NIE BEDE". to jest moja ostateczna decyzja, jako pelnoletniej osoby.
Mozesz to zaakceptowac, lub nie, mnie to wali...


Widzisz... jak mówią "na ludzki upór nie ma ani rady ani lekarstwa"...
Rób co chcesz - ja również, jeśli pozwolisz, nie będę stał i przyglądał
się bezczynnie gdy na moich oczach jeden z drugim namawia porządnych
ludzi do dziadowania i niepisania po polsku! To jest zachowanie naganne,
które trzeba moim zdaniem tępić z dużą skutecznością aby taki kretynizm
się nie rozpowszechniał. Są standardy, są możliwości - piszmy po polsku!

p.s. Bardzo proszę po raz kolejny O NIE PRZYSYŁANIE DODATKOWYCH KOPII
ARTYKUŁOW NEWS drogą poczty e-mail. Grupy czytam codziennie więc nie
ma takiej potrzeby. Wystarczy mi w zupełności to co czytam na news,
nie musze tego samego czytać w skrzynce e-mail. BARDZO PROSZĘ I NALEGAM!

Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: adwent
Kot, pies, matka, pan, sługi, ciąża, noc, światło (przyszłe), grudzień.

O każdym z wyżej wymienionych śladów można by co najmniej niewielką
książeczkę (a o niektórych nawet spore tomisko) napisać. Mamy jednak pewną
przestrzeń wiersza nakreślającą miejsce ich spotkania.

Tytuł wiersza nie tylko organizuje owo miejsce, ale, przede wszystkim, czas
spotkania. A czas to niezwykły. Półtony, półśrodki, ćwierćrozwiązania tracą
rację bytu. To czas konkretnych deklaracji: albo płynę łodzią, albo
spaceruję po plaży. Nic więc dziwnego, że świat u Ciebie zbudowany na
zasadzie dychotomicznych kontrastów: pies - kot, pan - sługi, noc - światło
(przyszłe). Większość z tych opozycji nawet intuicyjnie wydaje się być
jasne. Zatrzymam się więc nad, moim zdaniem, centralnym motywem spajającym
świat "adwentu", czyli nad motywem ciąży.

Ciężarna jest nosicielką istoty hybrydycznej, zawieszonej (zatopionej) na
granicy dwóch światów. Bowiem narodziny i śmierć to bramy przejścia do tego
lub innego świata. W związku z tym - dziwna, a więc nieczysta. Pojawienie
się ciężarnej w okolicach chleba, snopów na polu, drutów (tych do robienia
np. swetrów), sznurów z bielizną, dyszla od wozu zwiastowało nieszczęście.
Ale mamy drugą stronę medalu. Nienarodzone przynależy do sacrum - ponieważ
jest przed czasem. A czas jest domeną profanum i wiąże się z przemijaniem,
także ze śmiercią. Nienarodzone wstępuje w czas w momencie narodzin. Ten
dualny charakter stanu ciąży: nieczystości i świętości jest przyczyną
powstania rozbudowanej struktury tabu.

Jest jeszcze kot. Przywołany literalnie i metaforycznie. Nadpisany niejako
nad wizją ciąży. I tu także mamy do czynienia z nieczystością i świętością
zarazem. Kot - nasienie zła, wcielenie demonów (ba, nawet samego szatana),
nieodłączny towarzysz czarownic, specjalista od wszelakich nieszczęść, boski
posłaniec (czasem bóstwo wcielone), transporter dusz (to pod postacią kota
dusze zmarłych opuszczały ziemski padół), nieodłączny towarzysz znachorów i
szamanów, panaceum na różne dolegliwości.

Wypadałoby więc zredukować nakładające się obrazy albo do nieczystości, albo
do świętości (zwłaszcza przez pryzmat przyszłego światła). Pojawia się
jednak wers ostatni:

"psy oszczekują ciemność, gorliwe sługi pana"

i jestem w kropce. Dlaczego? Pies wydaje mi się naturalną opozycją kota (tak
jak ciemność opozycją światła). Fakt "oszczekiwania ciemności" zdaje się
znosić tę opozycję. Mówiąc krótko, nie mogę poradzić sobie ze słowem
"oszczekują". Składam to jednak na karb niżu, w którym niewątpliwie od paru
tygodni tkwię.

