pies morderca

Widzisz odpowiedzi znalezione dla zapytania: pies morderca





Temat: A propos psow

Krzysztof Gmyr <krzysz@gmyr.priv.plwrote:
To szczekajace futro to byl cytat nie z mojej wypowiedzi, wiec nie
trafiles.


W takim razie przepraszam, ale w koncu napisałem tylko, że "takich ludzi..."
Czyli odnosiło się to do autora tejże wypowiedzi.


| [ciach]
| Akurat pekinczyki sa glupie jak but i potrafia ugryzc bez powodu. Zly
| przyklad :)
| To prawda! Pekińczyki są głupie jak but, dobermany są złośliwe, rottweilery to
| urodzeni mordercy, pudle nie potrafią jeździć na rowerze, owczarki nie myją
| zębów i w ogóle gratuluję wypowiedzi.
... a niektorzy ludzie uwazaja, ze psy sa wazniejsze od ludzi. Nie ma to
jak hodowcy, ktorzy zrobia wszystko dla swoich pupilkow. To moze jeszcze
wydzielimy specjalne pasy na chodniku dla pieskow, zeby mialy dzie
biegac na spacerze ?


A co to ma do rzeczy? Chodziło mi o stwierdzenie "pekinczyki sa glupie jak
but..." - moim zdaniem takie generalizowanie jest bez sensu.


Co do rottweilerow, to moj dobry znajomy mial przez lat kilkanascie
rottweielera, ktorego znalem od szczeniaka. Wydladal jak... rottweieler
i jesli ktos go nie znal to wolal nie wchodzic na podworko gdzie on
sobie biegal, ale byl to najspokojniejszy pies jakiego znalem.
Jednak jesli wychodzil gdzies miedzy ludzi to mial kaganiec. Na wszelki
wypadek, oraz dlatego, zeby byc zgodnie z przepisami.
A teraz podam ci druga sytuacje: po ruchliwej ulicy biega sobie samopas
inny rottweiler, bez smyczy, kaganca. Szczeka, goni miedzy ludzmi.
Podszedlem do policjanta i prosze, zeby nakazal wlascicielowi trzymanie
psa na smyczy i w kagancu. Widze, ze policjant BOI sie podesc do
wlaciciela. I slysze odpowiedz "pzeciez nikogo nie pogryzl". Rece
opadaja.


Ja również wychodzę z psem w kagańcu (tzn pies jest w kagańcu, nie ja ;)
Również "na wszelki wypadek", i "żeby z być zgodnie z przepisami" oraz
dlatego żeby nie zaatakował mnie jakiś furiat z krzykiem, że pies morderca
bez kagańca...Heh.

Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: A propos psow


Marcin O. wrote in message <3736D61C.2D1D0@veracomp.com.pl...
Zgadzam sie z Twoim punktem widzenia - jako znana "psiara" chyba nie
mozesz miec innego.


Moge. W przeciwienstwie do wielu odob potrafie wczuc sie w czyjas sytuacje i
zrozumiec jego racje, przy czym wcale nie musze ich uznawac za swoje, jesli
w mojej opinii nie beda one uzasadnione.


Jednak rowniez Ty staraj sie
zrozumiec jego punkt widzenia - kazdy ma prawo czuc sie zagrozony.


Alez ja nikomu nie odmawiam prawa do wlasnego poczucia bezpieczenstwa i
wlasnej definicji zagrozenia. Z
tym, ze z kolei prosze o zrozumienie mnie. Osobiscie nie uwazam, by psy
stanowily takie zagrozenie, ktore uzasadnialoby demonizowania psa i zebow
jego. Ludzie maja rozne leki, fobie, i jest to najzupelniej normalne.
Problem polega na tym, czy owe leki sa uzasadnione. Moim zdaniem nie sa. I
nie uwazam za stosowne ani celowe przyjmowanie czyjegos akurat takiego
rozumienia zagrozenia za powszechnie obowiazujace.


Uwazam, ze ta dyskusja jest bez sensu, przynajmniej dopuki obie strony
nie wykaza checi porozumienia - wy, psiarze, musicie sie pogodzic z
faktem, ze wasze psy nie zawsze wygladaja na tak lagodne, jakimi sa.


Alez oczywiscie. Moj pies MOZE stanowic smiertelne zagrozenie. Ma zeby. Ma
niesamowity potencjal sily. Ale gdybym dala sie opanowac panujacej paranoi
podsycanej przez czasopisemka typu 'Pani domu' czy inne brukowce, juz dawno
poszlabym ja uspic. Przeciez to pies morderca. MOZE zabic. Podobnie jak
kazdy z nas.

Jesli czegos nam wszystkim brakuje to zdrowego rozsadku:


Musicie rowniez dostosowac sie ze smyczami i kagancami.


Oczywiscie. Smycz i kaganiec w srodkach komunikacji miejskiej. Smycz na
ulicach miast. W odosobnionych miejscach pies moze sie wybiegac. Wedle
obecnie panujacego prawa pies NIGDZIE nie moze zostac spuszczony ze smyczy.


Ale do tej pory praktycznie sa dwie kategorie
argumentow: nigdy nie zaloze mojemu lagodnemu psu kaganca oraz uspic te
szczekajace, srajce ( przepraszam za wyrazenie ), mordujace dzieci
potwory. To sensu nie ma.


:) Widocznie nie czytales dokladnie moich postow.

Agnieszka.

^+.+^+.+^+.+^+.+^+.+^+.+^+.+^+.+^+.+^+.+^
    _.-.             Agnieszka
  '( ^{_}   (         Krysiak
    `~`----'
      )_)---)_)Pieski Pieseczki
http://www.tukan.pl/pieski

Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Sierpniowo-wrzesniowe starania weteranek:)))
eryka ale ten Twój psiak to chyba taki z gatunku pies morderca ;) Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: >Palestyn_morderca_10-mies_ dziewczynki_zlapany<<<
Tak konczy kazdy pies -morderca islamski ,szkoda tylko ze nie ma kary smierci
w demokratycznym Izraelu !!!!
Te mordercze psy islamskie dawno na nia zasluzyly.

Shalhevet Pass's killer captured
By MARGOT DUDKEVITC

Mahmud Amrou, 26, the Tanzim sniper who shot and killed 10-month-old Shalhevet
Pass in Hebron on March 26, 2001, was recently captured by the Shin Bet and
the IDF, the Prime Minister's Office announced Monday.

Amrou, a resident of Wadi Alharia in Hebron, confessed to the shooting when
questioned by Shin Bet officials.

The Council of Jewish Communities in Judea, Samaria, and the Gaza Strip
praised the capture and demanded that the attorney-general impose the death
penalty. "The murder that shocked the entire country requires severe
punishment different to the usual prison sentence," the council said in a
statement.

The Hebron Jewish community also praised the capture. "On one hand it is good
to know that the murderer has been caught; on the other, it is too bad that he
was only apprehended and not eliminated," it said in a statement. "One can
only hope and pray that his fate will not be similar to that of other
terrorists jailed by Israel, that fate being his freedom, as part of a 'peace
plan' or a prisoner exchange."

Amrou told Shin Bet investigators he went to the home of Marwad Zaloum - head
of the local Tanzim branch until his death this past April - on the day of the
murder and received a letter instructing him in the name of Fatah to carry out
a shooting attack in the city as soon as possible.

That afternoon, Amrou went to the Abu Sneineh neighborhood and observed the
Avraham Avinu neighborhood. After several hours he spotted Shalhevet with her
father, Yitzhak, and fired several shots, killing the baby and wounding her
father in the legs.

Shortly after the shooting he was detained by Palestinian police for several
hours and released. Imad Dieb, a senior Tanzim member who was killed in August
2001, helped Amrou flee the area.

Amrou also reportedly confessed to an attempted bombing south of Hebron on
November 29, 2000. According to security sources, he was also involved in
several other shooting attacks on the Hebron Jewish community over the past
two years.


Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: >Palestyn_morderca_10-mies_ dziewczynki_zlapany<<<
wojo!!!! napisał:

> Tak konczy kazdy pies -morderca islamski ,szkoda tylko ze nie ma kary
smierci
> w demokratycznym Izraelu !!!!
> Te mordercze psy islamskie dawno na nia zasluzyly.
>
> Shalhevet Pass's killer captured
> By MARGOT DUDKEVITC
>
> Mahmud Amrou, 26, the Tanzim sniper who shot and killed 10-month-old
Shalhevet
> Pass in Hebron on March 26, 2001, was recently captured by the Shin Bet and
> the IDF, the Prime Minister's Office announced Monday.
>
> Amrou, a resident of Wadi Alharia in Hebron, confessed to the shooting when
> questioned by Shin Bet officials.
>
> The Council of Jewish Communities in Judea, Samaria, and the Gaza Strip
> praised the capture and demanded that the attorney-general impose the death
> penalty. "The murder that shocked the entire country requires severe
> punishment different to the usual prison sentence," the council said in a
> statement.
>
> The Hebron Jewish community also praised the capture. "On one hand it is
good
> to know that the murderer has been caught; on the other, it is too bad that
he
> was only apprehended and not eliminated," it said in a statement. "One can
> only hope and pray that his fate will not be similar to that of other
> terrorists jailed by Israel, that fate being his freedom, as part of
a 'peace
> plan' or a prisoner exchange."
>
> Amrou told Shin Bet investigators he went to the home of Marwad Zaloum -
head
> of the local Tanzim branch until his death this past April - on the day of
the
> murder and received a letter instructing him in the name of Fatah to carry
out
> a shooting attack in the city as soon as possible.
>
> That afternoon, Amrou went to the Abu Sneineh neighborhood and observed the
> Avraham Avinu neighborhood. After several hours he spotted Shalhevet with
her
> father, Yitzhak, and fired several shots, killing the baby and wounding her
> father in the legs.
>
> Shortly after the shooting he was detained by Palestinian police for several
> hours and released. Imad Dieb, a senior Tanzim member who was killed in
August
> 2001, helped Amrou flee the area.
>
> Amrou also reportedly confessed to an attempted bombing south of Hebron on
> November 29, 2000. According to security sources, he was also involved in
> several other shooting attacks on the Hebron Jewish community over the past
> two years.
>
>
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: 62 tys. zł za pogryzienie przez amstaffa
Mam podobny problem z psem. Mam dobermana, w mieście zawsze chodzę z nim na
smyczy i w kagańcu. Pies jest szkolony (właśnie zdał egzamin PT na 5 :-)))
chodzi spokojnie przy nodze, na inne psy nie reaguje (nawet na wściekle
obszczekujące go jorki i jamniki ;-)
A mimo to często słyszę przykre komentarze na temat psa... że to pies morderca,
killer, zabójca.. itd... Pies absolutnie nie może nawet spojrzeć na
przechodnia, bo zaraz sie zaczynają komentarze...
Pies jest bardzo spokojny, zrównoważony, ale tylko do czasu... kiedy ktoś
agresywnie się do mnie zwraca, krzyczy lub mi grozi - pies zaczyna szczekać.
Więc może ludzie, którzy tak agresywnie odnosza sie do psów i ich właścicieli
niech się zastanowią co robią... bo w przypadku mojego psa, to właśnie agresja
(a pies doskonale potrafi wyczyć intencje ludzi) - powoduje, że pies chce
bronić właściciela.
Zdarzyło mi się, że pies mi pomógł. Wieczorem grupka młodych, pijanych
wyrostków zaczęła mnie zaczepiac...Owszem, wyglądam na łatwy cel. Młoda,
spokojna, 'porządna' obywatelka... Cóż... ciesze się że byłam wtedy z psem...
Wystarczyło, że przywołałam go do siebie (był na długiej smyczy i Ci dresiarze
go nie widzieli) i zdjęłam psu kaganiec... Pies nawet nie warknął... Po prostu
stanął przy mnie i popotrzył na nich (chyba się domyślasz, jak groźny może być
wzrok dobermana)... Panowie szybciutko zrobili w tył zwrot...
A amstafy tez bardzo lubię. Dobrze wiem że trzeba się dobrze napracować,
żeby 'rozszczuć' tego psa na ludzi... to co prawda jest pies bojowy, ale to sie
przejawia właściwie tylko w ewentualnym ataku na inne psy (jeżeli instynktu psa
bojowego sie w porę nie 'wyhamuje').

