Widzisz odpowiedzi znalezione dla zapytania: pies psy
Temat: FAQ grupy
Maciej Łebkowski pisze:
| BTW, uważasz, że sieć, której admini nie potrafią czytać po polsku
Dokumentacja do hybrid jest po angielsku, nie?
Nie skomentuję.
| nie potrafią postawić właściwie K:line,
Kto ostatnio napadał na operatorów za nieimiejętne stawianie K:lines na
*.sdi.tpnet.pl?
Kto? Na jakich operatorów? I w jakim celu o tym piszesz?
A Ty udajesz, że masz na nazwisko... 13:11:52 [IRCnet] -!- ircname :
GLON EMOCJONALNY
Tzn. wg. Ciebie nazwiskiem jest 'GLON' czy 'EMOCJONALNY'? Uściślij
proszę.
Spoofing nie jest czymś, co starają się ukryć, więc
każdy ma dostęp do tej informacji. To "udawanie" nie jest niczym złym,
jedynie zaba- wą. No a między innymi po to jest IRC.
Moim zdaniem udawanie, że ircuje się z serwerów, z których się nie
ircuje jest komicznie i sądzę, że ta opinia jest w miarę obiektywna.
Do spoofingu jako takiego nie mam większych zastrzeżeń, jest to w sumie
niezłe zabezpieczenie przed ddosem. Jednak używanie prawdziwych .tld w
spoofach to zwykłe spoof-abuse.
| używają domeny o nazwie innej sieci,
Akurat tak się złożyło, że sieć IRCnet ma nazwę ktora jest zwykłym
słowem. To tak jakbym nazwać kota Kot, albo psa Pies.
Nazwa 'IRCnet' nie jest słowem i nie zamierzam Ci tego po raz kolejny
tłumaczyć, wszystko jest w archiwum.
| umożliwiają łączenie się po ipv6 bazując na tunelu ze srednimi
| pingami z .pl w okolicach 200ms,
Tak jakby ktokolwiek kogoś zmuszał do korzystanai z tego tunelu.
Twój tok rozumowania jest powalający. Podążając nim dochodzi się do
wniosku, że nie można krytykować m.in. żadnej darmowej usługi, bo
przecież nikt nie zmusza do korzystania z niej. A to przecież oczywista
bzdura.
| ale pod warunkiem, ze te sieci zasługują na to miano i przedstawiają
| jakąś zauważalną wartość.
Najwyższą wartością jest chyba możliwość rozmowy z wartościowymi
ludzmi, nieprawdaż?
Tych jest najwięcej na największych sieciach, nieprawdaż?
Temat: Szczyt UE
"Szamil" <guane@poczta.onet.plwrote in message
|
| ----- Original Message -----
| From: "Rihoo" <ri@o2.pl
| To: <pl-listserv-chomo@newsgate.pl
| Sent: Thursday, April 29, 2004 2:44 PM
| Subject: Odp: Szczyt UE
|
| Co za durny artykuł.
| A dlaczego? to zabawne :D - policja z ludzka twarzą :)
|
tylko czekać na artykuł o tym, jak to antyglobaliści odgryzają kaczuszkom głowy
Milisja
podatek:
- Czym sie rozni skrzypek od psa?
- Pies wie kiedy przestac drapac
Dyrygent przerywa w pewnym momencie i zwraca sie do
pierwszego skrzypka:
- Masz zle nastrojony instrument!
- Niemozliwe? Wszystkie struny sa tak samo mocno napiete!
Drugi skrzypek odwraca sie ku niemu
- One maja byc ROWNOLEGLE, idioto!
- Jak zmusic dwoch flecistow zeby grali unisono?
- Zastrzelic jednego
- Czemu kontrabas jest lepszy od oboju?
- Bo dluzej sie pali
- Do czego sie przydaje plonacy oboj?
- Do podpalenia kontrabasu
- Czym rozni sie saksofon barytonowy od pily lancuchowej
- Ukladem wydechowym
- Czym sie rozni waltornia od pily lancuchowej?
- Na pile mozna improwizowac
- Kto to jest dzentelmen?
- Ktos kto umie grac na waltorni ale tego nie robi
- Jaki jest zakres dynamiczny waltorni?
- On i off
- Czemu przerwy w koncercie trwaja tylko 20 minut?
- Zeby nie trezba bylo uczyc na nowo perkusistow
- Co to znaczy jesli gitarzysta slini sie oboma kacikami ust?
- Ze scena jest pozioma
Temat: Ogłoszenia itp...
Solek wrote:
Zamienie syna zomowca na corke
moze byc kurwa
Zaienie tesciowa na psa - pies moze byc wsciekly...
Waldek
Temat: Tygrys
"Mariusz Wołek" napisał(a):
Kondzio <k@premiera.plw artykule news:3A7AFF9A.DB7A9AF5@premiera.pl
pisze...
| PAP przed chwileczką podał:
| Tygrysek chciał przetrzymać mrozy w budzie dla psa
Pare lat temu pewien Polak kupil na "ruskim bazarze" bialego wlochatego psa.
Pies po przywiezieniu do domu nie chcial sie bawic, byl osowialy i senny.