Pozdrawiam, Telik.

Ps. Dość późno, wiem, alem robotą przysypany po sam sufit. Przepraszam.

Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: dwa wiersze / na okoliczność istnienia Pana Boga :-) /

Anna pa,pa <Anna.Tomaszew@se.com.plw artykule
news:8bvf54$5a5$1@sunsite.icm.edu.pl pisze...


Dlaczego mężczyźni tak bardzo uwielbiają
używać luster - metafor ?


Cześć, Anno pytająca :-))
(lecz, czy chcąca odpowiedzi?)

W

"Lustrem jest człowiek, tylko musi nauczyć się przez siebie przechodzić."

chodziło mi o człowieka - gdzie mężczyzna stoi tylko po którejś stronie.

Zwykłe lustro jest potrzebne człowiekowi do przeprowadzenia korekty
swojej postaci, uczynienia twarzy piękniejszą.
 Wewnętrzne działa podobnie.

Mnie nauczyło brać poprawki na ból i cierpienie,
na krew tych, niewidocznych na codzień
Nikt mnie nie wychował w miłości do zwierząt, nie miał na to czasu,
sam o tym nie wiedział.
Pies to był pies, kot to kot - jak chmura lub pagórek - wypełniające
przestrzeń
dla urozmaicenia.

Kiedyś pojechałem po raz pierwszy na wakacje do wuja Alberta.
W budzie obszczekał mnie pies, zwykły, żółty kundel. Nie żaden tam
dajmy na to Szarik - mądry i śliczny jak człowiek.
Nawet nazwisko Pompek było idiotyczne i bez numeru porządkowego,
choćby Pimpek 102, syn stopierwszego.

Serce Pimpka podbiłem zabierając go co wieczór na przyleśne gonitwy
za zającami po morzu saradeli. Psisko przykładało się do tego tak,
jakby pragnęło zdechnąć w biegu, z wywalonym o metr do przodu jęzorem.
Zmęczeni kładliśmy się w ostatnich promieniach słońca, zasłuchani w
odgłosy nadciągającej nocy.
Potem Pimpek wracał na łańcuch.

Któregoś dnia miałem konflikt z miescowym chłopakiem starszym
o parę lat. Wziąłem sobie do pomocy Pimpka, ale tchórzliwie
zrejterował i to było większą porażką od tej cielesnej.
Pimka znalazłem schowanego w budzie. Wywlokłem go i przyłożyłem
parę razy sznurkiem. Wtedy mnie ugryzł.... To ja go znowu przez grzbiet!
A on mnie w łydkę! :-) No to ja jego...
Wieczorem poszliśmy na łąki, gonialiśmy zające i oparci o siebie
odpoczywaliśmy w szumie zbliżającej się nocy
.
Rano znów o coś nam poszło, chyba o to, że na widok wuja Alberta, Pimpek
nawet na mnie nie spojrzał?
Próbowałem mu wyperswadować, kto  teraz jestj ego panem i znowu
dyskusja zakończyła się na skomleniu i plastrach.
Lecz, gdy  nadciągnął zmierzch - pomimo wcześniej rzuconych gróźb - odpięłem
psa i rozganialiśmy długouche wiatry.

Po latach, już po smutnej ceremonii zakopania w jesieni wuja Alberta,
poszedłem zajrzeć, jaki to nowy pies pilnuje teraz dobytku. Pimpek
musiałby mieć ze dwadzieścia parę lat, wtedy już nie był młody.
Zresztą - nikt na wsi nie trzyma niepotrzebnego psa.
To nie dom starości bezradnych zwierząt.

Przywitał mnie czarny, groźny wilczur z wyszczerzonym zębiskami.
I wtedy, z wielkiej budy wyczołgał się... Pimpek!
Stare, półślepe psisko z wychudłą szczęką, która zadała mi tyle
ran i skaleczeń. Poznał mnie i podszedł do mnie a Nowy
z szacunkiem zostawił nas samym sobie.
Pimpek zdechł jeszcze tego tygodnia, tuż po moim wyjeździe.
Gania podniebne zające ze swoim prawdziwym Panem, a zazdrosny
wuj Albert smaga go rano jesiennymi wiatrami, chłoszcze letnią spiekotą.
A ja, dzięki Pimpkowi zacząłem dostrzegać w lustrze, że są zwierzęta.