Chociaż przyznasz że większość amstafów jest w Polsce fatalnie szkolona (o ile
wogole są szkolone)...
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Komu pozwolić na groźnego psa
Gość portalu: Gość napisał(a):

> Cała ta dyskusja jest bezsensowna z jednej prostej przyczyny:
> GDZIE BYLI OPIEKUNOWIE DZIECI !
> Od razu dodam dwa głośne wydarzenia z ostatnich dni: 8-9 marca:
> w woj. zachodniopomorskim zginęło dwoje dzieci - jedno od
> wybuchu niewypału, drugie utonęło w jeziorze. I kto jest winnym.
> Chyba nikt nie zaproponuje aby wysokim murem ogrodzić (albo
> osuszyć) wszystkie stawy i jeziora, nikt też nie proponuje
> ustawy, aby wysłać całe wojsko i policję na poszukiwanie
> niewypałów. Spójrzmy na statystyki i porównajmy ile dzieci
> tonie, ginie w wypadkach samochodowych, wpada pod pociąg, czy
> też odnosi poważne obrażenia na skutek poparzeń, a ile jest
> ofiarą ataku psa. Dlaczego nikt, nie wprowadzi prostego
> obowiązku: dziecko do lat siedmiu MUSI być pod stałą opieką
> dorosłych.
> I apel do mediów - dajcie sobie spokój z tanią sensacją pod
> tytułem "pies-morderca zaatakował", 90% takich wypadków jest
> konsekwencją braku odpowiedzialności opiekunów dzieci.

Łuszczę w prostych żołnierskich słowach, dlaczego uważam Twój post drogi Gościu
za denny.
Nikt nie kwestionuje konieczności zapewnienia w Polsce małym dzieciom opieki,
rodzice mają taki obowiązek, o ile się nie mylę - jest takie prawo.
Dyskusja ma sens, ponieważ dyskusja od pewnego czasu toczy sie nie nad
deliberowaniem kto jest winny, tylko jak zapewnić dzieciom bezpieczeństwo.
Unieśliśmy się już dawno ponad faktem, że nie wszyscy rodzice są w stanie
zapewnić swoim dzieciom bezpieczeństwo. Dlaczego? Dlatego, że np leżą pijani
tak jak ostatnio pod Redą.

Dziecko nie jest winne, że ma pijanych rodziców.
Tak jak nie masz zkompletnie wpływu na efekty postępu cywilizacyjnego
(śmierćpod kołami), czy wypadki utonięć - tak jasne i proste jest, że kiedy
zabierzesz nieodpowiedzialnym ludziom kije do baseball, bo używają ich nie do
gry lecz zabijania innych, zmniejszysz liczbę ofiar.

Media robią sensację z wielu spraw. W przypadku śmierci dzieciaków w szczękach
psów - zabawek dorosłych - większą pretensję miałbym do dziennikarzy, że o tym
nie mówią, niż gdy mówią i robią sobie z tego dziennikarski chleb. Nie masz
rzeczywiści wpływu na statystyki ofiar wypadków drogowych - ale czy na pewno
nie mamy możliwości zapobiec kolejnym zagryzieniom?


Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Sąd nad psem. Sara i kara
Z nadawaniem przydomku "pies morderca" bylbym bardzo ostrozny jezeli uwazalbym
sie za inteligentnego znajac zwierzeta chodz troche z programu "National
Geographic" wiadomo ze zwierze nie zaatakuje bez powodu.Powodem moze byc
glod,strach,lub agresja.Glod odpada psy nie jedza ludzkiego miesa,kto straszy
psa ten powienien isc sie leczyc a agresja wobec ludzi to wyuczona sztuczka
podplacana smakolykami przez naszych wspanialomyslnych wlascicieli psow czesto
z malymi jajami i paroma workami prochu w kieszeni.
Jestem szczesliwym posiadaczem psa rasy Amstaf i jest on najweselszym i
najskorszym do zabaw z ludzmi psem jakiego dotychczas mialem (szt.3).Zdaje
sobie sprawe ze rasa psa ktorego posiadam zostala stworzona do walk z innymi
psami i dlatego pies na zewnatrz jest na smyczy a gdy wymaga tego potrzeba
zakladam mu kaganiec.pies chodzi wolno tylko wtedy gdy jestem pewien ze dookola
nie ma zadnych psow (agresja wobec ludzi nie wchodzi w rachube bo zawod
niewyuczony).
Zagrozenia dla otoczenia praktycznie zadnego no chyba ze wypadek a z wypadkami
to wiadomo jak jest.Zreszta ile dziennie wypadkow samochodowych w polsce mamy?
Na pewno wiecej niz pogryzien smiertelnych przez psy.a moze by tak wycofac
szybkie auta z drog?
Rownie idiotyczne jak usuniecie ras psow bojowych z terenow RP.
Mysle ze temat nie jest wart poruszania bo szkoda papieru i jezykow strzepic.
Moze lepiej skupic sie na edukacji panow obcietych na bardzo krotko w ubraniach
sportowych i nie dawac im mozliwosci szybkiego zarobku na walkach psow itp.?
Bo jak juz wytepimy psy bojowe to problem karkow dalej bedzie istnial.
A wrzody ucina sie przy dupie a nie scina na plasterki.
Wlascicielu labradora get real zapnij psa na smycz to nie bedzie sie
awanturowal z innymi psami i to samo tyczy sie amstafki co go to niby pogryzla.
Pies = smycz,chip,rodowod.zadnych zakupow u podejrzanych hodowcow i po
problemie. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Amstaff pogryzł 10 - miesięczną dziewczynkę
monster1972 napisał:
> pies -morderca nie szczeka, on sie rzuca po cichu do gardła

Hahaha, spadłem z krzesła. Najgłupszy tekst, jaki tu przeczytałem.
Przepraszam, że się zapytam. Ile masz lat?
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: No i mamy Amerykę?!!!
Co to ma byc !??!?!?!
Ale macie wszyscy (prawie) dziwne podejscie.
Jest sto tysiecy innych sposobow na zatrzymanie kolesia na motocyklu.
Po pierwsze jechal sam (sprawcow napadu bylo 2)
po 2 strzelanie w opony z broni maszynowej przy minimalnym przeszkoleniu
policji, w terenie zabudowanym gdzie na lini strzalu moga pojawic sie ludzie, w
terenie nie zabezpieczonym = kretynizm i brak profesjonalizmu
3 - bandyci byli uzbrojeni, ale jak ten biedny koles trzymajac obie rece na
kierownicy mogl z kadkolwiek wydobyc bron i do nich strzelac i do tego jadac na
tym rondzie
4 - sa inne sposoby zatrzymania pojazdu, blokada wiecej niz pan policjant z
lizakiem automatem i radiowozem, zreszta mogli go gonic az poza teren
zabudowany i tam go zmusic do zatrzymania

Idac za wypowiedziami niektorych osób mozna przyjac zalozenie ze jak ktos
napadnie na bank to mozna go odrazu wyje..ac w powietrze bo sprawca zgieni, a
policja bedzie hero. Chore podejscie??

To wychodzi jak nasza policja jest niedoszkolona, nie ma sprzetu, odpowiednich
procedur i odpowiednich ludzi. oczywiscie powinien zatrzymac sie do kontroli,
co nie oznacza ze powinien dostac kulke.

Szkoda gadac, wychodzi tu brak dojrzalosci co niektorych osob ktorzy
krzycza "pies morderca" i "glupi gowniarz". Mi pozostalo wspolczuc rodzinie i
dziewczynie ktora to wszystko widziala.

Jestem motocyklista i oddam hold koledze, ktory zginal przez ludzki blad. W
czwartek o 19 podjade pod najblizszy komisariat i przez 30 sekund sprawie ze
policjanci uslysza ryk silnika. Niech pamietaja o swoich bleadach. Niech kazdy
z nas wyciagnie z tego jakas lekcje. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: świeczka dla zastrzelonego motocyklisty
I dlatego,że się nie zatrzymał, to trzeba strzelać! (*)(*)(*) pies morderca ! Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: nie lubie kotow ...ale
jul-kot napisał:

> Witaj Czesiu!
> Nie miej zbyt wielkiej pretensji do kota sąsiada, bo koty muszą polować na
> ptaki, jest to silniejsze od nich, a do tej Twojej woliery jakoś przecież
> musiał wejść.

Slono, moje szczescie moje to bylo w skrocie trwalo to 3 dni i troche plakalam
za sroczką ...i nigdy wiecej dzikich zwierza, a moj "pies morderca" niesteniy
nie zdazyl zjec "Kota Sadiada" ( a'propos moje psy sztuk trzy wszystkie ze
smietnika jednomyslnie wysejmikowaly: istotka kaprawa - ochramy i pomagamy) i
rzeczywcie tu bije sie w piers: "morderca" darl sie przez trzy dni, ze ten
plot mu przeszgadza, a ja bylam nieczula na jego atawizm) ) nie zdazyl
przeskoczyc przez plot dzielacy ogrod od czesci azorowej i..., cholerny kot
wybral sobie sobote bylam w domu eee...., nie lubie kotow




> Co do Twojej kotki, chyba ją jednak trochę lubisz, skoro podejrzewasz, że
może
> być przekarmiana. To jest możliwe, przez mój dom przeszło już kilka kotek
> właśnie z takim przyzwyczajeniem. Wymiotowały pod koniec posiłku albo
niedługo
> po nim, jeśli zjadły tyle, że już więcej nie mogły. Trzeba po prostu dawać
im
> trochę mniej, albo stopniowo, wtedy uczucie głodu zdąży zaniknąć i kot je
> zwykle mniej, niż gdyby jadł pospiesznie. Jeśli kotka poza tym wymiotowaniem
> jest zdrowa, to znaczy ruchliwa i wesoła, ma normalne, twarde kupki to nie
masz
>


Dzis kupilam odkurzacz do prania dywanow:) (oczywiscie przez Azory bywajace w
sypialni:)),
> Kot nie je pospiesznie, nikt Go nie goni, jest wesola ect (patrz wyzej)
> się czym przejmować. Właściwie jest to normalny odruch, który pozwala kotkom
> wykarmić dorastające potomstwo. Co do wymiotów sierścią, zdarzają się, gdy w
> żołądku nazbiera się jej zbyt dużo, ale raczej beż jedzenia, bo wtedy włosy
> drażnią mocniej ściany żołądka. Łatwo je rozpoznasz, będzie to wyraźny zbity
> wałek o grubości palca z prawie samych włosów.
I co mam zrbic podejrzewam TO czy sa jakes pastylki
tez te rzeczy mocno. mocniej
wiem, jestem cynikiem i nie lubie kotow ...ale
czekam na slowa, cieple, dobre, Ciebie taz Czesia
TZN. zloty srodek, Czesia
> Pozdrawiam, Juliusz.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Agresja wśród szczeniąt.
Ten psi morderca, moja droga, to właśnie przykład takiej bezmyślności, jak
twoja. Ktoś miał sukę w "typie rasy", którą pokrył diabli wiedzą jakim psem "w
typie rasy". Ani jedno, ani drugie nie powinno być rozmnażane. Może ten
pies "morderca", jako szczenię, też był agresywny wobec szczeniąt w miocie, ale
nikt nie raczył powiadomić przyszłych właścicieli. Wyhodowałaś i wydałaś psy,
które też mogą okaleczyć. Będą mieć wystarczające rozmiary i bardzo ostre
zęby. No i już wiemy, że potrafią gryźć i walczyć do krwi. Właśnie, co sądzić
o takich ludziach, co? Co sądzisz sama o sobie?

