Widzisz odpowiedzi znalezione dla zapytania: pies chory
Temat: Do przeciwnikow sterylizacji...
Ja tez mam ochotę zabrac gos w tejże dyskusji ;)
No niestety ilu by nie było zwolenników sterylizacji, tyle jest też, a nawet dużo wiecej przeciwników tego zabiegu. Sterylizacja jednak jest potrzebna :/ Osoby mówiące, ze nie, mają zazwyczaj jednego psa i reszta ich nie obchodzi, a o realiach zwykłego, zabiedzonego schroniska nawet nie myślą, a co dopiero wybrać się i zbaczyc na własne oczy.... No niestety ja wiem jak jest, ja też co chwila mam nowych tymczasowiczów w swoim mieszkaniu - w przeiągu 10 m-cy przewinęło się ich ok. 15! Szczeniaki i dorosłe psy, przez ciąże prawie nie umarła zdrowa i młoda suńcia! Ledwo ją odratowalyśmy, wydaliśmy masę pieniedzy na leczenie (gdyby nie pewna fundacja wyniosłyby grubo pond 1000 zł.), transfuzje krwii, 2 operacje, tak waszym zdaniem powinno to wyglądać? A zajmowaliscie się kiedyś w mieszkaniu 7 zczeniakami - oczywiscie chodząc do pracy/ szkoł i mając mase innych zajęć? Pzy tylu szczniakach lata się cały czas ze ścierką, ma się wieczny harmider w domu, a śpi się może przy odrobinie pomyślnosci godzinkę w nocy i to kilkuminutowymi porcjami :/ Wielcy przeciwnicy sterylizacji i kastracji, ale jak jest prośba o pilny tymczas dla szczeniaka parwowirozą, to gdzie jesteście? Rozumiem - to nie wasz problem, ale przez wasze poglądy ten własnie szczeniak teraz walczy o życie (obecnie mowię o konkretnym przypadku - jak ktoś chce i jest z oolic Śląska to niech się do mnie zgłosi, piesek czeka na szanse na życie w schronisku - ma mało czasu...)! Suuper :/ Schronisko to nie jest 'dbre miesjce jak mi się psiak znudzi' - chc wiele osób tak uważa! Polskie schroniska to często zwyke katownie, znamy prę nagłośninych przypadków (np. Ligota - znajoma ma psa własnie z ligoty, w jakim stanie do niej trafił? Pies jest kaleką, trafiła do niej ogromnym ropieniem, macicą przyrośnieta do pęcherza, poplątanymi jelitami, guzami sutków, i bezpośrednio po porodzie :/), aleoprócz tych głonych przypadków, sateż akie o których się nie mówi, choćby po to, żeby nie zaszkodzić - schroniska są mistrzami w pozbywaniu się widocznych dowodów - tych bardziej schrorowanych, zagłodzonych psów, które psują im opinie i nasuwają podejrzenia :/ W shconisku chory pies nie ma szans bytu (nie w kazdym ale w większosci), bo chocby nie wiadomo jak dobry wet i kochający zwierzeta, on take musi nie raz poświecic życie jednostki dla życia ogułu - tam jednostk sie nie liczy... Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Noworodek a pies??
to wyprowadz sie stamtad...boze, jakie ludzie maja "proste" rozwiazania - chory
pies to uspic, psa uspilabym tylko wtedy gdyby byl nieuleczalnie chory badz
meczyl sie potwornie z choroba.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Czy byłyście świadkiem czyjejś śmierci?
nie byłam bezpośrednio przy śmierci człowieka, ale rok temu z okładem byłam przy
tym jak odchodził mój stary, ciężko chory pies... do tej pory nie mogę sobie z
tym poradzić, uczucie jest okropne..
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Jak stracić przyjaciółkę
Nie mam psa i sama nie chciałabym mieć (bo chiałabym kotka), ale takiego czegoś
to bym nikomu nie powiedziała. Niektórzy już tak mają, działają jak ciężarówki
albo spychacze.
Mój facet miał psa, zwierzak był schorowany, dość stary, i sprawiał mnóstwo
kłopotów - teściowa raz wyraziła się, że pies "już się do niczego nie nadaje"
czy jakoś tak, że nie ma z niego korzyści - a to był ukochany i jedyny
zwierzak mojego faceta. Myśmy nie mogli wziąć go do siebie do akademika,
dziadkowie mojego już nie mogli się psem opiekować - teściowa nie chciała, choć
dość krótko potem wzięła rasoego psa z rodowodem, chory pies nie był już leczony
tylko został uśpiony. Czyli Verdana jak widać, niektórzy idą dalej i na dobrych
radach się nie kończy.
.............
A mnie było przykro, gdy moja dość bliska i przesympatyczna kumpela skłamała na
temat samochodu, który właśnie kupiła z mężem. Nie mam pojęcia po co, wymyśliła
historyjkę, że nowiutki fabrycznie samochód wypożyczył im wujek wyjeżdżający za
granicę. Jak aż taka głupia nie jestem, żebym nie przejrzała "historyjki" na
wylot, i gdy tego słuchałam, nie wiedziałam, gdzie się podziać, zapaść pod dywan
czy co? Potem zresztą wymsknęło jej się mimochodem przy jakiejś okazji, że
wydatki na to, na owo, no i jeszcze ten kredyt samochodowy )))) więc pierwsze
moje wrażenie niestety było trafne. Nie rozumiałam tej ściemy. Oni oboje ciężko
pracowali, czy to dziwne, że wzięli kredyt i kupili wóz? czy ona założyła, że ja
będę im zazdrościć? co za bzdura.