To o takie lustro mi chodziło, bezlitosny Skorpionie :-))

Pozdrawiam
marco

Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: graves i grawer wg Kopalińskiego


Mirnal napisał(a) w wiadomości:
| graves amicitiae principum -  złowieszcza przyjaźń książąt; odprężenie
| kończące się awanturą, zimną a. gorącą wojną itd.
| Mirnal - książęce czasy  i łacińskie powiedzenie każą wątpić, że już
wówczas
| istniały pojęcia zimna i gorąca wojna; ciekawe jest także, co może kryć
się
| pod tajemniczym skrótem itd. Jest rower i rower wodny; jest wojna i zimna
| wojna,

A nie przyszlo Ci do glowy, ze zwrot pochodzacy z antyku mozna
odnosic do czasow dzisiejszych i Kopalinski podaje przyklad wlasnie
takiego zastosowania?


Nie przyszło i nie powinno przyjść, gdyż ów słownik, to nie "Słownik
zamierzchłych określeń w odniesieniu do dnia dzisiejszego". Słownik to nie
zbiór felietonów, w którym można używać słów wg swego uznania. To lapidarny
zestaw haseł i ich określeń przy zastosowaniu słów uznanych za oficjalne
(nie potoczne i nie podwórkowe). Ponadto nie należy używać słów, które nie
istniały w omawianej epoce historycznej. Nie mówimy o średniowiecznych
terrorystach,  nacjonalistach, weterynarzach, pomocy medycznej,
ratownictwie wysokogórskim, przedsiębiorstwach, nawet jeśli tacy ludzie (lub
przedsięwzięcia)  byli (były) lub można by o nich tak dziś powiedzieć. Nie
widziałem takich sformułowań, za wyjątkiem świadomych dowcipów sytuacyjnych
lub niechcących gaf w zbiorze "Humor zeszytów". Jeśli masz jednak
jakikolwiek przykład popierający Twe stanowisko i zaczerpnięty spoza świata
komedii, to chętnie się z nim zapoznam...
Gdyby uczeń napisał, że przed bitwą pod Grunwaldem nastąpił okres
zimnowojenny w stosunkach pomiędzy Polakami a Niemcami, to naraziłby się na
burę ze strony bystrej nauczycielki. Mógłby natomiast powiedzieć, że
"wówczas nastąpił, jak byśmy to dzisiaj powiedzieli - okres zimnej wojny..."


Tajemniczy skrot 'itd.' odnosi sie do calej frazy 'awantura, zimna
a. goraca wojna', a nie do jej ostatniego czlonu.


No dobrze, ale co takiego można byłoby jeszcze dodać? W encyklopediach nie
używa się składni typu - "ssaki to zwierzęta w rodzaju: pies, kot itp.".
Użyta składnia jest nieencyklopedyczna!


| grawer - rytownik [...] wyrzynający rysunki w metalu (kamieniu).
| Mirnal - ciekawe określenie - "wyrzynanie rysunku w metalu"...

Ciekawa krytyka, a wlasciwie krytykanctwo, bo nie wiadomo,
co rozumiesz przez okreslenie 'ciekawe okreslenie'. Jesli nie wiesz,
ze ten zwrot jest poprawny (Szymczak podaje 'rysunek wyrzniety na
desce'), a raczej nie wiesz, bo jak pokazal przyklad 'syna naturalnego'
jedyny slownik do jakiego zagladasz, to ten, ktory krytykujesz - to
napisz,
ze to blad. A jak wiesz, to sobie takie uwagi podaruj, bo Twoje odczucia
estetyczne nie sa norma jezykowa, a skoro Kopalinski bedac autorem
ma prawo do wyboru odpowiadajacych mu okreslen, to Twoje uwagi typu
'ciekawe okreslenie' zakrawaja na czepialstwo.