Zachowujesz się od początku cholernie niedpowiedzialnie. Rozumiem (nie, nie
rozumiem, ale stało się), że nie dopilnowałaś suki. Miałaś potem masę czasu na
aborcję hormonalną albo sterylizację aborcyjną. Nie zrobiłaś tego. Teraz w
miocie zaobserwowałaś niepokojące zachowania szczeniąt i zamiast je pokazać
behawioryście, albo uprzedzić ludzi, żeby zdecydowali - po prostu je wydałaś. A
teraz pytasz czy masz psy odebrać i uśpić. Teraz to się módl, żeby nic się nie
stało lub psy nie wylądowały w schronisku. Tam nie będzie problemu z tym czy
uśpić, czy nie. Wystarczą warunki.

Tak naprawdę to, co chcę powiedzieć i o co cię prosić, to żebyś zastanowiła się
poważnie nad sterylizacją suki albo zabezpieczeniem jej przed kolejną ciążą.
Zwyczajnie się martwię o te psy, które oddałaś i o te, które mają szanse się
pojawić znowu. I o rodziny, w których te psy wylądują. Mam nadzieję, że
zrozumiesz.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Historia Chucka Norrisa
po czym pies morderca umarl... z glodu... Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Facet i jego pies
Bullterrier tez jest tak bardzo czesto nazywany. W ogole 'nanny dog' bylo z tego
co wiem najpierw okresleniem bullterriera, potem tez przylgnelo do staffikow :)
Nie mniej jednak, staffik w Polsce to tez 'pies morderca' :D Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Maluch i pies- nasze obserwacje...
wrocilam po latach i tyle sie zmienilo )
my tez mamy psa, 3-letniego kundelka, a raczej ja mam psa... no wlasnie. mamy
wlasnie maly konflikt rodzinny. pies rozpuszczony od malego, przyznaje sie bez
bicia , nie potrafil sie odnalezc po przyjsciu pascala na swiat, tym
bardziej, ze moj maz byl(jest) strasznie przewrazliwiony na punkcie synka i
najlepiej trzymalby ich osobno. ja nie pozwaam i generalnie wychowujemy ich
razem. pies w koncu sie przyzwyczail do dziecka, jak maly plakal, albo nawet
mamrotal przez sen, to byl pierwszy przy lozeczku itp..
az tu niedawno, dziecko zapedzilo siedo niego i.... wielki wrzask!! pies
warczy, maly lezy i szlocha, nikt nic nie wie, czarna magia, mama w miescie,
tata w toalecie )maly piec malych sliniakow na czole, pies prawie skoczyl u
weterynarza, na szczescie wrocilam na czasdo domu. ojciec wpadl w panike... nie
wiadomo czy pies go ugryzl, czy tylko pacnal lapa czy chwycil po prostu zebami
i dlaczego???
teraz wszystko jest ok, bawia sie razem, graja w pile, karmia sie wzajemnie,
maly daje psu ciastka a tenprzynosi ma frolica itp.
ale jak myslicie, byl to tylko jednórazowy wypadek, moze maly pociagnal go np.
za jajka czy jak.... atmosfera w domu nie za dobra, maz ze mna nie gada, bo
twierdzi, ze to pies morderca i jak ja bede pozniej dziecku tlumaczyla, jak
stanie siecos gorszego itd.
wszyscy sa przeciwko mnie, uwazaja ze bagatelizuje, a ja nie wiem... pies jest
bardzo kochany, mily, madry. widac, ze lubi pascala, jest do niego przywiazany
jak wyjechalam z pascalem na kilka dni, to nie zarl, a jak ja sama wyjezdzam,
to zachowuje sie normalnie, bawia sie razem... sama nie wiem. przeciez teraz
pascalek bedzie rozumial coraz wiecej, nie bedzie juz go tak ciagnal za
wszystkie czesci ciala wiec moze byc tylko lepiej, czy nie?
jestem wyrodna matka??!!!
ola Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Wszyscy mnie strasza że nie dojade na czas.
Oczywiscie, ze kobiety rodza na poboczu. Tylko, ze nie jest to az
tak medialny temat, jak np: ksiadz zgwalcil dziecko, czy pies
morderca grasuje, wiec gazety nie rozpisuja sie o tym codziennie
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: jak go ukarać?
Napisać to "Faktu".
Niech zrobią dziadkowi zdjęcia i napiszą: Groźny niszczyciel i jego pies
morderca :o)


Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Faceci są fajni bo.....
pomalowac na zielono.........

"walcząca mamina i zielony pies

- oo... dziecko, dobrze że przyjechałaś...
- no cześć mami, co tam słychać.
- rady sobie nie daję z tym chłopem i z całym tym zwierzyńcem.
- czyli norma?
- jaka tam norma? jaka norma?!? przecież tutaj zawsze było, jak w
cyrku!
- no właśnie o tym mówię mami... co znowu odstawili?
- no jak to co? nie widzisz mrówki?
- widzę, śpi jak zawsze... a co? tata pomógł jej odejść do krainy
wiecznych łowów?
- ee... nie. ale zobacz na jej pysk!
- pff... no co z nim?
- jest ZIELONA ślepaku.
- he he... rzeczywiście, co jej się stało?
- no jak to co? miała bliskie spotkanie z twoim ojcem... i z
zielonym markerem.
- hehehe... DOBRE!
- dobre?!? dobre?!? wymazał ją podstępnie jak spała, a teraz ja
muszę na to patrzeć!
- jak przez sen nie zauważyła, że jej pysk na zielono malują, to
mami wiesz... ja bym takiemu psu STRÓŻUJĄCEMU nie ufała...
- oj, ale przecież wiesz, jak ona twardo śpi.
- hehehe... to może jeszcze ja powtórzę swoją sztuczkę z malowaniem
jej paznokci na czerwono, co?
- DZIECKO... ja cię proszę. i tak nie wiem, gdzie mam z nimi chodzić
na spacery, żeby nikogo nie spotkać, bo przecież mi wstyd przed
ludźmi... żebym chociaż na małe dziecko w domu zrzucić winę mogła,
ale nie... chłop po pięćdziesiątce mazakami się bawi.
- no już nie przesadzaj, nie wygląda aż tak źle, nawet jej do twarzy
w zielonym a na spacerek możesz jej kaganiec zakładać. nie będzie
widać zielonego.
- taaak... kaganiec... ty wiesz, jak ona wtedy wygląda?!? jak pies
morderca z chroniczną depresją... i te podkrążone oczy... i ona
jeszcze wtedy chodzi, jak skazaniec... trzy kroki na dziesięć sekund.
- bez kagańca też tak wygląda mami.
- nieprawda.
- prawda. mami, ten pies jest...
- NIE KŁÓĆ SIĘ ZE MNĄ!!! zaraz zwariuję. nie mogę przecież z wami
wszystkimi walczyć. SPOKÓJ. lekcje odrobione?
- nie mami... już idę ))
- a ty się tak nie śmiej stary capie! olej w mrówkowozie zmieniony?
płynu mi dolałeś? śnieg odgarnięty? JA WAS TU WSZYSTKICH ZARAZ
POUSTAWIAM!!! Mrówka, bierz ich!

w tym momencie Mrówka po raz pierwszy odtworzyła oko dając w ten
sposób dowód, że jeszcze żyje. mimo zielonego pyska "


Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Do wszystkich nie rozumiejących "bojowych" psów
Witam wszystkich czytających ten post. Trochę się spóźniłam na dyskusję, ale
chociaż skwituję. Jestem szczęśliwą posiadaczką już kolejnego ANGIELSKIEGO
bullterriera. Piszę większe litery, bo ludzie myślą, że jest to TEN pies
morderca spod blokowisk. A więc nie. Nie jest. Mojej suki nie ma na "zakazanej"
liście, bo widocznie właściwi ludzie uznali, że nie jest to potrzebne. Mam
naprawdę duże doświadczenie z tą rasą i są to niezwykle łagodne psy. Przede
wszystkim nie obszczekują innych ludzi, ani zwierząt, nie odnoszą się do nich z
agresją np. jamników (Taki właśnie mały, bezbronny piesek pogryzł mnie 20 lat
temu- do tej pory mam bliznę nad wargą), nie rzucają się na wchodzących do domu
i przede wszystkim są bardzo cierpliwe do dzieci. Na moim osiedlu wszystkie
dzieci czatują na Sabcię, żeby się z nią pobawić - w przeciwieństwie do Yorka
sąsiada, który mimo, że nie trzyma go na smyczy z daleka krzyczy, żeby dzieci
się do niego nie zbliżały, bo on ich nie lubi. Wiadomo, że przez ten post nie
zmienię myślenia niektórych ludzi (mylących czesto mojego psa z "blokowym
zabójcą"), ale moje życie, moja miłość (odwzajemniona) do tej rasy jet dowodem
na to, że TAKIE psy nie są tylko szkolone do walk z innymi psami. Wiem,że cała
Europa wsch. "słynie" z hodowli psów na nielegalne walki, ale ktoś, kto kupuje
pittbulla, czy jakiegokolwiek psa np. na Stadionie Dziesięciolecia sam jest
sobie winny. Ten pies prawdopodobnie w prostej linii pochodzi od rodziców ze
spaczoną psychiką. Takich psów nawet ja się boję! Mam tylko jedną prośbę bądźmy
bardziej tolerancyjni! Nadal, mimo upływu tylu lat boli mnie, jak moja suka
bawi się z jakimś psem i to on powarkuje, a jakiś Pan mówi, nie sprawdzając,
który to:"...Pies morderca, powinni takie powystrzelać..."
Pozdrawiam Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Co zrobic z wlascicielem pitbulla ?
Co zrobic z wlascicielem pitbulla ?
Zwierze niewinne , ale w tym momencie nie ma juz ratunku, trzeba bydlaka
zastrzelic. A co z wlascicielem? Moze powiesic?

"Zabita suczka byław rodzinie państwa Baranów 12 lat. Wciąż słyszą, jak
piesek drapie do drzwi.


Ich piesek został zmasakrowany podczas spaceru przez groźnego pitbulla.
Potwór rozszarpał małego pieska, zdzierając z niego skórę. - Ja mimo to wciąż
słyszę, jak Pusia drapie do drzwi - mówi przez łzy pani Ewa. Po tym, co
przeżyły Ewa Baran (51 l.) i jej córka Kasia (23 l.), trudno się otrząsnąć.
Widziały, jak pies morderca rozszarpuje ich ukochaną suczkę. Pusia miała 12
lat, była kochana i pielęgnowana jak żaden inny pies na świecie. W sobotę, 28
października, pani Ewa z córką wracały od babci. Pusia szła na smyczy i w
kagańcu. Nagle podbiegł duży pitbull, bez kagańca.

Pitbul obdarł psa ze skóry
- On dosłownie rozerwał naszą Pusię, nic nie mogłyśmy zrobić - płacze pani
Ewa. Pitbull w jednej chwili obdarł małego pieska ze skóry. Napastnik był na
smyczy, ale właściciel nic nie zrobił.

Policja po wielu namowach pani Kasi wreszcie przyjechała i pitbul trafił do
schroniska, a Pusia do weterynarza. Lekarz jednak nie mógł jej już pomóc.
Piesek zmarł. Jak bardzo był kochany przez właścicieli, można się tylko
dowiedzieć, obserwując dramat obu kobiet.

Kasia do dziś nie może spokojnie rozmawiać o tragedii, ciągle płacze po
stracie Pusi. Przez dwanaście lat Pusia była członkiem rodziny. - Gdy ją
przygarnęłyśmy, kupiłam książki, z których przez cały czas uczyłam się jej
pielęgnacji, nawet uszyłam dla niej specjalny worek na kupki, mamy łopatkę,
grabki. Nikt tak nie dbał o psa jak my - mówi pani Ewa.

Mordercze ciele
Groźny pies jest w schronisku w Wałbrzychu. O jego losie ma zadecydować sąd
grodzki. Prawdopodobnie właściciel będzie musiał zapłacić grzywnę,
maksymalnie 250 zł, i pies do niego wróci. Choć to chodzące zagrożenie,
polskie prawo nie zakazuje hodowli tego typu psów, tymczasem w wielu krajach
jest ona zabroniona. Jeśli nawet wprowadzono by taki zakaz, pitbull, który
zagryzł Pusię, nie ma rodowodu, a więc jest kundelkiem i wszelkie zakazy go
nie dotyczą.