Do tej pory nie poruszyłam tego tematu z kumpelą, ale jakoś tak... lepiej gdy o
tym nie pamiętam, bo jest mi przykro.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Żółci barbarzyńcy mordują koty...
Żółci barbarzyńcy nie są gorsi niż polscy rolnicy, dla których warto
wezwać weterynarza tylko do chorej krowy. Chory pies czy kot zdycha
z głodu i bólu pod płotem, bo na niego szkoda chłopu pieniędzy.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Żółci barbarzyńcy mordują koty...
Chory pies czy kot zdycha
> z głodu i bólu pod płotem, bo na niego szkoda chłopu pieniędzy.
oby...czesto sa dobijane łopatą. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Ubranka, buty, zabawki, bajki itp oddam Warszawa
Dziewczyny, przepraszam że jeszcze nie ma listy...
Witam, dziewczyny bardzo przepraszam że jeszcze nie spisałam tego co obiecałam
ale latam do weterynarza, bo pies chory i nie miałam czasu. Obiecuję, że
najpóźniej do niedzieli wszystko bedzie.Pozdrawiam. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Frog
W poprzednim odcinku 3m <ad@sig.3mtako rzecze:
[..]
Fachowo się to nazywa inżynieria socjalna (politechnika wiadomo jaka ;)).
Social Engineering - SE. Pisałem nawet do grega niedawno coś o materiale
podatnym na SE :)
I jak? Klocki tej układanki zaczęły do siebie pasować?
Parafrazując słowa "Celiny" Staszka Staszewskiego, ojca Kazika:
"Wiecie więc, że ja was bawiłem pisaniem swym
Tylko dla zwykłej draki i w ogle prawdy nie ma w tym
To zwykły kawał jest
Darujcie, to już ballady kres"
Burza oklasków, opada kurtyna...
[...]
Te oklaski to na jakieś wiszące w powietrzu bęcki wyglądają...
Przyjdzie ktoś z dorosłych i te klocki po prostu spuści z wodą,
żebys się juz po prostu nimi nie bawił ?
A może utkwił w pamięci taki zgrabny grepsik... :
"Jeśli znajdziesz się w sytuacji, z której nie możesz wyjść z
godnością, udawaj, że znalazłeś się w niej z własnego wyboru.
Margaret Atwood "
Zawsze podziwiałem Kobiety, że sa od mnas mądrzejsze i piękniejsze,
I bez bicia (choćby piany) trafiła w 10 ?!?
Bo sądzę, że po prostu szukasz sposobu, żeby z twarzą
wyjść jakoś z poprzednich "zamordystycznych deklaracji"
Teraz widzę, że chyba nie najlepszą wybrałeś metodę, zamiast
po prostu powiedziec wprost i cos w stylu Piotra Szreniawskiego:
" Pamiętajcie, ze ja jestem niedoskonały, ale zrozumcie
niedoskonalość jako to, że chciałbym być lepszy..."
http://www.szren.icn.pl/anna/widzaca/1.html
A tu widzę na dodatek chełpisz się tym Social Engineering.
Pewnie niedlugo poczytam na alt.pl.psychologia.akceptacja, albo
na pl.sci.psychologia rozpaczliwe pytania gostka, dlaczego od dziecka
mnie nie lubią i nie akceptują w grupie, a "wogóle to nikt mnie nie kocha"
Bo jawne rzucenie w twarz ludziom, że traktuje się ich jak myszki
doświadczalne, to wybacz, ale pewnie nie wzbudzi sypmatii u nikogo.
Ale aby nie ciągnąćtego wątku dalej, czy jak mówia inni: nie kopac
leżącego, może zrób tak: (wiem, wiem, piekło jest tymi dobrymi...)
Otrząsnij sie deko, powiedz wprost, że może troche przesadziłeś,
przedobrzyłes i faktycznie wygłupiłeś bo miałes ostatnio małe doły,
obróć to w żart, złóz samokrytykę, przemyśl sprawe jeszcze raz i
po takiej odnowie spróbuj wrócić bez stresów do zabawy ?
U mnie masz kredyt owarty, sam często sie wygłupiam, ale stać mnie na
przyznanie się, przeproszenie za jakies wygłupy, za ewentualny nietakt.
Bo wiesz, jakbyś tak dokłaniej prześledził Celinę, to byś wiedział,
że te żarty nie za bardzo były dla niej śmieszne...
"Dlaczego taki ostry był Ziutkowej kosy szpic?
Przecież znacie te balety, wszak w nich złego nie ma nic.
Ale Celiny głos, Celiny włosów woń,
Czerwoną mgłą zasnuwa oczy, w kamień zwiera dłoń,
Ziutek tylko podniósł brew,
Błysnęło, na białą pierś trysnęła krew!
Słuchaj - to jęknął świat, jak chory pies u pana stóp,
Tak to Celinie, Celinie, Celinie kopią grób.
W rynku syren jęk, na jezdni żółty kurz,
Niebieska szklanka miga, blacharnia Ziutka zwija już.
I odtąd spoza krat
Ziutek i Mundek bez Celiny widzą świat."
i to tyle.
FreeMen
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematuTemat: Brawo Celina! Celina rządzi dziś w komisji!