Masz rację - nie czepiałbym się "wyrzynania w desce", ale czepiam się
"wyrzynania w metalu i w kamieniu". Zapytaj kolegów lub kogoś z rodziny (bez
sugestii) - w jakich materiałach można wyrzynać rysunki? W drewnie tak.  Ale
w metalu, to raczej żłobić. Oczywiście, Kopaliński może pisać jak Mu się
żywnie podoba (podobnie jak polityk, który może zachowywać się wg swego
uznania), ale musi brać pod uwagę, że ktoś (np. Mirnal) skrytykuje Jego
podejście do tematu (czy zachowanie polityka), a zrobi to własnie zgodnie z
zasadą - każdy może krytykować każdego, jeśli uważa, że ma rację. A na pewno
na dyskusyjnej Grupie. Czy uważasz, że zagłuszarki (Wolnej Europy) w nowym
wydaniu przydałyby się w Internecie? Czy uważasz, że nigdy nie miałem racji,
a jeśli jednak miałem, to może mam także i tym razem?
Mirnal

Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: graves i grawer wg Kopalińskiego
Mirnal napisał(a) w wiadomości:


Użytkownik "Paweł Pollak"
| A nie przyszlo Ci do glowy, ze zwrot pochodzacy z antyku mozna
| odnosic do czasow dzisiejszych i Kopalinski podaje przyklad wlasnie
| takiego zastosowania?

Nie przyszło i nie powinno przyjść, gdyż ów słownik, to nie "Słownik
zamierzchłych określeń w odniesieniu do dnia dzisiejszego". Słownik to nie
zbiór felietonów, w którym można używać słów wg swego uznania. To lapidarny
zestaw haseł i ich określeń przy zastosowaniu słów uznanych za oficjalne
(nie potoczne i nie podwórkowe). Ponadto nie należy używać słów, które nie
istniały w omawianej epoce historycznej. Nie mówimy o średniowiecznych
terrorystach,  nacjonalistach, weterynarzach, pomocy medycznej,
ratownictwie wysokogórskim, przedsiębiorstwach, nawet jeśli tacy ludzie
(lub
przedsięwzięcia)  byli (były) lub można by o nich tak dziś powiedzieć. Nie
widziałem takich sformułowań, za wyjątkiem


Z wyjatkiem, Mirnal, z wyjatkiem.


świadomych dowcipów sytuacyjnych
lub niechcących gaf w zbiorze "Humor zeszytów". Jeśli masz jednak
jakikolwiek przykład popierający Twe stanowisko i zaczerpnięty spoza świata
komedii, to chętnie się z nim zapoznam...


Prosze uprzejmie. 'Slownik wyrazow obcych'
pod. red. prof. J. Tokarskiego, PWN 1980:
1) ab urbe condita - od zalozenia miasta (Rzymu) (...); przen. od poczatku.
Czy Rzymianie uzywali tego zwrotu przenosnie? Nie. Czyli slownik podaje
_dzisiejsze_ znaczenie tego zwrotu.
2) laudator temporis acti (z Horacego) - chwalca przeszlosci; (...)
konserwatysta.
Czy Horacy uzywal slowa konserwatysta? Watpie. Czyli slownik podal
w definicji slowo z innej epoki historycznej.


| Tajemniczy skrot 'itd.' odnosi sie do calej frazy 'awantura, zimna
| a. goraca wojna', a nie do jej ostatniego czlonu.
No dobrze, ale co takiego można byłoby jeszcze dodać?


Sprzeczki, nieporozumienia, konfliktu.


W encyklopediach nie
używa się składni typu - "ssaki to zwierzęta w rodzaju: pies, kot itp.".
Użyta składnia jest nieencyklopedyczna!


Wspomniany wyzej slownik wyrazow obcych:
drugstore - drogeria z tanim barem, slodyczami, gazetami, tanimi
ksiazkami, kosmetykami itp.
kelner - pracownik obslugujacy gosci w restauracji, jadlodajni,
kawiarni itp.


Masz rację - nie czepiałbym się "wyrzynania w desce", ale czepiam się
"wyrzynania w metalu i w kamieniu". Zapytaj kolegów lub kogoś z rodziny
(bez
sugestii) - w jakich materiałach można wyrzynać rysunki?


Przez dlugi czas zastanawialem sie, o co Ci chodzilo z ta sugestia
wobec czlonkow mojej rodziny i w koncu doszedlem, ze mam po prostu
nie sugerowac im, w czym mozna wyrzynac rysunki. Postaraj sie
precyzjniej formulowac swoje mysli. Oczywiscie zrezygnowalem z pytania
kolegow i rodziny, bo wystarczajacym autorytetem jest slownik jezyka
polskiego, do ktorego tak niechetnie zagladasz:

wyrzynac - zrobic w czyms zaglebienie, otwor ostrym narzedziem, rznac
oddzielic, wyciac z calosci, wykroic, odkroic.