W schronisku morderca Pusi ma osobną klatkę. Jest spokojny, wygląda jak
cielak. "

Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: bulterier dziecko zachowanie
Mnie się podoba ten opis, znaleziony na pewnej aukcji allegro:
"Czy w ogóle można skrzywdzić pit bulla? Złamać jego charakter, upokorzyć, doprowadzić ciało do ruiny, a duszy wyrwać strzępy wiary w człowieka? Czy jest w ogóle o co kruszyć kopię? To pies morderca przecież! Nad czym tu się litować!!!??? Tak mówią sąsiad, pani z kiosku, autorytety medialne, a skoro tak, to najprawdziwsza prawda. Cóż z tego, że hodowcy mają inne zdanie, że rodziny zakochane w rasie, posiadające małe dzieci, chołubią jednocześnie swe bullkowe pupilki. Czy ktoś zastanowił się, myślenie ponoć nie boli, że te zwierzęta czują? CZY KTOKOLWIEK ZWRÓCIŁ UWAGĘ NA FAKT, ŻE: - JEŚLI "MORDUJĄ" ,TO DLATEGO, ŻE TAK JE PRZESZKOLIŁ CZŁOWIEK!!! - UCZESTNICZĄ W WALKACH PSÓW Z TEGO POWODU WYŁĄCZNIE, IŻ NATURA OBDARZYŁA JE SZYBKOŚCIĄ, ZWINNOŚCIĄ, SILNĄ SZCZĘKĄ, A TO DAJE FANTASTYCZNY EFEKT WIZUALNY, KU ZADOWOLENIA ZWYRODNIAŁEGO MORALNIE CZŁOWIEKA!!! - SĄ W STANIE, JAK ŻADNE INNE, STANĄĆ NA WYSOKOŚCI ZADANIA I ZGINĄĆ W OBRONIE LUDZI, KTÓRYCH KOCHAJĄ SWYMI PSIMI SERCAMI!!! - POTRAFIĄ OKAZYWAĆ CZUŁOŚĆ, RADOŚĆ, SMUTEK... NIE SĄ POTWORAMI!!! Przy odpowiednim wkładzie tzw. pracy, z każdego, nawet najpotulniejszego psa o mini posturze, da się zrobić zabójcę. TAK NAPRAWDĘ I NIE CZYTAJĄC MIĘDZY WIERSZAMI, A PISZĄC WPROST - POTWOREM WŚRÓD ZWIERZĄT JEST CZŁOWIEK! Jako jedyny zabija nie tylko po to, by zjeść ale i dla przyjemności. Co gorsza, ma tego świadomość! Ponadto, cieszy i podnieca go rozlew krwi innych...Czy może być większy przejaw wynaturzenia? A...może taka właśnie jest natura człowieka??? Gdzież w tym wszystkim jest wspomniany pit bull, którego rozbudzona agresja również jest dziełem ręki ludzkiej??? Ot, retoryczne pytanie.... "
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: POSZUKIWANY 7 m-czny AMSTAFF!!!!!!!!!!!
Co? pies morderca bez smyczy i kagańca w centrum miasta? Kill him. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: PITBUL
PITBUL
Powszedni dzień,pochmurno z opadami deszczu, pogoda wymarzona dla samobójców i
melancholików. Zmierzam do pracy, myśląc, co mógłbym robić teraz na Bora Bora
tudzież na wyspach Tuvalu mocząc swe grzeszne ciało w ciepłym oceanie.

Już widzę budynek, a tu za zakrętu wypada pitbul lecąc w moją stronę.

10 sek. - czy zdążę uciec...9 sek. - chyba nie zdążę...8 sek. - a może położę
się na ziemi..7 sek. - nie położę się ponieważ jest woda...5 sek. - może
wykonam telefon do przyjaciela...4 sek. -Jezu, nie spisałem testamentu....3
sek. - dlaczego wzywam Jezusa skoro jestem ateistą...2 sek. -a może się
nawrócę...1 sek. - żegnaj słodkie życie...Pitbul dobiegł zatrzymując się przy
mojej nodze z wyszczerzonymi zębami, prowokując mnie abym się ruszył, wtedy
będzie miał pretekst,a nawet psi obowiązek aby mi odrąbać nogę zębiskami i
zanieść panu swoje trofeum. Zaczynam przypominać sobie wszystkie artykuły
dotyczące ludzi, którzy spotkali się oko w oko z pitbulem...istny horror.
Setki pytań przesuwa mi się w mózgu: Czy będę mógł pracować z jedną nogą? Ile
czasu człowiek może żyć z przegryzioną tętnicą udową ? Kto dostanie moje
organy ? Jakiś matoł, który bije żonę, a może młody pedofil? Cała sytuacja
trwała może 1,5 minuty, dla mnie to była wieczność. Pitbul zaczyna się
denerwować i warczy coraz głośniej, przygotowany do skoku. Odruchowo
zasłoniłem krocze. Jeśli mam umierać to jak mężczyzna, a nie kastrat, którego
narządy zjadł pies morderca.

Po upływie może 2 minut, kiedy patrzyłem swoją wyobraźnią na swoje zakrwawione
zwłoki, za rogu wychodzi ...dresiarz, który spokojnym głosem woła '' Słoniu,
co ty ku.. ''...Mi już przeszło całe życie przed oczami, widzę siebie na
stosie, który podpala sam Szatan, a ten debil jak gdyby nic mówi '' Słoniu, co
ty ku.. ''...Wziął psinę za łeb i mówi mu, że tak nie można...KU..
człowieku, twój pies mało nie odpieprzył mi przyrodzenia, a ty mówisz do
Słonia, że tak nie można ?? Wiesz, co to jest kaganiec, smycz ? - coś pan, on
tylko tak chciał nastraszyć..

Podejrzewam, że gdyby nie jego pies to zabiłbym faceta przegryzając mu tętnice
szyjną. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Poczta Podzamcze-Hetmanska-tragedia
Medal ma dwie strony. Najezdzacie na poczte, to teraz wysluchacie sobie czegos
na temat klientow. Klienci to grupa ktorej wydaje sie, ze moga wszystko i
wszedzie. Z byle pierdołą leca na skarge i wieszaja psy na szeregowych
pracownikach poczty. Pracowalem kiedys jako kurier i wiem jacy sa klienci,
oczywiscie nie wszyscy. Kilka przykladow. Na podzamczu z 200 m od poczty
mieszkal inwalida. Gdy zaczynalem prace nie wiedzialem o tym i nie doczekawszy
sie odpowiedzi na dzwonek wypisalem awizo i pojechalem dalej. Tymczasem ow pan
dotarl do drzwi po chwili ( a mogl krzyknac: chwileczke). I zaraz awantura, bo
on inwalida itp. Zadzwonil ze skarga na poczte. Gdy przyjechalem sie rozliczyc
na Podgorze naczelnik poinformowal mnie, ze mam wracac na Podzamcze, wziac
paczke z poczty i zawiezc mu jeszcze raz do domu. Wracam te 14 kilometrow
Podzamcze, dzwonie jeszcze raz do goscia a tam drzwi otwiera 18 letni szczyl,
wnuczek. Szczyl, ktory mogl isc 200 m po paczke dla dziadka ale to oszczal, jak
na szczyla przystalo.
Inni klienci z kolei twierdza ze byli caly czas w domu, ale zaden nie wspomni,
ze akurat w momencie dzwonka do drzwi siedzial na balkonie, sluchal glosno
radia ze az kilka pieter nizej slychac, albo najzwyczajniej w swiecie siedzial
na kiblu lub bral prysznic. Najwazniejsze jest to, ze awizo jest w skrzynce a
to dowod ze kurierowi nie chcialo sie isc na gore z przesylka. A przepisy sa
takie, ze awizo nalezy zostawiac w skrzynce a nie w drzwiach. Inna sprawa to
domofony. Polowa nie dziala, nie ma jak wejsc do bramy a jak zadzwonilem do
sasiada zeby wpuscil, to uslyszalem: ####, ja akurat wrocilem z nocki, jak nie
masz do mnie paczki to po #### dzwonisz pod moj numer ? Stad awizowki wcisniete
w domofon. Kolejna glupota: willa, ogrodzenie, za ogrodzeniem pies morderca a
skrzynka na listy nie na furtce tylko na drzwiach domu. I co, latac mialem ?
Awizowke zapewne wiatr wywial z plotu albo piesek wszamal. Wytrzymalem w tym
fachu tylko 3 miesiace i zmienilem prace na lepsza. Nie musze sie teraz uzerac
z klientami. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Atak pitbulla w Walbrzychu, robcie cos !
Atak pitbulla w Walbrzychu, robcie cos !
Piszcie do prazydenta miasta i komendatna niemrawej policji, zanim ten albo
inny pies odgryzie wam jajca albo waszemu dziecku glowe !!!!!!!!!!!!!!!!!!

" To bydle rozszarpało naszą Pusię
Zabita suczka byław rodzinie państwa Baranów 12 lat. Wciąż słyszą, jak piesek
drapie do drzwi.

Ewa i jej córka Katarzyna są zrozpaczone po stracie ukochanej suczki, która
była z nimi 12 lat.FOTO: RAFAŁ WITCZAK
Ewa i Katarzyna Baran z Wałbrzycha nie mogą pogodzić się ze śmiercią
ukochanej Pusi.
Ich piesek został zmasakrowany podczas spaceru przez groźnego pitbulla.
Potwór rozszarpał małego pieska, zdzierając z niego skórę. - Ja mimo to wciąż
słyszę, jak Pusia drapie do drzwi - mówi przez łzy pani Ewa. Po tym, co
przeżyły Ewa Baran (51 l.) i jej córka Kasia (23 l.), trudno się otrząsnąć.
Widziały, jak pies morderca rozszarpuje ich ukochaną suczkę. Pusia miała 12
lat, była kochana i pielęgnowana jak żaden inny pies na świecie. W sobotę, 28
października, pani Ewa z córką wracały od babci. Pusia szła na smyczy i w
kagańcu. Nagle podbiegł duży pitbull, bez kagańca.
Pitbul obdarł psa ze skóry
- On dosłownie rozerwał naszą Pusię, nic nie mogłyśmy zrobić - płacze pani
Ewa. Pitbull w jednej chwili obdarł małego pieska ze skóry. Napastnik był na
smyczy, ale właściciel nic nie zrobił.
Policja po wielu namowach pani Kasi wreszcie przyjechała i pitbul trafił do
schroniska, a Pusia do weterynarza. Lekarz jednak nie mógł jej już pomóc.
Piesek zmarł. Jak bardzo był kochany przez właścicieli, można się tylko
dowiedzieć, obserwując dramat obu kobiet.
Kasia do dziś nie może spokojnie rozmawiać o tragedii, ciągle płacze po
stracie Pusi. Przez dwanaście lat Pusia była członkiem rodziny. - Gdy ją
przygarnęłyśmy, kupiłam książki, z których przez cały czas uczyłam się jej
pielęgnacji, nawet uszyłam dla niej specjalny worek na kupki, mamy łopatkę,
grabki. Nikt tak nie dbał o psa jak my - mówi pani Ewa.
Mordercze ciele
Groźny pies jest w schronisku w Wałbrzychu. O jego losie ma zadecydować sąd
grodzki. Prawdopodobnie właściciel będzie musiał zapłacić grzywnę,
maksymalnie 250 zł, i pies do niego wróci. Choć to chodzące zagrożenie,
polskie prawo nie zakazuje hodowli tego typu psów, tymczasem w wielu krajach
jest ona zabroniona. Jeśli nawet wprowadzono by taki zakaz, pitbull, który
zagryzł Pusię, nie ma rodowodu, a więc jest kundelkiem i wszelkie zakazy go
nie dotyczą.
W schronisku morderca Pusi ma osobną klatkę. Jest spokojny, wygląda jak
cielak. "
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Znaleziono amstafa
no niezle jak juz w walbrzychu mozna znalesc amstafa?? to ........to pies
morderca !!!!!!!!!! Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: kocham bullterierki
Bulle są piękne na swój sposób... mają nietypowy typ urody i są piękne...
mnie drażnią wstawki ludzi jak idę ze swoim Staffem typu: "Idzie pies
morderca" , "zabójca dzieci..." Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Znalazłem Amstaffa Szukam Właściciela
Znalazłem Amstaffa Szukam Właściciela
Krótko i na temat

W dniu wczorajszym tj. 14.10.2007r. jadąć z Gorzowa do domu tj.
Skweierzyny około 700-800 metrów za Wawrowem w kierunku Santoka
zauważyłem biegnącego psa drogą , pies był wycieńczony , nie
posiadał obroży, tatuażu itd. Pies bardzo łagodny sam wskoczył mi do
auta i polizał po twarzy, tak właśnie ten pies morderca jak
niektórzy go nazywają.Jestto około 1 roczny samiec amstaffa o maści
czarno białej, psa zawiozłęm do schroniska w Gorzowie , gdzie po
wielkiej awanturze zgodzono się go tam przyjąć.