Facet zawiozl go do weterynarza, tam okazalo sie ze to nie pies tylko...
maly niedzwiadek polarny
kurde! ja to pamietam! ze znajomymi wyobrazalismy sobie pozniejsze lata
wlasciciela polarnego niedzwiedzia :))))
tax: (zupelnie nie o niedzwiedziach)
wczoraj wrocilo moje dziecie z zimowiska zuchowego i rpzywiozlo stary
kawal, ktory pameitam z podtsawowoki. az sie poplakalam ze smeichu. z
tego ajk to te kawaly zataczaja kolo. a on sie smial z tego jakby to byl
bog wie jaka nowinka!
kawal w wykonaniu macka jest taki:
mowi jasio do malgosi:
- malgosiu wejdz na drzewo dam ci 2 zlote i lizaka!
malgosia weszla, dostala zaplate i poszla pochwalic sie mamie. mama
mowi:
- sluchaj, jak wlazlas na to drzewo to on zobaczyl twoje majteczki.
nastepnego dnia jasio mowi:
- malgosiu wejdz jeszczeraz na drzewo dam ci 8 zlotych i 2 lizaki.
malgosia weszla, dostala zaplate i poszla pochwalic sie mamie. mama
mowi:
- sluchaj, przeciez ci mowilam wczoraj. jak wlazlas na to drzewo to on
zobaczyl twoje majteczki.
- nie zobaczyl! bo ja je zdjelam!
a tak jeszcze w temacie! jak bylam mala to starzy opowiadali mi (z racji
posiadania tego jakze rzadkiego imienia) hehehe :)))))
malgosia wlazla na drzewo a jasio mowi:
- malgosiu, masz majtki na lewa strone.
- a po czym poznales jasiu?
- po kupie!
Temat: Wykonczenie domu - moje obliczenia
nauczyli się już, że tanie mięso psy jedzą. Więcej kosztuje wymiana
badziewia oraz ogólne niezadowolenie. Ale jak ktoś się rzuca na budowe
domu nie mając zasobów to tylko jego problem.
Skoro ty czujesz sie dobrze bo stać Cię na wyposażenie z górnych półek to
gratulację i tylko Tobie pozazdrościć. Jak będziesz budował własny dom to
polecam lekturę archiwum grupy. Zatrudnisz więc sobie kierownika budowy za
14tys(post z przed kilku dni), ekipę do stanu surowego za 100tys(post z
przed kilku tygodni) i podobnych fachofców(Ci tańsi to jedzą tanie mięso
razem z psami). Jak widzę wychodzisz z założenie że jak coś jest drogie to
na pewno jest gustowne i solidne- masz jak najbardziej prawo do tego typu
stwierdzeń. Wg. Twoich kryteriów dobra i solidna lodówka do kuchni kosztuje
15tys, okap 4500zł a mikrofala 2000zł, Terakota i glazura za 50zł/ mkw
nadaje się do wyłożenia garażu a z paneli podłogowych za 60zł można co
najwyżej zbudować budę dla psa(pies kundel to też obciach bo najlepszy jest
rasowy za 3000zł.. Jednak większości osób nie stać na takie wyposażenie domu
co wcale nie znaczy że za dużo mniejsze pieniądze wybuduja solidny i
gustownie wyposażony dom. Ja np zamiast kupować drzwi wewnetrzne za 2000zł
wole co 5lat wymienic sobie na nowe te za 400zł zmieniając przy okazji
aranżację pomieszczeń. Zastanawiam się tylko po co np BRASS czy Euronit
produkują dachówki za 25zł/kw, skoro z racji ceny to taki szajs- i jeszcze
frajerzy dają na to 20lat gwarancji. Skoro mkw mieszkania kosztuje u nas
3500-5000zł a dom można wybudować za 2000zł/mkw to chyba wybór jest
oczywisty(aczkolwiek mieszkania też mają swoje zalety i niektórzy swiadomie
wybieraja mieszkanie w bloku).
PS
Moja babcia powiadała: "Wysoko się wspinasz z wiekszym hukiem spadniesz"-
czego oczywiście nikomu nie życzę
Temat: GDYBajki i BWP
Adam Moczulski <ad@tomcat.wroclaw.tpsa.plwrote:
: wskazali taki bojowo uzywany ciezki pojazd AMX10RC, co moze zakrecac w
: miejscu.
To ten, który skręcane/kierowane koła na wszystkich osiach?
: Wszystkie znane mi relacje z wojen wskazuja, ze wojna w 95% co najmniej
: sklada sie z czekania.
Zgadza się, czeka się zapewne czasami długo. Z tym że to raczej ma
zastosowanie bardziej w odniesieniu do jednostek tyłowych, bojowe
częściej robią coś wyczerpującego psychofizycznie.
: Jak sie czasem zapodzieje, a mlotek jest pod reka, a ladowniczy jest
: idiota ... .
Fakt, na ludzką głupotę nie ma siły.
:Niektórzy tak muszą. I wcale im nie zazdroszczę.
: Nawet tych bajeranckich nazw i znaczkow, ktore nosza ?
Nie. Może to głupio zabrzmi, ale wydaje mi się, że wiem, czym się
za to płaci - i nie chcę płacić aż tyle. Owszem, IMHO to dobre dla
zabawy/sprawdzenia się, na krótką metę, dla rozrywki. Ale spędzanie
w ten sposób życia? Nie mówię, że to głupie i niepotrzebne. Mówię
jedynie, że nie preferuję tego rodzaju życia.
:Owszem. Ale sam napisałeś "o takiej samej głowie" :)
: Teraz jak ktos ma glowe, to raczej do wojska nie trafia.
Niekoniecznie. Są tacy, co po prostu to lubią. I wcale nie musi
to oznaczać, że nie mają głowy na karku.
:Noktowizor zgoda. Ale psa? Pies to także sprzęt/broń, do posługiwania
:się nim trzeba być specjalnie wyszkolonym :)
: Jak ktos ma psa w domu, to wiekszosc takiego przeszkolenia ma za soba.