CELINA
Tę burzę włosów każdy zna
Przy ustach dłoni chwiejny gest
To Celina, to Celina, to Celina jest
Jak hejnał brzmi jej śmiech
Choć całe miasto śpi
Nie wytrzeźwiała od soboty
Balet trwa już cztery dni
I w twiście wozi się w piorunach klipsów
I na potłuczonym szkle
La-la-la! Zaśpiewał w barze ktoś
To czarny Ziutek pije gin, Celiny koleś, twardy gość
Już pije cztery dni
Wychylił setną ćwierć
Powietrze zaraz wyszło z niego i w kliniczną popadł śmierć
Liczko pobladło mu jak wosk
Pozbył się swych o Celinę trosk
Zapamiętajcie sobie radę którą dziś wam wszystkim dam
Możecie liczyć na przyjaciół, pomogą wam
Ziutkowi minął kac, kolesie w kocioł wzięli go
Szukaj Celiny, ty lamusie, gdzie adapter, chata, szkło
Ziutek nie płakał twardy jest
Z wściekłości przez godzinę wył jak pies
Tak, tak, tak! Celina już na złom
Juz czarny Ziutek z kilerami pod Celiny idzie dom
Oświetlił błysk ich kos
W rynku bramy brzeg
Sikory złote pod mankietem odmierzają sekund bieg
I stoi pikiet sak
Pod oknem, w sieni i u drzwi - dać tylko znak
Zasłony w oknach leją blask na mecie jasno jakby w dzień
To Celiny, Celiny, Celiny cień
Dłonie kołyszą się, egzotyczne kwiaty dwa
Celina naga na balecie pośród żądz i szkła
Wtem nagle jakiś ruch
W progu staje rudy Mundek, Ziutka druh
Dzyń, dzyń, dzyń - to prysło w oknie szkło
Celina naga w noc ucieka, jakie dno! ach, jakie dno!
Już tylko chce się jej choćby do piekła skryć
O Ziutek, Ziutek, gdzieś ty był kiedy ja zaczynałam pić
Dlaczegoś nie bił w pysk?
Lecz milczy noc i tylko kosy świeci błysk
Dlaczego taki ostry był Ziutkowej kosy szpic
Przecież znacie te balety, wszak w nich złego nie ma nic
Ale Celiny głos, Celiny włosów woń
Czerwona mgła zasnuwa oczy, w kamień zwiera dłoń
Więc Ziutek podniósł brew, błysnęło i na białą pierś trysnęła krew
Słuchaj - to jęknął świat jak chory pies u pana stóp
To Celinie, to Celinie, to Celinie kopią grób
W rynku syren jęk, na jezdni żółty kurz
Niebieska szklanka miga i blacharnia Ziutka zwija już
I odtąd spoza krat Ziutek i Mundek bez Celiny widzą świat
Lecz czasem gdy jest noc Ziutek wytęża słuch
To Celiny, to Celiny, to Celiny duch
Wiecie więc, że ja was bawiłem śpiewem swym
Tylko dla zwykłej draki i w ogóle prawdy nie ma w tym
To zwykły kawał jest
Darujcie to już ballady kres.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Tatry: Turyści zabili niedźwiadka
Szanowny Panie Marku
przyznam, że nie mogę już czytać Pana postów, stąd decyzja o napisaniu
komentarza. Nie rozumiem zupełnie skąd w Panu taki obrońca, skoro bazuje Pan
(jak sam wspomina) na jednym szmatławym artykule! Żeby rzeczowo rozmawiać
proponuję pozostawienie artykułu i skupieniu się wyłącznie na twardych faktach
jakie mamy (nie biorąc pod uwagę manipulacji dziennikarzy - widocznie miłośników
zwięrząt - którzy przedstawiają emocjonalnie zaistniałe zdarzenie). Fakty są
następujące:
- sześcioosobowa grupa dorosłych ludzi
- 2 letni niedźwiedź (nie używam słowa niedźwiadek choć jest to dość intuicyjne
w takiej sytuacji) odstawiony niedawno przez matkę, WAŻĄCY 40 kg!
- znalezione kanapki i słodycze w miejscu zbrodni (bo musi się Pan zgodzić, że
tak trzeba to nazwać)
- ślady na śniegu zbadane przez profesjonalistę (który po oględzinach miejsca
twierdzi, że wszystko zaczęło się od rzucenia bułek w kierunku zwierzaka)
- brak śladów walki ludzi w miejscu zbrodni i na ciałach (niesłusznie jak Pan
uważa) oskarżanych pseudoturystów oprawców (bo tak trzeba ich nazwać)
Przeto jak przeanalizuje Pan twarde fakty obrane z emocjonalnych opisów, i jeśli
ma Pan odrobinę zdrowego rozsądku (a domniemam, że tak skoro tak zacięcie
prowadzi Pan polemikę od rana broniąc tych osobników) to dojdzie Pan do wniosku,
że atak tego zwierzaka na ludzi, który groziłby śmiercią jest raczej mało
prawdopodobny.
Zapyta Pan dlaczego? A no dla tego, że proszę zwrócić uwagę, że ludzie ci (choć
trudno mi nazywać ich ludźmi) byli fizycznie sprawni, raczej nie chodzili o
kulach czy nie jeździli na wózkach inwalidzkich więc mieli sprawne nogi gotowe
do ewentualnej ucieczki. Karmienie dzikiego zwierzaka a do tego MISIA jak
niektórzy piszą jest cool i fajnie np. zrobić sobie z nim zdjęcie lub lansować
się potem w towarzystwie opowiadając o tym. Jeśli ONI karmili niedźwiedzia to
nie dla tego, że bronili się przed jego atakami i dla dobra sprawy wyjęli
kanapki z nadzieją, że zje i da im spokój! Gdyby czuli zagrożenie wzięli by nogi
za pas i uciekli z miejsca spotkania. Poza tym niedźwiedź poza tym, że jest
zwierzęciem dzikim, w wieku 1,5 lat raczej nie ma odruchu pt. "człowieka trzeba
zabić i zjeść". Wybaczy Pan ale porównanie sytuacji w jednym z wcześniejszych
Pana postów do atakującego psa wskazuje tylko na brak wiedzy w tym zakresie.