Pies albo uciekł ,albo ktoś go wyrzucił, będe wdzięczny za pomoc
jeśli ktoś posiada informacje o takowym psie, może gdzieś zniknął z
podwórka ? , może szuka go właściciel ? , jeśli ktoś go wyrzucił to
bym hu... owi nogi z dupy powyrywał.

Słowa te kieruję do osób , kórzy nie ktaktują zwietząt jak zabawki,
ja niestey tego pieska wziąść nie mogę , ponieważ w domu sam mam
amstaffa i nie skończyło by się to najlepiej.

Jeśli ktoś potrzebuje bliższych informacji to chętnie odpowiem pod
nr tel. 602387326 , mam też 3 fotki psa zrobione w samochodzie ,
może ktoś go pozna poniżej podaję linki do fotek

[URL=www.fotosik.pl][IMG]
images24.fotosik.pl/102/7c5855804569ba87.jpg[/IMG][/URL]
[URL=www.fotosik.pl][IMG]
images27.fotosik.pl/102/0200db33259b8321.jpg[/IMG][/URL]
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Psy pogryzły dziecko
Psy pogryzły dziecko
czekam az zaczna szczekac ze to na pewno "pies morderca" pitbull, amstaff
albo bullterrier .... to ze rodzice nie pilnuja dzieci rzadko kiedy
przychodzi do glowy Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Na warszawskiej Pradze pies zagryzł nastolatkę
Mnie też zdziwił.Najpierw pies "morderca" zagryza dziewczynę aby chwilkę
później dać sie facetowi z pomocą kija zamknąć w pokoju.Dziwne to.(?)

Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Bestialsko zamęczyli psa, a potem go przejechali
I kto tu powinien chodzic na smyczy i w kagancu? Zdecydowanie nie pies. Sprawcom
zycze wszystkiego najgorszego, moze na ich drodze pojawi sie kiedys
pies-morderca i wykona sprawiedliwy wyrok. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Psy-mordercy czy właściciele?
Psy-mordercy czy właściciele?
TVN24 godz 21:45 dn 23.08.2005. Nie wiedziałem że w Krakowie zdarzają się
bęcwały. Behawiorysta. Jest przeciw zakazowi hodowania psów agresywnych jak
jest w Anglii, Niemczech i Francji.
Mój znajomy który ma pieska jamnika, znalazł sposób na psy agresywne taki:
„Skombinował” wojskowy, policyjny (demobil ZOMO?) spray z gazem łzawiącym i
prysnął rotwelierowi z sąsiedztwa w oczy (nos) który to rotweiler lata
samopas i gryzie pieski małe i kilkoro dzieci lekko? pogryzł. Pies ten
potraktowany tym gazem (ale nie mylić z jakimiś zabawkami jak gaz pieprzowy
itd. erzatze), widząc potem sąsiada z jamnikiem ze skowytem ucieka. Oczywiście
należy się zastanowić czy nie lepiej takim gazem po ślepiach potraktować
raczej właściciela tego psa-mordercy. Ale sąsiad mówi że jak potraktować psa
to wygrywa sprawę w sądzie a jeśli gdyby właściciela potraktował to tak jak
każdy bandyta ten w sądzie wygra...
A więc jakiś sposób jest., na wielkie psy-mordroszczęki.
Ale teraz nasuwa się takie pytanie.
A/ Czy jeśli wielki pies-morderca zagryzie na śmierć pełnoletniego właściciela
to jest dobra wiadomość czy zła?
1. Dobra bo pies już więcej nikogo nie zagryzie ani nie pogryzie (jest
urzędowo usypiany)
2. Dobra, bo gdyby ten pies tylko pogryzł właściciela a nie zagryzł go na
śmierć, to ten pies jeszcze maiłby wiele okazji pogryźć ludzi oraz zagryźć
(nie właściciela) na śmierć.
3. Dobra, bo ukarany (śmiercią, ale na własną prośbę) został właściciel który
jest winny mordu w wykonaniu tego psa. (to że winny jest właściciel a nie
państwo które toleruje hodowlę tych mutantów, patrz wyżej, to jest zdanie tych
co robią geszeft na hodowli, czyli TONZ, weterynaryjną mafię geszefciarzy itp.
specjalistów od psów którzy żyja z psów wcale nieźle)
B/ Oczywiście jeśli wielki pies-morderca pogryzie niewłaściciela jest bardzo
źle. Bo stanie się tak jak w punkcie A2.
C/ Najgorzej jest, że najczęściej zagryzane na śmierć są osoby niewinne, czyli
albo dzieci albo nie właściciele psów. I tak przy takim „prezydencie” będzie
nadal. Zawetował zdaje się ustawę o tych psach?
To ze temat jest na czasie i ruszyłem ważny problem to przekonacie się jaka
lawina wypowiedzi i epitetów zaraz się zawali (są to przeważnie zakamuflowani
geszefciarze jak wyżej, żyjący z tego psiego interesu).
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: czekamy na śmierć?
czekamy na śmierć?
Na ulicy Wiecherta od dłuższego czasu amstaff - pies morderca napada na
ludzi.Pogryzł juz kilka osób.
Zdaniem policji wszystko jest porzadku.Czekamy aż zagryzie kogoś?
wtedy uspimy psa.A co z właścicielem? Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Dlaczego pies zaatakował?
głupszego komentarza dawno nie czytałem. Co oznacza pies - morderca?
sprecyzuj to proszę Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Rotweiler zagryzł pięciomiesięczną dziewczynkę
Psy mordercy musza byc na lancuchu i w kagancu
Jest kilka ras,ktore maja zakodowane zabijanie wszystkiego co zyje.Dalej
kupujcie te psy i dalej niech wam porzadkuja obejscia.I w jednym domu nie moze
byc pies morderca i jednoczesnie dziecko.Albo albo.Nigdy razem... Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Niemcy polegli na Cytadeli zostaną upamiętnieni
Gość portalu: jeremi napisał(a):

> Gość portalu: Lechita napisał(a):
>
> > Wy chcecie stawiac tablice tym MORDERCOM? Te zdechle scierwa niech zjedza
> > robaki! To byly bestialskie psy. Mordercy. Sadysci. Kazdy inteligentny
> czlowiek
> >
> > wie jaki byl cel tych psow w Polsce. Ogladajcie filmy, czytajscie ksiazki,
> i
> > PAMIETAJCIE do konca zycia ze ten narod niemiecki chcial POlakow zniszczyc
> ,
> > wymordowac, wymazac z ziemi i z historii. Mordowali, gwalicili, gazowali,
> > palili, rabowali. Mordowali dzieci, kobiety, starcow. Niszczyli wszystko c
> o
> > mogli, a z jaka przyjemnoscia nas ponizali. To byla dla tych PSOW zabawa.
> Jak
> > fajnie wtedy bylo wyjechac do Polski, spic sie, zastrzelic jakiegos polski
> ego
> > lub zydowskiego "psa". Albo jeszcze lepiej, gwalcic zone i zmusic aby maz
> na
> to
> >
> > patrzyl. A niech sie jeszcze ciesza, bo wielki pan niemiec laskaw byl jesz
> cze
> > glupia Polke zgwalcic. Jeszcze lepiej bylo mordowac dzieci a rodzicow na
> samym
> > koncu. Wy chcecie TYM SCIERWOM robic tablice?
>
> Nie tylko oglądałem, ale czytałem też ksiązkę "Pianista" Dla twojej info to
> właśnie "ścierwo", "gwałciciel", "pies", "morderca" itd uratował życie
> Szpilmanowi... Polacy też całkiem dobrze się bawili paląc Żydów w stodole w
> Jedwabnym, tak na marginesie.

BRAWO. Film trwal dwie godziny, a znalazl sie JEDEN dobry szkop.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Sprawdzą, czy nasz pies ma czip
Gość portalu: prawo nie dla nas napisał(a):

> nie dość że muszę płacić podatek, chodzić z torebkami na odchody, błądzić w
> poszukiwaniu kosza na śmieci których w parku za ulica arkonska jak na lekarstwo
>
> (najblizszy jest w domu) czipowac psa, kupywac bilet na pkp na psa ktory nawet
> nie moze siedziec jak sie ostatnio okazalo na siedzxeniu ktore jest
> zabezpieczone tzn w koszyku musi siedziec na podlodze przy goracym grzejniku w
> kagancu i na smyczy i tak przez kilka godzin to jeszcze zaluje ze nie jestem
> skinem z amstafem bo do takich straz miejska nie podchodzi podejdzie do babci
> ktora idzie za tym skinem z psem na smyczy i sie doczepi do niej ze pies nie ma
>
> kaganca - tylko w Polsce - lepiej miec w domu aligatora i chodzic z nim na
> spacer

Jak najbardziej. Taka staruszka ze starą psiną, kulawą i bezzębną to świetny cel dla gieroja. Krótko ostrzyżonego pana z groźnym psem się nie przyczepią, palanty.
Do chlejącej na ławce w parku wódę grupki też nie podejdą...Na własne oczy widziałam, jak ominęli taką ławkę szerokim łukiem i zajęli się dziewczynką z malutkim yorkiem (10 tygodniowe szczenię, znam i psa i rodzinę), bo był bez smyczy...Jasne, taka czternastolatka to dopiero bandyta! A puchata kulka to pies - morderca...
Widziałam też jak cholerne ćwoki sprawdzały kobietę z ewidentnym kalectwem, bo stanęła na miejscu dla inwalidów, oznakowanym samochodem zresztą. Żądali od niej legitymacji, bo dwie kule i skrzywione biodro nie były widoczne.Gdyby na tym miejscu zaparkował merol, z którego wysiadłby rasowy gangsior, odwróciliby się w drugą stronę.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: pytanie o amstafa