Pozostaje jeszcze tylko skłonić psa, żeby uważał tak samo :)
Temat: GDYBajki i BWP
Lech Szychowski wrote:
: wskazali taki bojowo uzywany ciezki pojazd AMX10RC, co moze zakrecac
w
: miejscu.
To ten, który skręcane/kierowane koła na wszystkich osiach?
Mi sie wydaje, ze tylko na dwoch.
: Wszystkie znane mi relacje z wojen wskazuja, ze wojna w 95% co
najmniej
: sklada sie z czekania.
Zgadza się, czeka się zapewne czasami długo. Z tym że to raczej ma
zastosowanie bardziej w odniesieniu do jednostek tyłowych, bojowe
częściej robią coś wyczerpującego psychofizycznie.
Np. sluchanie wrzaskow dowodcy. :)
:Niektórzy tak muszą. I wcale im nie zazdroszczę.
: Nawet tych bajeranckich nazw i znaczkow, ktore nosza ?
Nie. Może to głupio zabrzmi, ale wydaje mi się, że wiem, czym się
za to płaci - i nie chcę płacić aż tyle. Owszem, IMHO to dobre dla
zabawy/sprawdzenia się, na krótką metę, dla rozrywki. Ale spędzanie
w ten sposób życia? Nie mówię, że to głupie i niepotrzebne. Mówię
jedynie, że nie preferuję tego rodzaju życia.
Ja tez juz na to za stary jestem. :)
:Owszem. Ale sam napisałeś "o takiej samej głowie" :)
: Teraz jak ktos ma glowe, to raczej do wojska nie trafia.
Niekoniecznie. Są tacy, co po prostu to lubią. I wcale nie musi
to oznaczać, że nie mają głowy na karku.
Czlowiek, ktory lubi survival idac do wojska nie ma zadnej pewnosci, ze
trafi do zwiadu. Zupelnie prawdopodobne, ze go wpakuja do czolgu, albo
na centrale telefoniczna. Elektronik trafia do zwiadu. Marynarz do
lotnictwa, mechanik samochodowy staje sie sanitariuszem. Czlowiek z
glowa nie rzuca na taka ruletke 1.5 roku swojego zycia.
:Noktowizor zgoda. Ale psa? Pies to także sprzęt/broń, do
posługiwania
:się nim trzeba być specjalnie wyszkolonym :)
: Jak ktos ma psa w domu, to wiekszosc takiego przeszkolenia ma za
soba.
Pozostaje jeszcze tylko skłonić psa, żeby uważał tak samo :)
Pies w koncu jest przyjacielem czlowieka. :)
Temat: potrącenie psa..
wtedy dochodzi się roszczeń bezpośrednio od funduszu gwarancyjnego albo
za pośrednictwem twojego zakładu, w którym masz OC - na podstawie art.
19 ust. 2 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych: Poszkodowany może
dochodzić roszczeń bezpośrednio od Ubezpieczeniowego Funduszu
Gwarancyjnego w przypadkach, o których mowa w art. 98 ust. 1 i 2.
dowiedziałeś się już od właściela psa czy i gdzie ma ubezpieczoną
posesję (w skład takiego ubezpieczenia wchodzi też zazwyczaj OC)? dla
właściciela psa jest korzystniej, żeby to załatwić z jego polisy niż z
jego kieszeni, a dla ciebie to wszystko jedno, zwłaszcza, że kiedy okaże
się, że macie ubezpieczenia w jednym zakładzie to wszystko powinno
przebiec szybko i sprawnie...
Niestety do właściciela psa nie mam kontaktu, tym bardziej iż pod koniec
zajścia doszedł chłopak (trochę podchmielony i zaczął się awanturować -
na szczęście moje policja zareagowała od razu po pierwszych jego
"zwrotach w moim kierunku" ... "jeśli Pan będzie się tak dalej
zachowywał zabierzemy go na kolską"..)
Nie wiem czy posesja jest ubezpieczona, etc. fakt dla mnie to wszystko
jedno, choć nie za bardzo mam chęć awanturować się o cokolwiek, poza tym
że właściciel sam (lub choćby jego znajomi znajdujący się na miejscu
zdarzenia powinni b. przytomnie zareagować na takie zajście, np. wziąć
to na OC któregoś z dwóch aut - tam zaparkowanych, jakby nie było lepiej
zapłacić 100-200 zł za 10% ubezp. i mieć sprawę z głowy, niż potem się z
tym wozić, np. po sądach)
Kiedyś, dawno temu, ja się okazałem pogryziony przez psa (sąsiad w bloku
miał dwa duże psy, pies podleciał i ugrył, ale sąsiad przyszedł i
załatwił sprawę jak potrzeba (zawiózł do szpitala, pokazał szczepienia etc.)
Temat: co myślicie o Citroenach?
Artur 'futrzak' Maśląg napisał(a):
| Bo tak chciałeś to zrozumieć.
Dobrze zrozumiałem, co niechcący przedstawiłeś poniżej...
A próbowałeś się już leczyć u jakiegoś lekarza i to
niekoniecznie pierwszego kontaktu, choć też na "p"?
To jest przepiękne. Nie chce mi się nawet cytować twoich wypowiedzi,
ponieważ nie ma to większego sensu. Kupiłeś używanego P406 do wożenia
towaru i nowego Passata do wożenia żony i psa. Nagle twierdzisz, że
z Pasatem problemów nie ma, z tymi francuzami to co chwila problem
z zawieszeniem, rdzą itd.