Pies jak wiadomo od setek lat jest "przyjacielem" człowieka i jest zwierzęciem
stadnym, które obecność ludzi ma zakorzenioną głęboko w psychice. Pies atakujący
ludzi bez powodu to po prostu pies chory - chory psychicznie (bo tak to trzeba
nazwać). To pies który został skrzywdzony przez człowieka lub tak prze człowieka
nauczony. Proponuję aby sięgnął Pan po fachową literaturę lub jeśli nie lubi Pan
czyta, proponuję pooglądać Animal Planet i przekona się Pan, że żadne zwierzę -
nawet dzikie nie atakuje ludzi bez WYRAŹNEGO POWODU - a powodem może być:
zagrożenie życia, głód lub rywalizacja terytorialna czy przywódcza lub
rywalizacja o samicę (tudzież czasami samca). Jak Pan myśli, jaka sytuacja miała
miejsce w "naszym" zdarzeniu? Myślę, że zgadł Pan, że żadna z powyższych...
Owszem, nie było nas na miejscu i nie możemy na 100% powiedzieć jak było ale
ukamienowanie i utopienie niedźwiedzia wymaga siły a śmierć tego biednego
zwierzaka pokazuje, kto miał przewagę!
I jeszcze jedna uwaga co do zdjęcia, na które Pan się powołuje w jednym z
postów, porównując rozmiary niedźwiedzia i ratownika, który go trzyma to
niestety znowu muszę stwierdzić (jako osoba zajmująca się pół profesjonalnie pół
hobbistycznie fotografią) obiekty znajdujące się na podwyższeniu wydają się
mniejsze w stosunku do obiektów znajdujących się niżej a różnicę potęguje
zdjęcie robione od dołu. Polecam również literaturę z tego zakresu.
Pozdrawiam i życzę aby nabył Pan umiejętność empatii. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Proszę o pomoc Piesek York 9 tygodni
kopia tekstu ze strony <a href="http://www.sharpei-world.pl" targe
OBJAWY I PRZEBIEG
Kaszel kenelowy to choroba górnych dróg oddechowych. W okresie wylęgania choroby
zwierzę gorączkuje, jest apatyczne; nie ma ochoty na spacer, niczym się nie
cieszy. Potem pojawiają się kłopoty z oddychaniem. Pies kaszle - mogą to być
napady, nasilające się przy wysiłku lub przy zmianach temperatury - na przykład
po wyjściu z domu czy po powrocie ze spaceru.
Chory pies charczy, jakby chciał wykrztusić coś, co stanęło mu w gardle. Czasem
kicha; cieknie mu z nosa wydzielina - na początku choroby przezroczysta i
wodnista, z czasem - ropna. Traci apetyt.
Jeśli choroba ma przebieg łagodny, w niewielkim stopniu wpływa na zachowanie
psa; poza spadkiem apetytu możemy niczego nie zauważyć. Natomiast choroba
przebiegająca ostro może prowadzić nawet do skrajnego wyczerpania. Zwierzę nie
podnosi się i nie chce jeść. Konieczne jest wtedy podawanie mu przez lekarza
dożylnie lub podskórnie płynów nawadniających, a także karmienie go na siłę (np.
przez sondę) płynnym, łatwym do przełykania pokarmem.
W skrajnej postaci choroba może skończyć się śmiercią. Psy młode, stare i
cierpiące na inne choroby są najbardziej zagrożone, ale zdarza się, że i dorosły
pies, będący okazem zdrowia, również przechodzi ją bardzo ciężko.
Przy łagodnym przebiegu choroby - czasami nawet bez leczenia - kaszel i
wydzielina zmniejszają się po mniej więcej dziesięciu dniach od wystąpienia
pierwszych objawów, ale jeszcze kilkanaście dni mogą utrzymywać się kłopoty z
oddychaniem i napady kaszlu o różnym nasileniu. Znacznie rzadziej występuje
komplikacja w postaci nieodwracalnej chronicznej niewydolności układu
oddechowego. Nawet łagodnie przebiegającej chorobie może towarzyszyć spadek
odporności na wysiłek, trwający około dwóch tygodni.
PRZYCZYNY
Kaszel kenelowy to infekcyjne zapalenie noso-tchawicy i oskrzeli, spowodowane
przez bakterie lub wirusy. Zarówno wirus, jak bakteria może działać
samodzielnie, ale często się zdarza, że wirus atakuje pierwszy, torując drogę
bakteriom. Wówczas choroba przebiega ostrzej, trwa dłużej i grozi poważniejszymi
konsekwencjami - aż do śmierci zwierzęcia włącznie.
Jest to choroba zakaźna - bardzo łatwo się przenosi. Do zakażenia może dojść w
wyniku kontaktów bezpośrednich, przez wysięk z nosa czy wydzielinę oskrzelową,
wydalaną podczas kaszlu i kichania. Niektóre wirusy utrzymują się w wydzielinie
wyleczonego psa jeszcze przez wiele dni po chorobie.