Witaj, jestem włascicielką juz prawie 2-letniej suczki rasy amstaff, która jest z nami od 6-tego tygodnia życia. Co mogę napisać? Przecudowny psiak, bardzo żywiołowy, przyjazny i potrafiący zalizać z radości. Mam 3,5-letnią córeczkę, która z naszą sunia robi wszystko....razem biegają po domu i szaleją( Paulinka otwiera paszcze Sary i liczy jej ząbki albo liczy jej sutki:)...)Dodam,że mamy także kota persa.....sunia i kot żyją we wspaniałej komitywie, jedzą z jednej miski, myją się i gonią po całym domu. Ani pies ani kot nigdy nie zrobili krzywdy nikomu z domowników ani żadnej innej osobie.
Każdy pies może być grozny i niebezpieczny....nawet maleńki kundel czy jamnik (przed czym sie tak strasznie bronią własciciele tych psów)...wszystko zależy od wychowania psa. Niestety czasem psy trafiają w nieodpowiedzialne ręce...i potem są tego nieprzyjemne skutki. Wszyscy piszą,że tylko dresiarze mają pity czy amstaffy itp....nie mozna w ten sposó oceniać tych ludzi...ale przyznam,że bałabym sie kontaktu z takim zwierzęciem. Mojego psa każdy w okolicy zna i mimo poczatkowych obaw- wszyscy uważają,że psiak jest rewelcyjnym towarzyszem . Zawsze zakładam swojej suni kaganiec, bo nie chcę dopuścić do jakiejs przykrej sytuacji, gdy np. pańcia puszcza swojego psiaka bez smyczy i kagańca, pies ten obszczekuje i robi podchody do mojego psa...i co wtedy....byłaby moja wina!?A tak sunia biega w kagańcu, ma kontakt z innymi psami a ja jestem spokojna,że nic złego się nie wydarzy- przynajmniej ze strony mojego psa.
To są naprawdę fajne, przyjacielskie psy i strasznie mnie rażą wypowiedzi typu: to pies-morderca......ale tak juz jest w życiu,że z głupotą ludzką się nie wygra:(.
Ja np. bardzo boję się rotwaillerów, ale nie powiem złego słowa na te psy czy ich właścicieli ( znajomi mają psa tej rasy i maleńkie dziecko, które -podobnie jak moja córka z naszym psem- bawi się i szaleje). Każdemu podobają sie inne psy, rzeczy ....Ludzie są różni, ale pamiętać należy,że psa trzeba wychować ( tak jak sie wychowywuje człowieka), by móc w każdej chwili zapanowac nad psem i by pies wiedział , kto rządzi w domu....u nas jest taka hierarchia:
my+dziecko
kot
pies.
Trzeba byc odpowiedzialnym i odpowiedzialnie podchodzić do tej sprawy.
Pozdrawiam wszystkich miłosników psów każdej rasy:)
forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=631&w=17995086
pod tym adresem są zdjęcia mojej suni
Agata
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: dlaczego male psy 'dziamgocza'?
wrex,

jeśli chodzi o komentarze, to ja się nasłucham i "pies morderca" i "co takie
gó.. tu robi", w zależności którego mam na smyczy. :)

Lubię wszystkie rasy i "bezrasy" i wszelkie psie wielkości. Nie lubię braku
frasobliwości u ich właścicieli, które prowadzą do dramatów. Rozsądne jest
minimalizowanie zagrożeń. Masz trochę "nieobliczalnego" małego psa - sama
mówisz, że smycz rozwiązuje przynajmniej częściowo problem, bo kontrolujesz
przebieg spacerów. Mam dużego psa, którego nie mam szans utrzymać na smyczy -
tak go szkolę i uczę posłuszeństwa, żeby nie reagował na zaczepki i by
wystarczyła jedna komenda. Inaczej narażam nie tylko inne zwierzęta, ale przede
wszystkim swoje.

I rzecz nie w szkoleniach i cudach na kiju, ale podejściu, że każdy pies
powinien umieć się "zachować", i duży i mały, a jeśli nie potrafi z różnych
przyczyn (czasem psy są poschroniskowe, z urazami, z trwale zmienioną psychiką)
to nie zwalamy odpowiedzialności za psa na innych. I już. Dziamgotanie na
smyczy, w domu, na dobrze ogrodzonej działce - tak, tak i jeszcze raz tak.
Dziamgotanie bez smyczy, bieganie "luzem" i upierdliwa agresja wobec psów
innych - nie, nie i jeszcze raz nie. I znowu bez względu na wielkość. Nie
oczekuję od psa bycia maszyną. Moje psy mają swoje humory, dni lepsze i gorsze,
przeróżne charakterki i są rozpieszczone do granic, co nie zmienia faktu, że
posłuszne.

A namiar na sprawdzonego behawiorystę mam. Doktor Joanna Iracka bardzo pomogła
rozwiązać problem mojego zwierzyńca, kiedy dołączyła doń dorosła suka ze
schroniska. Rok temu wizyta kosztowała około stu złotych, ale potem
wielokrotnie pani doktor sama kontaktowała się ze mną telefonicznie i mailowo,
kontrolując postępy leczenia i zachowania psów i udzielając dalszych wskazówek.
Kolejne wizyty nie były konieczne. Jeśli odbierasz gazetową pocztę, to tam
wyślę numer telefonu i adres mailowy.

Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Szukam suczki.Pies
kalinka może ty pomyliąłś forum z nr.tel. do psiej
agencjitowarzyskiej.
Z drugiej jednak strony dziwię sie pies morderca i małe dziecko.
Rozumu za grosz...
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: co z takim psem? agresja wobec dziecka...
Ale sie zapedzilas.Psa na oczy nie widzialas, znasz tylko relacje Sowy- a tu
prosze- SMIERTELNE ZAGROZENIE, PIES MORDERCA, itd.
Lekka reka wydajesz wyrok na psa, przyhamuj.
Zreszta- pies nie jest Sowy tylko jej ojca i to on powinien podjac decyzje. Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Znowu pies zabił dziecko...............
Moje priorytety?
Na pewno nie wolność dla dowolnej hodowli groźnych psów. Jestem za zakazem
rozmnażania psów nie posiadających uprawnień hodowlanych, co jest szczególnie
ważne w przypadku psów należących do ras niebezpiecznych. Więc pierwszym
priorytetem jest zmniejszenie ilości pseudohodowli, z których najczęściej biorą
się psy o niestabilnej psychice, agresywne, niepewne
Drugim priorytetem jest zwiększenie świadomości ludzi a zwłaszcza właścicieli.
Muszą zdawać sobie sprawe, że to na nich spoczywa odpowiedzialność i co mają
robić z psem
Ograniczanie praw nie zapewni żadnego bezpieczeństwa. Pod wpływem paniki nic się
nie zdziała. Już wprowadzono pewne restrykcje i jakie są tego skutki... śmieszne...
W Polsce istnieje pewna ilość psów rasy Pit Bull red Nose i Moskiewski Pies
Stróżujący. Obie rasy nie są uznawane przez FCI i Związek Kynologiczny w związku
z czym nic nie można zrobić właścicielom tych psów. W świetle prawa są to bowiem
mieszańce, psy bez rasy, nie obejmuje ich żaden zakaz. Podczas kiedy w
rzeczywistości są to psy, które ze względu na pochodzenie i rozmiary mogą
stanowić pewne zagrożenie zwłaszcza w nieodpowiedzialnych rękach. Sprowadzenie
takich ras jak również zwiększenie się ilośc "bandogów" - psów stanowiących
wynik zmieszania dwóch ras bojowych, oficjalnie będących mieszańcami nie
objętymi ustawą - stanowi efekt wprowadzenia nakazu rejestracji psów niektórych
ras. Każda kolejna restrykcja spowoduje tylko wywalanie psow do schronisk oraz
większą ilość psów nierodowodowych (nie objętych prawem) oraz ras dotąd w Polsce
nieobecnych.
Nie tędy droga.
Ważne też zdjęcie tej etykietki pies - morderca. Nazwanie kogoś mordercą
sugeruje, że czyn był dokonany z premedytacją. Tu była tragedia. Po prostu nikt
nie kontrolował wielkiego, o potężnych szczękach psa. A skad pies miał wiedzieć,
że w momencie kiedy chwyci piszczące dziecko (tak jak chwyta swoje zabawki czy
suka szczeniaki) to zmiażdży szyję, zabije je? Zabrakło odpowiedzialności i
wyobraźni właścicieli psa.
Blanka Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Czy któraś z emam ma psa rasy Bulterier?
Witajcie
Mam w domu suczkę amstaffa,która jest z nami od 15 miesięcy i do tego 7-letniego kota persa.Prym w domu wiedzie kot- wbrew pozorom .Jesteśmy 3-osobową rodziną z 3,5-letnią córeczką. Nasza psina jest wspaniałym towarzyszem zabaw i oddanym przyjacielem. Psy te nie są agresywne w stosunku do ludzi, mogą być jednak agresywne w stosunku do innych psów...MOGĄ, ALE NIE MUSZĄ...wszystko zalezy od właściciela i sposobu wychowania, wytresowania psa. Potepiam tzw. dresiarzy, którzy kupują te psy i chodzą "napakowani" samym widokiem wzbudzając strach. Ale nie mozna wszystkoch psów tej rasy wsadzić do jednego worka i osądzic, pisząc to pies-morderca...moja poprzedniczka sama się gubi w swoich wypowiedziach, bo najpierw mówi,że nie ma psów-morderców, są tylko nieodpowiedzialni właściciele...a za chwilę pisze, że zna takiego jednego psa-mordercę.....
Moja sunia własnie skończyła kurs: pies towarzysz I z wynikiem bdb, kurs trwał 2 miesiące i nie było z nią żadnych problemów, swobodnie biegała z psami i normalnie współuczestniczyła w ćwiczeniach ( a nie była tam jedynym amstaffem).
Natomiast na ulicy podczas spacerów bardzo często spotykam się z różnymi głupimi tekstami ludzi, szczególnie starszych pań...głupota ludzka nie zna granic i niestety nie wygra się z nią. Każdy pies może być niebezpieczny i nalezy pamietać, że to tylko zwierzak, który kieruje się w życiu instyktem.
Najgorsze są małe kundelki puszczane bez smyczy i kagańca, bo ponoć one są niegrozne i nic nie zrobią....często mija się to z prawdą i to zazwyczaj one atakują i obszczekują mojego psa (zaznaczam, że mój pies, gdy jest spuszczany ze smyczy zawsze jest w kagańcu).
Dagella, poszukaj w internecie wiadomości o bulterierze, na pewno coś znajdziesz. Pewne jest to,że te psy (mam na myśli także moją suczkę) potrzebują dużo ruchu, stanowczości i czułości nasza Sara to straszny pieścioch, który chce zalizać na amen
pozdrawiam
Agata

w razie czego,to pisz na priv Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: dzieci i zwierzęta ( psy)
Witam, zgadzam się z Wami w 100%...ludzie izolują dzieciaki od jakichkolwiek zwierzaków, bo gryzą, przenoszą bakterie itd...i pożniej są tego takie konsekwencje,że dziecko dostaje histerii.....na widok psa, kota....
Ale
nie mogę się zgodzić z opinią,że amstaff to pies morderca....nazywając te psy w swoich postach mordercami, przywieszacie im nalepkę....i pozniej ja myślę,że ludzie są nienormalni, bo omijają mnie- idącą razem z psem......Mam 3-letnią córeczkę, suczkę amstaffa i kota persa w domu i wszyscy żyją w zgodzie.Pies jest cudownym zwierzakiem, wierny kompan do zabawy, pilnuje mieszkania itd..... a moja córka szaleje ze swoimi zwierzakami i nigdy nie została pogryziona czy podrapana, zwierzaki chodzą za nią krok w krok. Suka nie przejawia żadnych oznak agresji, jest spokojnym, dobrze ułożonym psem...my nazywamy ją przytulanką, bo tylko by się tuliła i lizała po rękach.
Rozumiem,że masz uraz do tych psów, bo spotkała Cię nieprzyjemna sytuacja....ale nie wszystkie psy są take.....ja mam przykre doświadczenia z jamnikami i kundlami puszczanymi bez kagańca i smyczy...bo one ponoć nie gryzą...ale to tego rodzaju psy najczęściej łapią za nogawki, szczekają itp....a właściciela nie ma w pobliżu albo udaje,że nic się nie stało.
Mój pies w miejscach publicznych chodzi na smyczy...ale nie zawsze z kagańcem.....cały czas czekam aż pozostali właściciele piesków zaopatrzą się w smycze i kagańce.....nie jestem w tym miejscu złośliwa....Znam swojego psa.... i przykro mi,że panuje taka opinia o tej rasie- w dużej mierze zasługą tego są tzw. dresiarze, którzy kupują te psy w celach szpanu i kompletnie nie mają pojęcia o tym, jak wychować takiego psiaka.....a to wcale nie jest takie proste...my mamy naszą sunię od 6 tygodnia i postepowaliśmy z nią tak jak z dzieckiem, stopniowo wprowadzali nowe rzeczy i udało nam się wychować ją na dobre psisko- duży w tym udział tego,że od małego wychowywała się przy dziecku.
Pozdrawiam
Aga
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Psy a dzieci
Tak się składa, że na bieżące śledze periodyki dotyczące czworonogów i często
rozmawiam z kynologami na temat tych zwierząt. (niebawem zamierzam nabyć
amstaffa, bullterriera lub staffika)Okazuje się, żę kynolodzy nie widzą żadnych
przeciwskazań, jeżeli chodzi o trzymanie psa w bloku,byle zapwniało mu się
odpowiednią porcje ruchu. Naprawde proponuje poczytać coś na jakiś temat zanim
zacznie się pan/pani wypowiadać. Bo narazie prowadzimy dyskusje na temat
kynologia/prawo i okazuje się że w obu przypadkach wiem dużo więcej od pani/pana
a nawet nie jestem jeszcze właścicielem psa. Jak moja wiedza jest mierna z
jakiejś dziedziny to się nie wypowiadam na ten temat. Szkoda, że inni tak nie
robią. Psie prawo w Polsce to stek bzdur. Kraków i tak jest pewnym wzorem na tle
innych gminn w naszym kraju, gdyż w większości gmin istnieje obowiązek
wyprowadzania każdego psa na smyczy i w kagańcu. Jeżeli rozmawiamy o prawie w
Polsce trzeba najpierw popatrzeć na to kto je tworzy. Jeżeli parlamentarzyści w
Polsce są według Pani/Pana ludzmi na włąściwym miejscu, i nie mówie tu tylko o
bieżącej kadencji- to nie dziwi mnie że tak twardo broni Pan/pani polskiego
systemu normatywnego. Powiem wprost- Polska to kraj gdzie ideologia i
zacietrzewienie niektórtych osób bierze górę nad badaniami naukowymi i poglądami
ekspertów w danej dziedzinie, a to znajduje swoje odzwierciedlenie w polskim
prawie. Jeżeli według Pani/pana jest to zjawisko pozytywne gratuluje światopoglądu.