Dokładnie tak twierdzę. Przebieg obydwu samochodów jest praktycznie
identyczny (różnica wynosi 15 tysięcy przy prawie 200 tysiącach
przebiegu) . Że niby od przewożenia kartonów bardziej się samochód
zużywa, niż od wożenia psa? Pies mi np. pogryzł siedzenie w
Passacie, ale to jakby już nie wina producenta...
Tu jest właśnie twoje podsumowanie:
<cite
Francuzy nie nadają się na polskie drogi. A nie mówię już o tych
nowych z pięknymi silnikami hdi i innym dziadostwem co jak się
zepsuje to majątek trzeba wydać by to znowu pojechało.
</cite
Dziękuję - jak zwykle.
A masz jakieś przeciwne zdanie czy też nauczyli Cię mówić zawsze
dziękuję bez sensu?
Wyglądasz mi na jakiegoś z lekka zrytego fascynata produktami PSA,
który uważa, że one są cudowne bo tak. To, że wszystkim się te
piękne wozy (bo ładne zwykle są -vide 407) po dłuższym czasie
rozsypują u nas, bo nie przeznaczone są na nasze drogi VI kategorii
(polecam testy wytrzymałościowe *super* limuzyny 607 na polskich
*autostradach*) nie ma znaczenia, wystarczy, że Ty kochasz PSA.
Gratulacje zdrowego podejścia!
Dla mnie EOT, bo nie ma to nic wspólnego z pierwotnym tematem. Możesz
mi na privie nawrzucać =]
Temat: co myślicie o Citroenach?
"Tomek z Wawy" <tomek_z_w@tlen.plnapisał:
(...)
A próbowałeś się już leczyć u jakiegoś lekarza i to
niekoniecznie pierwszego kontaktu, choć też na "p"?
Oczywiście. W przeciwnym wypadku nie byłbym w stanie czytac pms
i rewelacji tutaj podawanych.
Dokładnie tak twierdzę. Przebieg obydwu samochodów jest praktycznie
identyczny (różnica wynosi 15 tysięcy przy prawie 200 tysiącach
przebiegu) . Że niby od przewożenia kartonów bardziej się samochód
zużywa, niż od wożenia psa? Pies mi np. pogryzł siedzenie w
Passacie, ale to jakby już nie wina producenta...
Ano właśnie. Tylko pug był kupiony używany i jest użytkowany jako
pojazd towarowy, a passat jako nowy i jest użytkowany jako samochód
cywilny - drobna różnica, prawda?
A masz jakieś przeciwne zdanie czy też nauczyli Cię mówić zawsze
dziękuję bez sensu?
:) Zdanie to ja mam od dawna wyrobione, a dziękuję za kolejne
nieprawdziwe teksty o badziewności samochodów na f i wspaniałej
jakości pancerwagenów.
Wyglądasz mi na jakiegoś z lekka zrytego fascynata produktami PSA,
który uważa, że one są cudowne bo tak. To, że wszystkim się te
piękne wozy (bo ładne zwykle są -vide 407) po dłuższym czasie
rozsypują u nas, bo nie przeznaczone są na nasze drogi VI kategorii
(polecam testy wytrzymałościowe *super* limuzyny 607 na polskich
*autostradach*) nie ma znaczenia, wystarczy, że Ty kochasz PSA.
Zryty to jest ten tekst, z którego nic nie wynika.
Gratulacje zdrowego podejścia!
A dziekuję, bardzo się przydaje przy kupnie i eksploatacji dwowolnego
pojazdu.
Dla mnie EOT, bo nie ma to nic wspólnego z pierwotnym tematem. Możesz
mi na privie nawrzucać =]
ROTFL
Ktos pytał o citroena, a Ty mu na to, że używany pug jest do d***
Później krążą takie legendy, że te na f to do bani (szczególnie te
z lubuskiego), a pancerwageny to wzór bezawaryjności i komfortu.
Ostanie bezawaryjne passaty to B3.
Temat: uderzenie w psa... pies zyje :)
witam, uderzylem w psa :( naszczescie nic mu nie jest. pytanko... mam lekko
pekniety w dwoch miejscach zderzak plastikowy, czy moge zglosic go do
naprawy z ubezpieczenia ac ? jak bedzie ze zwyzkami/znizkami ac, maja jakis
wplyw na oc ?
Przeglądaj wszystkie wypowiedzi z tego tematu
Temat: dresiarstwo wśród studentów...
| ma, ale elementarne zasady kultuty wymagają, zeby wykładowca nie
mówił
| do studentów: "baszczelni, nikt was nie lubi, ja też was nie lubie,
| jesteście chamscy i bedziecie miec problemowe studiowanie na tej
| uczelni"... ZA TO do cholery płace 3500zł na rok ?!?!?!?!?!?!?!?!?
| A jak byś nie płacił to OK? Niekulturalni ludzie zdażają się
wszędzie.
to nie zmienia faktu... choć jeśli ja płace za nauke to pewien poziom
jest imo wymagany!
Czyli wszelkie chamstwo i traktowanie gorzej niz psa (pies ma prawo
zaszczekac, student I i II roku nie) jest OK jest sa to studia dzienne
"bezplatne"?
Co do poziomu - na zaocznych/wieczorowych/externistycznycyh NIGDY nie ma
takiego samego poziomu nauki jak na dziennych z prozaicznego powodu - za
malo godzin.
Co i tak nikogo nie usprawiedliwia w kwesti uprawiania siekierezad.
PS.
ETI na Politechnice Gdanskiej zawsze wywolywalo we mnie ucziucie
przygnebienia. Przez dwa lata (97/98) uczylem sie tam na Policealnym Studium
Informatyki. Dopoki dyrektorem byl dr. Kozlowski, naprawde wymagania byly i
czulem ze place za solidna nauke. To ze na gezaminy sie chodzilo w stresie
podobnym do dziennych, uwazalem za duzy plus, bo naprawde trzeba bylo umiec.