Kiedy zarazki pojawią się w gromadzie psów, można przewidywać, że w ciągu kilku
dni prawie wszystkie zwierzęta zachorują - stąd pochodzi nazwa choroby. Ale
również pies żyjący pojedynczo w domu swego pana ma wiele okazji do zetknięcia
się z zarazkami: na spacerze, podczas wizyty u lekarza, pobytu u znajomych,
którym powierzyliśmy go na weekend lub na wakacje; na wystawie psów, w szkole
tresury, na zawodach... We wszystkich tych miejscach, nawet przy krótkotrwałym
spotkaniu, powstaje możliwość przeniesienia choroby. Badania wykazały, że 17
proc. psów żyjących w pojedynkę posiadało specyficzne antyciała - co znaczy, że
musiały się zetknąć z wirusem; wskaźnik ten w schroniskach osiągał 100 proc.
LECZENIE
Polega na podaniu antybiotyków i środków bakteriobójczych działających na drogi
oddechowe. Antybiotyki niszczą bakterie, ale nie działają na wirusy; zmniejszają
więc tylko nasilenie choroby i możliwość powikłań. Środki przeciwkaszlowe są
wskazane wtedy, gdy chore zwierzę jest zmęczone kaszlem; właściciele proszą o
nie często, sami wyczerpani niedostatkiem snu z powodu nocnego kaszlu psa.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: toksokara i cystoisopora
bolkaz napisała:
> 1. jakie leki by pani poleciła oprócz wyżej wymienionych do leczenia tych
> pasożytów i czy to prawda że takie leczenie może trwać miesięcami?
Weterynaryjnych lekow przeciwpasozytniczych jest cala masa; jest to chyba
najobfitszy dzial leków weterynaryjnych, wiec jest z czego wybierac. W zasadzie
nie powinnam tutaj uprawiac jakiejs kryptoreklamy, ale skoro juz mowimy o
zoonozach i zagrozeniu dla dziecka... to zrobie wyjatek. Suczce mozna podac np.
drontal plus, aniprazol, cestal, zipyran, banmith, endopar, vetminth. Najlepiej
podac dwie dawki leku w odstępie dwu - trzytygodniowym. Wymienione przeze mnie
leki przeciwpasożytnicze służą do zwalczania m.in. nicieni, czyli m.in.
wymienionej w tytule Toksokary. Natomiast nie zwalczają zazwyczaj inwazji
pierwotniaczej, z którą jak wiedzę też mamy tutaj do czynienia.
Inwazję pierwoniaczą można zwalczać albo przy pomocy sulfonamidów (lżejsze)
albo przy pomocy chemioterapeutykow typu metronidazol (cięższe).
Długość leczenia oczywiście zalezy od intensywności inwazji ale nie powinna
potrwać dłuzej niż 2-3 tygodnie, więc nie ma po co się martwić na zapas.
> 2. zasiegnęłam opini 2 miejscowych wet i ich zdania sa rózne,więc zapytam
> raz jeszcze:- czy na pewno, nie mozna zarazić sie tymi pasożytami przez ślinę
> i ogólny kontakt typu zbawa, wspólne spanie?
Niestety, nie zgodzę się. Owszem, można się tymi pasozytami zarazić. Toksokara
może być niestey groźna dla malych dzieci. DLatego odrobaczcie suczkę jak
najszybciej. Na szczęście takie zoonozy nie zdarzaja sie zbyt czesto, ale
czasami sie niestety zdarzaja i trzeba o tym pamietac.
Jesli chodzi natomiast o inwazje pierwotniacza, to wszystko zalezy od
konkretnego gatunku pierwotniaka z jakim mamy do czynienia - niestety nie
napisałaś o którą konkretnie Isosporę chodzi, bo nie wszystkie są zaraźliwe dla
ludzi.
> -czy pasożyty te tylko żyją w psie a nie zagrażają jego zdrowiu?
Owszem, zagrażają jego zdrowiu. Moga powodować np. przewlekłe biegunki na
przemian z zaparciami, moga wywołać nawet silną obfitą krwistą biegunkę.
> -czy szczepienia wykonane w czasie poprzednich odrobaczeń 'załapały',
Czy w czasie poprzednich szczepien suczka miala jakies objawy chorobowe, np.
biegunke albo widoczne robaki w kale i czy te odrobaczenia zosatly wykonane
PRZED szczepieniami?
zostało
> nam jeszcze szczepienie na wścielkizne robić je teraz, czy czekac na
> wyleczenie psa?
Może jednak lepiej byłoby go zaszczepić już odrobaczonego. Chory pies może się
nie uodpornić po podaniu szczepionki.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Wiersz nie tylko dla Bebowców
Wiersz nie tylko dla Bebowców 2
Tę burzę włosów każdy zna
Przy ustach dłoni chwiejny gest
Tak to Celina, to Celina, Celina jest
Jak hejnał brzmi jej śmiech
Choć całe miasto śpi
Nie wytrzeźwiała od soboty
Balet trwa już cztery dni
I w twiście wozi się w piorunach klipsów
I na potłuczonym szkle
La-la-la-la-la-la! Zaśpiewał w barze ktoś
To czarny Ziutek pije gin, Celiny koleś, twardy gość
Już pije cztery dni
Wychylił setną ćwierć
Powietrze zaraz wyszło z niego i w kliniczną popadł śmierć
Liczko pobladło mu jak wosk
Pozbył się swych o Celinę trosk
Zapamiętajcie sobie radę którą dziś wam wszystkim dam
Możecie liczyć na przyjaciół, pomogą wam
Ziutkowi minął kac, kolesie w kocioł wzięli go
Szukaj Celiny, ty lamusie, gdzie adapter, chata, szkło
Ziutek nie płakał twardy jest
Z wściekłości przez godzinę wył jak pies
Tak, tak, tak! Celina już na złom
Juz czarny Ziutek z kilerami pod Celiny idzie dom
Oświetlił błysk ich kos
W rynku bramy brzeg
Sikory złote pod mankietem odmierzają sekund bieg
I stoi pikiet sak
Pod oknem, w sieni i u drzwi - dać tylko znak
Zasłony w oknach leją blask na mecie jasno jakby w dzień
To Celiny, Celiny, Celiny cień
Dłonie kołyszą się, egzotyczne kwiaty dwa
Celina naga na balecie pośród żądz i szkła
Wtem nagle jakiś ruch
W progu staje rudy Mundek, Ziutka druh
Dzyń, dzyń, dzyń - to prysło w oknie szkło
Celina naga w noc ucieka, jakie dno! ach, jakie dno!