Poruszyła Pani/Pan kwestie prasy. Przecież powszechnie wiadomo, że w mediach ma
miejsce nagonka na rasy bojowe. Zapewne po przypadkach opisywanych w mediach
sądzi pani/pan że najczęściej gryzą amstaffy. Błąd!! Po pierwsze przypadki
pogryzień opisywane w mediach nie były dokonane przez amstaffy, ale przez psy
nierodowodowe- w typie amstaffa ale jednak kundle. Po drugie najwięcej pogryzień
miało miejsce ze stronu bezdomnych owczarkopodobnych mieszańców, ale o tym się
nie mówi bo nikt niechce o tym słuchać. Pies bojowy, który kogos pogryzł to
łakomy kąsek dla dziennikarza bo kogo tam obchodzi pogryzienie dokonane przez
mieszańca. Równie ważna sprawa to fakt, że prawie wszystkie przypadki pogryzień
to pogryzienia właścicieli psów bądź ich dzieci. Czyli nie postronnych osób. Nie
rozumiem jaki jest cel powoływania się przez Ciebie na przypadki pogryzień
opisywane przez media. Chcesz ostrzec właścicieli przed ich własnymi psami??
Kaganiec i smycz na spacerze nie obronią ich właścicieli przed żle wyszkolonymi
pupilami, bo nikt psa po domu w kagańcu nie prowadza. Widze, że nawet do końca
nie wiesz na czym polga problem, a próbujesz podać na niego rozwiązanie. Bez
sensu!!

I jeszcze jedna historia. W zeszłym roku cała Polskę obiegła wiadomość, że
Pitbull Nero zagryzł swego właściciela. Rozpoczęła się burza w mediach, ludzie
tacy jak ty twierdzili, że trzeba zabronić posiadania takich psów itd.
Wypowiadali się nie mając nawet minimalnej wiedzy z kynologii. Czy ich zdanie
jest coś warte?? Posłowie jednak licząc na złapanie kilku punktów procentowych
poparcia podchwycili temat. Obiecali, że zaostrzą przepisy...
gdy dokonano jednak sekcji zwłok okazało się, że przyczyną smierci nie było
pogryzienie, ale cios zadany w brzuch nożem. Policja przeprowadziła dochodzenie
i okazało się, że morderstwo popełnił znajomy denata, który pokłócił się z nim
w trakcie libacji. Potem uciekł zostawiając psa w domu z martwym ciałem. Nikt
nie karmił go przez kilka dni, więc w końcu zagłodzony pies wziął się za ciałko
swego martwego pana. Gdy Policja weszła do domu i zobaczyła leżącego mężczyzne z
wygryzioną dziurą w brzuchu a obok Pitbulla pomyśleli to co każdy z nas by
pomyślał- pies morderca zagryzł właściciela. Odrazu zleciała się żadna sensacji
prasa i telewizja. Reszte znasz. Po wyjaśnienu całej sytuacji żadna ze stacji
telewizyjnych nie podała sprostowania. Bo po co?? -"jeszcze ludzie zaczną mysleć
zamiast bezwiednie łykaĆ to co im podajemy na tacy." Opisuję tą sytuację gdyż
ostatnio miało miejsce pogryzienie dokonane przez rotka na właścicielu. Na TVnie
na koniec materiału na ten temat pokazano psy, które zabiły właścicieli. Nero
był wśród nich. Co za nierzetelność!!!!!!!!!!!!!!!!

Jaki wniosek z tego co napisałem?? Sugeruje kształtować swoje poglądy na
podstawie fachowej literatury oraz wypowiedzi hodowców i kynologów, a nie na
podstawie materiału skleconego przez dziennikarza, który jest ekspertem od
wszystkiego( czyli żadnym). Jeżeli nie ma Pan/Pani czasu na to żeby zgłębić
jakis temat tak jak przystało na osobę na poziomie, to proponuję sie nie
wypowiadać, gdyż naraża się pan/pani na śmieszność.
Pozdrawiam Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Gran Torino
Gran Torino
Dopiero wczoraj miałem okazję zobaczyć ten film. Cóż - lepiej późno, niż wcale.

Clint Eastwood (u Eastwooda - jak to u Eastwooda - główną rolę gra z reguły Eastwood) gra starego, zgorzkniałego, cynicznego, fanatycznie patriotycznego i równie fanatycznie rasistowskiego weterana z Korei, Walta Kowalskiego. Mieszka - jako ostatni biały - w "złej", opanowanej przez "żółtków" dzielnicy. Jego amerykańscy sąsiedzi już dawno poumierali bądź wyprowadzili się w lepsze okolice, ale stary wilk ciągle tkwi na posterunku, plując jadem na żółtych i "czarnuchów". Jego jedynymi towarzyszami są pies (o dziwo - nie owczarek niemiecki lub jakiś pies-morderca, ale labrador) i ostatni wierny przyjaciel, również weteran z Korei - długolufowy karabin. Goniąca za kasą i czekająca na spadek rodzinka uważa go za wrednego dziwaka, nie ma dla niego czasu i, generalnie, unika - być może dlatego, że dziadek mówi prosto z mostu, co o nich myśli.

Tytułowy "Gran Torino" jest pięknym, zabytkowym, świetnie utrzymanym modelem Forda z 1972 r., obiektem pożądania popieprzonej wnuczki ("dziadku, co z nim zrobisz, jak już umrzesz?") i chińskiego gangu. Gang zleca kradzież samochodu chłopakowi z sąsiedztwa (Thao, którego imię Walt złośliwie przekręca na Toad, czyli ropucha); ma to być jego pierwszy sprawdzian. Kradzież się nie udaje; Walt nakrywa i przegania złodzieja. Mimo swojej nienawiści do sąsiadów, ratuje ich córkę, Sue, napastowaną na ulicy przez "czarnuchów" - być może jego poczucie sprawiedliwości góruje nad rasizmem. Pierwsze lody zostają przełamane; rodzina przysyła Thao, aby ciężką pracą odkupił winy. Sąsiedzi zaczynają widzieć w Walcie człowieka - trudnego, ale uczciwego; Walt przekonuje się, że "skośnoocy" nie stronią od ciężkiej pracy, potrafią dotrzymać słowa i kierują się honorem. (Dodatkowo - dodajmy - docenia chińską kuchnię). Pomiędzy dwoma twardzielami - mały Thao jest skryty i nie mówi zbyt wiele - nawiązuje się trudna, męska przyjaźń, w kórej nie ma miejsca na łzy, babską czułość czy niepotrzebnie wypowiedziane słowa.

Eastwood nie unika autoironii. Wszyscy biali, "prawdziwi" Amerykanie, są bliskimi potomkami emigrantów z Europy - Walt i jego przyjaciel, fryzjer, nazwywają się nawzajem "skąpym Polaczkiem" i "pieprzonym Włochem". Muszę przyznać, że Amerykanie - przynajmniej Ci biali, których miałem okazję poznać, są obdarzeni poczuciem humoru i dobrze znoszą docinki pod własnym adresem. Szczery patriotyzm i poczucie humoru można bez wątpienia zaliczyć do ich cech narodowych.

"Gran Torino" to kawał dobrego, męskiego kina. Stary skurczybyk ciągle w świetnej formie.

"Gran Torino", reż. Clint Eastwood, wyk. Clint Eastwood, USA 2008.
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: atak owczarka!!!
Ja tu bym chciała wtrącić coś odnośnie tych amstaffów.

Prawdą jest, że żaden pies nie powinien być spuszczany samopas w miesjach do tego wybitnie nie wprzystosowanych, a w tych lepiej się do tego nadających powinien być pilnowany.

jednak Twoje uprzedenie do ras bojowych jest według mnie troszkę niesprawiedliwe.

KAŻDY pies może ujawnić agresję. Nawet labrador, ba! nawet york czy ratlerek.

Przykłady:
1) moja koleżanka ma w domu amstafkę, cudowny przyjazny pies. Wychowuje się z 4 letnim dzieckiem. Nie zostają nigdy sami - to fakt, ale nie zmienia to faktu, że pies ten jest super psią nianią. Jest dobrze wychowany, bo moja koleżanka zna się na układaniu psów.

2) kobieta, która na szkoleniu chwilowo zajmowała się moją Daisy ma psa rasy akita inu, i to psa po przejściach, ze schroniska. Rasa jak wiadomo okropnie toporona, okropnie ciężka do wychowania, okropnie dominująca. Tylko dla doświadczonych ludzi. Pies jest tak wyszkolony, że równiez przebywa z dziećmi. Widziałam na własne oczy, bo zawsze na szkolenie przyjeżdżała z tym psem i swoją kilkuletnią córką. Psa wiązała do drzewa i z daleka przyglądal się szkoleniu.
Jej córka bawiła się z psem, a gdy ten miał dość, wstawał i odchodził dalej.

3) przykład 3, najwięcej mówiący wg mnie to:
Stoję Ci ja na placu, na którym było szkolenie, psie przedszkole. Po przedszkolu zawsze szkolono psy dorosłe.
Zwyczaj był taki, że 15 minut po zakończeniu szkolenia szczeniaki miały biegać luzem i bawić sie ze sobą. Więc szczeniaki biegają, my gadamy, aż tu nagle słyszymy przerażający, wyrywający sie z piersi głos faceta wołający: "NEEEEROOOOOOO STÓÓÓÓÓÓÓJ!!!!!!".
Oglądamy się, a tu nagle na pole wbiega dorosły samiec goldena, w kagańcu, prawie z pianą na pysku, i zaczyna nam ganiać szczeniaki.
Za nim na pole wbiega właściciel, biegnie w stronę psa. Nie zatrzymuje sie przy nim, tylko przebeigając obok psa łapie go za obrożę, i siłą rozpędu kładzie na ziemię. Potem swoje kolano opiera o żebra psa, a łokiec o jego szyję. Przyciska wyrywającego się i harczącego psa do ziemi i mówi, że wszystkie szczeniaki mamy zabrac na smycz i się oddalić. Potem pochyla się nad psem i krzyczy...
przerażający obrazek.
Pytam pani szkolącej co właśnie tu miało miejsce, a ona na to, że Pan kupił sobie goldena bo według niego ma ładną linię, ale obmyślił sobie, że to ma być pies bojowy, więc go na własną rękę "trenował", a teraz przyszedł do nich żeby to odkręcali bo on rady nie daje.