To jest cala definicja. Nie ma w niej mowy, ze wyrzynanie ogranicza sie
do konkretnych materialow np. do drewna. A moze chcesz twierdzic,
ze w metalu nie mozna zrobic zaglebienia czy otworu ostrym narzedziem?


Oczywiście, Kopaliński może pisać jak Mu się
żywnie podoba (podobnie jak polityk, który może zachowywać się wg swego
uznania), ale musi brać pod uwagę, że ktoś (np. Mirnal) skrytykuje Jego
podejście do tematu (czy zachowanie polityka),


A Mirnal musi brac pod uwage, ze ktos skrytykuje Jego.


a zrobi to własnie zgodnie z
zasadą - każdy może krytykować każdego, jeśli uważa, że ma rację. A na
pewno
na dyskusyjnej Grupie. Czy uważasz, że zagłuszarki (Wolnej Europy) w nowym
wydaniu przydałyby się w Internecie?


Moze nie zauwazyles, ale jako jedyny bronilem Twojego prawa do
publikowania na grupie postow, krytykujacych kazde haslo Kopalinskiego
z osobna. I wlasnie dlatego, ze nie ma zagluszarek, mam prawo wyrazic
swoja opinie, ze w danym przypadku Twoja krytyka jest nierzetelna czy
niedopracowana.


Czy uważasz, że nigdy nie miałem racji,
a jeśli jednak miałem, to może mam także i tym razem?


Logika tej wypowiedzi jest porazajaca. Co tam argumenty, cytaty ze
slownika obalajace tezy Mirnala. Skoro raz mial racje, to musi to znaczyc,
ze ma ja zawsze.

Paweł

Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: konikotomia


masz moze jakies konkrety, bo wlasnie z usa ida do nas standardy, a w nich
m. in. podtrzymywanie zycia przez przygodnych swiadkow zdarzenia?


ano zapodaje oryginal :

"
Nowinki
17.06.2003 14:05

Pierdolnięta Ameryka

Jak inaczej nazwać obyczaje, przepisy i procedury kraju, który targa
Agnieszkę po urzędach w celu wyjaśnienia, jakim prawem ratowała życie
ludzkie?

O co chodzi?? Wróćmy do maila, którego dostaliśmy kilka dni temu, w którym
Agnieszka pochwaliła nam się, jak to będąc w Stanach udzieliła
natychmiastowej pomocy kolesiowi, który pędził na motorze i przywitał się z
drzewem. Agnieszka skończyła nasze kursy i jest w Pokojowym Patrolu. Jej
reakcja okazała się zbawienna dla szalonego motocyklisty. Kiedy nadjechała
karetka pogotowia - pogratulowano jej zachowania twierdząc, że w sposób
zdecydowany pomogła żyć człowiekowi. No i my natychmiast też pospieszyliśmy
z naszymi słownymi uściskami gratulując, pozdrawiając i będąc dumnym, że
nasze szkolenia patrolowe przekładają się na tak później działania.
No i Agnieszka przysłała nam kolejnego maila. Posłuchajcie tego fragmentu:

"Niestety to, ze uratowalam komus zycie wydaje sie nie miec tak
wielkiego znaczenia dla Amerykanow jak to, ze nie posiadam
amerykanckiej licencji na udzielanie pierwszej pomcy :(
Widzisz Juras - Ty sie cieszysz i jestes dumny a ja musze sie
paletac po roznych urzedach i tlumaczyc dlaczego to zrobilam
skoro nie mialam amerykanskich uprawnien. Wiesz dla mnie to
jest zupelnie niezrozumiale - zawsze wydawalo mi sie, ze
ratowanie ludzkiego zycia jest sprawa priorytetowa a tu
dowiedzialam sie, ze nie.
Na szczesie rodzina tego chlopaczka, ktoremu pomaglam pomaga mi
teraz i dotarl do mnie juz certyfikat ukonczenia kursu w
Polsce - ciekawe jak to sie wszystko dalej potoczy :)"