Już tylko chce się jej choćby do piekła skryć
O Ziutek, Ziutek, gdzieś ty był kiedy ja zaczynałam pić
Dlaczegoś nie bił w pysk?
Lecz milczy noc i tylko kosy świeci błysk
Dlaczego taki ostry był Ziutkowej kosy szpic
Przecież znacie te balety, wszak w nich złego nie ma nic
Ale Celiny głos, Celiny włosów woń
Czerwona mgła zasnuwa oczy, w kamień zwiera dłoń
Więc Ziutek podniósł brew, błysnęło i na białą pierś trysnęła krew
Słuchaj - to jęknął świat jak chory pies u pana stóp
To Celinie, to Celinie, to Celinie kopią grób
W rynku syren jęk, na jezdni żółty kurz
Niebieska szklanka miga i blacharnia Ziutka zwija już
I odtąd spoza krat Ziutek i Mundek bez Celiny widzą świat
Lecz czasem gdy jest noc Ziutek wytęża słuch
To Celiny, to Celiny, to Celiny duch
Wiecie więc, że ja was bawiłem śpiewem swym
Tylko dla zwykłej draki i w ogóle prawdy nie ma w tym
To zwykły kawał jest
Darujcie to już ballady kres.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Czy jestem odpowiednia dla goldena ?
steffie napisała:
>
> Mieszkamy w bloku. Nie ma nas w domu 7-10 godzin w ciagu dnia
> (poniedzialek-piatek), wiec piesio siedzialby sam z kotem.
To akurat plus bo będzie miał towarzystwo, ale....
Czy moze
> tyle zostac sam?
Nie powinien, a wręcz nie może. SZCZEGÓLNIE szczeniak, którego trzeba wyprowadzać co parę godzin aby nauczył się czystości.
Dla szczeniaka, szczególnie tak towarzyskiej rasy potrzebny jest kontakt, im więcej kontaktu tym lepsza socjalizacja psa i tym lepszy pies. Jeśli będzie zostawał tyle sam już od maleńkości może Wam wyrosnąć dzikus...
W weekendy
> jestesmy w domu.
Weekendy to za mało.
> Psiak bylby wyprowadzany 2-3 razy dziennie: rano, pod wieczor (i
> ewentualnie przed spaniem, jesli by chcial).
Oczywiście, że by chciał. One by całe dnie spędzały na dworze.
Pamiętaj, że golden NIE MOŻE po prostu wychodzic na spacerki. Golden musi się wybiegać, wyszaleć. Masz gdzieś blisko domu miejsce, wktórym bezpiecznie możesz spuścić psa żeby biegał?
Jeśli nie zagwarantujesz goldenowi ruchu i to w dużej ilości zniszczy Ci mieszkanie i będzie nieszczęsliwy.
GOlden jest psem wymagajacym ogromnej uwagi i odpowiednich warunków
Ja jako wielbicielka
> psow spedzalabym z nim tyle czasu ile sie da.
Z nimi nie można ile się da tylko ile trzeba.
> Golden nie bedzie moim pierwszym psem (chcemy chlopca), w domu
> rodzinnym zawsze byl pies i strasznie mi brakuje teraz
> takiego “malenstwa” w domu. Dla mnie taki dom jest niepelny.
Rozumiem, też nie wyobrażam sobie życia bez psa, jednak uważam, że w Twoich warunkach rasa źle dobrana. Potrzebujesz psa mniej aktywnego.
Czy to musi być duża rasa?
>
> Powiedzcie mi tez, w jakim wieku sterylizuje sie samce
Samców generalnie nie sterylizuje się tak często jak samic ale można.
Samca można wysterylizować zawsze. Jest to zabieg powierzchowny, o wiele mniej inwazyjny niż u suk. Polega na odcięciu jąder. Wysterylizowany samiec ma duze szanse na to ze na starosc nie dopadną go żadne choroby związane z zabuerzeniami gospodarki hormonlenj, w tym wszelkiego rodzaju nowotwory. Wysterylizowany samiec jest tez łagodniejszy, mniej agresywny w stosunku do inncyh psów. Nie ugania się również za sukami co bywa wielkim problemem - pies nie je, nie śpi, wyje, ucieka itd.
i w jaki
> sposob sterylizacja wplywa na ich zachowanie.
Ptrz wyżej
Czy w ogole polecacie
> sterylizowac samce?