4) Na jednym z labowych forum NaszejKlasy wypowiada się Pani, która ma sukę labradora i teraz radzi się nas co zrobić bo to syn wybrał psa i syn nim rozporządza, ale pies gryzie przy jedzeniu i rzuca się na obcych, a syn stoi i się cieszy że ma takiego inteligentnego psa.

Suma sumarum chcę powiedzieć, że widząc psa rasy bojowej nie powinnaś od razu zakładać że to pies morderca. owszem, - chroń psa, strzeżonego Pan Bóg strzeże. Ale nie oceniaj z góry. Może się okazac że właściciel tego amstafa to człowiek z ogromna wiedzą na temat psów, a właściciel laba to nieodpowiedzialny człowiek mający laba za psa obronnego.

Zachowanie nie w 100% zalezy od rasy, a od właściciela :))))
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Amstaffy idą w odstawkę
Proponowałbym usypianie właścicieli-debili... ;)

Mamy już XXI wiek. Czy będziemy musieli czekać do XXVII, żeby wreszcie każdy
pies miał obowiązkowo wszczepiony chip, parujący go z właścicielem???

Znowu trzeba będzie czekać, aż jakiś bojowy pies-morderca rozszarpie dziecko,
albo najlepiej zagryzie całą pielgrzymkę... ;)
Wtedy może wreszcie coś się ruszy, oczywiście po odbębnieniu obowiązkowej żałoby
narodowej...

Tymczasem co dzień mijam na ulicy sielskie obrazki, w postaci psa rasy obronnej
prowadzonego przez dzieciątko w wieku lat 10-12, w dodatku bez kagańca.
I co z tego że na smyczy? Takie bydlę potrafi pociągnąć za sobą dorosłego
faceta! Straż miejska i Policja mają to serdecznie w dupie. Podobnie jak
załatwianie się psów gdzie popadnie, choć były przecież wielkie akcje
uświadamiające!
I po co to całe gadanie?

Średnio kilka razy w miesiącu spotykam jakiegoś rott-bull-amstaffa biegnącego
radośnie w kierunku mojego roweru i usiłującego mi coś odgryźć, a właściciela
brak, albo jest nim jakiś idiota, który głupio cieszy się dopóty, dopóki jego
pies nie dostanie nożem w łeb lub przynajmniej z kopa...
A potem pretensje! Jak ja mogłem takiego pięknego, słodkiego pieska -
szczeniaczka niemalże - tak mocno ukrzywdzić? Jaki to ze mnie potwór i drań!
Przecież nic mi nie chciał zrobić, tylko chciał mi odgryźć nogę, albo mnie
zagryźć - ale to przecież tak dla zabawy!
I tak się dzieje dopóki nie zaproponuję że tak samo mogę potraktować
właściciela, co z reguły skutkuje, ponieważ posiadam dar przekonywania... ;)

Niestety ja takie ataki traktuję jak próbę zamachu na życie. I Wam też radzę.
Jak zareagujecie szybko i brutalnie - może uda Wam się wynieść cało tyłek.
Szczególnie ostro trzeba reagować chroniąc dzieci i naprawdę - zero tolerancji!!!

Właścicieli i tak nikt rozumu nie nauczy, a wymogów wobec posiadaczy
"pokrancowanych" ras obronnych nie ma żadnych. Każdy debil może sobie takiego
psa sprawić, wychować na mordercę i nikt mu nic zrobić nie może...

Szkoda, ale niestety tutaj, musimy sobie radzić sami bo państwo ma nas gdzieś,
co najwyżej rodzina dostanie odszkodowanie... ;)
Więc może jakiś gaz na początek, choć nie należy go przeceniać w stosunku do ras
bojowych, umieć używać i mieć stale pod ręką, a nie np. w torebce...

Oczywiście nie namawiam do eksterminacji jamników ;), ani do nieuzasadnionych
ataków na psy ras obronnych. Ale należy zdawać sobie sprawę z zagrożenia i nie
dopuszczać do sytuacji, w których będziemy mieć pod blokiem stado beztrosko
biegających psów, bez kagańców, właścicieli i w dodatku głodnych...

Wniosek - trzeba podpier... niesfornych sąsiadów ;) Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: Niebezpieczne psy trafiają na ulice
Przeczytałam ten pożal się Boże artykuł i mnie dosłownie zatkało! Mamy mastifa
więc wg Pani redaktor ja i mąż to łysolce, dresiarze z założenia, a pies
morderca!
"Kupno w internecie takiego psa też nie jest żadnym problemem. Licytacje
zaczynają się od złotówki" - co za bzdura! Nikt nie sprzedaje takiego psa za
złotówkę! Szczeniak kosztuje w granicach od 2 tys do 3 zalezy od rodziców.
Takie psy nie występują "skundlone" to by zwyczajnie za drogo kosztowało, po
drugie nikt by ich nie chciał.
Jeżeli chodzi o ustalenie właściciela - bardzo proste. Te psy są jeszcze w
hodowli tatuowane, mają swój numer, do którego jest przypisany właściciel.
Po kilku przypadkach porzucenia albo ucieczki psiaka wyszła afera ze to
powszechne zjawisko zostawiania psów morderców! A ile procentowo psów innych
ras i skundlonych znajdowano? Z takiego założenia wszyscy kierowcy to pijacy i
mordercy i zakazać jeżdzenia samochodem!
Jeżeli czegos można się obawiac to mieszanców, przygarnianych z laski, którymi
nikt się później nie opiekuje. Ostatni z resztą to własnie o pogryzieniach
przez tego typu psy było głośno. Nikt nie pilnuje rozrodu jak w hodowli i
efektem mogą być jakies zaburzenia u tych psiaków. Chodza pózniej całe sfory po
ulicach. A jakos żadko widac błąkającego się rasowego psa. I większa szansa, ze
taki pies był na tresurze, chociazby podstawowej PT. Widziałam na tresórze
tresowane pitbule, amstafy, to normalne psiaki! Psy do walki?? Takie psy to
ofiary kretynow zamkniete w klatce, nie wychodza na spacery bo sa traktowane
jak maszyna a nie przyjaciel! I tymbardziej sie takich psów nie pozbywają, bo
to czysty dochód dla tych zboczeńców. Normalnego psa ćwiczy się z tzw
pozorantem do obrony, ale to spora różnica z psem do walki! nawet małe psiaki
sa tresowane do obrony.
"takiego psa nie może mieć każdy. Jego właściciel musi mieć odpowiednie cechy
charakteru: być osobowością dominującą, zrównoważoną, bardzo odpowiedzialną.
Musi mieć pojęcie o psiej psychice i poświęcać mu mnóstwo czasu" to chyba
własciciel kazdego psa powinien przedstawiac te cechy. Oczywiscie ze sa to rasy
typu dominujacego, i nie można dać sobie wejśc na głowę, bo grozi to tym, że
pies w końcu zepchnie Ciebie z kanapy! A jest na tyle duży, ze pozostają tylko
srodki perswazji słownej. Dlatego trzeba cos wiedziec o psychice takich
zwierząt i poswiecic czas na tresure. Moim zdaniem te psy sa dużo bardziej
zrównowazone, a kontakt z nimi jest duzo lepszy niż z jakims jamnikiem czy
jorkiem (bez urazy)
A propos niebezpieczności rasy mastif fila brasileiro, w USA sa trzymane w
osrodkach w których czasowo przebywaja dzieci molestowane,bite, do pilnowania,
aby nikt im nie zrobił krzywdy, np. nie porwal dziecka, zeby uniknac zeznawania
przez niego. Pani redaktor powinna sie doedukować.

Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu



Temat: pies - morderca & instruktor - idiota
pies - morderca & instruktor - idiota
PROPONUJEMY FACHOWE I BEZSTRESOWE SZKOLENIE PSÓW RASOWYCH I
NIERASOWYCH - tak brzmi reklama jednej ze szczecińskich szkół tresury psów.
To czego jednak ostatnio doświadczyłem pokazuje, że ten tekst to poprostu
kiepski żart. Nie trzeba być fachowcem, żeby widzieć że pies bojowy to broń,
która nieodpowiednio użyta możę czasem sama wybuchnąć. Nie trzeba też chyba
wielkiej wyobraźni, żeby przewidzdzieć co może się stać, kiedy taki pies
znajdzie się bez kontroli pośród kilunastu innych. Okazuję się że trzeba...
Każdy kto ma psa, niezależnnie od tego czy kiedykolwiek go szkolił czy nie
zrozumie dokładnie co mnie tak poruszyło.
Wybraźcie sobie sytuację: pewnego dnia na szkoleniu zjawia się delikatna
paniusia, prowadząc 16 miesięcznego psa reasy Dogo Canario. Na pierwszy rzut
oka widać, że kobieta kompletnie nie panuje na psem. Pies jest od początku
bardzo agresywny, mało tego-właścicielka otwarcie przyznaje że "działa bardzo
szybko". Ludzie są conajmniej zaniepokojeni, ja przezornie uciekam jak
najdalej. Pełen luz natomiast wykazuje dwóch instruktorów, bo
przecież "dopóki my tu jesteśmy nic nie może się stać". Ale stało się.
Trzecie zajęcie Canara i podacz jednej z komend, która wymagała pozostawienia
psów bez smyczy, Canario rzuca się na siedzącego obok Beagla (dla
nieznających ras podaję proporcja wagi 50kg-15kg). Canar rzuca małym jak
szmacianą lalką, nie wypuszczając go ze szczęk. Ludzie w popłopchu się
odsuwają, właściciel Beagla wpada w histerie, właścicielka potwora soti i cos
tam krzyczy. Jeden instruktor po pierwszym szoku probuje coś robic, drugi w
popłochu szuka paralizatora w bagażniku. Oczywiście nie moze go znaleźć.
Emocje naprawdę nie do opisania, szko, przerażenie, tragedia. Wszyscy czekali
kiedy tylko potwor wyrzuci z paszczy zwołki małego. Podbiega w końcu magik z
paralizatorem. O zgrozo prąd Canara w ogóle nie rusza, jak i inne sztuczki
typu walenie po jądrach itp. Sytuacja trwała kilka minut, jakimścudem bestia
odpuściła. Mały jakimś cudem przezył. Ogólny bałagan, jeden z magików probuje
po niewczasie uświadamić Canara, Beagla biega gdzies przerazony i
pokrwawiony. W końcu właścicielce udaje się go złapać, dziewczyna nie wie co
ma robić. Instrukt. łaskawie patrza co sie małemu stalo, żaden jednak nie
poczuwa się zeby zaoferować pomoc, choćby zawieźć do lekarza.
Napewno nie duało mi sie oddać dokłądnie tej sytuacji, ale jestem pewnie że
każdy psiaż jest sobie w stanie wyobrazić tą sytuację. Nasuwa się kilka
pytań - jakim cudem możliwa jest taka amatorka pod patronatem związku ?? Skąd
taka beztroska u instr., czy to normalne że agresywny pies bojowy ćwiczy
sobie bez kagańca pomiedzy pozostałymi?? dlaczego instrukto nie byl
przygotowany na taką sytuację (gaz czy par. w kieszeni) ?? dlaczego nie
zaoferował dziewczynie pomocy?? Ja jeszcze nie moge wyjsc z szoku. Dla
ciekawostki podam , że ten sam Beagle tydzień wcześniej zostałm na szkoleniu
zaatakowany przez amstafa, który na szczęście był bardziej karny i podoba
sytuacja trwała krócej. A byla to trzecia taka sytuacja jakiej ja tylko
byłem świadkiem. Jedno jest pewne, ja dokumentnie wyleczyłem się
z "bezstresowego szkolenia psa"... Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • klimatyzatory.htw.pl



  • Strona 2 z 3 • Zostało wyszukane 150 wypowiedzi • 1, 2, 3