No co można powiedzieć o kraju, który teraz zimno i w sposób urzędowy
próbuje wyjaśnić całą sprawę? Nie podziękowania, tylko przepisowa miazga.
Kiedyś, w średniowieczu, kiedy uważano, że czary rozpuszcza zwierzę (świnia,
pies, kot, szczury), to trzeba było pozwanego - świnię, psa, kota, szczura -
doprowadzić przed oblicze sądu. Część inwentarza w ten sposób powieszono,
część uniewinniono. Co spowodowało, że padały takie wyroki, co mówili na
swoją obronę oskarżeni, jakich argumentów używali oskarżyciele - cholera
wie. Grunt, że zapisom prawa stało się zadość i całe to ryczące, zwierzęce
towarzystwo musiało być na miejscu.

Co będzie z Agnieszką? Nie wiemy, będziemy śledzili jej losy, mamy nadzieję,
że certyfikat będzie się liczył, a tak przy okazji, to ten napis w języku
angielskim stanowi, że na pewno takiej pomocy możecie udzielać w Europie.
Być może w Ameryce będziecie musieli odwrócić głowę w drugą stronę, ale
wiem, że i tak nigdy tego nie zrobicie i najnormalniej w świecie - pomocy
udzielicie.

Co ja także zrobiłbym w każdej takiej chwili...

(Jurek)

"

zrodlo : http://www.wosp.org.pl/fundacja/news.php?id=988&p=1&q=udzieli%B3a

Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Nie przejechał psa - nie zdał egzaminu
Użytkownik vneb napisał:


Gabriel'Varius' <gg@poczta.onet.plwrote in
news:erm85l$2ke3$2@omega.artcom.pl:

| Moze najpierw raczysz dokladnie przeczytac co napisalem w tym watku a
| dopiero pozniej zaczniesz sie czepiac :-)

CYTAT:
Jesli kiedys wtargnie Ci (czego nikomu nie zycze)babcia lub dzieciak lub
kobieta z wozkiem to tez ja przejedz, po co ryzykowac dzwona z innym
autem. Podobnie jak bedzie cos lezalo na drodze albo brakowalo pokrywy
studzienki, to tez nie omijaj tylko wall smialo w srodek przeszkody.
KONIEC CYTATU

Zrozumialem z tego, ze nie ma znaczenia dla Ciebie, czy przeszkoda jest
babcia, dzieciak, studzienka bez dekla, kot czy pies, dlatego sie
czepilem. Chyba, ze zle zrozumialem Twoje intencje to zwracam honor, ale
prosze o sprostowanie.


A o tym to juz zapomniales "Zawsze jest jakies wyjscie, trzeba wybrac
mniejsze zlo." i kolejny cytat "Ponadto napisalem, iz nalezy wybrac
mniejsze zlo, wiec jak droga pusta i masz miejsce to omijasz, jak dasz
rade to hamujesz, jak masz mozliwosc zjezdzasz na puste pobocze/hodnik
itp. Nie mozna tego szufladkowac i generalizowac, poniewaz nigdy na
drodze nie masz dwoch takich samych sytuacji i takich samych miejsc"
Takie jest moje zdanie i nie wazne czy jest linia ciagla czy nie, trzeba
tak wybrac aby uniknac kolizji ewentualnie wybrac mniejsza szkode i nie
ma tu znaczenia czy to dziecko, pies, kot, konar drzewa, brakujaca
pokrywa studzienki (ni ma wowczas czasu na doglebna analize tylko na
szybkie trzezwe myslenie). Gdyby wszyscy jedzili tak jak na egzaminach
ucza i zgodnie z przepisami PoRD to wszyscy bysmy stali a nie jechali
(nie pochwalam wariactwa na drodze - wszystko trzeba robic z glowa i
duzym marginesem zaufania do innych kierowcow/pieszych/zwierzakow oraz
tym na co pozwala nasze auto)