Ja polecam wogóle sterylizację - i samców i suk. Ze względu na problemy w trakcie cieczek suk, ze względu na to żeby nie rozmnażać na lewo i prawo psów bo i tak już ich za dużo biedaków no i po to żeby oszczędzić psu ewentualnych problemów ze zdrowiem, bo jeśli okaże się że pies chory i trzeba wykastrowąc to wtedy juz jest wieksze ryzyko, a jak zrobisz to poki pies siln i mlody to oszczedzisz wiele sobie i jemu
Wolalabym unikac lekow hormonalnych (o ile
> istnieja takie dla psow), bo suczka, ktora mialam przyplacila za
> taka antykoncepcje zdrowiem…
Samcom nie podaje się leków hormonalnych w celach uniknięcia ciązy czy coś takiego ;)
Pomyśl nad inną rasą.
I kupuj tylko u prawdziwego hdoowcy
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Na świętego Franciszka weź psa ze schroniska
No i w pewnym stopniu się zgadzamy.
Ja również uważam, że psów w tym kraju jest wiele o wiele za dużo.
Nie mnożę ich ani dla własnej radości ujrzenia "cudu narodzn" i słodkich szczeniaczków, ani dla zarobku.
Moja suka została wysterlizowana bez posiadania szczeniąt. Na to samo namawiam każdego posiadacza psa i już wielu z nich udało mi się do tego namówić. To raz.
Dwa, że również zabroniłabym posiadania psa przynajmniej połowie ich właścieli.
Głównie ze względu na to jak małą wiedzę mają na temat psów, a także tego, jak swoje zwierzęta traktuja.
Posiadanie psa powinno być przywilejem nadawanym tylko tym, którzy na niego zasługują.
To nie jest tak, że jako wielbiciel psów chciałabym aby były wszędzie - chciałabym wręcz odwrotnego obrotu sprawy.
I od dawna jestem za rozwiązaniem jaki stosuje się np w USA, a mianowicie za usypianiem bezdomnych psów, które są albo bardzo chore albo agresywne. I obowiązkiem aterylizacji psów niehodowlanych.
Co do dzieci natomiast. Wybacz, ale ja nikomu nie kradnę i nikomu nie zabieram. Pracuję - zarabiam - wydaję kasę na co chcę. Kupuję worek karmy i oddaję do schroniska. Ty kupujesz worek cukierków - zawozisz do domu dziecka. Jak mam rzeczy, które mogę oddać dzieciom - oddaję. Jak mam coś co mogę oddać komukolwiek, co się komuś przyda - nie wyrzucam, oddaję za darmo.
Jeśli chcesz okrajać czyjeś wydatki: to ja z kolei, jako osoba niezbyt przepadająca za osobami nadużywającymi alkoholu, mogłabym powiedzieć, że gdyby wprowadzając ograniczenie sprzedaży alkoholu można by zaszczędzić na dzieci z domu dziecka.
Można zakazać palenia papierosów...
Możnaby przestać budować fontanny za miliony złotych i pomóc dzieciom z domu dziecka.
Można przestać wymieniać kubły w centrum miasta (jeden za ponad 2000zł) i wyrwać dzieci z domu dziecka.
Można zrobić wiele żeby wyrwać dzieci z domu dziecka, jednocześnie nie wyliczając komuś wydatków z budżetu domowego, które pomagają żywym czującym istotom. Nikt nie ucierpi, jeśli wrzuci skasowany bilet do zwykłego kubła zamiast jakiegoś "specjalnego".
Za to mój chory pies ucierpni znacznie, jeśli kupię mu karmę marketową zamiast weterynaryjnej.
Co do samego psa natomiast. Uważam się za właściciela odpowiedzialnego, ponieważ: nie rozmnażam, odpowiednio psa zsocjalizowałam, mój pies jeśli jeździ MPK to tylko w kagańcu i z własnym biletem, jeśli idzie w miejsce publiczne to po nim sprzątam (niezależnie od tego czy ktoś w to wierzy), nigdy nie jest spuszczany ze smyczy jeśli w pobliżu są ludzie (ostatnio została spuszczona w Parku Południowym w bardzo deszczowy dzień, kiedy na horyzoncie nie było nikogo. W innych wypadkach biega na 15m lince, której drugi koniec trzymam ja), nie wchodzi na place zabaw, na plażę chodziła tylko o 5 rano kiedy nikogo na niej nie było (na zachód słońca tylko na smyczy), nie wyje gdy mnie nie ma w domu, jest regularnie szczepiona i kąpana. Nie mam sobie nic do zarzucenia.
Natomiast osobie nad Tobą odpisywać nie będę, bo nie mam zamiaru zniżać się do takiego poziomu...