Potem zmienili dyrekotra, bo ten" za duzo wymagal". I drugi rok przeszedlem
sobie spacerkiem, bo poziom byl dostosowany do wiekszosci, czyli panienek z
sekretariatow z aspiracjami na informatyczki. Dopiero to uwazam za
zmarnowana kase,zwlaszcza ze czesne podskoczylo wtedy dwukrotnie.
Poznalem tam wspanialych ludzi (jesli czytacie, pozdrawiam). I tylko ludzi
wpsominam pozytywnie, szkole nie. Dlatego pozniej przy wyborze "prawdziwych"
studiow, mimo ze dostalem sie na Elektronike na PG, zdecydowalem sie na
Informatyke na PS i dzis uwazamz e to byla trafiniejsza decyzja w moim
zyciu. U nas nikt nikogo nie napada, mimo ze lekko nie jest. Nie ma sadystow
w stylu "krwawego Henia"..jesli ktos naprawde sie usiluje pastwic, mozna
pogadac z Dziekanem - zawsze sie znajdzie jakas rada.(wzelinka)
Studia maja dac mi lepsze perspektywy pracy, a nie wrzody zoladka :]
Pozdrawiam
M.Z.
Temat: Staruchy lepiej zorganizowane niz policja!
"Jacek Kijewski" <ja@sail-ho.plnapisał(a) te oto słowa...
On Sat, 25 Aug 2001, Jerzy Makieła wrote:
Tez mi sie kilka razy
zdarzalo, bo przed domem mielismy okragly smietnik i miescily sie tam dwa
worki, a jak podczas jakiejs wiekszej imprezy sprzataczej zostaly jeszcze
dwa, to musialem prawie tydzien czekac.
A co na to sąsiedzi z sąsiedniego bloku? Czy oni nie musieli tydzień czekać
na śmieciarkę? Przechodząc koło śmietnika potykają się o furę "nie swoich"
śmieci. Bo kocięta śmietnikowe wygrzebują wszystko z pojemników. Na tej
samej zasadzie można by ustawić swój kosz na śmieci sąsiadowi pod drzwiami.
Niech jemu śmierdzi. Smutne jest to co piszesz.
I staruszki tez sa do bolu
upierdliwe, do mnie przychodzila taka z dolu, ze mam nie wywieszac prania
na balkon, bo jej kapie, a ona ma tam boazerie. Boazerie na balkonie? a
jak deszcz pada, to do kogo ma pretensje? Idzie do ksiedza???
Coz, widac taka istota zapomnianych staruszek, ze koniecznie chca byc
zauwazone. Chocby w taki sposob. Obym na starosc taki nie byl.
Jeśli odwirowałbyś lub dobrze wykręcił ubrania to babci by nie ciekło. Czy
to wiele kosztuje? A babcia musi myć okienka i wycierać boazerię do sucha.
Jest stara więc ciężko jej się gimnastykować. Mimo, że to tylko woda ścieka
z Twojego balkonu dobrze rozumiem. Sąsiad nade mną ma psa. Pies sika na
balkonie. A ja mam zachlapane okna i parapety psim moczem. Nie obraź się,
nie chodzi tu o to że porównuję czystą wodę z psim moczem. Ale i woda i mocz
zostawiają zacieki na oknach poniżej.
Temat: Staruchy lepiej zorganizowane niz policja!
On Sat, 25 Aug 2001, Małgorzata Majkowska wrote:
"Jacek Kijewski" <ja@sail-ho.plnapisał(a) te oto słowa...
| On Sat, 25 Aug 2001, Jerzy Makieła wrote:
| Tez mi sie kilka razy
| zdarzalo, bo przed domem mielismy okragly smietnik i miescily sie tam dwa
| worki, a jak podczas jakiejs wiekszej imprezy sprzataczej zostaly jeszcze
| dwa, to musialem prawie tydzien czekac.
A co na to sąsiedzi z sąsiedniego bloku? Czy oni nie musieli tydzień czekać
na śmieciarkę? Przechodząc koło śmietnika potykają się o furę "nie swoich"
śmieci. Bo kocięta śmietnikowe wygrzebują wszystko z pojemników. Na tej
samej zasadzie można by ustawić swój kosz na śmieci sąsiadowi pod drzwiami.
Niech jemu śmierdzi. Smutne jest to co piszesz.
Jak Ty wszystko wiesz lepiej, nonono... i wszystko umiesz... i oczywiscie
bylas, widzialas i Twoje oceny sa trafne i nie do podwazenia.
| Coz, widac taka istota zapomnianych staruszek, ze koniecznie chca byc
| zauwazone. Chocby w taki sposob. Obym na starosc taki nie byl.
Jeśli odwirowałbyś lub dobrze wykręcił ubrania to babci by nie ciekło. Czy
to wiele kosztuje? A babcia musi myć okienka i wycierać boazerię do sucha.
Jest stara więc ciężko jej się gimnastykować. Mimo, że to tylko woda ścieka
z Twojego balkonu dobrze rozumiem. Sąsiad nade mną ma psa. Pies sika na
oczywiscie, dobrze rozumiesz. Pranie wieszam na takim wysiegniku, wiec z
balkonu nic nie cieknie, ale oczywiscie rozumiesz. To, co kapie, tez nie
kapie na balkon, ale Ty wszystko rozumiesz. Czemu nie fersztejen, my
wszisztko fersztejen, pan siadzie, pan odpocznie, sze zalatwi...