Ps. Bylem niedawno swiadkiem jak na wlocie do Jaworzna z zagajnika
wyskoczyla mala sarenka wielkosci duzego psa. Kierowca Punta mial wybor
szerokie pobocze po swojej str., pas w przeciwna strone, ktorym ja
jechalem i tez mialem szeroki pas awaryjny, a;e ow kierownik widzac co
sie dzieje depnal na hamulec i tak trzymal az do dzwonu z sarna, ktora
sie zatrzymala na srodku pasa(czasu bylo wystarczajaco duzo na odp.
manewr) Ja zjechalem najbardziej jak moglem na prawo ale koles nie
wykonal manewru i skonczylo sie kasacja przodu Punta i powrotem autka na
lawecie (jesli sie nie myle to gosc z lodzi jechal w gory na weekend)
oraz drobnych urazach pasazerki i rozbita szyba. Gdyby kierowca Punta
zjechal bedz w prawo badz w lewo nic by sie nie stalo (byl to mezczyzna
w wieku okolo 35/40 lat). Jak widzisz caly czas trzeba przewidywac,
myslec jeszcze raz myslec i byc caly czas skoncentrowanym jak sie powozi
autkiem a nie myslec czy dostane mandat za przejechanie lini ciaglej :-)
pozdrawiam

Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Relacje na lini pies-kot-inne zwierzątko
Relacje na lini pies-kot-inne zwierzątko
Czy oprócz psa(lub kota)macie w domu jeszcze jakieś zwierzątko?
Jeśli tak,jakie są między nimi stosunki.Bardzo się lubią?
Nie lubią? Są sobie obojętne,jakoś się tolerują? A może schodzą sobie z
drogi,albo musicie je od siebie izolować dla ich własnego bezpieczeństwa?

U mnie to wygląda tak: obecnie mam w domu psa (spanielka),3 koty i od
niedawna królika.

Spanielka jest bardzo dobrze nastawiona do zwierzaków.Przed kotami miałam
świnkę,która urzędowała w otwartej klatce.Sunia czasem podchodziła do
klatki,wąchała prosiaczka,a on ją,a następnie dokonywała przeglądu jego
miseczki.Jesli było tam coś co ją intresowało to zjadała(przeważnie
ziemniak,jabłko,marchewka,a czasami bobki).
Po śmierci świnki nastała era kotów.Zjawiały się w domu jeden po drugim.
Spanielka bardzo dobrze je tolerowała,owszem jak któreś podeszło do jej
miski jak jadła to warczała.Ale tylko w takim przypadku.
Kot może siedzieć w jej posłaniu (zdęcia w galerii),pić wodę z jej miski,ale
miska "śniadaniowa" to świętość.
Podobnie jak kiedyś to świnki Kama odnosi się do królika.Czasem zagląda do
jego klatki w poszukiwaniu czegoś dobrego,ale krzywdy mu nie robi.
Choć ostatnio królik zbyt intensywnie ją obwąchiwał od tyłu i go pogoniła.
Królik jak się pojawił wzbudził zainteresowanie wśród kotów.Kot i młodsza
kotka tylko się bacznie przyglądały jak sobie chodził po dywanie.
Starsza oprócz obserwacji warczała na niego jak się zbliżał do niej i
chciała ją powąchać.
Pierwszego dnia pobytu królika u nas młodsza kotka (Kinia) weszła do niego
do klatki.Jak się do niej zbliżył by ją obwąchać, uciekła przestraszona.
relacje między kotami układają się różnie.Rządzi najstarsza,czarna kotka.
Z nią nie ma żartów.Potrafi profilaktycznie dać większemu od siebie kotu
łapą po łbie.To prawdziwa indywidualność.Jest bardzo ciekawska.Zawsze jest
tam gdzie się coś dzieje(jak malowałyśmy kuchnie siedziała na drabinie).
Młodsza kotka i kot ciągle się biją.Trudno powiedzieć kto zaczyna,ale
młodsza kotka jest bardzo zaczepna.To istna łobuzica i do tego złodziejka.
Raz jak przyjechała do mnie ciocia Kinia usiadła na telewizorze i tak
zastygła w bezruchu.
Ciocia podeszła bliżej żeby ją dotknąć,pytając nas jednocześnie-Czy to żywe
czy sztuczne?
Kot to wielki tchórz,boi się obcych,gwałtownych ruchów,ale to efekt złych
doświadczeń.

Mam nadzieję że was nie zanudziłam,trochę się rozpisałam,ale jak ma się taką
gromadkę.Czekam na wasze opowieści.

Pozdrawiam :)





Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • klimatyzatory.htw.pl



  • Strona 3 z 3 • Zostało wyszukane 217 wypowiedzi • 1, 2, 3