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: "..ten kraj gnije" - wywiad z Kazikiem Staszewskim
zeby nie bylo ze jaja sobie robie
Celina
słowa: Stanisław Staszewski
muzyka:Stanisław Staszewski
zespół: Kult
płyta: Tata Kazika
Tę burzę włosów każdy zna
Przy ustach dłoni chwiejny gest
To Celina, to Celina, to Celina jest
Jak hejnał brzmi jej śmiech
Choć całe miasto śpi
Nie wytrzeźwiała od soboty
Balet trwa już cztery dni
I w twiście wozi się w piorunach klipsów
I na potłuczonym szkle
La-la-la! Zaśpiewał w barze ktoś
To czarny Ziutek pije gin, Celiny koleś, twardy gość
Już pije cztery dni
Wychylił setną ćwierć
Powietrze zaraz wyszło z niego i w kliniczną popadł śmierć
Liczko pobladło mu jak wosk
Pozbył się swych o Celinę trosk
Zapamiętajcie sobie radę którą dziś wam wszystkim dam
Możecie liczyć na przyjaciół, pomogą wam
Ziutkowi minął kac, kolesie w kocioł wzięli go
Szukaj Celiny, ty lamusie, gdzie adapter, chata, szkło
Ziutek nie płakał twardy jest
Z wściekłości przez godzinę wył jak pies
Tak, tak, tak! Celina już na złom
Juz czarny Ziutek z kilerami pod Celiny idzie dom
Oświetlił błysk ich kos
W rynku bramy brzeg
Sikory złote pod mankietem odmierzają sekund bieg
I stoi pikiet sak
Pod oknem, w sieni i u drzwi - dać tylko znak
Zasłony w oknach leją blask na mecie jasno jakby w dzień
To Celiny, Celiny, Celiny cień
Dłonie kołyszą się, egzotyczne kwiaty dwa
Celina naga na balecie pośród żądz i szkła
Wtem nagle jakiś ruch
W progu staje rudy Mundek, Ziutka druh
Dzyń, dzyń, dzyń - to prysło w oknie szkło
Celina naga w noc ucieka, jakie dno! ach, jakie dno! Już tylko chce się jej
choćby do piekła skryć
O Ziutek, Ziutek, gdzieś ty był kiedy ja zaczynałam pić
Dlaczegoś nie bił w pysk?
Lecz milczy noc i tylko kosy świeci błysk
Dlaczego taki ostry był Ziutkowej kosy szpic
Przecież znacie te balety, wszak w nich złego nie ma nic
Ale Celiny głos, Celiny włosów woń
Czerwona mgła zasnuwa oczy, w kamień zwiera dłoń
Więc Ziutek podniósł brew, błysnęło i na białą pierś trysnęła krew
Słuchaj - to jęknął świat jak chory pies u pana stóp
To Celinie, to Celinie, to Celinie kopią grób
W rynku syren jęk, na jezdni żółty kurz
Niebieska szklanka miga i blacharnia Ziutka zwija już
I odtąd spoza krat Ziutek i Mundek bez Celiny widzą świat
Lecz czasem gdy jest noc Ziutek wytęża słuch
To Celiny, to Celiny, to Celiny duch
Wiecie więc, że ja was bawiłem śpiewem swym
Tylko dla zwykłej draki i w ogóle prawdy nie ma w tym
To zwykły kawał jest
Darujcie to już ballady kres.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: Świętego mariana dziś
a kiedy swietej celyny? Celyna mi sie przypomniala
Celina
Tę burzę włosów każdy zna
Przy ustach dłoni chwiejny gest
To Celina, to Celina, to Celina jest
Jak hejnał brzmi jej śmiech
Choć całe miasto śpi
Nie wytrzeźwiała od soboty
Balet trwa już cztery dni
I w twiście wozi się w piorunach klipsów
I na potłuczonym szkle
La-la-la! Zaśpiewał w barze ktoś
To czarny Ziutek pije gin, Celiny koleś, twardy gość
Już pije cztery dni
Wychylił setną ćwierć
Powietrze zaraz wyszło z niego i w kliniczną popadł śmierć
Liczko pobladło mu jak wosk
Pozbył się swych o Celinę trosk
Zapamiętajcie sobie radę którą dziś wam wszystkim dam
Możecie liczyć na przyjaciół, pomogą wam
Ziutkowi minął kac, kolesie w kocioł wzięli go
Szukaj Celiny, ty lamusie, gdzie adapter, chata, szkło
Ziutek nie płakał twardy jest
Z wściekłości przez godzinę wył jak pies
Tak, tak, tak! Celina już na złom
Juz czarny Ziutek z kilerami pod Celiny idzie dom
Oświetlił błysk ich kos
W rynku bramy brzeg
Sikory złote pod mankietem odmierzają sekund bieg
I stoi pikiet sak
Pod oknem, w sieni i u drzwi - dać tylko znak
Zasłony w oknach leją blask na mecie jasno jakby w dzień
To Celiny, Celiny, Celiny cień
Dłonie kołyszą się, egzotyczne kwiaty dwa
Celina naga na balecie pośród żądz i szkła
Wtem nagle jakiś ruch
W progu staje rudy Mundek, Ziutka druh
Dzyń, dzyń, dzyń - to prysło w oknie szkło
Celina naga w noc ucieka, jakie dno! ach, jakie dno!
Już tylko chce się jej choćby do piekła skryć
O Ziutek, Ziutek, gdzieś ty był kiedy ja zaczynałam pić
Dlaczegoś nie bił w pysk?
Lecz milczy noc i tylko kosy świeci błysk
Dlaczego taki ostry był Ziutkowej kosy szpic
Przecież znacie te balety, wszak w nich złego nie ma nic
Ale Celiny głos, Celiny włosów woń
Czerwona mgła zasnuwa oczy, w kamień zwiera dłoń
Więc Ziutek podniósł brew, błysnęło i na białą pierś trysnęła krew
Słuchaj - to jęknął świat jak chory pies u pana stóp
To Celinie, to Celinie, to Celinie kopią grób
W rynku syren jęk, na jezdni żółty kurz
Niebieska szklanka miga i blacharnia Ziutka zwija już
I odtąd spoza krat Ziutek i Mundek bez Celiny widzą świat
Lecz czasem gdy jest noc Ziutek wytęża słuch
To Celiny, to Celiny, to Celiny duch
Wiecie więc, że ja was bawiłem śpiewem swym
Tylko dla zwykłej draki i w ogóle prawdy nie ma w tym
To zwykły kawał jest
Darujcie to już ballady kres.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Strona 3 z 3 • Zostało wyszukane 201 wypowiedzi • 1, 2, 3