A potrafisz stworzyc taki kamien, ktorego nie potrafisz podniesc?
*plonk* Panstwo Majkowscy.
Temat: Dalej o psach...
Użytkownik Ewa Urbanowicz <ewu@ajax.umcs.lublin.plw wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:85i1g3$t7@helios.man.lublin.pl...
Jak to naprawde bylo?
Nie rozumiem tylko jednego - w tv podali, iz wlasciciel zauwazyl co sie
dzieje, podbiegl do gryzacego dziecko psa i...nie mogl go odciagnac?!
Wlasciciel psa?!
Tego naprawde nie rozumiem. Chyba tu tez jest cos nie w porzadku i z psem
i wlascicielem.
Ewa Urbanowicz
DOKLADNIE, slusznie. W TYM przypadku sprawa jest mętna i RZECZYWISCIE
wlasciciel ponosi tutaj TEZ wine. I to spora, bo pies chlopca ZNAL, bawili
sie razem, oraz z dziewczynka (i drugim Rottweilerem) sąsiadów. W feralny
poranek dzieciak przeskoczył płot i BIEGŁ, lekceważąc (dobrze sobie
znanego) psa... Pies potraktował go, jak intruza, odstawiajac na bok
"znajomosci" i idąc za swoim instynktem... WŁAŚCICIEL zaniedbał więc
ostrożności i wykazał się NIEZNAJOMOŚCIĄ psychiki własnego wychowanka...
Pies zachował się NORMALNIE. Właściciel powinien był - albo nie dopuszczać
wcześniej do spoufalania się sąsiadów z psem (i nie tolerować
przeskakiwania płotu przez chłopaka, co miało miejsce często w
przeszłości), albo - pilnować lepiej psa. Trudno - ale zawinił, choć nie
jako jedyny.
Generalnie we wszystkich moich krzykach w ciągu minionych dwóch dni
chodziło mi o GENERALNĄ zasadę podejścia do sprawy. W sukurs przyszła mi
następna - dzisiejsza afera, z NASTĘPNYM pogryzieniem - tym razem już
ewidentnie "czysta". Ewidentny włamywacz został pogoniony i pocięty przez
psy. TUTAJ sprawa chyba jest jasna ? (:-))
Miro
Temat: Zmotoryzowaną pind
Wojciech Sosiński wrote:
mam wzazenie ze pieprzysz bez sensu.
zauwaz kilka czynnikow rozniacych dresa od psa :
- pies biega szybciej
- zachowanie dresa jestes w stanie przewidziec (jesli widzisz ze biegnie
w Twoja strone, szczeka i szczerzy zeby )
- nie ma przepisu nakazujacego chodzenie dresom na smyczy i w kagancu
( a szkoda )
Ja pisalem o pijacych piwo dresach co jest zakazane. Podobnie jak puszczenie
psa luzem.
Jestes zwyczajnie przewrazliwiony w temacie pies kontra rower. Ja podobnie
moge byc przewrazliwiony w stosunku do dresow. Zaluzmy ze kiedy wracam do
domu pod moja klatka stoja tacy i pija piwo. Jesli zostane przez nich pobity
to za kazdym razem na widok mentow pod klatka siegac po kij lub noz ??
Sam jestem rowerzysta i mimo ze nie robie 40km dziennie tylko tygodniowo
zdaza mi sie spotka szczekajacego psa. Czasem ten pies nawet biegnie w moja
strone. Nigdy natomiat zaden pies mnie nie pogryzl i ciezko mi sobie taka
sytuacje wyobrazic. Jamnik jako zagrozenie rowerzysty to juz wogole smiech
na sali.
Wracajac do Twojej fobii to jestem w stanie zrozumiec ze masz uraz bo
pogryzl Cie pies ale prewencyjne atakowanie kazdego psa ktory do Ciebie
biegnie normalne nie jest. Tak samo nie mozna prewencyjnie atakowac dresa
jak Cie zaczepi i poprosi o zapalki.
Wiesz jak czytam Twoje wywody to przypomina mi sie pies kolezanki ktory
atakowal kazdego listonosza, kolezanka mowila ze jak byl maly i chcial sie
pobawic z listonoszem tamten mu psiknal jakas pieprzowa mieszanka. Wychodzi
na to ze psisko od tamtego czasu prewencujnie atakowalo kazdego listonosza,
cos jak Ty.
Daniel
Temat: Nie wiem kogo...
Sie okaze. Jesli pobity przechodzien potwierdzi wersje policji to nie ma o
czym dyskutowac. Kaganiec z kolczatka w dupe wlascicielowi psa.
Pies trafil w rece nieodpowiedzialnej osoby i niestety jak to bywa to on za
to zaplacil najwieksza cene.
Temat: 2 pitbulle i ich właścicieli
A <vo@volta.plwrote in message
Tak się "przysłuchuję" (przyczytuję? ;-)) Waszej dyskusji i widzę
następujący problem: Daniel Iwanowski zakłada (oceniając wg siebie), że
właścicielami psów są/będą tylko osoby odpowiedzialne, umiejące ułożyć psa
i
w pełni go kontrolujące (ile jest takich?).
Ale ja tego wcale nie zakładam - wiem, że tak niestety nie jest...
Natomiast pozostali wychodzą z
założenia, że psa może mieć byle kmiotek z niedorozwojem i dlatego chcą
minimalnej gwarancji bezpieczeństwa pod postacią kagańca i smyczy.
Tylko że kaganiec i smycz takiej gwarancji nie stanowią. Zmniejszają
ryzyko, ale tego ryzyka nie da się i tak wyeliminować. Dlatego IMO lepiej
jest stworzyć takie przepisy, aby ewentualne kary za niedopilnowanie
psa były na tyle duże, że skutecznie odstraszałyby zdecydowaną większość
ludzi nie tylko od nieodpowiedzialnych zachowań ale nawet od posiadania
dużego psa... Pies na smyczy może się zawsze wyrwać, jeśli trzyma się go
w sposób niedbały. Duży pies może przewrócić opiekuna (bywa, że psa
wyprowadza ktoś, kto waży od niego trzy razy mniej). Biegający luzem
pies może bez problemu sam sobie ściągnąć kaganiec (mojemu zajmuje
to trzy do pięciu minut, a i tak starałem się kupić taki, który byłoby
trudno
zdjąć bez rozpinania). Ogólnie: pies bez należytego nadzoru, nawet na
smyczy i w kagańcu nadal pozostaje niebezpieczny, a fakt stosowania
smyczy i kagańca powoduje, ze nawet gdy jakiś wypadek się zdarzy, to
właściciel jest "w porządku" - on zrobił, co trzeba i nie jego wina, ze coś
się stało. Otóż moim zdaniem to mimo wszystko powinna być jego
wina - fakt, że pies w momencie ucieczki był na smyczy i w kagańcu może
stanowić nonajwyżej pewną okoliczność łagodzącą, ale w żadnym razie nie
powinien być usprawiedliwieniem. I dlatego: nie należy zawracać sobie głowy
półśrodkami, a skutecznie odstraszać ewentualnymi bardzo surowymi karami
w razie wypadku. Po prostu brakującą odpowiedzialność należy zastąpić
STRACHEM przed konskewencjami zaniedbania. Wtedy dopiero ludzie zaczną
się zastanawiać, czy aby rozsądne jest spacerowanie po ulicach z pieskiem,
którego nie jest się w stanie w najmniejszym nawet stopniu kontrolować... A
nakładanie kolejnych obowiązków niczego tu nie zmieni w sposób radykalny.
Poprawa może być niewielka, albo wręcz może jej nie być wcale.
Pozdrawiam,
Daniel Iwanowski
Temat: Baby, one for you and one for you....
Azja napisał(a) w wiadomości: <8pqdin$41@news.supermedia.pl...
Marek Pajak wrote in message <8pq88u$sg@news.ipartners.pl...
[...]
| No cóż... Porównywanie małżeństw do zabujstw jest mocno przesadzone, i nie
| sądzę że zaraz po legelizacji małżeństw homoseksualnych, mordercy zaczną
| nawoływać do legalizacji zabójstw - to zbyt odległe sprawy.
Zaraz to może nie, ale jak jeszcze trochę poczekamy.... Na najbliższy czas
przewiduję małżeństwa z
psem (pan kocha psa, pies kocha pana - dać im ślub).
Tak... To doskonale oddaje Twoje podejście do sprawy...
| Jednak jest to _adopcja_ i w przeciwieństwie do "normalnych" związków - w
| których dzieci są katowane, niedożywione, wykorzystywane - to przy adopcji
| państwo ma kontrolę nad wychowaniem dziecka i warunkami w jakich ono żyje.
Nie można nazywać "normalnymi" związków opisanych przez Ciebie. IMHO
Dlatego nazwałem je "normalnymi", a nie _normalnymi_.
powierzanie dzieci parze homoseksualistów jest także nienormalne. Żeby nie
było
wątpliwości - nie porównuję od razu homoseksualistów do degeneratów, ale
uważam,
że nie powinni być przykładem dla dziecka. Póki co normą są rodziny złożone
z
przedstawicieli dwóch płci. Może para tatusiów będzie dobra, uczciwa,
będzie
dbać, państwo nie będzie miało zastrzeżeń itp, ale zawsze będzie to jedno
małe
"ale".
Czy tego "ale" nie ma przy "normalnych" związkach?
Pozdrawiam
Marek
Temat: pies pogryzł dziwczynkę
Dnia 04-09-02 16:23, Użytkownik TJ napisał:
według mnie mam i tak więcej szans niż gdybym dalej biegł nie zatrzymując
się, nieprawdaż?
Oczywiscie, ze tak.
Raz, że niestety nie potrafię. Dwa - podczas wysiłku trochę inaczej się
myśli.
Poobserwuj jak psy biegaja, jak jest atak, to rozpedzaja sie ile sil w
nogach, postawi uszy i ogon prosto za cialem. A jak podbiega zeby sie
pobawic, to podskakuje spokojnie biegnie, ogon na boki, uszy oklapniete,
choc niekoniecznie itd. To sa takie podstawowe sygnaly.
cenna uwaga. Na to bym nie wpadł. Ale i tak muszę stanąc, bo przecież nie
będę go rozpraszał biegnąc? Czy dobiec do psa wolniej?
Ani nie dobiegaj, ani nie uciekaj. Najlepiej przejsc w chod i nie
zwracasz uwagi na psa. Pies jest przyzwyczajony do tego, ze czlowiek
idzie, a nie biegnie. Nie bedziesz zwracal uwagi na psa, to on sie nie
zainteresuje Toba, ew. podbiegnie jak bedzie blisko, zeby obadac,
powachac. Jesli bedziesz biegl dalej, to pies moze Cie zaatakowac, bo ma
w gennach to, ze musi gonic zdobycz. A jak uciekasz, to dajesz mu znac,
ze sie go boisz.
Czesto tutaj jak pies biega luzno i podbiega do kogos, to wlasciciel
krzyczy, ze nic nie zrobi, albo ze on nie gryzie. Wowczas taka osoba,
ktora nie zna psow od razu sie awanturuje (co widac na newsach np.) ze
tak wlasciciel mowi, a pozniej niespodziewanie gryzie. Nie, nie ma
takiej mozliwosci. Tutaj chodzi o co innego. Jesli wlasciciel mowi, ze
nie ugryzie, to na prawde nie ugryzie. Kazdy zna swojego psa na tyle, by
moc ocenic ze pies normalnie sie zachowuje jak podbiega i nie ma
zamiarow, to widac od razu w zachowaniu psa, tym bardziej swojego wlasnego.
Pozdrawiam
Filip
Temat: czy ktoś zgubił dalmatyńczyka?
po osiedlu chodzą
gromady dzików, kt. mogą zaczepić psa
-----------
pies nie ma szans
Temat: Pies
Dlaczego mówimy "wierny jak pies?"
Psy bardzo szybko przywiązują się do ludzi. Poznają swojego pana z daleka i
ufają mu.
Temat: pies zagryzl fretke
Dnia 2004-01-28 10:55, Użytkownik kazy napisał:
Witam.
Bylem z moja tchorzofretka na smyczy na spacerze na smyczy, wlasnie
wracalismy do domu i mijalismy kobiete z psem ( skrzyzowanie
owczarka niemieckiego z labradorem moze to byc hoff-wart). Byl na
szmyczy, gdy nagle sie wyrwal kobiecie i zlapal Zeusa za tylnie lapy.
Tchorz byl zawieszony na smyczy miedzy mna a pyskiem psa. Pies nie
reagowal na zadne komendy wlascicielki. Zdecydowalem sie kapnac
psa z cales sily w pysk. Troszke go zamroczylo puscil Zeusa lecz
ponownie sie rzucil na mnie i zwierzaka. Smycz pekla i pies uciekl
trzymajac tchorza w pysku. Dalej nie reagowal. Po dluzszej chwili
jednak puscil zwierzaka. Wzialem dane od kobiety i od razu
poszedlem do weterynarza na osiedlu. Zeus zyj i mial mokre futro
zadnych widzocznych ran. U lekarza stwierdzilismy jakies powiklania z
plucami i niedowwlad tylnych konczyn. Dostal zastrzyki i naprawde byl
silny chcial wstac i isc lecz w penej chwili odszedl. DOstalem
zaswiadczenie ze przyczyna zgonu bez sekcji jest pogryzienie przez
psa, lecz aby byc pewnym zeby gosciu sie nie wymigal bedzie
potrzebna sekca. Poszedlem do wlasciciela i spisalem oswiadzczenie ze
poczowa sie do odpowiedzialnsoci za swojego psa i zadoscuczynienie.
Ustalilsmy termin do 7 dni od dnia wypadku na ustalenie kwoty
odszkodowania. Facet od razu mi powiedzial ze nie pracuje i nie ma
pieniedzy. . Jak takie sprawy wygladaja? Dzisiaj juz jestem po kolejnej
rozmowie z wlascicielem psa, ktory zaproponowal kwote 200 zl,
wspominajac ze sadu sie ne boi
domagaj sie od niego 5000 za to, ze stracilas ukochanego przyjaciela.
jezeli nie zgodzi sie, to zglos sprawe na plicje. to pewnie kolejny
wlasciciel, ktory twierdzi, ze jego pies jest dobrze ulozony i nikomu
nic nie zrobi. bez komentarza.
marcin
Temat: Plot a zapieniony ze wscieklosci pies
| Oczywiscie gdyby mi twoj pies bez kagansa obszczekiwal i dobeiral sie do
| mnie to bym butem potraktowal ...
| a twoj bucik 46 to taki jak moj wiec nei wiem .. mogli bysmy sie
numerami
| butow wymienic .. ciekawy by byc mogl efekt ...
Numerami raczej nie, prędzej obuwiem. :-)
E tam az taki to nie ejstem i tak wysoko bym nogi nie podniosl ... but
rozmiar mam ale do bicia jestem ostatni ... krowa co duzo ryczy malo mleka
daje .. tak wiec jak do tej pory 28 lat jestem na tym pieknym swiecie z
czlowiekiem tylko raz sie pobilem naprawde .. i wiecej nie prubowalem
swoich mozliwosci .. wolalem nadstawic sie niech bije .. niech mu ulzy ...
bo wtedy to chlopaka malo nie zatluklem tak bylem wsciekly wiec wiecej nie
robilem tego ...
A do psow nie mam urazu nie zostalem pogryziony kocham psy .. ale peis musi
mies swoje miejsce i tle. Czesto zas widuje ludzi ktorzy na widok psa to z
checia pod ziemie by sie schowali .. a to dlaczego oni maja cierpiec co ...
AJA
P.S. a jak moje dziecko psa zechce to nie ma mowy .. w bloku nie bedzie psa
.. pies nie moze zyc w takiej niewoli .. dla psa podworko ... przestrzen a
nei drzwi albo kojec ...pis lubi wolnosc .. i jak jestem u mojej babci to
pies na podworku na lancuchu .. ale nei widac coby byl niezadowolony ..
ogonem macha jak glupi .. szczeka z radoscia nei z piana na pysku .. a i jak
wieczor przychodzi to cale podworko jego .. to sie widzi ze pies zyje
wolnoscia a nie zyje dzien w dzien identycznie .. poranny spacer iqpka ..
wieczorny spacer i kupka a poza tym lezenie w przedpokoju .. i tyle ...
ciekawe ze posiadacze psow tego nei widza tylko mecza swoich pupili ...
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Strona 4 z 4 • Zostało wyszukane 296 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4